Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2014
Dystans całkowity: | 394.00 km (w terenie 123.00 km; 31.22%) |
Czas w ruchu: | 15:58 |
Średnia prędkość: | 18.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.00 km/h |
Suma podjazdów: | 3928 m |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 56.29 km i 3h 59m |
Więcej statystyk |
Pierwszy wyjazd z Patrycją.
Sobota, 29 marca 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Na Polanice przez Starkówek., Only we, Spacerkiem z moją Panią.
Km: | 28.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Czas zacząć sezon, czyli pierwszy wyjazd z Patrycją, mała rozgrzewka i zwiedzanie okolicy.
Sprawdzenie roweru ;) i tego czy grzecznie będę jechał z boczku ;)).
Tym razem bez zaliczania Czarnej Góry na dzień dobry ;).
Początek podjazdu z Wielisławia na Starków © FENIKS
Podjazd zaliczony w pełni ;) czyli można jechać na Czarną Górę ;)) © FENIKS
W stronę Polanicy © FENIKS
Jak zawsze na tej drodze ulubiony znak, drzewostan ;) © FENIKS
Osoba odpowiedzialna za wycieczkę ;)) © FENIKS
A teraz proszę Panią o oddanie aparatu i do domciu ;)) © FENIKS
Sprawdzenie roweru ;) i tego czy grzecznie będę jechał z boczku ;)).
Tym razem bez zaliczania Czarnej Góry na dzień dobry ;).
Początek podjazdu z Wielisławia na Starków © FENIKS
Podjazd zaliczony w pełni ;) czyli można jechać na Czarną Górę ;)) © FENIKS
W stronę Polanicy © FENIKS
Jak zawsze na tej drodze ulubiony znak, drzewostan ;) © FENIKS
Osoba odpowiedzialna za wycieczkę ;)) © FENIKS
A teraz proszę Panią o oddanie aparatu i do domciu ;)) © FENIKS
Szybki wyjazd z nowymi znajomymi Salvinem i Arkiem.
Środa, 26 marca 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 33.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:36 | km/h: | 20.62 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Telefon od Ryjka, dawaj jedziemy są nowi na rower, czyli szybkie zapoznanie i jeszcze szybsze objechanie króciutkiej trasy z Salvinem i Arkiem o Ryjku nie wspomnę ;).
Chmury trochę przesłoniły nam widoczność na początku wyjazdu © FENIKS
Ale zaraz ukazały się ręce które leczą i nastała jasność ;)) © FENIKS
Widok na Polanicę © FENIKS
Słońce powoli ucieka czas na piwko © FENIKS
Salvin i Arek kręcą bączki po Polanicy, czyli piwka nie będzie © FENIKS
Chmury trochę przesłoniły nam widoczność na początku wyjazdu © FENIKS
Ale zaraz ukazały się ręce które leczą i nastała jasność ;)) © FENIKS
Widok na Polanicę © FENIKS
Słońce powoli ucieka czas na piwko © FENIKS
Salvin i Arek kręcą bączki po Polanicy, czyli piwka nie będzie © FENIKS
Karkonosze - Modre Sedlo 1508m n.p.m.
Sobota, 22 marca 2014 Kategoria Czechy, Karkonosze, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 47.00 | Km teren: | 36.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1751m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzień drugi przygód w Karkonoszach, ten dzień zapowiadał się na sporą jazdę, miało być ostro, pod górę i śnieżno. I dokładnie tak było, w założeniu było, wdrapanie się na Modre Sedlo i przejechanie grzbietem Karkonoszy.
A czy zostało wykonane ?
Parę zdjęć pokaże.
Poranek i zdjęcie pamiątkowe ;) żeby było wiadomo po powrocie kogo brak © FENIKS
Kawałek od naszego domostwa ukazują się już pierwsze widoki na otaczający nas klimat © FENIKS
Po uśmiechu Ani widać że będą łamane wszystkie przepisy ;))) © FENIKS
Ostro w dół, przydrożne dzieci zostały wyłapywane w locie ;)) © FENIKS
Następny plener, jeszcze na nizinach ;) © FENIKS
Na pewnym rozjeździe nastąpił mały podział, na grupę korzenną i asfaltową spotkanie miało nastąpić w Pecu © FENIKS
W Pecu czekamy na drugą ekipę jakieś 25 min i nie wiadomo co ich tyle zatrzymało, spekulacje kapeć u Zibiego, zresztą jak zawsze ;))) Ryjek na to yes yes yes ;)) © FENIKS
Po pierwszych 20 min zajeżdża powóz, pierwsza myśl kogoś przywieźli z korzeni ;))). Ale nie, to czekamy dalej © FENIKS
Wreszcie ekipa dociera, zakład wygrany Zibi i kapeć ;) a przy okazji okazuje się że Arturowi skończyły się hamulce, więc kompleksowa naprawa, czyli więcej odpoczynku ;)) © FENIKS
A dalej zaczynamy wspinaczkę malowniczą drogą z Peca do Richterovy Boudy, to na początek © FENIKS
Pod Richterovy Boudy robimy mały odpoczynek, no ja najmniejszy ;)) wiadomo, małe grupowe i w drogę. Ryjek dzięki za wodę © FENIKS
Dalej ruszamy w stronę Vyrovki, czyli pod górę, żadnych zmian, WODY ;))) © FENIKS
Prawie na szczycie grupowe zdjęcie zresztą też prawie ;)) robi to różnicę ;) i ruszamy dalej na Modre Sedlo © FENIKS
W punkcie widokowym wreszcie w pełni grupowe ;) i widoki cudne © FENIKS
Nie mogłem sobie odmówić sam na sam z górkami ;) © FENIKS
