Wpisy archiwalne w kategorii
Lajchcik - 0km - 50km
Dystans całkowity: | 7580.00 km (w terenie 963.33 km; 12.71%) |
Czas w ruchu: | 330:53 |
Średnia prędkość: | 18.40 km/h |
Maksymalna prędkość: | 77.00 km/h |
Suma podjazdów: | 58299 m |
Maks. tętno maksymalne: | 189 (105 %) |
Maks. tętno średnie: | 150 (83 %) |
Suma kalorii: | 79518 kcal |
Liczba aktywności: | 230 |
Średnio na aktywność: | 32.96 km i 1h 54m |
Więcej statystyk |
Wypad z Tomkiem.
Środa, 18 czerwca 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 48.00 | Km teren: | 12.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 610m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolega Tomek nabył nową maszynę Haibike, więc dał znać żeby oblukać jak rowerek się spisuje. Mi dużo nie trzeba mówić, rower i pojechał, miałem tylko obiecać że dostosuje tępo jazdy do kolegi, ok nie ma sprawy i kolega wybierze trasę, ok nie ma sprawy. Ze mną jak z dzieckiem za rączkę i do knajpy.
A jak sytuacja się potoczyła ???.
Na początek Tomek wyznacza trasę na Marcinów na stawy gdzie robimy pierwszy przystanek na dobranie płynów © FENIKS
Słowo się rzekło ;) buteleczki w dłoń, i tak prawie po roku czasu udało mi się z Tomkiem wypić następne piwko ;). Długo musiałem czekać, ale było warto © FENIKS
Sprawdzanie zawartości kuferka i pokaz nowej kurteczki, całkiem zacnej © FENIKS
Panorama na stawy i okolice, czas dalej w las uderzyć © FENIKS
Z Marcinowa w stronę Jaszkowej, próba przez Tomka zrobienia fiflaka przez kierownicę, prawie udana ;)) © FENIKS
Świetna droga lasami, która niby tak blisko od domu, ale jeszcze nie miałem okazji nią jechać. Radość na całego ;)) © FENIKS
Świerzy wyrąb i drewna na ognisko masę, tylko kiełbasy brak o piwku nie wspomnę ;), ale co do piwka, to dalej sytuacja miała sie zmienić © FENIKS
Wyjazd na łąkę którą podążamy do Jaszkowej gdzie zatrzymujemy się na minut parę przy sklepie żeby znowu sie nawodnić, Zdjęcia z nawodnienia w cenzurze © FENIKS
Po ochłodzeniu podjeżdżamy czarnym szlakiem od strony Jaszkowej Górnej, Skrzynki w stronę Marcinowa. Widok na Skrzynkę i okolice © FENIKS
Po drodze na podjeździe 17%, poziomki były super pretekstem na mały odpoczynek ;))), słodkie i soczyste © FENIKS
Jeszcze jeden widok na otaczający nas plener i ruszamy dalej szukać nowej drogi jeszcze ani przez Tomka ani przeze mnie nie odkrytej i znaleźliśmy super zjazd lekko mrocznym lasem gdzie skończyło się zasilanie w mojej nawigacji ;) i zresztą Tomka też ;). © FENIKS
Po odkryciu nowej trasy odstawiam kolegę pod dom a ja jadę jeszcze trochę pokręcić małym objazdem w stronę swojego zamieszkania, oczywiście nowym asfaltem na Krosnowice którym jeszcze też nie miałem okazji jechać © FENIKS
Na koniec zdjęcie na Kłodzką Twierdze i linię kolejową z szynobusem w oddali. Ujęcie Kłodzkiej Twierdzy z tego miejsca jest świetne bo prawie nie widać budynków w mieście. A 2 kilometry przed domem łapię kapcie i jest super ;)) © FENIKS Dzięki Tomku za ten super wyjazd, po jak się okazało nowym terenie który niby tak blisko a jednak jeszcze nie odkryty i za świetne towarzystwo. I mam nadzieje że szybko do następnego spotkania. Pozdrawiam.
