Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:590.00 km (w terenie 51.00 km; 8.64%)
Czas w ruchu:33:03
Średnia prędkość:17.85 km/h
Maksymalna prędkość:76.00 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:84.29 km i 4h 43m
Więcej statystyk

A więc Dwa Pasma.

Sobota, 28 lipca 2012 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Trójca ale nie święta a zwariowa
Km: 130.00 Km teren: 21.00 Czas: 07:26 km/h: 17.49
Pr. maks.: 70.00 Temperatura: 30.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień zaczyna się pięknie pogoda od samego rana dopisuje, utęsknione ;) spotkanie na stacji PKP i w pociąg do Międzylesia. Wyzwanie przejechanie przez dwa pasma Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie i tak po wyładowaniu się z pociągu w Międzylesiu czas wdrożyć plan akcji.

I zwyczajowo całą resztę postaram się przekazać przez zdjęcia jakie zwyczajowo nam towarzyszą.
W wyprawie udział wzięli:
Anamaj, Ryjek, za które towarzystwo bardzo wam dziękuję i ja czyli niby Feniks ;).


Stacja Międzylesie wyładunek ;) i pierwsza radość z trasy która na nas czeka, wtedy jeszcze nie miałem pojęcia jaka niespodzianka czeka na mnie ;). © FENIKS

Po drodze w stronę Kralik nasze stado bocianów z ostatniej naszej wyprawy przeniosło się do Czech widocznie żaby smaczniejsze ;). © FENIKS

Kraliki rynek i znowu trafiliśmy na weselisko. © FENIKS

Ryjek ucieka ze sklepu a w rękach pełno lodów, chyba za nie zapłacił ;)). © FENIKS

Wspólne delektowanie się smacznymi lodami, dzięki Ryjek były pychota. © FENIKS

Samotne ale dostojnie stojące drzewo na tle panoramy Kralickego Śnieżnika. © FENIKS

Anamaj i Feniks czyli niby ja fotują co się da czyli Kralicki Śnieżnik. © FENIKS

Ryjek i Anamaj wręcz przelatują przez przejazd w Mala Morava. © FENIKS

Pierwszy toast ;) w Pensjonacie Vojtiskov wreszcie zimniutkie i mokrutkie piwko po dość długim podjeździe. © FENIKS

Trawers Masywu Śnieżnika piękna panorama i pierwszy posiłek, nie wspomnę kto dał znać że już można jeść ;). A posiłek na tle tych widoków bezcenny ;). © FENIKS

Diablica zażywająca wody niekoniecznie święconej ;) wręcz jestem o tym przekonany. © FENIKS

I zachęta na zjazd w stronę szczytu Sindelna do lasu jagodami porośniętego. © FENIKS

A to już buszowanie w jagodowym lesie na polanie, było czarno jak na krzakach tak i na zębach ;). © FENIKS

Anamaj pokonująca zjazd w iście MTB stylu. © FENIKS

A to już droga którą zjazd załatwił mi urlop od roweru na pewien czas, czyli 70km/h koniec drogi piach i Feniks sadzący kwiatki w rowie, wyorałem legowisko dla niedźwiedzia. © FENIKS

Schronisko w Navrsi Anamaj i Ryjek schładzają się a ja obdarty zastanawiam się czy nie za małe legowisko zrobiłem dla niedźwiadka;(. © FENIKS

Po odpoczynku i braku apetytu z mojej strony pojechaliśmy studiować botanikę aby zapomnieć o wykopkach ;). © FENIKS

Wszyscy razem a jednak osobno w stronę schroniska Paprsek. © FENIKS

I piękne malownicze schronisko Paprsek jest tam na prawdę pięknie. © FENIKS

Dojechaliśmy, stwierdziliśmy że jest OK, zjedliśmy i piwka się napili. Czyli podręcznikowo ;). © FENIKS

Gdzieś na przełęczy pod Działem ostatnie fotki za dnia. © FENIKS

Zjazd tak wolno że gdzieś zgubiłem towarzyszy wycieczki ;) a może za szybko sam już nie wiem ;). © FENIKS

W oddali nadajnik na Czarnej Górze już zmierzch i dostaliśmy wiadomość że idzie zdrowa ulewa z pięknymi błyskawicami czyli burza ;(. © FENIKS

I tak się stało w Ołdrzychowicach złapała nas potężna ulewa i piękne wyładowania co wzmogło we mnie apetyt. Znaleźliśmy miejsce metr pod dachem ale po zjedzeniu i tak do domu wróciliśmy zlani na max. © FENIKS

Nieoczekiwana impreza.