Po sesji ruszamy dalej, tu już tylko skuter śnieżny © FENIKS
Oczywiście nie mogłem sobie odmówić sam na sam z zaspami ;) © FENIKS
Dalej próby jechania, prowadzenia i niesienia w stronę Lucni Bouda © FENIKS
Lea jak zawsze nie odpuszcza, korbluje jak szalona © FENIKS
Docieramy do Lucni Bouda z pełnym zapasem śniegu w butach jak i w kieszeniach ;)) © FENIKS
Szybka fotka czterech takich co śniegu się nie boją, reszta grupy rozpełzła się po okolicy ;)). Podobno piwo za darmo dawali ;) © FENIKS
I ruszamy dalej w stronę Strzechy Akademickiej © FENIKS
Plener na schowaną na dnie kanionu ;) Samotnię © FENIKS
Widok na Karpacz i okolice © FENIKS
I wreszcie bezśnieżny zjazd do Strzechy Akademickiej gdzie zachodzimy na obiad o którym nawet nie wspomnę ;(( do końca wycieczki miałem przechlapane ;(( czyli gorzej niż pod górkę © FENIKS
Dalej ostry zjazd w stronę Samotni gdzie z moich hamulców mało co już zostało, Zibi coś o tym wie, odcinek wyhamowywania jakieś 100m plus sygnały dźwiękowe OOjjjjjjjj z drooooogiii © FENIKS
Piękny widok pod Samotnią © FENIKS
Samotnia w całej okazałości © FENIKS
Drużyna co niczego się nie boi ;) © FENIKS
Jeszcze jedne widoczek od strony Samotni © FENIKS
I grupowo pod Kaplicą Wang © FENIKS
A po zdjęciach pod kaplicą ruszamy do naszego domostwa na Okrai, po drodze mijając domek letniskowy Zibiego ukazujący się na tym zdjęciu ;)) © FENIKS Jak zwykle dziękuję wszystkim czyli całej ekipie rowerowej i pieszej za super spędzony weekend i do szybkiego zobaczenia. A i sorki za tak szybką wstawkę ;).
A czy zostało wykonane ?
Parę zdjęć pokaże.
Poranek i zdjęcie pamiątkowe ;) żeby było wiadomo po powrocie kogo brak © FENIKS
Kawałek od naszego domostwa ukazują się już pierwsze widoki na otaczający nas klimat © FENIKS
Po uśmiechu Ani widać że będą łamane wszystkie przepisy ;))) © FENIKS
Ostro w dół, przydrożne dzieci zostały wyłapywane w locie ;)) © FENIKS
Następny plener, jeszcze na nizinach ;) © FENIKS
Na pewnym rozjeździe nastąpił mały podział, na grupę korzenną i asfaltową spotkanie miało nastąpić w Pecu © FENIKS
W Pecu czekamy na drugą ekipę jakieś 25 min i nie wiadomo co ich tyle zatrzymało, spekulacje kapeć u Zibiego, zresztą jak zawsze ;))) Ryjek na to yes yes yes ;)) © FENIKS
Po pierwszych 20 min zajeżdża powóz, pierwsza myśl kogoś przywieźli z korzeni ;))). Ale nie, to czekamy dalej © FENIKS
Wreszcie ekipa dociera, zakład wygrany Zibi i kapeć ;) a przy okazji okazuje się że Arturowi skończyły się hamulce, więc kompleksowa naprawa, czyli więcej odpoczynku ;)) © FENIKS
A dalej zaczynamy wspinaczkę malowniczą drogą z Peca do Richterovy Boudy, to na początek © FENIKS
Pod Richterovy Boudy robimy mały odpoczynek, no ja najmniejszy ;)) wiadomo, małe grupowe i w drogę. Ryjek dzięki za wodę © FENIKS
Dalej ruszamy w stronę Vyrovki, czyli pod górę, żadnych zmian, WODY ;))) © FENIKS
Prawie na szczycie grupowe zdjęcie zresztą też prawie ;)) robi to różnicę ;) i ruszamy dalej na Modre Sedlo © FENIKS
W punkcie widokowym wreszcie w pełni grupowe ;) i widoki cudne © FENIKS
Nie mogłem sobie odmówić sam na sam z górkami ;) © FENIKS
Po sesji ruszamy dalej, tu już tylko skuter śnieżny © FENIKS
Oczywiście nie mogłem sobie odmówić sam na sam z zaspami ;) © FENIKS
Dalej próby jechania, prowadzenia i niesienia w stronę Lucni Bouda © FENIKS
Lea jak zawsze nie odpuszcza, korbluje jak szalona © FENIKS
Docieramy do Lucni Bouda z pełnym zapasem śniegu w butach jak i w kieszeniach ;)) © FENIKS
Szybka fotka czterech takich co śniegu się nie boją, reszta grupy rozpełzła się po okolicy ;)). Podobno piwo za darmo dawali ;) © FENIKS
I ruszamy dalej w stronę Strzechy Akademickiej © FENIKS
Plener na schowaną na dnie kanionu ;) Samotnię © FENIKS
Widok na Karpacz i okolice © FENIKS
I wreszcie bezśnieżny zjazd do Strzechy Akademickiej gdzie zachodzimy na obiad o którym nawet nie wspomnę ;(( do końca wycieczki miałem przechlapane ;(( czyli gorzej niż pod górkę © FENIKS
Dalej ostry zjazd w stronę Samotni gdzie z moich hamulców mało co już zostało, Zibi coś o tym wie, odcinek wyhamowywania jakieś 100m plus sygnały dźwiękowe OOjjjjjjjj z drooooogiii © FENIKS
Piękny widok pod Samotnią © FENIKS
Samotnia w całej okazałości © FENIKS
Drużyna co niczego się nie boi ;) © FENIKS
Jeszcze jedne widoczek od strony Samotni © FENIKS
I grupowo pod Kaplicą Wang © FENIKS
A po zdjęciach pod kaplicą ruszamy do naszego domostwa na Okrai, po drodze mijając domek letniskowy Zibiego ukazujący się na tym zdjęciu ;)) © FENIKS Jak zwykle dziękuję wszystkim czyli całej ekipie rowerowej i pieszej za super spędzony weekend i do szybkiego zobaczenia. A i sorki za tak szybką wstawkę ;).
