Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Na luzie 50km - 100km

Dystans całkowity:14348.40 km (w terenie 3174.00 km; 22.12%)
Czas w ruchu:697:13
Średnia prędkość:17.52 km/h
Maksymalna prędkość:78.00 km/h
Suma podjazdów:139509 m
Maks. tętno maksymalne:223 (123 %)
Maks. tętno średnie:155 (86 %)
Suma kalorii:165923 kcal
Liczba aktywności:198
Średnio na aktywność:72.47 km i 4h 06m
Więcej statystyk

Sprawdzająco do Lądka Zdrój.

Czwartek, 8 maja 2014 Kategoria Kłodzko-Krosnowice- Żelazno - Oł, Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: 60.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:23 km/h: 25.17
Pr. maks.: 47.00 Temperatura: 14.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Po weekendzie majowym miałem parę usterek w rowerze, jak jakieś cykanie w kasecie, urwany przewód w liczniku i parę mini rzeczy, które usunąłem i trzeba było przetestować czy wszystko hula tak jak należy.
Więc wybrałem się na Lądek na szybszy spacer.

I jak zawsze parę zdjęć.


Pogoda była nawet całkiem sprzyjająca, choć w Trzebieszowicach trochę pokropiło, ale tym razem to ja goniłem chmurę a nie ona mnie ;)
Pogoda była nawet całkiem sprzyjająca, choć w Trzebieszowicach trochę pokropiło, ale tym razem to ja goniłem chmurę a nie ona mnie ;) © FENIKSJak to mówią torami prościej ;)
Jak to mówią torami prościej ;) © FENIKSPo drodze próbuję dokonać wymiany konia za konia ;) ale nic z tego, koń kazał wypchać się owsem ;)
Po drodze próbuję dokonać wymiany konia za konia ;) ale nic z tego, koń kazał wypchać się owsem ;) © FENIKSW Lądku na starym rynku szybka fotka markotnego Feniksa
W Lądku na starym rynku szybka fotka markotnego Feniksa © FENIKSJak i ospałego rynku z mieszkańcami w liczbie 4 ;)
Jak i ospałego rynku z mieszkańcami w liczbie 4 ;) © FENIKSI dalej, boczkiem, boczkiem w stronę Skrzynki gdzie pogoda zrobiła się bardzo ładna, słońce stanęło na wysokości zadania
I dalej, boczkiem, boczkiem w stronę Skrzynki gdzie pogoda zrobiła się bardzo ładna, słońce stanęło na wysokości zadania © FENIKSMała panoramka z widokiem na niewidoczną ;))) jeszcze Skrzynkę
Mała panoramka z widokiem na niewidoczną ;))) jeszcze Skrzynkę © FENIKSI sprawdzenie objętości ramion ;)) a może długości roweru ;)
I sprawdzenie objętości ramion ;)) a może długości roweru ;) © FENIKS

Zabawa w chowanego. Dlouhé Stráně. Part 2.

Piątek, 2 maja 2014 Kategoria Czechy, Jeseniky, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 72.00 Km teren: 25.00 Czas: 04:16 km/h: 16.88
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 1420m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
W drugi dzień pobytu w Jesenikach na majowym weekendzie uderzyliśmy na podbój Dlouhe Strane, bynajmniej taki był plan. Pogoda od początku była bardzo markotna, mgła na terenowych podjazdach w lesie dochodziła do takiego stężenia że można spokojnie było bawić się w chowanego, rozdzielenie się powyżej 10 metrów skutkowało zgubieniem i próbą nawoływań.
Fakt sama mgła dodawała super klimatu, las zawsze jest tajemniczy, ale teraz był mistyczny w niektórych momentach miałem wrażenie że wielkie czerwone ślipia ukryte między drzewami wypatrują nową zdobycz ;) i na pewno nie były to oczy żadnego z rowerzystów, choć miniona noc była obfita w trunki zmieniające kolor ocznych białek ;). Do tego wszystkiego z czasem doszedł deszcz z pięknymi błyskawicami uderzającymi na szczycie przed Petrovicami w drzewa, co trochę wyglądało jak pokaz laserów tylko w odwrotną stronę, nie w górę a w dół ;). Do momentu gdzie złapała nas tak potężna ulewa że jedynie gdzie miałem sucho to środek bidonu a temperatura z czasem spadła do 5 stopni.

