Przełęcz Lądecka na wesoło.
Czwartek, 7 kwietnia 2016 Kategoria Góry Bardzkie, Góry Złote, Kłodzko – Wojciechowice – Lasków, Łaszczowa, Na luzie 50km - 100km, Samotnie, Złoty Stok
Km: | 79.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:40 | km/h: | 21.55 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1080m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wieczności i pierwsze ognisko z Ryjkiem
Wtorek, 5 kwietnia 2016 Kategoria Góry Bystrzyckie, Lajchcik - 0km - 50km, Na Polanice przez Starkówek., Pierwszy wyskok z Ryjkiem na ogn, Wieczności, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy

Km: | 45.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 02:35 | km/h: | 17.42 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 759m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Skalne grzyby przed obiadem a może po śniadaniu ;)
Poniedziałek, 4 kwietnia 2016 Kategoria Batorówek, Góry Stołowe, Na luzie 50km - 100km, Polanica, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy

Km: | 66.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 03:38 | km/h: | 18.17 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 782m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wolny dzień, pogoda piękna więc dosiadam rumaka i cisnę,
plan myślę sobie ułożę po drodze , po paru kilometrach telefon ! Dzwoni jakiś
koleś ;)) i pyta się co porabiam, no to ja krótko jadę poszaleć a on na to
poczekaj, albo podjedź do mnie to poszalejemy razem, dla mnie to woda na młyn
więc jadę po gościa Tomka ;) przy okazji robiąc kółeczko i ruszamy razem w
stronę Polanicy. W Polanicy przy smacznym goferku szybki plan ! Batorówek OK
więc ruszamy kawałek nową ścieżką zobaczyć co to jest za dróżka, jakieś
przeprawy przez strumyki i oczywiście pogaduchy o wszystkim ;). Po dojechaniu
do Batorówka robimy małą imprezę czyli herbatka angielska ;) i rzucanie kijka
fajnemu kundelkowi ;). Po małym odpoczynku dalszy plan skalne grzyby,
poskaczemy po skałkach ;) no to ruszamy dalszą część wariacji jak zawsze
zdjęcia pokażą.

Małe kółeczko w stronę Tomka.



No to i jakiś gość na tle super expresu ;)

Polanica i gofrownicy dwaj aj jaj jaj ;)


Co to za strumyk ? kto tą wodę rozlał ;).



Batorówek i oni dwaj a gdzie piwko bez jaj ;). Jak widać polepszyło się chłopakom ;)).



Resztki lodu w stronę Karłowa.


Skalne grzyby dwa ;))))

A co ten gość ma zamiar zrobić ;0.




Małe kółeczko w stronę Tomka.
No to i jakiś gość na tle super expresu ;)
Polanica i gofrownicy dwaj aj jaj jaj ;)
Co to za strumyk ? kto tą wodę rozlał ;).
Batorówek i oni dwaj a gdzie piwko bez jaj ;). Jak widać polepszyło się chłopakom ;)).
Resztki lodu w stronę Karłowa.
Skalne grzyby dwa ;))))
A co ten gość ma zamiar zrobić ;0.
No to zaczynamy ;) Witam wszystkich ;)
Sobota, 2 kwietnia 2016 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 24.00 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 194m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy test rowerku po pełnym przeglądzie i abgrejdzie ;). Szybkie podjazdy i zjazdy w miejskim terenie na całkowite sprawdzenie ;) czy biegi wchodzą jak masło czy temperatura płynu w chłodnicy jest ok i czy napędzający tą maszynę daje rady po małej zimowej przerwie ;). Test zakończony sukcesem więc wypady czas zacząć.

