Wpisy archiwalne w kategorii
Na luzie 50km - 100km
Dystans całkowity: | 14348.40 km (w terenie 3174.00 km; 22.12%) |
Czas w ruchu: | 697:13 |
Średnia prędkość: | 17.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.00 km/h |
Suma podjazdów: | 139509 m |
Maks. tętno maksymalne: | 223 (123 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (86 %) |
Suma kalorii: | 165923 kcal |
Liczba aktywności: | 198 |
Średnio na aktywność: | 72.47 km i 4h 06m |
Więcej statystyk |
Spotkanie z grupą pościgową na Spalonej.
Niedziela, 1 marca 2015 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Spalona, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 72.00 | Km teren: | 16.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1080m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na ten dzień Emi wpadła na pomysł żeby zajechać rowerami na Spaloną i wspomóc dopingiem naszą grupę biegaczy którym bardzo gorąco gratuluję za zdobycie świetnych miejsc i żelazek ;)).
Trasę po drodze trochę zmienił Ryjek dzięki czemu zdążyliśmy już tylko na wręczenie medali i nagród ;), ale i na opijanie ;)))).
A jak było ??.
Wyjeżdżamy Emi na spotkanie pod Gołogłowy gdzie witamy ją chlebem i Opatem ;) © FENIKS
Lodowy podjazd z Pokrzywna © FENIKS
Chwila relaksu po pierwszym spotkaniu w tym roku z Emi i nabranie sił przed drogą Wieczności © FENIKS
Droga Wieczności, śnieg i lód świetnie się jechało © FENIKS
Na rozjazdach, Pani w lewo w prawo a może prosto ;)) © FENIKS
O tak tam na górze już czekają na nas z biesiadą © FENIKS
Schronisko Jagodna i nasi championi już po wręczeniu medali, jeszcze raz gratuluję © FENIKS
Nam też się coś dostało ;))) © FENIKS
Tomek dalej był tak szybki że ostrość aparatu nie dawał rady ;) © FENIKS
Oczywiście stały bywalec schroniska musi być © FENIKS
Powrót do domu i Ryjek łapie ospę © FENIKS
Odstawienie Emi na dworzec o wieczorowej porze ;((( smutno mi Emi. Dzięki za szaloną wyprawę i do szybkiego zobaczyska © FENIKS
Wyjeżdżamy Emi na spotkanie pod Gołogłowy gdzie witamy ją chlebem i Opatem ;) © FENIKS
Lodowy podjazd z Pokrzywna © FENIKS
Chwila relaksu po pierwszym spotkaniu w tym roku z Emi i nabranie sił przed drogą Wieczności © FENIKS
Droga Wieczności, śnieg i lód świetnie się jechało © FENIKS
Na rozjazdach, Pani w lewo w prawo a może prosto ;)) © FENIKS
O tak tam na górze już czekają na nas z biesiadą © FENIKS
Schronisko Jagodna i nasi championi już po wręczeniu medali, jeszcze raz gratuluję © FENIKS
Nam też się coś dostało ;))) © FENIKS
Tomek dalej był tak szybki że ostrość aparatu nie dawał rady ;) © FENIKS
Oczywiście stały bywalec schroniska musi być © FENIKS
Powrót do domu i Ryjek łapie ospę © FENIKS
Odstawienie Emi na dworzec o wieczorowej porze ;((( smutno mi Emi. Dzięki za szaloną wyprawę i do szybkiego zobaczyska © FENIKS
Bobrowniki - Spalona.
Sobota, 21 lutego 2015 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Spalona, Z grupką śmiałków., Bobrowniki
Uczestnicy
Km: | 73.00 | Km teren: | 19.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 970m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjazd w czwórkę na małe kręcenie, Ryjek, Sergiusz, Arek i moja ;)). Niestety razem dojeżdżamy tylko do Polanicy i Piekiełka gdzie po krótkiej rozmowie nasze drogi się rozchodzą. Ja i Ryjek jedziemy na Bobrowniki a pozostała dwójka w stronę Wolan ? chyba.
Udanie się na Bobrowniki było wspaniałym pomysłem, dużo śniegu piękne widoki i niesamowite zdjęcia.
A jak to wyglądało jak zawsze parę zdjęć opowie.
Polanica jeszcze w komplecie choć nie na zdjęciu ;) © FENIKS
Szczytna za nami rozpoczęcie podjazdu Bobrowniki © FENIKS
Teren śnieżny będzie gdzie wypróbować poślizgi ;) © FENIKS
Ryjek i jego nawa strzała © FENIKS
Studzenie tyłka po podjeździe 16% ;) © FENIKS
Parking dla rowerzystów © FENIKS
Trochę śniegu i rumaki na popasie ;) © FENIKS
Poślizg w pełni kontrolowany © FENIKS
W oddali Orlice a my zmierzamy na Spaloną © FENIKS
Jak szaleć to szaleć, tylko jak ja te zaspy pokonam, chyba nurkiem na szczupaka ;) © FENIKS
MTB kontra biegówki, nasi górą ;)) © FENIKS
Pole namiotowe pod schroniskiem Jagodna © FENIKS
I coś na myśli ;) czyli nagroda za dobre sprawowanie © FENIKS
Polanica jeszcze w komplecie choć nie na zdjęciu ;) © FENIKS
Szczytna za nami rozpoczęcie podjazdu Bobrowniki © FENIKS
Teren śnieżny będzie gdzie wypróbować poślizgi ;) © FENIKS
Ryjek i jego nawa strzała © FENIKS
Studzenie tyłka po podjeździe 16% ;) © FENIKS
Parking dla rowerzystów © FENIKS
Trochę śniegu i rumaki na popasie ;) © FENIKS
Poślizg w pełni kontrolowany © FENIKS
W oddali Orlice a my zmierzamy na Spaloną © FENIKS
Jak szaleć to szaleć, tylko jak ja te zaspy pokonam, chyba nurkiem na szczupaka ;) © FENIKS
MTB kontra biegówki, nasi górą ;)) © FENIKS
Pole namiotowe pod schroniskiem Jagodna © FENIKS
I coś na myśli ;) czyli nagroda za dobre sprawowanie © FENIKS
Bozanov Radków. Wreszcie rowerkiem ;).
Sobota, 14 lutego 2015 Kategoria Czechy, Na luzie 50km - 100km, Radków, Z grupką śmiałków., Bozanov
Uczestnicy
Km: | 68.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:30 | km/h: | 19.43 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 740m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie wypad z chłopakami na Walentynki ;) [ ciekawe jak to zabrzmiało ;) ] rowerem, trasa w stronę Radkowa i na prosiaczka i piwko do Bozanova.
