Dookoła Śnieżnika z ósemką nieustraszonych.
Niedziela, 14 lipca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Śnieżnik – czerwonym szlakiem –, Z grupką śmiałków., Kralicky Sneznik, Masyw Śnieżnika
Uczestnicy
Km: | 129.00 | Km teren: | 38.00 | Czas: | 07:29 | km/h: | 17.24 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
A więc tak, kurcze od czego by tu zacząć, może od tego że o poranku zawijam na punkt zborny a tu same nowe twarze, te Panie widzę pierwszy raz tych Panów tak samo i na dodatek nie mają rowerów co to za grupa ? Oj pomyłka to inna grupa wracająca z całonocnej libacji ;)) ulżyło mi ;) no to zawijam na parking i proszę stoją rasowe dwu kołowe maszyny i jacyś mizerni ich właściciele ;) myślę sobie spoko będę pedałował jedną nogą żeby towarzystwo nie przemęczyć ;)).
No ale do rzeczy ;).
W umówionym miejscu czekała ostra ciężka jazda, nie ciężka względem wagi ;) a mocy mięśni które czekały aż skopią Feniksowi tyłek na tym objeździe Śnieżnika, myślę sobie wyleję chociaż wodę z bidonów to będzie lżej i wtedy tak łatwo się nie dam ;).
Na podbój wyruszamy z małym opóźnieniem bynajmniej tak to wyglądało na początku bo nie jaki Ryjek nadawał tępo plus 30 km/h a może miał cynk że w Międzygórzu rozlewają Holbę za darmo ;).
To by było tyle na wstępie wszystkie bardziej dokładniejsze dane miejscowości, wzniesień, dziur w drodze i tym podobne opisuje Ryjek i reszta ekipy ja wstawię jak zawsze 5 zdjęć z przeżyć bo jakoś mi się udało powrócić do domu ;).
Wielkie dzięki każdemu z osobna i wszystkim razem za tą wspaniałą niedzielę. Do dzisiaj łatam kapcie we śnie.
A resztę pięć zdjęć niechaj opowie co siedziało podczas wyjazdu Feniksowi w głowie.
Miało być trochę ;)
Jeszcze raz wielkie dzięki za tak super spędzony dzień dla was wszystkich i do zobaczenia aby jak najszybciej.
No ale do rzeczy ;).
W umówionym miejscu czekała ostra ciężka jazda, nie ciężka względem wagi ;) a mocy mięśni które czekały aż skopią Feniksowi tyłek na tym objeździe Śnieżnika, myślę sobie wyleję chociaż wodę z bidonów to będzie lżej i wtedy tak łatwo się nie dam ;).
Na podbój wyruszamy z małym opóźnieniem bynajmniej tak to wyglądało na początku bo nie jaki Ryjek nadawał tępo plus 30 km/h a może miał cynk że w Międzygórzu rozlewają Holbę za darmo ;).
To by było tyle na wstępie wszystkie bardziej dokładniejsze dane miejscowości, wzniesień, dziur w drodze i tym podobne opisuje Ryjek i reszta ekipy ja wstawię jak zawsze 5 zdjęć z przeżyć bo jakoś mi się udało powrócić do domu ;).
Wielkie dzięki każdemu z osobna i wszystkim razem za tą wspaniałą niedzielę. Do dzisiaj łatam kapcie we śnie.
A resztę pięć zdjęć niechaj opowie co siedziało podczas wyjazdu Feniksowi w głowie.
