Polanica pod narkozą.
Sobota, 4 maja 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 16.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ten dzień miał być super wypad był przewidziany z Anią i Ryjkiem na Jiraskove Skaly. Trochę nam nie wyszło zgranie z czasem wyjazdu, gdy już wyjechałem z domu okazało się że wyjazd przełożony o dwie godzinki więc żeby się nie wracać do domu pojechałem do Polanicy pokręcić się do umówionej godziny i tak zrobiłem. W Polanicy trafiłem na zawody Nordic Walking biegaczy było sporo tak że było co oglądać, jak zawsze zrobiłem troszkę zdjęć i telefon od Ryjka gdzie się spotykamy więc wbiłem w SPD i ruszam w umówione miejsce a tu wyskakuje mi jegomość przed rowerem ja staję grzecznie lecz gdy chciałem się wypiąć coś poszło nie tak ;( i z całym impetem runąłem na prawą stronę ;0. Już leżąc szybko się wypiąłem raz dwa na nogi rower na nóżkę i lać jegomościa w dziób próbuję ale cóż to jak we śnie nie mogę dać w łeb ;(( patrzę się na swoją prawą rękę ale za bardzo jej nie widzę, chcę wykonać jeszcze raz manewr ataku straszny ból, ciemno w oczach i wtedy dotarło do mnie że nastąpiła jakaś awaria z układem kostnym.
No nic póki jeszcze chodzę na adrenalinie telefon do Ryjka żeby jechał z Anią dalej sam bo ja nie czuję się na siłach ;((.
Drugi telefon po szybki transport czyli do mojej Pani i kierunek szpital Polanica bo ból zrobił się piekielny a na miejscu poczekalnia, wreszcie po 30 minutach wychodzi uśmiechnięty Pan doktor którego Pozdrawiam i wzrokowo twierdzi że na jego oko całkowicie wybity bark ( dla tego nie widziałem własnej ręki ).
W miarę szybkie prześwietlenie i potwierdzona diagnoza, zalecenie stół narkoza, jak to doktor powiedział będzie Michael Jackson razy dwa cokolwiek miało to znaczyć i tak już prawie odlatywałem ale jeszcze resztką myśli bałem się żeby ten tzw. Michael to nie była proktologia bo na to absolutnie nie wyrażam zgody choć podczas narkozy to pacjent może sobie pogadać ;).
Ale gdy już się obudziłem diabelnie bolał mnie tylko bark więc inne części ciała nie były ruszane ;) choć kto wie bo wisiały dwa worki płynów nade mną i sączyło się coś w żyłę ale nie było to piwo ;((.
I tak to pojechałem z Przyjaciółmi na rower.
Dzisiaj jestem już zakuty w zbroję i piszę sobie lewą ręką nie chcę mówić ile mi to zajęło te pisanie bo lewą to tylko drapanie po nosie ;).


#lat=50.414713878559&lng=16.576835000001&zoom=13&maptype=ts_terrain
No nic póki jeszcze chodzę na adrenalinie telefon do Ryjka żeby jechał z Anią dalej sam bo ja nie czuję się na siłach ;((.
Drugi telefon po szybki transport czyli do mojej Pani i kierunek szpital Polanica bo ból zrobił się piekielny a na miejscu poczekalnia, wreszcie po 30 minutach wychodzi uśmiechnięty Pan doktor którego Pozdrawiam i wzrokowo twierdzi że na jego oko całkowicie wybity bark ( dla tego nie widziałem własnej ręki ).
W miarę szybkie prześwietlenie i potwierdzona diagnoza, zalecenie stół narkoza, jak to doktor powiedział będzie Michael Jackson razy dwa cokolwiek miało to znaczyć i tak już prawie odlatywałem ale jeszcze resztką myśli bałem się żeby ten tzw. Michael to nie była proktologia bo na to absolutnie nie wyrażam zgody choć podczas narkozy to pacjent może sobie pogadać ;).
Ale gdy już się obudziłem diabelnie bolał mnie tylko bark więc inne części ciała nie były ruszane ;) choć kto wie bo wisiały dwa worki płynów nade mną i sączyło się coś w żyłę ale nie było to piwo ;((.
I tak to pojechałem z Przyjaciółmi na rower.
Dzisiaj jestem już zakuty w zbroję i piszę sobie lewą ręką nie chcę mówić ile mi to zajęło te pisanie bo lewą to tylko drapanie po nosie ;).

