Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 904.00 km (w terenie 154.00 km; 17.04%) |
Czas w ruchu: | 38:01 |
Średnia prędkość: | 18.47 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.00 km/h |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 100.44 km i 5h 25m |
Więcej statystyk |
Piątka kręcących na Trutnov.
Sobota, 29 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Góry Kamienne
Uczestnicy
Km: | 153.00 | Km teren: | 43.00 | Czas: | 08:02 | km/h: | 19.05 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Sobota poranek spotkanie na dworcu jak na razie jako trójca i szynobusem do Głuszycy żeby powiększyć nasze szeregi do czwóreczki a za czas wypicia piwka o poranku co się mało kiedy zdarza ;) do piąteczki i tak gdy dojechaliśmy do Głuszycy gdzie miała czekać na nas Lea z kwiatami i szampanem okazało się że ma nas w nosie ;))) i to my mamy podjechać z kwiatami do Łomnicy na powitanie, co też uczyniliśmy zresztą z wielką przyjemnością. Wcześniej dał nam znać Cerber który też miał nas powitać grilowanym karczkiem że wysadził oponkę w powietrze;) i trochę się spóźni , no to musieliśmy dobrze wykorzystać ten czas na odpoczynek i odprężenie bo wszak jazda szynobusem jest męcząca ;).
A później ruszyliśmy w zaplanowaną trasę w stronę Gór Kamiennych, Kruczych i do Trutnova.
A resztę zwyczajowo parę zdjęć opowie ;).
Wielkie dzięki dla was za ten jak że świetny pełen jak zawsze przygód wyjazd, do zobaczenia na trasie.
A później ruszyliśmy w zaplanowaną trasę w stronę Gór Kamiennych, Kruczych i do Trutnova.
A resztę zwyczajowo parę zdjęć opowie ;).
Szynobus i poszukiwanie Ani i Ryjka© FENIKS
Łomnica tu czeka na nas Lea i wszyscy zgodnie udajemy się do świetnej smażalni pstrągów na piwko czekając na Cerbera ;)© FENIKS
Co tu dużo pisać uśmiechy bezcenne za wszystko resztę zapłaci Ryjek ;))© FENIKS
A tak się prezentował nasz kurort© FENIKS
Powietrze w tych stronach działa bardzo odprężająco, nawet lekko sennie ;)© FENIKS
Mam takie wrażenie że Lea też wpadła w taki sam trans ;). A Ryjek z Anią poszli łowić pstrągi ;)© FENIKS
Zbiórka ostatnie grupowe i czas wyruszać dalej, dostaliśmy cynk od Cerbera że już jest© FENIKS
Pierwsze podjazdy pod Góry Kamienne, nie mam pojęcia ile Lea tych piwek obejrzała ;))© FENIKS
Jak podjazdy to i pierwsze zjazdy, te to są milutkie ;)© FENIKS
W Mieroszowie przerwa na pączka i jak widać brygada zbytnio się rozbestwiła ;) za te rogi się odwdzięczę, dobrze że Lea jedną rękę miała zajętą pączkiem ;)) bo bym miał koronę© FENIKS
Takie przeprawy przez trawiaste uwielbiam, nie wiadomo gdzie droga a gdzie żmijki się wygrzewają ;)© FENIKS
Grupowe rozpoznanie mapy gdzie jechać dalej i dla czego zawsze pod górkę ;))© FENIKS
Podjazd szutrami Góry Krucze© FENIKS
Peleton przełajowo i nawet nie obejrzą się za siebie czy Feniks jeszcze tam jedzie ;)). Trudne jest życie fotoreportera© FENIKS
Gdy dogoniłem towarzystwo i zadałem pytanie Lei czy mnie choć troszkę lubi to jej mina dała mi odpowiedź© FENIKS
Rozdroża i mała fotka i dalszy plan trasy ;)© FENIKS
Następny bardzo fajny szybki zjazd który zadbał o dętkę Cerbera ;). Po raz II© FENIKS
Cytuję " popatrz Aniu taka mała a tak szybko uszło " ;))© FENIKS
Lubawka i ostatnie wspólne piwko z Leą która zostawia nas na pastwę losu i odjeżdża w swoją stronę. Oj było żal ;(© FENIKS
W stronę Trutnova jak nas szybko powitali tak jeszcze szybciej pożegnali ;)© FENIKS
Bez komentarza ;))© FENIKS
I dojeżdżamy do Trutnova na stary rynek a tu Pan i Pani od Wyszkoni ;))© FENIKS
Krakonośova Kaśna a z przodu ci co się burzy nie lękają© FENIKS
Dalsze plany trasy Ania wskazuje gdzie Kłodzko się znajduje ;)© FENIKS
Parę kilometrów przed Kudową łapiemy się na piękny zachód słońca© FENIKS
Kudowa, park zdrojowy i ostatnie promienie słońca© FENIKS
Ostatnie zdjęcie z Cerberem w Cafe Domek i po lekkich żartach ostatni podjazd pod Kulin oczywiście ja bez latarki bo po co ;) została w domciu. I do Kłodzka© FENIKS
Wielkie dzięki dla was za ten jak że świetny pełen jak zawsze przygód wyjazd, do zobaczenia na trasie.
