Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Mokro mglisto ale zarombisto ;).

Sobota, 5 kwietnia 2014 Kategoria Czechy, Góry Złote, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 95.00 Km teren: 30.00 Czas: 05:27 km/h: 17.43
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 1396m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszą sobotnią eskapadę ułożył Szacowny Zbyszek, bardziej znany jako Zibi mokra robota ;).
Trasa była luźna i delikatna, czyli wnoszenie rowerów po skałach, przeskakiwanie z rowerami przez zwalone chojaki, podrzucanie rowerów pod górkę a później podejście bez roweru, tak było łatwiej ;).
A to wszystko od początku do końca w bajecznej deszczowej i zimnej oprawie.
O cholera teraz do mnie dotarło na co ja się załapałem ;00.

Po w miarę lekkim rozpoczęciu tego opisu resztę niech zaprezentują zdjęcia, nie wierzcie mi na słowo ;))))).




O poranku spotkanie małą grupką koło stadionu w Kłodzku, gdzie dołącza do nas nowy uczestnik Arek, nie wiedząc jeszcze na co się pisze ;). I ruszamy wolnym tempem średnia 30km/h do Lądka, gdzie czeka reszta grupy
O poranku spotkanie małą grupką koło stadionu w Kłodzku, gdzie dołącza do nas nowy uczestnik Arek, nie wiedząc jeszcze na co się pisze ;). I ruszamy wolnym tempem średnia 30km/h do Lądka, gdzie czeka reszta grupy © FENIKSJadąc cały czas w deszczu dojeżdżamy do Lądka, gdzie spotykamy zamaskowaną Assasinkę i Zibiego wymyślającego okrutny plan. Jak i Toompa który już zawczasu dzwoni po karetkę ;))
Jadąc cały czas w deszczu dojeżdżamy do Lądka, gdzie spotykamy zamaskowaną Assasinkę i Zibiego wymyślającego okrutny plan. Jak i Toompa który już zawczasu dzwoni po karetkę ;)) © FENIKSPonieważ deszcz był jeszcze za słaby a temperatura jeszcze za wysoka, postanowiliśmy odczekać jakieś 2 godz w restauracji dla zbłąkanych owieczek aż się sytuacja zmieni
Ponieważ deszcz był jeszcze za słaby a temperatura jeszcze za wysoka, postanowiliśmy odczekać jakieś 2 godz w restauracji dla zbłąkanych owieczek aż się sytuacja zmieni © FENIKSPo zapiciu pogody ;) całą ekipą, czyli jeszcze jacyś rowerzyści z Kudowy ;))) i kolega Zibiego z czarnego półświatka o czym gdy dowiedziała się Emi co widać na zdjęciu, ruszamy na wyprawę z pewną dozą niepewności ;)
Po zapiciu pogody ;) całą ekipą, czyli jeszcze jacyś rowerzyści z Kudowy ;))) i kolega Zibiego z czarnego półświatka o czym gdy dowiedziała się Emi co widać na zdjęciu, ruszamy na wyprawę z pewną dozą niepewności ;) © FENIKSPierwsze kilometry zaczynamy pełnym luzem, wszyscy chcą prowadzić nikt nie chce jechać bo podjazd jest za nudny i można go pokonać na śpiąco, czyli z zamkniętymi oczami i zamkniętymi zębami żeby ich nie stracić
Pierwsze kilometry zaczynamy pełnym luzem, wszyscy chcą prowadzić nikt nie chce jechać bo podjazd jest za nudny i można go pokonać na śpiąco, czyli z zamkniętymi oczami i zamkniętymi zębami żeby ich nie stracić © FENIKSDalej już jest tylko lepie, nawet już nie musimy prowadzić rowerów a możemy sobie nieść żeby było łatwiej i wyglądało to na wycieczkę a raczej spacer z dzieckiem na ręku ;)
Dalej już jest tylko lepie, nawet już nie musimy prowadzić rowerów a możemy sobie nieść żeby było łatwiej i wyglądało to na wycieczkę a raczej spacer z dzieckiem na ręku ;) © FENIKSGdy już nauczyliśmy się chodzić przyszedł czas na jeżdżenie, bynajmniej takie było założenie od początku, ale ! dostaliśmy wybór ! że co ? podjazd kamieniami i rozwalenie kolan, czy podjazd korzeniami i wykładka co metr
