Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2014

Dystans całkowity:467.00 km (w terenie 87.00 km; 18.63%)
Czas w ruchu:23:38
Średnia prędkość:19.59 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Suma podjazdów:3597 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:58.38 km i 3h 22m
Więcej statystyk

Pancernikiem na Orlicke Zahori.

Niedziela, 27 kwietnia 2014 Kategoria Z grupką śmiałków., Na luzie 50km - 100km, Góry Bystrzyckie, Czechy Uczestnicy
Km: 80.00 Km teren: 49.00 Czas: 05:17 km/h: 15.14
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 21.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 1431m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Ponieważ dzień wcześniej zrobiłem trasę która dała mi ostro w kość, jak widzę po wpisach niektórzy to docenili ;))) to dzisiaj wybrałem się na o wiele luźniejszą wyprawę z Anią i Ryjkiem na swoim pancerniku, który pokazał mi co to znaczy pokonywanie podjazdów pancernikiem o masie własnej takiej jak połowa jego właściciela ;) i zejściu z 30 przełożeń do 21.
Dzięki tak zaawansowanej technice i masie wreszcie odczułem pełną satysfakcję na króciutkim 80 km szlaku.
Co jak co ale ten wyjazd był naprawdę świetny, jak za dobrych starych czasów, pogoda jak na prognozy dopisała na 100% prawie jak lato, towarzystwo bez zmian jedyne w swoim rodzaju ;).
Dzięki Aniu i Ryjku za ten świetny wyjazd i do zobaczenia.

A jak to wszystko wyglądało, jak zawsze parę zdjęć niech pokaże.