Takie szybkie foto na początek ;)

Takie szybkie foto na początek ;)
Jamrozowa Polana z ekipą.
Niedziela, 10 stycznia 2016
Uczestnicy





Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Narciarstwo |








Rozruszanie Cratelliego ;)
Czwartek, 3 grudnia 2015 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 47.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:15 | km/h: | 20.89 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 490m | Sprzęt: CRATELLI SPEED | Aktywność: Jazda na rowerze |









Masarykova Chata - Velka Destna w piękną pogodę.
Wtorek, 3 listopada 2015 Kategoria Czechy, Czechy i Góry Orlickie, Na luzie 50km - 100km, Poznawanie nowych dróg., Samotnie, Spalona, Wielka Desna, Zieleniec
Km: | 94.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 04:55 | km/h: | 19.12 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1645m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj pogoda była tak zachęcająca na rower że dużo nie
myślałem tylko szybkie przebranie i w drogę.
Plan rodził się po drodze aż w końcu wylądowałem jak w tytule i trochę dalej. Co prawda po drodze spotkałem tylko trzech rowerzystów może to przez temperaturę, która po drodze wahała się od 5 do nawet 18 stopni ;).
Klimat jadąc na Masaryka jak zawsze piękny a widoki !!!
Co ja tu będę dalej pisał, niech zdjęcia się wypowiedzą.

























Plan rodził się po drodze aż w końcu wylądowałem jak w tytule i trochę dalej. Co prawda po drodze spotkałem tylko trzech rowerzystów może to przez temperaturę, która po drodze wahała się od 5 do nawet 18 stopni ;).
Klimat jadąc na Masaryka jak zawsze piękny a widoki !!!
Co ja tu będę dalej pisał, niech zdjęcia się wypowiedzą.
Lipovské stezky z ekipą.
Sobota, 31 października 2015 Kategoria Czechy, Z grupką śmiałków., Lipovské stezky
Uczestnicy




Km: | 37.00 | Km teren: | 37.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 900m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Świetny wypad na Lipovské stezky z ekipą. Prócz Gregera dla reszty uczestników był to dziewiczy ;)))) to co najpiękniejsze ;)))) start na tych jak że świetnych ścieżkach do rowerowych szaleństw.
Jest pięć różnych ścieżek z których trzy znajdujące się na polanie, czy jak kto woli łące, dwie oznaczone kolorem niebieskim i jedna czarnym. Niebieskie są łagodne w zjazdach nadające się dla każdego, czyli dla wariatów i dzieci od 2 do 90 lat ;)) poniżej jak i po wyżej tego wieku raczej jeszcze i już, zjazdy są nie wykonalne ponieważ przeszkadza dodatkowa pielucha ;). Ścieżka czarna jest trochę bardziej wybredna i już trzeba dość mocno trzymać kierownicę jak i pewnie siedzieć w siodle to ostatnie to akurat tyczy się dobrego kolegi Gregera;)))) który na końcu zjazdu pokazał nam jak nie należy zjeżdżać ;))). A przyznam że był to pouczający wykład ;).
Dwie następne ścieżki, czwarta i piąta są trochę na uboczu gdzie żeby dostać się do nich trzeba podjechać lasem i są to oczywiście według mnie najlepsze zjazdowe Lipovske ścieżki. Jedna jest krótsza co za tym idzie podjazd do jej początku jest krótszy a druga jak z tego opisu ;) wynika jest dłuższa i trzeba trochę na wiosłować żeby dojechać na szczyt skąd oczywiście rozlega się bardzo piękny widok na otaczające nas okolice. Żeby życie miało smaczek krótsza ścieżynka ma więcej skocznych pagórków na których można unieść się w chmury jak i przy okazji stracić ząbki, zrobić jajęcznicę, czy też obić inne części ciała o Paniach nie wypada mi pisać ;))). Ale gdy już wykonamy z trzy zjazdy i poznamy gdzie można pozbyć się roweru podczas skoku a gdzie wejść w zakręt prawie na leżąco dalej jednak jadąc na swoim rumaku, można przystąpić do pełnej radości zjazdu i terroru osób jadących przed tobą, ale jeszcze nie poznawszy dobrze ścieżki lub gdy czują się jeszcze trochę nieswojo;)) czyli robić presję ;))) Aniu Pozdrawiam ;).
Co mogę dodać, wyjazd ten był w całości świetnym wypadem na nowe ścieżki z super ludźmi, gdzie od początku do końca śmiechu nie było końca ;), wszyscy przetrwali, ścieżki poznali i skocznią i zakrętom się nie dali, czyli do domu powrócili cali.
Podziękowania dla wszystkich za ten jakże mile spędzony dzień i do szybkiego następnego.
I jak zawsze co było i co się działo parę zdjęć pokaże ;).