Czwartek, 26 lipca 2012 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: 39.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:37 km/h: 24.12
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 29.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Miał to być krótki przejazd na rozruszanie mięśni i zrobienie paru zdjęć a wyszło trochę inaczej, oczywiście na jeszcze lepsze ;)) w Skrzynce trafiłem na imprezkę u znajomych i po przyjęciu zaproszenia za co bardzo dziękuję mój krótki wyjazd zamienił się w nocne szaleństwo przy ognisku.
Niestety zdjęć z ogniska brak było tak ciekawie że zapomniałem o aparacie;).


I jak zwykle parę zdjęć z krótkiego przejazdu.

Wzdłuż Nysy Kłodzkiej i szybka fotka za dnia ;). © FENIKS

Jaszkowa Górna koniec i szybkie zdjęcie że niby tam byłem ;). © FENIKS

Lubię te pierwsze serpentynki zjazdem do Droszkowa. © FENIKS

Panorama na Droszków ale jakiś goguś jak zwykle wskoczył mi pod aparat ;)). © FENIKS

Skrzynka i miało być foto pięknych koni ale miały mnie tak jak na zdjęciu ;). © FENIKS

Powrót z szalonej imprezki godzina 3.00 a rano do pracy i kościół w Droszkowie, jakoś zdjęcie wyszło. © FENIKS

Nysa nocą lub o poranku jak kto woli ;). © FENIKS

Jak zwykle telefon i pojechali.

Czwartek, 19 lipca 2012 Kategoria Góry Bystrzyckie, Lajchcik - 0km - 50km, Ognisko nie tylko środowe
Km: 33.00 Km teren: 1.00 Czas: 01:47 km/h: 18.50
Pr. maks.: 57.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień ładny telefon wykonany i na piwo wraz z super ogniskiem w nowym miejscu na pięknej polanie obok bynajmniej opustoszałego domu jak z horroru ale czy na pewno nikt tam nie mieszkał na 100% nie jestem pewien bo ktoś lub coś gdy zapadła ciemność chyba nas obserwował, Ryjek żartował że to ukrywa się seryjny morderca, ale jeśli nawet to nie problem ważne że nie seryjny gwałciciel bo tu by było gorzej ;)).



A resztę tylko parę zdjęć które coś tam opowiedzą jak zwykle ;).

Polanica i degustacja wody w śród pięknych Pań w otwartym darmowym źródełku. © FENIKS

I piękne źródełko Polanickie z bardzo smaczną wodą, jajka i żelazo ;). © FENIKS

Polanica, deptak, park zdrojowy Ryjek gdzieś się zapodział. © FENIKS

Zachód słońca na serpentynie przy wyjeździe z Polanicy na Starkówek. © FENIKS

Panorama na góry Bystrzyckie o zmierzchu. © FENIKS

Początek rozpalania ogniska na pięknej polanie w pobliżu opuszczonego domu seryjnego cosia lub ktosia ;). © FENIKS

Gdy zapadła noc ognisko nabrało blasku a w oddali dwoje czerwonych oczu wpatrujących się tylko nie wiem czy w ognisko czy w nas jako przekąska ;). © FENIKS

Ryjek dorzuca drwa aby rozświetlić większy obszar polany ;). © FENIKS

Suchy Vrch, Pastviny z przygodami.