Punkt zborny, czekamy na Anię. Nie wiem czemu ale zdjęcie przypomina mi trochę obraz z filmów gdzie w zamku wisiały potężne obrazy z portretami jego właścicieli ;))
Punkt zborny, czekamy na Anię. Nie wiem czemu ale zdjęcie przypomina mi trochę obraz z filmów gdzie w zamku wisiały potężne obrazy z portretami jego właścicieli ;)) © FENIKSGdy już wszyscy się zebrali ruszamy przez Krosnowice w stronę Starkówka. Widoki w tle już zachęcają
Gdy już wszyscy się zebrali ruszamy przez Krosnowice w stronę Starkówka. Widoki w tle już zachęcają © FENIKSPierwsze przeprawy terenowe
Pierwsze przeprawy terenowe © FENIKSI pierwsze rozmyślenia, co ja tu robię do diaska ;))))
I pierwsze rozmyślenia, co ja tu robię do diaska ;)))) © FENIKSW końcu wjeżdżamy w głębokie lasy i zaczynamy podjazd jak że delikatną i gładką drogą Stanisława
W końcu wjeżdżamy w głębokie lasy i zaczynamy podjazd jak że delikatną i gładką drogą Stanisława © FENIKSPodczas krótkiego parę kilometrów podjazdu, ukazują się pierwsze piękne widoki, ale to jeszcze nie to, wisienka czeka jak zawsze na szczycie ;))
Podczas krótkiego parę kilometrów podjazdu, ukazują się pierwsze piękne widoki, ale to jeszcze nie to, wisienka czeka jak zawsze na szczycie ;)) © FENIKSW połowie podjazdu mijamy gnejsową skałę z wyrytą tablicą upamiętniającą budowę drogi w latach 1933 - 34
W połowie podjazdu mijamy gnejsową skałę z wyrytą tablicą upamiętniającą budowę drogi w latach 1933 - 34 © FENIKSDroga Stanisława jest chyba najpiękniejszą drogę w Górach Bystrzyckich - jest bardzo widokowa, choć nie tak jak dawniej. Z wielu miejsc rozciągają się rozległe panoramy na Góry Bystrzyckie, Masyw Śnieżnika i Rów Górnej Nysy. Zaczyna się na wysokości około 610 m n. p. m. od mostu na Dunie Górnej. Dalej prowadzi obok punktu widokowego na górze Toczek. Następnie trawersuje szerokim łukiem szczyt Łomnickiej Równi. Najwyższy punkt Drogi to 850 m n. p. m. Jej długość wynosi około 6,5 km a różnica wzniesień przekracza 240 m. Pod Łomnicką Równią, po prawej stronie stoi gnejsowa skałka z wyrytą tablicą upamiętniającą budowę drogi w latach 1933 - 34. Znajduje się na niej również nazwisko ówczesnego inspektora leśnego Werdego. Wtedy też uzyskała pierwotną nazwę, zaś obecną wprowadził Koźmiński w latach 60 - tych ubiegłego wieku. Dawniej przy Drodze Stanisława znajdowały się liczne domy i przysiółki, obecnie pozostał tylko jeden, za łąkami pod Łomnicką Równią. Opisywana droga jest stosunkowo często uczęszczana, bowiem prowadzi nią żółty szlak z Polanicy Zdrój do Bystrzycy Kłodzkiej. Posiada ona dobrze zachowaną, kamienistą nawierzchnię.Na szczycie pierwszy odpoczynek, zadowolone twarze ;) i pierwsze cudowne widoki na otaczające nas plenery. Oczywiście do póki ja dołączyłem do Tych dwojga, oni zdążyli już się opalić na heban ;)))))
Na szczycie pierwszy odpoczynek, zadowolone twarze ;) i pierwsze cudowne widoki na otaczające nas plenery. Oczywiście do póki ja dołączyłem do Tych dwojga, oni zdążyli już się opalić na heban ;))))) © FENIKSPierwsze grupowe zdjęcie i tu aparat robi focha ;( zamiast nas, obrał sobie co widać na samym dole zdjęcia, czubek choinki i na niej skupił łajza ostrość, ech. Policzymy się w domu cwaniaczku ;)
Pierwsze grupowe zdjęcie i tu aparat robi focha ;( zamiast nas, obrał sobie co widać na samym dole zdjęcia, czubek choinki i na niej skupił łajza ostrość, ech. Policzymy się w domu cwaniaczku ;) © FENIKSAle dla właściciela ma respekt i tu już na pełnej ostrości ;))) plenerki przedstawia
Ale dla właściciela ma respekt i tu już na pełnej ostrości ;))) plenerki przedstawia © FENIKSDalej udajemy się na drogę Wieczności, gdzie można jechać i jechać i się zestarzeć, taka króciutka droga ;)
Dalej udajemy się na drogę Wieczności, gdzie można jechać i jechać i się zestarzeć, taka króciutka droga ;) © FENIKSJest to jedna z najbardziej popularnych dróg w Górach Bystrzyckich. Ma około 6 kilometrów długości a różnica wzniesień nie przekracza 100 m. Trawersuje ona południowo - zachodnie stoki Łomnickiej Równi. Zaczyna się niedaleko zielonego szlaku z Polanicy do Zieleńca w pobliżu Zielonej Drogi. Na wys. 760 m n. p. m. odchodzi od wschodniego "wariantu" Drogi Zbłąkanych Wędrowców. Dalej prowadzi cały czas prosto (nie ma najmniejszego zakrętu) i prawie poziomo do rozwidlenia w pobliżu niewielkiej i prawie całkowicie opuszczonej wioski Huta. Najwyższy punkt W. znajduje się w pobliżu Łomnickiej Równi (jednego z najwyższych wzniesień w tej części Gór Bystrzyckich). Proste drogi są bardzo typowe dla tych gór i wiele podobnych, w tym Długa Droga (o podobnej długości), odchodzi od Wieczności. Droga na całej długości prowadzi przez lasy świerkowe regla dolnego, które zostały znacznie zniszczone w wyniku klęski ekologicznej w latach 70 - tych. Wiele z nich uschło a następnie padło ofiarą wiatrowałów. Obecnie w wielu miejscach można dostrzec "świeże" nasadzenia. Potrzeba jednak jeszcze wielu lat, byśmy mogli podziwiać zdrowy las idąc Wiecznością. Droga Wieczność jest jedną z najstarszych dróg leśnych. Dawniej miała spore znaczenie turystyczne, jednak po wybudowaniu poniżej Drogi Stanisława, utraciła swe pierwotne walory. Na początku drogi stoi wyrzeźbiony w kamieniu Strażnik Wieczności. Dawniej figura nosiła nazwę Szarego lub Kamiennego Mężczyzny (niem.: Graue Mann lub Steinerte Mann). Na figurze wyryta jest data 1872. Postawiona została w miejscu, gdzie najprawdopodobniej zginął miejscowy chłop. Rzeźba ta została około roku 1975 zniszczona, a następnie skradziona, w latach 90 dwudziestego wieku postawiono nową. Dawniej, przez wiele lat służyła wędrowcom jako drogowskaz.Dalej na drodze wieczności obowiązkowa fota z Panem który kiedy tędy bym nie jechał, zawsze czeka przy drodze z lekkim uśmiechem, tym razem fotka bez łapania za nie które części ciała ;))
