Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:904.00 km (w terenie 154.00 km; 17.04%)
Czas w ruchu:38:01
Średnia prędkość:18.47 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:100.44 km i 5h 25m
Więcej statystyk

Piątka kręcących na Trutnov.

Sobota, 29 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Góry Kamienne Uczestnicy
Km: 153.00 Km teren: 43.00 Czas: 08:02 km/h: 19.05
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Sobota poranek spotkanie na dworcu jak na razie jako trójca i szynobusem do Głuszycy żeby powiększyć nasze szeregi do czwóreczki a za czas wypicia piwka o poranku co się mało kiedy zdarza ;) do piąteczki i tak gdy dojechaliśmy do Głuszycy gdzie miała czekać na nas Lea z kwiatami i szampanem okazało się że ma nas w nosie ;))) i to my mamy podjechać z kwiatami do Łomnicy na powitanie, co też uczyniliśmy zresztą z wielką przyjemnością. Wcześniej dał nam znać Cerber który też miał nas powitać grilowanym karczkiem że wysadził oponkę w powietrze;) i trochę się spóźni , no to musieliśmy dobrze wykorzystać ten czas na odpoczynek i odprężenie bo wszak jazda szynobusem jest męcząca ;).
A później ruszyliśmy w zaplanowaną trasę w stronę Gór Kamiennych, Kruczych i do Trutnova.



A resztę zwyczajowo parę zdjęć opowie ;).



Szynobus i poszukiwanie Ani i Ryjka © FENIKS

Łomnica tu czeka na nas Lea i wszyscy zgodnie udajemy się do świetnej smażalni pstrągów na piwko czekając na Cerbera ;) © FENIKS

Co tu dużo pisać uśmiechy bezcenne za wszystko resztę zapłaci Ryjek ;)) © FENIKS

A tak się prezentował nasz kurort © FENIKS

Powietrze w tych stronach działa bardzo odprężająco, nawet lekko sennie ;) © FENIKS

Mam takie wrażenie że Lea też wpadła w taki sam trans ;). A Ryjek z Anią poszli łowić pstrągi ;) © FENIKS

Zbiórka ostatnie grupowe i czas wyruszać dalej, dostaliśmy cynk od Cerbera że już jest © FENIKS

Pierwsze podjazdy pod Góry Kamienne, nie mam pojęcia ile Lea tych piwek obejrzała ;)) © FENIKS

Jak podjazdy to i pierwsze zjazdy, te to są milutkie ;) © FENIKS

W Mieroszowie przerwa na pączka i jak widać brygada zbytnio się rozbestwiła ;) za te rogi się odwdzięczę, dobrze że Lea jedną rękę miała zajętą pączkiem ;)) bo bym miał koronę © FENIKS

Takie przeprawy przez trawiaste uwielbiam, nie wiadomo gdzie droga a gdzie żmijki się wygrzewają ;) © FENIKS

Grupowe rozpoznanie mapy gdzie jechać dalej i dla czego zawsze pod górkę ;)) © FENIKS

Podjazd szutrami Góry Krucze © FENIKS

Peleton przełajowo i nawet nie obejrzą się za siebie czy Feniks jeszcze tam jedzie ;)). Trudne jest życie fotoreportera © FENIKS

Gdy dogoniłem towarzystwo i zadałem pytanie Lei czy mnie choć troszkę lubi to jej mina dała mi odpowiedź © FENIKS

Rozdroża i mała fotka i dalszy plan trasy ;) © FENIKS

Następny bardzo fajny szybki zjazd który zadbał o dętkę Cerbera ;). Po raz II © FENIKS

Cytuję " popatrz Aniu taka mała a tak szybko uszło " ;)) © FENIKS

Lubawka i ostatnie wspólne piwko z Leą która zostawia nas na pastwę losu i odjeżdża w swoją stronę. Oj było żal ;( © FENIKS

W stronę Trutnova jak nas szybko powitali tak jeszcze szybciej pożegnali ;) © FENIKS

