Szalona Patrycja na Javorniku.
Sobota, 12 lipca 2014 Kategoria Only we, Na luzie 50km - 100km, Kłodzko – Wojciechowice – Lasków, Góry Bardzkie, Czechy
Km: | 85.00 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 05:30 | km/h: | 15.45 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1090m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Plan trasy wybrany przez Patrycję, ja tylko grzecznie ułożyłem drogę i w drogę ;). Po drodze mieliśmy kilka niezłych łowów w postaci słodziutkich owoców jak natura stworzyła, czyli wyżerka na całego.
Pogoda dopisała na całego, choć w samym Javorniku popadało trochę, ale w tym momencie kiedy raczyliśmy się obiadem w knajpce więc deszcz był kulturalny i wiedział kiedy schłodzić sytuację ;).
Cały dzień jak zawsze na takich wyjazdach dostarczył nam wiele wrażeń i radości.
A jak wycieczka wyglądała, parę zdjęć opowie.
Wojciechowice czas podjechać do sklepu i zatankować bidony ;) © FENIKS
Chciałam kupić banana, ale Pani powiedziała że takich wynalazków tu nie sprzedają ;( smutno mi z tego powodu © FENIKS
Koniec Wojciechowic, odpoczynek i rozmyślanie o tych smacznych bananach © FENIKS
Przełęcz Łaszczowa i ruchoma ławeczka, mało by nie było zbierania ząbków z podłoża ;) © FENIKS
Laskówka, jedziemy dalej czy łapiemy rybki © FENIKS
Patrycja oczywiście jedzie dalej a ja jak zwykle zostaję na lodzie i bez roweru ;)) © FENIKS
I coś co zastąpiło w pełni banany, słodziutkie jak miód czereśnie, to była prawdziwa wyżerka a dalej jeszcze czekały inne smaczne niespodzianki © FENIKS
Nie przeszkadzać ! Jestem chwilowo zajęta © FENIKS
Ale ja za to jestem wolny ;) i coś mi się do zęba przyczepiło ;)). UAAAAAA © FENIKS
Po obfitym posiłku ruszamy w stronę Mąkolna. Oczywiście ja jeszcze zostałem na troszeczkę bo wyżej mogłem dosięgnąć czeresienki ;) © FENIKS
Ale cóż to, 4 km dalej znowu deserek, słodziutkie i soczyste mirabelki, pysznota © FENIKS
Małe zbiorowe zdjęcie na wysiadce i dalej w drogę na ........? © FENIKS
Na jak że miodne maliny których było krzaków sporo, nawet nie zaglądałem do środka malin czy mają jakiś mieszkańców tylko taśmowo do mordki ;)). No Patrycja to już trochę przebierała ;) © FENIKS
Złoty Stok i wapiennik obok ścieżki Królewny Marianny Orańskiej © FENIKS
Cześć to ja Feniks pamiętasz mnie ;)) możemy razem posłuchać muzyki, albo chociaż pobiegać, gdy nagle za pleców słyszę stanowczy głos ! ona dla Ciebie jest za wysoka ;( i po znajomości ;)) © FENIKS
Po małej przygodzie pod tablicą reklamową ;) lądujemy na granicy dwóch światów ;) © FENIKS
Bila Voda do Javornika już tylko kawałeczek a może nie ??? © FENIKS
Tak, tak to już to nasz zamek w Javorniku, zimne piwko przybywamy © FENIKS
Byłem grzeczny to na dzień dobry poproszę Kozla ;) © FENIKS
Jak on Kozla to ja poproszę, kawę mokatę, kofolę, pizze, placka po węgiersku i zaraz coś jeszcze wymyślę ;) o mamusiu ;) © FENIKS
Po zamówieniu połowę menu wspinamy sie na zamek © FENIKS
A gdzie ja sie zagubiłem, trzeba przyciąć żywopłot, tam pewnie utknąłem ;) © FENIKS
Gdy już się odnalazłem mogłem strzelić wspólną fotkę na Javornik © FENIKS
Po drodze obowiązkowa fotka podczas podjazdu na Travną © FENIKS
Travna i miejsce widokowe na Javornik i minięty kościół i może coś więcej ;) © FENIKS
Po krótkim czasie docieramy do Przełęczy Lądeckiej gdzie Patrycja postanawia troszeczkę się napromieniować, fakt słońce grzało pięknie © FENIKS
W oddali widać wieżę na Borówkowej, ale to zostawiam na jutro z ekipą o czym cicho sza przed ekipą ;))) © FENIKS
Lądek Zdrój, wszystko kwitnie, więc jest pięknie, to i zdjątko © FENIKS
Do Kłodzka docieramy jak porządni rowerzyści ;) o zachodzie słońca © FENIKS
I to by było na tyle naszej przygody, juz plany na następny wyjazd w przygotowaniu © FENIKS
Pogoda dopisała na całego, choć w samym Javorniku popadało trochę, ale w tym momencie kiedy raczyliśmy się obiadem w knajpce więc deszcz był kulturalny i wiedział kiedy schłodzić sytuację ;).
Cały dzień jak zawsze na takich wyjazdach dostarczył nam wiele wrażeń i radości.
A jak wycieczka wyglądała, parę zdjęć opowie.
