Od nieżytu po Wieczność !!!
Środa, 25 kwietnia 2012 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Ognisko nie tylko środowe
Km: | 58.00 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 03:44 | km/h: | 15.54 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kłodzko - Polanica - Pokrzywno - droga Wieczności - Huta - Wójtowice - Stara Bystrzyca - Szklarka - Krosnowice - Kłodzko.
A więc wyprawa z Ryjkiem drogą Wieczności, ale tylko u mnie cała naga prawda jak było.
Gdy wyjechaliśmy z Kłodzka całą drogę do Polanicy Ryjek wspominał jaki to smaczny obiad pochłoną ale podczas jazdy narzekał o jakiejś rewolucji w żołądku ;).
Gdy dojechaliśmy do Polanicy do sklepu Eko po prowiant na ognisko Ryjek oznajmił smutnym wyrazem twarzy że chyba nie dotrzyma mi towarzystwa do momentu mojego wyjścia ze sklepu i wręcz poszybował w stronę Pokrzywna jak F16 gdzie mieliśmy się spotkać, powiedziałem OK ale już go nie było. Po spakowaniu prowiantu i wariackiej próbie dogonienia go wylądowałem w Pokrzywnie na szutrze a go nie ma ??? Dzwonię okazało się że spotkamy się już w drodze na drogę Wieczności bo musiał skręcić w inną trasę niż nasza umówiona ;). Tam podobna było więcej krzaków ;).
I tak było 10 min czekałem na rozjeździe aż dojedzie Ryjek ale już bez obiadu i tak zaczęła się nasza wyprawa w stronę wieczności.
Dalej już wszystko przebiegło jak należy.
A resztę jak zwykle niech zdjęcia pokażą.
Życzę miłego oglądania.

















A więc wyprawa z Ryjkiem drogą Wieczności, ale tylko u mnie cała naga prawda jak było.
Gdy wyjechaliśmy z Kłodzka całą drogę do Polanicy Ryjek wspominał jaki to smaczny obiad pochłoną ale podczas jazdy narzekał o jakiejś rewolucji w żołądku ;).
Gdy dojechaliśmy do Polanicy do sklepu Eko po prowiant na ognisko Ryjek oznajmił smutnym wyrazem twarzy że chyba nie dotrzyma mi towarzystwa do momentu mojego wyjścia ze sklepu i wręcz poszybował w stronę Pokrzywna jak F16 gdzie mieliśmy się spotkać, powiedziałem OK ale już go nie było. Po spakowaniu prowiantu i wariackiej próbie dogonienia go wylądowałem w Pokrzywnie na szutrze a go nie ma ??? Dzwonię okazało się że spotkamy się już w drodze na drogę Wieczności bo musiał skręcić w inną trasę niż nasza umówiona ;). Tam podobna było więcej krzaków ;).
I tak było 10 min czekałem na rozjeździe aż dojedzie Ryjek ale już bez obiadu i tak zaczęła się nasza wyprawa w stronę wieczności.
Dalej już wszystko przebiegło jak należy.
A resztę jak zwykle niech zdjęcia pokażą.
Życzę miłego oglądania.

Początek zakupy w Polanicy w sklepie Eko obok lotniska dla F16 ;).© FENIKS

Widok z Pokrzywna w stronę Starkówka poszukiwanie kolegi Ryjka.© FENIKS

Początek drogi trzęsimózgu od Pokrzywna w stronę Wieczności, dobrze że miałem okulary to oczy zostały na swoim miejscu. ;)© FENIKS

Jak na razie dalej w stronę Drogi Wieczności i poszukiwaniu Ryjka.© FENIKS

Po telefonie oczekiwanie na dojazd kolegi w miłej atmosferze z waści Kasztelanem.© FENIKS

I wreszcie spotkali się na rozjazdach a gdy zaproponowałem coś do zjedzenia to mało puszką nie dostałem ;)).© FENIKS

I główny cel wyprawy droga Wieczności, końca nie widać czyli wieczność ;).© FENIKS

Już nie pamiętam z czego ta radość że na tak równej drodze ;)) bez trzymanki ale chyba chodziło o żołądek Ryjka© FENIKS

Dalsza część bardzo gładkiej wręcz idealnej drogi Wieczności. w sam raz na niestrawność. Podobno ta droga leczy ;).© FENIKS

Myślę że to zdjęcie mówi samo za siebie a w oddali Ryjek i konkurs czego szuka;).© FENIKS

Mała panoramka drogi Wieczności w stronę Pokrzywna.© FENIKS

Jak to Ryjek napisał drogi bliźniaczki ale którą wybrać;) która ładniejsza.© FENIKS

Jeszcze jedna panorama tym razem w stronę strażnika wieczności.© FENIKS

A i sam strażnik ale plotki o trzymaniu go za jajka są wysoce nieprawdziwe ;).© FENIKS

No i wreszcie Panowie dwaj i ognisko ale tylko jedne, ale spore.© FENIKS

Wyszło z błyskiem światło zabiło blask ogniska ale za to pokazało niesfornego Feniksa ;)).© FENIKS

Widok ogniska taki jak należy, płomienie wieczności.© FENIKS

Wójtowice i oświetlony zegar na wieży kościelnej wskazuje godzinę wyjazdu w stronę domu.© FENIKS
komentarze
Wożę ze sobą apteczkę, ale takiego specyfiku tym razem w niej zabrakło. Człowiek uczy się na błędach :)
ryjek - 21:30 środa, 9 maja 2012 | linkuj
Ja to zawsze ze sobą zabieram białe cukiereczki na różne takie przypadłości.
rtut - 14:00 środa, 9 maja 2012 | linkuj
Ale ładnie! Bardzo mi się podoba ta droga. I Kasztelan :) też się dziś w trasie nim raczyłam; na Przełęczy Tąpadła.
lea - 16:12 czwartek, 3 maja 2012 | linkuj
no ładnie, cała prawda o naszej wycieczce ha ha ha :)))
ryjek - 15:49 czwartek, 3 maja 2012 | linkuj
no ładnie, cała prawda o naszej wycieczce ha ha ha :)))
ryjek - 15:42 czwartek, 3 maja 2012 | linkuj
Komentuj