Śnieżnik tu, Śnieżnik tam.
Sobota, 5 lipca 2014 Kategoria Czechy, Kralicky Sneznik, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 100.00 | Km teren: | 57.00 | Czas: | 06:45 | km/h: | 14.81 |
Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1920m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zaplanowany wyjazd do Kralik, gdzie po nabyciu przez Ryjka baterii w płynie na dalszą drogę, ruszyliśmy na podbój Babusi, U Sedmi Cest, Mokriny, Vojenska Silnice, Padesatky, Navrsi i liznąć Śnieżnik trochę po Czeskiej stronie i trochę po Polskiej ;)). Jak zawsze motywem przewodnim była dobra zabawa, która myślę że dopisała na całego ;) już od samego początku, powitania w pociągu " Cześć Słoneczko ;)) " Po poranne śniadanie pod sklepem na chodniku w Międzylesiu, do napadu zorganizowanej grupy owiec na Czarnej Górze.
A jak było ???.
Poranne spotkanie na stacji w Kłodzku. Mam popatrz mam bilety, jedziemy na podbój górek i nie tylko. Gdy tylko wsiedliśmy do pociągu Pani konduktor sprawdzając bilety zadała pytanie, a gdzie Panowie bilety na rower ;P O rzesz robaczku co tu jest nie tak, wyrzucą nas z pociągu ??. O przepraszam nie zauważyłam dopiski rowery, wszystko jest OK Słoneczko ;)).
Już w pociągu Ryjek znalazł dla swojego Kubusia drugiego Kubusia a mojemu Felcikowi pozostało tylko się przyglądać ;)) © FENIKS
Kraliky i Give me, Give me. Czyli Ryjek z nową wersją Holby 5.2. Wybornie smakuje po schłodzeniu w górskim strumieniu ;) © FENIKS
A tak wygląda bateryjka Ryjka z bliska © FENIKS
Zdjęcie pamiątkowe na rynku w Kralikach i czas w drogę © FENIKS
Udajemy się w kierunku Mala Morava, po wyjeździe z Kralik jeszcze fotka na klasztor w Kralikach © FENIKS
Prawie koniec podjazdu na szczyt Babusi, skąd rozlegają się piękne widoki i gdzie w pewnym momencie mój podjazd przerwał dzwoniący telefon od kolegi Tomka z pytaniem, cześć Feniks jedziemy dzisiaj gdzieś ;) © FENIKS
Na szczycie Babusi Ryjek dobrze lokuje nasz skarb, schłodzony lepiej smakuje ;)) jak widać po uśmiechu © FENIKS
A kuku, Ryjek schłodził a ja wypiję, dobra współpraca ;) © FENIKS
I nie wiadomo kiedy ktoś gwizdną nam piweczka, Ryjek pokazał co o tym myśli, oddaj złodziejaszku nasze bateryjki, grożąc solnym paluchem kupionym specjalnie do piwka ;) © FENIKS
Po wydarzeniach z piwkami, pamiątkowa fotka i w drogę. Ryjka chwilowo nie było bo biegał po górach za rabusiem, podobno biegiem zrobił ponad 3000 przewyższeń ;). Ale piwko odzyskał © FENIKS
Ruszamy dalej podziwiać plenery © FENIKS
Podjazd był ok do momentu gdzie nowa trasa pewnego przewodnika przeistoczyła się w © FENIKS
W terenowy podjazd 4x4 o grząskim gruncie ;) © FENIKS
Gdy pokonaliśmy przeszkody, znowu ukazał się piękny widok na otaczające nas klimaty. A tu zaraz będzie obiadek w Navrsi © FENIKS
Navrsi i o tym mowa, obiadek odpoczynek i dobra zabawa przy zimnej Holbie razy 2 ;)) © FENIKS
Jeszcze jedno spojrzenie na schronisko i czas ruszać dalej, teraz po obiedzie ostry podjazd, gdzie ta sprawiedliwość, powinien być zjazd, albo nawet spływ pontonowy z brzuchem w górę © FENIKS
Aż docieramy do Żmijowca gdzie musowo fotka na skale a później 300m pod skałą z lotu ptaka ;)) bo wiatr zawiał ;) © FENIKS
Dalej lekko kamienistym podjazdem w stronę Czarnej Góry, klimatyczną drogą © FENIKS
Gdzie docieramy na Czarną Górę i zostajemy okrążeni i poddani milczeniu owiec, nie co o milczenie chodzi to było na odwrót, beczenie na całego, chyba nie przypadliśmy wycieczce do gustu © FENIKS
Hej siostry zobaczcie co to za dziwne stwory na rowerach siedzą ;). Wołajcie braci niech sobie rogi na nich wyprostują © FENIKS
Widok ze Skowroniej Góry na nadajnik na Czarnej Górce © FENIKS
Lot Intrudera. Czyli świst Ryjka © FENIKS
Hura to już prawie koniec, wreszcie pozbędę się Feniksa. Uh. Dzięki Ryjek za super spędzony dzień i do następnego. Pozdrowienia dla wszystkich odwiedzających ;) © FENIKS
A jak było ???.