Nocleg po Pradziadku Cz II.
Niedziela, 23 czerwca 2013 Kategoria Góry Bialskie, Hory Rychlebske, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków.
Km: | 76.00 | Km teren: | 18.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzień drugi pobudka o poranku, między belkami przebijają się promienie słoneczne, słychać szum strumienia więc czas powstać i szykować się na powrót do domu przez góry Rychlebskie i Bialskie.
Poranna pobudka i zwijanie kotar aby słońca trochę do środka wpuścić© FENIKS
Myju myju o poranku w strumieniu pobudza lepiej niż kawa ;)© FENIKS
Śniadanie w dziczy ;) jak widać w super humorach ;) bo zwierzaki wszystkiego nie rozniosły, nie pisząc brzydko nie pokradły ;))© FENIKS
Ruszając w górę po drodze w oddali wyłania się Sokoli Skaly© FENIKS
Pierwsze podjazdy za nami ale nie jesteśmy pierwsi choć godzina wczesna !!© FENIKS
Po drodze złapał nas lekki deszcz no to każdy ma swoje drzewko jak to w lesie ;)© FENIKS
A jak każdy miał swoje drzewko to i może też mieć swój pieniek ;))© FENIKS
Chata Paprsek na dzień dobry witają nas Husky, choć nie wiem czy to z radości czy też że sobie coś przegryzą ;)© FENIKS
A pod chatą rosną piękne kwiatki nazwy bliżej mi nie znane ;)© FENIKS
Na początek po zimnej kofoli przed gorącym obiadkiem i może jakimś piwkiem© FENIKS
Panorama przed zjazdem w stronę Gierałtowa było tam pięknie Ania nawet chciała rozjechać zaskrońca ;)© FENIKS
Ktoś tu też fotki cykał a Ryjek zatwierdzał© FENIKS
A tego gościa to znacie zawsze mi przed obiektyw się wpycha a ja nic na to nie mogę poradzić ;((© FENIKS
Pradziad i nocleg w leśnej głuszy cz I.
Sobota, 22 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Hory Rychlebske, Jeseniky
Uczestnicy
Km: | 126.00 | Km teren: | 34.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No to tak ;) po planach i rozrysowaniu trasy przejazdu przez szacownego Ryjka na rozpoczęcie tego pięknego lata wybraliśmy się z Anią i Ryjkiem na dwudniowy wypad w Czeskie górki w odwiedziny na najwyższy szczyt Pradziada i nocleg w leśnej głuszy gdzie towarzyszył nam podczas zasypiania jegomość mały futrzak popielica która zwinęła kiełbaskę ze stołu i próbowała dogadać się z Anią w bliżej nieznanym języku ( slangu ;) ). Choć dzień zaczął się deszczowo to po dojechaniu do Międzylesia pogoda zaczęła się rozjaśniać i po ściamkaniu ( zjedzeniu ) paru pączków ruszyliśmy na podbój leśnych duktów i stromych podjazdów.
Na tą wycieczkę zabrałem moją grzecznie czekającą sakwę, pojemności 50 l w której mogłem zmieścić połowę sklepu spożywczego ;)) a w której znalazł się śpiwór najnormalniejszy w świecie i ważący że boli ;) a o kalimacie nie wspomnę ;) plus inne dodatki żywieniowe dały mi obciążenie do stopnia podrywu przedniego koła na każdym stromym podjeździe.
Podziękowania dla mojej kompaniji za super spędzony weekend ;).
