A więc Dwa Pasma.
Sobota, 28 lipca 2012 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Trójca ale nie święta a zwariowa
Km: | 130.00 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 07:26 | km/h: | 17.49 |
Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | 30.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzień zaczyna się pięknie pogoda od samego rana dopisuje, utęsknione ;) spotkanie na stacji PKP i w pociąg do Międzylesia. Wyzwanie przejechanie przez dwa pasma Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie i tak po wyładowaniu się z pociągu w Międzylesiu czas wdrożyć plan akcji.
I zwyczajowo całą resztę postaram się przekazać przez zdjęcia jakie zwyczajowo nam towarzyszą.
W wyprawie udział wzięli:
Anamaj, Ryjek, za które towarzystwo bardzo wam dziękuję i ja czyli niby Feniks ;).
I zwyczajowo całą resztę postaram się przekazać przez zdjęcia jakie zwyczajowo nam towarzyszą.
W wyprawie udział wzięli:
Anamaj, Ryjek, za które towarzystwo bardzo wam dziękuję i ja czyli niby Feniks ;).
Stacja Międzylesie wyładunek ;) i pierwsza radość z trasy która na nas czeka, wtedy jeszcze nie miałem pojęcia jaka niespodzianka czeka na mnie ;).© FENIKS
Po drodze w stronę Kralik nasze stado bocianów z ostatniej naszej wyprawy przeniosło się do Czech widocznie żaby smaczniejsze ;).© FENIKS
Kraliki rynek i znowu trafiliśmy na weselisko.© FENIKS
Ryjek ucieka ze sklepu a w rękach pełno lodów, chyba za nie zapłacił ;)).© FENIKS
Wspólne delektowanie się smacznymi lodami, dzięki Ryjek były pychota.© FENIKS
Samotne ale dostojnie stojące drzewo na tle panoramy Kralickego Śnieżnika.© FENIKS
Anamaj i Feniks czyli niby ja fotują co się da czyli Kralicki Śnieżnik.© FENIKS
Ryjek i Anamaj wręcz przelatują przez przejazd w Mala Morava.© FENIKS
Pierwszy toast ;) w Pensjonacie Vojtiskov wreszcie zimniutkie i mokrutkie piwko po dość długim podjeździe.© FENIKS
Trawers Masywu Śnieżnika piękna panorama i pierwszy posiłek, nie wspomnę kto dał znać że już można jeść ;). A posiłek na tle tych widoków bezcenny ;).© FENIKS
Diablica zażywająca wody niekoniecznie święconej ;) wręcz jestem o tym przekonany.© FENIKS
I zachęta na zjazd w stronę szczytu Sindelna do lasu jagodami porośniętego.© FENIKS
A to już buszowanie w jagodowym lesie na polanie, było czarno jak na krzakach tak i na zębach ;).© FENIKS
Anamaj pokonująca zjazd w iście MTB stylu.© FENIKS
A to już droga którą zjazd załatwił mi urlop od roweru na pewien czas, czyli 70km/h koniec drogi piach i Feniks sadzący kwiatki w rowie, wyorałem legowisko dla niedźwiedzia.© FENIKS
Schronisko w Navrsi Anamaj i Ryjek schładzają się a ja obdarty zastanawiam się czy nie za małe legowisko zrobiłem dla niedźwiadka;(.© FENIKS
Po odpoczynku i braku apetytu z mojej strony pojechaliśmy studiować botanikę aby zapomnieć o wykopkach ;).© FENIKS
Wszyscy razem a jednak osobno w stronę schroniska Paprsek.© FENIKS
I piękne malownicze schronisko Paprsek jest tam na prawdę pięknie.© FENIKS
Dojechaliśmy, stwierdziliśmy że jest OK, zjedliśmy i piwka się napili. Czyli podręcznikowo ;).© FENIKS
Gdzieś na przełęczy pod Działem ostatnie fotki za dnia.© FENIKS
Zjazd tak wolno że gdzieś zgubiłem towarzyszy wycieczki ;) a może za szybko sam już nie wiem ;).© FENIKS
W oddali nadajnik na Czarnej Górze już zmierzch i dostaliśmy wiadomość że idzie zdrowa ulewa z pięknymi błyskawicami czyli burza ;(.© FENIKS
I tak się stało w Ołdrzychowicach złapała nas potężna ulewa i piękne wyładowania co wzmogło we mnie apetyt. Znaleźliśmy miejsce metr pod dachem ale po zjedzeniu i tak do domu wróciliśmy zlani na max.© FENIKS
komentarze
Dziękuję uprzejmie :)
Czasem tak jest, że się drogi rozchodzą, nawet jak się mieszka w jednym mieście. Dlatego też mam nadzieję, że uda mi się niedługo z Wami gdzieś wybrać, bo ciężko coś to idzie... Lea - 05:25 wtorek, 28 sierpnia 2012 | linkuj
Czasem tak jest, że się drogi rozchodzą, nawet jak się mieszka w jednym mieście. Dlatego też mam nadzieję, że uda mi się niedługo z Wami gdzieś wybrać, bo ciężko coś to idzie... Lea - 05:25 wtorek, 28 sierpnia 2012 | linkuj
Z opóźnieniem sporym (za które przepraszam) współczuję Ci upadku i złamanego żeberka, choć jak widzę pięknie już doszedłeś do siebie. Zdjęcia piękne i pięknie opowiedziana historia wyjazdu. Samotne drzewo urzekające.
Mam nadzieję - do rychłego zobaczenia.
Ryjówka już się z Tobą i Anamaj podzieli moimi sugestiami co do wypadu w Góry Sowie:) lea - 10:00 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj
Mam nadzieję - do rychłego zobaczenia.
Ryjówka już się z Tobą i Anamaj podzieli moimi sugestiami co do wypadu w Góry Sowie:) lea - 10:00 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj
Piękne widoki mieliście na tej wycieczce.
W tym sezonie też zaliczyłem upadek na zjeździe, ale straty miałem na szczęście mniejsze.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. domingo - 18:16 środa, 1 sierpnia 2012 | linkuj
W tym sezonie też zaliczyłem upadek na zjeździe, ale straty miałem na szczęście mniejsze.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. domingo - 18:16 środa, 1 sierpnia 2012 | linkuj
Jak zawsze bardzo ciekawie. Nie wiem czy hulajnoga powstrzyma cię od bicia rekordów. Nawet z pękniętym żebrem gnaliście z górki z Ryjkiem, tak, że tylko "dym" za wami poszedł. Wracaj do zdrowia.
anamaj - 10:06 środa, 1 sierpnia 2012 | linkuj
Pięknie opowiedziana historia. Mamy nadzieję Feniksie, że nie będziesz już więcej łapał zajączków na trasie ;)
Wracaj szybciutko do pełni sił, bo tym razem Ania wytypowała kolejny piękny szczyt do wdrapania się na niego rowerkiem. ryjek - 20:16 wtorek, 31 lipca 2012 | linkuj
Komentuj
Wracaj szybciutko do pełni sił, bo tym razem Ania wytypowała kolejny piękny szczyt do wdrapania się na niego rowerkiem. ryjek - 20:16 wtorek, 31 lipca 2012 | linkuj