Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Krew, pot, ząbki na telewizorach.

Czwartek, 15 sierpnia 2013 Kategoria Góry Stołowe, Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 116.00 Km teren: 38.00 Czas: 07:15 km/h: 16.00
Pr. maks.: 74.00 Temperatura: 26.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Czwartek poranek, teraz się zacznie opowieść jak z horroru ;().
Nic nie podejrzewający jak biedne owieczki spotykamy się w Kłodzku w ekipie Ryjek, Zibi, Tomek nowa krew i ja, aby podążyć do Karłowa na spotkanie z resztą stada, Lea, Merlin, Toomp i nasz pasterz przewodnik główny wykonawca brudnej roboty ;) rzeźnik Bogdan.
Miała to być trasa pasi łąki czyli spokojna przeprawa przez leśne głusze, podziwianie okolicznych kamyczków ( telewizorów ) i smakowanie kwaśnicy, ale tak zawsze uspakaja się zwierzynę przed ( w przypadku Ryjka nowej towarzyszki będzie to najlepiej brzmiało ) świniobiciem ;).
Jak zawsze zaczęło się próbą rozproszenia stada czyli pozostawieniem jeszcze żywych ale już potencjalnych ofiar w lesie, sztuka po sztuce, żeby jedna ofiara nie straszyła drugą widząc swoje nogi wyżej głowy ;). Zaczęło się od delikatnego salta Merlina, później zagubiony ale to na długość wzroku Ryjek i całkowitą próbą odseparowania mnie od reszty przed pierwszym posiłkiem w Pasterce, czyli kwaśnicą.
Później już regularnie Merlin uparł się i koniecznie chciał wykonać udane salto wokół własnej osi, Lea próbowała pokonywać skalne zjazdy tylko na przednik kole bez trzymanki a ja dowiedziałem się że nawet Feniksy nie zawsze podczas lotu zdążą wznieść się w górę i potrafią piórami wyszorować skały, co po powrocie do domu kończyło się prośbą o wniesienie roweru ;).

No ale co ja tu będę dalej pisał niech resztę proszę wycieczki zdjęcia opowiedzą.




Batorówek i jeszcze nic nieświadomi co ich czeka © FENIKS

Choć ciężki sprzęt na leśnej drodze do Karłowa mówił wyraźnie zawróćcie, zginiecie !!!!! ;) © FENIKS

Dojeżdżamy do Karłowa w oddali ukazuje się Szczeliniec © FENIKS

Spotkanie całą grupą w Karłowie pod sklepem spożywczym, Bogdan tu przyjął zamówienie od sprzedawcy na świeże bitki jagnięce ;) © FENIKS

Po próbach dywersji i rozproszenia stada jednak wszyscy docieramy do Pasterki a nawet o trzy osoby więcej które serdecznie Pozdrawiam. Owieczki jeden, przewodnik rzeźnik zero ;)) © FENIKS

Po napojeniu i zjedzeniu smacznej Kwaśnicy ;)) ruszamy dalej ale już padają pewne podejrzenia co do intencji nowego pasterza, przewodnika © FENIKS

Zibi jako pierwszy coś zaczyna podejrzewać i szuka banana do wstępnej obrony i dzwoneczka w razie gdyby zgubił się w leśnej głuszy. Reszta jeszcze nieświadoma patrzy się ze zdziwieniem © FENIKS

Najpierw trzeba wprowadzić ofiary w błogi nastrój a do tego najlepsze są cudne widoki © FENIKS

Widok nr 2. Jak tu pięknie nawet można się potaplać w błotku © FENIKS

Widok nr 3. Lekka fascynacja ;) © FENIKS

Po tych widokach nasza gwiazdka jest gotowa podążyć wszędzie za nowym przewodnikiem ;( ale ja trzymam rękę na pulsie ;)) jak na razie ;) © FENIKS

Do spełnienia marzeń docieramy do innych owieczek żeby jeszcze bardziej wpaść w podziw tych jak że pięknych terenów i jeszcze głębiej się oddać zniewoleniu umysłu przez przewodnika ;) © FENIKS

Ostatni widok Lei i jej gładkich kolanek przed jazdą na jednym kole ;)) © FENIKS

Spoglądając na te piękne widoki z samego szczytu mamy z Leą plan © FENIKS

Ja udając że jestem całkowicie nieświadomy zaistniałej sytuacji odwracam uwagę pięknych dziewczyn ;)) i przewodnika mianem rzeźnika ;)) © FENIKS

A Lea jako dywersję w tym samym czasie odkręca linki hamulcowe. Co się później okazało pomyłkowo zamiast w rowerze Bogdana odkręciła Zibiemu ;((. Co za peszek © FENIKS

Po niezbyt udanej dywersji ratujemy się ucieczką, Lea poznaje tajniki zjazdu na przednim kole bez trzymanki co kończy się skalnym wirażem i rozwalonym kolanem ;( © FENIKS