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie.
Na tą wycieczkę zabrałem moją grzecznie czekającą sakwę, pojemności 50 l w której mogłem zmieścić połowę sklepu spożywczego ;)) a w której znalazł się śpiwór najnormalniejszy w świecie i ważący że boli ;) a o kalimacie nie wspomnę ;) plus inne dodatki żywieniowe dały mi obciążenie do stopnia podrywu przedniego koła na każdym stromym podjeździe.
Podziękowania dla mojej kompaniji za super spędzony weekend ;).
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie.
Granica Dolni Lipka - Boboszów i wszystko wiadomo jak się zacznie ;)© FENIKS
Przed Kralikami proszę czekać Vlak jedzie ;)© FENIKS
Kraliky i rynek a na rynku wiadomo najlepsi w kręceniu ;)© FENIKS
Ktoś zwiną asfalt i gdzie i jak tu jechać a to be Czesi© FENIKS
Ryjek a za jego plecami we mgle ukrywa się kościół Panny Marie© FENIKS
Hulaj noga piekła nie ma, goście na hulajkach cisnęli pod górkę że tylko pogratulować. To teraz moda w tych stronach© FENIKS
Hanusowice i Ryjka przysięga że piwa to na tej wycieczce nigdy a szczególnie przy browarze Holba© FENIKS
Nie cała minuta później przysięga złamana ;))© FENIKS
Ania przysięgi nie dawała tak że na wypicie zimnego piwka zezwolenie dostała ;)© FENIKS
Na minutkę przykucnąłem przy maszynie Ryjka. Na zlocie starodawnych maszynek w Hanusowicah© FENIKS
A to wszystko moje tylko moje i nie oddam nikomu ;))© FENIKS
No na malutki podryw coś małego trzeba mieć ;))© FENIKS
A gdy przychodzi ochota na mały piknik to do koszyka biorę małe co nieco i w las ;)© FENIKS
Gęsiego w stronę Kouty nad Destnou a tam© FENIKS
Kouty a gdy docieramy na miejsce, jedni się bawią a ja wreszcie ciamkam pierwsze śniadanie a może to już obiad ??? ;)© FENIKS
Tam gdzieś dawali jeść, ale już jestem głodny ;((. Czyli rozpoczęcie podjazdu w stronę Pradziada© FENIKS
Po małej wspinaczce mijamy źródełko, Ania była zdziwiona ile taki Feniks może wysiorpać wody za jednym pociągnięciem ;))© FENIKS
I dalszy podjazd malowniczą drogą w kierunku wiadoma jakim ;))© FENIKS
Mała fotka na coraz bardziej malowniczy krajobraz w doooleee ;)© FENIKS
Pytanko do załogi jak jest ! Odpowiedź tylko jedna OK© FENIKS
A tam zmierzamy jeszcze tylko troszeczkę potu jakieś ze dwa literki i na miejscu ;))© FENIKS
W oddali w zamglonym klimacie ukazuje się schronisko Svycarna© FENIKS
No proszę a Oni już tam są, nie ładnie tak żeby na Feniksa nie poczekać ;)© FENIKS
Pod schroniskiem grupowa poza w temacie zarobkowym ;))) Chyba mnie za ten wpis podpalą ;)© FENIKS
A to już ostatnie metry w stronę Pradziada i wszystko we mgle ale klimacik© FENIKS
I jesteśmy Pradziad podbity no to grupowo przy dziadzie ;)© FENIKS
Należny posiłek pod mglistym okryciem Pradziada, każdy je to co ma a Ryjek ma tylko mleczko ;)). to zostaje mu tylko possać ;)). Za to też dostanę ;(© FENIKS
Przy bardzo szybkim zjeździe z Dziadka i gromkich brawach, prawdę mówiąc nie wiem dla kogo były przeznaczone ;) ukazuje się nadajnik, czyli odsłania swoje dobra© FENIKS
Ania ciśnie ostro przez Czervenohorske Sedlo do Jenenika bo tam podobno dają na kreskę zimne piwko ;)© FENIKS
No to jeszcze mały plenerek póki wjedziemy w gąszcz© FENIKS
A to jedna z piękniejszych pod względem widoków szybkiej trasy w stronę Jenenika Feniks Expres ;)). Mało sakwy nie zgubiłem ;)© FENIKS
I zakupy Kauflandzie Ania prezentuje jedną Holbę szkoda że nie widzieliście koszyka przed wyładowaniem, kółeczka się załamywały ;) Wreszcie moja sakwa się sprawdziła, żeby ruszyć z miejsca musiała być górka !! ;)© FENIKS
Po zakupach mały rozruch po rynku czyli gonitwa kto za kim nie wiem ;) i zebranie w punkcie zbornym ;)© FENIKS
Lekki taniec radości wśród żab i tym podobnych płazów. Bo nie wiedziałem co mnie czeka, jaki podjazd Ryjek nam zafundował ;(( Mogłem zostawić sakwy a wziąć plecak dwu litrowy© FENIKS
A gdy dotarliśmy do nocnego, leśnego, samoobsługowego baru przyszedł czas na chwilę zadumy przy ognisku w temacie ? Ryjek w co Ty nas wrobiłeś ;))© FENIKS
Ale gdy troszeczkę nabraliśmy sił i dotarliśmy do chatki w ciemnych leśnych odstępach wszystko wróciło do normy, czyli klimatów opowieści z horrorów ;)) zombi, wilkołaki, yeti i tym podobne miłe przed snem ;). CDN© FENIKS
Ognisko Trekowisko i znajomi.