Zawody w Polanicy jak w opisie© FENIKS

Park Zdrojowy cała ekipa na mecie© FENIKS
#lat=50.414713878559&lng=16.576835000001&zoom=13&maptype=ts_terrain
Do i z pracyyyy
Wtorek, 30 kwietnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 3.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy ;)
Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak się bawić to się bawić ;)).
Niedziela, 28 kwietnia 2013 Kategoria Geocaching, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Km: | 35.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Niedziela krótka rozmowa z Ryjkiem i mały wypad w stronę Polanicy, dzisiaj dzień zabawy i wariacji, czyli jak szaleć to szaleć.
Recenzja dozwolona od LAT 18.
A całą zabawę zdjęcia pokażą ;).












Recenzja dozwolona od LAT 18.
A całą zabawę zdjęcia pokażą ;).

Zaczynamy jazdę trasą Niedźwiadka Ryjek jak się przyznał odwiedzi niedźwiedzia z narnii pierwszy raz.© FENIKS

A w dalszym planie była trasa MTB Piekielna Pętla.© FENIKS

Gdy tylko Ryjek zobaczył niedźwiedzia z Narnii zaraz pędził na nim z prędkością dźwięku ;)).© FENIKS

Piekiełko Ryjek po szarży na niedźwiedziu zmienia ciuchy bo jazda była ostra.© FENIKS

Szlak MTB Piekielna Pętla czas zacząć, bo ostatniego niedźwiedzia ktoś zajeździł. Biedaka na śmierć ;).© FENIKS

Zmierzamy w stronę tarasu widokowego gdzie widok rozciąga się na całą Polanicę.© FENIKS

Po drodze znajdujemy szałas Żwirka i Muchomorka, Panowie dostali eksmisję.© FENIKS

Panorama na Polanicę choć pogoda była deszczowa to widok był bardzo przyzwoity.© FENIKS

Zdjęcie na zarządce chatką Żwirka i poskramiacza niedźwiedzi.© FENIKS

Pierwszy geocaching w tym sezonie ale juz wcześniej go odwiedzałem, same dobrocie.© FENIKS

Dalej lądujemy w Polanickich kamieniołomach i tu układamy plany na temat prehistorycznego ogniska.© FENIKS

A w tym momencie od strony Dusznik nadciąga coś więcej niż tylko lekki deszczyk. Czyli jaki to znak ? Czas kierować się w stronę domciu ;) A niedźwiedzia już więcej nie widziani ;).© FENIKS
Pierwsze ognisko i cała prawda o dwóch takich.
Piątek, 26 kwietnia 2013 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Pierwszy wyskok z Ryjkiem na ogn, środowe ognisko, Z grupką śmiałków.
Km: | 56.30 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 03:05 | km/h: | 18.26 |
Pr. maks.: | 51.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie pogoda dopisała na tyle że można już spokojnie znaleźć w miarę suche drzewo w lesie na ognisko do sabatu czarowników ;)).
Więc udaliśmy się z Ryjkiem w piękne leśne klimaty na mały relaks przy piwku, skwierczącej kiełbasce przy ciepłych płomieniach ogniska.
Jak było to resztę dowiecie się ze zdjęć ;)).
Dzięki Ryjek jak zawsze za super towarzystwo.















Więc udaliśmy się z Ryjkiem w piękne leśne klimaty na mały relaks przy piwku, skwierczącej kiełbasce przy ciepłych płomieniach ogniska.
Jak było to resztę dowiecie się ze zdjęć ;)).
Dzięki Ryjek jak zawsze za super towarzystwo.

Szczytna i znak pokoju to znaczy że będzie się działo ;).© FENIKS

Hotel w Dusznikach na wzgórzu i piękne widoki dokoła niego.© FENIKS

Ryjek testuje koszyki na bidony i jak widać to świetna sprawa ;).© FENIKS

Podczas podjazdu mały odpoczynek na leśnym parkingu.© FENIKS

Coraz bliżej leśnych gąszczy a i zmierzch powoli zapada.© FENIKS

Niebo wskazuje że noc będzie piękna.© FENIKS

Panowie Kasztelanowie też powiadają że noc będzie piękna ;)).© FENIKS

Ryjek wyrywa brzozy z korzeniami żeby ognisko było wielgachne ;).© FENIKS

Co upolujemy na ognisko ;) wybór padł na .................. ;)).© FENIKS

Noc zapadła ognisko rozpalone czas na kiełbaski ;).© FENIKS

Ryjek podrzuca do pieca ;) a za nim robi się lekka zorza.© FENIKS

Rozmowy przy ognisku i plany na ten sezon oj były bardzo różne i niektóre lekko zwariowane ;) to co lubię ;).© FENIKS

Panowie Kasztelanowie zabawa trwa ;).© FENIKS

Jak zawsze na koniec piękny żar tylko ziemniaczków brak.© FENIKS

Gdy księżyc ukazał się w pełni a w oddali było słychać wycie wilkołaków ;) był to znak że trzeba albo wracać do domu albo dołączyć do nich. Wybraliśmy wariant 2 ;).© FENIKS
Zieleniec VS Spalona
Czwartek, 25 kwietnia 2013 Kategoria Czechy i Góry Orlickie, Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: | 85.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:55 | km/h: | 21.70 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj udało mi się szybciej wrócić z pracy tak więc o 17.00 wyrwałem się z domciu, miałem wielką ochotę na mały spacer rowerkiem a żebym nie żałował gdy zmrok się zrobi to wziąłem swoją lampkę, jak by co ;).
Kierunek Polanica tam mi przychodzą różne plany gdzie dalej jechać a że miałem bidon do połowy z wodą nie chciałem zbytnio wyparować ;) czyli trasa na Zieleniec i tak uczyniłem.
Po wjechaniu na piękny Zieleniec zauważyłem że poszło to tak fajnie że modyfikacja dalszych planów i ruszyłem w stronę granicy Państwa gdzieś pod Orlicke Hory gdy już tam dotarłem postanowiłem o zmroku podbić Spaloną i ciapnąć kanapkę przy schronisku Jagodna i tak się stało, Siedząc pod schroniskiem i ciapiąc przyszedł mi do głowy trochę zwariowany pomysł aby dalej pojechać do Międzylesia ale koniec wody i brak monet przy sobie szybko zweryfikowałem ten niecny plan i pojechałem do Bystrzycy zobaczyć jak wygląda miasto nocą i było w miarę ;)).
A z Bystrzycy już do Żelazna i w stronę domku ;).
I parę zdjęć ( jak zawsze ) ;)).












Kościół filialny wzniesiony został w 1912 roku z piaskowca, z wysokim, czterospadowym hełmem wieży. Wewnątrz zachowało się oryginalne, przedwojenne wyposażenie z początku XX wieku, w tym ołtarz główny i dwa boczne z obrazami patronów - Matki Bożej i św. Józefa, a także chrzcielnica z piaskowca.




#lat=50.354586637853004&lng=16.5136&zoom=11&maptype=ts_terrain
Kierunek Polanica tam mi przychodzą różne plany gdzie dalej jechać a że miałem bidon do połowy z wodą nie chciałem zbytnio wyparować ;) czyli trasa na Zieleniec i tak uczyniłem.
Po wjechaniu na piękny Zieleniec zauważyłem że poszło to tak fajnie że modyfikacja dalszych planów i ruszyłem w stronę granicy Państwa gdzieś pod Orlicke Hory gdy już tam dotarłem postanowiłem o zmroku podbić Spaloną i ciapnąć kanapkę przy schronisku Jagodna i tak się stało, Siedząc pod schroniskiem i ciapiąc przyszedł mi do głowy trochę zwariowany pomysł aby dalej pojechać do Międzylesia ale koniec wody i brak monet przy sobie szybko zweryfikowałem ten niecny plan i pojechałem do Bystrzycy zobaczyć jak wygląda miasto nocą i było w miarę ;)).
A z Bystrzycy już do Żelazna i w stronę domku ;).
I parę zdjęć ( jak zawsze ) ;)).

