Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2015
Dystans całkowity: | 191.00 km (w terenie 19.00 km; 9.95%) |
Czas w ruchu: | 03:30 |
Średnia prędkość: | 19.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2292 m |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 38.20 km i 3h 30m |
Więcej statystyk |
Bobrowniki - Spalona.
Sobota, 21 lutego 2015 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Spalona, Z grupką śmiałków., Bobrowniki
Uczestnicy
Km: | 73.00 | Km teren: | 19.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 970m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjazd w czwórkę na małe kręcenie, Ryjek, Sergiusz, Arek i moja ;)). Niestety razem dojeżdżamy tylko do Polanicy i Piekiełka gdzie po krótkiej rozmowie nasze drogi się rozchodzą. Ja i Ryjek jedziemy na Bobrowniki a pozostała dwójka w stronę Wolan ? chyba.
Udanie się na Bobrowniki było wspaniałym pomysłem, dużo śniegu piękne widoki i niesamowite zdjęcia.
A jak to wyglądało jak zawsze parę zdjęć opowie.
Polanica jeszcze w komplecie choć nie na zdjęciu ;) © FENIKS
Szczytna za nami rozpoczęcie podjazdu Bobrowniki © FENIKS
Teren śnieżny będzie gdzie wypróbować poślizgi ;) © FENIKS
Ryjek i jego nawa strzała © FENIKS
Studzenie tyłka po podjeździe 16% ;) © FENIKS
Parking dla rowerzystów © FENIKS
Trochę śniegu i rumaki na popasie ;) © FENIKS
Poślizg w pełni kontrolowany © FENIKS
W oddali Orlice a my zmierzamy na Spaloną © FENIKS
Jak szaleć to szaleć, tylko jak ja te zaspy pokonam, chyba nurkiem na szczupaka ;) © FENIKS
MTB kontra biegówki, nasi górą ;)) © FENIKS
Pole namiotowe pod schroniskiem Jagodna © FENIKS
I coś na myśli ;) czyli nagroda za dobre sprawowanie © FENIKS
Polanica jeszcze w komplecie choć nie na zdjęciu ;) © FENIKS
Szczytna za nami rozpoczęcie podjazdu Bobrowniki © FENIKS
Teren śnieżny będzie gdzie wypróbować poślizgi ;) © FENIKS
Ryjek i jego nawa strzała © FENIKS
Studzenie tyłka po podjeździe 16% ;) © FENIKS
Parking dla rowerzystów © FENIKS
Trochę śniegu i rumaki na popasie ;) © FENIKS
Poślizg w pełni kontrolowany © FENIKS
W oddali Orlice a my zmierzamy na Spaloną © FENIKS
Jak szaleć to szaleć, tylko jak ja te zaspy pokonam, chyba nurkiem na szczupaka ;) © FENIKS
MTB kontra biegówki, nasi górą ;)) © FENIKS
Pole namiotowe pod schroniskiem Jagodna © FENIKS
I coś na myśli ;) czyli nagroda za dobre sprawowanie © FENIKS
Slamenka najlepszy dzień w tym roku na nartach.
Niedziela, 15 lutego 2015 Kategoria Czechy, Z grupką śmiałków., Slamenka
Uczestnicy
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 30.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Narciarstwo |
Był to najlepszy dzień na nartach w tym roku co chodzi o moją osobę, pogoda była przepiękna trasy świetnie przygotowane, klimat cudny. Dowodem tego że był to wyjazd jedyny w swoim rodzaju było przywiezienie 250 zdjęć a wszystkie były super, że ciężko mi było coś wybrać dla was w selekcji bo chciało by się wstawić wszystkie ;)). Tego pięknego dnia wybraliśmy się z Tomkiem za co dziękuję na Slamenkę, po drodze były różne plany a może tu pojedziemy a może jednak tam aż zajechaliśmy do Slamenki co jak się później okazało było strzałem w dziesiątkę. Chciało by się napisać że dawno nie pamiętam takiego dnia co chodzi o narty, ale to był pierwszy dzień w takich klimatach. Począwszy od smacznego piwka w cenie kosmos ;)) po super trasę, nową prędkość max tym razem zakończoną zakotwiczeniem w zaspie miałem do wyboru, rozjechać psa, wylądować w źródełku lub zaliczyć ładną zaspę ;). Cóż będę dalej opisywał, postaram się to zobrazować zdjęciami.
