Wpisy archiwalne w kategorii
Łaszczowa
Dystans całkowity: | 3186.66 km (w terenie 964.00 km; 30.25%) |
Czas w ruchu: | 170:29 |
Średnia prędkość: | 16.67 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.00 km/h |
Suma podjazdów: | 50021 m |
Maks. tętno maksymalne: | 185 (102 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (82 %) |
Suma kalorii: | 57854 kcal |
Liczba aktywności: | 51 |
Średnio na aktywność: | 62.48 km i 3h 47m |
Więcej statystyk |
Złoty Stok - Javornik- Czarna i Skowronia Góra.
Środa, 12 sierpnia 2015 Kategoria Borówkowa, Czarna Góra, Czechy, Góry Bardzkie, Javornik, Kłodzko – Wojciechowice – Lasków, Łaszczowa, Pierwsze poty 100km - 200km, Samotnie, Złoty Stok
Km: | 104.00 | Km teren: | 34.00 | Czas: | 05:50 | km/h: | 17.83 |
Pr. maks.: | 59.00 | Temperatura: | 43.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1830m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Plan - objazd kotliny 200km. Na Spalonej ma dołączyć Tomek i ciśniemy dalej, lecz pogoda nie do końca się sprawdziła 43 stopnie na twarz rozwaliły mnie i odebrały mi głos. Przy takich temperaturach wyłączył mi się komputer a głowa zamieniła w gwizdek parowozu. Porażka ;(( .
Zabrał szympans małpkę na rower ;)))
Poniedziałek, 3 sierpnia 2015 Kategoria Góry Bardzkie, Łaszczowa, Na luzie 50km - 100km, Polanica, Poznawanie nowych dróg., Samotnie
Km: | 59.00 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 02:58 | km/h: | 19.89 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 30.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 777m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przełęcz Leszczynowa, nowe trasy.
Środa, 1 lipca 2015 Kategoria Góry Bardzkie, Łaszczowa, Na luzie 50km - 100km, Poznawanie nowych dróg., Samotnie
Km: | 79.00 | Km teren: | 45.00 | Czas: | 03:55 | km/h: | 20.17 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 950m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po ostatnim przejeździe z przełęczy Lądeckiej na Wilczą Górę odkryłem parę pięknych widoków, dzisiaj postanowiłem poszukać od strony Łaszczowej dróg terenem które doprowadzą mnie na sam szczyt, skąd będę mógł jeszcze raz podziwiać piękne widoki.
Więc opracowałem trasę na sucho i pojechałem sprawdzić ją na mokro ;)))). Miejsca jakie zwiedziłem i widoczki jakie zobaczyłem były warte tej wyprawki.
A jak było parę zdjęć pokaże.
Na początek na Łaszczowej spotykam typowego wędrowca, który przy bułeczce ustala dalszy plan trasy.
Przerwa na łyk wody a może oleju ;).
Żeby było z górki musi byś też pod ;). Czyli jak to Feniks uczy się popychać ;))).
Poziomkowy zbiór na trasie czas zacząć, czyli przyjemne z pożytecznym.
Dalej podjazd czarnym szlakiem z czerwonego na Złoty Stok wstronę niebieskiego na przełęcz Leszczynową
Niebieski szlak w stronę Wilczej Góry, prawie nieuczęszczany ;).
Widoczek z Wilczej Góry na Kłodzko.
Na początek na Łaszczowej spotykam typowego wędrowca, który przy bułeczce ustala dalszy plan trasy.
Przerwa na łyk wody a może oleju ;).
Żeby było z górki musi byś też pod ;). Czyli jak to Feniks uczy się popychać ;))).
Poziomkowy zbiór na trasie czas zacząć, czyli przyjemne z pożytecznym.
Dalej podjazd czarnym szlakiem z czerwonego na Złoty Stok wstronę niebieskiego na przełęcz Leszczynową
Niebieski szlak w stronę Wilczej Góry, prawie nieuczęszczany ;).
Widoczek z Wilczej Góry na Kłodzko.
Wilcza Góra - Sowiniec
Piątek, 26 czerwca 2015 Kategoria Góry Bardzkie, Kłodzko – Wojciechowice – Lasków, Łaszczowa, Na luzie 50km - 100km, Poznawanie nowych dróg., Z grupką śmiałków., Złoty Stok
Uczestnicy
Km: | 77.00 | Km teren: | 33.00 | Czas: | 03:58 | km/h: | 19.41 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1100m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wolny piątek więc grzech nie wykorzystać dnia na rower, okazuje się że Tomek jest też na miejscu, więc jedziemy na Złoty Stok do kopalni złota a ze Złotego kierujemy się w stronę Lądka na szczycie podjazdu odbijamy w prawo na zielony szlak gdzie poznajemy nowe terenowe drogi z świetnymi widokami na otaczające nas okolice, widok z Sowińca na Kłodzko super. Nowe trasy wybieraliśmy na trafił ;) i wyszło to idealnie a na koniec zjazd do Skrzynki świetnym stromym zjazdem w miejscu też całkowicie nam nie znanym dopiero po zapytaniu się tubylca ;))) gdzie jesteśmy proszę Pana miłe stwierdzenie Panowie to jest Skrzynka ;)). A jak to wyglądało parę zdjęć opowie.