Poranne spotkanie na stacji w Kłodzku. Mam popatrz mam bilety, jedziemy na podbój górek i nie tylko. Gdy tylko wsiedliśmy do pociągu Pani konduktor sprawdzając bilety zadała pytanie, a gdzie Panowie bilety na rower ;P O rzesz robaczku co tu jest nie tak, wyrzucą nas z pociągu ??. O przepraszam nie zauważyłam dopiski rowery, wszystko jest OK Słoneczko ;)).
Już w pociągu Ryjek znalazł dla swojego Kubusia drugiego Kubusia a mojemu Felcikowi pozostało tylko się przyglądać ;)) © FENIKS
Kraliky i Give me, Give me. Czyli Ryjek z nową wersją Holby 5.2. Wybornie smakuje po schłodzeniu w górskim strumieniu ;) © FENIKS
A tak wygląda bateryjka Ryjka z bliska © FENIKS
Zdjęcie pamiątkowe na rynku w Kralikach i czas w drogę © FENIKS
Udajemy się w kierunku Mala Morava, po wyjeździe z Kralik jeszcze fotka na klasztor w Kralikach © FENIKS
Prawie koniec podjazdu na szczyt Babusi, skąd rozlegają się piękne widoki i gdzie w pewnym momencie mój podjazd przerwał dzwoniący telefon od kolegi Tomka z pytaniem, cześć Feniks jedziemy dzisiaj gdzieś ;) © FENIKS
Na szczycie Babusi Ryjek dobrze lokuje nasz skarb, schłodzony lepiej smakuje ;)) jak widać po uśmiechu © FENIKS
A kuku, Ryjek schłodził a ja wypiję, dobra współpraca ;) © FENIKS
I nie wiadomo kiedy ktoś gwizdną nam piweczka, Ryjek pokazał co o tym myśli, oddaj złodziejaszku nasze bateryjki, grożąc solnym paluchem kupionym specjalnie do piwka ;) © FENIKS
Po wydarzeniach z piwkami, pamiątkowa fotka i w drogę. Ryjka chwilowo nie było bo biegał po górach za rabusiem, podobno biegiem zrobił ponad 3000 przewyższeń ;). Ale piwko odzyskał © FENIKS
Ruszamy dalej podziwiać plenery © FENIKS
Podjazd był ok do momentu gdzie nowa trasa pewnego przewodnika przeistoczyła się w © FENIKS
W terenowy podjazd 4x4 o grząskim gruncie ;) © FENIKS
Gdy pokonaliśmy przeszkody, znowu ukazał się piękny widok na otaczające nas klimaty. A tu zaraz będzie obiadek w Navrsi © FENIKS
Navrsi i o tym mowa, obiadek odpoczynek i dobra zabawa przy zimnej Holbie razy 2 ;)) © FENIKS
Jeszcze jedno spojrzenie na schronisko i czas ruszać dalej, teraz po obiedzie ostry podjazd, gdzie ta sprawiedliwość, powinien być zjazd, albo nawet spływ pontonowy z brzuchem w górę © FENIKS
Aż docieramy do Żmijowca gdzie musowo fotka na skale a później 300m pod skałą z lotu ptaka ;)) bo wiatr zawiał ;) © FENIKS
Dalej lekko kamienistym podjazdem w stronę Czarnej Góry, klimatyczną drogą © FENIKS
Gdzie docieramy na Czarną Górę i zostajemy okrążeni i poddani milczeniu owiec, nie co o milczenie chodzi to było na odwrót, beczenie na całego, chyba nie przypadliśmy wycieczce do gustu © FENIKS
Hej siostry zobaczcie co to za dziwne stwory na rowerach siedzą ;). Wołajcie braci niech sobie rogi na nich wyprostują © FENIKS
Widok ze Skowroniej Góry na nadajnik na Czarnej Górce © FENIKS
Lot Intrudera. Czyli świst Ryjka © FENIKS
Hura to już prawie koniec, wreszcie pozbędę się Feniksa. Uh. Dzięki Ryjek za super spędzony dzień i do następnego. Pozdrowienia dla wszystkich odwiedzających ;) © FENIKS
komentarze
Uciekł mi gdzieś ten wpis i dzisiaj dopiero go zauważyłem i co najlepsze - szukając opisów wjazdu na Śnieżnik i okolice przez Google''a. Piękne są te trawersy, a i zabawy mieliście moc. Pozdrawiam!
Greger - 15:40 wtorek, 22 lipca 2014 | linkuj
Feniks jak to czytałem to ślinka kapała mi z zazdrości kiedy dojdę do takiej formy abym mógł z wami podbijać okoliczne górki pagórki, na razie pozostaje się oblizać i wzdychać z podziwu :-)
tomcar - 10:12 czwartek, 17 lipca 2014 | linkuj
Ach, żal serce ściska, że mnie z wami nie było. Do zobaczenia na następnym wypadzie. Zostaje nam czekać, aż Ryjek wróci z zagranicznych wojaży.
anamaj - 06:25 czwartek, 17 lipca 2014 | linkuj
Komentuj