Karkonosze Cerna Hora 1299 m.n.p.m.
Piątek, 21 marca 2014 Kategoria Czechy, Karkonosze, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 31.00 | Km teren: | 25.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1170m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Długo oczekiwany wyjazd, ale nie tak długo jak moja wstawka tego wyjazdu ;) w Karkonosze gdzie cała ekipa BS miała przeżyć trzy niezapomniane dni zaplanowane przez naszego Sensei Ryjka.
W ciągu dnia nastąpił podział na dwie grupy, pieszą i rowerową ale gdy przychodził zmierzch, grupy łączyły się w całość ;) aby zrobić porządek w super wynajętym domku aż do świtu ;).
A jak było jak zawsze parę zdjęć opowie.
Spotkanie prawie całej ekipy w Kudowie, prawie bo standardem Lea czekać będzie na miejscu, oczywiście dojeżdżając rowerem © FENIKS
Po zapakowaniu się w aucie zostały tylko wiszące miejsca ;) a myślałem że misiek jest większy ;) © FENIKS
Dojazd i rozładowanie w Janskich Lazniach, gdzie za parę minut wyruszamy na punkt zborny z Emi © FENIKS
Początek pierwszych fotek Zibiego, początek pierwszych podjazdów i pierwszych widoków © FENIKS
Jak się okazało już po paru km przechodzimy z trybu jezdnego w tryb pchany bo ktoś zapomniał posprzątać śnieg z naszego szlaku, co oczywiście wzmagało smaczek tej że wycieczki © FENIKS
Po pewnym czasie docieramy do pięknych widoków, które na pewien czas odwracają naszą uwagę od zaśnieżonej drogi © FENIKS
Porobili Państwo piękne fotki to w drogę pchać rowerki dalej ;) © FENIKS
Gdy dojeżdżamy na wyższe i otwarte partie gór, ukazuje się piękne słońce, cudne widoki, brak śniegu © FENIKS
A gdzieś tam w dole czai się Lea już od godziny ;) sama ;) © FENIKS
Gdy już dojeżdżamy na miejsce spotkania na początek musieliśmy rozgonić przystojnych Panów, oczywiście Lea udaje że nic nie wie ;)) a dopiero Później powitanie ;) © FENIKS
Dalej zmierzamy do Peca pod Śnieżką gdzie mamy zamiar wznieść pierwszy toast pod ten super wyjazd © FENIKS
Oczywiście - moje tylko moje i nie oddam nikomu, czyli Ryjek w akcji ;) © FENIKS
I wreszcie zimne piwko na świeżym powietrzu, jak przystało na porządną ekipę na deskach tej oto knajpki w Pecu © FENIKS
A po krótkich pogawędkach zaczynamy podjazd z Peca do Prazska Bouda, gdzie nachylenie startuje od 11 % do 23 % z cudnym widokiem © FENIKS
Widok na okolice w całej jego okazałości, piękny bo bez rowerzystów w tle ;) którzy mnie zostawiali na pożarcie jak to Ania zauważyła " motylkom " ;))) © FENIKS
I pierwsza grupowa fotka wraz z pięknym widokiem, ale jedną sekundę wcześniej śmigła mucha przed obiektywem i po ostrości ;((. Od dzisiaj mucha mój osobisty wróg © FENIKS
Na szczycie małe uzgadnianie gdzie dalej i jak głęboko w śnieg ;)) © FENIKS
Na tym podjeździe pewna trójka o której nie wspomnę ;)))) podjechała bez zająknięcia, gdzie piesi mieli problem podejścia z kijkami ;) © FENIKS
Następne zdjęcie grupowe pod nadajnikiem gdzie też dojazd zamienił się w szusowanie po śniegu © FENIKS
A dalej na spotkanie z grupą pieszą na parkingu można było wybrać zjazd dla zuchwałych z orczykiem ;)) © FENIKS
Lub na przecinkę dostając orczykiem, lub załapując się z przypadkowo zjeżdżającym narciarzem okazyjnie w dół ;) © FENIKS Bardzo dziękuję wszystkim a szczególnie Tobie Ryjku za ten świetnie ułożony plan na pierwszy dzień. I już strasznie czekałem na następny ;)).
W ciągu dnia nastąpił podział na dwie grupy, pieszą i rowerową ale gdy przychodził zmierzch, grupy łączyły się w całość ;) aby zrobić porządek w super wynajętym domku aż do świtu ;).
A jak było jak zawsze parę zdjęć opowie.