Środa, 19 czerwca 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 56.00 | Km teren: | 11.00 | Czas: | 03:20 | km/h: | 16.80 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak zwykle środa czyli wybraliśmy się z Ryjkiem na ognisko w Góry Bystrzyckie, chęć na pieczoną kiełbaskę miałem już od rana do tego stopnia że zakupu dokonałem już w Kłodzku i tachałem cały majdan przez całą drogę a Ryjek spokojnie zrobił zakupy prawie przed samym wjazdem w las ;).
Wreszcie mogliśmy przy ognisku porozmawiać na spokojnie o dalszych planach wypadowych na ten sezon ;).
I oczywiście parę fotek z tego wypadu ;).
Wreszcie mogliśmy przy ognisku porozmawiać na spokojnie o dalszych planach wypadowych na ten sezon ;).
I oczywiście parę fotek z tego wypadu ;).
Góry Bystrzyckie i gdzieś czekające na nas miejsce na ognisko o czekających muszkach terrorystkach nie wspomnę© FENIKS
Zakupy to pierwszy sklep do którego zawitał Ryjek lecz nie ostatni ;)© FENIKS
Gdy robiłem fotki dystyngowanym krokiem przeszedł obok mnie kiciak i udawał że mnie tu nie ma? do momentu aż mu kitkę wyczochrałem ;)© FENIKS
Sklep numer 2 ciekawe ile jeszcze po drodze ich będzie ;) ale tu był zimny napój© FENIKS
Rzeczka prócz czystej wody w niektórych zakolach ukazuje magiczne miejsca© FENIKS
Ryjek w poszukiwaniu wiewiórki na ognisko, najlepiej jak by była jedno dniowa ;)© FENIKS
Brak wiewiórki przekształcił się w płacz w obie garście ;))© FENIKS
Podjazd w stronę drogi wieczność i atak wszelkiej maści insektów to też trwało wieczność ;)© FENIKS
Droga choć kamienista jechało się po niej super, to chyba dla tego że Trek skakał w rytmie hip hopu ;)© FENIKS
Gdy trwały przygotowania do szabasu nagle pojawiają się inni rowerzyści, ku miłemu zaskoczeniu znajomi Joanna i Tomek Pozdrawiam. Ale na ognisku jako główne danie nie chcieli zostać , do następnego ;)© FENIKS
Początek miłego choć jeszcze jasno to kiełbaska już skwierczy© FENIKS
Klimat nocnego ognia, spalonego Ryjka nie na stosie ale na twarzy od słońca i księżyca na gwieździstym niebie, było .............. od lat 18© FENIKS
Co dobre szybko się kończy powrót nocnymi traktami tu dopiero trzęsło ;))© FENIKS
W góry Bialskie i Rychlebskie po przygodę.
Sobota, 15 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Góry Bialskie
Uczestnicy
Km: | 152.00 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 08:40 | km/h: | 17.54 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W piękną sobotę wybrałem się trochę poszaleć po górkach Bialskich i Rychlebskich w obstawie miałem dwóch dzielnych bikerów z czego jeden ustalał świetną trasę a drugi zdradzał tajemnice ukrytych w leśnej głuszy samoobsługowych Czeskich knajpek gdzie jesz i pijesz ile zapragniesz ;) nawet aż do bólu żołądka co oczywiście nie jest wskazane ;).
