Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Dlouhe Strane 212km wariactwa.

Sobota, 16 czerwca 2012 Kategoria Ognisko nie tylko środowe, To już wariactwo 200km - 300km
Km: 212.00 Km teren: 0.00 Czas: 12:34 km/h: 16.87
Pr. maks.: 68.00 Temperatura: 30.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj zacznę trochę inaczej, czyli od powitania wszystkich odwiedzających tą Feniksową stronę ;) a więc witam.
Wyprawa do kraju krecika, smażonego sera i gościnnych Czechów wynikiem dnia nula jedna ( Panowie nie martwcie się ;)) tak miłe Czeszki nas pocieszały.
Plan był z dnia na dzień pojechać wreszcie dalej niż na kiełbaski, zaliczyć ;) 200km, pełną noc, wysokość, i najsmaczniejsze piwo 12% niepasteryzowane ciemne jak noc.
I tak wyjeżdżając w sobotę rano zaczęliśmy realizować niecne plany.
A resztę jak zwykle u mnie zdjęcia niech opowiedzą całą historię.


Na początek pierwsze ale nie ostatnie zdjęcie dedykuję VSV83 na prośbę. Przejazd Kłodzko Bystrzyca. © FENIKS


Długopole Zdrój i park zdrojowy, pierwszy relaks na trasie, napełnienie bidonów i nie tylko ;) pyszną zimną żelazową wodą. © FENIKS

Demonstracja siły Ryjka jaką posiada na dzisiejszą wyprawę ;). Czyli zwarty i gotowy. Oczywiście dalej park zdrojowy. © FENIKS

Pierwsza nieplanowana kąpiel w dniu dzisiejszym ;). Oczywiście Ryjka zasługa ;). © FENIKS

Przejazd kolejowy miniatura przejazdu w Lewinie, Długopole Zdrój - Długopole Górne. Oczywiście dla vsv83. © FENIKS

No to pierwszy krótki odcinek za nami, Międzylesie, króciutki odpoczynek zakup przez Ryjka cud napoju i ruszamy dalej w stronę Kralik. © FENIKS

No to ruszyliśmy główną drogą w Międzylesiu. © FENIKS

Piękna prosta w stronę Kralik a koniec Dolni Lipka. © FENIKS

Pierwsze zdjęcie Ryjek wjeżdża do Kralik i cały rynek tego pięknego miasta. © FENIKS

Mały plener na Klasztor, miejsce gdzie nie długo znajdzie się Ryjek ;)). © FENIKS

I znowu piękna prosta bo górek nie chcę nawet wstawiać po tym wyjeździe ;) a na końcu widok na Śnieżnik. © FENIKS

Każdy jedzie w swoją stronę ;) czyli Cierveny Potok. © FENIKS

Przejazd kolejowy w Malej Moravie oczywiści na prośbę vsv83 ;). © FENIKS

I jeszcze jeden przejazd, to się w kolejarza zamieniam ;). Hanusovice jak zwykle na prośbę wiadomo kogo ;). © FENIKS

Lekko w górze sprawdzanie prędkości wiatru ;). © FENIKS

Wpadliśmy po drodze do Czeskiego parku zdrojowego Lazne Velkelosiny na mały masaż ;). © FENIKS

Wreszcie upragniony obiad w bardzo przytulnej restauracji Losin. Lejący się smażony ser ;) frytki i właśnie to! piwo 12% rozkoszy ;), delikatność ukryta w mocy. © FENIKS

Po smacznym obiedzie i złocistym piwku mała poza obok proporca Restauracji. © FENIKS

I znowu trafił nam się przejazd w Velke Losiny wiadomo dla kogo ;). © FENIKS

Szczyt który widnieje między paluchami ;) to nasz cel ale zaraz Ryjek pomylił drogę i poszło, na szczęście tylko 1km do zawrócenia ;). © FENIKS

Ostatnia knajpka u Carodejky gdzie chcieliśmy, nie Ryjek chciał zakupić wodę przed krwawym podjazdem ale wody brak tylko piwo ;) i z zakupu nici ;(. © FENIKS

