Wpisy archiwalne w kategorii
Góry Bystrzyckie
Dystans całkowity: | 4456.82 km (w terenie 878.00 km; 19.70%) |
Czas w ruchu: | 209:53 |
Średnia prędkość: | 17.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 42223 m |
Maks. tętno maksymalne: | 178 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 140 (77 %) |
Suma kalorii: | 34202 kcal |
Liczba aktywności: | 65 |
Średnio na aktywność: | 68.57 km i 3h 48m |
Więcej statystyk |
Na Polanicę i Starą Łomnicę takie tam.
Wtorek, 5 lutego 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 35.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:39 | km/h: | 21.21 |
Pr. maks.: | 51.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Gdy byłem w pracy to słoneczko super świeciło ale ja śmigałem samochodem więc po pracy myślę sobie jest w miarę czasowo krótki wyjazd nie zaszkodzi 6 stopni ciepła no to rower i na Polanicę a później przez Starą Łomnicę i Starków ale gdy dojeżdżałem do Polanicy jak zwykle pogoda dowiedziała się że Feniks się zbliża no to poszło deszcz spory wiatr i po radości z jazdy ;(.
Wielisławiu a nie w Pacanowie kozy kują lub pasą ;).© FENIKS
Polanica i pogoda robi kwaśną minę.© FENIKS
Pamiętne drzewo przy drodze Starków - Wielisław. Co one fotek już nazbierało.© FENIKS
Spoglądanie w niebo czy może być jeszcze gorzej ? tak prócz deszczu może do pary odezwać się burza ;). Chociaż w lutym ??© FENIKS
SPD i worek złota.
Sobota, 17 listopada 2012 Kategoria Geocaching, Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: | 87.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 04:10 | km/h: | 20.88 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zimno szaro tak jak by zima bez śniegu ale sezon rowerowy dalej trwa, więc dochodzą nowe rzeczy do roweru cały czas jakieś zmiany. No to zachęcony opisami i relacją Anamaj na temat fajnej jazdy z SPD kupiłem pierwsze w życiu ;) pedały i bucisze aby zasmakować tej przyjemności z jazdy. Wszystko przyszło szybko przesyłkami, montaż i sobota pierwszy wyjazd przy okazji testów trzeba zaliczyć jak zwykle Geocaching ale nie asfalt ;).
Więc wybrałem się na początek w stronę Polanicy aby wykopać jakieś skrzynki. Pierwsze parę metrów po ruszeniu próba wpięcia się nie było to chop śup ;) małe problemy przejechałem ze 50 metrów póki się wpiąłem, ale jest, ok a teraz ratunku proszę mnie uwolnić bo skrzyżowanie już i przydało by się zatrzymać, napiszę że nie próbowałem w domu na sucho poćwiczyć jak miałem dawane rady. Ale ok stopy na bok wypięty a więc bandażom na razie podziękujemy. I tak jadąc do Polanicy w głowie miałem tylko jedno pamiętaj stajesz wypinaj buty bo inaczej odpoczynek na asfalcie. W Polanicy wybrałem się na szlak Niedźwiadka do ukrytej skrzynki jednak w terenie szczególnie w błocie nie czułem się bezpiecznie spięty z pedałami jak by to nie brzmiało ;) więc wypiąłem się i na platformy i zdziwienie platformy do niczego śliskie na dziurach niestabilne i szybkie wpięcie. Nie mogę jak na razie oceniać jazdy bo to pierwsze 90 km to za mało ale jazda po asfalcie bomba podjazdy pod góry rewelacja szybkość też lepsza, teren brak przekonania wręcz lekki strach bo nie lubię wolnych zjazdów a tu raczej szybko nogi nie wystawię w razie zbyt wariackiego zakrętu. Po 40 km jak nigdy mięśnie nad kolanami dały mi o sobie lekko znać co się nie zdarza jak bym zrobił 200 km to chyba od podciągania nóg na podjazdach teraz nie tylko naciskasz ;).
Na koniec tego rozpisania jak nigdy uczucia z jazdy mieszane zobaczymy jak dalej rozchodzi się tylko o jazdę w terenie. Buty świetne wygodne lekkie, typowo górskie ale mają wadę do przechodzenia z rowerem po skałach nie nadają się zbyt śliskie i twarde w porównaniu do poprzednich zwykłych Nike gdzie mogłem z rowerem wdrapać się wszędzie. I ostatnie 5 km przed domem Wojciechowice była by jedyna wywrotka 2 stopnie ciepła ciemno lekkie zmęczenie dojazd do skrzyżowania z Kukułki i samochód hamulce stop jednak zapomniałem ;O wypięcie prawej a rower na lewo wypiąłem się prawie w ostatnim momencie przed przybiciem piątki z asfaltem, najpierw nerwy ale nic się nie stało i za moment śmiech i tekst Feniks obudź się.
Sorry za ten długi opis ale chciałem się podzielić pierwszymi wrażeniami.
I parę zdjęć z całej eskapady na Geocaching.
#lat=50.323103451501&lng=16.687716846923997&zoom=13&maptype=ts_terrain
Więc wybrałem się na początek w stronę Polanicy aby wykopać jakieś skrzynki. Pierwsze parę metrów po ruszeniu próba wpięcia się nie było to chop śup ;) małe problemy przejechałem ze 50 metrów póki się wpiąłem, ale jest, ok a teraz ratunku proszę mnie uwolnić bo skrzyżowanie już i przydało by się zatrzymać, napiszę że nie próbowałem w domu na sucho poćwiczyć jak miałem dawane rady. Ale ok stopy na bok wypięty a więc bandażom na razie podziękujemy. I tak jadąc do Polanicy w głowie miałem tylko jedno pamiętaj stajesz wypinaj buty bo inaczej odpoczynek na asfalcie. W Polanicy wybrałem się na szlak Niedźwiadka do ukrytej skrzynki jednak w terenie szczególnie w błocie nie czułem się bezpiecznie spięty z pedałami jak by to nie brzmiało ;) więc wypiąłem się i na platformy i zdziwienie platformy do niczego śliskie na dziurach niestabilne i szybkie wpięcie. Nie mogę jak na razie oceniać jazdy bo to pierwsze 90 km to za mało ale jazda po asfalcie bomba podjazdy pod góry rewelacja szybkość też lepsza, teren brak przekonania wręcz lekki strach bo nie lubię wolnych zjazdów a tu raczej szybko nogi nie wystawię w razie zbyt wariackiego zakrętu. Po 40 km jak nigdy mięśnie nad kolanami dały mi o sobie lekko znać co się nie zdarza jak bym zrobił 200 km to chyba od podciągania nóg na podjazdach teraz nie tylko naciskasz ;).
Na koniec tego rozpisania jak nigdy uczucia z jazdy mieszane zobaczymy jak dalej rozchodzi się tylko o jazdę w terenie. Buty świetne wygodne lekkie, typowo górskie ale mają wadę do przechodzenia z rowerem po skałach nie nadają się zbyt śliskie i twarde w porównaniu do poprzednich zwykłych Nike gdzie mogłem z rowerem wdrapać się wszędzie. I ostatnie 5 km przed domem Wojciechowice była by jedyna wywrotka 2 stopnie ciepła ciemno lekkie zmęczenie dojazd do skrzyżowania z Kukułki i samochód hamulce stop jednak zapomniałem ;O wypięcie prawej a rower na lewo wypiąłem się prawie w ostatnim momencie przed przybiciem piątki z asfaltem, najpierw nerwy ale nic się nie stało i za moment śmiech i tekst Feniks obudź się.
Sorry za ten długi opis ale chciałem się podzielić pierwszymi wrażeniami.
I parę zdjęć z całej eskapady na Geocaching.
Główna przyczyna moich radości, adrenaliny i rozmyśleń.© FENIKS
Polanica i partyjka w warcaby przed rozpoczęciem poszukiwań tytułowego worka złota.© FENIKS
Podjazd szlakiem Niedźwiadka na taras widokowy w stronę drogi serduszka. Tu SPD pokazały swoje zalety.© FENIKS
Taras widokowy z przepiękną panoramą na Polanicę. Gdzieś tu jest ukryty skarb ;).© FENIKS
Po włączeniu wykrywacza skrzynek ;) jest trafiony i jak zwykle uśmiech od ucha do ucha. Dzięki Mariusz2120 za Kesza.© FENIKS
A zawartość ;)) Worek złota z banku WBK ;) szable dzika i wiele innych różności.© FENIKS
Po radosnym znalezisku i ukryciu na nowo mała zaduma na urwisku skalnym i tu buty miały mały poślizg ;).© FENIKS
Wyjazd z Polanicy most kolejowy i tu gdzieś w bunkrach ma byś drugi skarb, więc udaję się po niego.© FENIKS
Po wdrapaniu się na most i odnalezieniu bunkrów tragedia VSV83 miałeś rację coś robią z torowiskiem wymienione podkłady ale bunkry zasypane kamieniami w środku a w raz z nimi skrzynka.© FENIKS
Mała fotka z bunkra przy torowisku fotka w stronę Polanicy.© FENIKS
Zdjęcia z mostu w stronę Polanicy i Szczytnej. Nie wiedziałem że widok z mostu jest tak ciekawy a tyle razy tędy przejeżdżałem. Ach ten Geocaching ;).© FENIKS
I jeszcze jedno zdjęcie zakręt na most przy wjeździe so Polanicy.© FENIKS
Po nieudanym zdobyciu drugiej skrzynki udałem się do Bystrzycy sprawdzić jakoś jazdy po asfalcie w SPD. Tu akurat super. W oddali widok na Góry Bystrzyckie w stronę Starej Bystrzycy.© FENIKS
Z Bystrzycy puściłem się ;) w stronę Starego Waliszowa, Trzebieszowic, Jaszkowa.© FENIKS
Z Jaszkowej już w pięknych ciemnościach pojechałem przez Kolonię Gaj na Wojciechowice. Kolonia w nocy świetna do jazdy szczególnie zjazd w stronę lasu. I domek.© FENIKS
#lat=50.323103451501&lng=16.687716846923997&zoom=13&maptype=ts_terrain
Bajkowo przez świat.
Środa, 29 sierpnia 2012 Kategoria Z grupką śmiałków., środowe ognisko, Pierwsze poty 100km - 200km, Góry Bystrzyckie
Km: | 105.00 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 06:05 | km/h: | 17.26 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ten wyjazd na początku miał inny cel naszego przelotu ale po pewnym czasie nastąpiła pełna modyfikacja trasy to chyba w momencie kiedy Ryjek zjadł jabłko z zaczarowanego drzewa ;) albo kiedy Feniks zaczął odczuwać jakieś niedobory w organizmie, ale coś było na rzeczy. Jednak cały wyjazd był odkrywczy i zaskakujący bo dalsze przejazdy były wymyślane na bieżąco.
A resztę jak to u mnie bywa zdjęcia opowiedzą ;).
A resztę jak to u mnie bywa zdjęcia opowiedzą ;).
Po przejechaniu jakiś 30 km Ryjkowi zaczęło robić sie gorąco choć ja myślę że raczej kiedy minęliśmy pewne blondynki to Ryjek zaczął zrzucać odzienie ;).© FENIKS
Gdy rozbiór dobiegł końca podjechaliśmy pod kapliczkę aby w ciszy ostudzić Ryjka zamiary ;).© FENIKS
Ale i tak po krótkiej chwili Ryjek po zapoznaniu się z instrukcją zrywania jabłka z drzewa Adama zerwał cały tuzin żeby nabić do przodu nieczystych uczynków.© FENIKS
Gdy w Wilkanowie zobaczyliśmy kolegę po fachu z puszeczką piwa Ryjek miał tylko jedno w głowie zimne piwko, ja zresztą też ;). Tak też udaliśmy sie w stronę chłodnego napoju.© FENIKS
A tak też się stało Międzygórze i zimna Holba przed atakiem na ogród bajek, jak mnie pamięć nie myli to chyba na jednej się nie skończyło to te jabłka kusiły ;)).© FENIKS
Po odpoczynku i nasmarowaniu rowerów a może raczej przełyków ;) atak na ogród bajek.© FENIKS
Tak się zawsze dzieje gdy znajdujemy się na pewnej wysokości ( ciśnienie ) a może Ryjek zobaczył małą myszkę ;).© FENIKS
Tak zdecydowanie była to myszka strach przed takim agresorem robi straszne rzeczy ;). Czerwone kółeczko !!!.© FENIKS
Po uderzeniu adrenaliny docieramy do opisanego wcześniej ogrodu bajek, uśmiech na twarzy zawitał małe dzieci jak w domu ;)) tu smok tam rusałka a w rogu krasnal popijający leszka ;) myślę że nie czytają tego małe dzieci ;).© FENIKS
Po wizycie w ogrodzie udaliśmy się dalej w góry, naczekałem się na kolegę zdążyłem zrobić grilla ;)).© FENIKS
W drodze na ognisko w oddali ukazuje się Jagodna.© FENIKS
Ochłoda w strumyku była marzeniem woda rześka zimna mokra ;) i pijaweczka na zaczepkę ;).© FENIKS
Droga która prowadziła nie tyle ku słońcu co w stronę ogniska i sabatu czarowników ;).© FENIKS
A tak wygląda Ryjek gdy padł tekst że piwka na ognisko zostały w sklepie ;)).© FENIKS
I piękny plener z miejsca planowanego ogniska i smażonej kiełbaski.© FENIKS
Chwila odpoczynku i moment zadumy przed pierwszym zwolnieniem zawleczki w puszce.© FENIKS
Prawie jak GHOST RIDER tylko łańcuchów brak ;) Ale za to kapeć był.© FENIKS
A tak odbywa się chłodzenie paliwa na ognisko.© FENIKS
A to już Polanica w drodze powrotnej do domu z super wycieczki.© FENIKS
A to skutki schłodzonego piwka na ognisku czyli Zdrojowy w Polanicy ;).© FENIKS
A tych gości to chyba znacie ;)) to oni zwodzą na zła drogę ;)).© FENIKS
Napełnianie butelki na drogę, niestety to tylko gazowana woda ;).© FENIKS
Jak zwykle telefon i pojechali.
Czwartek, 19 lipca 2012 Kategoria Góry Bystrzyckie, Lajchcik - 0km - 50km, Ognisko nie tylko środowe
Km: | 33.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 18.50 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzień ładny telefon wykonany i na piwo wraz z super ogniskiem w nowym miejscu na pięknej polanie obok bynajmniej opustoszałego domu jak z horroru ale czy na pewno nikt tam nie mieszkał na 100% nie jestem pewien bo ktoś lub coś gdy zapadła ciemność chyba nas obserwował, Ryjek żartował że to ukrywa się seryjny morderca, ale jeśli nawet to nie problem ważne że nie seryjny gwałciciel bo tu by było gorzej ;)).
A resztę tylko parę zdjęć które coś tam opowiedzą jak zwykle ;).
A resztę tylko parę zdjęć które coś tam opowiedzą jak zwykle ;).
Polanica i degustacja wody w śród pięknych Pań w otwartym darmowym źródełku.© FENIKS
I piękne źródełko Polanickie z bardzo smaczną wodą, jajka i żelazo ;).© FENIKS
Polanica, deptak, park zdrojowy Ryjek gdzieś się zapodział.© FENIKS
Zachód słońca na serpentynie przy wyjeździe z Polanicy na Starkówek.© FENIKS
Panorama na góry Bystrzyckie o zmierzchu.© FENIKS
Początek rozpalania ogniska na pięknej polanie w pobliżu opuszczonego domu seryjnego cosia lub ktosia ;).© FENIKS
Gdy zapadła noc ognisko nabrało blasku a w oddali dwoje czerwonych oczu wpatrujących się tylko nie wiem czy w ognisko czy w nas jako przekąska ;).© FENIKS
Ryjek dorzuca drwa aby rozświetlić większy obszar polany ;).© FENIKS
Suchy Vrch, Pastviny z przygodami.