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie i krótki filmik pokaże.
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie i krótki filmik pokaże.
Lądek Zdrój i konkurs sygnalistów myśliwskich© FENIKS
Pierwsze śniadanie ( bynajmniej dla mnie ) ;) na Przełęczy Dział© FENIKS
Pierwszy plener z Przełęczy Suchej© FENIKS
Jeszcze jedne spojrzenie na pasmo gór i Januszka któremu niecne myśli po głowie krążą ;)© FENIKS
Januszek prezentuje swoją nową wykałaczkę do ząbków ;) nic większego obok nie było ;)© FENIKS
A w Paprsku coś się nie zgadza Ryjek ma dwa a my tylko po jednym, ktoś tu będzie musiał dostać mały omłot ;)© FENIKS
Po drodze napotykam zapomniany pomnik przyrody o nazwie Feniks na rozstajach ;)© FENIKS
( Będę tłumaczył ) -- Ryjek jak tam moje łydki dzisiaj ?? - Ryjek - jakieś mizerne Panoczku, czyli jak u komara ;)© FENIKS
Prezentacja umięśnienia ? nie to raczej widok na Jesenniky© FENIKS
Zjazd kamienistą drogą gdzie zbliżamy się coraz bardziej do leśnej knajpki z opowieści Janusza gdzie piją lulki palą do woli ;)© FENIKS
Ostatni łagodniejszy ;) zjazd przed oazą jadła i picia© FENIKS
No to i jesteśmy na obiecanym miejscu, brać wybierać piwo zimne prosto ze strumienia, gorące kiełbaski prosto z ogniska© FENIKS
Wybierasz specjał i płacisz wrzucając monety do małej skrzyneczki, Janusz się cieszy bo więcej mu wypadło niż wrzucił ;))© FENIKS
Po odpoczynku wyruszamy tzw. skrótami na szczyt 800 metrów stromego podejścia, na szczycie piwko wyparowało i zastanawialiśmy się o zejściu z powrotem do źródła© FENIKS
Jeszcze jeden plener i tańczący z muchami, nie odpuszczały takie towarzyskie były© FENIKS
Ryjek forsuje mały strumyk który był dość podstępny i buty mokre ;)© FENIKS
Pewna chata gdzie można przenocować, jest kominek spuszczane rolety no po prostu full wypas ;)© FENIKS
Wodospad Nyznerovski trochę było szaro ale coś tam wyszło© FENIKS
Tak to jest gdy się z Januszkiem zaczyna© FENIKS
To już Polska i łąka na Przełęczy Gierałtowskiej. Do domu już tylko parę no może parę par ;) zakręceń© FENIKS
Pastviny - Zemská Brána i dalej.
Środa, 12 czerwca 2013 Kategoria Czechy i Góry Orlickie, Góry Bystrzyckie, Pierwsze poty 100km - 200km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 127.00 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 08:00 | km/h: | 15.88 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Środa o poranku spotykam sie z Ryjkiem tam gdzie zawsze czyli pod ciepłownią i ruszamy do Bystrzycy na spotkanie z Januszkiem. Ledwo dojechaliśmy do bystrzycy pojawia się Januszek w umówionym miejscu. Ryjek na szybkiego łapie makrelę z rożna i rozprawia się z nią jako pierwsze czy drugie śniadanie któż go wie a po wszystkim wyruszamy w kierunku Międzylesia po drodze w Długopolu przed uzdrowiskiem dołącza do nas znajomy Ryjka i towarzyszy nam do samego schroniska nad Kamieńczykiem Kasparova Chata Adam gdzie wypijamy po smacznym zimnym piwku i ruszamy dalej na Pastviny ale już bez nowego kolegi bo my w teren a kolega asfalt ;).
Po dojechaniu do Pastvin chcieliśmy coś przekąsić gorącego ale tu wszystko zamknięte oj ci Czesi ;).
Więc szukamy jakiegoś sklepu co by mleczko w tubce nabyć na doładowanie i dalej w kierunku Zemskiej Brany oczywiście nie obyło się bez noszenia roweru na skałkach Ryjek sprawdzał mój bark ;).