A jak było parę zdjęć pokaże.
Poranek, podczas czekania na chłopaków, mała fotka Treka bo on będzie mi towarzyszył przez parę wyjazdów do czasu pojawienia się nowego Black & White © FENIKS
Wambierzyce i fotka pod bazyliką, oczywiście Ryjek pokazuje gdzie ma to zdjęcie ;(. A gdzie reszta ekipy © FENIKS
A Sergiusz z Arkiem zacinają tz śniadanie pod sklepem, czyli batonik zagryzany bananem i popijany pi........? © FENIKS
Po śniadaniu i paru fotkach ruszamy w stronę Radkowa, jak widać Panowie zadowoleni z śniadania ;) © FENIKS
Zalew w Radkowie, wytrwały wędkarz całą zimę przesiedział żeby złapać małego okonia a jedyne co złapał to katar ;) © FENIKS
Dalej ruszamy do Bozanova, po znakach wskazywanych przez Ryjka wiadomo że szykuje się mocna impreza © FENIKS
I tak lądujemy w Bozanovie gdzie walentynki idą na całego, jak widać ktoś nie przetrwał próby czasu ;). Ale za to smaczna była na 100% ;) © FENIKS
Ryjek bardziej od prosiaczka upodobał sobie niedźwiadka ;)) © FENIKS
Pod wieprzowinkę najlepsze piwko w dobrym gronie znajomych © FENIKS
W drodze powrotnej dostrzegam że jednak jakaś świnka przetrwała tą imprezę, pewnie była tak szybka w ucieczce jak Feniks na rowerze ;)) © FENIKS
W oddali ciężkie chmury zbliżają się jak burza piaskowa, czas śmigać w stronę domu © FENIKS
Ryjek ładuje baterie na sam koniec © FENIKS
Poranek, podczas czekania na chłopaków, mała fotka Treka bo on będzie mi towarzyszył przez parę wyjazdów do czasu pojawienia się nowego Black & White © FENIKS
Wambierzyce i fotka pod bazyliką, oczywiście Ryjek pokazuje gdzie ma to zdjęcie ;(. A gdzie reszta ekipy © FENIKS
A Sergiusz z Arkiem zacinają tz śniadanie pod sklepem, czyli batonik zagryzany bananem i popijany pi........? © FENIKS
Po śniadaniu i paru fotkach ruszamy w stronę Radkowa, jak widać Panowie zadowoleni z śniadania ;) © FENIKS
Zalew w Radkowie, wytrwały wędkarz całą zimę przesiedział żeby złapać małego okonia a jedyne co złapał to katar ;) © FENIKS
Dalej ruszamy do Bozanova, po znakach wskazywanych przez Ryjka wiadomo że szykuje się mocna impreza © FENIKS
I tak lądujemy w Bozanovie gdzie walentynki idą na całego, jak widać ktoś nie przetrwał próby czasu ;). Ale za to smaczna była na 100% ;) © FENIKS
Ryjek bardziej od prosiaczka upodobał sobie niedźwiadka ;)) © FENIKS
Pod wieprzowinkę najlepsze piwko w dobrym gronie znajomych © FENIKS
W drodze powrotnej dostrzegam że jednak jakaś świnka przetrwała tą imprezę, pewnie była tak szybka w ucieczce jak Feniks na rowerze ;)) © FENIKS
W oddali ciężkie chmury zbliżają się jak burza piaskowa, czas śmigać w stronę domu © FENIKS
Ryjek ładuje baterie na sam koniec © FENIKS
5000 Wieczności.
Sobota, 13 grudnia 2014 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Polanica, Poznawanie nowych dróg., Samotnie
Km: | 53.00 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 02:57 | km/h: | 17.97 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 2.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 771m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatnie dwa tygodnie przez wzgląd na pracę nie pozwalały nawet na myśl o rowerze, ale wreszcie się udało, wolna sobota i niech się góry walą ale ja musze oj muszę ;) na rower wyskoczyć.
Jest to dla mnie jeszcze bardziej oczekiwany wyjazd, moment, bo przekraczam dystans tegoroczny 5000km, co oczywiście sprawiło mi wielką radość ;))). Na główny cel tego wyjazdu obieram drogę Wieczności i spotkanie ze strażnikiem Wieczności ;). Wiem że w tamtych okolicach jest już śnieg i trochę bałem się o sprawowanie mojej tylnej opony bo jest już gładka jak pupa niemowlęcia ;) ale jak się okazało w praniu poślizgi bokiem z góry dawały jeszcze więcej frajdy na tym wypadzie.
Żeby życie miało smaczek po przejechaniu Wieczności, dalszą drogę wybrałem całkowicie nieznanym mi szlakiem żółtym od Wójtowskiej Równiny, niby w stronę Bystrzycy, który wyprowadził mnie na piękną polanę z super widokiem i tam pożegnał mnie cichutko ;( czyli skończył się i dalszą drogę wytyczałem sobie na chybił trafił bo jak będę jechał ku zachodzącemu słońcu na pewno gdzieś wyjadę ;))). Bardzo lubię odkrywać nowe nieznane drogi przez gąszcz lasu, ale raczej w porach letnich gdzie zgubienie się nie robi większego wrażenia bo jest ciepło i mam czas na znalezienie jakiegoś wyjazdu ;) a buty nie okuwają się cienkim lodem ;).
A jak było i jak się skończyło ? Jak zawsze parę zdjęć pokaże.