Bez komentarza ;)) © FENIKS

I dojeżdżamy do Trutnova na stary rynek a tu Pan i Pani od Wyszkoni ;)) © FENIKS

Krakonośova Kaśna a z przodu ci co się burzy nie lękają © FENIKS

Dalsze plany trasy Ania wskazuje gdzie Kłodzko się znajduje ;) © FENIKS

Parę kilometrów przed Kudową łapiemy się na piękny zachód słońca © FENIKS

Kudowa, park zdrojowy i ostatnie promienie słońca © FENIKS

Ostatnie zdjęcie z Cerberem w Cafe Domek i po lekkich żartach ostatni podjazd pod Kulin oczywiście ja bez latarki bo po co ;) została w domciu. I do Kłodzka © FENIKS



Wielkie dzięki dla was za ten jak że świetny pełen jak zawsze przygód wyjazd, do zobaczenia na trasie.

Nocleg po Pradziadku Cz II.

Niedziela, 23 czerwca 2013 Kategoria Góry Bialskie, Hory Rychlebske, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków.
Km: 76.00 Km teren: 18.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 60.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze

Pradziad i nocleg w leśnej głuszy cz I.

Sobota, 22 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Hory Rychlebske, Jeseniky Uczestnicy
Km: 126.00 Km teren: 34.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 26.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
No to tak ;) po planach i rozrysowaniu trasy przejazdu przez szacownego Ryjka na rozpoczęcie tego pięknego lata wybraliśmy się z Anią i Ryjkiem na dwudniowy wypad w Czeskie górki w odwiedziny na najwyższy szczyt Pradziada i nocleg w leśnej głuszy gdzie towarzyszył nam podczas zasypiania jegomość mały futrzak popielica która zwinęła kiełbaskę ze stołu i próbowała dogadać się z Anią w bliżej nieznanym języku ( slangu ;) ). Choć dzień zaczął się deszczowo to po dojechaniu do Międzylesia pogoda zaczęła się rozjaśniać i po ściamkaniu ( zjedzeniu ) paru pączków ruszyliśmy na podbój leśnych duktów i stromych podjazdów.
Na tą wycieczkę zabrałem moją grzecznie czekającą sakwę, pojemności 50 l w której mogłem zmieścić połowę sklepu spożywczego ;)) a w której znalazł się śpiwór najnormalniejszy w świecie i ważący że boli ;) a o kalimacie nie wspomnę ;) plus inne dodatki żywieniowe dały mi obciążenie do stopnia podrywu przedniego koła na każdym stromym podjeździe.
Podziękowania dla mojej kompaniji za super spędzony weekend ;).


A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie.


Granica Dolni Lipka - Boboszów i wszystko wiadomo jak się zacznie ;) © FENIKS

Przed Kralikami proszę czekać Vlak jedzie ;) © FENIKS

Kraliky i rynek a na rynku wiadomo najlepsi w kręceniu ;) © FENIKS

Ktoś zwiną asfalt i gdzie i jak tu jechać a to be Czesi © FENIKS

Ryjek a za jego plecami we mgle ukrywa się kościół Panny Marie © FENIKS

Hulaj noga piekła nie ma, goście na hulajkach cisnęli pod górkę że tylko pogratulować. To teraz moda w tych stronach © FENIKS

Hanusowice i Ryjka przysięga że piwa to na tej wycieczce nigdy a szczególnie przy browarze Holba © FENIKS

Nie cała minuta później przysięga złamana ;)) © FENIKS

Ania przysięgi nie dawała tak że na wypicie zimnego piwka zezwolenie dostała ;) © FENIKS

Na minutkę przykucnąłem przy maszynie Ryjka. Na zlocie starodawnych maszynek w Hanusowicah © FENIKS

A to wszystko moje tylko moje i nie oddam nikomu ;)) © FENIKS

No na malutki podryw coś małego trzeba mieć ;)) © FENIKS

A gdy przychodzi ochota na mały piknik to do koszyka biorę małe co nieco i w las ;) © FENIKS