A później już dalej w lasy gdzie Januszek włączał 6 bieg i tyle go widziano ;).
Cały przejazd zakończyliśmy z Ryjkiem przy ognisku już bez Januszka bo nas zostawiał ;)))))).
Dokładniejszy opis miejscowości co i jak przeczytacie u Ryjka.
A ja pierwszy raz wstawiam zamiast zdjęć filmik slajdowy z przebiegu wycieczki może przypadnie wam do gustu.
Zalecam oglądanie w HD na pełnym ekranie i włączonych głośniczkach lub też słuchawkach ;)).
Po dojechaniu do Pastvin chcieliśmy coś przekąsić gorącego ale tu wszystko zamknięte oj ci Czesi ;).
Więc szukamy jakiegoś sklepu co by mleczko w tubce nabyć na doładowanie i dalej w kierunku Zemskiej Brany oczywiście nie obyło się bez noszenia roweru na skałkach Ryjek sprawdzał mój bark ;).
A później już dalej w lasy gdzie Januszek włączał 6 bieg i tyle go widziano ;).
Cały przejazd zakończyliśmy z Ryjkiem przy ognisku już bez Januszka bo nas zostawiał ;)))))).
Dokładniejszy opis miejscowości co i jak przeczytacie u Ryjka.
A ja pierwszy raz wstawiam zamiast zdjęć filmik slajdowy z przebiegu wycieczki może przypadnie wam do gustu.
Zalecam oglądanie w HD na pełnym ekranie i włączonych głośniczkach lub też słuchawkach ;)).
Kolacja z Tyranozaurem T-Rexem.
Wtorek, 11 czerwca 2013 Kategoria Samotnie, Na luzie 50km - 100km, Góry Stołowe
Km: | 73.00 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 03:29 | km/h: | 20.96 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Późnym popołudniem wpadłem na pomysł żeby skoczyć na kolację do Tyranozaura T-Rexa więc kawałek zwierzyny w bułkę i witaj przygodo ;).
A resztę niech zdjęcia opowiedzą.
A resztę niech zdjęcia opowiedzą.
Ten Dino to ledwo osesek w porównaniu do tego co jechałem ;)© FENIKS
Polanica i fontanna młodości na małych obrotach© FENIKS
Deptak w parku zdrojowym oczywiście w Polanicy ;)© FENIKS
Pora zatankować bidony smaczną nalewką ;)na dalszą podróż© FENIKS
Podjazd z Piekiełka w stronę tarasu widokowego w Szczytnej© FENIKS
Staw łowiecki przed tarasem widokowym© FENIKS
W pewnym momencie zrobiło się ciemno i klimatycznie choć słońce dawało śmiało ;)© FENIKS
Wejście na taras z którego Szczytną zobaczę zaraz ;)© FENIKS
Widok na Szczytną i okolice i nie tylko ;)© FENIKS
Jeszcze jeden plenerek bardziej w stronę Polanicy© FENIKS
Rwący strumyk w Batorowie i na dodatek woda brąz nad brązy ;)© FENIKS
Droga z Batorowa na Karłów mocno zniszczona ale widoki ładne© FENIKS
A ten Pan na polanie wokół brzozy lisy ganiał ;)© FENIKS
3 km przed Karłowem widok na Szczeliniec© FENIKS
Po drodze przywitał mnie młody jelonek, pierw rozgrywka wzrokowa a później ..............!!!© FENIKS
A później wykonał takiego susa że Feniks może tylko trawę z pod racic powąchać ;))© FENIKS
No i wreszcie umówiona kolacja z T-Rexem obeszło się bez strat w ludziach ;)© FENIKS
Resztę buły musiałem zjeść w samotności obraził się gad ;)© FENIKS
Jadąc ze Szczelińca do Radkowa miałem jeszcze zrobić fotkę pod znaną skałą ale było tak fajnie na zjazdach że załapałem dopiero nad zalewem© FENIKS
Panorama z drogi Radków Wambierzyce, godzina 20.00 ale słoneczko jeszcze świeciło© FENIKS
I na koniec Bazylika w Wambierzycach a później już szaro i do domu czas ;)© FENIKS
Spotkanie z księciem ;)
Sobota, 8 czerwca 2013 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:20 | km/h: | 21.00 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj postanowiłem wybrać się na krótką przejażdżkę w stronę Zieleńca byłem tam umówiony z pewnym ciemnym księciem ;)).
