Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Trójca ale nie święta a zwariowa

Dystans całkowity:401.00 km (w terenie 23.00 km; 5.74%)
Czas w ruchu:23:17
Średnia prędkość:17.22 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:1151 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:133.67 km i 7h 45m
Więcej statystyk

Kraliky i troje takich co pampuchy lubią ;)

Sobota, 1 sierpnia 2015 Kategoria Czechy, Pierwsze poty 100km - 200km, Trójca ale nie święta a zwariowa, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 113.00 Km teren: 2.00 Czas: 06:30 km/h: 17.38
Pr. maks.: 59.00 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 1151m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze

A więc Dwa Pasma.

Sobota, 28 lipca 2012 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Trójca ale nie święta a zwariowa
Km: 130.00 Km teren: 21.00 Czas: 07:26 km/h: 17.49
Pr. maks.: 70.00 Temperatura: 30.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień zaczyna się pięknie pogoda od samego rana dopisuje, utęsknione ;) spotkanie na stacji PKP i w pociąg do Międzylesia. Wyzwanie przejechanie przez dwa pasma Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie i tak po wyładowaniu się z pociągu w Międzylesiu czas wdrożyć plan akcji.

I zwyczajowo całą resztę postaram się przekazać przez zdjęcia jakie zwyczajowo nam towarzyszą.
W wyprawie udział wzięli:
Anamaj, Ryjek, za które towarzystwo bardzo wam dziękuję i ja czyli niby Feniks ;).


Stacja Międzylesie wyładunek ;) i pierwsza radość z trasy która na nas czeka, wtedy jeszcze nie miałem pojęcia jaka niespodzianka czeka na mnie ;). © FENIKS

Po drodze w stronę Kralik nasze stado bocianów z ostatniej naszej wyprawy przeniosło się do Czech widocznie żaby smaczniejsze ;). © FENIKS

Kraliki rynek i znowu trafiliśmy na weselisko. © FENIKS

Ryjek ucieka ze sklepu a w rękach pełno lodów, chyba za nie zapłacił ;)). © FENIKS

Wspólne delektowanie się smacznymi lodami, dzięki Ryjek były pychota. © FENIKS

Samotne ale dostojnie stojące drzewo na tle panoramy Kralickego Śnieżnika. © FENIKS

Anamaj i Feniks czyli niby ja fotują co się da czyli Kralicki Śnieżnik. © FENIKS

Ryjek i Anamaj wręcz przelatują przez przejazd w Mala Morava. © FENIKS

Pierwszy toast ;) w Pensjonacie Vojtiskov wreszcie zimniutkie i mokrutkie piwko po dość długim podjeździe. © FENIKS

Trawers Masywu Śnieżnika piękna panorama i pierwszy posiłek, nie wspomnę kto dał znać że już można jeść ;). A posiłek na tle tych widoków bezcenny ;). © FENIKS

Diablica zażywająca wody niekoniecznie święconej ;) wręcz jestem o tym przekonany. © FENIKS

I zachęta na zjazd w stronę szczytu Sindelna do lasu jagodami porośniętego. © FENIKS

A to już buszowanie w jagodowym lesie na polanie, było czarno jak na krzakach tak i na zębach ;). © FENIKS

Anamaj pokonująca zjazd w iście MTB stylu. © FENIKS

A to już droga którą zjazd załatwił mi urlop od roweru na pewien czas, czyli 70km/h koniec drogi piach i Feniks sadzący kwiatki w rowie, wyorałem legowisko dla niedźwiedzia. © FENIKS

Schronisko w Navrsi Anamaj i Ryjek schładzają się a ja obdarty zastanawiam się czy nie za małe legowisko zrobiłem dla niedźwiadka;(. © FENIKS

Po odpoczynku i braku apetytu z mojej strony pojechaliśmy studiować botanikę aby zapomnieć o wykopkach ;). © FENIKS

Wszyscy razem a jednak osobno w stronę schroniska Paprsek. © FENIKS

I piękne malownicze schronisko Paprsek jest tam na prawdę pięknie. © FENIKS

Dojechaliśmy, stwierdziliśmy że jest OK, zjedliśmy i piwka się napili. Czyli podręcznikowo ;). © FENIKS

Gdzieś na przełęczy pod Działem ostatnie fotki za dnia. © FENIKS

Zjazd tak wolno że gdzieś zgubiłem towarzyszy wycieczki ;) a może za szybko sam już nie wiem ;). © FENIKS

W oddali nadajnik na Czarnej Górze już zmierzch i dostaliśmy wiadomość że idzie zdrowa ulewa z pięknymi błyskawicami czyli burza ;(. © FENIKS

I tak się stało w Ołdrzychowicach złapała nas potężna ulewa i piękne wyładowania co wzmogło we mnie apetyt. Znaleźliśmy miejsce metr pod dachem ale po zjedzeniu i tak do domu wróciliśmy zlani na max. © FENIKS

Trójca ale nie święta a zwariowana. Od rana do nocy.