Dojazd do głównego celu czyli drogi Wieczności od samego początku za Pokrzywnem dostarczał wiele radości poczynając od lodu kończąc na pośniegowym błocie i rozpryskach ;) © FENIKS
Początek drogi Wieczności, klimat super, więc ślizgamy na przód © FENIKS
Po przejechaniu 3km o ja pierdzielę ;) trafiam na super marchewkowe pole w środku lasu, środku zimy ;). No to czas na konsumpcję ;) wraz z leśnymi mieszkańcami, myślę że się podzielą ;) © FENIKS
Dalej bardzo znany rozjazd na którym zawsze fajnie fotka wychodzi © FENIKS
W stronę strażnika mam zrobione dwa ślady lecz jednak lepiej jedzie się środkiem bo ślady po samochodzie świetnie zamarzły i taniec na szkle ;) © FENIKS
Po dotarciu do znajomego, czułe powitanie ;) uściski i tym podobne ;) © FENIKS
Dalej dojeżdżam do Wójtowskiej Równiny gdzie obieram żółty szlak, bo nigdy nim nie jechałem i czas się zapoznać a kieruje na Starą Bystrzycę to mi pasuje © FENIKS
Po jakimś czasie kręcenia kończy się las, bynajmniej na chwilę i moim pięknym oczą ;) ukazuje sie super widok na polanę i okolice. Więc postój i focimy ;) © FENIKS
Podczas robienia zdjęć rower grzecznie stoi bez podpórki ;) i też podziwia widoki © FENIKS
Dalej ruszam wzdłuż linii elektrycznej kawałkiem jeszcze żółtego szlaku przez fajne polany, aby dojechać do lasu gdzie koniec szlaku i drogi ;( i tu zaczyna się własna improwizacja może tędy a może tamtędy ;) © FENIKS
Po 3km znajduję ciekawy kamienisty zjazd obrośnięty z dwóch stron krzaczorami, pewnie na wiosnę jest tu całkiem zacnie ;) i podskakując pruję w dół, bo każda droga gdzieś prowadzi a ta ku zachodowi słońca © FENIKS
Gdzie po jakiś 2km dostrzegam w oddali jakiś pozorny asfalt i okazuje sie że wylądowałem w Zalesiu a stąd to już do domciu szybko na grzane piwko z sokiem ;) uczcić 5 tysi ;) i wysuszyć buty które bez mojej zgody przepuściły wodę ;) © FENIKS
Dojazd do głównego celu czyli drogi Wieczności od samego początku za Pokrzywnem dostarczał wiele radości poczynając od lodu kończąc na pośniegowym błocie i rozpryskach ;) © FENIKS
Początek drogi Wieczności, klimat super, więc ślizgamy na przód © FENIKS
Po przejechaniu 3km o ja pierdzielę ;) trafiam na super marchewkowe pole w środku lasu, środku zimy ;). No to czas na konsumpcję ;) wraz z leśnymi mieszkańcami, myślę że się podzielą ;) © FENIKS
Dalej bardzo znany rozjazd na którym zawsze fajnie fotka wychodzi © FENIKS
W stronę strażnika mam zrobione dwa ślady lecz jednak lepiej jedzie się środkiem bo ślady po samochodzie świetnie zamarzły i taniec na szkle ;) © FENIKS
Po dotarciu do znajomego, czułe powitanie ;) uściski i tym podobne ;) © FENIKS
Dalej dojeżdżam do Wójtowskiej Równiny gdzie obieram żółty szlak, bo nigdy nim nie jechałem i czas się zapoznać a kieruje na Starą Bystrzycę to mi pasuje © FENIKS
Po jakimś czasie kręcenia kończy się las, bynajmniej na chwilę i moim pięknym oczą ;) ukazuje sie super widok na polanę i okolice. Więc postój i focimy ;) © FENIKS
Podczas robienia zdjęć rower grzecznie stoi bez podpórki ;) i też podziwia widoki © FENIKS
Dalej ruszam wzdłuż linii elektrycznej kawałkiem jeszcze żółtego szlaku przez fajne polany, aby dojechać do lasu gdzie koniec szlaku i drogi ;( i tu zaczyna się własna improwizacja może tędy a może tamtędy ;) © FENIKS
Po 3km znajduję ciekawy kamienisty zjazd obrośnięty z dwóch stron krzaczorami, pewnie na wiosnę jest tu całkiem zacnie ;) i podskakując pruję w dół, bo każda droga gdzieś prowadzi a ta ku zachodowi słońca © FENIKS
Gdzie po jakiś 2km dostrzegam w oddali jakiś pozorny asfalt i okazuje sie że wylądowałem w Zalesiu a stąd to już do domciu szybko na grzane piwko z sokiem ;) uczcić 5 tysi ;) i wysuszyć buty które bez mojej zgody przepuściły wodę ;) © FENIKS
Machov - Broumovske Steny - Amerika
Niedziela, 2 listopada 2014 Kategoria Czechy, Góry Stołowe, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków., Kudowa, Machov, Broumovske Steny, Radków
Uczestnicy
Km: | 75.00 | Km teren: | 31.00 | Czas: | 04:34 | km/h: | 16.42 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1260m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W piękną niedzielę wreszcie robimy małe zgrupowanie ;) i spotykamy sie w Kudowie tworząc ostrą piątkę w składzie wiadomym ;). Na dzień dobry o poranku spotykam się z Anią i Ryjkiem w Kłodzku na PKP skąd ruszamy pociągiem do Kudowy gdzie czeka na nas druga Ania ;) i Bogdan z którymi ruszamy na podbój Machova, Broumovskich Sten i Ameriki.
A jak to wyglądało parę zdjęć opowie.
O poranku Kłodzko we mgle © FENIKS
Spotkanie powitanie na PKP. Jak zawsze rogaliki na twarzy gdy się widzimy ;))))) © FENIKS
Przytulanki w pociągu ;). Niech chociaż tyle mają z jazdy razem ;)) © FENIKS
Pierwsze spotkanie pierwsze granie w Kudowie. Tym razem tylko muzyka poważna ;() © FENIKS
Park Zdrojowy w Kudowie też jeszcze we mgle © FENIKS
Podjazd w stronę Czermnej © FENIKS
Wjazd przed Pstrążną w teren, Bogdan oprowadza nas po klimatycznej leśnej drodze która fajnie prowadzi nad drogą asfaltową którą wcześniej podjeżdżaliśmy © FENIKS
Złoty las, złota jesień © FENIKS
Trójkami pod górkę ;) © FENIKS
Wreszcie lądujemy na łące z której zawsze rozpościera się piękny widok i którą ruszamy w stronę Machova na piweczko © FENIKS
