Rychlebské Stezky na gorąco.
Sobota, 27 lipca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Góry Bialskie
Uczestnicy
Km: | 153.00 | Km teren: | 60.00 | Czas: | 09:47 | km/h: | 15.64 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
A więc tak umówiliśmy się z Anią i Zbyszkiem znanym jako zibi korkociąg ;)) rano w Lądku Zdroju o 09.00 gdzieś tak na spotkanie i później ostre lanie miejscowych, ale że Ania ma miękkie serce to zamiast tej rozrywki zaproponowała udanie się w las aby tam pozbyć się nadmiaru agresji ;) no to zibi szybko przygotował nowy plan trasy i ruszyliśmy obić kolegów w Czechach którzy poruszają się po Rychlebskich Ścieżkach ;)).
I tak ruszyła trójka głodnych zadymy na podbój okolicznych miast i wioseczek.
A co dalej się działo mała relacja zdjęciowa opowie ;).
Wielkie dzięki za ten tak mile jak zawsze spędzony dzień Aniu i Zbyszku i do zobaczenia na trasie bijąc innych miejscowych ;)))).
I tak ruszyła trójka głodnych zadymy na podbój okolicznych miast i wioseczek.
A co dalej się działo mała relacja zdjęciowa opowie ;).
O poranku między ulicą Korczaka a Zagórzem przepuszczam super ekspres Kłodzko Polanica, oj taki mam gest ;)© FENIKS
Piękny kawałek drogi dojazdu do Lądka lubię tam przycisnąć© FENIKS
Małe zdjęcie przed laniem miejscowych w Lądku© FENIKS
Wjazd za parkiem Zdrojowym w las, chłopaki dowiedzieli się że będziemy tędy przejeżdżać to zrobili zasieki, ale dla nas to jak spacer po parku ;)© FENIKS
Żygacz Lądecki i szansa na nabranie jego płynów na dalszą drogę© FENIKS
Opuszczona chata na przełęczy Karpowskiej. Jak coś to ja pośredniczę w sprzedaży ;)© FENIKS
Zbuntowana dwójka już ma pierwsze czarne myśli aby zostawić Feniksa© FENIKS
Ania gra na dwa fronty zibi został teraz jestem ja ;))© FENIKS
Przejazd przez Przełęcz Gierałtowską każdy sam śmiga ile może© FENIKS
Ubaw po pachy ;)), nie to trawa po pachy biczowanie powyżej 30km/h zapewnione© FENIKS
Pierwsze plenery na otaczające laski i laseczki© FENIKS
Po pierwszym mocniejszym podjeździe Ania prezentuje bicepsy ;) my nawet się nie umywamy do takiej łapki ;))© FENIKS
Zibiegi wycięło, Ania szuka obiektywu aparatu a ja spokojnie czekam na flesza ;)© FENIKS
Nyznerovskie Vopospady oczywiście dwie pary poroża to nie to co jedna. Zemsta będzie słodka© FENIKS
Tak jak pisałem wcześniej, zemsta !!!. Para rozbrykanych cwanych rowerzystów zaginęła w toni wodospadu. Gdyby co ja nic o tym nie wiem© FENIKS
Dojeżdżamy do zalanych kamieniołomów, ostatnie wdrapanie się po murku, zibi pojechał udając że nic nie widzi a mi było głupio że nikt Ani nie pomoże wnieść roweru, szczególnie po słowach chłopaki jaja sobie robicie ;))© FENIKS
Zalany kamieniołom fakt było tam pięknie szczególnie w taką temperaturę, aż prosiło się o kąpiel szczególnie że wszyscy byli gorący i śmi........... ;)))© FENIKS
Popisowe jednorazowe skoki na główkę ;) a później wyłowić go© FENIKS
I dojeżdżamy do hotelu, przed wjazdem na ścieżki mały doping, po oranżadzie© FENIKS
Początek ścieżek Ania przed przejazdem przez rzeczkę udaje że spiekła sobie łokieć a zibi z uśmiechem proponuje jej kalosze ;)© FENIKS
Gdy próba odwrócenia uwagi od przeprawy zawiodła pozostaje jazda we dwoje ;). Jak zauważyłem zibiemu jest to bardzo na rękę, znowu może potrzymać Anię za rękę ;) cwany gość ;))© FENIKS
I poszło pierwsze mostki kładki pieńki kamienie korzenie i jak się trafi to po rowerzystach też się pociśnie© FENIKS
Ania pełnym luzem ciśnie na paluszkach kiedy inni podpierają się patykami ;)© FENIKS
Prawie na szczycie przy pięknych widokach wreszcie zbliżyliśmy się do siebie ;))) No to poszło ;)) Nawet Ania nie mogła na to patrzeć więc pomknęła dalej© FENIKS
Po Ani ani śladu tak zamiatała między drzewami© FENIKS
Gdy już ją dogoniliśmy obok leżał jakiś rozwalony biker a Ania pociskała jego zapasy żywności ;))© FENIKS
Po wciśnięciu wszystkiego co gość miał w plecaku zaczęła się żeś niewiniątek, czyli wszyscy napotkani rowerzyście zostali wyrzuceni poza ścieżkę zdrowia ;)) Oczywiście przez Anię© FENIKS
Lajcik tylko szczęka mi troszeczkę skacze ;))© FENIKS
Ostry lej zibi znowu udawał że go noga swędzi ja bałem się rozstać z aparatem więc Ania sprawdziła nie tylko przyczepność opon ale i butów ;0 oj tacy z nas koledzy. Ale fakt faktem baliśmy się podejść ;)© FENIKS
Po tym numerze Ania nas już nie znała i grzecznie nas omijała traktując jak powietrze ;)))© FENIKS
I tak jedne z trudniejszych ścieżek na Rychlebach zostały zaliczone o pobitych rowerzystach, zepchanych ze skarp nie wspomnę ;))© FENIKS
Powrót do zaprzyjaźnionego hotelu na należny smaczny obiadek i oranżadę przy pięknych opowieściach o prawie minionym dniu© FENIKS
A tam kręciliśmy bączki i nie tylko ;))© FENIKS
Przełęcz Gierałtowska i pozostawiony fotoreporter w trawie wysokiej na pożarcie karaluchom i innym tego rodzaju wygłodniałym stworzeniom ;))© FENIKS
Wielkie dzięki za ten tak mile jak zawsze spędzony dzień Aniu i Zbyszku i do zobaczenia na trasie bijąc innych miejscowych ;)))).
komentarze
Dobre z tym objadaniem z zapasów rozbitego rowerzysty :)
Ze zdjęć widzę, że na tej ścieżce łatwo nie było.
Piękne łąki na przełęczy Gierałtowskiej. domingo - 06:55 piątek, 2 sierpnia 2013 | linkuj
Ze zdjęć widzę, że na tej ścieżce łatwo nie było.
Piękne łąki na przełęczy Gierałtowskiej. domingo - 06:55 piątek, 2 sierpnia 2013 | linkuj
Ale się uśmiałam !! Feniks, ty to masz dar pisania !! taka dawka śmiechu na początek dnia i już piątek jest piękniejszy. Dzięki :))
anamaj - 05:39 piątek, 2 sierpnia 2013 | linkuj
ale o który wieczór miałeś na myśli? taki wypad nie może czekać na opis do jesiennego wieczoru :)
ryjek - 22:26 środa, 31 lipca 2013 | linkuj
Komentuj