A jak sytuacja się potoczyła ???.
Na początek Tomek wyznacza trasę na Marcinów na stawy gdzie robimy pierwszy przystanek na dobranie płynów © FENIKS
Słowo się rzekło ;) buteleczki w dłoń, i tak prawie po roku czasu udało mi się z Tomkiem wypić następne piwko ;). Długo musiałem czekać, ale było warto © FENIKS
Sprawdzanie zawartości kuferka i pokaz nowej kurteczki, całkiem zacnej © FENIKS
Panorama na stawy i okolice, czas dalej w las uderzyć © FENIKS
Z Marcinowa w stronę Jaszkowej, próba przez Tomka zrobienia fiflaka przez kierownicę, prawie udana ;)) © FENIKS
Świetna droga lasami, która niby tak blisko od domu, ale jeszcze nie miałem okazji nią jechać. Radość na całego ;)) © FENIKS
Świerzy wyrąb i drewna na ognisko masę, tylko kiełbasy brak o piwku nie wspomnę ;), ale co do piwka, to dalej sytuacja miała sie zmienić © FENIKS
Wyjazd na łąkę którą podążamy do Jaszkowej gdzie zatrzymujemy się na minut parę przy sklepie żeby znowu sie nawodnić, Zdjęcia z nawodnienia w cenzurze © FENIKS
Po ochłodzeniu podjeżdżamy czarnym szlakiem od strony Jaszkowej Górnej, Skrzynki w stronę Marcinowa. Widok na Skrzynkę i okolice © FENIKS
Po drodze na podjeździe 17%, poziomki były super pretekstem na mały odpoczynek ;))), słodkie i soczyste © FENIKS
Jeszcze jeden widok na otaczający nas plener i ruszamy dalej szukać nowej drogi jeszcze ani przez Tomka ani przeze mnie nie odkrytej i znaleźliśmy super zjazd lekko mrocznym lasem gdzie skończyło się zasilanie w mojej nawigacji ;) i zresztą Tomka też ;). © FENIKS
Po odkryciu nowej trasy odstawiam kolegę pod dom a ja jadę jeszcze trochę pokręcić małym objazdem w stronę swojego zamieszkania, oczywiście nowym asfaltem na Krosnowice którym jeszcze też nie miałem okazji jechać © FENIKS
Na koniec zdjęcie na Kłodzką Twierdze i linię kolejową z szynobusem w oddali. Ujęcie Kłodzkiej Twierdzy z tego miejsca jest świetne bo prawie nie widać budynków w mieście. A 2 kilometry przed domem łapię kapcie i jest super ;)) © FENIKS Dzięki Tomku za ten super wyjazd, po jak się okazało nowym terenie który niby tak blisko a jednak jeszcze nie odkryty i za świetne towarzystwo. I mam nadzieje że szybko do następnego spotkania. Pozdrawiam.
Takie tam, spontan.
Poniedziałek, 26 maja 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 8.00 | Km teren: | 6.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przed obiadem, czyli złapać parę much na obiad © FENIKS
Pooglądać otaczający krajobraz © FENIKS
Pożałować rozjechanego robaczka przez nieuważnego rowerzystę © FENIKS
Spacerkiem w niedzielne popołudnie.
Niedziela, 25 maja 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Only we
Km: | 44.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 16.82 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzień wcześniej był przejazd z grupą uderzeniową więc dzisiaj trzeba było udać się na delikatny wyjazd zapoznawczy z przyrodą i nie tylko. Główni uczestnicy Patrycja i jakiś Feniks.
Nie było żadnych planów gdzie i dla czego, tylko rowery i jak fantazja poniesie ;).
A jak było ;).