Spotkanie prawie całej ekipy w Kudowie, prawie bo standardem Lea czekać będzie na miejscu, oczywiście dojeżdżając rowerem © FENIKS
Po zapakowaniu się w aucie zostały tylko wiszące miejsca ;) a myślałem że misiek jest większy ;) © FENIKS
Dojazd i rozładowanie w Janskich Lazniach, gdzie za parę minut wyruszamy na punkt zborny z Emi © FENIKS
Początek pierwszych fotek Zibiego, początek pierwszych podjazdów i pierwszych widoków © FENIKS
Jak się okazało już po paru km przechodzimy z trybu jezdnego w tryb pchany bo ktoś zapomniał posprzątać śnieg z naszego szlaku, co oczywiście wzmagało smaczek tej że wycieczki © FENIKS
Po pewnym czasie docieramy do pięknych widoków, które na pewien czas odwracają naszą uwagę od zaśnieżonej drogi © FENIKS
Porobili Państwo piękne fotki to w drogę pchać rowerki dalej ;) © FENIKS
Gdy dojeżdżamy na wyższe i otwarte partie gór, ukazuje się piękne słońce, cudne widoki, brak śniegu © FENIKS
A gdzieś tam w dole czai się Lea już od godziny ;) sama ;) © FENIKS
Gdy już dojeżdżamy na miejsce spotkania na początek musieliśmy rozgonić przystojnych Panów, oczywiście Lea udaje że nic nie wie ;)) a dopiero Później powitanie ;) © FENIKS
Dalej zmierzamy do Peca pod Śnieżką gdzie mamy zamiar wznieść pierwszy toast pod ten super wyjazd © FENIKS
Oczywiście - moje tylko moje i nie oddam nikomu, czyli Ryjek w akcji ;) © FENIKS
I wreszcie zimne piwko na świeżym powietrzu, jak przystało na porządną ekipę na deskach tej oto knajpki w Pecu © FENIKS
A po krótkich pogawędkach zaczynamy podjazd z Peca do Prazska Bouda, gdzie nachylenie startuje od 11 % do 23 % z cudnym widokiem © FENIKS
Widok na okolice w całej jego okazałości, piękny bo bez rowerzystów w tle ;) którzy mnie zostawiali na pożarcie jak to Ania zauważyła " motylkom " ;))) © FENIKS
I pierwsza grupowa fotka wraz z pięknym widokiem, ale jedną sekundę wcześniej śmigła mucha przed obiektywem i po ostrości ;((. Od dzisiaj mucha mój osobisty wróg © FENIKS
Na szczycie małe uzgadnianie gdzie dalej i jak głęboko w śnieg ;)) © FENIKS
Na tym podjeździe pewna trójka o której nie wspomnę ;)))) podjechała bez zająknięcia, gdzie piesi mieli problem podejścia z kijkami ;) © FENIKS
Następne zdjęcie grupowe pod nadajnikiem gdzie też dojazd zamienił się w szusowanie po śniegu © FENIKS
A dalej na spotkanie z grupą pieszą na parkingu można było wybrać zjazd dla zuchwałych z orczykiem ;)) © FENIKS
Lub na przecinkę dostając orczykiem, lub załapując się z przypadkowo zjeżdżającym narciarzem okazyjnie w dół ;) © FENIKS Bardzo dziękuję wszystkim a szczególnie Tobie Ryjku za ten świetnie ułożony plan na pierwszy dzień. I już strasznie czekałem na następny ;)).
Czarna i Ostra Góra.
Wtorek, 11 marca 2014 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: | 100.00 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 05:06 | km/h: | 19.61 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pogoda od samego świtu zapowiadała się świetnie, ciepło 15 stopni słońce aż do nocy ;) więc czas i ochota, wyskoczyć na jakieś kółeczko po okolicy.
A jak było, jak zawsze parę zdjęć pokaże.
Z Wielisławia na Starków, ulubiony znak przy drodze © FENIKS
Bystrzyca, stare miasto, po drodze na Czarną Górę © FENIKS
Po drodze przez parę metrów, oczywiście ze strachu uciekając ;)), towarzyszyły mi strasznie krzykate, chyba perliczki © FENIKS
Początek podjazdu w stronę Czarnej © FENIKS
Strumień dla spragnionych rowerzystów ruszył pełną parą, czyli lody puściły © FENIKS
Pierwszy plener na serpentynach © FENIKS
Droga na Skowronią Górę, ale to innym razem © FENIKS
Na szczycie od strony zjazdu na Bystrzycę rozbudowują się małe Krupówki © FENIKS
Na przełęczy Puchaczówka, jakaś mała plenerkowa fota © FENIKS
Śnieg a raczej jego resztki pod wyciągiem © FENIKS
Karczma Hubertus i małe co nieco ;) Czyli Żwirek i Muchomorek © FENIKS
Jeszcze ktoś pomyka na nartach, trochę po śniegu trochę po błocie, ale pomyka ;) © FENIKS
Lądek i Rynek, Zibiego brak © FENIKS
Widok z Koloni Gai na Jaszkową, już słońce coraz niżej © FENIKS
Mały plener na stronę Kłodzka © FENIKS
A ja udaję się na Podzamek i w stronę Łaszczowej © FENIKS
Przed wjazdem w las na Podzamku słońce mówi, to nara Feniks ;) © FENIKS
To już wieczorny podjazd od strony Kłodzkiej Góry © FENIKS
Łaszczowa i piękna noc to co Feniksy lubią najbardziej. A dalej to już pokazowy slalom w stronę Kłodzka z noktowizorem w oczach ;))) © FENIKS
Miałem sporo zrobionych zdjęć nową zabawką typu panorama i sferyczne, lecz żaden program nie puszcza ich na serwer bo zdjęcia są za długie tu kiszka ;(.
Może coś z tym zrobię i wrzucę jak się uda.
Pozdrawiam wszystkich.
A jak było, jak zawsze parę zdjęć pokaże.
