Trójca ale nie święta a zwariowana. Od rana do nocy.
Sobota, 24 września 2011 Kategoria Trójca ale nie święta a zwariowa
Km: | 158.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 09:21 | km/h: | 16.90 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Międzylesie - Smreczyna - Boboszów - Kraliky - Cerveny Potok - Vlaske -
Hanusovice - Puste Zibridovice - Pekarov - Tri Kameny - Premyslov -
Loucna nad Desnou - Kouty nad Destnou - Cervenohorske Sedlo - Filipovice
- Bela pod Pradedem - Jesenik - Lipova-Lazne - Vapenna - Zulova - Vlcice
- Uhelna - Javornik - Travna - Przełęcz Lądecka - Lutynia - Lądek Zdrój
- Radochów - Trzebieszowice - Ołdrzychowice Kłodzkie - Żelazno -
Krosnowice - Kłodzko
Witam
Wstawiam dawno obiecaną trasę chyba jedną z najlepszych naszych tras i najbardziej mile wspominaną i jedną z najdłuższych i co najpiękniejsze razem z nami zwykłymi śmiertelnikami jechała wysłanniczka tylko nie wiem czy niebios ;) czy w niektórych momentach piekieł ;) ale za to pokazała nam jak rowerowe wycieczki mają wyglądać. Uwierzcie mi było wybuchowo w dobrym tego słowie znaczeniu.
I to cała opowieść o wyprawie szalonej Trójcy było naprawdę świetnie niezapomniany przejazd, sporo ciekawych przygód cudownych widoków świetnego towarzystwa i na koniec zzziiimna.
Mam nadzieję że recenzja wyprawy się podobała.
I oczywiście wielkie dzięki Honoratko i dla Ciebie Ryjek.
Hanusovice - Puste Zibridovice - Pekarov - Tri Kameny - Premyslov -
Loucna nad Desnou - Kouty nad Destnou - Cervenohorske Sedlo - Filipovice
- Bela pod Pradedem - Jesenik - Lipova-Lazne - Vapenna - Zulova - Vlcice
- Uhelna - Javornik - Travna - Przełęcz Lądecka - Lutynia - Lądek Zdrój
- Radochów - Trzebieszowice - Ołdrzychowice Kłodzkie - Żelazno -
Krosnowice - Kłodzko
Witam
Wstawiam dawno obiecaną trasę chyba jedną z najlepszych naszych tras i najbardziej mile wspominaną i jedną z najdłuższych i co najpiękniejsze razem z nami zwykłymi śmiertelnikami jechała wysłanniczka tylko nie wiem czy niebios ;) czy w niektórych momentach piekieł ;) ale za to pokazała nam jak rowerowe wycieczki mają wyglądać. Uwierzcie mi było wybuchowo w dobrym tego słowie znaczeniu.
Cała Trójca na starcie i suszenie jeszcze mokrych ubrań.© FENIKS
Jeszcze uśmiechnięci bo nie wiemy co nam zafunduje Ryjek.© FENIKS
Międzylesie pierwsze uzgodnienia i przemyślenia co do trasy.© FENIKS
Zajazd Byczy Róg i radość na twarzy z myślą o piwku.© FENIKS
Nie napiszę co się stało z osobą która została wskazana.© FENIKS
Pierwszy odpoczynek w Kralikach i małe zakupy.© FENIKS
Mortal Combat czyli gdzie mój chomik. ;)© FENIKS
Wyjazd z Kralik i mała kontuzja kolanka. .....© FENIKS
Prawidłowy odstęp między rowerzystami.© FENIKS
Elegancko położony kościół.© FENIKS
Gdy Ryjek bronił się przed pszczołą ja cykałem małe co nieco.© FENIKS
Potok płynący cały czas wzdłuż drogi, świetny widoczek.© FENIKS
Na skróty pod górką.© FENIKS
Mała przerwa na małe co nieco© FENIKS
Uchwyceni z ukrycia.© FENIKS
Piekarnia ok ale ktoś musi zarobić na paluchy.© FENIKS
I mamy chętnego zbieram na paluchy, chleb i bułeczki. ;))© FENIKS
Wstawaj głuptasie postawię Ci obiad co będziesz suche bułeczki jadł. ;)© FENIKS
Mały plenerek part 1.© FENIKS
Mały plenerek part 2.© FENIKS
Miły uśmiech i wszystko jasne zostawiamy Feniksa i w drogę.© FENIKS
Śliwko branie.© FENIKS
Każdy cyka to co mu umyka. ;).© FENIKS
Widok bezcenny za wszystko inne zapłacą moi koledzy.© FENIKS
No fakt dawno mnie nie było ;).© FENIKS
Przepiękny plener autorstwa Pani Honoraty.© FENIKS
I jeszcze jeden plenerek ( wiadomo kto miał aparat z bajerami ) ;)© FENIKS
Jedno małe na poze. ;)© FENIKS
Ryjek & Widoki© FENIKS
Feniks i parcie na szkło ;)© FENIKS
Grzybobranie na asfalcie. Piękny widok....© FENIKS
Grzybobrania część dalsza i poza na leniucha.© FENIKS
Niech będzie że też na grzybach byłem.© FENIKS
I wyższa półka widoków pięknych.© FENIKS
Jak zwykle on czyli ja ;) Naprawdę było bardzo pięknie i wysoko.© FENIKS
Na wysokościach i spocone ręce ;)© FENIKS
Jeden z piękniejszych widoków w naszej trasie.© FENIKS
Trzecie śniadanie na łonie natury czyli 5 łyków wody odtłuszczonej.© FENIKS
Uszczeleni na 1/4 mili© FENIKS