Gęsiego w stronę Kouty nad Destnou a tam © FENIKS

Kouty a gdy docieramy na miejsce, jedni się bawią a ja wreszcie ciamkam pierwsze śniadanie a może to już obiad ??? ;) © FENIKS

Tam gdzieś dawali jeść, ale już jestem głodny ;((. Czyli rozpoczęcie podjazdu w stronę Pradziada © FENIKS

Po małej wspinaczce mijamy źródełko, Ania była zdziwiona ile taki Feniks może wysiorpać wody za jednym pociągnięciem ;)) © FENIKS

I dalszy podjazd malowniczą drogą w kierunku wiadoma jakim ;)) © FENIKS

Mała fotka na coraz bardziej malowniczy krajobraz w doooleee ;) © FENIKS

Pytanko do załogi jak jest ! Odpowiedź tylko jedna OK © FENIKS

A tam zmierzamy jeszcze tylko troszeczkę potu jakieś ze dwa literki i na miejscu ;)) © FENIKS

W oddali w zamglonym klimacie ukazuje się schronisko Svycarna © FENIKS

No proszę a Oni już tam są, nie ładnie tak żeby na Feniksa nie poczekać ;) © FENIKS

Pod schroniskiem grupowa poza w temacie zarobkowym ;))) Chyba mnie za ten wpis podpalą ;) © FENIKS

A to już ostatnie metry w stronę Pradziada i wszystko we mgle ale klimacik © FENIKS

I jesteśmy Pradziad podbity no to grupowo przy dziadzie ;) © FENIKS

Należny posiłek pod mglistym okryciem Pradziada, każdy je to co ma a Ryjek ma tylko mleczko ;)). to zostaje mu tylko possać ;)). Za to też dostanę ;( © FENIKS

Przy bardzo szybkim zjeździe z Dziadka i gromkich brawach, prawdę mówiąc nie wiem dla kogo były przeznaczone ;) ukazuje się nadajnik, czyli odsłania swoje dobra © FENIKS

Ania ciśnie ostro przez Czervenohorske Sedlo do Jenenika bo tam podobno dają na kreskę zimne piwko ;) © FENIKS

No to jeszcze mały plenerek póki wjedziemy w gąszcz © FENIKS

A to jedna z piękniejszych pod względem widoków szybkiej trasy w stronę Jenenika Feniks Expres ;)). Mało sakwy nie zgubiłem ;) © FENIKS

I zakupy Kauflandzie Ania prezentuje jedną Holbę szkoda że nie widzieliście koszyka przed wyładowaniem, kółeczka się załamywały ;) Wreszcie moja sakwa się sprawdziła, żeby ruszyć z miejsca musiała być górka !! ;) © FENIKS

Po zakupach mały rozruch po rynku czyli gonitwa kto za kim nie wiem ;) i zebranie w punkcie zbornym ;) © FENIKS

Lekki taniec radości wśród żab i tym podobnych płazów. Bo nie wiedziałem co mnie czeka, jaki podjazd Ryjek nam zafundował ;(( Mogłem zostawić sakwy a wziąć plecak dwu litrowy © FENIKS

A gdy dotarliśmy do nocnego, leśnego, samoobsługowego baru przyszedł czas na chwilę zadumy przy ognisku w temacie ? Ryjek w co Ty nas wrobiłeś ;)) © FENIKS

Ale gdy troszeczkę nabraliśmy sił i dotarliśmy do chatki w ciemnych leśnych odstępach wszystko wróciło do normy, czyli klimatów opowieści z horrorów ;)) zombi, wilkołaki, yeti i tym podobne miłe przed snem ;). CDN © FENIKS

Ognisko Trekowisko i znajomi.

Środa, 19 czerwca 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 56.00 Km teren: 11.00 Czas: 03:20 km/h: 16.80
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Jak zwykle środa czyli wybraliśmy się z Ryjkiem na ognisko w Góry Bystrzyckie, chęć na pieczoną kiełbaskę miałem już od rana do tego stopnia że zakupu dokonałem już w Kłodzku i tachałem cały majdan przez całą drogę a Ryjek spokojnie zrobił zakupy prawie przed samym wjazdem w las ;).
Wreszcie mogliśmy przy ognisku porozmawiać na spokojnie o dalszych planach wypadowych na ten sezon ;).