No to opisywane wcześniej spotkanie na parkingu, zostawiłem ich na 5 minut i proszę zobaczyć co na ścianach za grafiti porobili, och malarze ;)). Poranne powitanie, z Panami buzi z dziewczynami cześć ;) dostanie mi się ;))© FENIKS
Ruszyliśmy w stronę Międzygórza jak zwykle fotograf ma przekichane bo stań a później goń ekipę z językiem na pępku ;)© FENIKS
Widok w stronę Marii Śnieżnej i miejsca gdzie podają zimną Holbe. Oczywiście ekipy już nie widać bo co Feniks jak chce zdjęcia to niech goni ;))© FENIKS
Tam, tam wysoko sanktuarium Marii Śnieżnej ale my będziemy je objeżdżać troszeczkę boczkiem, no może słoninką© FENIKS
Chwilowy postój jakiś telefon mi w plecaku skakał musiałem puścić nim parę kaczek ;) a i przy okazji ekipa napisał bym sobie odpocznie ale gdzie wszyscy mają tętno 40 czyli jeszcze lekki sen ;)© FENIKS
A to już Międzygórze i zakłady Lea wybierze piwo czy loda ;) no wiadomo na co padło ;) ale później zrobiła ubota lód do piwa i głowa już się kiwa ;) oczywiście z radości że nikomu nie dała polizać, ale ja jestem nie wychowany ;0© FENIKS
No to jak Lea może to wszyscy po lodzie w przeźroczystym kubeczku siedząc przy stołeczku© FENIKS
Po pięknym relaksie i odprężeniu wyruszamy żółtym szlakiem z Międzygórza w stronę Śnieżnika tam gdzie czeka mnie pierwszy kapeć. Podjazd był lajcikowy można było jeść kanapeczki podczas podjazdu ;)© FENIKS
Rochę łączką każdy orze jak może© FENIKS
Miało być trochę ;)
A orali że gospodarzowi na zimę siano przygotowali ;) powinno być skosili ale kto by szczegółów się czepiał© FENIKS
Po wyjeździe na pytanie jak jest odpowiedzi widać Ania OK, Lea luzik panie, Ryjek spoko, zibibiker666 nie ma o czym mówić ;). Ostatni nick musiałem skopiować taki łatwy do zapamiętania ;) Co to za gość ? on był z nami ? :))))© FENIKS
Na przełęczy Puchacza Lea swoje ząbki w moją stronę wytacza, zresztą jak zawsze wiem że mnie nie lubuje ;(. Ania odprawia ceremonię oczyszczenia ;) a Ryjek szuka środka na komary do zanieczyszczenia środowiska ;)© FENIKS
Pierwszy plenerek i pierwsze próby Ryjka wyprowadzenia ekipy w ciemny las ;) mała pomyłeczka zjazdu ;). Hej tam dalej nie ma nawet ścieżynki!!© FENIKS
Jak tam nie chcieliście jechać to macie tu teraz możecie pchać zemsta Ryjka jest słodka© FENIKS
A jak pchanie was nie zadawala to może ponosicie troszeczkę swoje rumaki ;)) Fakt z Ryjkiem się nie zadziera :). Pierwszy zjazd gdzie Lea z chłopakami pokazała jak się zjeżdża. Brawa za to a za brawa piwko się należy;))© FENIKS
Żeby rozjaśnić pogląd na ostry zjazd plener że tak źle nie było ;)© FENIKS
Gdy robiłem plenerek to ekipa znikła w gąszczu lasu zostawiając Feniksa dla wilków czy innych wygłodniałych gryzoni© FENIKS
No to co jak zostałem sam to pleneru w aparat pcham do woli a co mi tam bycie sam na sam dobrze mam ;)© FENIKS
Ryjek pyta się czy zjazd był OK a Ania zastanawia się czy to wszystko czy wreszcie zacznie się jakiś zjaździk o pochyleniu 40%© FENIKS
Gdy bractwo robiło pogaduszki o zjazdach w pionie ja trzaskałem czym szybciej małe górki i góreczki ;))© FENIKS
Wreszcie chwilę przerwy zafundował kto inny a nie tylko litościwie ja swoimi kapciami dusząc fretkę po futerku ;)). Czyli lekka naprawa korby, Toom klucze od domu i naprawione ;) złota rączkkkkkaa ;))))) no to poszło ;)© FENIKS
Trawersik wokół Śnieżnika świetna droga do szybkich przejazdów a zdjęcia trzeba było robić w locie© FENIKS
Jak zawsze ten gość musi choć raz na obiektyw mi wskoczyć co by nie było że tam go nie było ;)© FENIKS
I jeszcze jeden widoczek, kurcze każdy widoczek był piękny tylko siąść i cykać aż baterie padną ;)© FENIKS
Musiałem koleżanki i kolegów czymś obrazić bo mnie zostawili bez wody i jedzenia ;( tu miał być mój koniec ale Feniks jak to Feniks popiół w kupkę i odrodzony i na dodatek w lesie szuka ż.......... ;)© FENIKS
Pewnikiem sam będę wracał do domciu bo w odległości kilku kilometrów nikogo ;( no może tylko wilce czekają na kosteczki, ale się odchudziłem ;))© FENIKS
No jak już sam to jak pisałem zdjęcia okolic do bólu i jeszcze trochę a może wrócą po mnie ;)© FENIKS