A jak dalej było parę zdjęć opowie.

Ruszamy o poranku, początek Jesenik, szaro i pusto wszędzie, w oddali widać nadchodzącą mgłę
Ruszamy o poranku, początek Jesenik, szaro i pusto wszędzie, w oddali widać nadchodzącą mgłę © FENIKSW Drátovnej zgrupowanie i wybór przez Ryjka trasy którą jeszcze nie mieliśmy okazji jechać. Tak czy inaczej i tak coś na nas we mgle czeka i jest głodne ;))
W Drátovnej zgrupowanie i wybór przez Ryjka trasy którą jeszcze nie mieliśmy okazji jechać. Tak czy inaczej i tak coś na nas we mgle czeka i jest głodne ;)) © FENIKSDalej podjazd i wybór dalszej trasy i tu pada konkurs ! Czyj to paluch lub paluszek ;)). Nagroda chłodne piwko na następnym wypadzie z grupą BS. Udział w konkursie mogą brać wszyscy ;)
Dalej podjazd i wybór dalszej trasy i tu pada konkurs ! Czyj to paluch lub paluszek ;)). Nagroda chłodne piwko na następnym wypadzie z grupą BS. Udział w konkursie mogą brać wszyscy ;) © FENIKSDalej ruszamy na Cervenohorske Sedlo i wjeżdżamy w coraz gęstszą mgłę, robienie zdjęć zaczyna być ryzykowne bo grupa oddala się szybko a pogoń może okazać się zgubna
Dalej ruszamy na Cervenohorske Sedlo i wjeżdżamy w coraz gęstszą mgłę, robienie zdjęć zaczyna być ryzykowne bo grupa oddala się szybko a pogoń może okazać się zgubna © FENIKSO jedno zdjęcie za dużo, moi towarzysze rowerowi znikają w gęstej mgle a po bokach słyszę tylko apetyczne mlaskanie ;(, czyż by ktoś lub coś szykowało się do drugiego śniadania, ale kto miał być przekąska ?
O jedno zdjęcie za dużo, moi towarzysze rowerowi znikają w gęstej mgle a po bokach słyszę tylko apetyczne mlaskanie ;(, czyż by ktoś lub coś szykowało się do drugiego śniadania, ale kto miał być przekąska ? © FENIKSRzucając się do ucieczki, albo raczej w pogoń za grupą ląduję nad przepaścią gdzie kończy się droga a zaczyna moje nawoływanie ;)) i próba zniechęcenia głodnego czegoś tam ukrytego we mgle, że jestem mało zjadliwy
Rzucając się do ucieczki, albo raczej w pogoń za grupą ląduję nad przepaścią gdzie kończy się droga a zaczyna moje nawoływanie ;)) i próba zniechęcenia głodnego czegoś tam ukrytego we mgle, że jestem mało zjadliwy © FENIKS
Odnajdując dalszą drogę, naładowany adrenaliną, doganiam grupę która śmieje się na całego ;) cwani bo jak to mówią w grupie zawsze raźniej ;))). A dalej podążamy w stronę odprężającego trunku
Odnajdując dalszą drogę, naładowany adrenaliną, doganiam grupę która śmieje się na całego ;) cwani bo jak to mówią w grupie zawsze raźniej ;))). A dalej podążamy w stronę odprężającego trunku © FENIKSDocieramy do schroniska gdzie wreszcie następuje relaks z zimną Holbą a ja próbuję ugładzić postawiane włosy na baczność, czy to ze strachu czy z radości że udało się uciec ;))
Docieramy do schroniska gdzie wreszcie następuje relaks z zimną Holbą a ja próbuję ugładzić postawiane włosy na baczność, czy to ze strachu czy z radości że udało się uciec ;)) © FENIKSPo odpoczynku ruszamy dalej, mgła ustępuje, ale zaczyna kropić deszcz i w oddali zbliża się burza. Choć jak widać Ryjek i Ania są naładowani mocą pozytywu dalszej drogi