I oczywiście parę fotek z tego wypadu ;).



Góry Bystrzyckie i gdzieś czekające na nas miejsce na ognisko o czekających muszkach terrorystkach nie wspomnę © FENIKS

Zakupy to pierwszy sklep do którego zawitał Ryjek lecz nie ostatni ;) © FENIKS

Gdy robiłem fotki dystyngowanym krokiem przeszedł obok mnie kiciak i udawał że mnie tu nie ma? do momentu aż mu kitkę wyczochrałem ;) © FENIKS

Sklep numer 2 ciekawe ile jeszcze po drodze ich będzie ;) ale tu był zimny napój © FENIKS

Rzeczka prócz czystej wody w niektórych zakolach ukazuje magiczne miejsca © FENIKS

Ryjek w poszukiwaniu wiewiórki na ognisko, najlepiej jak by była jedno dniowa ;) © FENIKS

Brak wiewiórki przekształcił się w płacz w obie garście ;)) © FENIKS

Podjazd w stronę drogi wieczność i atak wszelkiej maści insektów to też trwało wieczność ;) © FENIKS

Droga choć kamienista jechało się po niej super, to chyba dla tego że Trek skakał w rytmie hip hopu ;) © FENIKS

Gdy trwały przygotowania do szabasu nagle pojawiają się inni rowerzyści, ku miłemu zaskoczeniu znajomi Joanna i Tomek Pozdrawiam. Ale na ognisku jako główne danie nie chcieli zostać , do następnego ;) © FENIKS

Początek miłego choć jeszcze jasno to kiełbaska już skwierczy © FENIKS

Klimat nocnego ognia, spalonego Ryjka nie na stosie ale na twarzy od słońca i księżyca na gwieździstym niebie, było .............. od lat 18 © FENIKS

Co dobre szybko się kończy powrót nocnymi traktami tu dopiero trzęsło ;)) © FENIKS

W góry Bialskie i Rychlebskie po przygodę.

Sobota, 15 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Góry Bialskie Uczestnicy
Km: 152.00 Km teren: 21.00 Czas: 08:40 km/h: 17.54
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 26.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
W piękną sobotę wybrałem się trochę poszaleć po górkach Bialskich i Rychlebskich w obstawie miałem dwóch dzielnych bikerów z czego jeden ustalał świetną trasę a drugi zdradzał tajemnice ukrytych w leśnej głuszy samoobsługowych Czeskich knajpek gdzie jesz i pijesz ile zapragniesz ;) nawet aż do bólu żołądka co oczywiście nie jest wskazane ;).


A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie i krótki filmik pokaże.



Lądek Zdrój i konkurs sygnalistów myśliwskich © FENIKS

Pierwsze śniadanie ( bynajmniej dla mnie ) ;) na Przełęczy Dział © FENIKS

Pierwszy plener z Przełęczy Suchej © FENIKS

Jeszcze jedne spojrzenie na pasmo gór i Januszka któremu niecne myśli po głowie krążą ;) © FENIKS

Januszek prezentuje swoją nową wykałaczkę do ząbków ;) nic większego obok nie było ;) © FENIKS

A w Paprsku coś się nie zgadza Ryjek ma dwa a my tylko po jednym, ktoś tu będzie musiał dostać mały omłot ;) © FENIKS

Po drodze napotykam zapomniany pomnik przyrody o nazwie Feniks na rozstajach ;) © FENIKS

( Będę tłumaczył ) -- Ryjek jak tam moje łydki dzisiaj ?? - Ryjek - jakieś mizerne Panoczku, czyli jak u komara ;) © FENIKS

Prezentacja umięśnienia ? nie to raczej widok na Jesenniky © FENIKS

Zjazd kamienistą drogą gdzie zbliżamy się coraz bardziej do leśnej knajpki z opowieści Janusza gdzie piją lulki palą do woli ;) © FENIKS