Sobota, 14 lipca 2012 Kategoria Czechy i Góry Orlickie, Pierwsze poty 100km - 200km, Góry Bystrzyckie
Km: 123.00 Km teren: 17.00 Czas: 07:15 km/h: 16.97
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Choć sobota zapowiadała się w miarę przyjemnie na początku naszego wyjazdu to po dojechaniu do Międzylesia powoli pogoda zaczęła szwankować, czyli obdarzać nas najpierw spadkiem temperatury do 14 stopni a z czasem opadami raz mniej siąpiło raz więcej i dołączając do tego jeszcze moje pechowe przeżycia na trasie myślałem że będzie to przejazd zaliczony do mniej udanych. Nic bardziej mylnego cała eskapada z Anamaj i Ryjkiem była na wysokich lotach za co bardzo wam dziękuję. A szczególnie Ani za pomoc w nieoczekiwanych przypadkach ;).


A resztę jak zawsze zdjęcia wszystko opowiedzą ;).

Stacja Międzylesie, pierwsza radość i pierwsze przygotowywania do nowego wyzwania. © FENIKS

Międzylesie rynek i wspólne zdjęcie trójcy z uśmiechem na twarzy bo nie wiedzą co ich czeka ;)). © FENIKS

W stronę Smreczyny nad łąkę pełną boćków. © FENIKS

Wszystkie boćki prezentowały się dostojnie Anamaj naliczyła jak chyba pamiętam z 15 szt. © FENIKS

Takiej atrakcji po drodze Feniks nigdy nie ominie malinki, malinki ;). © FENIKS

Ryjek na rozjeździe Ćervena Voda spogląda w dal na wieżę czy ma zamiar zmienić plan podróży. © FENIKS

W stronę Suchy Vrch Anamaj i Ryjek zostawili Feniksa ;( A co tam kolega im nie potrzebny ;). © FENIKS

Widok z podjazdu w stronę Cervena Voda. © FENIKS

Troje szalonych rowerzystów na Ćervenovodske Sedlo. © FENIKS

Jedno plenerowe zdjęcie po drodze na Vrch. © FENIKS

Anamaj pokonująca serpentyny na stromym podjeździe. © FENIKS

A na szczycie przywitał nas dostojny rogacz, pięknie się zaprezentował ;). © FENIKS

Gdy dojeżdżamy na Suchy Vrch Ryjek już tam czeka z piwkiem ;). © FENIKS

Suchy Vrch i Ryjek na spacerku ciekawe co szuka albo kogo. © FENIKS

Wreszcie pierwszy odpoczynek i pierwsze zimne w zimny dzień. © FENIKS

Nadszedł czas na zwiedzanie pewnej kopalni, fortecy, ale tylko pobieżnie. © FENIKS

Buszujący w zbożu albo jak by to Pawlak i Kargul powiedział ( wlazł w szkodę ). © FENIKS

A to już Pastviny i piękny zalew choć pogoda słaba. © FENIKS

Ryjek namawia Anię aby pozbyć się Feniksa mały zrzut z wysokości ;) ale wyszło inaczej Ryjek zniknął ;)). © FENIKS

Prezentacja przebiegu dalszej trasy i zatwierdzenie ;). © FENIKS

Po obiedzie na Pastvinach czas jechać dalej piękną leśną drogą. © FENIKS

Ostatni postój w Czechach i Ryjek próbujący zabrać Ani herbatę babci taką nazwę posiadała podczas zamawiania a jaki zapach, na całą knajpkę smak mi nie znany ;). © FENIKS

Po wypiciu herbaty wszyscy się rozeszli zostawiając cały ekwipunek, takie miała działanie ;)). © FENIKS

Pożegnanie z Orlicke Zahori i wjazd do Mostowic. © FENIKS

I wreszcie oczekiwane ognisko które nas rozgrzało w jednak dość zimny wieczór. © FENIKS

Jeszcze raz wielkie podziękowania Anamaj i Ryjku za mile spędzony czas.

Jagodna na poziomki.

Wtorek, 10 lipca 2012 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: 76.00 Km teren: 12.00 Czas: 04:01 km/h: 18.92
Pr. maks.: 70.00 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Ponieważ miałem dzień wolny od pracy, wreszcie ;), to po wyspaniu się do bólu, wpadłem na pomysł przejechania krótkiego odcinka bo pogoda piękna, po niedzieli w miarę zregenerowany, to rower i w trasę a plan trasy układałem podczas jazdy.