Początek przygody, Tomek kupuje bilety na wyciąg, nie było by tu nic dziwnego tylko że poprosił jeden normalny a jeden ulgowy dla dziecka ;)) wskazując w moją stronę gadzina jedna, Pani z kasy miała pełen ubaw i my też © FENIKS
Rozpoczęcie podjazdu, o ja cię pierniczę po chwili załapałem że na końcu będę musiał zeskoczyć z siedzenia z przypiętymi nartami i od razu mam zjazd w dół ;((( czyli stara metoda okrzyk [ z drogi bo pozabijam ] i na miejscu ;) © FENIKS
Więc wspinamy się do góry © FENIKS
Czy to radość czy przemyślenia o ja cię co ja zrobię jak będziemy już na szczycie !!! © FENIKS
Jak widać na załączonym zdjęciu przetrwałem ;)) więc czas na piwko © FENIKS
Czy trzeba to opisywać ;) © FENIKS
Toast za super rozpoczęcie dnia © FENIKS
A tak poza konkurencją, widzicie z kim ja muszę się zadawać ;))))) © FENIKS
Ostatnia fotka pamiątkowa w razie gdyby Tomek gdzieś zaginą ;), oczywiście fotkę wysłał do Asi " Cześć jestem z Feniksem jak bym nie powrócił to wszystko jego sprawka ". ;)) © FENIKS
I po wysłaniu MMsa Tomek dostał będzki i tyle go widziano ;))) © FENIKS
A teraz na poważnie, oj u mnie na poważnie to bardzo poważny problem ;))) czyli zaczynamy szaleństwa © FENIKS
Ja uciekam a Tomek ???? © FENIKS
A Tomek próbuje dogonić kolegę, chyba mu się pozycja uciekającego spodobała ;)))) Tomek sorki poniosło mnie ;) © FENIKS
I tak się zakończył pościg, kolega gdzieś tam na dole wylądował i liczy gwiazdki ;)) © FENIKS
I czas na plenerki a było co podziwiać © FENIKS
Śladami Runcajsa i Żwirka © FENIKS
Zaczyna robić się tłoczno, czas na manewr wymijający, czyli z łokcia i uups przepraszam ;)) © FENIKS
Piękny trawers w całej okazałości © FENIKS
Po minie szaleńca ;))) widać zadowolenie, czyli że dzień jest super © FENIKS
Zabawy ciąg dalszy © FENIKS
Dzień dobry czy widział Pan kolegę Tomka ? A gdzież tam nie znam faceta ;) © FENIKS
No cóż widoki piękne ;0 © FENIKS
Ten odcinek trawersu był pokonany w zawrotnym tempie, oczywiście po zrobieniu zdjęcia ;) © FENIKS
A tu jakiś gość wcisną mi się na pierwszy plan ;) © FENIKS
Po dniu śnieżnych szaleństw czas na porządny obiad, w górach złapaliśmy jakieś ptaszysko które wylądowało na naszych talerzach ;) © FENIKS
Powrót wyciągiem, po minie widać wszystko jak przebiegał dzień. A ponieważ że można było mieć narty w ręce podczas zjazdu to i ja byłem w pełni szczęśliwy że na dole nikogo nie stratuję © FENIKS
No to z buta ;))))) Jeszcze raz dzięki Tomku za ten wariacki dzień, do tego stopnia byłem naładowany pozytywnie że nawigację wyłączyłem dopiero w domu czyli max prędkość na biegówkach 128 km ;))))) © FENIKS
Początek przygody, Tomek kupuje bilety na wyciąg, nie było by tu nic dziwnego tylko że poprosił jeden normalny a jeden ulgowy dla dziecka ;)) wskazując w moją stronę gadzina jedna, Pani z kasy miała pełen ubaw i my też © FENIKS