I do tego momentu wszystko było ok humor dopisywał 100km wybiło ;) gdy Ryjek nagle zdradził mi tajemnicę ;( że właśnie zacznie się prawdziwy podjazd 10km Mordoru ;(. © FENIKS

Te 10km powinno się zaliczać jak 60km ludzkiej drogi max prędkość 5km/h wody brak, muchy jedzą żywcem, nawet piękne wyciągi nie robiły wrażenia gdy 34 stopnie ciepła dobiło ;((. © FENIKS

Piękny punkt widokowy ale dla tych co wjeżdżają wyciągiem ;) nie rowerem, rowerem to dla Feniksa punkt granicy odwodnienia ;). © FENIKS

Choć na zdjęciu wygląda wszystko że jest OK to jeszcze 4 min temu miałem ochotę wyssać krew Ryjkowi przez najgrubszy palec u nogi ;(( taki fajny podjazd a to nie koniec jeszcze z 5km. Ale wiatraki cudo. © FENIKS

Piękny widok który pozwolił mi na moment zapomnieć o dalszej wspinaczce i oznajmienie kolegi że za parę metrów będzie górskie źródło z tak czystą i zimną wodą że nie będę musiał spalić kogoś na stosie ;). © FENIKS

I tak się stało upragniona woda tak zimna że zęby mi zwinęło w rulonik i krystaliczna że aż raziło w oczy jak napełniałem swoje wyschłe na pieprz bidony. Dwa zrobiłem na miejscu a dwa na wynos tak odparowałem ;). © FENIKS

I wreszcie zatrzymaliśmy się 2.5km przed szczytem obok nowej wybudowanej pięknej chaty dla strudzonych turystów takich jak ja bo Ryjek cały czas cisnął w górę ;). © FENIKS

Opisywana chatka coś pięknego jak i widoki z niej aż człowiek chce udać że go wszystko boli i zatrzymać się na noc ;). Na prawdę piękne klimaty. © FENIKS

I wreszcie nawet nie wiem ile nam to zajęło ale szczyt szczytów punkt naszej wyprawy czyli jezioro Dlouhe Strane, ale cóż to gdzie do cholery jest woda ???!!! Przed nami musiało wjechać tu więcej spragnionych rowerzystów i wypili ;((. © FENIKS

Potężne dno sztucznego jeziora a stojące w nim samochody bo trwały prace remontowe a co dostali cynk że Feniks przyjeżdża to spuścili wodę i zamiatają dno, to samochody wyglądały jak miniaturki. © FENIKS

A teraz parę pięknych plenerów z samego szczytu jeziora. © FENIKS

2. A teraz parę pięknych plenerów z samego szczytu jeziora. © FENIKS

Góry oświetlone pięknym zachodzącym słońcem widok cudny. © FENIKS

Jeszcze jedno zdjęcie na dno och że ty pustego jeziora ;(. © FENIKS

I jeszcze jedna panorama oświetlona zachodzącym słońcem. © FENIKS

Nasza runda honorowa po obrębie całego zbiornika bardzo miłe odczucie na tej wysokości a i przy sporym powiewie wiatru _ rowery wywracało a Ryjkowi kierownice na lewą stronę wywinęło ;)). Ale wiał na prawdę mocno. © FENIKS

I przedstawiam zdobywców ;) Dlouhé stráně dnia dzisiejszego 1350m.n.p.m ;). © FENIKS

Po wspaniałych widokach zjedzeniu małego co nieco na szczycie pora powrotu nie tyle do domu co jak na razie w dół ;). © FENIKS

Ten mały punkcik zaznaczony czerwoną strzałką to nikt inny jak Ryjek pędzący w dół, ale musiałem sobie pofolgować żeby go dogonić, jak by coś wyskoczyło na drogę podczas pogoni byłby dobry bigosik tyle by z nas zostało ;). © FENIKS

I na dole jezioro przy elektrowni Dlouhé stráně ale na kąpiel było trochę za późno choć myśli o tym czynie były ;). © FENIKS

Ostatni w tym wyjeździe przejazd kolejowy w Kouty Nad Desnou wiadomo dla kogo ;). © FENIKS