A resztę zwyczajowo zdjęcia opowiedzą ;).


Obok tego drzewa nie można przejechać obojętnie. Drogowskaz Starków - Stara Łomnica. © FENIKS

Pierwsze amu poziomki na Spalonej. © FENIKS

I moje ulubione laskowe ale jeszcze zielone, obiecałem że złożę im wizytę za miesiąc, do tej pory mają się ukrywać ;). © FENIKS

Plener ze Spalonej na Młoty. © FENIKS

Schronisko Jagodna, tu uzupełniam zapas wody który po drodze ktoś mi wypił ;) i dalej na Jagodną. © FENIKS

Początek drogi na Jagodną prezentował się całkiem ciekawie. © FENIKS

Ale to była tylko podpucha po 2km skręt w lewo a tu droga po wyrębie, oj działo się. © FENIKS

Na całej drodze korzenie gałęzie, dosłownie wszystko aby było ciekawiej. O wygrzewającym zaskrońcu nie wspomnę, ale gdy wyciągałem aparat cwaniak prysną ;(. © FENIKS

Na jedną gałąź nadziałem się pedałem jak na kopie tylko zachrobotało, ale jeździec z roweru nie spadł ;). © FENIKS

Widok na Bystrzycę z podjazdu na Jagodną. © FENIKS

U celu miła niespodzianka trzy turystki zmierzające w stronę schroniska. Pozdrawiam. © FENIKS

Oczywiście pamiątkowe zdjęcie że Feniks tu był ;) © FENIKS

I rozmyślanie gdzie dalej, czy powrót w stronę Spalonej ? nie bardzo chciało mi się pić zimnej żelazowej o zapachu jajek ;) wody, no to do Długopola Zdrój do źródełka lasami. © FENIKS

Szybka fotka na drogę w stronę Spalonej ale tą drogą nie jadę. © FENIKS

Widok z drogi leśnej w stronę Międzylesia. © FENIKS

Poręba bardzo polubiłem tą wioseczkę przejechałem przez nią z prędkością 55km/h a krótka nie była ale za to cały czas stromo z góry to co Feniksy lubią najbardziej ;)). © FENIKS

I Długopole Zdrój park zdrojowy i pewne wspomnienia z nie tak odległego wyjazdu na Czechy 212km. © FENIKS

Pod źródełkiem poszły dwa bidony na miejscu i jeden na wynos taka dobra woda ;). © FENIKS

Wjazd do Bystrzycy i w oddali widok na stare miasto. © FENIKS

Przejazd kolejowy Kłodzko Bystrzyca i trafił się pociąg ;). © FENIKS

Gęsior który brał opłatę z przejazd przez most i droga wzdłuż Nysy Kłodzkiej która prowadziła przez pewne gospodarstwo i koniec a dalej do Gorzanowa przebijałem się łąkami było super bo nowa droga poznana ;). © FENIKS

/index2#lat=50.32837&lng=16.63055&zoom=11&type=0

Droga 100 zakrętów - Piękna i bestie ;).

Niedziela, 8 lipca 2012 Kategoria Góry Stołowe, Pierwsze poty 100km - 200km
Km: 133.00 Km teren: 0.00 Czas: 07:55 km/h: 16.80
Pr. maks.: 76.00 Temperatura: 32.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Może z końcówką tytułu o bestiach trochę przesadziłem ;) ale za to wreszcie jechała z nami niezaprzeczalnie płeć Piękna, nareszcie spotkanie nie tylko na blogu ale w realu z Leą umówiliśmy się o 10 rano w Radkowie aby z tamtego miejsca zacząć swoją pierwszą lecz myślę że nie ostatnią przygodę rowerową i tak też się stało gdy Lea dojechała powitań nie było końca ;), pierwsza fotka i w drogę. Droga 100 zakrętów czekała otworem ale to co po 100tu zakrętach się działo i jak Lea nadawała tępo, jak padały nowe rekordy, jak spisywał się nasz niezastąpiony przewodnik Ryjek !!!
To już jak zwykle postaram się aby zdjęcia pokazały.
I oczywiście dzięki Lea i Ryjek za ten wspaniały dzień na rowerze.