Nikt nie wracał to cykam aż palec mi spuchł. Tak pięknie tu jest© FENIKS
Nikt nie wracał to cykam aż palec mi spuchł. Tak pięknie tu jest© FENIKS
Gdy się nikt nie pokazywał to potajemnie przefrunąłem nad szczytem Śnieżnika i zaskoczyłem samolubną ;))) ekipę podczas zjazdu Lea z radości na mój widok mało mnie nie rozwaliła na poboczu, tak się nie ucieszyła ;))© FENIKS
Po drodze zatrzymaliśmy się przy pięknym źródełku ale mały wodospadzik, Ania w ramach koleżeństwa niesie ku mnie zimną mokra wodę ;) ale w swoich bidonach i nic mi nie skapło ;(© FENIKS
Ostatni postój na trawersie Śnieżnika i wchłanianie pięknych widoków a zaraz zjazd do długo oczekiwanego schroniska powitać Panią kozę która obsługuje spragnionych i zjeść smaczny obiad© FENIKS
Proszę oto i Pani tych włości wita nas miłym uśmiechem w schronisku Navrsi i przyjmuje zamówienia, pod warunkiem że jadło pół na pół z nią© FENIKS
Podczas oczekiwania na zamówiony obiad kozucha dzielnie nas zabawiała tutejszym tańcem i zwyczajami tańcząc kręconego na stole ;)© FENIKS
Podczas przerwy w występie rozbrzmiały rozmowy o tym kogo następnego zostawimy na szlaku albo z kozuchą na noc ;)). Nie napisze na kogo wypadło© FENIKS
Po zjedzeniu obiadu i smutnym wręcz niechcianym pożegnaniu z Panią kozą ruszamy dalej ale znowu pod górkę och ten obiad ciężko było ;) ale jak pod górkę to i będzie z górki i coraz bliżej domu© FENIKS
Dalej dostałem ultimatum żadnych zdjęć tylko jazda ;)) tak więc przyjąłem sobie to do serca i następne zdjęcie już na miejscu w Kłodzku podczas trochę smutnego pożegnania tak wystrzałowo było z tą ekipą ;) konie kraść i nie tylko ;))© FENIKS
Jeszcze raz wielkie dzięki za tak super spędzony dzień dla was wszystkich i do zobaczenia aby jak najszybciej.
komentarze
Feniks dzięki za wspaniały dzień,kompan z Ciebie pierwsza klasa!
Relacje pisane na Twoim blogu to mistrzostwo,muszę się w tym podszkolić..hehe
pozdrawiam i do następnego merlin083 - 19:08 sobota, 20 lipca 2013 | linkuj
Relacje pisane na Twoim blogu to mistrzostwo,muszę się w tym podszkolić..hehe
pozdrawiam i do następnego merlin083 - 19:08 sobota, 20 lipca 2013 | linkuj
Pełen podziw dla Was wszystkich, zdjęcia piękne, ale ja czekam na choćby małą wzmiankę na temat środowego ogniska, które ja nazwałabym "rzezią niewiniątek" :) w sumie to jednego niewiniątka, które dziś jest wywrócone na lewą stronę, ale oczywiście bardzo zadowolone (tylko kto będzie masował te obolałe kolanka? mój bidulek :D dzięki Feniks i Ryjek ;)
zuzmenka - 19:33 czwartek, 18 lipca 2013 | linkuj
Jak zawsze u Feniksa - relacja pełna humoru. Trochę uśmiechu z rana i już dzień zapowiada się przyjemnie. Do następnego razu :)
anamaj - 06:17 środa, 17 lipca 2013 | linkuj
Wyciskałem z Was siódme poty, a Wy nie protestowaliście zadziwiając mnie szybką, wręcz wyścigową jazdą. Z taką ekipą można wjeżdżać na najwyższe szczyty, chociaż w okolicy nie ma już tak stromych i długich podjazdów jak te z tej wycieczki. Świetna fotorelacja, komentarze powodują szeroki uśmiech. Do następnego :)
ryjek - 06:09 środa, 17 lipca 2013 | linkuj
Mistrzu, chylę czoła przed Tobą i Twoimi rewelacyjnymi relacjami a może rewolucyjnymi rewelacjami czy też rewelacyjnymi rewolucjami, relacjami rewolucyjnymi itd, itp, etc. A tak na serio, to dzięki za towarzystwo, trafne spostrzeżenia :) i super atmosferę na tym wspólnym wypadzie. Pozdrower
cerber27 - 21:29 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj
Faniks - Ty wiesz, że ja Cię całym moim serduchem uwielbiam! A moja miłość potęgowana jest Twoimi genialnymi relacjami z tras. Uśmiechy strzelam specjalnie na Twoje zamówienie :P
I ciekawam czego Ty tam w lesie na "ż..." szukałeś ... :) Żab? Żmij? Żwiru czy Żarełka?
Pozdrawiam i czekam na następną wspólną trasę. lea - 21:09 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj
Komentuj
I ciekawam czego Ty tam w lesie na "ż..." szukałeś ... :) Żab? Żmij? Żwiru czy Żarełka?
Pozdrawiam i czekam na następną wspólną trasę. lea - 21:09 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj