Na Czarną Górę z pięknym uśmiechem.
Sobota, 19 maja 2012 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Only we, Spacerkiem z moją Panią.
Km: | 76.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:20 | km/h: | 14.25 |
Pr. maks.: | 67.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Udało mi się porwać moją piękność na trochę dalszą wyprawę i tak wybór padł na Czarną Górę. Pogoda dopisała słoneczko w pełni no to słodycze do kufra ;) i w drogę.
Napisze tylko tyle, ten wyjazd był niesamowity.
A resztę jak zwykle ;)).

















Napisze tylko tyle, ten wyjazd był niesamowity.
A resztę jak zwykle ;)).

Krosnowice początek trasy przejechane parę kilometrów humor dopisuje ;).© FENIKS

Żelazno i chwila odpoczynku na szybką fotkę na rozjazdach.© FENIKS

Ołdrzychowice i w poszukiwaniu pstrągów.© FENIKS

Lądek Zdrój a w oddali zamierzony cel Czarna Góra.© FENIKS

Tylko dla aktywnych i wszystko jasne ;).© FENIKS

Stronie i mała przerwa na wzmacniającego batonika ;).© FENIKS

Kozie tutki ;) czyli Czarna Góra już blisko.© FENIKS

Czarna Góra i zasłużony odpoczynek w karczmie Hubertus połączone z małym co nieco, czyli obiadek.© FENIKS

Po naładowaniu akumulatorów ;) podjazd na wyciąg.© FENIKS

Widok na Czarną Górę prawie ze szczytu.© FENIKS

No to jeszcze jedno plenerowe zdjęcie.© FENIKS

Szczyt szczytów ;) Czarnej Góry ale nie wysiłku. Czyli wszystko w normie ;).© FENIKS

Prawie jak w Zakopanym owce juhas tylko oscypków brak.© FENIKS

I jedna panoramka za owieczek ;).© FENIKS

Zjazd w stronę Idzikowa, ja robiłem zdjęcia a pewna Pani pojechała dalej, po szaleńczym pościgu dogoniłem ją dopiero w Idzikowie. A wolno nie jechałem 67km/h ;)© FENIKS

Na wylocie obok Bystrzycy w stronę Mielnika. Ktoś nabrał wiatru w żagle ;).© FENIKS

Krosnowice już prawie zachód i prawie dom. Uśmiech jest czyli wszystko OK. Czyli będzie kolacja ;)).© FENIKS

Wycieczka była bardzo udana pogoda dopisała. CDN. ;).© FENIKS
komentarze
Hmm,Stronie Śląskie,Puchaczówka,zawsze mile wspominam te miejsca.Zatęskniłem za Sudetami.
VSV83 - 03:45 piątek, 25 maja 2012 | linkuj
Ukłon dla Barbary za ten podjazd na Puchaczówke, z pełnym brzuszkiem było pewnie jeszcze trudniej. Coś mi się zdaje, że padł tu jakiś rekord długości trasy i przewyższeń. Piękna pogoda, świetne zdjęcia, ekstra uśmiechy :))
ryjek - 22:34 czwartek, 24 maja 2012 | linkuj
Komentuj