Dalej na drodze wieczności obowiązkowa fota z Panem który kiedy tędy bym nie jechał, zawsze czeka przy drodze z lekkim uśmiechem, tym razem fotka bez łapania za nie które części ciała ;)) © FENIKSGdy my robimy zdjęcie, nagle pojawia się czwórka motocyklistów proponująca nam wyścig, podejmujemy wyzwanie, Panowie dostają baty na całej linii i zostawiają swoje maszyny jako pokonani ;)
Gdy my robimy zdjęcie, nagle pojawia się czwórka motocyklistów proponująca nam wyścig, podejmujemy wyzwanie, Panowie dostają baty na całej linii i zostawiają swoje maszyny jako pokonani ;) © FENIKSPo wygranym wyścigu, co widać po uśmiechu Ani ruszamy dalej w kierunku Orlicke. Ryjek trochę z tyłu bo maskował motory po które zgłosimy się jutro ;)
Po wygranym wyścigu, co widać po uśmiechu Ani ruszamy dalej w kierunku Orlicke. Ryjek trochę z tyłu bo maskował motory po które zgłosimy się jutro ;) © FENIKSDalej jedziemy drogą Królewską, chyba tak się zwała a dla czego ? Bo miała już dwa pasy ruchu ;)
Dalej jedziemy drogą Królewską, chyba tak się zwała a dla czego ? Bo miała już dwa pasy ruchu ;) © FENIKSNic dodać nic ująć
Nic dodać nic ująć © FENIKSNic dodać nic ująć
Nic dodać nic ująć © FENIKSNa rozdrożach, Ryjek zadał pytanie ( o co kaman goście ) ;)))) a Ania trzymając równo pancerniaka żeby ją nie przygniótł jak zawsze pięknie uśmiechnięta. A może to reakcja na Ryjka pytanie
Na rozdrożach, Ryjek zadał pytanie ( o co kaman goście ) ;)))) a Ania trzymając równo pancerniaka żeby ją nie przygniótł jak zawsze pięknie uśmiechnięta. A może to reakcja na Ryjka pytanie © FENIKSI wreszcie Ryjek może podać pomocną dłoń, przy przeprawie przez grząski rów, nie wspomnę że ja sam musiałem sobie poradzić zatapiając się po kolana w błocie ;) bo przygniótł mnie rower ;)
I wreszcie Ryjek może podać pomocną dłoń, przy przeprawie przez grząski rów, nie wspomnę że ja sam musiałem sobie poradzić zatapiając się po kolana w błocie ;) bo przygniótł mnie rower ;) © FENIKSI w końcu wyjeżdżamy na piękną polane a w oddali Orlicke Zahori
I w końcu wyjeżdżamy na piękną polane a w oddali Orlicke Zahori © FENIKSUwaga wściekłe renifery i jeszcze gorszy mikołaj
Uwaga wściekłe renifery i jeszcze gorszy mikołaj © FENIKSUwaga wściekłe renifery i jeszcze gorszy mikołaj
Uwaga wściekłe renifery i jeszcze gorszy mikołaj © FENIKSNa miejscu znajdujemy jedyną czynną knajpkę, gdzie z powodu że zapomniałem bidonu z wodą pierwsze piwko wypijam szybciej niż mrugam ;))
Na miejscu znajdujemy jedyną czynną knajpkę, gdzie z powodu że zapomniałem bidonu z wodą pierwsze piwko wypijam szybciej niż mrugam ;)) © FENIKSAnia i Ryjek byli głodni a w tej knajpce były tylko napoje, jedzenia brak. Na szczęście ja miałem ze sobą trójkącik pizzy, ale tylko na własne potrzeby ;))). Dzięki czemu uderzyliśmy na Jagodną, na obiad
Ania i Ryjek byli głodni a w tej knajpce były tylko napoje, jedzenia brak. Na szczęście ja miałem ze sobą trójkącik pizzy, ale tylko na własne potrzeby ;))). Dzięki czemu uderzyliśmy na Jagodną, na obiad © FENIKSPo drodze na Jagodną mijam gada, który pławił się w słońcu na asfalcie a jego rozmiar był całkiem zacny, tak na oko 60 - 70cm. Ale na szczęście był najedzony i w dobrym humorze
Po drodze na Jagodną mijam gada, który pławił się w słońcu na asfalcie a jego rozmiar był całkiem zacny, tak na oko 60 - 70cm. Ale na szczęście był najedzony i w dobrym humorze © FENIKSSchronisko Jagodna i pełen relaks, czyli to co Feniksy lubią najbardziej ;))
Schronisko Jagodna i pełen relaks, czyli to co Feniksy lubią najbardziej ;)) © FENIKSRyjek zamawia potrawę ( piersi teściowej ) ;)) co widać po jego uśmiechu zadowolenie w pełni ;)
Ryjek zamawia potrawę ( piersi teściowej ) ;)) co widać po jego uśmiechu zadowolenie w pełni ;) © FENIKSPo obiedzie pamiątkowe zdjęcie pod schroniskiem i ruszamy dalej w stronę drogi Zbłąkanych Wędrowców, bynajmniej tak miało być ;)
Po obiedzie pamiątkowe zdjęcie pod schroniskiem i ruszamy dalej w stronę drogi Zbłąkanych Wędrowców, bynajmniej tak miało być ;) © FENIKSPo drodze trochę zbaczamy z zaplanowanego kursu
Po drodze trochę zbaczamy z zaplanowanego kursu © FENIKSŻeby wreszcie dojechać na rozjazdy dróg Zbłąkanych Wędrowców, bo przez małą pomyłkę pojechaliśmy inną drogą, ale główna atrakcja drzewo jest ;)
Żeby wreszcie dojechać na rozjazdy dróg Zbłąkanych Wędrowców, bo przez małą pomyłkę pojechaliśmy inną drogą, ale główna atrakcja drzewo jest ;) © FENIKSA dalej dojeżdżamy nad zalew obok Adamówki gdzie szybki plan, ognisko
A dalej dojeżdżamy nad zalew obok Adamówki gdzie szybki plan, ognisko © FENIKSCzyli jak ognisko to ognisko i heja banana ;))). Trójka na gorąco ;)
Czyli jak ognisko to ognisko i heja banana ;))). Trójka na gorąco ;) © FENIKSPo ostrym i gorącym ;)) ognisku, dalej już w Polanicy trafiamy na piękne rumaki
Po ostrym i gorącym ;)) ognisku, dalej już w Polanicy trafiamy na piękne rumaki © FENIKSA na koniec wycieczki obowiązkowe mycie rumaków z uśmiechem na ustach ;). Jeszcze raz dzięki
A na koniec wycieczki obowiązkowe mycie rumaków z uśmiechem na ustach ;). Jeszcze raz dzięki © FENIKS