Pierwsze robienie max speed z uśmiechem na ustach © FENIKS
Ołdrzychowice i myśl ! może jakąś małą rybkę wyciągniemy spod tak pięknego mini wodospadu ;) © FENIKS
Przeprawa promowa nad Białą Lądecką ;) © FENIKS
I strajk na przeprawie bo słodkiego batonika nie dali ;( a podobno takowego mieli i ukryli ;) © FENIKS
Gdzieś w polach podczas posiłku i relaksującego postoju, rozmowy, gdzie, kogo, za co i dla czego i czemu tak mało ;)) © FENIKS
Dalej udajemy się drogą ku zachodzącemu słońcu a po mojemu ;) ku zimnemu piwku ;)) za Tą Panią proszę © FENIKS
Jeden pomnik przyrody zasłaniający słoneczko, czyli piwko coraz bliżej © FENIKS
Uwaga po prawej w choinkach czai się cwany lis, co jajka wypija i z wydmuszek strzela ;) © FENIKS
Nie było żadnych planów gdzie i dla czego, tylko rowery i jak fantazja poniesie ;).
A jak było ;).
Pierwsze robienie max speed z uśmiechem na ustach © FENIKS
Ołdrzychowice i myśl ! może jakąś małą rybkę wyciągniemy spod tak pięknego mini wodospadu ;) © FENIKS
Przeprawa promowa nad Białą Lądecką ;) © FENIKS
I strajk na przeprawie bo słodkiego batonika nie dali ;( a podobno takowego mieli i ukryli ;) © FENIKS
Gdzieś w polach podczas posiłku i relaksującego postoju, rozmowy, gdzie, kogo, za co i dla czego i czemu tak mało ;)) © FENIKS
Dalej udajemy się drogą ku zachodzącemu słońcu a po mojemu ;) ku zimnemu piwku ;)) za Tą Panią proszę © FENIKS
Jeden pomnik przyrody zasłaniający słoneczko, czyli piwko coraz bliżej © FENIKS
Uwaga po prawej w choinkach czai się cwany lis, co jajka wypija i z wydmuszek strzela ;) © FENIKS
Skręcanie Kasety.
Piątek, 23 maja 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 5.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:14 | km/h: | 21.43 |
Pr. maks.: | 40.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Gdy byliśmy w środę w Brumovsku z nową ekipą, to podczas powrotu jakieś 40km przed domem rozkręciła mi się kaseta i wracałem z duszą na ramieniu, uda sie czy nie, jakoś się udało.
A dzisiaj podjechałem do Ryjka na skręcanie, ponieważ Ryjek dysponuje wszystkimi kluczami jakie istnieją do roweru ;).
Dzięki Ryjku za pomoc.
A dzisiaj podjechałem do Ryjka na skręcanie, ponieważ Ryjek dysponuje wszystkimi kluczami jakie istnieją do roweru ;).
Dzięki Ryjku za pomoc.
Majówka Šerák - Obří skály Part 1.
Czwartek, 1 maja 2014 Kategoria Czechy, Jeseniky, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 45.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1470m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Długi majowy weekend z szaloną grupą BS, plany na te cztery dni potężne, aby tylko pogoda dopisała.
Zlot z pierwszym spotkaniem zaczynamy w Lądku, gdzie zajmujemy połowę parkingu ;) przy sklepie nie robiąc zakupów, brak wychowania;))).
Pod sklepem mamy trochę czasu na pierwsze pogawędki, bo ekipa ze Świdnicy lekko się spóźnia, ale tu się nie dziwię bo w aucie jeden chłopak i dwie dziewczyny ;) ja chyba bym w ogóle nie dojechał ;)))).
Gdy już jesteśmy w komplecie, ruszamy do punktu przeznaczenia, czyli Jesenik.