Gdy już nauczyliśmy się chodzić przyszedł czas na jeżdżenie, bynajmniej takie było założenie od początku, ale ! dostaliśmy wybór ! że co ? podjazd kamieniami i rozwalenie kolan, czy podjazd korzeniami i wykładka co metr © FENIKSGrupa podzieliła się na dwie drużyny i ruszyliśmy na ruiny zamku Karpień gdzie jeśli uda nam się dotrzeć, mieliśmy zacząć chwalić się swoimi złamaniami, wybitymi palcami, zębami i skręconymi kostkami
Grupa podzieliła się na dwie drużyny i ruszyliśmy na ruiny zamku Karpień gdzie jeśli uda nam się dotrzeć, mieliśmy zacząć chwalić się swoimi złamaniami, wybitymi palcami, zębami i skręconymi kostkami © FENIKSPierwsza grupa Feniksa ;) czyli mła ;) dociera na zamek. Dwie Panie Anie już całkowicie odzwyczaiły się jeździć i wolą nosić, raz rower a raz jakiegoś rowerzystę ;)
Pierwsza grupa Feniksa ;) czyli mła ;) dociera na zamek. Dwie Panie Anie już całkowicie odzwyczaiły się jeździć i wolą nosić, raz rower a raz jakiegoś rowerzystę ;) © FENIKSŻeby nie było że tylko noszenie jedna z Ań postanowiła na złość popchać choć 2 metry, żeby co mięksi jak osoby z drugiej grupy zobaczyli jak się pokonuje podjazdy 40%we
Żeby nie było że tylko noszenie jedna z Ań postanowiła na złość popchać choć 2 metry, żeby co mięksi jak osoby z drugiej grupy zobaczyli jak się pokonuje podjazdy 40%we © FENIKSNa zamku a raczej jego ruinach pytanie ? Kto chce tabletki na bule, odbicia i gips na złamania o bandażach na obdarcia nie wspomnę ;) Las rąk mówi sam za siebie. Tylko ekipa piesza nie rościła sobie praw do leczenia ;)
Na zamku a raczej jego ruinach pytanie ? Kto chce tabletki na bule, odbicia i gips na złamania o bandażach na obdarcia nie wspomnę ;) Las rąk mówi sam za siebie. Tylko ekipa piesza nie rościła sobie praw do leczenia ;) © FENIKSMoże ciężko w to uwierzyć , ale dalej było tylko trudniej, wreszcie Zibi znalazł jakąś równą drogę gdzie musieliśmy już jechać na rowerach. Ale za to mgła dodawała uroku
Może ciężko w to uwierzyć , ale dalej było tylko trudniej, wreszcie Zibi znalazł jakąś równą drogę gdzie musieliśmy już jechać na rowerach. Ale za to mgła dodawała uroku © FENIKSGrupa podczas zjazdu już na rowerach, na twarzach widać grymas niezadowolenia. Coś jest nie tak ;))
Grupa podczas zjazdu już na rowerach, na twarzach widać grymas niezadowolenia. Coś jest nie tak ;)) © FENIKSNa przełęczy Gierałtowskiej widoczność zwiększa się do 10 metrów, wreszcie Ryjek widzi własny rower we mgle, ale koleżanek i kolegów z ekipy jeszcze nie
Na przełęczy Gierałtowskiej widoczność zwiększa się do 10 metrów, wreszcie Ryjek widzi własny rower we mgle, ale koleżanek i kolegów z ekipy jeszcze nie © FENIKSWreszcie odnajdujemy się z Ryjkiem, czyści, zmarznięci ;), w całkowicie suchych super sportowych ubraniach. Jak widać smutni bo trasa, dalej za mało wymagająca a gdzie reszta grupy
Wreszcie odnajdujemy się z Ryjkiem, czyści, zmarznięci ;), w całkowicie suchych super sportowych ubraniach. Jak widać smutni bo trasa, dalej za mało wymagająca a gdzie reszta grupy © FENIKSPo jakimś czasie odnajduje się reszta grupy a w niej Ania która szybko zostaje podtrzymana przy życiu dzięki Ryjkowemu batonikowi o mocy doładowania 2 kg cukru