Z Patrycją i Huskym.

Sobota, 26 kwietnia 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Only we, Spacerkiem z moją Panią.
Km: 4.00 Km teren: 1.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 49.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Krótki spacerowy przejazd w łanach rzepaku ;)). Tym razem towarzyszyłem pewnej Pani i jej obrońcy, póki tego biało czarnego obrońcy nie było to ja miałem zaszczyt być pierwszym bodyguardem, ale jak się pojawił super gad, spadłem na drugie miejsce ;)).
Trasa była wymagająca, masę przewyższeń szczególnie gdy wjechałem Patrycji na buta.
Próba ucieczki przed Huskym nabiła mi nowy rekord prędkości na stu metrach.
A na koniec pojechało deszczem, czyli przyjemne z pożytecznym, spacer, jazda, kąpiel ;).

A jak to wyglądało parę zdjęć opowie.

Poszukiwanie w rzepaku, gdzie są Panie ;)
Poszukiwanie w rzepaku, gdzie są Panie ;) © FENIKSPróba zakończyła się powodzeniem w połowie, obok mnie pojawia się bestia ;) a gdzie piękna ;))
Próba zakończyła się powodzeniem w połowie, obok mnie pojawia się bestia ;) a gdzie piękna ;)) © FENIKSDalsze nawoływania przynoszą skutek a może to szelest papierków z czekoladki zrobił swoje ;))). Dostanie mi sie za ten dopisek ;(
Dalsze nawoływania przynoszą skutek a może to szelest papierków z czekoladki zrobił swoje ;))). Dostanie mi sie za ten dopisek ;( © FENIKSSzaleńczy pościg za rowerzystą
Szaleńczy pościg za rowerzystą © FENIKSDroga prawie jak wieczności ;)
Droga prawie jak wieczności ;) © FENIKSI nagle ten morderczy wyjazd zakłóca wielkie chmurzysko z opadami deszczu, jak i żab ;)
I nagle ten morderczy wyjazd zakłóca wielkie chmurzysko z opadami deszczu, jak i żab ;) © FENIKSDwie kruche istotki kryją się pod koronami drzew nie wiedząc że podczas burzy tam najbardziej będzie bolało ;)))
Dwie kruche istotki kryją się pod koronami drzew nie wiedząc że podczas burzy tam najbardziej będzie bolało ;))) © FENIKS

Piekło - Ciepło - Zimno.

Środa, 16 kwietnia 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Pierwszy wyskok z Ryjkiem na ogn, środowe ognisko, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 34.00 Km teren: 4.00 Czas: 01:46 km/h: 19.25
Pr. maks.: 52.00 Temperatura: 2.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Środa, wreszcie plan ognisko ruszył, pierwsze ognisko w tym sezonie ale jakie ;).
Wyjazd po pracy po drodze uzgadnianie planu, gdzie, jak i czy będą nasze dziewczyny z BS ;)))))).
Wyruszamy do Polanicy a później w stronę Piekiełka i dalej szlakiem niedźwiadka. Było wszystko co być powinno, wymieniać nie będę ;) bo zdjęcia pokażą ;).

A jak było, parę zdjęć opowie.


Jak na popołudnie pogoda klaruje się super, słońce przyświeca i tak ma być ;)
Jak na popołudnie pogoda klaruje się super, słońce przyświeca i tak ma być ;) © FENIKSPoczątek szlaku niedźwiadka w Piekiełku
Początek szlaku niedźwiadka w Piekiełku © FENIKSNa tym szlaku zawsze mijam piękne skały które zawsze chętnie ustawiają się do zdjęcia ;))
Na tym szlaku zawsze mijam piękne skały które zawsze chętnie ustawiają się do zdjęcia ;)) © FENIKSNie ma że będzie łatwo, Ryjek małym slalomem i boczkiem, jednak deszcze dały o sobie znać
Nie ma że będzie łatwo, Ryjek małym slalomem i boczkiem, jednak deszcze dały o sobie znać © FENIKSDalej to już typowo skrajem lasu a może drogi przez ogródek ;)))
Dalej to już typowo skrajem lasu a może drogi przez ogródek ;))) © FENIKSAle jak by po drodze nie było to zawsze czeka nagroda na dzielnych pływaków ;)))
Ale jak by po drodze nie było to zawsze czeka nagroda na dzielnych pływaków ;))) © FENIKSMy, oni i Panowie Kasztelanowie, czyli świta na poziomie ;). Ognisko czas zacząć
My, oni i Panowie Kasztelanowie, czyli świta na poziomie ;). Ognisko czas zacząć © FENIKSKiełbaska choć jeszcze w blasku słońca to już smagana płomieniami, jeść, jeść ;))
Kiełbaska choć jeszcze w blasku słońca to już smagana płomieniami, jeść, jeść ;)) © FENIKSNocny klimat nadchodzi, czas zacząć sabat czarownic ech raczej czarowników ;))))
Nocny klimat nadchodzi, czas zacząć sabat czarownic ech raczej czarowników ;)))) © FENIKSA kuku Feniks same zło ;))
A kuku Feniks same zło ;)) © FENIKSGdy zaczęliśmy pogawędki o wszystkim ;) nagle jakaś nieczysta dusza zrobiła nam fotkę ;))
Gdy zaczęliśmy pogawędki o wszystkim ;) nagle jakaś nieczysta dusza zrobiła nam fotkę ;)) © FENIKSOgnisko ruszyło na całego, temperatura przy ognisku 30 stopni, parę metrów dalej 2 stopnie ;(, chętnych na powrót do domu brak ;))
Ognisko ruszyło na całego, temperatura przy ognisku 30 stopni, parę metrów dalej 2 stopnie ;(, chętnych na powrót do domu brak ;)) © FENIKSPrzy ognisku zrobiło się tak błogo że budowa szałasu na nocne biesiadowanie to tylko formalność ;)))
Przy ognisku zrobiło się tak błogo że budowa szałasu na nocne biesiadowanie to tylko formalność ;))) © FENIKSJednak dostaliśmy cynk że w nocy widok na Polanicę z tarasu widokowego jest piękny. Więc ruszamy na nocne foty
Jednak dostaliśmy cynk że w nocy widok na Polanicę z tarasu widokowego jest piękny. Więc ruszamy na nocne foty © FENIKSRyjek od 5 godzin próbuje ustawić odpowiednią czułość a ja mu fleszem po oczach ;))))
Ryjek od 5 godzin próbuje ustawić odpowiednią czułość a ja mu fleszem po oczach ;)))) © FENIKS
Dzięki Ryjku za super ognisko i do następnego.

