A miało być tak pięknie.
Sobota, 2 marca 2013 Kategoria Kłodzko-Krosnowice- Żelazno - Oł, Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: | 16.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:44 | km/h: | 21.82 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj pogoda była super, słoneczna i w miarę ciepło więc zabrałem ze stajni jednego z rumaków i wybrałem się w stronę Trzebieszowic przewietrzyć się po tygodniu dość męczącej pracy a później chciałem wrócić przez Jaszkową. Gdy minąłem Krosnowice i już blisko Żelazno nagle mój koń zaczął gubić podkowy ;)) czyli rozkręciła się dolna zębatka w tylnej przerzutce i wysypała się, cugle, stop oglądam o co biega i widzę ramię przerzutki poszło w tył a sama zębatka katurla się z wolna. Ok pozbierałem zabawki przegląd okazało się że pękła śruba w zębatce jak dla mnie to bardzo dziwne ale nie ma co teraz myśleć trzeba to jakoś ogarnąć żeby chociaż do domu dojechać bo prowadzić nie cierpię brrrrrr. Przeszukując skrzętnie rów jak na zawołanie po 5 min widzę piękny drut ;) grubością idealnie pasował do przelotki w zębatce, chwila pomysłu, kulka nad głową ;) z jednej i drugiej strony zawinięcie na tzw. guzła i trzyma, pierwsze metry w stronę domu jest OK i tak wróciłem do domciu z prowizorką która dała radę ;)).
Oczywiście jakieś zdjęcia udało mi się zrobić co by nie było ;).
#lat=50.409529015794995&lng=16.640408666686&zoom=13&maptype=ts_terrain
Oczywiście jakieś zdjęcia udało mi się zrobić co by nie było ;).
Wyjechałem dość późno już lekki zachód.© FENIKS
Fotka na miękkim terenie było troszeczkę przełajowo.© FENIKS
Powolny zachód za Krosnowicami.© FENIKS
2 min przed zgubieniem podkowy ;) a tak fajnie się zapowiadało.© FENIKS
#lat=50.409529015794995&lng=16.640408666686&zoom=13&maptype=ts_terrain
komentarze
Toomp, brak mi czasu na dyskusję.Napiszę tylko, że jestem przygotowany na złamaną ramę, lub widelec.Było to jedno z najważniejszych pytań, jakie zadałem sobie dawno temu.
pioter50 - 16:45 poniedziałek, 4 marca 2013 | linkuj
Feniks, jak widzę jesteś prawdziwym rowerzystą, który radzi sobie w trudnych, awaryjnych sytuacjach.Dzisiaj coraz więcej osób potrafi jedynie zadzwonić telefonem, żeby ktoś ich ściągnął samochodem z trasy.W rowerze zawsze może zdarzyć się awaria.Zepsuć może się każdy element roweru.Dobrze jest więc nie tylko umieć sobie radzić w takich sytuacjach ale też mieć ze sobią parę niezbędnych rzeczy.Zwłaszcza jak się odjeżdża trochę dalej od domu.Dobrze jest przed wyjazdem umieć odpowiedzieć sobie na kilkanaście pytań, które zaczynają się do słów: „Co zrobię jeśli zdarzy się...?”.Jeżdżenie rowerem to nie tylko ciśnięcie pod górę, czy szaleńcze zjazdy.
pioter50 - 10:44 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj
O czym by potem prawdziwi mężczyźni pisali a być może opowiadali wnukom.
januszek44 - 08:04 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj
Umiesz sobie radzić.Lubię ludzi którym w takich sytuacjach, na widok kawałka drutu pojawia się błysk w oczach.;))
lutra - 07:25 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj
Współczuję przerwanej wycieczki, na szczęście kasety nie są drogie :)
ryjek - 22:22 sobota, 2 marca 2013 | linkuj
Komentuj