Tego samego dnia Ania i Ryjek śmigali po górkach z chłopakami ze Świdnicy, ja postanowiłem sprawdzić rękę podczas podjazdu na Zieleniec czy nie będzie zbytniego obciążenia po wdrapaniu się na szczyt wszystko było ok więc podjechałem w umówione miejsce na spotkanie z smacznym zimnym ciemnym ;) księciem ;) podczas pochłaniania go pogoda z pięknej słonecznej, temperatura 25 stopni zmieniła się w pochmurną i nagle grzmot za grzmotem a w oddali widzę nadciągające kłopoty deszcz wręcz ulewa, musiałem zakończyć miłą pogawędkę z księciulkiem ;) i ruszyłem w stronę Dusznik a za mną ruszyła ostra ulewa.
Udało się gdy dojechałem do Dusznik suchy ;) patrzę a tu dalej gorąco i pięknie więc spokojnie ruszyłem w kierunku domu, dojeżdżając do Kłodzka jakieś 4 km przed przywitała mnie totalna ulewa od strony miasta i tu już się nie udało do domu przyjechałem zmoknięty jak ............................ ;).
I jak zwykle parę zdjęć ze spotkania wiadomo z kim ;).
Tego samego dnia Ania i Ryjek śmigali po górkach z chłopakami ze Świdnicy, ja postanowiłem sprawdzić rękę podczas podjazdu na Zieleniec czy nie będzie zbytniego obciążenia po wdrapaniu się na szczyt wszystko było ok więc podjechałem w umówione miejsce na spotkanie z smacznym zimnym ciemnym ;) księciem ;) podczas pochłaniania go pogoda z pięknej słonecznej, temperatura 25 stopni zmieniła się w pochmurną i nagle grzmot za grzmotem a w oddali widzę nadciągające kłopoty deszcz wręcz ulewa, musiałem zakończyć miłą pogawędkę z księciulkiem ;) i ruszyłem w stronę Dusznik a za mną ruszyła ostra ulewa.
Udało się gdy dojechałem do Dusznik suchy ;) patrzę a tu dalej gorąco i pięknie więc spokojnie ruszyłem w kierunku domu, dojeżdżając do Kłodzka jakieś 4 km przed przywitała mnie totalna ulewa od strony miasta i tu już się nie udało do domu przyjechałem zmoknięty jak ............................ ;).
I jak zwykle parę zdjęć ze spotkania wiadomo z kim ;).
Po drodze znowu odwiedziłem stację w Szczytnej i dalej nic się nie zmieniło© FENIKS
A tam właśnie stawiam nową chałupkę ;)© FENIKS
Na Dolinie nie jestem sam rowerzysta ciśnie choć droga w tym miejscu gorsza od sera ;) no to zostało mi nie pozostać dłużnym ;)© FENIKS
Widok na Duszniki i jak zwykle piękny hotelik w tle© FENIKS
Polubiłem już ten znak i muszę zrobić fotkę ;) ( Prawy dolny róg ;))© FENIKS
Widok z podjazdu na Zieleniec gdzieś w stronę Dusznik ;)© FENIKS
Jeszcze jedna fotka z tarasu widokowego przed samym Zieleńcem© FENIKS
I mała panorama na Kotlinę Kłodzką© FENIKS
Zieleniec i opisywane wcześniej spotkanie z ciemnym ;) Księciem© FENIKS
I came back and welcome all
Czwartek, 6 czerwca 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:10 | km/h: | 22.42 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No to witam wszystkich ponownie ;).
We wtorek zdjęli mi wreszcie zbroję jaka ulga miesiąc tylko z lewą ręką ;)) nie do wytrzymania w środę po pierwszych ćwiczeniach mogłem już podnieść kubek herbaty prawą łapą więc w czwartek postanowiłem spróbować dosiąść białego rumaka który grzecznie czekał i przejechać się parę kilometrów żeby zobaczyć czy dam rady.
Jak już wsiadłem na rower to dalej jakoś poszło, powoli prawa ręka w stanie nieważkości ( żeby brzydko nie pisać że w lekkim zwisie ;) ) i do przodu. Wybrałem się w kierunku Polanicy wszystko było super tylko dziury dawały mi odczuć jeszcze lekki dyskomfort a że trzymałem kierownicę lewą ręką a prawa jak wyżej ;) to musiałem troszkę uważać ale już po parku kilometrach delikatny chwyt prawą i poczułem ten wiatr i to za czym tęskniłem przez ponad miesiąc, wolność na rowerze.