Kłodzko - Radków - Kudowa Zdrój - Czermna - Pstrążna - Bukowina Kłodzka - Machov - Bely - Slavny - Suchy Dul - Hlavnov - Hvezda - Hlavnov - Honske Sedlo
(przełęcz) - Jetrichov - Hejtmankovice - Broumov - Martinkovice -
Bozanov - Radków - Kłodzko.


Poranek przejazd przez Wambierzyce brak czasu ;) na więcej zdjęć bo jesteśmy umówieni z Leą w Radkowie. © FENIKS


Rynek Radków, pierwsze spotkanie, pierwsze powitanie i pierwsza zaplątana noga Ryjka w ławkę ;). © FENIKS

Podziwianie widoków ale zaraz na co oni tak patrzą,chyba w następnym zdjęciu się to wyjaśni. © FENIKS

No tak podziwiają piękną panoramę zalewu w Radkowie. © FENIKS

Druga wspólna fotka ale pierwsza na drodze 100 zakrętów pod maczugą. Wszyscy uśmiechnięci jest OK. © FENIKS

Każdy wybrał swoją bramkę miedzy drzewami i chwila dla fotoreporterów, czyli Szczeliniec Wielki. © FENIKS

Pod Szczelińcem odwiedziliśmy miasto czy to wioskę dinozaurów, kurcze nic Ryjka nie chciało wszamać a tak namawiałem pterodaktyla ;). © FENIKS

Zjazd kończący drogę 100 zakrętów w Kudowie, ale się na nich naczekałem ;)). © FENIKS

Pierwszy odpoczynek w Kudowie, dobrze że żaden dinozaur Ryjka nie wszamał dzięki temu my wszamaliśmy pyszną pizze ;). © FENIKS

Park zdrojowy w Kudowie Palmiarnia i Trójca. © FENIKS

Jeziorko z karasiami na końcu parku zdrojowego. © FENIKS

Pierzasto futrzasta kurka albinos z małymi, znosi jajka w futerkach ;). © FENIKS

Lea i Ryjek robią nowy ślad Łąką nad Machovem © FENIKS

Łąka nad Machovem i parę zdjęć oddalonego Szczelińca. © FENIKS

Poczekalnia na wspólne zdjęcie na panoramie Machova a później cudowny szybki zjazd trawą na skróty do samego miasta oj działo się ;). © FENIKS

I następny krótki odpoczynek w Machovie, uśmiechy są to wszystko jest OK. © FENIKS

Lea i podjazd z Machova, przez chwile słyszałem słowa oj jak gorąco i chyba ratunku ;)). © FENIKS

Stadnina końska gdzieś koło Slavny. © FENIKS

Ryjek, Lea, prawdziwie dziki przejazd łąką a mnie zostawili ;(. © FENIKS

Od pewnego momentu myślałem o słodkich soczystych czereśniach i nagle moim oczą ukazał się widok jak z bajki. © FENIKS

Radości zrywania i jedzenia nie było końca chyba po 1,5 kg na osobę gdyby nie nasz przewodnik który dał nakaz ruszania dalej to pewnie drzewo zostało by obskubane do czysta ;). Ale Ryjek dbał żeby nas brzuchy nie rozbolały ;)). © FENIKS

Skalne grzyby rowery ale rowerzystów brak pewnie Yeti tam zapolował ;). © FENIKS

Lea z Ryjkiem tylko pomachali kiedy fotograf spadł z klifu i została mokra plamka ;). © FENIKS

Szczyt szczytów i jacyś rowerzyści na tle pięknego pleneru. © FENIKS

Panorama z wielkiej skały w słońcu i cieniu. © FENIKS

Po wspinaczce trafiamy na imprezkę z kapelą w miejscowości Suchy Dul. Ryjek rwał się do tańca bardziej niż do jazdy na rowerze ;). © FENIKS