Na dzień dobry robię mały objazd przez Krosnowice i rzut oka na Kłodzko i twierdzę.
To nie jest tak jak wygląda ;))))) to tylko tankowanie bidonu na Łaszczowej.
Złoty Stok i krasnale w akcji.
Otwarte do ostatniego klienta ;))).
Tak się bawi pospólstwo ;))).
Na szczycie plany nowej drogi przy klasyce ;)).
Na dzień dobry robię mały objazd przez Krosnowice i rzut oka na Kłodzko i twierdzę.
To nie jest tak jak wygląda ;))))) to tylko tankowanie bidonu na Łaszczowej.
Złoty Stok i krasnale w akcji.
Otwarte do ostatniego klienta ;))).
Tak się bawi pospólstwo ;))).
Na szczycie plany nowej drogi przy klasyce ;)).
Góry Bardzkie z Patrycją i Tomkiem
Niedziela, 17 maja 2015 Kategoria Poznawanie nowych dróg., Only we, Łaszczowa, Lajchcik - 0km - 50km, Góry Bardzkie
Uczestnicy
Km: | 38.00 | Km teren: | 24.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 830m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Oczywiście moje ulubione żeby nie napisać ukochane strony , plan delikatny wdrapać się na kapliczkę w Bardzkich wypić napój ;))) szaleńczy zjazd na taras widokowy gdzie przejrzystość była super do robienia zdjęć. Więc fotek trochę poszło i dalej w dół do Barda na amciu i zimne zimniutkie piwko w ramach zapoznania z jakimiś nowymi białogłowami ;)))). A później powrót i podjazdy na Łaszczową i ulubiony zjazd w stronę Owczej Góry.
A jak było parę zdjęć pokarze.
Trzy Szczyty - 140km 2400m.
Środa, 25 marca 2015 Kategoria Borówkowa, Czechy, Góry Bardzkie, Javornik, Kłodzko – Wojciechowice – Lasków, Łaszczowa, Pierwsze poty 100km - 200km, Samotnie, Spalona, Złoty Stok, Czarna Góra
Km: | 140.00 | Km teren: | 32.00 | Czas: | 08:00 | km/h: | 17.50 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 2400m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak by tu zacząć ? Chyba od tego że udało mi się w ten piękny dzień jak się później okazało, załatwić wolne i to był dobry wybór ;).
Sprawdziłem pogodę i po śniadanku jeden pomarańcz na szybko ;) ruszyłem w trasę, oczywiście na początek wybrałem swoje ulubione strony czyli Wojciechowice Łaszczowa a tam na górce szybko wymyślałem jakąś trasę, robiło się coraz cieplej więc i myśli na temat trasy były ciepłe ;)). No to szybko zjechałem w dół i przez pola i łąki dojechałem do Złotego Stoku, temperatura nadal rośnie, ciśnienie w żyłach też ;)) więc śmigam do Javornika gdzie robię wizytację na zamku jako Gargamel i po paru fotkach bez smerfów ruszam w stronę Lądka, ale żeby życie miało smaczek z Javornika najpierw terenem ruszam na Borówkową może a rusz ktoś będzie ognisko robił, załapię się na jakieś maluteńkie piwko ;). No i poszło i tu zaczyna się cała zabawa, na początku podjazdu droga fajna czyli szuter kamienie jest świetnie, ale co tu do diaska !!! 4 km przed szczytem na Borówkową śniegu jak ta lala w niektórych miejscach nawet po kolana;( jak tu żyć Panie Premierze ;))??. Ale wracać się z powrotem nawet nie myślę co to taki śnieżek, więc brnę a że buty miałem typowo na rower temat lato to i momentalnie mokro w środku a jak mokro to i zimno ;(( więc po 3km wdrapywania czyli pchania bo temat jazda nie wchodzi w grę ustawiam się pod drzewem w pozycji wygiętej i wymierzam sobie 10 kopniaków w siedzenie za ten pomysł, jak to zrobiłem nie pytajcie.
Wreszcie gdy już dotarłem na szczyt okazało się że żywej duszy nie ma, to wiąże się z tym że ogniska i piwka też nie ma ;(( więc opieram się o wieżę i kara 10 w siedzenie. Po wdrapaniu na wieże i zrobieniu kilku ładnych ;) zdjęć jadę a gdzie tam jadę prowadzę w stronę przełęczy Lądeckiej bo sam lód i utrzymać się na rowerze to sztuka nie lada cyrkowa no chyba że ktoś ma dość własnych zębów ;)) i tak przez 3km.