Wojciechowice czas podjechać do sklepu i zatankować bidony ;) © FENIKS
Chciałam kupić banana, ale Pani powiedziała że takich wynalazków tu nie sprzedają ;( smutno mi z tego powodu © FENIKS
Koniec Wojciechowic, odpoczynek i rozmyślanie o tych smacznych bananach © FENIKS
Przełęcz Łaszczowa i ruchoma ławeczka, mało by nie było zbierania ząbków z podłoża ;) © FENIKS
Laskówka, jedziemy dalej czy łapiemy rybki © FENIKS
Patrycja oczywiście jedzie dalej a ja jak zwykle zostaję na lodzie i bez roweru ;)) © FENIKS
I coś co zastąpiło w pełni banany, słodziutkie jak miód czereśnie, to była prawdziwa wyżerka a dalej jeszcze czekały inne smaczne niespodzianki © FENIKS
Nie przeszkadzać ! Jestem chwilowo zajęta © FENIKS
Ale ja za to jestem wolny ;) i coś mi się do zęba przyczepiło ;)). UAAAAAA © FENIKS
Po obfitym posiłku ruszamy w stronę Mąkolna. Oczywiście ja jeszcze zostałem na troszeczkę bo wyżej mogłem dosięgnąć czeresienki ;) © FENIKS
Ale cóż to, 4 km dalej znowu deserek, słodziutkie i soczyste mirabelki, pysznota © FENIKS
Małe zbiorowe zdjęcie na wysiadce i dalej w drogę na ........? © FENIKS
Na jak że miodne maliny których było krzaków sporo, nawet nie zaglądałem do środka malin czy mają jakiś mieszkańców tylko taśmowo do mordki ;)). No Patrycja to już trochę przebierała ;) © FENIKS
Złoty Stok i wapiennik obok ścieżki Królewny Marianny Orańskiej © FENIKS
Cześć to ja Feniks pamiętasz mnie ;)) możemy razem posłuchać muzyki, albo chociaż pobiegać, gdy nagle za pleców słyszę stanowczy głos ! ona dla Ciebie jest za wysoka ;( i po znajomości ;)) © FENIKS
Po małej przygodzie pod tablicą reklamową ;) lądujemy na granicy dwóch światów ;) © FENIKS
Bila Voda do Javornika już tylko kawałeczek a może nie ??? © FENIKS
Tak, tak to już to nasz zamek w Javorniku, zimne piwko przybywamy © FENIKS
Byłem grzeczny to na dzień dobry poproszę Kozla ;) © FENIKS
Jak on Kozla to ja poproszę, kawę mokatę, kofolę, pizze, placka po węgiersku i zaraz coś jeszcze wymyślę ;) o mamusiu ;) © FENIKS
Po zamówieniu połowę menu wspinamy sie na zamek © FENIKS
A gdzie ja sie zagubiłem, trzeba przyciąć żywopłot, tam pewnie utknąłem ;) © FENIKS
Gdy już się odnalazłem mogłem strzelić wspólną fotkę na Javornik © FENIKS
Po drodze obowiązkowa fotka podczas podjazdu na Travną © FENIKS
Travna i miejsce widokowe na Javornik i minięty kościół i może coś więcej ;) © FENIKS
Po krótkim czasie docieramy do Przełęczy Lądeckiej gdzie Patrycja postanawia troszeczkę się napromieniować, fakt słońce grzało pięknie © FENIKS
W oddali widać wieżę na Borówkowej, ale to zostawiam na jutro z ekipą o czym cicho sza przed ekipą ;))) © FENIKS
Lądek Zdrój, wszystko kwitnie, więc jest pięknie, to i zdjątko © FENIKS
Do Kłodzka docieramy jak porządni rowerzyści ;) o zachodzie słońca © FENIKS
I to by było na tyle naszej przygody, juz plany na następny wyjazd w przygotowaniu © FENIKS
komentarze
Feniks jak chcesz obłapiać cycki na przydrożnych banerach to obok pompki i paru innych niezbędnych gadżetów musisz wozić jeszcze z sobą jakiś taboret, żeby sięgnąć z niego tam gdzie potrzebujesz ))), ciekawe co na to Basia ? Na następnym zdjęciu sądząc po tym jak gimnastykuje nóżkę to szykuje się chyba żeby wypłacić Ci kopniaka w nagrodę za obłapianie ))).
Świetny wypad muszę kiedyś zebrać się w sobie i zabrać z wami !!! (oczywiście jak mnie zaprosicie, oczywiście koniecznie chciałbym odwiedzić miejsce gdzie stoi ten baner !!!, taboret już mam !!! ))) fullstrong - 20:40 piątek, 1 sierpnia 2014 | linkuj
Świetny wypad muszę kiedyś zebrać się w sobie i zabrać z wami !!! (oczywiście jak mnie zaprosicie, oczywiście koniecznie chciałbym odwiedzić miejsce gdzie stoi ten baner !!!, taboret już mam !!! ))) fullstrong - 20:40 piątek, 1 sierpnia 2014 | linkuj
Wyprawa i opis rewelacyjne jak zwykle.:) Gęba się sama uśmiecha. Ze zdjęć, na mnie robi wrażenie jedno z jedynej podwójnej foty. "Feniks w locie". Mała podpórka ale wygląda bardzo realistycznie. Ukłony dla partnerki.
lutra - 19:40 niedziela, 20 lipca 2014 | linkuj
Świetne są Wasze wypady, podobnie jak Twoje relacje. Ale zauważyłem, że "polskie" menu było niepełne: były mirabelki, a gdzie szczaw? A później jeszcze taka fiesta w restauracji... Poseł Niesiołowski byłby niezadowolony :) Pozdrawiam!
Greger - 17:19 sobota, 19 lipca 2014 | linkuj
Komentuj