A jak dalej było, jak zawsze parę zdjęć opowie
Po drodze przejeżdżamy przez Javornik, zdjęcie pałacu na szczycie podczas jazdy obowiązkowe, ponieważ jechałem z Ryjkiem i to jako pasażer to ręce miałem wolne ;))) to mogłem strzelać fotki © FENIKS
Na miejscu w Jesenikach pełna mobilizacja, czyli składanie rowerów od podstaw. choć Emi jak zauważyłem bardziej składa rękę w łokciu popijając zimnego Kasztelanka ;)))) © FENIKS
Mały podgląd, gdzie jak i dla czego ;) Trasa wybrana więc dalej. © FENIKS
Na Obri Skaly Emi odtańczyła taniec faraona ;). Bogdano udaje że nas nie widzi, choć jak zauważyłem wszyscy się rozpierzchli i każdy z osobna coś wyprawiał ;)))) © FENIKS
Ania po cichaczu opróżnia bidon z jakiegoś smacznego trunku, też osobno i też się nie dziwię ;) pewnie jeszcze w miarę chłodne piwko ;) © FENIKS
Ten jegomość też osobno, ale to ze względu że panoramę chciał mieć tylko dla siebie ;) © FENIKS
I wreszcie pierwsze grupowe, choć i tak grupka nie pełna, co nie którzy powłazili między skały i tak już tam pozostali ;) bez ciężkiego sprzętu ratowniczego się nie odbyło ;))) © FENIKS
Panoramka z Obri Skaly © FENIKS
Dalej kierujemy się w stronę zamierzoną, czyli do Chaty Jiriho na Seraku. Emi jak widać posłusznie melduje że grupa jest w całości i że podmieniła swoją drugą połowę ;))) Aniu, Kuba, miałem cały czas baczenie ;) © FENIKSOczywiście aż do momentu kiedy to zostałem przekupiony zimną mokrą Holbą i od tamtej pory mało co pamiętam ;)))).
Dalej ostro ciśniemy w dół do momentu kiedy Ryjek oznajmia nam że to mała pomyłka i musimy zawrócić auć ;(. Najlepiej miał Zibi który został na górze robić zdjęcia i powrót go ominą ;)) © FENIKS
W końcu dojeżdżamy do Chaty Jiriho na Seraku choć z małymi przygodami, po drodze łapie nas deszcz, grad i sam nie wiem co jeszcze ;) © FENIKS
Oczywiście musowe grupowe zdjęcie i jak widać przekupstwo działa na całego ;)) i ja nic z tym nie mogę zrobić ;)) © FENIKS
Dużo przychodzi mi na myśl do opisu tej fotki, ale się powstrzymam bo gościa nie znam ;) a może być niebezpieczny ;)) © FENIKS
W dalszej części podróży zjeżdżamy obok wyciągu w stronę Ramzowej, gdzie grupa podzieliła się na dwie i Emi z Bogdanem pojechała innym szlakiem urywać hak w swoim rowerze, co będzie skutkowało dalej ( hulajnoga ) © FENIKS
I po ostrym zjeździe Emi między patykami haka brak, Bogdano robi teraz hulajnogę na dalszy przejazd, choć przy pomocy dwóch Panów Emi jedzie szybciej bez łańcucha niż gdy go miała wcześniej ;))) © FENIKSNa miejsce docieramy dość szybko gdzie łączymy się z inną grupą rowerową o której wcześniej nie wspomniałem, wybaczcie Aniu Kuba i Wiktor. I grupa piesza o której też odważyłem się nie wspomnieć ;) Beata Alina i Gosia. Gdzie po złączeniu sił łączymy kufle z piwem i zaczynamy opowiadać gdzie, co jak i dla czego. Dziękuję wszystkim za świetnie spędzony pierwszy dzień i Ryjkowi za jak zawsze załatwienie wszystkiego i przewodnictwo na najwyższym poziomie i do zobaczenia w drugim dniu ;))) wariacji.
Zlot z pierwszym spotkaniem zaczynamy w Lądku, gdzie zajmujemy połowę parkingu ;) przy sklepie nie robiąc zakupów, brak wychowania;))).
Pod sklepem mamy trochę czasu na pierwsze pogawędki, bo ekipa ze Świdnicy lekko się spóźnia, ale tu się nie dziwię bo w aucie jeden chłopak i dwie dziewczyny ;) ja chyba bym w ogóle nie dojechał ;)))).
Gdy już jesteśmy w komplecie, ruszamy do punktu przeznaczenia, czyli Jesenik.
A jak dalej było, jak zawsze parę zdjęć opowie
Po drodze przejeżdżamy przez Javornik, zdjęcie pałacu na szczycie podczas jazdy obowiązkowe, ponieważ jechałem z Ryjkiem i to jako pasażer to ręce miałem wolne ;))) to mogłem strzelać fotki © FENIKS
Na miejscu w Jesenikach pełna mobilizacja, czyli składanie rowerów od podstaw. choć Emi jak zauważyłem bardziej składa rękę w łokciu popijając zimnego Kasztelanka ;)))) © FENIKS
Mały podgląd, gdzie jak i dla czego ;) Trasa wybrana więc dalej. © FENIKS
Na Obri Skaly Emi odtańczyła taniec faraona ;). Bogdano udaje że nas nie widzi, choć jak zauważyłem wszyscy się rozpierzchli i każdy z osobna coś wyprawiał ;)))) © FENIKS
Ania po cichaczu opróżnia bidon z jakiegoś smacznego trunku, też osobno i też się nie dziwię ;) pewnie jeszcze w miarę chłodne piwko ;) © FENIKS
Ten jegomość też osobno, ale to ze względu że panoramę chciał mieć tylko dla siebie ;) © FENIKS
I wreszcie pierwsze grupowe, choć i tak grupka nie pełna, co nie którzy powłazili między skały i tak już tam pozostali ;) bez ciężkiego sprzętu ratowniczego się nie odbyło ;))) © FENIKS
Panoramka z Obri Skaly © FENIKS
Dalej kierujemy się w stronę zamierzoną, czyli do Chaty Jiriho na Seraku. Emi jak widać posłusznie melduje że grupa jest w całości i że podmieniła swoją drugą połowę ;))) Aniu, Kuba, miałem cały czas baczenie ;) © FENIKSOczywiście aż do momentu kiedy to zostałem przekupiony zimną mokrą Holbą i od tamtej pory mało co pamiętam ;)))).
Dalej ostro ciśniemy w dół do momentu kiedy Ryjek oznajmia nam że to mała pomyłka i musimy zawrócić auć ;(. Najlepiej miał Zibi który został na górze robić zdjęcia i powrót go ominą ;)) © FENIKS
W końcu dojeżdżamy do Chaty Jiriho na Seraku choć z małymi przygodami, po drodze łapie nas deszcz, grad i sam nie wiem co jeszcze ;) © FENIKS
Oczywiście musowe grupowe zdjęcie i jak widać przekupstwo działa na całego ;)) i ja nic z tym nie mogę zrobić ;)) © FENIKS
Dużo przychodzi mi na myśl do opisu tej fotki, ale się powstrzymam bo gościa nie znam ;) a może być niebezpieczny ;)) © FENIKS
W dalszej części podróży zjeżdżamy obok wyciągu w stronę Ramzowej, gdzie grupa podzieliła się na dwie i Emi z Bogdanem pojechała innym szlakiem urywać hak w swoim rowerze, co będzie skutkowało dalej ( hulajnoga ) © FENIKS
I po ostrym zjeździe Emi między patykami haka brak, Bogdano robi teraz hulajnogę na dalszy przejazd, choć przy pomocy dwóch Panów Emi jedzie szybciej bez łańcucha niż gdy go miała wcześniej ;))) © FENIKSNa miejsce docieramy dość szybko gdzie łączymy się z inną grupą rowerową o której wcześniej nie wspomniałem, wybaczcie Aniu Kuba i Wiktor. I grupa piesza o której też odważyłem się nie wspomnieć ;) Beata Alina i Gosia. Gdzie po złączeniu sił łączymy kufle z piwem i zaczynamy opowiadać gdzie, co jak i dla czego. Dziękuję wszystkim za świetnie spędzony pierwszy dzień i Ryjkowi za jak zawsze załatwienie wszystkiego i przewodnictwo na najwyższym poziomie i do zobaczenia w drugim dniu ;))) wariacji.
Z Patrycją i Huskym.
Sobota, 26 kwietnia 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Only we, Spacerkiem z moją Panią.
Km: | 4.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótki spacerowy przejazd w łanach rzepaku ;)). Tym razem towarzyszyłem pewnej Pani i jej obrońcy, póki tego biało czarnego obrońcy nie było to ja miałem zaszczyt być pierwszym bodyguardem, ale jak się pojawił super gad, spadłem na drugie miejsce ;)).
Trasa była wymagająca, masę przewyższeń szczególnie gdy wjechałem Patrycji na buta.
Próba ucieczki przed Huskym nabiła mi nowy rekord prędkości na stu metrach.
A na koniec pojechało deszczem, czyli przyjemne z pożytecznym, spacer, jazda, kąpiel ;).
A jak to wyglądało parę zdjęć opowie.
Poszukiwanie w rzepaku, gdzie są Panie ;) © FENIKS
Próba zakończyła się powodzeniem w połowie, obok mnie pojawia się bestia ;) a gdzie piękna ;)) © FENIKS
Dalsze nawoływania przynoszą skutek a może to szelest papierków z czekoladki zrobił swoje ;))). Dostanie mi sie za ten dopisek ;( © FENIKS
Szaleńczy pościg za rowerzystą © FENIKS
Droga prawie jak wieczności ;) © FENIKS
I nagle ten morderczy wyjazd zakłóca wielkie chmurzysko z opadami deszczu, jak i żab ;) © FENIKS
Dwie kruche istotki kryją się pod koronami drzew nie wiedząc że podczas burzy tam najbardziej będzie bolało ;))) © FENIKS
Trasa była wymagająca, masę przewyższeń szczególnie gdy wjechałem Patrycji na buta.
Próba ucieczki przed Huskym nabiła mi nowy rekord prędkości na stu metrach.
A na koniec pojechało deszczem, czyli przyjemne z pożytecznym, spacer, jazda, kąpiel ;).
A jak to wyglądało parę zdjęć opowie.
Poszukiwanie w rzepaku, gdzie są Panie ;) © FENIKS
Próba zakończyła się powodzeniem w połowie, obok mnie pojawia się bestia ;) a gdzie piękna ;)) © FENIKS
Dalsze nawoływania przynoszą skutek a może to szelest papierków z czekoladki zrobił swoje ;))). Dostanie mi sie za ten dopisek ;( © FENIKS
Szaleńczy pościg za rowerzystą © FENIKS
Droga prawie jak wieczności ;) © FENIKS
I nagle ten morderczy wyjazd zakłóca wielkie chmurzysko z opadami deszczu, jak i żab ;) © FENIKS
Dwie kruche istotki kryją się pod koronami drzew nie wiedząc że podczas burzy tam najbardziej będzie bolało ;))) © FENIKS
Piekło - Ciepło - Zimno.
Środa, 16 kwietnia 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Pierwszy wyskok z Ryjkiem na ogn, środowe ognisko, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 34.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 19.25 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 2.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Środa, wreszcie plan ognisko ruszył, pierwsze ognisko w tym sezonie ale jakie ;).
Wyjazd po pracy po drodze uzgadnianie planu, gdzie, jak i czy będą nasze dziewczyny z BS ;)))))).
Wyruszamy do Polanicy a później w stronę Piekiełka i dalej szlakiem niedźwiadka. Było wszystko co być powinno, wymieniać nie będę ;) bo zdjęcia pokażą ;).
A jak było, parę zdjęć opowie.