Na dzień dobry jako wkupne Tomek częstuje wszystkich smacznym sernikiem na zimno.


A więc ruszamy.




Jeszcze nie zaczęli zjeżdżać, ale już zaczęli pić ;) co to za ekipa ;)))).


No to pojechali, grupie przewodniczy najstarszy uczestnik tych ścieżek, którego w ramach zazdrości za całkiem niezłą jazdę Bogdan stratował na cacy, po prostu była czołówka ;) i nie było co zbierać ;).






Ostatnie zdjęcie grupowe bez gipsu i bandaży u nie których uczestników ;)))

Gdy w pewnym momencie jakiś Żwirek a może Muchomorek wlazł przed obiektyw i zniweczył piękną fotkę;))).

No to i poszli czy tam pojechali ;).

Muchomorek wysuwa się na prowadzenie, ale to tylko do czasu ;).

Do czasu gdy pojawia się ten gość i teraz wszystko się może zdarzyć ;)).

Ania też nie jest dłużna i nie odpuszcza ;).



Po dłuższym szaleństwie czas na obiad.

Smacznego życzę ;).


A po obiedzie Greger dalej jedzie ;)).


I tak jeździli aż wieczór nadszedł i do domu trzeba było wracać ;((. Dzięki wszystkim za ten wypad.
Jakieś zdjęcia które zostały tu okazane a nie podpisane zostały Pani Ani M. podwędzone ;).
Jest pięć różnych ścieżek z których trzy znajdujące się na polanie, czy jak kto woli łące, dwie oznaczone kolorem niebieskim i jedna czarnym. Niebieskie są łagodne w zjazdach nadające się dla każdego, czyli dla wariatów i dzieci od 2 do 90 lat ;)) poniżej jak i po wyżej tego wieku raczej jeszcze i już, zjazdy są nie wykonalne ponieważ przeszkadza dodatkowa pielucha ;). Ścieżka czarna jest trochę bardziej wybredna i już trzeba dość mocno trzymać kierownicę jak i pewnie siedzieć w siodle to ostatnie to akurat tyczy się dobrego kolegi Gregera;)))) który na końcu zjazdu pokazał nam jak nie należy zjeżdżać ;))). A przyznam że był to pouczający wykład ;).
Dwie następne ścieżki, czwarta i piąta są trochę na uboczu gdzie żeby dostać się do nich trzeba podjechać lasem i są to oczywiście według mnie najlepsze zjazdowe Lipovske ścieżki. Jedna jest krótsza co za tym idzie podjazd do jej początku jest krótszy a druga jak z tego opisu ;) wynika jest dłuższa i trzeba trochę na wiosłować żeby dojechać na szczyt skąd oczywiście rozlega się bardzo piękny widok na otaczające nas okolice. Żeby życie miało smaczek krótsza ścieżynka ma więcej skocznych pagórków na których można unieść się w chmury jak i przy okazji stracić ząbki, zrobić jajęcznicę, czy też obić inne części ciała o Paniach nie wypada mi pisać ;))). Ale gdy już wykonamy z trzy zjazdy i poznamy gdzie można pozbyć się roweru podczas skoku a gdzie wejść w zakręt prawie na leżąco dalej jednak jadąc na swoim rumaku, można przystąpić do pełnej radości zjazdu i terroru osób jadących przed tobą, ale jeszcze nie poznawszy dobrze ścieżki lub gdy czują się jeszcze trochę nieswojo;)) czyli robić presję ;))) Aniu Pozdrawiam ;).
Co mogę dodać, wyjazd ten był w całości świetnym wypadem na nowe ścieżki z super ludźmi, gdzie od początku do końca śmiechu nie było końca ;), wszyscy przetrwali, ścieżki poznali i skocznią i zakrętom się nie dali, czyli do domu powrócili cali.
Podziękowania dla wszystkich za ten jakże mile spędzony dzień i do szybkiego następnego.
I jak zawsze co było i co się działo parę zdjęć pokaże ;).
Na dzień dobry jako wkupne Tomek częstuje wszystkich smacznym sernikiem na zimno.
A więc ruszamy.
Jeszcze nie zaczęli zjeżdżać, ale już zaczęli pić ;) co to za ekipa ;)))).
No to pojechali, grupie przewodniczy najstarszy uczestnik tych ścieżek, którego w ramach zazdrości za całkiem niezłą jazdę Bogdan stratował na cacy, po prostu była czołówka ;) i nie było co zbierać ;).
Ostatnie zdjęcie grupowe bez gipsu i bandaży u nie których uczestników ;)))
Gdy w pewnym momencie jakiś Żwirek a może Muchomorek wlazł przed obiektyw i zniweczył piękną fotkę;))).
No to i poszli czy tam pojechali ;).
Muchomorek wysuwa się na prowadzenie, ale to tylko do czasu ;).
Do czasu gdy pojawia się ten gość i teraz wszystko się może zdarzyć ;)).
Ania też nie jest dłużna i nie odpuszcza ;).
Po dłuższym szaleństwie czas na obiad.
Smacznego życzę ;).
A po obiedzie Greger dalej jedzie ;)).
I tak jeździli aż wieczór nadszedł i do domu trzeba było wracać ;((. Dzięki wszystkim za ten wypad.
Jakieś zdjęcia które zostały tu okazane a nie podpisane zostały Pani Ani M. podwędzone ;).
Super grupowa Spalona i nie tylko.
Sobota, 24 października 2015 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Poznawanie nowych dróg., Spalona, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy



Km: | 69.00 | Km teren: | 24.00 | Czas: | 03:48 | km/h: | 18.16 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1168m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiejszą wyprawę zafundował nam Serek z Arkiem dzięki chłopaki i oczywiście dzięki wszystkim za ten świetny wypad. Nowe ścieżki zielonym szlakiem ze Spalonej na Bystrzycę, kaplicę w Piotrowicach do krzyża w Ołdrzychowicach.
Pogoda jak i humory na 6+. Zaczynamy w Kłodzku z naszego ulubionego punktu zbornego gdzie w piątkę wyruszamy do Bystrzycy po pewnego gościa zwanego szybkim Tomkiem a gdy już zwijamy go po drodze udajemy się na spaloną aby na początek nawodnić organizmy;) i dalej ruszyć świetnym leśnym zjazdem w stronę Bystrzycy.
A jak było jak zawsze parę zdjęć pokaże.

Na początek wita nas piękny jegomość.

Oględziny nowego Garmina Ryjka.

No to ruszamy, klimat poranny super, jeszcze lekka mgła, pola zaczynają parować, Ania wrzuca szósty bieg ;)).











Kapliczka w Piotrowicach, zdjęcie podprowadzone ze zbioru Ryjka ;)













Pogoda jak i humory na 6+. Zaczynamy w Kłodzku z naszego ulubionego punktu zbornego gdzie w piątkę wyruszamy do Bystrzycy po pewnego gościa zwanego szybkim Tomkiem a gdy już zwijamy go po drodze udajemy się na spaloną aby na początek nawodnić organizmy;) i dalej ruszyć świetnym leśnym zjazdem w stronę Bystrzycy.
A jak było jak zawsze parę zdjęć pokaże.
Na początek wita nas piękny jegomość.
Oględziny nowego Garmina Ryjka.
No to ruszamy, klimat poranny super, jeszcze lekka mgła, pola zaczynają parować, Ania wrzuca szósty bieg ;)).
Kapliczka w Piotrowicach, zdjęcie podprowadzone ze zbioru Ryjka ;)
Zamek na Skale.
Czwartek, 22 października 2015 Kategoria Kłodzko-Krosnowice- Żelazno - Oł, Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 44.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 25.14 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 328m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Czwartkowy wypad na jesienny zamek w Trzebieszowicach, poczuć, zobaczyć, uchwycić i do domu powrócić.