Z Wielisławia na Starków, ulubiony znak przy drodze © FENIKS
Bystrzyca, stare miasto, po drodze na Czarną Górę © FENIKS
Po drodze przez parę metrów, oczywiście ze strachu uciekając ;)), towarzyszyły mi strasznie krzykate, chyba perliczki © FENIKS
Początek podjazdu w stronę Czarnej © FENIKS
Strumień dla spragnionych rowerzystów ruszył pełną parą, czyli lody puściły © FENIKS
Pierwszy plener na serpentynach © FENIKS
Droga na Skowronią Górę, ale to innym razem © FENIKS
Na szczycie od strony zjazdu na Bystrzycę rozbudowują się małe Krupówki © FENIKS
Na przełęczy Puchaczówka, jakaś mała plenerkowa fota © FENIKS
Śnieg a raczej jego resztki pod wyciągiem © FENIKS
Karczma Hubertus i małe co nieco ;) Czyli Żwirek i Muchomorek © FENIKS
Jeszcze ktoś pomyka na nartach, trochę po śniegu trochę po błocie, ale pomyka ;) © FENIKS
Lądek i Rynek, Zibiego brak © FENIKS
Widok z Koloni Gai na Jaszkową, już słońce coraz niżej © FENIKS
Mały plener na stronę Kłodzka © FENIKS
A ja udaję się na Podzamek i w stronę Łaszczowej © FENIKS
Przed wjazdem w las na Podzamku słońce mówi, to nara Feniks ;) © FENIKS
To już wieczorny podjazd od strony Kłodzkiej Góry © FENIKS
Łaszczowa i piękna noc to co Feniksy lubią najbardziej. A dalej to już pokazowy slalom w stronę Kłodzka z noktowizorem w oczach ;))) © FENIKS
Miałem sporo zrobionych zdjęć nową zabawką typu panorama i sferyczne, lecz żaden program nie puszcza ich na serwer bo zdjęcia są za długie tu kiszka ;(.
Może coś z tym zrobię i wrzucę jak się uda.
Pozdrawiam wszystkich.
Trutnovska golonka ;).
Sobota, 8 marca 2014 Kategoria Czechy, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków., Karkonosze
Uczestnicy
Km: | 39.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 13.00 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1007m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W ten piękny dzień wybraliśmy się sporą grupką do Trutnova objechać nową trasę z nowymi uczestnikami (Tripsurfer i Authorjan ) którzy tym razem zadbali o nasz transport i transport naszych rumaków ;).
O Lei i Bogdanie nie wspomnę bo zdecydowali się przyjechać od A do B i na odwrót ;) na rowerach czego nie będę opisywał bo znaczy to tylko tyle że są tak słabi że wolą przyjechać rowerem niż samochodem ;)))).
Ale co ja tu będę się dalej rozpisywał, całą resztę niech zdjęcia pokażą.
Kłodzko o poranku, mimo wysiłków Ryjka Janusz nie chciał z nami się przywitać ;)))) © FENIKS
Pakowanie rowerów a że była to sobota właściciel auta coś tam wspomniał że pójdą za dobrą cenę na giełdzie, upss i tu mała konsternacja, czy będzie w Trutnovie na czym pomiatać ;( © FENIKS
Trutnov wszyscy dotarli i rowery też, nie wspomnę że Lea i Bogdan kończyli 10 partię szachów czekając na nas ;)) © FENIKS
A więc ruszamy w teren, tylko nie wiem co ma znaczyć te spojrzenie ;) Janusz ja bynajmniej byłem grzeczny ;) © FENIKS
Wszyscy czekaliśmy aż Ania pokaże klasę i przejedzie rzeczką a Ona jak na złość mostkiem ;) bo zauważyła go w ostatniej chwili ;)) © FENIKS
Dalej trafiamy na kwiatek w śród kwiatków © FENIKS
A po chwili Lea każe mi gibać na polankę i zrobić makro kwiatka ;0 © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
I tak oto Panie chciały pokazać wyższość nad Panami ;) Przepraszam o czym ja tu piszę to jakieś nieporozumienia ;() © FENIKS
W dalszej części trasy pokonywanie kamiennego mostku © FENIKS
Zaczynają się podjazdy, najpierw buczynowym lasem © FENIKS
Później lodowym traktem gdzie niektórzy sprawdzali twardość lodu plecami ;) © FENIKS
Do ośnieżonych pięknych polan, były by piękniejsze ale jakieś gadziny chwilę wcześniej nadeptały tu buciorami ;))) © FENIKS
Aż dojeżdżamy do schroniska Rychorska Bouda gdzie Ania już dawno czeka na nas rozmiękczając pierwszą bułkę trzecim piwem ;))) © FENIKS
Grupowe zdjęcie w pełnym humorze i łzach radości Lei ;). Ryjek oddaj Januszowi bronka ;) © FENIKS
Dalsza część imprezy w schronisku, że to nie ja byłem tym misiem ;( © FENIKS
Ostatnie grupowe przed wyjazdem w dalszą drogę © FENIKS
Dalej udajemy się zaśnieżoną trasą w kierunku Zacler na plenerowe widoki © FENIKS
Mijając Anię natrafiłem na dialog z Ryjkiem " Ryjek czy w końcu przestaniesz mnie pukać w oponkę ! ". Co by to nie miało znaczyć szybko się oddaliłem z miejsca rozmowy, bo podsłuchiwać jest nieładnie © FENIKS
A w oddali plener który nic nie znaczy przy takim spojrzeniu ;) © FENIKS
Po drodze przytrafia się mały kapeć z którym Ryjek rozprawia się w mgnieniu oka © FENIKS
Podjeżdżając pod górkę jakieś 22% Ania zobaczyła 20 koron i momentalnie zeskok z roweru żeby moneta się nie zniszczyła ;)) © FENIKS
Dalej Ania, Zibi i ja bunkrujemy się na minut parę © FENIKS
Przyszedł czas na grupowe bunkrowanie, gdzie jedna Anie wymienia podkowę a druga przekazuje znak pokoju © FENIKS
Pod twierdzą Stachelberg dalsze zgrupowanie jednostek rowerowych przed dalszym natarciem na paczkę słodkich krówek które Ania zapodała © FENIKS
Tam Ania, tam pobiegł Feniks i zwiną ostatnią krówkę która była dla Ciebie. Dalej nie będę opisywał co się działo z Feniksem, po prostu popiół ;)) © FENIKS
Trutnov i ostatni posiłek przed powrotem do domu © FENIKS
No nie mogłem sobie odmówić takiej pyszności, do pełna proszę ;) 0,5 kg zrzuciłem podczas podjazdów, 2 kg doszło po golonce i gdzie tu sprawiedliwość ;)) © FENIKS
A na koniec Czeska obstawa złożona z lampartów odprowadza nas do samochodów żeby nikt nic więcej nie zbroił © FENIKS
Podziękowania wszystkim za ten super dzień i wyjazd i do zobaczenia już za tydzień.