Sobota, 14 lipca 2012 Kategoria Czechy i Góry Orlickie, Pierwsze poty 100km - 200km, Góry Bystrzyckie
Km: | 123.00 | Km teren: | 17.00 | Czas: | 07:15 | km/h: | 16.97 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Choć sobota zapowiadała się w miarę przyjemnie na początku naszego wyjazdu to po dojechaniu do Międzylesia powoli pogoda zaczęła szwankować, czyli obdarzać nas najpierw spadkiem temperatury do 14 stopni a z czasem opadami raz mniej siąpiło raz więcej i dołączając do tego jeszcze moje pechowe przeżycia na trasie myślałem że będzie to przejazd zaliczony do mniej udanych. Nic bardziej mylnego cała eskapada z Anamaj i Ryjkiem była na wysokich lotach za co bardzo wam dziękuję. A szczególnie Ani za pomoc w nieoczekiwanych przypadkach ;).
A resztę jak zawsze zdjęcia wszystko opowiedzą ;).
Jeszcze raz wielkie podziękowania Anamaj i Ryjku za mile spędzony czas.
A resztę jak zawsze zdjęcia wszystko opowiedzą ;).
Stacja Międzylesie, pierwsza radość i pierwsze przygotowywania do nowego wyzwania.© FENIKS
Międzylesie rynek i wspólne zdjęcie trójcy z uśmiechem na twarzy bo nie wiedzą co ich czeka ;)).© FENIKS
W stronę Smreczyny nad łąkę pełną boćków.© FENIKS
Wszystkie boćki prezentowały się dostojnie Anamaj naliczyła jak chyba pamiętam z 15 szt.© FENIKS
Takiej atrakcji po drodze Feniks nigdy nie ominie malinki, malinki ;).© FENIKS
Ryjek na rozjeździe Ćervena Voda spogląda w dal na wieżę czy ma zamiar zmienić plan podróży.© FENIKS
W stronę Suchy Vrch Anamaj i Ryjek zostawili Feniksa ;( A co tam kolega im nie potrzebny ;).© FENIKS
Widok z podjazdu w stronę Cervena Voda.© FENIKS
Troje szalonych rowerzystów na Ćervenovodske Sedlo.© FENIKS
Jedno plenerowe zdjęcie po drodze na Vrch.© FENIKS
Anamaj pokonująca serpentyny na stromym podjeździe.© FENIKS
A na szczycie przywitał nas dostojny rogacz, pięknie się zaprezentował ;).© FENIKS
Gdy dojeżdżamy na Suchy Vrch Ryjek już tam czeka z piwkiem ;).© FENIKS
Suchy Vrch i Ryjek na spacerku ciekawe co szuka albo kogo.© FENIKS
Wreszcie pierwszy odpoczynek i pierwsze zimne w zimny dzień.© FENIKS
Nadszedł czas na zwiedzanie pewnej kopalni, fortecy, ale tylko pobieżnie.© FENIKS
Buszujący w zbożu albo jak by to Pawlak i Kargul powiedział ( wlazł w szkodę ).© FENIKS
A to już Pastviny i piękny zalew choć pogoda słaba.© FENIKS
Ryjek namawia Anię aby pozbyć się Feniksa mały zrzut z wysokości ;) ale wyszło inaczej Ryjek zniknął ;)).© FENIKS
Prezentacja przebiegu dalszej trasy i zatwierdzenie ;).© FENIKS
Po obiedzie na Pastvinach czas jechać dalej piękną leśną drogą.© FENIKS
Ostatni postój w Czechach i Ryjek próbujący zabrać Ani herbatę babci taką nazwę posiadała podczas zamawiania a jaki zapach, na całą knajpkę smak mi nie znany ;).© FENIKS
Po wypiciu herbaty wszyscy się rozeszli zostawiając cały ekwipunek, takie miała działanie ;)).© FENIKS
Pożegnanie z Orlicke Zahori i wjazd do Mostowic.© FENIKS
I wreszcie oczekiwane ognisko które nas rozgrzało w jednak dość zimny wieczór.© FENIKS
Jeszcze raz wielkie podziękowania Anamaj i Ryjku za mile spędzony czas.