Po odpoczynku ruszamy dalej, mgła ustępuje, ale zaczyna kropić deszcz i w oddali zbliża się burza. Choć jak widać Ryjek i Ania są naładowani mocą pozytywu dalszej drogi © FENIKSNo to i ja zaczynam czerpać radość z życia ;))) i szukam odpowiednich miejsc do zrobienia fotki, jak szaleć to szaleć ;)
No to i ja zaczynam czerpać radość z życia ;))) i szukam odpowiednich miejsc do zrobienia fotki, jak szaleć to szaleć ;) © FENIKSChoć na górze strzela piorunami, to w oddali wychodzi piękne słońce, zapowiada się na miłą zmianę pogody
Choć na górze strzela piorunami, to w oddali wychodzi piękne słońce, zapowiada się na miłą zmianę pogody © FENIKSPrzed Koutami rozdzielamy się, gdzie Grzesiek i Renata jadą na Pradziada a reszta grupy udaje się na Dlouhe Strane. Niestety gdy tylko zaczęliśmy podjazd nastąpił armagedon ;),
Przed Koutami rozdzielamy się, gdzie Grzesiek i Renata jadą na Pradziada a reszta grupy udaje się na Dlouhe Strane. Niestety gdy tylko zaczęliśmy podjazd nastąpił armagedon ;), © FENIKS dokładnie urwanie chmury połączone z gradem spadkiem temperatury i sporą zmianą humoru. Ukrywamy się przez pewien czas pod drzewami które i tak nic nie dają jako ochrona i po około dziesięciu minutach moknięcia i straty temperatury Ryjek rzuca hasło ! Jedziemy do Kout na obiad. Wszyscy przyjęli to z wielką aprobatą ;)).
W Koutach robimy to co lubimy najbardziej ;)) a do tego bardzo smaczna zapiekana lasagne
W Koutach robimy to co lubimy najbardziej ;)) a do tego bardzo smaczna zapiekana lasagne © FENIKSTu nie mogłem się powstrzymać ;), ale Emi pokazuje jaka była smaczna ;))). Emi wybacz ;)
Tu nie mogłem się powstrzymać ;), ale Emi pokazuje jaka była smaczna ;))). Emi wybacz ;) © FENIKSPo zjedzeniu i ogrzaniu, choć dalej mokrzy, po dłuższej rozmowie, rozdzielamy się na dwie grupy, czyli jak by nie patrzeć już trzy  i Emi w obstawie dwóch Bogdanów jedzie na  Dlouhe Strane a ja Ania, Ryjek i Zibi jedziemy
Po zjedzeniu i ogrzaniu, choć dalej mokrzy, po dłuższej rozmowie, rozdzielamy się na dwie grupy, czyli jak by nie patrzeć już trzy i Emi w obstawie dwóch Bogdanów jedzie na Dlouhe Strane a ja Ania, Ryjek i Zibi jedziemy © FENIKS do Jesenik przez Premyslavskie Sedlo, Branną i Ostruzną.Ostatnia fotka na Kouty, gdzie chwilowo pogoda znowu udaje że będzie ładnie, ale to tylko pozory. Bo dalej
Ostatnia fotka na Kouty, gdzie chwilowo pogoda znowu udaje że będzie ładnie, ale to tylko pozory. Bo dalej © FENIKSBo dalej wjeżdżamy znowu we mgłę gdzie temperatura spada do 5 stopni i moje przemoknięte
Bo dalej wjeżdżamy znowu we mgłę gdzie temperatura spada do 5 stopni i moje przemoknięte " niech pomyślę !? wszystko co miałem na sobie wprowadza mnie w lekką hibernację i tak już aż do Jesenik © FENIKS Ale jak by nie było to było świetnie, dzięki wszystkim za świetnie spędzony dzień i do zobaczenia na następnych wyjazdach.