Jamrozowa Polana ale dzisiaj nie tam dzisiaj dam jej spokój ;).© FENIKS

Tam się wybieram ;) albo inaczej jakie nieczytelne te tablice ;). Tak czy inaczej Feniksa jest wszędzie pełno.© FENIKS

Przygotowanie do manewrów i fakt jak zjeżdżałem do Bystrzycy dwa jechały w stronę Spalonej co oni tam robili ??.© FENIKS

Z podjazdu na Zieleniec widok na Duszniki i okolice.© FENIKS

Witamy w Zieleńcu ;) baby z dziadem nie brak no i Feniksa też ;)).© FENIKS

Widok na rozmrażany Zieleniec ;) czyli koniec śniegu i dobrze.© FENIKS

Hanka i Szarotka tą ostatnią to bym z chęcią zjadł ;).© FENIKS

Janosikowy Feniks tylko Maryny brak ;(.© FENIKS

Parę fotek na wyciągi i opuszczam ten zimny kraj ;)© FENIKS

Zjazd w stronę Orlickich musiałem się zatrzymać choć pęd który kocham ;) był niezły ale zdjęcie pokazuje piękną drogę, nie to co podjazd na Spaloną tylko na fullu i umarł bo wstrząs mózgu na dziurach.© FENIKS

Przed Mostowicami łapię zachód słońca ;) to znaczy będzie ciemno ;).© FENIKS

Kościół św. Antoniego (1912 r.) Lasówka© FENIKS
Kościół filialny wzniesiony został w 1912 roku z piaskowca, z wysokim, czterospadowym hełmem wieży. Wewnątrz zachowało się oryginalne, przedwojenne wyposażenie z początku XX wieku, w tym ołtarz główny i dwa boczne z obrazami patronów - Matki Bożej i św. Józefa, a także chrzcielnica z piaskowca.

I granica Państwa ;) ale Czeskiego piwa nie dawali ;( a korony zostały w domu nie było planów w ich temacie ;).© FENIKS

Na górki też było trochę nie bardzo bez picia '' piwka '' ;).© FENIKS

Widok na pasmo Orlickich po zmroku albo jak kto woli o zmierzchu ;).© FENIKS

Schronisko Jagodna i ciapanie kanapeczki. A później zjazd serpentynami w stronę Bystrzycy oj był to szybki zjazd ;) może nawet troszkę przegiąłem ;0. Ale o tym w innej opowieści.© FENIKS
#lat=50.354586637853004&lng=16.5136&zoom=11&maptype=ts_terrain
Oj do pracy ;(
Czwartek, 25 kwietnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 3.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ale się nie chciało ;(
Do pracy ;)
Środa, 24 kwietnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 3.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No i praca ;)
Wtorek, 23 kwietnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 3.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
I znowu niedźwiadek ale jaki ;).
Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Km: | 27.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 36.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tym razem robiłem eskortę dla pewnej Damy ;) też na widzenie do niedźwiadka pogoda dopisała i humorki myślę też.
Do momentu kiedy Feniks złapał kapcia tuż obok puszystego niedźwiedzia i czar prysł ;).
Brak pompki, brak dętki, brak łatki a kurcze nic nie było ;)) więc w drodze powrotnej zatrzymywałem dwa razy rowerzystów i pompkę na minutkę pożyczałem dmuchnięcie w dęteczkę i do domu jakoś nawet bez problemowo się dojechało.


Do momentu kiedy Feniks złapał kapcia tuż obok puszystego niedźwiedzia i czar prysł ;).
Brak pompki, brak dętki, brak łatki a kurcze nic nie było ;)) więc w drodze powrotnej zatrzymywałem dwa razy rowerzystów i pompkę na minutkę pożyczałem dmuchnięcie w dęteczkę i do domu jakoś nawet bez problemowo się dojechało.

Park zdrojowy jeszcze nie wiedziałem co nas no bardziej mnie czeka ;)).© FENIKS

Fotka pod kolegą puszystym jeszcze nieświadomy kapucia ;).© FENIKS

Kiedy pewna Pani uśmiechała się mile ja obgryzałem paznokcie najpierw u rąk później nie napiszę gdzie spoglądając na niski stan powietrza w oponce ;)).© FENIKS