Po jakimś czasie odnajduje się reszta grupy a w niej Ania która szybko zostaje podtrzymana przy życiu dzięki Ryjkowemu batonikowi o mocy doładowania 2 kg cukru © FENIKSJak widać batonikowa reanimacja w pełni zadziałała. Uśmiech bezcenny a za batonika Aniu zapłacisz kartą kredytowa, najlepiej Bogdana ;))
Jak widać batonikowa reanimacja w pełni zadziałała. Uśmiech bezcenny a za batonika Aniu zapłacisz kartą kredytowa, najlepiej Bogdana ;)) © FENIKSDalej udajemy się do Travnej na jakieś jedzenie, Zibi pierwszy raz zlitował się nad nami ;(. choć wcześniej na drzewach zamalował wszystkie znaki żeby trafić za łatwo nie było do knajpki
Dalej udajemy się do Travnej na jakieś jedzenie, Zibi pierwszy raz zlitował się nad nami ;(. choć wcześniej na drzewach zamalował wszystkie znaki żeby trafić za łatwo nie było do knajpki © FENIKSTravna, czyści, wypoczęci możemy sobie zamówić gorącą wodę ugotowaną na twardo żeby się najeść i zrelaksować. Zibi jest coraz bardziej wyrozumiały ??
Travna, czyści, wypoczęci możemy sobie zamówić gorącą wodę ugotowaną na twardo żeby się najeść i zrelaksować. Zibi jest coraz bardziej wyrozumiały ?? © FENIKSPo obiedzie, ( szklanka wody gorącej na osobę ) ruszamy zadowoleni na przełęcz Lądecką. Ale żeby było łatwiej został wyznaczony czas 15 min dojazd na szczyt. Kto przyjedzie po czasie powrót tą samą trasą do początku;) Ale była jazda
Po obiedzie, ( szklanka wody gorącej na osobę ) ruszamy zadowoleni na przełęcz Lądecką. Ale żeby było łatwiej został wyznaczony czas 15 min dojazd na szczyt. Kto przyjedzie po czasie powrót tą samą trasą do początku;) Ale była jazda © FENIKSNa przełęczy Emi robi za Faraonkę pokazując że jej wysokości żadne wcześniejsze ustalenia powrotu nie dotyczą ;). Pod groźbą rzucenia plagi gryzących biedronek i potwornych motylków
Na przełęczy Emi robi za Faraonkę pokazując że jej wysokości żadne wcześniejsze ustalenia powrotu nie dotyczą ;). Pod groźbą rzucenia plagi gryzących biedronek i potwornych motylków © FENIKSA ponieważ że nie wiem czemu się przejaśniło na 15 m cała grupa szybko udaje się do Lądka, gdzie Kudowa i parę innych słabszych osób oddziela się od ekipy Kłodzkiej która do Kłodzka jedzie wolno 33km/h bez zwalniania aż pod PKP
A ponieważ że nie wiem czemu się przejaśniło na 15 m cała grupa szybko udaje się do Lądka, gdzie Kudowa i parę innych słabszych osób oddziela się od ekipy Kłodzkiej która do Kłodzka jedzie wolno 33km/h bez zwalniania aż pod PKP © FENIKS
Gdzie musieliśmy zdążyć odstawić Emi na pociąg żeby czasami sobie więcej kilometrów nie nabiła ;).
Dziękuję wszystkim za ten świetny wypad i trzymanie przy życiu ;))) i Tobie Zibi z fajną choć łatwą i mało wymagającą trasę ;) i do zobaczenia aby już niedługo.
Pozdrawiam.


komentarze
To ja tez tak skromnie dodam od siebie, że faktycznie twoje relacje są niepowtarzalne i warto czasem poczekać żeby się z nich pośmiać. Pozdrawiam i do następnego wyjazdu.
cerber27
- 17:53 środa, 9 kwietnia 2014 | linkuj
I dal takich komentarzy jak wasze warto żyć ;)) Ankaj28 a Twój komentarz poprawił mi dzisiaj nie tylko humor ale i pogodę ;) przez pół dnia miałem swoje wyobrażenie Ciebie śmiejącej się w pracy i pobliskich osób patrzących na Ciebie o co tej Pani kaman ;))))).