Sobota, 24 września 2011 Kategoria Trójca ale nie święta a zwariowa
Km: 158.00 Km teren: 0.00 Czas: 09:21 km/h: 16.90
Pr. maks.: 57.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Międzylesie - Smreczyna - Boboszów - Kraliky - Cerveny Potok - Vlaske -
Hanusovice - Puste Zibridovice - Pekarov - Tri Kameny - Premyslov -
Loucna nad Desnou - Kouty nad Destnou - Cervenohorske Sedlo - Filipovice
- Bela pod Pradedem - Jesenik - Lipova-Lazne - Vapenna - Zulova - Vlcice
- Uhelna - Javornik - Travna - Przełęcz Lądecka - Lutynia - Lądek Zdrój
- Radochów - Trzebieszowice - Ołdrzychowice Kłodzkie - Żelazno -
Krosnowice - Kłodzko

Witam
Wstawiam dawno obiecaną trasę chyba jedną z najlepszych naszych tras i najbardziej mile wspominaną i jedną z najdłuższych i co najpiękniejsze razem z nami zwykłymi śmiertelnikami jechała wysłanniczka tylko nie wiem czy niebios ;) czy w niektórych momentach piekieł ;) ale za to pokazała nam jak rowerowe wycieczki mają wyglądać. Uwierzcie mi było wybuchowo w dobrym tego słowie znaczeniu.
Cała Trójca na starcie i suszenie jeszcze mokrych ubrań. © FENIKS

Jeszcze uśmiechnięci bo nie wiemy co nam zafunduje Ryjek. © FENIKS

Międzylesie pierwsze uzgodnienia i przemyślenia co do trasy. © FENIKS

Zajazd Byczy Róg i radość na twarzy z myślą o piwku. © FENIKS

Nie napiszę co się stało z osobą która została wskazana. © FENIKS

Pierwszy odpoczynek w Kralikach i małe zakupy. © FENIKS

Mortal Combat czyli gdzie mój chomik. ;) © FENIKS

Wyjazd z Kralik i mała kontuzja kolanka. ..... © FENIKS

Prawidłowy odstęp między rowerzystami. © FENIKS

Elegancko położony kościół. © FENIKS

Gdy Ryjek bronił się przed pszczołą ja cykałem małe co nieco. © FENIKS

Potok płynący cały czas wzdłuż drogi, świetny widoczek. © FENIKS

Na skróty pod górką. © FENIKS

Mała przerwa na małe co nieco © FENIKS

Uchwyceni z ukrycia. © FENIKS

Piekarnia ok ale ktoś musi zarobić na paluchy. © FENIKS

I mamy chętnego zbieram na paluchy, chleb i bułeczki. ;)) © FENIKS

Wstawaj głuptasie postawię Ci obiad co będziesz suche bułeczki jadł. ;) © FENIKS

Mały plenerek part 1. © FENIKS

Mały plenerek part 2. © FENIKS

Miły uśmiech i wszystko jasne zostawiamy Feniksa i w drogę. © FENIKS

Śliwko branie. © FENIKS

Każdy cyka to co mu umyka. ;). © FENIKS

Widok bezcenny za wszystko inne zapłacą moi koledzy. © FENIKS

No fakt dawno mnie nie było ;). © FENIKS

Przepiękny plener autorstwa Pani Honoraty. © FENIKS

I jeszcze jeden plenerek ( wiadomo kto miał aparat z bajerami ) ;) © FENIKS


Jedno małe na poze. ;) © FENIKS

Ryjek & Widoki © FENIKS

Feniks i parcie na szkło ;) © FENIKS

Grzybobranie na asfalcie. Piękny widok.... © FENIKS

Grzybobrania część dalsza i poza na leniucha. © FENIKS

Niech będzie że też na grzybach byłem. © FENIKS

I wyższa półka widoków pięknych. © FENIKS

Jak zwykle on czyli ja ;) Naprawdę było bardzo pięknie i wysoko. © FENIKS

Na wysokościach i spocone ręce ;) © FENIKS

Jeden z piękniejszych widoków w naszej trasie. © FENIKS

Trzecie śniadanie na łonie natury czyli 5 łyków wody odtłuszczonej. © FENIKS

Uszczeleni na 1/4 mili © FENIKS

I to miejsce było najważniejsze czy piwko regionalne ale dalej czy ze sklepu ale krócej. © FENIKS