Pancernikiem na Orlicke Zahori.

Niedziela, 27 kwietnia 2014 Kategoria Z grupką śmiałków., Na luzie 50km - 100km, Góry Bystrzyckie, Czechy Uczestnicy
Km: 80.00 Km teren: 49.00 Czas: 05:17 km/h: 15.14
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 21.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 1431m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Ponieważ dzień wcześniej zrobiłem trasę która dała mi ostro w kość, jak widzę po wpisach niektórzy to docenili ;))) to dzisiaj wybrałem się na o wiele luźniejszą wyprawę z Anią i Ryjkiem na swoim pancerniku, który pokazał mi co to znaczy pokonywanie podjazdów pancernikiem o masie własnej takiej jak połowa jego właściciela ;) i zejściu z 30 przełożeń do 21.
Dzięki tak zaawansowanej technice i masie wreszcie odczułem pełną satysfakcję na króciutkim 80 km szlaku.
Co jak co ale ten wyjazd był naprawdę świetny, jak za dobrych starych czasów, pogoda jak na prognozy dopisała na 100% prawie jak lato, towarzystwo bez zmian jedyne w swoim rodzaju ;).
Dzięki Aniu i Ryjku za ten świetny wyjazd i do zobaczenia.

A jak to wszystko wyglądało, jak zawsze parę zdjęć niech pokaże.