Rozpoczęcie podjazdu, o ja cię pierniczę po chwili załapałem że na końcu będę musiał zeskoczyć z siedzenia z przypiętymi nartami i od razu mam zjazd w dół ;((( czyli stara metoda okrzyk [ z drogi bo pozabijam ] i na miejscu ;) © FENIKS
Więc wspinamy się do góry © FENIKS
Czy to radość czy przemyślenia o ja cię co ja zrobię jak będziemy już na szczycie !!! © FENIKS
Jak widać na załączonym zdjęciu przetrwałem ;)) więc czas na piwko © FENIKS
Czy trzeba to opisywać ;) © FENIKS
Toast za super rozpoczęcie dnia © FENIKS
A tak poza konkurencją, widzicie z kim ja muszę się zadawać ;))))) © FENIKS
Ostatnia fotka pamiątkowa w razie gdyby Tomek gdzieś zaginą ;), oczywiście fotkę wysłał do Asi " Cześć jestem z Feniksem jak bym nie powrócił to wszystko jego sprawka ". ;)) © FENIKS
I po wysłaniu MMsa Tomek dostał będzki i tyle go widziano ;))) © FENIKS
A teraz na poważnie, oj u mnie na poważnie to bardzo poważny problem ;))) czyli zaczynamy szaleństwa © FENIKS
Ja uciekam a Tomek ???? © FENIKS
A Tomek próbuje dogonić kolegę, chyba mu się pozycja uciekającego spodobała ;)))) Tomek sorki poniosło mnie ;) © FENIKS
I tak się zakończył pościg, kolega gdzieś tam na dole wylądował i liczy gwiazdki ;)) © FENIKS
I czas na plenerki a było co podziwiać © FENIKS
Śladami Runcajsa i Żwirka © FENIKS
Zaczyna robić się tłoczno, czas na manewr wymijający, czyli z łokcia i uups przepraszam ;)) © FENIKS
Piękny trawers w całej okazałości © FENIKS
Po minie szaleńca ;))) widać zadowolenie, czyli że dzień jest super © FENIKS
Zabawy ciąg dalszy © FENIKS
Dzień dobry czy widział Pan kolegę Tomka ? A gdzież tam nie znam faceta ;) © FENIKS
No cóż widoki piękne ;0 © FENIKS
Ten odcinek trawersu był pokonany w zawrotnym tempie, oczywiście po zrobieniu zdjęcia ;) © FENIKS
A tu jakiś gość wcisną mi się na pierwszy plan ;) © FENIKS
Po dniu śnieżnych szaleństw czas na porządny obiad, w górach złapaliśmy jakieś ptaszysko które wylądowało na naszych talerzach ;) © FENIKS
Powrót wyciągiem, po minie widać wszystko jak przebiegał dzień. A ponieważ że można było mieć narty w ręce podczas zjazdu to i ja byłem w pełni szczęśliwy że na dole nikogo nie stratuję © FENIKS
No to z buta ;))))) Jeszcze raz dzięki Tomku za ten wariacki dzień, do tego stopnia byłem naładowany pozytywnie że nawigację wyłączyłem dopiero w domu czyli max prędkość na biegówkach 128 km ;))))) © FENIKS
Bozanov Radków. Wreszcie rowerkiem ;).
Sobota, 14 lutego 2015 Kategoria Czechy, Na luzie 50km - 100km, Radków, Z grupką śmiałków., Bozanov
Uczestnicy
Km: | 68.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:30 | km/h: | 19.43 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 740m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie wypad z chłopakami na Walentynki ;) [ ciekawe jak to zabrzmiało ;) ] rowerem, trasa w stronę Radkowa i na prosiaczka i piwko do Bozanova.
A jak było parę zdjęć pokaże.