I to miejsce było najważniejsze czy piwko regionalne ale dalej czy ze sklepu ale krócej.© FENIKS
Ten widok prowadził do piwa regionalnego i wiadomo gdzie wybór trasy padł.© FENIKS
Gdy Ryjek przeleciał jak strzała ja z Honoratą poznaliśmy miłą parkę.© FENIKS
Za kawałek palucha robiły pompki i przysiady.© FENIKS
Czyż nie jest to wdzięczny widok, jak to mówią bezcenny.© FENIKS
Ale niestety kto miał więcej bułeczek ten rządził ;))© FENIKS
I właśnie knajpka z piwem regionalnym zapełniona i musieliśmy zadowolić się tradycyjnym oj pech ;((© FENIKS
Ale obiadek za to był całkiem całkiem.© FENIKS
Najedzeni rozleniwieni oj nie chciało się dalej jechać.© FENIKS
Ale za to kawałek dalej trafiliśmy na zlot całkiem fajnych wiekowych maszyn.© FENIKS
A tego w prezencie za dobre sprawowanie dostał Ryjek. Do dziś kręci bączki. ;)© FENIKS
Loucna i tu się zaczęło jakieś 10km cały czas góra i góra i góra i zero na dół.© FENIKS
Szybka fotka podczas podjazdu nie mogłem się oprzeć widokowi.© FENIKS
Uwaga tłumaczę " nigdy więcej z nimi na wycieczkę nigdy ". To w połowie podjazdu.© FENIKS
I oczywiście po zatruciu źródełka Ryjek zaprosił nas na degustację. Jego plan na pozbycie się znajomych.© FENIKS
Widok prawie z samego szczytu nic dodać nic ująć.© FENIKS
Gdy my dojeżdżaliśmy do końca szczytu Ryjek zdążył już się opalić.© FENIKS
Już prawie prawie na szczycie.© FENIKS
( Tłumaczę ) Ty Feniks przyjechałeś ostatni to tam po piwko dla nas.© FENIKS
Cervenohorske Sedlo i upragniony odpoczynek przed dalszą drogą.© FENIKS
Prezenty za dobre sprawowanie ;)© FENIKS
Cervenohorske Sedlo i zdrowie Honoraty z anielską duszą i krwią diablicy. ( Na pewno za to mi się dostanie) ;(© FENIKS
W blasku zachodzącego słońca.© FENIKS
Ptysie dwa ( oj za to już na pewno mi się dostanie ale nie mogłem się powstrzymać ) ;))© FENIKS
Przygotowani do naprawdę szybkiego zjazdu - Filipovice© FENIKS
A to nasza droga zjazdowa ze szczytu super asfalcik i prędkość spora.© FENIKS
I tu znowu pada zdanie '' kto ostatni na dole ten stawia cole ". No i poszło.© FENIKS
Noc ale miło zobaczyć że gdzieś tam jest Polska.© FENIKS
Nocna kolacja i odpoczynek na kanale temperaturka 12 stopni.© FENIKS
Herbatka w czeskiej knajpce na rozgrzanie, miejscowość chyba Uhelna a jaki klimat. Ale co najważniejsze pozwolono nam wejść razem z rowerami. Bo noc późno i złowieszczo.© FENIKS
A to już Javornik i coraz bliżej domu jeszcze jakieś 50km. A przed nami zamek Jánský Vrch© FENIKS
Jánský Vrch w pełnym nocnym oświetleniu na prawdę ładnie się prezentuje.© FENIKS
I proszę asfaltowe oglądanie gwiazd gdzieś między Javornikiem a Travną. Gdyby nie flesz to ciemno że własnej ręki nie było widać.© FENIKS
Przełęcz Lądecka - Lutynia i nieczyste myśli ( zastrzelić naszego przewodnika, podpalić upozorować napad agresywnych wilków ).© FENIKS
I wreszcie CPN Orlen Lądek Zdrój i marzenie tylko czy o gorącej czekoladzie czy tego zestawu widocznego na zdjęciu. Ale wygrała gorąca czekoladka - tylko bez niecnych domysłów ;)© FENIKS
I wreszcie Żelazno Ryjek otrzymał piękny znak od Honoraty a ja zmieniam piosenki w mp4. Do domu jakieś 10km. A zimno było że uchch.© FENIKS
I to cała opowieść o wyprawie szalonej Trójcy było naprawdę świetnie niezapomniany przejazd, sporo ciekawych przygód cudownych widoków świetnego towarzystwa i na koniec zzziiimna.
Mam nadzieję że recenzja wyprawy się podobała.
I oczywiście wielkie dzięki Honoratko i dla Ciebie Ryjek.
komentarze
Ach,Jeseniki są piękne,praktycznie przejechałem tą "waszą trasę"w 100% w 2009 roku.
No i domyślam się,że było zimno bo noce wrześniowe do najcieplejszych nie należały.
Świetny wypad. VSV83 - 04:33 poniedziałek, 21 listopada 2011 | linkuj
No i domyślam się,że było zimno bo noce wrześniowe do najcieplejszych nie należały.
Świetny wypad. VSV83 - 04:33 poniedziałek, 21 listopada 2011 | linkuj
Trasa ATOM. Grzyby na asfalcie wyglądają jak rozsypane kartofle. A może to były kartofle? :)
domingo - 22:43 sobota, 19 listopada 2011 | linkuj
Spora dawka pozytywnej energii ! O to chyba w tym wszystkim chodzi czyż nie..? Gratuluję wytrwałości. Pozdrawiam.
kamol - 21:21 sobota, 19 listopada 2011 | linkuj
Komentuj