O Lei i Bogdanie nie wspomnę bo zdecydowali się przyjechać od A do B i na odwrót ;) na rowerach czego nie będę opisywał bo znaczy to tylko tyle że są tak słabi że wolą przyjechać rowerem niż samochodem ;)))).
Ale co ja tu będę się dalej rozpisywał, całą resztę niech zdjęcia pokażą.
Kłodzko o poranku, mimo wysiłków Ryjka Janusz nie chciał z nami się przywitać ;)))) © FENIKS
Pakowanie rowerów a że była to sobota właściciel auta coś tam wspomniał że pójdą za dobrą cenę na giełdzie, upss i tu mała konsternacja, czy będzie w Trutnovie na czym pomiatać ;( © FENIKS
Trutnov wszyscy dotarli i rowery też, nie wspomnę że Lea i Bogdan kończyli 10 partię szachów czekając na nas ;)) © FENIKS
A więc ruszamy w teren, tylko nie wiem co ma znaczyć te spojrzenie ;) Janusz ja bynajmniej byłem grzeczny ;) © FENIKS
Wszyscy czekaliśmy aż Ania pokaże klasę i przejedzie rzeczką a Ona jak na złość mostkiem ;) bo zauważyła go w ostatniej chwili ;)) © FENIKS
Dalej trafiamy na kwiatek w śród kwiatków © FENIKS
A po chwili Lea każe mi gibać na polankę i zrobić makro kwiatka ;0 © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
I tak oto Panie chciały pokazać wyższość nad Panami ;) Przepraszam o czym ja tu piszę to jakieś nieporozumienia ;() © FENIKS
W dalszej części trasy pokonywanie kamiennego mostku © FENIKS
Zaczynają się podjazdy, najpierw buczynowym lasem © FENIKS
Później lodowym traktem gdzie niektórzy sprawdzali twardość lodu plecami ;) © FENIKS
Do ośnieżonych pięknych polan, były by piękniejsze ale jakieś gadziny chwilę wcześniej nadeptały tu buciorami ;))) © FENIKS
Aż dojeżdżamy do schroniska Rychorska Bouda gdzie Ania już dawno czeka na nas rozmiękczając pierwszą bułkę trzecim piwem ;))) © FENIKS
Grupowe zdjęcie w pełnym humorze i łzach radości Lei ;). Ryjek oddaj Januszowi bronka ;) © FENIKS
Dalsza część imprezy w schronisku, że to nie ja byłem tym misiem ;( © FENIKS
Ostatnie grupowe przed wyjazdem w dalszą drogę © FENIKS
Dalej udajemy się zaśnieżoną trasą w kierunku Zacler na plenerowe widoki © FENIKS
Mijając Anię natrafiłem na dialog z Ryjkiem " Ryjek czy w końcu przestaniesz mnie pukać w oponkę ! ". Co by to nie miało znaczyć szybko się oddaliłem z miejsca rozmowy, bo podsłuchiwać jest nieładnie © FENIKS
A w oddali plener który nic nie znaczy przy takim spojrzeniu ;) © FENIKS
Po drodze przytrafia się mały kapeć z którym Ryjek rozprawia się w mgnieniu oka © FENIKS
Podjeżdżając pod górkę jakieś 22% Ania zobaczyła 20 koron i momentalnie zeskok z roweru żeby moneta się nie zniszczyła ;)) © FENIKS
Dalej Ania, Zibi i ja bunkrujemy się na minut parę © FENIKS
Przyszedł czas na grupowe bunkrowanie, gdzie jedna Anie wymienia podkowę a druga przekazuje znak pokoju © FENIKS
Pod twierdzą Stachelberg dalsze zgrupowanie jednostek rowerowych przed dalszym natarciem na paczkę słodkich krówek które Ania zapodała © FENIKS
Tam Ania, tam pobiegł Feniks i zwiną ostatnią krówkę która była dla Ciebie. Dalej nie będę opisywał co się działo z Feniksem, po prostu popiół ;)) © FENIKS
Trutnov i ostatni posiłek przed powrotem do domu © FENIKS
No nie mogłem sobie odmówić takiej pyszności, do pełna proszę ;) 0,5 kg zrzuciłem podczas podjazdów, 2 kg doszło po golonce i gdzie tu sprawiedliwość ;)) © FENIKS
A na koniec Czeska obstawa złożona z lampartów odprowadza nas do samochodów żeby nikt nic więcej nie zbroił © FENIKS
Podziękowania wszystkim za ten super dzień i wyjazd i do zobaczenia już za tydzień.
W poszukiwaniu Uranu. Góry Bialskie.