Poranek, podczas czekania na chłopaków, mała fotka Treka bo on będzie mi towarzyszył przez parę wyjazdów do czasu pojawienia się nowego Black & White © FENIKS
Wambierzyce i fotka pod bazyliką, oczywiście Ryjek pokazuje gdzie ma to zdjęcie ;(. A gdzie reszta ekipy © FENIKS
A Sergiusz z Arkiem zacinają tz śniadanie pod sklepem, czyli batonik zagryzany bananem i popijany pi........? © FENIKS
Po śniadaniu i paru fotkach ruszamy w stronę Radkowa, jak widać Panowie zadowoleni z śniadania ;) © FENIKS
Zalew w Radkowie, wytrwały wędkarz całą zimę przesiedział żeby złapać małego okonia a jedyne co złapał to katar ;) © FENIKS
Dalej ruszamy do Bozanova, po znakach wskazywanych przez Ryjka wiadomo że szykuje się mocna impreza © FENIKS
I tak lądujemy w Bozanovie gdzie walentynki idą na całego, jak widać ktoś nie przetrwał próby czasu ;). Ale za to smaczna była na 100% ;) © FENIKS
Ryjek bardziej od prosiaczka upodobał sobie niedźwiadka ;)) © FENIKS
Pod wieprzowinkę najlepsze piwko w dobrym gronie znajomych © FENIKS
W drodze powrotnej dostrzegam że jednak jakaś świnka przetrwała tą imprezę, pewnie była tak szybka w ucieczce jak Feniks na rowerze ;)) © FENIKS
W oddali ciężkie chmury zbliżają się jak burza piaskowa, czas śmigać w stronę domu © FENIKS
Ryjek ładuje baterie na sam koniec © FENIKS
Poranek, podczas czekania na chłopaków, mała fotka Treka bo on będzie mi towarzyszył przez parę wyjazdów do czasu pojawienia się nowego Black & White © FENIKS
Wambierzyce i fotka pod bazyliką, oczywiście Ryjek pokazuje gdzie ma to zdjęcie ;(. A gdzie reszta ekipy © FENIKS
A Sergiusz z Arkiem zacinają tz śniadanie pod sklepem, czyli batonik zagryzany bananem i popijany pi........? © FENIKS
Po śniadaniu i paru fotkach ruszamy w stronę Radkowa, jak widać Panowie zadowoleni z śniadania ;) © FENIKS
Zalew w Radkowie, wytrwały wędkarz całą zimę przesiedział żeby złapać małego okonia a jedyne co złapał to katar ;) © FENIKS
Dalej ruszamy do Bozanova, po znakach wskazywanych przez Ryjka wiadomo że szykuje się mocna impreza © FENIKS
I tak lądujemy w Bozanovie gdzie walentynki idą na całego, jak widać ktoś nie przetrwał próby czasu ;). Ale za to smaczna była na 100% ;) © FENIKS
Ryjek bardziej od prosiaczka upodobał sobie niedźwiadka ;)) © FENIKS
Pod wieprzowinkę najlepsze piwko w dobrym gronie znajomych © FENIKS
W drodze powrotnej dostrzegam że jednak jakaś świnka przetrwała tą imprezę, pewnie była tak szybka w ucieczce jak Feniks na rowerze ;)) © FENIKS
W oddali ciężkie chmury zbliżają się jak burza piaskowa, czas śmigać w stronę domu © FENIKS
Ryjek ładuje baterie na sam koniec © FENIKS
Góry Bialskie i Rychlebské Hory. Bielice - Chata Paprsek
Niedziela, 8 lutego 2015 Kategoria Czechy, Góry Bialskie, Narty, Z grupką śmiałków., Zimowe szaleństwa, Paprsek
Uczestnicy
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 27.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 468m | Aktywność: Narciarstwo |
Największy grupowy wypad tego roku na biegówki, zlot grupy w Bielicach gdzie grzecznie parkujemy auta w zaspach żeby po bieganiu na rozgrzewkę której było sporo wypychać wszystkie po kolei na trzy ;)).
Na dzień dobry pogoda powitała nas ostrymi opadami śniegu, można rzec zamiecią gdzie w odległości 10 metrów znikał towarzysz wyprawy. Ale może to i dobrze bo ze strachu że zostanę sam w tej zamieci dorównywałem kroku starym wyjadaczom ( starym w sensie doświadczonym ;)). Plan był prosty schronisko Paprsek, obiadek, piwko chwila nienawiści ;) i powrót. Podczas powrotu osiągnąłem nowy max prędkości na zjeździe, ale to tylko dla tego że hamowanie jeszcze kuleje w moim wydaniu ;). A jak było jak zawsze parę zdjęć pokarze.