Machov i opis zbędny ;))) © FENIKS
A tak zadziałał na nas trunek chłodzący w Machovie ;)) © FENIKS
Gdy już odzyskaliśmy pełną sprawność ruchową ;) i jeszcze ważniejszą umysłową ;))) auć;), ruszamy dalej © FENIKS
Pelovka na rozdrożu dróg © FENIKS
Broumovske Steny i popisowe zjazdy Ani i Bogdana © FENIKS
Broumovske Steny i popisowe ślizgi między telewizorami ;))) © FENIKS
Po zaliczeniu zjazdów i ślizgów kierujemy się do Ameriki na obiadek © FENIKS
Świnka biegnie ślinka cieknie ;)) czyli posiłek w dobrym stylu ;) © FENIKS
Dalej ruszamy w stronę Radkowa © FENIKS
Radków i zalew, ostatnie widoki w stronę Czech © FENIKS
Anię dopada nostalgia zdjęć o zachodzie słońca © FENIKS
Ostatnie grupowe zdjęcie na pożegnanie nad zalewem, tu Ania i Bogdan rozstają się z nami i uderzają w stronę Karłowa a nasza trójca w stronę piwka do Kłodzka ;) © FENIKS
Będzie szybko i zimno, czyli o uszy trzeba dbać ;))). W Młodych Wilkach tekst szedł trochę inaczej ;)))) © FENIKS
Droga na Wambierzyce, pożegnanie Radkowa, tak bym nazwał te zdjęcie. Dzięki całej ekipie za świetnie spędzony dzień i dużą dawkę uśmiechu i do szybkiego zobaczyska ludziska ;))) © FENIKS
O poranku Kłodzko we mgle © FENIKS
Spotkanie powitanie na PKP. Jak zawsze rogaliki na twarzy gdy się widzimy ;))))) © FENIKS
Przytulanki w pociągu ;). Niech chociaż tyle mają z jazdy razem ;)) © FENIKS
Pierwsze spotkanie pierwsze granie w Kudowie. Tym razem tylko muzyka poważna ;() © FENIKS
Park Zdrojowy w Kudowie też jeszcze we mgle © FENIKS
Podjazd w stronę Czermnej © FENIKS
Wjazd przed Pstrążną w teren, Bogdan oprowadza nas po klimatycznej leśnej drodze która fajnie prowadzi nad drogą asfaltową którą wcześniej podjeżdżaliśmy © FENIKS
Złoty las, złota jesień © FENIKS
Trójkami pod górkę ;) © FENIKS
Wreszcie lądujemy na łące z której zawsze rozpościera się piękny widok i którą ruszamy w stronę Machova na piweczko © FENIKS
Machov i opis zbędny ;))) © FENIKS
A tak zadziałał na nas trunek chłodzący w Machovie ;)) © FENIKS
Gdy już odzyskaliśmy pełną sprawność ruchową ;) i jeszcze ważniejszą umysłową ;))) auć;), ruszamy dalej © FENIKS
Pelovka na rozdrożu dróg © FENIKS
Broumovske Steny i popisowe zjazdy Ani i Bogdana © FENIKS
Broumovske Steny i popisowe ślizgi między telewizorami ;))) © FENIKS
Po zaliczeniu zjazdów i ślizgów kierujemy się do Ameriki na obiadek © FENIKS
Świnka biegnie ślinka cieknie ;)) czyli posiłek w dobrym stylu ;) © FENIKS
Dalej ruszamy w stronę Radkowa © FENIKS
Radków i zalew, ostatnie widoki w stronę Czech © FENIKS
Anię dopada nostalgia zdjęć o zachodzie słońca © FENIKS
Ostatnie grupowe zdjęcie na pożegnanie nad zalewem, tu Ania i Bogdan rozstają się z nami i uderzają w stronę Karłowa a nasza trójca w stronę piwka do Kłodzka ;) © FENIKS
Będzie szybko i zimno, czyli o uszy trzeba dbać ;))). W Młodych Wilkach tekst szedł trochę inaczej ;)))) © FENIKS
Droga na Wambierzyce, pożegnanie Radkowa, tak bym nazwał te zdjęcie. Dzięki całej ekipie za świetnie spędzony dzień i dużą dawkę uśmiechu i do szybkiego zobaczyska ludziska ;))) © FENIKS
Szybki Zieleniec.
Sobota, 18 października 2014 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Samotnie, Zieleniec
Km: | 64.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:44 | km/h: | 23.41 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 803m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Taki szybki wypad na Zieleniec, miało być z objazdem przez Spaloną, ale rajd samochodowy pokrzyżował trochę plany, więc na szczycie parę fotek i z powrotem w stronę domu. Temperatura na Zieleńcu spadła do 8 stopni co skłoniło do wyciągnięcia wszystkich ocieplaczy jakie tylko schroniły się w plecaku ;).
Droga ze Szczytniej na Duszniki © FENIKS
Widok na hotel na wzgórzu w Dusznikach i otaczające okolice © FENIKS
Duszniki z podjazdu na Zieleniec © FENIKS
Duszniki w tle ;)) © FENIKS
Widok z parkingu pod Zieleńcem © FENIKS
I temperatura wyciąga wszystko z plecaka ;) © FENIKS
Droga ze Szczytniej na Duszniki © FENIKS
Widok na hotel na wzgórzu w Dusznikach i otaczające okolice © FENIKS
Duszniki z podjazdu na Zieleniec © FENIKS
Duszniki w tle ;)) © FENIKS
Widok z parkingu pod Zieleńcem © FENIKS
I temperatura wyciąga wszystko z plecaka ;) © FENIKS
Płonie ognisko w lesie, Tomek kastę piwka niesie ;)
Niedziela, 12 października 2014 Kategoria Góry Bardzkie, Łaszczowa, Na luzie 50km - 100km, Ognisko nie tylko środowe, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 62.00 | Km teren: | 28.00 | Czas: | 03:33 | km/h: | 17.46 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 994m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Niedziela była przewidziana jako dzień całkowitego odpoczynku w domu po dość bujnej sobocie ;0, oj dość imprez ;(. Ale cóż to, południe mija i jakiś gość szukający niedzielnych wrażeń ;) dzwoni z małym zapytaniem, a czy może by tak Ty Feniks na rower wyskoczył ???. Oj, ałł, jak boli głowa jak ciężko mi się myśli a co dopiero o jeżdżeniu mowa ;)). Ale jak proszą to się nie odmawia, więc daj mi godzinkę i zjawię się w umówionym miejscu. I tak z Tomkiem wyskoczyliśmy na objazd górek i dolinek a już o pomyśle na temat ogniska nie wspomnę ;).
I parę zdjęć z tej że wyprawy.