Gdy wreszcie ukazuje się moim oczą czarna szutrowa ścieżka bez poślizgu, więc na rumaka i wio aby podczas szybkiego zjazdu suszyć buty i ich zawartość. Po tej śnieżnej przygodzie reszta trasy jaką obrałem to czysta przyjemność, no przepraszam prócz drogi na Spaloną gdzie przez 7km tańczyłem walca na lodowej drodze ;))).
A jak było parę zdjęć pokaże.
Łaszczowa początek i głowa pełna pomysłów © FENIKS
Złoty Stok i jak zawsze zdjęcie grzecznego chłopaka ;) pod kościołem, ale bez tacki na drobne ;) © FENIKS
Po drodze do Javornika zaprzyjaźniam się z pięknym pieskiem i szamiemy kanapkę na pół. Jest to już zaklepany piesek Emi © FENIKS
Javornik i zamek na szczycie, gdzie zaraz się znajdę © FENIKS
I na zamku pobieram opłaty 2 zł za przejście przez bramę ;)). Oczywiście dziewczyny mają ulgowe buziak ;)) © FENIKS
Z Javornika zaczynam podjazd na Borówkową z małymi wygibasami © FENIKS
Droga świetna aż do © FENIKS
Aż do momentu kiedy ktoś zapomniał pozamiatać śnieg i tu zaczęła się zabawa © FENIKS
Z jednej strony było fajnie bo rozwiązałem problem braku nóżki © FENIKS
Ale był problem nie tylko z jechaniem, zresztą jechania nie było a i z pchaniem. Czyli 10 pod drzewem © FENIKS
I oto nagroda główna, wieża na Borówkowej © FENIKS
Po wdrapaniu się na wieżę parę fotek na otaczającą mnie okolicę © FENIKS
Z łapki w plener ;) © FENIKS
I gdy już gość zabrał sprzed mego aparatu buźkę mogłem zrobić zdjęcie pełnego pleneru ;)) © FENIKS
Po zrobieniu kilku zdjęć ruszam dalej w stronę Lądka © FENIKS
I tak wyglądała ścieżka zjazdowa na przełęcz, środek ścieżki to sam lód, więc pod drzewo, wygięcie i 10 za super pomysł ;) © FENIKS
Po drodze mam takie miejsce gdzie jeszcze jest piękny widok więc fotka © FENIKS
O tym zacnym widoczku nie wspomnę ;)) więc fotka © FENIKS
Aż wreszcie mam wolny pas startowy ;), więc pojechał suszyć buty © FENIKS
Na przełęczy w suchym i ciepłym miejscu z pięknym widokiem na okolice śniadanie wraz z obiadkiem, Patrycja mówiła że podobno ktoś sąsiadowi kurę zawiną ;). Bynajmniej ja o tym nic nie wiem © FENIKS
Po sprawdzeniu czy kurak aby nie był sąsiada, udaję się na Czarną Górę, gdzie mało ale jednak narciarze jeszcze są i zjeżdżają ze stoku © FENIKS
Więc jak inni zjeżdżają to ja postanowiłem nauczyć się latać ;)) © FENIKS
Z Czarnej Góry zjeżdżam do Bystrzycy gdzie po drodze staję przy źródle i postanawiam zatankować o dziwo już prawie puste bidony, lecz woda spływająca po roztopach miała więcej paprochów niż ja na kołach, więc dalej bez wody © FENIKS
W drodze do Długopola odprawiałem modły, żeby tylko w Zdroju źródło było czynne bo inaczej wyschnę na wiórek co nie było by takie złe ;)). Ale źródełko szalało i jeden bidon na miejscu z gwinta na raz © FENIKS
Podjeżdżając Porębą na górę w stronę Autostrady Sudeckiej ( autostrada, droga powinna nazywać się ser Szwajcarski ) napotykam taki oto widok i rozumiem wiosna Panie sierżancie ;) © FENIKS
Dzika Orlica kojarzy mi się z nazwą postaci z gry Diablo ;) © FENIKS
A co do wiosny nic bardziej mylnego 7km do schroniska Jagodna po takiej super drodze przeznaczonej do tanga bo jadąc cały czas tańczyłem walcząc o przetrwanie ;), oczywiście udało się © FENIKS
Aż wreszcie docieram do schroniska gdzie mam dwa plany, już do domu, czy jeszcze na Zieleniec i do domu?. Ale mokre co nieco szybko wyznaczyło mi azymut chłopcze dom nie fisiuj mi tu i sio ;)) © FENIKS
Więc pożegnałem się ze schroniskowym pieskiem o oczach jak kasztany, tak powinienem chyba mówić do dziewczyn ;))) i pognałem co sił do domu na i tu zaskoczenie zimne prosto z lodóweczki upragnione piwko a nogi w miche © FENIKS
Łaszczowa początek i głowa pełna pomysłów © FENIKS
Złoty Stok i jak zawsze zdjęcie grzecznego chłopaka ;) pod kościołem, ale bez tacki na drobne ;) © FENIKS