Jak zawsze podczas przejazdu musze ustrzelić pięknego karego i jest gdzieś w drodze na Stare Mesto. Nie wspomnę jak mnie pastuch pojechał ;)) © FENIKS

Przed podjazdem na Polską granicę załapaliśmy się na ostatnie 20 min meczu Polska - Czechy i tu padł gol dla Czechów a na to Czeszka Panowie nie martwcie się jeden nula ;). A my na to po piwku ;). © FENIKS

A na granicy Polsko Czeskiej co a jak że ognisko i wspaniałe Czeskie kiełbaski z przemytu ;). © FENIKS

komentarze
Panowie - jesteście genialni! Wyprawa CUDNA, widoki zapierające dech w piersi. Uwielbiam gdy zdjęcia opowiadają historię wycieczki. Gratuluję pięknej dwusetki!
lea
- 09:37 poniedziałek, 25 czerwca 2012 | linkuj
Te dwie "nasze" sudeckie linie są niezmiernie urokliwe.
A na Douhle Strane to się kiedyś muszę wybrać,bo pomimo iż dwukrotnie byłem w Jesionikach,to jakoś nie było okazji.
Dziękuję za dedykacje do fotek i proszę o więcej, w tym budynków stacyjnych.
VSV83
- 17:32 niedziela, 24 czerwca 2012 | linkuj
Dokładny opis miejscowości, przejechanej trasy i przewyższeń na 100% będzie opisany u Ryjka.
A co do następnej trasy myślę że może jednak Rychlebske Stezky ale już drugim trudniejszym przejazdem i rowerem bez dodatków ;).
FENIKS
- 16:01 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj
Nie mogłem się już doczekać relacji. Zazdroszczę. Ciekawe na co teraz będziecie się szykować ;)
pawelz4
- 10:38 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj
Widzę, że rozkręcacie sie na dobre w biciu rekordów. Jak tak dalej pójdzie, to wystartujecie w maratonie kolarskim Bałtyk-Bieszczady Tour, czyli 1008 km non-stop :)
anamaj
- 06:20 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj
Daliście czadu. Wyrypa niezła, bo przewyższeń to mieliście pewnie grubo ponad 2 km przy tym dystansie. Super zdjęcia gór przy zachodzie słońca. Ładnie to wygląda. Ciekawe to jezioro z samochodami i koparkami na dnie. Gratulacje
domingo
- 05:35 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj
Ryjek to ja dziękuje za tą wspaniałą wyprawę będzie co wspominać na najbliższy miesiąc, bo jaskółki mi donoszą że szykuje się następny wypad na 312km ;)). Było naprawdę odlotowo.
anamaj dokładnie wszystko było na 100% z obowiązkowym ogniskiem ;) które nawet nie było w planie po tylu kilometrach ale nasze plany zmieniają się na bieżąco ;)). A na 120% zakończyło by się gdyby podczas końcowego podjazdu na szczyt Dlouhe Strane jednak doszło do wyssania krwi ;) z najgrubszego palca u nogi Ryjka takie miałem chwilowo ciśnienie ;). Ale jednak ofiar nie było ;).
FENIKS
- 22:40 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj
Piękna trasa :) i bardzo ciekawie opowiedziana historia. Nie martwcie się, że wody w jeziorku nie było, bo jest powód, aby kiedyś jeszcze pojechać w tamte strony. Koń piękny- chyba na takim samym jeździła Pipi. I na koniec obowiązkowe ognisko :) Czyli plan zrealizowany w 100%.
anamaj
- 21:52 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj
A ja ciągle jeszcze gdzieś płynę na rowerze po szczytach i nieśpieszno mi na ziemię.
Warto ćwiczyć mięśnie i wytrzymałość przez wiele lat, żeby móc zrobić chociaż jedną taka wyprawę (w przypadku Feniksa to nie lata, a miesiące ćwiczeń). Dziękuję za ten niesamowity dzień :)))
ryjek
- 21:50 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zemob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 6271 km
BESTIA 2276 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1528 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23589 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 5923 km

szukaj

archiwum