Ten widok prowadził do piwa regionalnego i wiadomo gdzie wybór trasy padł. © FENIKS

Gdy Ryjek przeleciał jak strzała ja z Honoratą poznaliśmy miłą parkę. © FENIKS

Za kawałek palucha robiły pompki i przysiady. © FENIKS

Czyż nie jest to wdzięczny widok, jak to mówią bezcenny. © FENIKS

Ale niestety kto miał więcej bułeczek ten rządził ;)) © FENIKS

I właśnie knajpka z piwem regionalnym zapełniona i musieliśmy zadowolić się tradycyjnym oj pech ;(( © FENIKS

Ale obiadek za to był całkiem całkiem. © FENIKS

Najedzeni rozleniwieni oj nie chciało się dalej jechać. © FENIKS

Ale za to kawałek dalej trafiliśmy na zlot całkiem fajnych wiekowych maszyn. © FENIKS

A tego w prezencie za dobre sprawowanie dostał Ryjek. Do dziś kręci bączki. ;) © FENIKS

Loucna i tu się zaczęło jakieś 10km cały czas góra i góra i góra i zero na dół. © FENIKS

Szybka fotka podczas podjazdu nie mogłem się oprzeć widokowi. © FENIKS

Uwaga tłumaczę " nigdy więcej z nimi na wycieczkę nigdy ". To w połowie podjazdu. © FENIKS

I oczywiście po zatruciu źródełka Ryjek zaprosił nas na degustację. Jego plan na pozbycie się znajomych. © FENIKS

Widok prawie z samego szczytu nic dodać nic ująć. © FENIKS

Gdy my dojeżdżaliśmy do końca szczytu Ryjek zdążył już się opalić. © FENIKS

Już prawie prawie na szczycie. © FENIKS

( Tłumaczę ) Ty Feniks przyjechałeś ostatni to tam po piwko dla nas. © FENIKS

Cervenohorske Sedlo i upragniony odpoczynek przed dalszą drogą. © FENIKS

Prezenty za dobre sprawowanie ;) © FENIKS

Cervenohorske Sedlo i zdrowie Honoraty z anielską duszą i krwią diablicy. ( Na pewno za to mi się dostanie) ;( © FENIKS

W blasku zachodzącego słońca. © FENIKS

Ptysie dwa ( oj za to już na pewno mi się dostanie ale nie mogłem się powstrzymać ) ;)) © FENIKS

Przygotowani do naprawdę szybkiego zjazdu - Filipovice © FENIKS

A to nasza droga zjazdowa ze szczytu super asfalcik i prędkość spora. © FENIKS

I tu znowu pada zdanie '' kto ostatni na dole ten stawia cole ". No i poszło. © FENIKS

Noc ale miło zobaczyć że gdzieś tam jest Polska. © FENIKS

Nocna kolacja i odpoczynek na kanale temperaturka 12 stopni. © FENIKS

Herbatka w czeskiej knajpce na rozgrzanie, miejscowość chyba Uhelna a jaki klimat. Ale co najważniejsze pozwolono nam wejść razem z rowerami. Bo noc późno i złowieszczo. © FENIKS

A to już Javornik i coraz bliżej domu jeszcze jakieś 50km. A przed nami zamek Jánský Vrch © FENIKS

Jánský Vrch w pełnym nocnym oświetleniu na prawdę ładnie się prezentuje. © FENIKS

I proszę asfaltowe oglądanie gwiazd gdzieś między Javornikiem a Travną. Gdyby nie flesz to ciemno że własnej ręki nie było widać. © FENIKS

Przełęcz Lądecka - Lutynia i nieczyste myśli ( zastrzelić naszego przewodnika, podpalić upozorować napad agresywnych wilków ). © FENIKS

I wreszcie CPN Orlen Lądek Zdrój i marzenie tylko czy o gorącej czekoladzie czy tego zestawu widocznego na zdjęciu. Ale wygrała gorąca czekoladka - tylko bez niecnych domysłów ;) © FENIKS

I wreszcie Żelazno Ryjek otrzymał piękny znak od Honoraty a ja zmieniam piosenki w mp4. Do domu jakieś 10km. A zimno było że uchch. © FENIKS


I to cała opowieść o wyprawie szalonej Trójcy było naprawdę świetnie niezapomniany przejazd, sporo ciekawych przygód cudownych widoków świetnego towarzystwa i na koniec zzziiimna.
Mam nadzieję że recenzja wyprawy się podobała.
I oczywiście wielkie dzięki Honoratko i dla Ciebie Ryjek.

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 4912 km
BESTIA 1182 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1335 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23539 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 4977 km

szukaj

archiwum