Po drodze do Javornika zaprzyjaźniam się z pięknym pieskiem i szamiemy kanapkę na pół. Jest to już zaklepany piesek Emi © FENIKS
Javornik i zamek na szczycie, gdzie zaraz się znajdę © FENIKS
I na zamku pobieram opłaty 2 zł za przejście przez bramę ;)). Oczywiście dziewczyny mają ulgowe buziak ;)) © FENIKS
Z Javornika zaczynam podjazd na Borówkową z małymi wygibasami © FENIKS
Droga świetna aż do © FENIKS
Aż do momentu kiedy ktoś zapomniał pozamiatać śnieg i tu zaczęła się zabawa © FENIKS
Z jednej strony było fajnie bo rozwiązałem problem braku nóżki © FENIKS
Ale był problem nie tylko z jechaniem, zresztą jechania nie było a i z pchaniem. Czyli 10 pod drzewem © FENIKS
I oto nagroda główna, wieża na Borówkowej © FENIKS
Po wdrapaniu się na wieżę parę fotek na otaczającą mnie okolicę © FENIKS
Z łapki w plener ;) © FENIKS
I gdy już gość zabrał sprzed mego aparatu buźkę mogłem zrobić zdjęcie pełnego pleneru ;)) © FENIKS
Po zrobieniu kilku zdjęć ruszam dalej w stronę Lądka © FENIKS
I tak wyglądała ścieżka zjazdowa na przełęcz, środek ścieżki to sam lód, więc pod drzewo, wygięcie i 10 za super pomysł ;) © FENIKS
Po drodze mam takie miejsce gdzie jeszcze jest piękny widok więc fotka © FENIKS
O tym zacnym widoczku nie wspomnę ;)) więc fotka © FENIKS
Aż wreszcie mam wolny pas startowy ;), więc pojechał suszyć buty © FENIKS
Na przełęczy w suchym i ciepłym miejscu z pięknym widokiem na okolice śniadanie wraz z obiadkiem, Patrycja mówiła że podobno ktoś sąsiadowi kurę zawiną ;). Bynajmniej ja o tym nic nie wiem © FENIKS
Po sprawdzeniu czy kurak aby nie był sąsiada, udaję się na Czarną Górę, gdzie mało ale jednak narciarze jeszcze są i zjeżdżają ze stoku © FENIKS
Więc jak inni zjeżdżają to ja postanowiłem nauczyć się latać ;)) © FENIKS
Z Czarnej Góry zjeżdżam do Bystrzycy gdzie po drodze staję przy źródle i postanawiam zatankować o dziwo już prawie puste bidony, lecz woda spływająca po roztopach miała więcej paprochów niż ja na kołach, więc dalej bez wody © FENIKS
W drodze do Długopola odprawiałem modły, żeby tylko w Zdroju źródło było czynne bo inaczej wyschnę na wiórek co nie było by takie złe ;)). Ale źródełko szalało i jeden bidon na miejscu z gwinta na raz © FENIKS
Podjeżdżając Porębą na górę w stronę Autostrady Sudeckiej ( autostrada, droga powinna nazywać się ser Szwajcarski ) napotykam taki oto widok i rozumiem wiosna Panie sierżancie ;) © FENIKS
Dzika Orlica kojarzy mi się z nazwą postaci z gry Diablo ;) © FENIKS
A co do wiosny nic bardziej mylnego 7km do schroniska Jagodna po takiej super drodze przeznaczonej do tanga bo jadąc cały czas tańczyłem walcząc o przetrwanie ;), oczywiście udało się © FENIKS
Aż wreszcie docieram do schroniska gdzie mam dwa plany, już do domu, czy jeszcze na Zieleniec i do domu?. Ale mokre co nieco szybko wyznaczyło mi azymut chłopcze dom nie fisiuj mi tu i sio ;)) © FENIKS
Więc pożegnałem się ze schroniskowym pieskiem o oczach jak kasztany, tak powinienem chyba mówić do dziewczyn ;))) i pognałem co sił do domu na i tu zaskoczenie zimne prosto z lodóweczki upragnione piwko a nogi w miche © FENIKS
Zimny ogień.
Wtorek, 17 marca 2015 Kategoria Góry Bardzkie, Kłodzko – Wojciechowice – Lasków, Lajchcik - 0km - 50km, Łaszczowa, Ognisko nie tylko środowe, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 39.00 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 19.50 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 570m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rekonesans w stronę Łaszczowej z zimnym ogniskiem na szczycie ;). Jakiś zimny dzień, ognisko nie miało ochoty buchać płomieniami a kiełbaski choć w środku ognia cały czas zimnie ;) jak by płomienie chłodziły zamiast pięknie opiekać, to chyba przez to że miejsce zbyt cywilizowane na ognisko.