Niedziela, 2 marca 2014 Kategoria Z grupką śmiałków., Pierwsze poty 100km - 200km, Góry Bialskie, Czechy
Uczestnicy
Km: | 116.00 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 06:16 | km/h: | 18.51 |
Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj wybraliśmy się w stronę Lądka na przejazd górami Bialskimi w których mieliśmy za zadanie znaleźć kopalnie uranu i odważnego przewodnika który będzie miał odwagę oprowadzić tak zwariowaną grupę BS po mrocznych tunelach i jaskiniach. Po drodze odkryliśmy też parę prehistorycznych gadów które jakimś cudem przetrwały do dnia dzisiejszego.
Jak zwykle Ryjek o poranku miał same niespodzianki,pierwsza, po drodze czekał na nas kolega Tomek czyli prócz Ani, Ryjka, mojej osoby i Zibiego podrywającego dziewczyny w Lądku dobiła jeszcze jedna osoba.Mało tego dostaliśmy nakaz podjazdu na PKP gdzie miała dojechać jeszcze jakaś laska ;)) jak to Ryjek powiedział i fakt po krótkim czasie podjeżdża od strony Wrocławia pociąg i w drzwiach ukazuje się nasza Lea, jak to powiadają anioł z piekła rodem ;)).
I w tej ekipie ruszamy dość szybkim pędem w stronę Lądka żeby Zibi za bardzo z nudów się nie rozkręcił ;).
A jak było dalej parę zdjęć jak zwykle opowie.
Poczekalnia na peronie, gdzie ten pociąg. Ryjek ciśnie techniawkę, Ania przywołuje sms- em Zibiego do porządku ;) Tomek obczaja Anię ;)). Ja jak zawsze byłem grzeczny ;) © FENIKS
Lądek powitanie Zibiego i małe zakupy w sklepie, jakieś chłodne napoje Lea zapodała, czyli mineral © FENIKS
Gierałtów i tango z Aniołem ;))) © FENIKS
W tangu udział brali, ekipa BS i dwoje takich miluśkich ;))))) © FENIKS
Po tańcach rozpoczyna się podjazd na Przełęcz Dział. I tyle Feniks ich widział ;() © FENIKS
Widać że przejeżdżała tędy ekipa z Kłodzka bo drzewa obdarte z kory tylko zostały © FENIKS
Na Przełęczy Dział mały postój, popas, i pogawędki z Kasztelanem, bo my z wysokiego rodu jesteśmy ;))) © FENIKS
Po zapoznaniu się z Waść Kasztelanem i pożegnaniu Tomka który ruszył w stronę Kłodzka, tak miał nas dość ;))), robimy pierwsze foto panoramy na tle Śnieżnika © FENIKS
Oczywiście nie mogłem sobie odmówić tego pniaczka taki panoramiczny był ;) © FENIKS
Koniec Epoki Lodowcowej ponieważ Lea zlizała cały lód © FENIKS
A tam będziemy za 4 tygodnie ;) © FENIKS
Początek zjazdu w stronę Morawy, po uśmiechu Ani wszystko jasne, zjazd na całego © FENIKS
Piękny zjazd i brody piętrzące wodę, na lato jak znalazł to małej kąpieli ;) © FENIKS
I granica a jak granica to Czeskie zimne z pianką © FENIKS
Odpoczynek, czy też zgrupowanie przy Holbie, czyli sama przyjemność © FENIKS
W dalszą drogę naszła mnie chęć na wystrzelenie osoby własnej ;) w dalszą trasę z mini procy ;) © FENIKS
Pięknym szuterkiem w stronę gadzich paszczy © FENIKS
W tych dolinach podobno przeżyły dinusie © FENIKS
I nagle niewiadomo skąd wypada chmara dinosaurów ! Ten z lewej goni Ryjka a ten z prawej ma za duże brwi żeby widział gdzie goni, tak że szybko kończy na drzewie. Po ryjku ślad zaginą a my jedziemy dalej ;) © FENIKS
Wreszcie docieramy do kopalni uranu, tu odnajduje się Ryjek i daje reprymendę na początku Lei, pamiętaj nigdy więcej nie będę przekąską. A później © FENIKS
A później reszcie ekipy, gdzie Zibi przyjmuje reprymendę z uśmiechem, Ania udaje że nie ma pojęcia o co chodzi a Lea pokazuję że już nigdy więcej © FENIKS
Po wszystkim zjawia się nasz przewodnik Janusz i zabiera nas w świat uranowej krainy. Starszy Szeregowy Feniks z dziewczynami gotowy do akcji © FENIKS
Zibi sprawdza rozpiętość korytarza, czy w razie obsuwy uda mu się szybko ulotnić © FENIKS
Dalej było coraz ciemniej i bardziej tajemniczo, wszyscy tam szli ale mało kto wracał. Mówiło się o mlaskaczu pospolitym który zamieszkiwał głębsze groty i zamlaskiwał turystów na śmierć ;) © FENIKS
Po drodze trafiliśmy na nietoperza, niestety został przez Janusza poddany terrorowi i dostał zakaz do lipca uśmiechania się do zwiedzających a tym bardziej samowolnych lotów poza grotę. Czyli zostało mu tylko robienie pod siebie ;( © FENIKS
Natrafiliśmy też na skarby ale nikt nie maił kilofa a moje zęby były zbyt słabe żeby nadgryźć to i owo © FENIKS
A tutaj zadowolony Janusz, osoba po prawej dla nie znających, prowadzi grupę na skraj przepaści, oczywiście pytając czy rowery nie są spięte jakimiś zamykaczami, bo jeszcze dzisiaj musi je upłynnić ;). Powód brak właścicieli © FENIKS
Jednak nasza ekipa jest zbyt mocna i byle jaskinie nas nie przerażą. Po zwiedzaniu kopalni i wielkich ukłonach dla Janusza za super przewodnictwo, wylądowaliśmy w Stroniu ;))) jak by to nie brzmiało ;). Na posiłku przed ostrym kawałkiem w stronę © FENIKSDzięki Janusz za super oprowadzenie po kopalni i świetne przekazanie historii. Dzięki całej ekipie z wami zawsze i wszędzie o każdej porze ;).