Na początek lądujemy w Marcinowie na stawach, na Staropolance ;) © FENIKS
Feniks wiesz ja tu mam gdzieś tabletki dla konia na lewatywkę, może Cię poruszą ;( © FENIKS
A to już po zażyciu wszelkich dostępnych ziół leczniczych w płynie na poprawę niedzielnego samopoczucia ;) © FENIKS
A kolegę gdzieś wywiało ;) © FENIKS
Pogoda dopisywała jak już dawno nie, choć to jesień było jak na wiosnę © FENIKS
Widok w stronę Lądka © FENIKS
I jeszcze jeden plenerek na okolice © FENIKS
Podjazd z Podzamka na Łaszczową © FENIKS
Ciąg dalszy leśnej wspinaczki © FENIKS
Widok na Kamieniec, Pilce i okolice © FENIKS
Pokój na świecie ;))))) © FENIKS
I po pokoju ;) widok i widoczki © FENIKS
Docieramy na szczyt Łaszczowej i zaczyna się walka o ogień © FENIKS
Koniec kropka, chuchnął, dmuchnął i ogień tańczy ;). No to będzie się działo © FENIKS
Drwa nanosili, ognisko rozpalili, to teraz o dwóch takich co płomieni się nie bali i Kasztelana grzali ;)) © FENIKS
O czym była mowa ? © FENIKS
Gdy minęło chwil parę, przytuleni do płomieni ;) © FENIKS
Po obfitym ognisku ruszamy żółtym szlakiem w stronę Kukułki © FENIKS
Widoczek na moje ulubione miejsce na tym szlaku © FENIKS
Jesień pokazała swoje złoto © FENIKS
Przed Kukułką stajemy na zachód słońca © FENIKS
Jeszcze trochę słońca ;) © FENIKS
A z Kukułki przez poligony dojeżdżamy do Tomka domu gdzie ja wyruszam dalej w stronę Krosnowic, jeszcze na małe kółeczko. Dzięki Tomku że mnie wyciągnąłeś w ten dzień i za fajny przejazd. O ognisku nie wspomnę © FENIKS
http://connect.garmin.com/modern/activity/611793254
Na początek lądujemy w Marcinowie na stawach, na Staropolance ;) © FENIKS
Feniks wiesz ja tu mam gdzieś tabletki dla konia na lewatywkę, może Cię poruszą ;( © FENIKS
A to już po zażyciu wszelkich dostępnych ziół leczniczych w płynie na poprawę niedzielnego samopoczucia ;) © FENIKS
A kolegę gdzieś wywiało ;) © FENIKS
Pogoda dopisywała jak już dawno nie, choć to jesień było jak na wiosnę © FENIKS
Widok w stronę Lądka © FENIKS
I jeszcze jeden plenerek na okolice © FENIKS
Podjazd z Podzamka na Łaszczową © FENIKS
Ciąg dalszy leśnej wspinaczki © FENIKS
Widok na Kamieniec, Pilce i okolice © FENIKS
Pokój na świecie ;))))) © FENIKS
I po pokoju ;) widok i widoczki © FENIKS
Docieramy na szczyt Łaszczowej i zaczyna się walka o ogień © FENIKS
Koniec kropka, chuchnął, dmuchnął i ogień tańczy ;). No to będzie się działo © FENIKS
Drwa nanosili, ognisko rozpalili, to teraz o dwóch takich co płomieni się nie bali i Kasztelana grzali ;)) © FENIKS
O czym była mowa ? © FENIKS
Gdy minęło chwil parę, przytuleni do płomieni ;) © FENIKS
Po obfitym ognisku ruszamy żółtym szlakiem w stronę Kukułki © FENIKS
Widoczek na moje ulubione miejsce na tym szlaku © FENIKS
Jesień pokazała swoje złoto © FENIKS
Przed Kukułką stajemy na zachód słońca © FENIKS
Jeszcze trochę słońca ;) © FENIKS
A z Kukułki przez poligony dojeżdżamy do Tomka domu gdzie ja wyruszam dalej w stronę Krosnowic, jeszcze na małe kółeczko. Dzięki Tomku że mnie wyciągnąłeś w ten dzień i za fajny przejazd. O ognisku nie wspomnę © FENIKS
http://connect.garmin.com/modern/activity/611793254
Srebrna Góra z Ekipą. Czyli wariatami ;).
Niedziela, 5 października 2014 Kategoria Góry Bardzkie, Góry Sowie, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków., Zimna Srebrna Góra.
Uczestnicy
Km: | 65.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1050m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W tą piękną niedzielę umówiłem się z Anią, Patrycją i Tomkiem na mały wypad po okolicznych górkach. Na cel główny wybrałem twierdzę na Srebrnej Górze a Łaszczową na pierwszy popitek energetyczny ;). O poranku do Kłodzka zajeżdża Ania swoją bryką ;) gdzie następuje pierwsze powitanie i uściski i już w trójkę jedziemy w kierunku Wojciechowic gdzie na Śląskiej czeka na nas Tomek jak się później okaże chłopak bez śniadania i sił na jazdę ;)) ale od czego są znajomi ;) i buła w łapę i dajesz ;). I tak ruszamy w stronę Łaszczowej.
A co dalej się działo ??.....
Poranny przejazd przez stary rynek Kłodzka, może a rusz uda mi się dziewczyny we mgle zgubić i wyskoczymy z Tomkiem na piwka ;)) © FENIKS
Pomoc w potrzebie dla głodnych i osłabionych ;)). Fakt faktem nie jest to browarek ale i tak stawia na nogi ;) © FENIKS
Zakupy w Wojciechowicach, to były dobre zakupy ;) wtajemniczeni wiedzą o co chodzi ;). Tomek nie musisz tak zasłaniać tej buteleczki i tak się wyda ;) © FENIKS
Mała fotka przy źródełku na Łaszczowej © FENIKS
Łaszczowa i grupowy odpoczynek, czyli napoje energetyczne ;) © FENIKS
Po energetykach czas na kąpiel © FENIKS
Bardo i targanie żubra za co się da o całowaniu nawet nie wspomnę © FENIKS
Srebrna Góra i Napoleon w obrotach, przytulić, uściskać i czapkę z głowy zerwać ;) © FENIKS
Musztra w samo południe. Czyli czas w szeregi wojska Panie i Panowie © FENIKS
Małe co nieco w schronisku na Srebrnej, przed podjazdem na twierdzę, czyli czym chata bogata, kto ma ten pije ;)) © FENIKS
Twierdza i fotka z małym plenerkiem i ostrą grupą podjazdową ;) © FENIKS
Tu żarty się skończyły, ładujemy działo i .........! © FENIKS
Ostatnie zdjęcie z Tomkiem po zjeździe z Twierdzy Tomek jedzie przez Wojbórz a my w stronę Bożkowa a i tak do Kłodzka dojeżdżamy prawie o tej samej godzinie ;)). Widok w stronę Sowy © FENIKS
Przed zjazdem do zamku w Bożkowie. A z nad chmur wyłania sie statek obcych ;0 © FENIKS
Zamek w Bożkowie i prawie koniec wspólnej jazdy ;(. Dzięki wszystkim za ten jak że świetny wypad i do rychłego zobaczyska © FENIKS
Poranny przejazd przez stary rynek Kłodzka, może a rusz uda mi się dziewczyny we mgle zgubić i wyskoczymy z Tomkiem na piwka ;)) © FENIKS
Pomoc w potrzebie dla głodnych i osłabionych ;)). Fakt faktem nie jest to browarek ale i tak stawia na nogi ;) © FENIKS
Zakupy w Wojciechowicach, to były dobre zakupy ;) wtajemniczeni wiedzą o co chodzi ;). Tomek nie musisz tak zasłaniać tej buteleczki i tak się wyda ;) © FENIKS
Mała fotka przy źródełku na Łaszczowej © FENIKS
Łaszczowa i grupowy odpoczynek, czyli napoje energetyczne ;) © FENIKS
Po energetykach czas na kąpiel © FENIKS
Bardo i targanie żubra za co się da o całowaniu nawet nie wspomnę © FENIKS
Srebrna Góra i Napoleon w obrotach, przytulić, uściskać i czapkę z głowy zerwać ;) © FENIKS
Musztra w samo południe. Czyli czas w szeregi wojska Panie i Panowie © FENIKS
Małe co nieco w schronisku na Srebrnej, przed podjazdem na twierdzę, czyli czym chata bogata, kto ma ten pije ;)) © FENIKS
Twierdza i fotka z małym plenerkiem i ostrą grupą podjazdową ;) © FENIKS
Tu żarty się skończyły, ładujemy działo i .........! © FENIKS
Ostatnie zdjęcie z Tomkiem po zjeździe z Twierdzy Tomek jedzie przez Wojbórz a my w stronę Bożkowa a i tak do Kłodzka dojeżdżamy prawie o tej samej godzinie ;)). Widok w stronę Sowy © FENIKS
Przed zjazdem do zamku w Bożkowie. A z nad chmur wyłania sie statek obcych ;0 © FENIKS
Zamek w Bożkowie i prawie koniec wspólnej jazdy ;(. Dzięki wszystkim za ten jak że świetny wypad i do rychłego zobaczyska © FENIKS
Łaszczowa - Javornik - Borówkowa.