Zastosowanie korby jako biedna utracona nóżka © FENIKS
Ryjek na Koloni Gai, pędzący wśród łąk © FENIKS
Powolny zachód nad Kłodzkiem © FENIKS
Przygotowania do biesiady © FENIKS
Próby pieczenia na ogniu który niemiał ochoty na grzanie ;) © FENIKS
Skórka lekko przyrumieniona a w środku zimna że bbrrrrr. Dzięki temu mój Husky miał co w domu jeść ;))) © FENIKS
Próba czarowania ognia ze skutkiem miernym ;) nawet podstawowe zaklęcia jak k..... pal się wreszcie dzisiaj nie działały ;( © FENIKS
Na pocieszenie piękny widok oświetlonej twierdzy w raz z młynem w Kłodzku. Dzięki Ryjek za towarzystwo, na następne ognisko wezmę 2 l benzyny będzie szybciej ;). A kiełbaskę już upieczoną przywiozę w termosie © FENIKS
Zastosowanie korby jako biedna utracona nóżka © FENIKS
Ryjek na Koloni Gai, pędzący wśród łąk © FENIKS
Powolny zachód nad Kłodzkiem © FENIKS
Przygotowania do biesiady © FENIKS
Próby pieczenia na ogniu który niemiał ochoty na grzanie ;) © FENIKS
Skórka lekko przyrumieniona a w środku zimna że bbrrrrr. Dzięki temu mój Husky miał co w domu jeść ;))) © FENIKS
Próba czarowania ognia ze skutkiem miernym ;) nawet podstawowe zaklęcia jak k..... pal się wreszcie dzisiaj nie działały ;( © FENIKS
Na pocieszenie piękny widok oświetlonej twierdzy w raz z młynem w Kłodzku. Dzięki Ryjek za towarzystwo, na następne ognisko wezmę 2 l benzyny będzie szybciej ;). A kiełbaskę już upieczoną przywiozę w termosie © FENIKS
Świąteczne kółeczko.
Czwartek, 25 grudnia 2014 Kategoria Góry Bardzkie, Lajchcik - 0km - 50km, Łaszczowa, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 47.00 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 02:40 | km/h: | 17.62 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 690m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W pierwszy dzień świąt o poranku w moje okna zawitało piękne słońce, pierwsza myśl, choć małe kółeczko ale muszę bo pogoda super. Jak się okazało Ryjek miał dokładnie taką samą myśl wyrwania się i spalenia parę kalorii po Wigilijnej kolacji. Więc szybka decyzja, spotkanie za 30 minut i jedziemy.
Trasę obrałem w kierunku mojej ulubionej Łaszczowej i leśny super błotny przejazd na Kolonię i dalej.
A jak było ?.
Łaszczowa w wolnej chwili czekając na Ryjka, nauka szermierki kijem do smażenia kiełbasek ;) © FENIKS
Wymachiwanie kijem przerywa Ryjek ;) © FENIKS
Ruszamy dalej w stronę Podzamka, jak zawsze świetny widok z Łaszczowej w stronę zalewu © FENIKS
Ten sam widok i dwóch takich co w święta dzików szukają ;) © FENIKS
Takiego dzika Feniks widziałem ;). Tyle kiełbasek przez drogę przebiegało ;) © FENIKS
Nadchodzą czarne chmury, droga Jaszkowa Ołdrzychowice © FENIKS
A wraz z chmurami nadchodzi Ryjek ;) © FENIKS
Ciemno coraz ciemniej © FENIKS
I ktoś na górze prawie zgasił światło. Dzięki Ryjku za towarzystwo i do następnego © FENIKS
Łaszczowa w wolnej chwili czekając na Ryjka, nauka szermierki kijem do smażenia kiełbasek ;) © FENIKS
Wymachiwanie kijem przerywa Ryjek ;) © FENIKS
Ruszamy dalej w stronę Podzamka, jak zawsze świetny widok z Łaszczowej w stronę zalewu © FENIKS
Ten sam widok i dwóch takich co w święta dzików szukają ;) © FENIKS
Takiego dzika Feniks widziałem ;). Tyle kiełbasek przez drogę przebiegało ;) © FENIKS
Nadchodzą czarne chmury, droga Jaszkowa Ołdrzychowice © FENIKS
A wraz z chmurami nadchodzi Ryjek ;) © FENIKS
Ciemno coraz ciemniej © FENIKS
I ktoś na górze prawie zgasił światło. Dzięki Ryjku za towarzystwo i do następnego © FENIKS
Mariańska i Kłodzka góra. Czyli pchanie przez spadanie ;).