Ostatni łagodniejszy ;) zjazd przed oazą jadła i picia © FENIKS

No to i jesteśmy na obiecanym miejscu, brać wybierać piwo zimne prosto ze strumienia, gorące kiełbaski prosto z ogniska © FENIKS

Wybierasz specjał i płacisz wrzucając monety do małej skrzyneczki, Janusz się cieszy bo więcej mu wypadło niż wrzucił ;)) © FENIKS

Po odpoczynku wyruszamy tzw. skrótami na szczyt 800 metrów stromego podejścia, na szczycie piwko wyparowało i zastanawialiśmy się o zejściu z powrotem do źródła © FENIKS

Jeszcze jeden plener i tańczący z muchami, nie odpuszczały takie towarzyskie były © FENIKS

Ryjek forsuje mały strumyk który był dość podstępny i buty mokre ;) © FENIKS

Pewna chata gdzie można przenocować, jest kominek spuszczane rolety no po prostu full wypas ;) © FENIKS

Wodospad Nyznerovski trochę było szaro ale coś tam wyszło © FENIKS

Tak to jest gdy się z Januszkiem zaczyna © FENIKS

To już Polska i łąka na Przełęczy Gierałtowskiej. Do domu już tylko parę no może parę par ;) zakręceń © FENIKS


Pastviny - Zemská Brána i dalej.

Środa, 12 czerwca 2013 Kategoria Czechy i Góry Orlickie, Góry Bystrzyckie, Pierwsze poty 100km - 200km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 127.00 Km teren: 21.00 Czas: 08:00 km/h: 15.88
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 25.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Środa o poranku spotykam sie z Ryjkiem tam gdzie zawsze czyli pod ciepłownią i ruszamy do Bystrzycy na spotkanie z Januszkiem. Ledwo dojechaliśmy do bystrzycy pojawia się Januszek w umówionym miejscu. Ryjek na szybkiego łapie makrelę z rożna i rozprawia się z nią jako pierwsze czy drugie śniadanie któż go wie a po wszystkim wyruszamy w kierunku Międzylesia po drodze w Długopolu przed uzdrowiskiem dołącza do nas znajomy Ryjka i towarzyszy nam do samego schroniska nad Kamieńczykiem Kasparova Chata Adam gdzie wypijamy po smacznym zimnym piwku i ruszamy dalej na Pastviny ale już bez nowego kolegi bo my w teren a kolega asfalt ;).
Po dojechaniu do Pastvin chcieliśmy coś przekąsić gorącego ale tu wszystko zamknięte oj ci Czesi ;).
Więc szukamy jakiegoś sklepu co by mleczko w tubce nabyć na doładowanie i dalej w kierunku Zemskiej Brany oczywiście nie obyło się bez noszenia roweru na skałkach Ryjek sprawdzał mój bark ;).
A później już dalej w lasy gdzie Januszek włączał 6 bieg i tyle go widziano ;).
Cały przejazd zakończyliśmy z Ryjkiem przy ognisku już bez Januszka bo nas zostawiał ;)))))).
Dokładniejszy opis miejscowości co i jak przeczytacie u Ryjka.
A ja pierwszy raz wstawiam zamiast zdjęć filmik slajdowy z przebiegu wycieczki może przypadnie wam do gustu.
Zalecam oglądanie w HD na pełnym ekranie i włączonych głośniczkach lub też słuchawkach ;)).

Kolacja z Tyranozaurem T-Rexem.

Wtorek, 11 czerwca 2013 Kategoria Samotnie, Na luzie 50km - 100km, Góry Stołowe
Km: 73.00 Km teren: 6.00 Czas: 03:29 km/h: 20.96
Pr. maks.: 57.00 Temperatura: 17.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Późnym popołudniem wpadłem na pomysł żeby skoczyć na kolację do Tyranozaura T-Rexa więc kawałek zwierzyny w bułkę i witaj przygodo ;).