Punkt zborny, czekamy na Anię. Nie wiem czemu ale zdjęcie przypomina mi trochę obraz z filmów gdzie w zamku wisiały potężne obrazy z portretami jego właścicieli ;))
Punkt zborny, czekamy na Anię. Nie wiem czemu ale zdjęcie przypomina mi trochę obraz z filmów gdzie w zamku wisiały potężne obrazy z portretami jego właścicieli ;)) © FENIKSGdy już wszyscy się zebrali ruszamy przez Krosnowice w stronę Starkówka. Widoki w tle już zachęcają
Gdy już wszyscy się zebrali ruszamy przez Krosnowice w stronę Starkówka. Widoki w tle już zachęcają © FENIKSPierwsze przeprawy terenowe
Pierwsze przeprawy terenowe © FENIKSI pierwsze rozmyślenia, co ja tu robię do diaska ;))))
I pierwsze rozmyślenia, co ja tu robię do diaska ;)))) © FENIKSW końcu wjeżdżamy w głębokie lasy i zaczynamy podjazd jak że delikatną i gładką drogą Stanisława
W końcu wjeżdżamy w głębokie lasy i zaczynamy podjazd jak że delikatną i gładką drogą Stanisława © FENIKSPodczas krótkiego parę kilometrów podjazdu, ukazują się pierwsze piękne widoki, ale to jeszcze nie to, wisienka czeka jak zawsze na szczycie ;))
Podczas krótkiego parę kilometrów podjazdu, ukazują się pierwsze piękne widoki, ale to jeszcze nie to, wisienka czeka jak zawsze na szczycie ;)) © FENIKSW połowie podjazdu mijamy gnejsową skałę z wyrytą tablicą upamiętniającą budowę drogi w latach 1933 - 34
W połowie podjazdu mijamy gnejsową skałę z wyrytą tablicą upamiętniającą budowę drogi w latach 1933 - 34 © FENIKSDroga Stanisława jest chyba najpiękniejszą drogę w Górach Bystrzyckich - jest bardzo widokowa, choć nie tak jak dawniej. Z wielu miejsc rozciągają się rozległe panoramy na Góry Bystrzyckie, Masyw Śnieżnika i Rów Górnej Nysy. Zaczyna się na wysokości około 610 m n. p. m. od mostu na Dunie Górnej. Dalej prowadzi obok punktu widokowego na górze Toczek. Następnie trawersuje szerokim łukiem szczyt Łomnickiej Równi. Najwyższy punkt Drogi to 850 m n. p. m. Jej długość wynosi około 6,5 km a różnica wzniesień przekracza 240 m. Pod Łomnicką Równią, po prawej stronie stoi gnejsowa skałka z wyrytą tablicą upamiętniającą budowę drogi w latach 1933 - 34. Znajduje się na niej również nazwisko ówczesnego inspektora leśnego Werdego. Wtedy też uzyskała pierwotną nazwę, zaś obecną wprowadził Koźmiński w latach 60 - tych ubiegłego wieku. Dawniej przy Drodze Stanisława znajdowały się liczne domy i przysiółki, obecnie pozostał tylko jeden, za łąkami pod Łomnicką Równią. Opisywana droga jest stosunkowo często uczęszczana, bowiem prowadzi nią żółty szlak z Polanicy Zdrój do Bystrzycy Kłodzkiej. Posiada ona dobrze zachowaną, kamienistą nawierzchnię.Na szczycie pierwszy odpoczynek, zadowolone twarze ;) i pierwsze cudowne widoki na otaczające nas plenery. Oczywiście do póki ja dołączyłem do Tych dwojga, oni zdążyli już się opalić na heban ;)))))
Na szczycie pierwszy odpoczynek, zadowolone twarze ;) i pierwsze cudowne widoki na otaczające nas plenery. Oczywiście do póki ja dołączyłem do Tych dwojga, oni zdążyli już się opalić na heban ;))))) © FENIKSPierwsze grupowe zdjęcie i tu aparat robi focha ;( zamiast nas, obrał sobie co widać na samym dole zdjęcia, czubek choinki i na niej skupił łajza ostrość, ech. Policzymy się w domu cwaniaczku ;)
Pierwsze grupowe zdjęcie i tu aparat robi focha ;( zamiast nas, obrał sobie co widać na samym dole zdjęcia, czubek choinki i na niej skupił łajza ostrość, ech. Policzymy się w domu cwaniaczku ;) © FENIKSAle dla właściciela ma respekt i tu już na pełnej ostrości ;))) plenerki przedstawia
Ale dla właściciela ma respekt i tu już na pełnej ostrości ;))) plenerki przedstawia © FENIKSDalej udajemy się na drogę Wieczności, gdzie można jechać i jechać i się zestarzeć, taka króciutka droga ;)
Dalej udajemy się na drogę Wieczności, gdzie można jechać i jechać i się zestarzeć, taka króciutka droga ;) © FENIKSJest to jedna z najbardziej popularnych dróg w Górach Bystrzyckich. Ma około 6 kilometrów długości a różnica wzniesień nie przekracza 100 m. Trawersuje ona południowo - zachodnie stoki Łomnickiej Równi. Zaczyna się niedaleko zielonego szlaku z Polanicy do Zieleńca w pobliżu Zielonej Drogi. Na wys. 760 m n. p. m. odchodzi od wschodniego "wariantu" Drogi Zbłąkanych Wędrowców. Dalej prowadzi cały czas prosto (nie ma najmniejszego zakrętu) i prawie poziomo do rozwidlenia w pobliżu niewielkiej i prawie całkowicie opuszczonej wioski Huta. Najwyższy punkt W. znajduje się w pobliżu Łomnickiej Równi (jednego z najwyższych