Dziękuje wszystkim uczestnikom za świetny wypad
Początek i przygotowanie do wyprawy, Tomek jeszcze poprawia smarowanie oj coś o tym wiem narty dzięki temu jeżdżą tak samo szybko do przodu jak i do tyłu choć mają łuskę ;)))) dzięki Tomku © FENIKS
Ruszamy, jak już pisałem na początku zamieć spora więc trzeba się trzymać reszty oszalałej grupy, choć Ania została na końcu wilkom na pożarcie ;)) bo kombinowała z nartami za mocno ;)). Ale to było tylko na chwilę ;) © FENIKS
Na rozdrożu grupa postanawia się rozdzielić, słabsi biegną na Velky Sengen a mocniejsi na Mały, punkt zborny schronisko © FENIKS
Ostatna fotka pamiątkowa gdyby ktoś gdzieś ze skarpy spadł i został do odwilży © FENIKS
Ja łączę siły z Anią i razem staramy wysunąć się na prowadzenie ;) © FENIKS
Takiego pleneru nie można było ominąć obojętnie © FENIKS
Szybkie studiowanie mapy na rozdrożu. Tak Ania Ty pojedziesz tędy z Feniksem a ja z Tomkiem tą drogą bo musimy być przed wami w schronisku żeby jeszcze jakieś piwko zostało ;)) © FENIKS
I tak też koledzy uczynili i w pośpiechu czmychneli i dzięki temu na piwko się załapali © FENIKS
Na szczycie ukazują nam się piękne widoki, gdzie z Anią postanawiamy przyglądnąć się bliżej bibułce ;)). Wtajemniczeni wiedzą o co kaman ;). Dzięki Aniu © FENIKS
Schronisko Paprsek i piękne widoki nas otaczające © FENIKS
Zasłużona nagroda, kto może ten ma piankę na wąsach ;))) a kto nie to z termosu herbatka z prądem ;) © FENIKS
Po obiedzie i pogaduchach powrót w stronę parkingu, wreszcie to co lubię z góry i z góry choć hamowanie dalej jest w fazie prób ;) © FENIKS
I na końcu jeszcze jeden plener na piękne okolice © FENIKS
Początek i przygotowanie do wyprawy, Tomek jeszcze poprawia smarowanie oj coś o tym wiem narty dzięki temu jeżdżą tak samo szybko do przodu jak i do tyłu choć mają łuskę ;)))) dzięki Tomku © FENIKS
Ruszamy, jak już pisałem na początku zamieć spora więc trzeba się trzymać reszty oszalałej grupy, choć Ania została na końcu wilkom na pożarcie ;)) bo kombinowała z nartami za mocno ;)). Ale to było tylko na chwilę ;) © FENIKS
Na rozdrożu grupa postanawia się rozdzielić, słabsi biegną na Velky Sengen a mocniejsi na Mały, punkt zborny schronisko © FENIKS
Ostatna fotka pamiątkowa gdyby ktoś gdzieś ze skarpy spadł i został do odwilży © FENIKS
Ja łączę siły z Anią i razem staramy wysunąć się na prowadzenie ;) © FENIKS
Takiego pleneru nie można było ominąć obojętnie © FENIKS
Szybkie studiowanie mapy na rozdrożu. Tak Ania Ty pojedziesz tędy z Feniksem a ja z Tomkiem tą drogą bo musimy być przed wami w schronisku żeby jeszcze jakieś piwko zostało ;)) © FENIKS
I tak też koledzy uczynili i w pośpiechu czmychneli i dzięki temu na piwko się załapali © FENIKS
Na szczycie ukazują nam się piękne widoki, gdzie z Anią postanawiamy przyglądnąć się bliżej bibułce ;)). Wtajemniczeni wiedzą o co kaman ;). Dzięki Aniu © FENIKS
Schronisko Paprsek i piękne widoki nas otaczające © FENIKS
Zasłużona nagroda, kto może ten ma piankę na wąsach ;))) a kto nie to z termosu herbatka z prądem ;) © FENIKS
Po obiedzie i pogaduchach powrót w stronę parkingu, wreszcie to co lubię z góry i z góry choć hamowanie dalej jest w fazie prób ;) © FENIKS
I na końcu jeszcze jeden plener na piękne okolice © FENIKS
Spalona i świeże smarowanie.
