5000 Wieczności.
Sobota, 13 grudnia 2014 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Polanica, Poznawanie nowych dróg., Samotnie
Km: | 53.00 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 02:57 | km/h: | 17.97 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 2.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 771m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatnie dwa tygodnie przez wzgląd na pracę nie pozwalały nawet na myśl o rowerze, ale wreszcie się udało, wolna sobota i niech się góry walą ale ja musze oj muszę ;) na rower wyskoczyć.
Jest to dla mnie jeszcze bardziej oczekiwany wyjazd, moment, bo przekraczam dystans tegoroczny 5000km, co oczywiście sprawiło mi wielką radość ;))). Na główny cel tego wyjazdu obieram drogę Wieczności i spotkanie ze strażnikiem Wieczności ;). Wiem że w tamtych okolicach jest już śnieg i trochę bałem się o sprawowanie mojej tylnej opony bo jest już gładka jak pupa niemowlęcia ;) ale jak się okazało w praniu poślizgi bokiem z góry dawały jeszcze więcej frajdy na tym wypadzie.
Żeby życie miało smaczek po przejechaniu Wieczności, dalszą drogę wybrałem całkowicie nieznanym mi szlakiem żółtym od Wójtowskiej Równiny, niby w stronę Bystrzycy, który wyprowadził mnie na piękną polanę z super widokiem i tam pożegnał mnie cichutko ;( czyli skończył się i dalszą drogę wytyczałem sobie na chybił trafił bo jak będę jechał ku zachodzącemu słońcu na pewno gdzieś wyjadę ;))). Bardzo lubię odkrywać nowe nieznane drogi przez gąszcz lasu, ale raczej w porach letnich gdzie zgubienie się nie robi większego wrażenia bo jest ciepło i mam czas na znalezienie jakiegoś wyjazdu ;) a buty nie okuwają się cienkim lodem ;).
A jak było i jak się skończyło ? Jak zawsze parę zdjęć pokaże.
Dojazd do głównego celu czyli drogi Wieczności od samego początku za Pokrzywnem dostarczał wiele radości poczynając od lodu kończąc na pośniegowym błocie i rozpryskach ;) © FENIKS
Początek drogi Wieczności, klimat super, więc ślizgamy na przód © FENIKS
Po przejechaniu 3km o ja pierdzielę ;) trafiam na super marchewkowe pole w środku lasu, środku zimy ;). No to czas na konsumpcję ;) wraz z leśnymi mieszkańcami, myślę że się podzielą ;) © FENIKS
Dalej bardzo znany rozjazd na którym zawsze fajnie fotka wychodzi © FENIKS
W stronę strażnika mam zrobione dwa ślady lecz jednak lepiej jedzie się środkiem bo ślady po samochodzie świetnie zamarzły i taniec na szkle ;) © FENIKS
Po dotarciu do znajomego, czułe powitanie ;) uściski i tym podobne ;) © FENIKS
Dalej dojeżdżam do Wójtowskiej Równiny gdzie obieram żółty szlak, bo nigdy nim nie jechałem i czas się zapoznać a kieruje na Starą Bystrzycę to mi pasuje © FENIKS
Po jakimś czasie kręcenia kończy się las, bynajmniej na chwilę i moim pięknym oczą ;) ukazuje sie super widok na polanę i okolice. Więc postój i focimy ;) © FENIKS
Podczas robienia zdjęć rower grzecznie stoi bez podpórki ;) i też podziwia widoki © FENIKS
Dalej ruszam wzdłuż linii elektrycznej kawałkiem jeszcze żółtego szlaku przez fajne polany, aby dojechać do lasu gdzie koniec szlaku i drogi ;( i tu zaczyna się własna improwizacja może tędy a może tamtędy ;) © FENIKS
Po 3km znajduję ciekawy kamienisty zjazd obrośnięty z dwóch stron krzaczorami, pewnie na wiosnę jest tu całkiem zacnie ;) i podskakując pruję w dół, bo każda droga gdzieś prowadzi a ta ku zachodowi słońca © FENIKS
Gdzie po jakiś 2km dostrzegam w oddali jakiś pozorny asfalt i okazuje sie że wylądowałem w Zalesiu a stąd to już do domciu szybko na grzane piwko z sokiem ;) uczcić 5 tysi ;) i wysuszyć buty które bez mojej zgody przepuściły wodę ;) © FENIKS
Dojazd do głównego celu czyli drogi Wieczności od samego początku za Pokrzywnem dostarczał wiele radości poczynając od lodu kończąc na pośniegowym błocie i rozpryskach ;) © FENIKS
Początek drogi Wieczności, klimat super, więc ślizgamy na przód © FENIKS
Po przejechaniu 3km o ja pierdzielę ;) trafiam na super marchewkowe pole w środku lasu, środku zimy ;). No to czas na konsumpcję ;) wraz z leśnymi mieszkańcami, myślę że się podzielą ;) © FENIKS
Dalej bardzo znany rozjazd na którym zawsze fajnie fotka wychodzi © FENIKS
W stronę strażnika mam zrobione dwa ślady lecz jednak lepiej jedzie się środkiem bo ślady po samochodzie świetnie zamarzły i taniec na szkle ;) © FENIKS
Po dotarciu do znajomego, czułe powitanie ;) uściski i tym podobne ;) © FENIKS
Dalej dojeżdżam do Wójtowskiej Równiny gdzie obieram żółty szlak, bo nigdy nim nie jechałem i czas się zapoznać a kieruje na Starą Bystrzycę to mi pasuje © FENIKS
Po jakimś czasie kręcenia kończy się las, bynajmniej na chwilę i moim pięknym oczą ;) ukazuje sie super widok na polanę i okolice. Więc postój i focimy ;) © FENIKS
Podczas robienia zdjęć rower grzecznie stoi bez podpórki ;) i też podziwia widoki © FENIKS
Dalej ruszam wzdłuż linii elektrycznej kawałkiem jeszcze żółtego szlaku przez fajne polany, aby dojechać do lasu gdzie koniec szlaku i drogi ;( i tu zaczyna się własna improwizacja może tędy a może tamtędy ;) © FENIKS
Po 3km znajduję ciekawy kamienisty zjazd obrośnięty z dwóch stron krzaczorami, pewnie na wiosnę jest tu całkiem zacnie ;) i podskakując pruję w dół, bo każda droga gdzieś prowadzi a ta ku zachodowi słońca © FENIKS
Gdzie po jakiś 2km dostrzegam w oddali jakiś pozorny asfalt i okazuje sie że wylądowałem w Zalesiu a stąd to już do domciu szybko na grzane piwko z sokiem ;) uczcić 5 tysi ;) i wysuszyć buty które bez mojej zgody przepuściły wodę ;) © FENIKS
komentarze
Gratulacje okazji pięciu tysiączków. :) Fajny kontrast między zielenią, a śniegiem na drugim zdjęciu.
monikaaa - 09:37 poniedziałek, 15 grudnia 2014 | linkuj
Buty przemoczone, ale zdrowa marchewka na trasie pewnie nie pozwoli Ci się przeziębić :). Zdjęcie na rozdrożu ciekawe, na początku szukałem w niej jakiejś osi na której odbiłeś obraz na drugą stronę zdjęcia. Pozdrawiam i gratuluję dystansu rocznego!
Greger - 07:51 poniedziałek, 15 grudnia 2014 | linkuj
Komentuj