Wielkie dzięki wszystkim za miłe słowa dla nich staram się żeby każde zdjęcie było dokładnie opisane i pokazało że Zibi to kat i oprawca grupy rowerowej i nie tylko ;)))))).
FENIKS
- 16:14 środa, 9 kwietnia 2014 | linkuj
Feniksie:
Wydrukuj w jakiś sposób swoje opisy, bo jak kiedyś szlag trafi internet, albo nie daj Boże wpadniesz na taki pomysł jak Toomp, to byłaby strata niepowetowana. Bo ty tak sobie jedziesz, myśłisz, "kątemplujesz", a potem jak przywalisz to ..... w pracy mam zakaz czytania twoich opisów, bo mój rechot słychać na II piętrze.
Ania:
Tak właśnie dzieli się dzieci - czyste albo szczęśliwe. Tu mamy drugi przypadek.
Lea:
We wszystkim zgadzam się z Tobą całkowicie.
Już chyba gdzieś napisałam, że Feniksowe opowieści to takie wisienki na torcie.
ankaj28
- 14:19 środa, 9 kwietnia 2014 | linkuj
Twoja relacja chyba najbardziej oddaje nastroje panujące podczas wyjazdu, mimo takich niedogodności jak początkowe tory przeszkód, czy późniejsza "ospa błotna" - może Feniksie zaczniesz pisać jakieś relacje live na postojach podczas wypraw? ;) Pozdrawiam!
Greger
- 07:28 środa, 9 kwietnia 2014 | linkuj
Cudowny opis:)
Feniksor - my z Aniami zdecydowanie nie mamy w planach starzeć się ani o minutę, niezależnie od tego jak długo przyjdzie nam na Twoje wpisy czekać. Aczkolwiek... cieszę się niesłychanie, że ten dodałeś, jak na siebie, w błyskawicznym tempie :D Świetne fotki!
Do zobaczenia wkrótce :*
lea
- 06:47 środa, 9 kwietnia 2014 | linkuj
Nie będę oryginalny. Super opis!
Mogłeś wspomnieć, co widać na pierwszym zdjęciu, że desperacko dzwoniłem po posiłki w celu dowiezienia na miejsce spotkania bidonu z wodą, którego podniecony debiutem zapomniałem wziąć ze sobą z domu :P
Pozdrawiam :)
Arek - 21:37 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj
Ach i starałem się wystawić szybciutko ten wyjazd żeby Lea i Ankaj28 nie pisały że postarzały się czekając na mój wpis, choć jak można się starzeć mając cały czas 18 lat ;).
FENIKS
- 21:20 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj
Ryjek staram się jak mogę żeby tylko ktoś chciał zawitać so Feniksa i napisać słów parę ;)
A co do wypadów to gdybym mógł to żadnego bym nie odpuścił z taką drużyną.
Davidbaluch noszenie rowerku to tylko na zmianie Zibiego ;)).
Aniu te uśmiechy to tylko na pokaz a w rzeczywistości ;((((. ;)))))). Co do zdjęcia wykonanego przez Ciebie moim aparatem inaczej nie mogło być wiadomo oko profesjonalisty je uchwyciło ;) za co dzięki Ci super fotografie.
Bogdano dzięki wielkie i do następnego.
FENIKS
- 21:01 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj
Ryjku, jak mogę się pochwalić, jedno zdjęcie jest moje w tej zacnej relacji :) Ale chyba zrobione aparatem Feniksa.
anamaj
- 18:57 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj
Feniks, jak zawsze z uśmiechem czytam twoje relacje. Bardzo podoba mi się twoje i Ryjka zdjęcie -brudni, ale szczęśliwi. Do zobaczenia.
anamaj
- 18:54 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj
Fajny opis. Też muszę zacząć nosić rower.Ile w końcu można na nim jeździć...
davidbaluch
- 18:46 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj
Superancki opis, zdjęcia na piątkę z plusem wszystkie Made in Feniks, nie możesz ominąć żadnego wypadu, bo jaka to by była kronikarska strata dla grupy :)
ryjek
- 18:40 wtorek, 8 kwietnia 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edyne
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 5018 km
BESTIA 1213 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1335 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23589 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 5128 km

szukaj

archiwum