Niedziela, 23 listopada 2014 Kategoria Geocaching, Góry Bardzkie, Kłodzko – Boguszyn, lasem z Bogu, Lajchcik - 0km - 50km, Łaszczowa, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 42.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1310m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po długim czasie wreszcie znowu spotykamy się w większej grupie jak za dawnych czasów, o niecnych planach informuje mnie Ania z Kudowy, dzięki ;). Jednak o przebiegu trasy nic mi nie wiadomo prócz tego że jedziemy w moje ulubione strony, czyli Kukułka, Łaszczowa, Wojciechowice, gdzieś tam, ale dokładny przebieg trasy jest mi obcy co dodawało pikanterii ;).
Więc oddałem się całkowicie ;) naszej przewodniczce Emi i podążałem tam gdzie ona wskazała a co z tego wyszło ?. Jak zawsze parę zdjęć pokaże.
Dzięki wszystkim za świetnie spędzony dzień i za błotno przełajowe atrakcje jakich mi brakowało ;)).
Dzisiejszą przygodę rozpoczynamy od odbicia z asfaltu na Mariańskiej i wspinaczką na Górę Mariańską pod wieżę widokową, którą i tak mijamy w odległości 20m. Podejście było tak śliskie że o podjeździe nie było mowy ;) © FENIKS
Nawet same wepchanie roweru na szczyt stawiało wyzwanie, które pobudzało słownictwo o którym nie wspomnę ( cenzura dla dorosłych ) ;). O .......;) © FENIKS
Wieża na szczycie którą jak wcześniej pisałem omijamy choć szkoda bo skarb w niej ukryty rozluźnił by sytuację ;))) © FENIKS
Dwa warianty po podjeździe, Zibi sprawdza jak tam szadź pod pachą od wspinania ;)) lub jak udało mu się rozciągnąć łańcuch ;). Wersja do wyboru © FENIKS
Po wyjaśnieniu sprawy ruszamy dalej w stronę Kłodzkiej Góry, oczywiście szybciutko pchając ;))). Jak się później okaże trasa na 30% pchania 15% wywalania 5% spadania i 50% jechania ;)) było zacnie © FENIKS
Gdy już dotarłem na Kłodzką Górę to pierwsza fotka to nie chęć pokazania się na tle tabliczki oznajmiającej że to już Kłodzka Góra, tylko oparcie się o drzewo i rower żeby pozostać w pozycji stojącej ;) a nie leżącej embrionalnej ;))) © FENIKS
Emi zasłaniając twarz próbuje odwrócić uwagę od czegoś cennego schowanego w lewej ręce ;)) Co ta góra robi z ludźmi ;))) © FENIKS
Gdy już prawie jesteśmy w komplecie ja po cichu oddalam się od grupy żeby ?? © FENIKS
Żeby odkopać Geocaching, czyli ukrytą skrzyneczkę ze skarbami ;) © FENIKS
Po krótkim odpoczynku, zjedzeniu, napojeniu ruszamy buczynowym lasem w stronę Łaszczowej © FENIKS
Ale żeby nie było tak pięknie trochę skoków przez drzewka też się przyda, w końcu była to jazda, bieg przełajowy z przeszkodami ;) © FENIKS
Wreszcie docieramy na parking na Łaszczowej gdzie po chwili odpoczynku ruszamy w stronę Barda i super atrakcji podjazdu na szczyt drogi krzyżowej do kaplicy, może nie tyle podjazdu co spacerku ;) © FENIKS
Opisywany wcześniej podjazd do kaplicy ;)) © FENIKS
Już na szczycie robimy grupową fotkę lecz bez Ani i Ryjka którzy pojechali trochę inną drogą a w zamian za nich dostaliśmy innego rowerzystę który i tak nawet w 10% nie zastąpił nam naszej dwójki ;( © FENIKS
Po wspólnych fotach zaczynamy ostry zjazd po wyłomach skalnych w stronę odnowionego tarasu widokowego u podstawy krzyża © FENIKS
I grupowe zdjęcie na tarasie widokowym, odnowionym z pięknym widokiem na Bardo © FENIKS
I widok na Bardo © FENIKS
Dalej lądujemy z Emi w źródełku © FENIKS
Gdzie po nabraniu płynów do pełna otworzył się zawór zwrotny ;)). A w oddali Zibi walczy z kapciem i otrzymuje pełną pomoc wzrokową od wszystkich uczestników wyprawy ;) © FENIKS
Wreszcie zasłużony odpoczynek w fajnej Pizzerii w Bardzie i wyżerka ile się tylko da i mokrych energetykach o szlachetnym smaku © FENIKS
Po napełnieniu żołądeczków ;) podjeżdżamy czerwonym szlakiem na Łaszczową a tam rzucam propozycję o przejechaniu myślę że bardzo atrakcyjną drogą w stronę Owczej Góry gdzie witają nas piękne widoki © FENIKS
I ostatnie grupowe przed zjechaniem ulicą Wiejską bo tam różne rzeczy się dzieją ;)) znikają rowery jak i sami rowerzyści ;))). Jeszcze raz dziękuję wszystkim za super spędzony czas i do następnego © FENIKS