Takie tam kółeczko.

Piątek, 11 kwietnia 2014 Kategoria Kłodzko-Krosnowice- Żelazno - Oł, Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: 45.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:40 km/h: 27.00
Pr. maks.: 46.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: CRATELLI SPEED Aktywność: Jazda na rowerze
Deszcz przestał padać więc wyskoczyłem na mały obchód pobliskich włości.





Bażanty chodzą pojedynczo zamiast parami, muszę to sprawdzić, co to za nowa moda na moich polach ;)
Bażanty chodzą pojedynczo zamiast parami, muszę to sprawdzić, co to za nowa moda na moich polach ;) © FENIKSStrumień rozpaczy, wody jak na lekarstwo ;(
Strumień rozpaczy, wody jak na lekarstwo ;( © FENIKS

Leśny Bar ;).

Poniedziałek, 7 kwietnia 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Na Polanice przez Starkówek., Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 30.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:28 km/h: 20.45
Pr. maks.: 60.00 Temperatura: 16.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: CRATELLI SPEED Aktywność: Jazda na rowerze
Późnym popołudniem krótki wyskok do leśnego baru w Polanicy.Leśny bar w Polanicy znamy od dawna a piwko sami dostarczyliśmy ;).


Poczekalnia na dojazd Ryjka. Gdy już aparat odliczał, Ryjek się pojawił na horyzoncie, ale na fotę powitalną się nie załapał
Poczekalnia na dojazd Ryjka. Gdy już aparat odliczał, Ryjek się pojawił na horyzoncie, ale na fotę powitalną się nie załapał © FENIKSLeśny bar w Polanicy, gdy ja pozowałem do zdjęcia to Ryjek wypijał po cichaczu moje piwo ;()()
Leśny bar w Polanicy, gdy ja pozowałem do zdjęcia to Ryjek wypijał po cichaczu moje piwo ;()() © FENIKSI tak do zachodu słońca a może jeszcze później ;)
I tak do zachodu słońca a może jeszcze później ;) © FENIKSPowrót do domu a może do innego baru ;))
Powrót do domu a może do innego baru ;)) © FENIKSDzięki Ryjek za pogawędki i do zobaczenia, może w innym leśnym barze ;)).

Mokro mglisto ale zarombisto ;).

Sobota, 5 kwietnia 2014 Kategoria Czechy, Góry Złote, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 95.00 Km teren: 30.00 Czas: 05:27 km/h: 17.43
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 1396m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszą sobotnią eskapadę ułożył Szacowny Zbyszek, bardziej znany jako Zibi mokra robota ;).
Trasa była luźna i delikatna, czyli wnoszenie rowerów po skałach, przeskakiwanie z rowerami przez zwalone chojaki, podrzucanie rowerów pod górkę a później podejście bez roweru, tak było łatwiej ;).
A to wszystko od początku do końca w bajecznej deszczowej i zimnej oprawie.
O cholera teraz do mnie dotarło na co ja się załapałem ;00.

Po w miarę lekkim rozpoczęciu tego opisu resztę niech zaprezentują zdjęcia, nie wierzcie mi na słowo ;))))).