Sobota, 4 października 2014 Kategoria Czechy, Góry Bardzkie, Na luzie 50km - 100km, Only we, Łaszczowa, Złoty Stok, Javornik, Borówkowa
Uczestnicy
Km: | 87.00 | Km teren: | 23.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 51.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1330m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na ten wyjazd plan miałem zacny ;) na dzień dobry podjechać na Łaszczową na rozgrzewkę palców w prawej nodze ;), później przez Złoty Stok do Javornika na rozgrzewkę palców w lewej nodze ;). A jako wisienkę na torcie i nie napiszę na rozgrzewkę czego ;))) podjazd z samego Javornika terenem na Borówkową. Taka mała niespodzianka dla Patrycji ;). Myślałem że po zjedzeniu tej że wisienki na szczycie Borówkowej, Patrycja powie coś w stylu " wiesz co Feniks spadaj niech Cię więcej moje piękne oczy ;)) nie widzą ". Ale nie, jakie było moje zdziwienie na ostatnich dwóch końcowych podjazdach przed Borówkową gdzie jest się wykazać nawet mojej skromnej osobie ;) a Patrycja podjechała na spokojnie i jedyne co słyszałem to skrzeczące pedały z mojego Crateliego przykręcone do Lycana na czas zastępstwa i idącego gościa który na ostatnim podjeździe coś tam rzekł że nie ma Pani szans tu na podjazd ;)) uchacha i jaka była jego konsternacja i zdziwienie gdy Patrycja zatrzymała się, ale na szczycie przy ławeczkach gdzie żartobliwie opierając rower spytała się czy to wszystko ;) ?.
Pogoda Na początku nas nie rozpieszczała na Łaszczową wjeżdżamy we mgle i tak samo zjeżdżamy do Laskówki. Przez pola w stronę Mąkolna też było szaro i pochmurnie. Ale równo z przekroczeniem granicy po stronie Czeskiej powitało nas piękne słońce i tu zaczęła sie jazda.
A jak było no tu z pięć zdjęć dodałem ;).
Poranek i podjazd na Łaszczową, cały czas towarzyszy nam mgła © FENIKS
No może nie był to taki poranek bo z Kłodzka wyjechaliśmy jakoś po 10tej ;). To już norma ;) © FENIKS
Na szczycie radość, w końcu to moje tereny ;) © FENIKS
Gdy ja cykam fotki Patrycja znika we mgle © FENIKS
Do Laskówki dojeżdżamy jeszcze z mgłą, ale już na polach w stronę Mąkolna mgła znika ale szarość i pochmurno dalej nam towarzyszy © FENIKS
Jak widać wszędzie szaro w oddali mgliście a gdzie te obiecane słoneczko ;) © FENIKS
Dla rozjaśnienia dnia, coś białego coś jasnego ;)) © FENIKS
I coś rogatego, ale jak się okazało nie za bardzo pokojowo nastawionego ;(. Rogacz, czyli chyba daniel próbował sforsować siatkę żeby Feniksa pod lewe żeberko zapodać z prawego rogu, taki koleś ;( © FENIKS
Dalej mijamy kościół w Złotym Stoku © FENIKS
A przez sam Złoty Stok przelatujemy dzisiaj nie zajeżdżając do kopalni złota i Goblinów, no, ale czas nagli do Czeskiego piwka ;)) © FENIKS
Gdy tylko przekraczamy granicę to może po 4 minutach wita nas Czeskie ;) słońce gdzie towarzyszy nam już prawie do samej Borówkowej © FENIKS
Więc przychodzi czas na biesiadę i odpoczynek z Waść Kasztelanem ;) © FENIKS
No wreszcie się go pozbyłam ;) to strzelę sobie fotkę bez gadziny ;))) © FENIKS
Dwa i Kasztelan jegomość, który plecak czyj ;)) © FENIKS
Dojazd do Javornika i zamek w tle © FENIKS
Javornik i zbiorowa ;)) fotka © FENIKS
W Javorniku uderzamy do naszej znanej i lubianej knajpki, gdzie dzisiaj już nie wita nas Arabella tylko inna dziewczyna obsługująca, co nie wspomnę że całkiem, całkiem dziewczę ;))). Patrycja ja tego nie pisałem ;)) © FENIKS
No wiadomo szybki przekaz i Pani z obsługi co fakt całkiem ;)) całkiem ;)) przepraszam już podaję ;(. A takie miałem plany ;))). Auć, auć ;( © FENIKS
Jedzenie jednak jak zawsze w tej knajpce pyszne, choć zmartwiłem się strasznie bo z menu znikną mój pyszny placek po węgiersku, nie wiedzieć czemu, ale pocieszam się że to może tylko chwilowo i biorę pleśniowy ser, obsmażany ;) © FENIKS
Po obiedzie ostatnia fotka pod zamkiem i ruszamy w stronę Borówkowej © FENIKS
Na początek trochę błota, więc zaczyna się super droga © FENIKS
Po drodze próba zwrócenia na siebie uwagi ;)) a może w oddali zobaczyłem dzika ;) © FENIKS
Pierwsze wyłaniające się widoki podczas podjazdu © FENIKS
W tym miejscu trzy lata temu miałem podobne zdjęcie które wykonał Ryjek, którego Pozdrawiam i pamiętam że w tamtym dniu trasa była podobna ;) © FENIKS
Na rozjazdach dróg, tu spotykamy dwie Panie które pomylił y drogę i pomykały, jak były przekonane na parking w stronę Lądka ;) a tu ząg i powrót na górkę ;). Aj litościwy byłem to tajemnicę zdradziłem że do Javornika mają blisko ;) © FENIKS
Dalej jak to w lasach po deszczu ;))) © FENIKS
Choć i miłe widoki też były ;)) © FENIKS
Tak i to już koniec podjazdu, teraz po małym postoju zacznie się korzenny zjazd ;))) ałc ale będzie ;) © FENIKS
Patrycja wjechała spokojnie, ale nagrodę otrzymuję ja, za dobre sprawowanie ;). Choć obok ogniska Czesi mieli butelczynę rumu i taką nabrałem ochotę ;) w końcu tu na górze dość wiało i było zimno ;) © FENIKS
No to na wieżę czas. Patrycja nie wchodziła bo raz że zimno a dwa że cosik chwieje się dzisiaj ta wieżyczka przy tym wietrze ;)) © FENIKS