Jak zwykle Ryjek o poranku miał same niespodzianki,pierwsza, po drodze czekał na nas kolega Tomek czyli prócz Ani, Ryjka, mojej osoby i Zibiego podrywającego dziewczyny w Lądku dobiła jeszcze jedna osoba.Mało tego dostaliśmy nakaz podjazdu na PKP gdzie miała dojechać jeszcze jakaś laska ;)) jak to Ryjek powiedział i fakt po krótkim czasie podjeżdża od strony Wrocławia pociąg i w drzwiach ukazuje się nasza Lea, jak to powiadają anioł z piekła rodem ;)).
I w tej ekipie ruszamy dość szybkim pędem w stronę Lądka żeby Zibi za bardzo z nudów się nie rozkręcił ;).
A jak było dalej parę zdjęć jak zwykle opowie.
Poczekalnia na peronie, gdzie ten pociąg. Ryjek ciśnie techniawkę, Ania przywołuje sms- em Zibiego do porządku ;) Tomek obczaja Anię ;)). Ja jak zawsze byłem grzeczny ;) © FENIKS
Lądek powitanie Zibiego i małe zakupy w sklepie, jakieś chłodne napoje Lea zapodała, czyli mineral © FENIKS
Gierałtów i tango z Aniołem ;))) © FENIKS
W tangu udział brali, ekipa BS i dwoje takich miluśkich ;))))) © FENIKS
Po tańcach rozpoczyna się podjazd na Przełęcz Dział. I tyle Feniks ich widział ;() © FENIKS
Widać że przejeżdżała tędy ekipa z Kłodzka bo drzewa obdarte z kory tylko zostały © FENIKS
Na Przełęczy Dział mały postój, popas, i pogawędki z Kasztelanem, bo my z wysokiego rodu jesteśmy ;))) © FENIKS
Po zapoznaniu się z Waść Kasztelanem i pożegnaniu Tomka który ruszył w stronę Kłodzka, tak miał nas dość ;))), robimy pierwsze foto panoramy na tle Śnieżnika © FENIKS
Oczywiście nie mogłem sobie odmówić tego pniaczka taki panoramiczny był ;) © FENIKS
Koniec Epoki Lodowcowej ponieważ Lea zlizała cały lód © FENIKS
A tam będziemy za 4 tygodnie ;) © FENIKS
Początek zjazdu w stronę Morawy, po uśmiechu Ani wszystko jasne, zjazd na całego © FENIKS
Piękny zjazd i brody piętrzące wodę, na lato jak znalazł to małej kąpieli ;) © FENIKS
I granica a jak granica to Czeskie zimne z pianką © FENIKS
Odpoczynek, czy też zgrupowanie przy Holbie, czyli sama przyjemność © FENIKS
W dalszą drogę naszła mnie chęć na wystrzelenie osoby własnej ;) w dalszą trasę z mini procy ;) © FENIKS
Pięknym szuterkiem w stronę gadzich paszczy © FENIKS
W tych dolinach podobno przeżyły dinusie © FENIKS
I nagle niewiadomo skąd wypada chmara dinosaurów ! Ten z lewej goni Ryjka a ten z prawej ma za duże brwi żeby widział gdzie goni, tak że szybko kończy na drzewie. Po ryjku ślad zaginą a my jedziemy dalej ;) © FENIKS
Wreszcie docieramy do kopalni uranu, tu odnajduje się Ryjek i daje reprymendę na początku Lei, pamiętaj nigdy więcej nie będę przekąską. A później © FENIKS
A później reszcie ekipy, gdzie Zibi przyjmuje reprymendę z uśmiechem, Ania udaje że nie ma pojęcia o co chodzi a Lea pokazuję że już nigdy więcej © FENIKS
Po wszystkim zjawia się nasz przewodnik Janusz i zabiera nas w świat uranowej krainy. Starszy Szeregowy Feniks z dziewczynami gotowy do akcji © FENIKS
Zibi sprawdza rozpiętość korytarza, czy w razie obsuwy uda mu się szybko ulotnić © FENIKS
Dalej było coraz ciemniej i bardziej tajemniczo, wszyscy tam szli ale mało kto wracał. Mówiło się o mlaskaczu pospolitym który zamieszkiwał głębsze groty i zamlaskiwał turystów na śmierć ;) © FENIKS
Po drodze trafiliśmy na nietoperza, niestety został przez Janusza poddany terrorowi i dostał zakaz do lipca uśmiechania się do zwiedzających a tym bardziej samowolnych lotów poza grotę. Czyli zostało mu tylko robienie pod siebie ;( © FENIKS
Natrafiliśmy też na skarby ale nikt nie maił kilofa a moje zęby były zbyt słabe żeby nadgryźć to i owo © FENIKS
A tutaj zadowolony Janusz, osoba po prawej dla nie znających, prowadzi grupę na skraj przepaści, oczywiście pytając czy rowery nie są spięte jakimiś zamykaczami, bo jeszcze dzisiaj musi je upłynnić ;). Powód brak właścicieli © FENIKS
Jednak nasza ekipa jest zbyt mocna i byle jaskinie nas nie przerażą. Po zwiedzaniu kopalni i wielkich ukłonach dla Janusza za super przewodnictwo, wylądowaliśmy w Stroniu ;))) jak by to nie brzmiało ;). Na posiłku przed ostrym kawałkiem w stronę © FENIKSDzięki Janusz za super oprowadzenie po kopalni i świetne przekazanie historii. Dzięki całej ekipie z wami zawsze i wszędzie o każdej porze ;).