A resztę niech zdjęcia opowiedzą.


Ten Dino to ledwo osesek w porównaniu do tego co jechałem ;) © FENIKS

Polanica i fontanna młodości na małych obrotach © FENIKS

Deptak w parku zdrojowym oczywiście w Polanicy ;) © FENIKS

Pora zatankować bidony smaczną nalewką ;)na dalszą podróż © FENIKS

Podjazd z Piekiełka w stronę tarasu widokowego w Szczytnej © FENIKS

Staw łowiecki przed tarasem widokowym © FENIKS

W pewnym momencie zrobiło się ciemno i klimatycznie choć słońce dawało śmiało ;) © FENIKS

Wejście na taras z którego Szczytną zobaczę zaraz ;) © FENIKS

Widok na Szczytną i okolice i nie tylko ;) © FENIKS

Jeszcze jeden plenerek bardziej w stronę Polanicy © FENIKS

Rwący strumyk w Batorowie i na dodatek woda brąz nad brązy ;) © FENIKS

Droga z Batorowa na Karłów mocno zniszczona ale widoki ładne © FENIKS

A ten Pan na polanie wokół brzozy lisy ganiał ;) © FENIKS

3 km przed Karłowem widok na Szczeliniec © FENIKS

Po drodze przywitał mnie młody jelonek, pierw rozgrywka wzrokowa a później ..............!!! © FENIKS

A później wykonał takiego susa że Feniks może tylko trawę z pod racic powąchać ;)) © FENIKS

No i wreszcie umówiona kolacja z T-Rexem obeszło się bez strat w ludziach ;) © FENIKS

Resztę buły musiałem zjeść w samotności obraził się gad ;) © FENIKS

Jadąc ze Szczelińca do Radkowa miałem jeszcze zrobić fotkę pod znaną skałą ale było tak fajnie na zjazdach że załapałem dopiero nad zalewem © FENIKS

Panorama z drogi Radków Wambierzyce, godzina 20.00 ale słoneczko jeszcze świeciło © FENIKS

I na koniec Bazylika w Wambierzycach a później już szaro i do domu czas ;) © FENIKS

Spotkanie z księciem ;)

Sobota, 8 czerwca 2013 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: 70.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:20 km/h: 21.00
Pr. maks.: 54.00 Temperatura: 25.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj postanowiłem wybrać się na krótką przejażdżkę w stronę Zieleńca byłem tam umówiony z pewnym ciemnym księciem ;)).
Tego samego dnia Ania i Ryjek śmigali po górkach z chłopakami ze Świdnicy, ja postanowiłem sprawdzić rękę podczas podjazdu na Zieleniec czy nie będzie zbytniego obciążenia po wdrapaniu się na szczyt wszystko było ok więc podjechałem w umówione miejsce na spotkanie z smacznym zimnym ciemnym ;) księciem ;) podczas pochłaniania go pogoda z pięknej słonecznej, temperatura 25 stopni zmieniła się w pochmurną i nagle grzmot za grzmotem a w oddali widzę nadciągające kłopoty deszcz wręcz ulewa, musiałem zakończyć miłą pogawędkę z księciulkiem ;) i ruszyłem w stronę Dusznik a za mną ruszyła ostra ulewa.
Udało się gdy dojechałem do Dusznik suchy ;) patrzę a tu dalej gorąco i pięknie więc spokojnie ruszyłem w kierunku domu, dojeżdżając do Kłodzka jakieś 4 km przed przywitała mnie totalna ulewa od strony miasta i tu już się nie udało do domu przyjechałem zmoknięty jak ............................ ;).

I jak zwykle parę zdjęć ze spotkania wiadomo z kim ;).