O poranku spotkanie małą grupką koło stadionu w Kłodzku, gdzie dołącza do nas nowy uczestnik Arek, nie wiedząc jeszcze na co się pisze ;). I ruszamy wolnym tempem średnia 30km/h do Lądka, gdzie czeka reszta grupy
O poranku spotkanie małą grupką koło stadionu w Kłodzku, gdzie dołącza do nas nowy uczestnik Arek, nie wiedząc jeszcze na co się pisze ;). I ruszamy wolnym tempem średnia 30km/h do Lądka, gdzie czeka reszta grupy © FENIKSJadąc cały czas w deszczu dojeżdżamy do Lądka, gdzie spotykamy zamaskowaną Assasinkę i Zibiego wymyślającego okrutny plan. Jak i Toompa który już zawczasu dzwoni po karetkę ;))
Jadąc cały czas w deszczu dojeżdżamy do Lądka, gdzie spotykamy zamaskowaną Assasinkę i Zibiego wymyślającego okrutny plan. Jak i Toompa który już zawczasu dzwoni po karetkę ;)) © FENIKSPonieważ deszcz był jeszcze za słaby a temperatura jeszcze za wysoka, postanowiliśmy odczekać jakieś 2 godz w restauracji dla zbłąkanych owieczek aż się sytuacja zmieni
Ponieważ deszcz był jeszcze za słaby a temperatura jeszcze za wysoka, postanowiliśmy odczekać jakieś 2 godz w restauracji dla zbłąkanych owieczek aż się sytuacja zmieni © FENIKSPo zapiciu pogody ;) całą ekipą, czyli jeszcze jacyś rowerzyści z Kudowy ;))) i kolega Zibiego z czarnego półświatka o czym gdy dowiedziała się Emi co widać na zdjęciu, ruszamy na wyprawę z pewną dozą niepewności ;)
Po zapiciu pogody ;) całą ekipą, czyli jeszcze jacyś rowerzyści z Kudowy ;))) i kolega Zibiego z czarnego półświatka o czym gdy dowiedziała się Emi co widać na zdjęciu, ruszamy na wyprawę z pewną dozą niepewności ;) © FENIKSPierwsze kilometry zaczynamy pełnym luzem, wszyscy chcą prowadzić nikt nie chce jechać bo podjazd jest za nudny i można go pokonać na śpiąco, czyli z zamkniętymi oczami i zamkniętymi zębami żeby ich nie stracić
Pierwsze kilometry zaczynamy pełnym luzem, wszyscy chcą prowadzić nikt nie chce jechać bo podjazd jest za nudny i można go pokonać na śpiąco, czyli z zamkniętymi oczami i zamkniętymi zębami żeby ich nie stracić © FENIKSDalej już jest tylko lepie, nawet już nie musimy prowadzić rowerów a możemy sobie nieść żeby było łatwiej i wyglądało to na wycieczkę a raczej spacer z dzieckiem na ręku ;)
Dalej już jest tylko lepie, nawet już nie musimy prowadzić rowerów a możemy sobie nieść żeby było łatwiej i wyglądało to na wycieczkę a raczej spacer z dzieckiem na ręku ;) © FENIKSGdy już nauczyliśmy się chodzić przyszedł czas na jeżdżenie, bynajmniej takie było założenie od początku, ale ! dostaliśmy wybór ! że co ? podjazd kamieniami i rozwalenie kolan, czy podjazd korzeniami i wykładka co metr
Gdy już nauczyliśmy się chodzić przyszedł czas na jeżdżenie, bynajmniej takie było założenie od początku, ale ! dostaliśmy wybór ! że co ? podjazd kamieniami i rozwalenie kolan, czy podjazd korzeniami i wykładka co metr © FENIKSGrupa podzieliła się na dwie drużyny i ruszyliśmy na ruiny zamku Karpień gdzie jeśli uda nam się dotrzeć, mieliśmy zacząć chwalić się swoimi złamaniami, wybitymi palcami, zębami i skręconymi kostkami
Grupa podzieliła się na dwie drużyny i ruszyliśmy na ruiny zamku Karpień gdzie jeśli uda nam się dotrzeć, mieliśmy zacząć chwalić się swoimi złamaniami, wybitymi palcami, zębami i skręconymi kostkami © FENIKSPierwsza grupa Feniksa ;) czyli mła ;) dociera na zamek. Dwie Panie Anie już całkowicie odzwyczaiły się jeździć i wolą nosić, raz rower a raz jakiegoś rowerzystę ;)
Pierwsza grupa Feniksa ;) czyli mła ;) dociera na zamek. Dwie Panie Anie już całkowicie odzwyczaiły się jeździć i wolą nosić, raz rower a raz jakiegoś rowerzystę ;) © FENIKSŻeby nie było że tylko noszenie jedna z Ań postanowiła na złość popchać choć 2 metry, żeby co mięksi jak osoby z drugiej grupy zobaczyli jak się pokonuje podjazdy 40%we
Żeby nie było że tylko noszenie jedna z Ań postanowiła na złość popchać choć 2 metry, żeby co mięksi jak osoby z drugiej grupy zobaczyli jak się pokonuje podjazdy 40%we © FENIKSNa zamku a raczej jego ruinach pytanie ? Kto chce tabletki na bule, odbicia i gips na złamania o bandażach na obdarcia nie wspomnę ;) Las rąk mówi sam za siebie. Tylko ekipa piesza nie rościła sobie praw do leczenia ;)
Na zamku a raczej jego ruinach pytanie ? Kto chce tabletki na bule, odbicia i gips na złamania o bandażach na obdarcia nie wspomnę ;) Las rąk mówi sam za siebie. Tylko ekipa piesza nie rościła sobie praw do leczenia ;) © FENIKSMoże ciężko w to uwierzyć , ale dalej było tylko trudniej, wreszcie Zibi znalazł jakąś równą drogę gdzie musieliśmy już jechać na rowerach. Ale za to mgła dodawała uroku
Może ciężko w to uwierzyć , ale dalej było tylko trudniej, wreszcie Zibi znalazł jakąś równą drogę gdzie musieliśmy już jechać na rowerach. Ale za to mgła dodawała uroku © FENIKSGrupa podczas zjazdu już na rowerach, na twarzach widać grymas niezadowolenia. Coś jest nie tak ;))
Grupa podczas zjazdu już na rowerach, na twarzach widać grymas niezadowolenia. Coś jest nie tak ;)) © FENIKSNa przełęczy Gierałtowskiej widoczność zwiększa się do 10 metrów, wreszcie Ryjek widzi własny rower we mgle, ale koleżanek i kolegów z ekipy jeszcze nie
Na przełęczy Gierałtowskiej widoczność zwiększa się do 10 metrów, wreszcie Ryjek widzi własny rower we mgle, ale koleżanek i kolegów z ekipy jeszcze nie © FENIKSWreszcie odnajdujemy się z Ryjkiem, czyści, zmarznięci ;), w całkowicie suchych super sportowych ubraniach. Jak widać smutni bo trasa, dalej za mało wymagająca a gdzie reszta grupy
Wreszcie odnajdujemy się z Ryjkiem, czyści, zmarznięci ;), w całkowicie suchych super sportowych ubraniach. Jak widać smutni bo trasa, dalej za mało wymagająca a gdzie reszta grupy © FENIKSPo jakimś czasie odnajduje się reszta grupy a w niej Ania która szybko zostaje podtrzymana przy życiu dzięki Ryjkowemu batonikowi o mocy doładowania 2 kg cukru
Po jakimś czasie odnajduje się reszta grupy a w niej Ania która szybko zostaje podtrzymana przy życiu dzięki Ryjkowemu batonikowi o mocy doładowania 2 kg cukru © FENIKSJak widać batonikowa reanimacja w pełni zadziałała. Uśmiech bezcenny a za batonika Aniu zapłacisz kartą kredytowa, najlepiej Bogdana ;))
Jak widać batonikowa reanimacja w pełni zadziałała. Uśmiech bezcenny a za batonika Aniu zapłacisz kartą kredytowa, najlepiej Bogdana ;)) © FENIKSDalej udajemy się do Travnej na jakieś jedzenie, Zibi pierwszy raz zlitował się nad nami ;(. choć wcześniej na drzewach zamalował wszystkie znaki żeby trafić za łatwo nie było do knajpki
Dalej udajemy się do Travnej na jakieś jedzenie, Zibi pierwszy raz zlitował się nad nami ;(. choć wcześniej na drzewach zamalował wszystkie znaki żeby trafić za łatwo nie było do knajpki © FENIKSTravna, czyści, wypoczęci możemy sobie zamówić gorącą wodę ugotowaną na twardo żeby się najeść i zrelaksować. Zibi jest coraz bardziej wyrozumiały ??
Travna, czyści, wypoczęci możemy sobie zamówić gorącą wodę ugotowaną na twardo żeby się najeść i zrelaksować. Zibi jest coraz bardziej wyrozumiały ?? © FENIKSPo obiedzie, ( szklanka wody gorącej na osobę ) ruszamy zadowoleni na przełęcz Lądecką. Ale żeby było łatwiej został wyznaczony czas 15 min dojazd na szczyt. Kto przyjedzie po czasie powrót tą samą trasą do początku;) Ale była jazda
Po obiedzie, ( szklanka wody gorącej na osobę ) ruszamy zadowoleni na przełęcz Lądecką. Ale żeby było łatwiej został wyznaczony czas 15 min dojazd na szczyt. Kto przyjedzie po czasie powrót tą samą trasą do początku;) Ale była jazda © FENIKSNa przełęczy Emi robi za Faraonkę pokazując że jej wysokości żadne wcześniejsze ustalenia powrotu nie dotyczą ;). Pod groźbą rzucenia plagi gryzących biedronek i potwornych motylków
Na przełęczy Emi robi za Faraonkę pokazując że jej wysokości żadne wcześniejsze ustalenia powrotu nie dotyczą ;). Pod groźbą rzucenia plagi gryzących biedronek i potwornych motylków © FENIKSA ponieważ że nie wiem czemu się przejaśniło na 15 m cała grupa szybko udaje się do Lądka, gdzie Kudowa i parę innych słabszych osób oddziela się od ekipy Kłodzkiej która do Kłodzka jedzie wolno 33km/h bez zwalniania aż pod PKP
A ponieważ że nie wiem czemu się przejaśniło na 15 m cała grupa szybko udaje się do Lądka, gdzie Kudowa i parę innych słabszych osób oddziela się od ekipy Kłodzkiej która do Kłodzka jedzie wolno 33km/h bez zwalniania aż pod PKP © FENIKS
Gdzie musieliśmy zdążyć odstawić Emi na pociąg żeby czasami sobie więcej kilometrów nie nabiła ;).
Dziękuję wszystkim za ten świetny wypad i trzymanie przy życiu ;))) i Tobie Zibi z fajną choć łatwą i mało wymagającą trasę ;) i do zobaczenia aby już niedługo.
Pozdrawiam.