Jak na popołudnie pogoda klaruje się super, słońce przyświeca i tak ma być ;) © FENIKS
Początek szlaku niedźwiadka w Piekiełku © FENIKS
Na tym szlaku zawsze mijam piękne skały które zawsze chętnie ustawiają się do zdjęcia ;)) © FENIKS
Nie ma że będzie łatwo, Ryjek małym slalomem i boczkiem, jednak deszcze dały o sobie znać © FENIKS
Dalej to już typowo skrajem lasu a może drogi przez ogródek ;))) © FENIKS
Ale jak by po drodze nie było to zawsze czeka nagroda na dzielnych pływaków ;))) © FENIKS
My, oni i Panowie Kasztelanowie, czyli świta na poziomie ;). Ognisko czas zacząć © FENIKS
Kiełbaska choć jeszcze w blasku słońca to już smagana płomieniami, jeść, jeść ;)) © FENIKS
Nocny klimat nadchodzi, czas zacząć sabat czarownic ech raczej czarowników ;)))) © FENIKS
A kuku Feniks same zło ;)) © FENIKS
Gdy zaczęliśmy pogawędki o wszystkim ;) nagle jakaś nieczysta dusza zrobiła nam fotkę ;)) © FENIKS
Ognisko ruszyło na całego, temperatura przy ognisku 30 stopni, parę metrów dalej 2 stopnie ;(, chętnych na powrót do domu brak ;)) © FENIKS
Przy ognisku zrobiło się tak błogo że budowa szałasu na nocne biesiadowanie to tylko formalność ;))) © FENIKS
Jednak dostaliśmy cynk że w nocy widok na Polanicę z tarasu widokowego jest piękny. Więc ruszamy na nocne foty © FENIKS
Ryjek od 5 godzin próbuje ustawić odpowiednią czułość a ja mu fleszem po oczach ;)))) © FENIKS
Dzięki Ryjku za super ognisko i do następnego.
Wyjazd po pracy po drodze uzgadnianie planu, gdzie, jak i czy będą nasze dziewczyny z BS ;)))))).
Wyruszamy do Polanicy a później w stronę Piekiełka i dalej szlakiem niedźwiadka. Było wszystko co być powinno, wymieniać nie będę ;) bo zdjęcia pokażą ;).
A jak było, parę zdjęć opowie.
Jak na popołudnie pogoda klaruje się super, słońce przyświeca i tak ma być ;) © FENIKS
Początek szlaku niedźwiadka w Piekiełku © FENIKS
Na tym szlaku zawsze mijam piękne skały które zawsze chętnie ustawiają się do zdjęcia ;)) © FENIKS
Nie ma że będzie łatwo, Ryjek małym slalomem i boczkiem, jednak deszcze dały o sobie znać © FENIKS
Dalej to już typowo skrajem lasu a może drogi przez ogródek ;))) © FENIKS
Ale jak by po drodze nie było to zawsze czeka nagroda na dzielnych pływaków ;))) © FENIKS
My, oni i Panowie Kasztelanowie, czyli świta na poziomie ;). Ognisko czas zacząć © FENIKS
Kiełbaska choć jeszcze w blasku słońca to już smagana płomieniami, jeść, jeść ;)) © FENIKS
Nocny klimat nadchodzi, czas zacząć sabat czarownic ech raczej czarowników ;)))) © FENIKS
A kuku Feniks same zło ;)) © FENIKS
Gdy zaczęliśmy pogawędki o wszystkim ;) nagle jakaś nieczysta dusza zrobiła nam fotkę ;)) © FENIKS
Ognisko ruszyło na całego, temperatura przy ognisku 30 stopni, parę metrów dalej 2 stopnie ;(, chętnych na powrót do domu brak ;)) © FENIKS
Przy ognisku zrobiło się tak błogo że budowa szałasu na nocne biesiadowanie to tylko formalność ;))) © FENIKS
Jednak dostaliśmy cynk że w nocy widok na Polanicę z tarasu widokowego jest piękny. Więc ruszamy na nocne foty © FENIKS
Ryjek od 5 godzin próbuje ustawić odpowiednią czułość a ja mu fleszem po oczach ;)))) © FENIKS
Dzięki Ryjku za super ognisko i do następnego.