Lea już czeka nieopodal restauracji gdzie był nasz następny odpoczynek i rozmowy co gdzie i jak ;). © FENIKS

I wymieniana wcześniej restauracja gdzie właściciel zapewniał że wszyscy tu są jak jedna rodzina, ale jakoś nie chciałem mu wierzyć szczególnie jak przyniósł rachunek, to wiedziałem już że kłamał. © FENIKS

Po małym odpoczynku jeszcze parę fotek na skałkach, Lea jak zwykle zawsze uśmiechnięta. © FENIKS

A tych Panów już znacie udają że się lubią ;) spoglądając w dół i myśląc jak by długo kolega spadał. © FENIKS

Ostatnie zdjęcie z Leą za te rogi musieliśmy się rozstać ;). © FENIKS

I tak zostałem sam na tym górskim padole. © FENIKS

Ale i tak dogoniłem Ryjka jadącego z Leą przełęczą Honske Sedlo i zamiarem spalenia małego leśnego miasteczka widniejącego w oddali. © FENIKS

Niestety po próbie spalenia miasteczka musieliśmy rozstać się z Leą na dobre oj bardzo smutno było i dalsza jazda to już nie to. Ryjek żeby zaleczyć smutek skoczył do Lidla po piwko w Broumovie. © FENIKS

Gdy już dojechaliśmy na granicę PL-CZ przed Radkowem usiedliśmy by poczekać na zachód słońca i wypić z żalu że Lei brak ;(, po tym piwku. © FENIKS

I tak oto słońce jak na zamówienie zachodziło za piękne góry. © FENIKS

I oczywiście to już potwierdzone, obcy są wśród nas ;) i zasłonili nam zachód słońca. © FENIKS

I na prawdę zachód był piękny tego wieczoru i z tego miejsca. © FENIKS

A gdy już słońce poszło jak to mówią spać. © FENIKS

To w zastępstwie przyszła chmura z deszczem i przerwała nam sielankę zachodu i pogoniła do domu i to dość skutecznie. © FENIKS

Tak że nie było na co czekać na rower i do domu. Nie wspomnę że przed Kłodzkiem powitały nas takie pioruny że przy rozbłyskach noc stawała się dniem. Ale wszystko zakończyło się na 10tkę. © FENIKS

Środowe pogawędki przy ognisku.

Środa, 4 lipca 2012 Kategoria Na luzie 50km - 100km, środowe ognisko
Km: 56.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:02 km/h: 18.46
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Czyli jak zwykle wyjazd gdzieś tam po drodze były cały czas zmieniane plany gdzie docelowo zrobimy ognisko a wszystko za sprawą pewnego sklepu który okazał się zamknięty, gdzie mieliśmy się zaopatrzyć w przybory ogniskowe ;).
A trasa biegła jakoś tak ;) Krosnowice, Stara Bystrzyca, Stara Łomnica, Nowa Łomnica z nowiutkim asfaltem, Starków, Stary Wielisław i oczywiście Kłodzko.
Oczywiście na samym początku gdy Ryjek dojechał w umówione miejsce startu zaprezentował mi wszystkie nowe zmiany w rowerze, kazał patrzeć z góry z dołu z boku oj się na oglądałem ;)).
Ale zmiany pozytywne ;).
Zdjęcia dużo dzisiaj nie opowiedzą bo bardziej rozprawialiśmy o pewnych rzeczach i zdjęć nie miał kto robić.


Pierwsza fotka gdzieś na Starków jak zwykle przy znajomym drzewie. © FENIKS

W stronę Starej Bystrzycy miała być uchwycona Pani biedronka szalejąca po kłosie a wyszedł Gladiator ;). © FENIKS

Za Nową Łomnicą przeprawa przez jeszcze lekko podmokły las już prawie ognisko. © FENIKS

I wreszcie jak zwykle upragnione ognisko Black & White. © FENIKS

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 6271 km
BESTIA 2276 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1528 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23589 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 5923 km

szukaj

archiwum