Bystrzyca i okolice.

Czwartek, 3 kwietnia 2014 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: 55.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:20 km/h: 23.57
Pr. maks.: 57.00 Temperatura: 21.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Małe kółeczko po Kotlince przed wieczornymi obowiązkami ;).


Przez Krosnowice w stronę Bystrzycy, pogoda średnio na jeżyka ;)
Przez Krosnowice w stronę Bystrzycy, pogoda średnio na jeżyka ;) © FENIKSAsfaltowo z Bystrzycy na Romanowo
Asfaltowo z Bystrzycy na Romanowo © FENIKSPo drodze Krowiarki i coś koło tego
Po drodze Krowiarki i coś koło tego © FENIKSWidok na ukryte Romanowo
Widok na ukryte Romanowo © FENIKSKamieniołomy i Żelazno
Kamieniołomy i Żelazno © FENIKSKamieniołomy od strony Romanowa
Kamieniołomy od strony Romanowa © FENIKSSzybki zjazd do Ołdrzychowic a później dalej przed siebie że o aparacie zapomniałem ;))
Szybki zjazd do Ołdrzychowic a później dalej przed siebie że o aparacie zapomniałem ;)) © FENIKS

Kraliky - Hora Matky Boží

Wtorek, 1 kwietnia 2014 Kategoria Czechy, Pierwsze poty 100km - 200km, Samotnie
Km: 124.00 Km teren: 3.00 Czas: 05:40 km/h: 21.88
Pr. maks.: 56.00 Temperatura: 16.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 770m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Miałem straszną ochotę odwiedzić Kraliky i klasztor, zobaczyć co zmieniło się po zimie, czy ukończyli nowy asfalt z Kralik na Dolni Hadeć i może jakieś małe 1,5l piwko ;).
Więc w ten oszukańczy dzień 1 kwietnia ;) wybrałem się zbadać obrane tereny.

A jak było ;).