No to pozdrowienia z wieży, i dokładnie troszkę chwiejno było na górze ;) © FENIKS
Ej Ty tam na wieży nie widziałeś jeży ;P © FENIKS
Choć było już dość późno to widoczki były jeszcze ładne © FENIKS
I jeszcze jeden plenerek i czas na dalszą jazdę © FENIKS
Ruszamy szlakiem obok źródełka i tam usłyszałem " o jaki delikatny zjazd a w łeb szyszką chce" ;)) © FENIKS
A dalej to już bez gróźb zagrażających memu zdrowiu ;) czyli szybko w dół, żeby do asfaltu za widoku dojechać ;) © FENIKS
Ku zachodowi słońca © FENIKS
Dalej to już jazda bez postoju, dopiero zatrzymujemy się w Trzebieszowicach w zamku na skale gdzie miła niespodzianka, czeka na nas piękne ognisko i można trochę rozgrzać sytuację bo temperatura spada do 11 stopni © FENIKS
I tym akcentem zakończę moją opowieść o tych wyczynach. Patrycja ukłony za ten dzień ;) © FENIKS
Poranek i podjazd na Łaszczową, cały czas towarzyszy nam mgła © FENIKS
No może nie był to taki poranek bo z Kłodzka wyjechaliśmy jakoś po 10tej ;). To już norma ;) © FENIKS
Na szczycie radość, w końcu to moje tereny ;) © FENIKS
Gdy ja cykam fotki Patrycja znika we mgle © FENIKS
Do Laskówki dojeżdżamy jeszcze z mgłą, ale już na polach w stronę Mąkolna mgła znika ale szarość i pochmurno dalej nam towarzyszy © FENIKS
Jak widać wszędzie szaro w oddali mgliście a gdzie te obiecane słoneczko ;) © FENIKS
Dla rozjaśnienia dnia, coś białego coś jasnego ;)) © FENIKS
I coś rogatego, ale jak się okazało nie za bardzo pokojowo nastawionego ;(. Rogacz, czyli chyba daniel próbował sforsować siatkę żeby Feniksa pod lewe żeberko zapodać z prawego rogu, taki koleś ;( © FENIKS
Dalej mijamy kościół w Złotym Stoku © FENIKS
A przez sam Złoty Stok przelatujemy dzisiaj nie zajeżdżając do kopalni złota i Goblinów, no, ale czas nagli do Czeskiego piwka ;)) © FENIKS
Gdy tylko przekraczamy granicę to może po 4 minutach wita nas Czeskie ;) słońce gdzie towarzyszy nam już prawie do samej Borówkowej © FENIKS
Więc przychodzi czas na biesiadę i odpoczynek z Waść Kasztelanem ;) © FENIKS
No wreszcie się go pozbyłam ;) to strzelę sobie fotkę bez gadziny ;))) © FENIKS
Dwa i Kasztelan jegomość, który plecak czyj ;)) © FENIKS
Dojazd do Javornika i zamek w tle © FENIKS
Javornik i zbiorowa ;)) fotka © FENIKS
W Javorniku uderzamy do naszej znanej i lubianej knajpki, gdzie dzisiaj już nie wita nas Arabella tylko inna dziewczyna obsługująca, co nie wspomnę że całkiem, całkiem dziewczę ;))). Patrycja ja tego nie pisałem ;)) © FENIKS
No wiadomo szybki przekaz i Pani z obsługi co fakt całkiem ;)) całkiem ;)) przepraszam już podaję ;(. A takie miałem plany ;))). Auć, auć ;( © FENIKS
Jedzenie jednak jak zawsze w tej knajpce pyszne, choć zmartwiłem się strasznie bo z menu znikną mój pyszny placek po węgiersku, nie wiedzieć czemu, ale pocieszam się że to może tylko chwilowo i biorę pleśniowy ser, obsmażany ;) © FENIKS
Po obiedzie ostatnia fotka pod zamkiem i ruszamy w stronę Borówkowej © FENIKS
Na początek trochę błota, więc zaczyna się super droga © FENIKS
Po drodze próba zwrócenia na siebie uwagi ;)) a może w oddali zobaczyłem dzika ;) © FENIKS
Pierwsze wyłaniające się widoki podczas podjazdu © FENIKS
W tym miejscu trzy lata temu miałem podobne zdjęcie które wykonał Ryjek, którego Pozdrawiam i pamiętam że w tamtym dniu trasa była podobna ;) © FENIKS
Na rozjazdach dróg, tu spotykamy dwie Panie które pomylił y drogę i pomykały, jak były przekonane na parking w stronę Lądka ;) a tu ząg i powrót na górkę ;). Aj litościwy byłem to tajemnicę zdradziłem że do Javornika mają blisko ;) © FENIKS
Dalej jak to w lasach po deszczu ;))) © FENIKS
Choć i miłe widoki też były ;)) © FENIKS
Tak i to już koniec podjazdu, teraz po małym postoju zacznie się korzenny zjazd ;))) ałc ale będzie ;) © FENIKS
Patrycja wjechała spokojnie, ale nagrodę otrzymuję ja, za dobre sprawowanie ;). Choć obok ogniska Czesi mieli butelczynę rumu i taką nabrałem ochotę ;) w końcu tu na górze dość wiało i było zimno ;) © FENIKS
No to na wieżę czas. Patrycja nie wchodziła bo raz że zimno a dwa że cosik chwieje się dzisiaj ta wieżyczka przy tym wietrze ;)) © FENIKS
No to pozdrowienia z wieży, i dokładnie troszkę chwiejno było na górze ;) © FENIKS
Ej Ty tam na wieży nie widziałeś jeży ;P © FENIKS
Choć było już dość późno to widoczki były jeszcze ładne © FENIKS
I jeszcze jeden plenerek i czas na dalszą jazdę © FENIKS
Ruszamy szlakiem obok źródełka i tam usłyszałem " o jaki delikatny zjazd a w łeb szyszką chce" ;)) © FENIKS
A dalej to już bez gróźb zagrażających memu zdrowiu ;) czyli szybko w dół, żeby do asfaltu za widoku dojechać ;) © FENIKS
Ku zachodowi słońca © FENIKS
Dalej to już jazda bez postoju, dopiero zatrzymujemy się w Trzebieszowicach w zamku na skale gdzie miła niespodzianka, czeka na nas piękne ognisko i można trochę rozgrzać sytuację bo temperatura spada do 11 stopni © FENIKS
I tym akcentem zakończę moją opowieść o tych wyczynach. Patrycja ukłony za ten dzień ;) © FENIKS
Złoty Stok i przepiękny zachód słońca.