Po dojechaniu do Polanicy i zawitaniu we wszystkie kąty stwierdziłem że mogę jeszcze kawałek dalej podjechać na Starą Łomnicę a z Łomnicy przez Wielisław do domu, ale gdy już byłem w Łomnicy i z ręką było wszystko ok postanowiłem udać się do Bystrzycy, 4 km przed Bystrzycą telefon dzwoni Ryjek, pobocze odbieram cześć a Ryjek czy ty czasami nie jesteś na rowerze ;) próbowałem go zwieść że siedzę w domku ale Ryjka nie tak łatwo oszukać ;) po krótkiej rozmowie udałem się dalej i dalej i dalej i tak chciałem jechać cały czas ale ręka przypomniała mi że jak na pierwszy raz wystarczy.
I na koniec parę zdjęć jakie udało mi się pstryknąć.
Pierwsze zdjęcie mała pomyłka nie Bardeckie tylko Bystrzyckie górki .
http://ridewithgps.com/trips/1386985
We wtorek zdjęli mi wreszcie zbroję jaka ulga miesiąc tylko z lewą ręką ;)) nie do wytrzymania w środę po pierwszych ćwiczeniach mogłem już podnieść kubek herbaty prawą łapą więc w czwartek postanowiłem spróbować dosiąść białego rumaka który grzecznie czekał i przejechać się parę kilometrów żeby zobaczyć czy dam rady.
Jak już wsiadłem na rower to dalej jakoś poszło, powoli prawa ręka w stanie nieważkości ( żeby brzydko nie pisać że w lekkim zwisie ;) ) i do przodu. Wybrałem się w kierunku Polanicy wszystko było super tylko dziury dawały mi odczuć jeszcze lekki dyskomfort a że trzymałem kierownicę lewą ręką a prawa jak wyżej ;) to musiałem troszkę uważać ale już po parku kilometrach delikatny chwyt prawą i poczułem ten wiatr i to za czym tęskniłem przez ponad miesiąc, wolność na rowerze.
Po dojechaniu do Polanicy i zawitaniu we wszystkie kąty stwierdziłem że mogę jeszcze kawałek dalej podjechać na Starą Łomnicę a z Łomnicy przez Wielisław do domu, ale gdy już byłem w Łomnicy i z ręką było wszystko ok postanowiłem udać się do Bystrzycy, 4 km przed Bystrzycą telefon dzwoni Ryjek, pobocze odbieram cześć a Ryjek czy ty czasami nie jesteś na rowerze ;) próbowałem go zwieść że siedzę w domku ale Ryjka nie tak łatwo oszukać ;) po krótkiej rozmowie udałem się dalej i dalej i dalej i tak chciałem jechać cały czas ale ręka przypomniała mi że jak na pierwszy raz wystarczy.
I na koniec parę zdjęć jakie udało mi się pstryknąć.
Pierwsze zdjęcie mała pomyłka nie Bardeckie tylko Bystrzyckie górki .
Spojrzenie z Wielisławia w Góry Bardeckie wszystko parowało aż pięknie© FENIKS
Polanica i wstydliwa kaczuszka ukryła się za kamieniami nie pomogły prośby i groźby ;) nie wyszła© FENIKS
I wreszcie w parku zdrojowym puścili źródełko ze smaczną wodą a ja jak na złość nie wziąłem bidonu jak zawsze miało być krótko ;)© FENIKS
I to co najpiękniejsze końcem maja cały park w pięknie kwitnących rododendronach© FENIKS
No to jeszcze jedna fotka na kwitnące© FENIKS
Co nie które pąki dopiero rozkwitają© FENIKS
A inne prezentują się pięknie w pełni rozkwitnięte© FENIKS
Małego niedźwiadka też odwiedziłem sprawdzić czy choć trochę zatęsknił© FENIKS
Za Łomnicą zatrzymałem się na małą pogawędkę z pięknym rumakiem ale on nie był zbyt rozmowny ;)© FENIKS
Bystrzyca i Góry Bystrzyckie z bliska na żywo wyglądało to super© FENIKS