Jak zawsze ulubione drzewo w drodze na Starków
Jak zawsze ulubione drzewo w drodze na Starków © FENIKSBystrzyca stare miasto przy wyjeździe na Długopole
Bystrzyca stare miasto przy wyjeździe na Długopole © FENIKSMini latarnia w Długopolu
Mini latarnia w Długopolu © FENIKSDługopole i pijalnia wód, żeby napełnić bidon musiałem wyłapywać na zmianę z 4 rurek wodę ;) raz tu poleci a raz tam a wolno leciała, jakieś 5 min na bidon a ja przyjechałem bez wody licząc tylko na te źródełko ;)
Długopole i pijalnia wód, żeby napełnić bidon musiałem wyłapywać na zmianę z 4 rurek wodę ;) raz tu poleci a raz tam a wolno leciała, jakieś 5 min na bidon a ja przyjechałem bez wody licząc tylko na te źródełko ;) © FENIKSMiędzylesie i mały przystanek na fotkę
Międzylesie i mały przystanek na fotkę © FENIKSPrzejście graniczne w Boboszowie, kontrola na całego a ja dowodu zapomniałem ;). Czyli po cichu i boczkiem, boczkiem
Przejście graniczne w Boboszowie, kontrola na całego a ja dowodu zapomniałem ;). Czyli po cichu i boczkiem, boczkiem © FENIKSWidok na klasztor i tam podążam
Widok na klasztor i tam podążam © FENIKSKraliky i wjazd na rynek
Kraliky i wjazd na rynek © FENIKSParę fotek z rynku, jak zawsze pięknie się prezentuje
Parę fotek z rynku, jak zawsze pięknie się prezentuje © FENIKSPo drodze spotkałem jakiegoś gościa ;))) przy fontannie na rynku, ale jeszcze bez wody ;(
Po drodze spotkałem jakiegoś gościa ;))) przy fontannie na rynku, ale jeszcze bez wody ;( © FENIKSI piękny nowy asfalcik którego brakowało w tamtym roku, położony przez jakieś 4 km z wyjazdu z Kralik na Dolni Hadeć
I piękny nowy asfalcik którego brakowało w tamtym roku, położony przez jakieś 4 km z wyjazdu z Kralik na Dolni Hadeć © FENIKSPodjazd na klasztor
Podjazd na klasztor © FENIKSTym razem nie pnę się na wprost gdzie na samym końcu podjazd jest raczej niemożliwy, tylko nową leśną drogą w prawo na Mariansky Pramen która pozwala bez problemu wjechać na sam szczyt
Tym razem nie pnę się na wprost gdzie na samym końcu podjazd jest raczej niemożliwy, tylko nową leśną drogą w prawo na Mariansky Pramen która pozwala bez problemu wjechać na sam szczyt © FENIKSDroga jak i podjazd dla mnie nowy ale wręcz super
Droga jak i podjazd dla mnie nowy ale wręcz super © FENIKSPo paru podjazdach i serpentynkach ukazuje się klasztor
Po paru podjazdach i serpentynkach ukazuje się klasztor © FENIKSZejście do Klalik od klasztoru, początek miły ale dalej ;)
Zejście do Klalik od klasztoru, początek miły ale dalej ;) © FENIKSWejście do klasztoru, musowo do środka zrobić parę zdjęć, tam gdzie wolno i tam gdzie zakazano ;)
Wejście do klasztoru, musowo do środka zrobić parę zdjęć, tam gdzie wolno i tam gdzie zakazano ;) © FENIKSGłówny hol prowadzący w stronę zakazaną, czyli otwarty tylko w niedzielę
Główny hol prowadzący w stronę zakazaną, czyli otwarty tylko w niedzielę © FENIKSOłtarz gdzie jest leciutki zakaz robienia fotek, czyli po kryjomu ;) na szpiega
Ołtarz gdzie jest leciutki zakaz robienia fotek, czyli po kryjomu ;) na szpiega © FENIKSWidok na klasztor z miejsca widokowego gdzie zawsze chciałem podjechać, obok człowieka zrobionego z piaskowca
Widok na klasztor z miejsca widokowego gdzie zawsze chciałem podjechać, obok człowieka zrobionego z piaskowca © FENIKSWidok na Kraliky i okolice
Widok na Kraliky i okolice © FENIKSI główny powód mojego przejazdu przez pola chyba trochę nie tędy co było można, bo pewien Czech w ciągniku strasznie kiwał głową ;). Człowiek z piaskowca Kochající se člověk s klášterem v pozadí
I główny powód mojego przejazdu przez pola chyba trochę nie tędy co było można, bo pewien Czech w ciągniku strasznie kiwał głową ;). Człowiek z piaskowca Kochající se člověk s klášterem v pozadí © FENIKSPanorama na Śnieżnik i pasmo gór. Widok z tego miejsca jest na prawdę super
Panorama na Śnieżnik i pasmo gór. Widok z tego miejsca jest na prawdę super © FENIKSWidok na klasztor z wylotu z Kralik, gdzie dojechałem świetną drogą podobną do naszych stu zakrętów na Kudowę, choć tam było tylko 10 ale jakich ;) ostro w dół
Widok na klasztor z wylotu z Kralik, gdzie dojechałem świetną drogą podobną do naszych stu zakrętów na Kudowę, choć tam było tylko 10 ale jakich ;) ostro w dół © FENIKSJeszcze jeden widoczek w stronę Cierveny Potok
Jeszcze jeden widoczek w stronę Cierveny Potok © FENIKSPowrót do domu przez Polanicę zjazd od strony Pokrzywna. Słońce ku zachodowi ;)
Powrót do domu przez Polanicę zjazd od strony Pokrzywna. Słońce ku zachodowi ;) © FENIKS

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 4912 km
BESTIA 1182 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1335 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23539 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 4977 km

szukaj

archiwum