Poniedziałek, 29 września 2014 Kategoria Góry Bardzkie, Góry Bialskie, Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: | 72.00 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 03:17 | km/h: | 21.93 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 997m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W poniedziałek po pracy dotarłem do domu z jakimś dziwnym przeczuciem że muszę, po prostu muszę, szybko wskoczyć na rower i obrabować pociąg z forsą ;) a raczej ze złotem transportowanym przez Gobliny. A przy okazji gdy skok się powiedzie to jeszcze wyskoczyć na zachód słońca na szczycie między Złotym Stokiem a Lądkiem. I tak też uczyniłem, wyjechałem dość późno bo jak by nie patrzeć po pacy ;) i czasu do zachodu słońca mało a trzeba trochę górek przejechać żeby zając miejsce Vipa ;) na leśnych rozdrożach. Więc szybko maska do napadu ;) rower, kanapka na drogę i w drogę ;).
A jak to wyszło zdjęcia pokażą.
Na dzień dobry a może raczej, dobre popołudnie, moja ulubiona miejscówa na Przełęczy Łaszczowej © FENIKS
Jakieś małe co nie co między Laskówką a Mąkolnem a w oddali zamek © FENIKS
Tak dokładnie ten zamek ;) w Kamieńcu © FENIKS
Jak by kto pytał to na ten zamek tylko tą drogą ;))) nie inaczej, Feniks prawdę Ci powie ;) © FENIKS
I jadąc tymi ścieżkami udaje mi się dojrzeć pociąg z forsą, wróć ze złotem i jakimś małym Goblinem, który dostaje pstryczka w czapę a pociąg uprowadzam dalej. A że była to już późna godzina resztę Goblinów miało wolne ;) © FENIKS
Wolne to znaczy na rybach © FENIKS
Lub woskowanie uszu przed snem ;) © FENIKS
Dalej po drodze podczas ucieczki z łupami ;)mijam znany kościół © FENIKS
Aż wreszcie wpadam w gęstwiny lasów Śnieżnickich i podążam na szczyt, co by zdążyć przed zachodem słońca, oczywiście na sam zachód ;)) © FENIKS
A na szczycie miejsc do wyboru do koloru ;) czyli cały las mój ;). I zaczyna sie, jak w kinie seans filmowy. Wstęp do akcji ;) © FENIKS
I poszło widok na całego © FENIKS
Próba uchwycenia wybuchu nuklearnego ;) © FENIKS
Zakończenie seansu na dzień dzisiejszy ;) © FENIKS
Po wszystkim raczę się jeszcze pięknymi widokami © FENIKS
Żeby nie było że mnie tam nie było ;)) © FENIKS
Jeszcze jedno przed zaciemnieniem ;) © FENIKS
I to już koniec pięknego zachodu © FENIKS
Czas napełnić wodą źródlaną bidonik o wieczornej porze © FENIKS
Kolacja w pełnych ciemnościach na szczycie, gdzie klimat był super, po cichu w oddali za krzaków zaczynały wyłaniać się świecące oczy, chyba zwierzaków, taką miałem nadzieję ;) © FENIKS
Więc przyszedł czas na przebranie się bo zostało jeszcze jakieś 40km do domciu a chłód już dawał o sobie znać. I to by było na tyle z seansu zachodzącego słońca i złota Goblinów © FENIKS
Na dzień dobry a może raczej, dobre popołudnie, moja ulubiona miejscówa na Przełęczy Łaszczowej © FENIKS
Jakieś małe co nie co między Laskówką a Mąkolnem a w oddali zamek © FENIKS
Tak dokładnie ten zamek ;) w Kamieńcu © FENIKS
Jak by kto pytał to na ten zamek tylko tą drogą ;))) nie inaczej, Feniks prawdę Ci powie ;) © FENIKS
I jadąc tymi ścieżkami udaje mi się dojrzeć pociąg z forsą, wróć ze złotem i jakimś małym Goblinem, który dostaje pstryczka w czapę a pociąg uprowadzam dalej. A że była to już późna godzina resztę Goblinów miało wolne ;) © FENIKS
Wolne to znaczy na rybach © FENIKS
Lub woskowanie uszu przed snem ;) © FENIKS
Dalej po drodze podczas ucieczki z łupami ;)mijam znany kościół © FENIKS
Aż wreszcie wpadam w gęstwiny lasów Śnieżnickich i podążam na szczyt, co by zdążyć przed zachodem słońca, oczywiście na sam zachód ;)) © FENIKS
A na szczycie miejsc do wyboru do koloru ;) czyli cały las mój ;). I zaczyna sie, jak w kinie seans filmowy. Wstęp do akcji ;) © FENIKS
I poszło widok na całego © FENIKS
Próba uchwycenia wybuchu nuklearnego ;) © FENIKS
Zakończenie seansu na dzień dzisiejszy ;) © FENIKS
Po wszystkim raczę się jeszcze pięknymi widokami © FENIKS
Żeby nie było że mnie tam nie było ;)) © FENIKS
Jeszcze jedno przed zaciemnieniem ;) © FENIKS
I to już koniec pięknego zachodu © FENIKS
Czas napełnić wodą źródlaną bidonik o wieczornej porze © FENIKS
Kolacja w pełnych ciemnościach na szczycie, gdzie klimat był super, po cichu w oddali za krzaków zaczynały wyłaniać się świecące oczy, chyba zwierzaków, taką miałem nadzieję ;) © FENIKS
Więc przyszedł czas na przebranie się bo zostało jeszcze jakieś 40km do domciu a chłód już dawał o sobie znać. I to by było na tyle z seansu zachodzącego słońca i złota Goblinów © FENIKS