Takie tam kółeczko.
Piątek, 11 kwietnia 2014 Kategoria Kłodzko-Krosnowice- Żelazno - Oł, Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 45.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 27.00 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: CRATELLI SPEED | Aktywność: Jazda na rowerze |
Deszcz przestał padać więc wyskoczyłem na mały obchód pobliskich włości.
Bażanty chodzą pojedynczo zamiast parami, muszę to sprawdzić, co to za nowa moda na moich polach ;) © FENIKS
Strumień rozpaczy, wody jak na lekarstwo ;( © FENIKS
Bażanty chodzą pojedynczo zamiast parami, muszę to sprawdzić, co to za nowa moda na moich polach ;) © FENIKS
Strumień rozpaczy, wody jak na lekarstwo ;( © FENIKS
Leśny Bar ;).
Poniedziałek, 7 kwietnia 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Na Polanice przez Starkówek., Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:28 | km/h: | 20.45 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: CRATELLI SPEED | Aktywność: Jazda na rowerze |
Późnym popołudniem krótki wyskok do leśnego baru w Polanicy.Leśny bar w Polanicy znamy od dawna a piwko sami dostarczyliśmy ;).
Poczekalnia na dojazd Ryjka. Gdy już aparat odliczał, Ryjek się pojawił na horyzoncie, ale na fotę powitalną się nie załapał © FENIKS
Leśny bar w Polanicy, gdy ja pozowałem do zdjęcia to Ryjek wypijał po cichaczu moje piwo ;()() © FENIKS
I tak do zachodu słońca a może jeszcze później ;) © FENIKS
Powrót do domu a może do innego baru ;)) © FENIKSDzięki Ryjek za pogawędki i do zobaczenia, może w innym leśnym barze ;)).
Poczekalnia na dojazd Ryjka. Gdy już aparat odliczał, Ryjek się pojawił na horyzoncie, ale na fotę powitalną się nie załapał © FENIKS
Leśny bar w Polanicy, gdy ja pozowałem do zdjęcia to Ryjek wypijał po cichaczu moje piwo ;()() © FENIKS
I tak do zachodu słońca a może jeszcze później ;) © FENIKS
Powrót do domu a może do innego baru ;)) © FENIKSDzięki Ryjek za pogawędki i do zobaczenia, może w innym leśnym barze ;)).
Pierwszy wyjazd z Patrycją.
Sobota, 29 marca 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Na Polanice przez Starkówek., Only we, Spacerkiem z moją Panią.
Km: | 28.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Czas zacząć sezon, czyli pierwszy wyjazd z Patrycją, mała rozgrzewka i zwiedzanie okolicy.
Sprawdzenie roweru ;) i tego czy grzecznie będę jechał z boczku ;)).
Tym razem bez zaliczania Czarnej Góry na dzień dobry ;).
Początek podjazdu z Wielisławia na Starków © FENIKS
Podjazd zaliczony w pełni ;) czyli można jechać na Czarną Górę ;)) © FENIKS
W stronę Polanicy © FENIKS
Jak zawsze na tej drodze ulubiony znak, drzewostan ;) © FENIKS
Osoba odpowiedzialna za wycieczkę ;)) © FENIKS
A teraz proszę Panią o oddanie aparatu i do domciu ;)) © FENIKS
Sprawdzenie roweru ;) i tego czy grzecznie będę jechał z boczku ;)).
Tym razem bez zaliczania Czarnej Góry na dzień dobry ;).
Początek podjazdu z Wielisławia na Starków © FENIKS
Podjazd zaliczony w pełni ;) czyli można jechać na Czarną Górę ;)) © FENIKS
W stronę Polanicy © FENIKS
Jak zawsze na tej drodze ulubiony znak, drzewostan ;) © FENIKS
Osoba odpowiedzialna za wycieczkę ;)) © FENIKS
A teraz proszę Panią o oddanie aparatu i do domciu ;)) © FENIKS