Dzisiejszą przygodę rozpoczynamy od odbicia z asfaltu na Mariańskiej i wspinaczką na Górę Mariańską pod wieżę widokową, którą i tak mijamy w odległości 20m. Podejście było tak śliskie że o podjeździe nie było mowy ;) © FENIKS
Nawet same wepchanie roweru na szczyt stawiało wyzwanie, które pobudzało słownictwo o którym nie wspomnę ( cenzura dla dorosłych ) ;). O .......;) © FENIKS
Wieża na szczycie którą jak wcześniej pisałem omijamy choć szkoda bo skarb w niej ukryty rozluźnił by sytuację ;))) © FENIKS
Dwa warianty po podjeździe, Zibi sprawdza jak tam szadź pod pachą od wspinania ;)) lub jak udało mu się rozciągnąć łańcuch ;). Wersja do wyboru © FENIKS
Po wyjaśnieniu sprawy ruszamy dalej w stronę Kłodzkiej Góry, oczywiście szybciutko pchając ;))). Jak się później okaże trasa na 30% pchania 15% wywalania 5% spadania i 50% jechania ;)) było zacnie © FENIKS
Gdy już dotarłem na Kłodzką Górę to pierwsza fotka to nie chęć pokazania się na tle tabliczki oznajmiającej że to już Kłodzka Góra, tylko oparcie się o drzewo i rower żeby pozostać w pozycji stojącej ;) a nie leżącej embrionalnej ;))) © FENIKS
Emi zasłaniając twarz próbuje odwrócić uwagę od czegoś cennego schowanego w lewej ręce ;)) Co ta góra robi z ludźmi ;))) © FENIKS
Gdy już prawie jesteśmy w komplecie ja po cichu oddalam się od grupy żeby ?? © FENIKS
Żeby odkopać Geocaching, czyli ukrytą skrzyneczkę ze skarbami ;) © FENIKS
Po krótkim odpoczynku, zjedzeniu, napojeniu ruszamy buczynowym lasem w stronę Łaszczowej © FENIKS
Ale żeby nie było tak pięknie trochę skoków przez drzewka też się przyda, w końcu była to jazda, bieg przełajowy z przeszkodami ;) © FENIKS
Wreszcie docieramy na parking na Łaszczowej gdzie po chwili odpoczynku ruszamy w stronę Barda i super atrakcji podjazdu na szczyt drogi krzyżowej do kaplicy, może nie tyle podjazdu co spacerku ;) © FENIKS
Opisywany wcześniej podjazd do kaplicy ;)) © FENIKS
Już na szczycie robimy grupową fotkę lecz bez Ani i Ryjka którzy pojechali trochę inną drogą a w zamian za nich dostaliśmy innego rowerzystę który i tak nawet w 10% nie zastąpił nam naszej dwójki ;( © FENIKS
Po wspólnych fotach zaczynamy ostry zjazd po wyłomach skalnych w stronę odnowionego tarasu widokowego u podstawy krzyża © FENIKS
I grupowe zdjęcie na tarasie widokowym, odnowionym z pięknym widokiem na Bardo © FENIKS
I widok na Bardo © FENIKS
Dalej lądujemy z Emi w źródełku © FENIKS
Gdzie po nabraniu płynów do pełna otworzył się zawór zwrotny ;)). A w oddali Zibi walczy z kapciem i otrzymuje pełną pomoc wzrokową od wszystkich uczestników wyprawy ;) © FENIKS
Wreszcie zasłużony odpoczynek w fajnej Pizzerii w Bardzie i wyżerka ile się tylko da i mokrych energetykach o szlachetnym smaku © FENIKS
Po napełnieniu żołądeczków ;) podjeżdżamy czerwonym szlakiem na Łaszczową a tam rzucam propozycję o przejechaniu myślę że bardzo atrakcyjną drogą w stronę Owczej Góry gdzie witają nas piękne widoki © FENIKS
I ostatnie grupowe przed zjechaniem ulicą Wiejską bo tam różne rzeczy się dzieją ;)) znikają rowery jak i sami rowerzyści ;))). Jeszcze raz dziękuję wszystkim za super spędzony czas i do następnego © FENIKS
Płonie ognisko w lesie, Tomek kastę piwka niesie ;)
Niedziela, 12 października 2014 Kategoria Góry Bardzkie, Łaszczowa, Na luzie 50km - 100km, Ognisko nie tylko środowe, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 62.00 | Km teren: | 28.00 | Czas: | 03:33 | km/h: | 17.46 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 994m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Niedziela była przewidziana jako dzień całkowitego odpoczynku w domu po dość bujnej sobocie ;0, oj dość imprez ;(. Ale cóż to, południe mija i jakiś gość szukający niedzielnych wrażeń ;) dzwoni z małym zapytaniem, a czy może by tak Ty Feniks na rower wyskoczył ???. Oj, ałł, jak boli głowa jak ciężko mi się myśli a co dopiero o jeżdżeniu mowa ;)). Ale jak proszą to się nie odmawia, więc daj mi godzinkę i zjawię się w umówionym miejscu. I tak z Tomkiem wyskoczyliśmy na objazd górek i dolinek a już o pomyśle na temat ogniska nie wspomnę ;).