Po drodze znowu odwiedziłem stację w Szczytnej i dalej nic się nie zmieniło © FENIKS

A tam właśnie stawiam nową chałupkę ;) © FENIKS

Na Dolinie nie jestem sam rowerzysta ciśnie choć droga w tym miejscu gorsza od sera ;) no to zostało mi nie pozostać dłużnym ;) © FENIKS

Widok na Duszniki i jak zwykle piękny hotelik w tle © FENIKS

Polubiłem już ten znak i muszę zrobić fotkę ;) ( Prawy dolny róg ;)) © FENIKS

Widok z podjazdu na Zieleniec gdzieś w stronę Dusznik ;) © FENIKS

Jeszcze jedna fotka z tarasu widokowego przed samym Zieleńcem © FENIKS

I mała panorama na Kotlinę Kłodzką © FENIKS

Zieleniec i opisywane wcześniej spotkanie z ciemnym ;) Księciem © FENIKS

I came back and welcome all

Czwartek, 6 czerwca 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: 71.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:10 km/h: 22.42
Pr. maks.: 54.00 Temperatura: 16.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
No to witam wszystkich ponownie ;).
We wtorek zdjęli mi wreszcie zbroję jaka ulga miesiąc tylko z lewą ręką ;)) nie do wytrzymania w środę po pierwszych ćwiczeniach mogłem już podnieść kubek herbaty prawą łapą więc w czwartek postanowiłem spróbować dosiąść białego rumaka który grzecznie czekał i przejechać się parę kilometrów żeby zobaczyć czy dam rady.
Jak już wsiadłem na rower to dalej jakoś poszło, powoli prawa ręka w stanie nieważkości ( żeby brzydko nie pisać że w lekkim zwisie ;) ) i do przodu. Wybrałem się w kierunku Polanicy wszystko było super tylko dziury dawały mi odczuć jeszcze lekki dyskomfort a że trzymałem kierownicę lewą ręką a prawa jak wyżej ;) to musiałem troszkę uważać ale już po parku kilometrach delikatny chwyt prawą i poczułem ten wiatr i to za czym tęskniłem przez ponad miesiąc, wolność na rowerze.
Po dojechaniu do Polanicy i zawitaniu we wszystkie kąty stwierdziłem że mogę jeszcze kawałek dalej podjechać na Starą Łomnicę a z Łomnicy przez Wielisław do domu, ale gdy już byłem w Łomnicy i z ręką było wszystko ok postanowiłem udać się do Bystrzycy, 4 km przed Bystrzycą telefon dzwoni Ryjek, pobocze odbieram cześć a Ryjek czy ty czasami nie jesteś na rowerze ;) próbowałem go zwieść że siedzę w domku ale Ryjka nie tak łatwo oszukać ;) po krótkiej rozmowie udałem się dalej i dalej i dalej i tak chciałem jechać cały czas ale ręka przypomniała mi że jak na pierwszy raz wystarczy.

I na koniec parę zdjęć jakie udało mi się pstryknąć.

Pierwsze zdjęcie mała pomyłka nie Bardeckie tylko Bystrzyckie górki .
Spojrzenie z Wielisławia w Góry Bardeckie wszystko parowało aż pięknie © FENIKS

Polanica i wstydliwa kaczuszka ukryła się za kamieniami nie pomogły prośby i groźby ;) nie wyszła © FENIKS

I wreszcie w parku zdrojowym puścili źródełko ze smaczną wodą a ja jak na złość nie wziąłem bidonu jak zawsze miało być krótko ;) © FENIKS

I to co najpiękniejsze końcem maja cały park w pięknie kwitnących rododendronach © FENIKS

No to jeszcze jedna fotka na kwitnące © FENIKS

Co nie które pąki dopiero rozkwitają © FENIKS

A inne prezentują się pięknie w pełni rozkwitnięte © FENIKS

Małego niedźwiadka też odwiedziłem sprawdzić czy choć trochę zatęsknił © FENIKS

Za Łomnicą zatrzymałem się na małą pogawędkę z pięknym rumakiem ale on nie był zbyt rozmowny ;) © FENIKS

Bystrzyca i Góry Bystrzyckie z bliska na żywo wyglądało to super © FENIKS
http://ridewithgps.com/trips/1386985

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 4912 km
BESTIA 1182 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1335 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23539 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 4977 km

szukaj

archiwum