Ale dalej dzielnie pokonuje wszystkie podstępnie uknute przez przewodnika rzeźnika ;)) zjazdy i to z taką gracją ;) © FENIKS

Reszta grupy żeby dywersja nie była na nich ucieka w popłochu tak samo pokonując zjazdy z pełną gracją ;) © FENIKS

Jednak po zjeździe okazuje się że Lea za mocno kruszyła skały i kolano musi przejść mały przegląd, Tomek oddał jej jedyną porcję którą przeważnie stosuje aplikując ( wciągając nosem ) ałć ;)) ale podobno dożylnie działa jeszcze szyb © FENIKS

W dalszej części trasy Ryjek udał się tak szybko jak tylko mógł aby sprawdzić czy wyłomy w skałach są wystarczające tak na pół roweru ;). I tu ja próbując lot Feniksa wytarłem piórami okoliczne skały i przy okazji, jeszcze o tym nie wied © FENIKS

Gdy już się skaturlałem to tak wyglądał ten jak że wyszukany zjazd od dołu ;) Co prawda był super © FENIKS

Ameryka i tu wreszcie mały odpoczynek i czas na rozmowy o dalszej próbie ocalenia skóry i likwidacji nowego przewodnika ;). W wolnej chwili Lea macza bułeczkę aby sprawdzić soczystość blood © FENIKS

Wreszcie nasze wysiłki i próba obrony własnej skóry zaczynają przynosić efekty ;), Bogdan dostaje po kapciach ;) © FENIKS

Gdy załapał że z nami nie ma żartów wyprowadził nas na piękną nową szeroką gładziutką drogę gdzieś między Broumovem a Policami. Ale i tak miał w tym swój plan bo nasze opony zaczęły roztapiać się i tylko patrzeć jak się usmażymy na © FENIKS

Nawet w koparce gąsienice się roztopiły ;)) a co dopiero nasze popnki. Więc grupa szybko się rozbiła i każdy ratował się jak mógł. Bo jak widać cwany Bogdan chciał do sklepu dostarczyć nie tylko świeże mięsko ale i już usmażone ;)) © FENIKS

Na szczycie Lea sprawdza czy zostały choć rafki, Toomp daje Zibiemu pompkę żeby jako pierwszy dmuchną Bogdana za ten podjazd ;))) A później każdy po kolei ;)) © FENIKS

W ramach odpustu dalsza trasa to już korzenne przyprawy ;) aż szczęka wypada i śrubki się odkręcają ;). Ryjek ma błyskawice w oczach ;) © FENIKS

Jednak po wszystkim docieramy do knajpki z której zjazdem asfaltowym nabijamy max prędkości zjazdu tak wszystkim na obiad się spieszyło. Bo wiedzieli już że dali rady i sami obiadem nie będą ;) © FENIKS

Wreszcie to co owieczki lubią najbardziej ;) soczysta trawa, przejrzyste widoki i mokre piwko ;) © FENIKS

Gdy Bogdan zdał sobie sprawę że tym razem mu nie wyszło zdecydował się zabrać nas na koniec tej jak że pięknej wycieczki przyrodniczej na obiad gdzie i tak już czekała dodatkowa eskorta od strony Lei ;) © FENIKS


Bardzo wam wszystkim dziękuję za ten jak że mocny wyjazd i świetną atmosferę i do zobaczenia na trasie.

komentarze
Twoją relację oglądałem na gorąco...Jako ostatnią z tego wypadu.
Rechotałem w głos aż się rodzina zbiegła.:))))))))))))
lutra
- 20:16 niedziela, 25 sierpnia 2013 | linkuj
Gorzej juz byc nie moze, dobrze ze nie Kuba rozpruwacz:). Relacja jak zawsze swietna, usmialem sie setnie, na razie nie mam planu na wiekszy hardcore, jak cos wymysle to sie odezwe :). Pozdrower
cerber27
- 19:10 wtorek, 20 sierpnia 2013 | linkuj
Gorzej juz byc nie moze, dobrze ze nie Kuba rozpruwacz:). Relacja jak zawsze swietna, usmialem sie setnie, na razie nie mam planu na wiekszy hardcore, jak cos wymysle to sie odezwe :). Pozdrower
cerber27
- 19:09 wtorek, 20 sierpnia 2013 | linkuj
O! "Rzeźnik" bardzo mi przypadł do gustu :))
Jak zwykle - rewelacyjna relacja. Nasz atak śmiechu z Machovskiej Lhoty będę długo pamiętać. Klienci z sąsiedniego stolika pewnie też :D
Pozdrawiam i do następnego.
lea
- 06:39 wtorek, 20 sierpnia 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa yizob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 6271 km
BESTIA 2276 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1528 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23589 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 5923 km

szukaj

archiwum