Niedziela, 1 lutego 2015 Kategoria Narty, Z grupką śmiałków., Zimowe szaleństwa, Spalona
Uczestnicy
Km: | 7.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 114m | Aktywność: Narciarstwo |
Ponieważ ostatnia wyprawa zakończyła się orką bo do nart lepił się śnieg jak dziewczyny do Tomka ;))) więc Tomek był tak miły i nasmarował mi narty na gorąco przed tym wypadem, za co bardzo dziękuję. Ale gadzina tak mi narty nasmarowała że dzisiaj nauczyłem sie lepiej jeździć do tyłu niż przed siebie ;). Do tego stopnia że już na początku jazdy rozjechaliśmy sie z Tomkiem w dwie różne strony bo podejście pod górę kończyło sie dziesięć razy szybszym zejściem do tyłu ;). Więc obraliśmy każdy inną drogę i pojechali. Na prostej lub z góry miałem super frajdę bo narty szły jak zjazdówki, nawet ścinanie chudszych drzew moją osobą nie stanowiło większego problemu ;) przy pewnej prędkości. Na szczęście z każdym kilometrem było coraz lepiej i już doszedłem do wprawy że załatwiałem tylko starszych Panów znajdujących się na moim torze jazdy, takie tam walnięcie i fruwanie w powietrzu.
I parę zdjęć z wyprawy.
Delikatna poza na początek ;) Pani jadąca z tyłu aż omdlała z wrażenia ;)) © FENIKS
Rozjeżdżamy się i ja udaję się w stronę Orlicy a Tomek ? Kto go wie ? © FENIKS
Wynajęty prywatny fotograf na szlaku ;) © FENIKS
Rozjazd można było biec wzdłuż Autostrady Sudeckiej lub na Międzylesie © FENIKS
Chyba wybrałem bardziej dziki szlak bo po drodze spotkałem tylko jedną osobę i nie była to miła blondyneczka ;) © FENIKS
Po pewnym czasie telefon i Tomek daje znać że już dał sobie w kość i możemy skoczyć na jakiś obiadek na Spalonej, jestem za póki mam jeszcze wszystkie ząbki na swoim miejscu, to będzie czym gryźć ;) © FENIKS
Feniks na lodowym szlaku ;) © FENIKS
I zasłużony obiadek choć o kiszonej kapuście nie wspomnę, pierwszy raz dowiedziałem się że kapusta może tak śmierdzieć ;(( Tomek odniósł Panu swoją z najlepszymi życzeniami a ja zostawiłem dla następnego głodnego klienta ;) © FENIKS
Delikatna poza na początek ;) Pani jadąca z tyłu aż omdlała z wrażenia ;)) © FENIKS
Rozjeżdżamy się i ja udaję się w stronę Orlicy a Tomek ? Kto go wie ? © FENIKS
Wynajęty prywatny fotograf na szlaku ;) © FENIKS
Rozjazd można było biec wzdłuż Autostrady Sudeckiej lub na Międzylesie © FENIKS
Chyba wybrałem bardziej dziki szlak bo po drodze spotkałem tylko jedną osobę i nie była to miła blondyneczka ;) © FENIKS
Po pewnym czasie telefon i Tomek daje znać że już dał sobie w kość i możemy skoczyć na jakiś obiadek na Spalonej, jestem za póki mam jeszcze wszystkie ząbki na swoim miejscu, to będzie czym gryźć ;) © FENIKS
Feniks na lodowym szlaku ;) © FENIKS
I zasłużony obiadek choć o kiszonej kapuście nie wspomnę, pierwszy raz dowiedziałem się że kapusta może tak śmierdzieć ;(( Tomek odniósł Panu swoją z najlepszymi życzeniami a ja zostawiłem dla następnego głodnego klienta ;) © FENIKS