I parę zdjęć z tej że wyprawy.
Na początek lądujemy w Marcinowie na stawach, na Staropolance ;) © FENIKS
Feniks wiesz ja tu mam gdzieś tabletki dla konia na lewatywkę, może Cię poruszą ;( © FENIKS
A to już po zażyciu wszelkich dostępnych ziół leczniczych w płynie na poprawę niedzielnego samopoczucia ;) © FENIKS
A kolegę gdzieś wywiało ;) © FENIKS
Pogoda dopisywała jak już dawno nie, choć to jesień było jak na wiosnę © FENIKS
Widok w stronę Lądka © FENIKS
I jeszcze jeden plenerek na okolice © FENIKS
Podjazd z Podzamka na Łaszczową © FENIKS
Ciąg dalszy leśnej wspinaczki © FENIKS
Widok na Kamieniec, Pilce i okolice © FENIKS
Pokój na świecie ;))))) © FENIKS
I po pokoju ;) widok i widoczki © FENIKS
Docieramy na szczyt Łaszczowej i zaczyna się walka o ogień © FENIKS
Koniec kropka, chuchnął, dmuchnął i ogień tańczy ;). No to będzie się działo © FENIKS
Drwa nanosili, ognisko rozpalili, to teraz o dwóch takich co płomieni się nie bali i Kasztelana grzali ;)) © FENIKS
O czym była mowa ? © FENIKS
Gdy minęło chwil parę, przytuleni do płomieni ;) © FENIKS
Po obfitym ognisku ruszamy żółtym szlakiem w stronę Kukułki © FENIKS
Widoczek na moje ulubione miejsce na tym szlaku © FENIKS
Jesień pokazała swoje złoto © FENIKS
Przed Kukułką stajemy na zachód słońca © FENIKS
Jeszcze trochę słońca ;) © FENIKS
A z Kukułki przez poligony dojeżdżamy do Tomka domu gdzie ja wyruszam dalej w stronę Krosnowic, jeszcze na małe kółeczko. Dzięki Tomku że mnie wyciągnąłeś w ten dzień i za fajny przejazd. O ognisku nie wspomnę © FENIKS
http://connect.garmin.com/modern/activity/611793254
Na początek lądujemy w Marcinowie na stawach, na Staropolance ;) © FENIKS
Feniks wiesz ja tu mam gdzieś tabletki dla konia na lewatywkę, może Cię poruszą ;( © FENIKS
A to już po zażyciu wszelkich dostępnych ziół leczniczych w płynie na poprawę niedzielnego samopoczucia ;) © FENIKS
A kolegę gdzieś wywiało ;) © FENIKS
Pogoda dopisywała jak już dawno nie, choć to jesień było jak na wiosnę © FENIKS
Widok w stronę Lądka © FENIKS
I jeszcze jeden plenerek na okolice © FENIKS
Podjazd z Podzamka na Łaszczową © FENIKS
Ciąg dalszy leśnej wspinaczki © FENIKS
Widok na Kamieniec, Pilce i okolice © FENIKS
Pokój na świecie ;))))) © FENIKS
I po pokoju ;) widok i widoczki © FENIKS
Docieramy na szczyt Łaszczowej i zaczyna się walka o ogień © FENIKS
Koniec kropka, chuchnął, dmuchnął i ogień tańczy ;). No to będzie się działo © FENIKS
Drwa nanosili, ognisko rozpalili, to teraz o dwóch takich co płomieni się nie bali i Kasztelana grzali ;)) © FENIKS
O czym była mowa ? © FENIKS
Gdy minęło chwil parę, przytuleni do płomieni ;) © FENIKS
Po obfitym ognisku ruszamy żółtym szlakiem w stronę Kukułki © FENIKS
Widoczek na moje ulubione miejsce na tym szlaku © FENIKS
Jesień pokazała swoje złoto © FENIKS
Przed Kukułką stajemy na zachód słońca © FENIKS
Jeszcze trochę słońca ;) © FENIKS
A z Kukułki przez poligony dojeżdżamy do Tomka domu gdzie ja wyruszam dalej w stronę Krosnowic, jeszcze na małe kółeczko. Dzięki Tomku że mnie wyciągnąłeś w ten dzień i za fajny przejazd. O ognisku nie wspomnę © FENIKS
http://connect.garmin.com/modern/activity/611793254