wzniesień w tej części Gór Bystrzyckich). Proste drogi są bardzo typowe dla tych gór i wiele podobnych, w tym Długa Droga (o podobnej długości), odchodzi od Wieczności. Droga na całej długości prowadzi przez lasy świerkowe regla dolnego, które zostały znacznie zniszczone w wyniku klęski ekologicznej w latach 70 - tych. Wiele z nich uschło a następnie padło ofiarą wiatrowałów. Obecnie w wielu miejscach można dostrzec "świeże" nasadzenia. Potrzeba jednak jeszcze wielu lat, byśmy mogli podziwiać zdrowy las idąc Wiecznością. Droga Wieczność jest jedną z najstarszych dróg leśnych. Dawniej miała spore znaczenie turystyczne, jednak po wybudowaniu poniżej Drogi Stanisława, utraciła swe pierwotne walory. Na początku drogi stoi wyrzeźbiony w kamieniu Strażnik Wieczności. Dawniej figura nosiła nazwę Szarego lub Kamiennego Mężczyzny (niem.: Graue Mann lub Steinerte Mann). Na figurze wyryta jest data 1872. Postawiona została w miejscu, gdzie najprawdopodobniej zginął miejscowy chłop. Rzeźba ta została około roku 1975 zniszczona, a następnie skradziona, w latach 90 dwudziestego wieku postawiono nową. Dawniej, przez wiele lat służyła wędrowcom jako drogowskaz.Dalej na drodze wieczności obowiązkowa fota z Panem który kiedy tędy bym nie jechał, zawsze czeka przy drodze z lekkim uśmiechem, tym razem fotka bez łapania za nie które części ciała ;))
Dalej na drodze wieczności obowiązkowa fota z Panem który kiedy tędy bym nie jechał, zawsze czeka przy drodze z lekkim uśmiechem, tym razem fotka bez łapania za nie które części ciała ;)) © FENIKSGdy my robimy zdjęcie, nagle pojawia się czwórka motocyklistów proponująca nam wyścig, podejmujemy wyzwanie, Panowie dostają baty na całej linii i zostawiają swoje maszyny jako pokonani ;)
Gdy my robimy zdjęcie, nagle pojawia się czwórka motocyklistów proponująca nam wyścig, podejmujemy wyzwanie, Panowie dostają baty na całej linii i zostawiają swoje maszyny jako pokonani ;) © FENIKSPo wygranym wyścigu, co widać po uśmiechu Ani ruszamy dalej w kierunku Orlicke. Ryjek trochę z tyłu bo maskował motory po które zgłosimy się jutro ;)
Po wygranym wyścigu, co widać po uśmiechu Ani ruszamy dalej w kierunku Orlicke. Ryjek trochę z tyłu bo maskował motory po które zgłosimy się jutro ;) © FENIKSDalej jedziemy drogą Królewską, chyba tak się zwała a dla czego ? Bo miała już dwa pasy ruchu ;)
Dalej jedziemy drogą Królewską, chyba tak się zwała a dla czego ? Bo miała już dwa pasy ruchu ;) © FENIKSNic dodać nic ująć
Nic dodać nic ująć © FENIKSNic dodać nic ująć
Nic dodać nic ująć © FENIKSNa rozdrożach, Ryjek zadał pytanie ( o co kaman goście ) ;)))) a Ania trzymając równo pancerniaka żeby ją nie przygniótł jak zawsze pięknie uśmiechnięta. A może to reakcja na Ryjka pytanie
Na rozdrożach, Ryjek zadał pytanie ( o co kaman goście ) ;)))) a Ania trzymając równo pancerniaka żeby ją nie przygniótł jak zawsze pięknie uśmiechnięta. A może to reakcja na Ryjka pytanie © FENIKSI wreszcie Ryjek może podać pomocną dłoń, przy przeprawie przez grząski rów, nie wspomnę że ja sam musiałem sobie poradzić zatapiając się po kolana w błocie ;) bo przygniótł mnie rower ;)
I wreszcie Ryjek może podać pomocną dłoń, przy przeprawie przez grząski rów, nie wspomnę że ja sam musiałem sobie poradzić zatapiając się po kolana w błocie ;) bo przygniótł mnie rower ;) © FENIKSI w końcu wyjeżdżamy na piękną polane a w oddali Orlicke Zahori
I w końcu wyjeżdżamy na piękną polane a w oddali Orlicke Zahori © FENIKSUwaga wściekłe renifery i jeszcze gorszy mikołaj
Uwaga wściekłe renifery i jeszcze gorszy mikołaj © FENIKSUwaga wściekłe renifery i jeszcze gorszy mikołaj
Uwaga wściekłe renifery i jeszcze gorszy mikołaj © FENIKSNa miejscu znajdujemy jedyną czynną knajpkę, gdzie z powodu że zapomniałem bidonu z wodą pierwsze piwko wypijam szybciej niż mrugam ;))
Na miejscu znajdujemy jedyną czynną knajpkę, gdzie z powodu że zapomniałem bidonu z wodą pierwsze piwko wypijam szybciej niż mrugam ;)) © FENIKSAnia i Ryjek byli głodni a w tej knajpce były tylko napoje, jedzenia brak. Na szczęście ja miałem ze sobą trójkącik pizzy, ale tylko na własne potrzeby ;))). Dzięki czemu uderzyliśmy na Jagodną, na obiad
Ania i Ryjek byli głodni a w tej knajpce były tylko napoje, jedzenia brak. Na szczęście ja miałem ze sobą trójkącik pizzy, ale tylko na własne potrzeby ;))). Dzięki czemu uderzyliśmy na Jagodną, na obiad © FENIKSPo drodze na Jagodną mijam gada, który pławił się w słońcu na asfalcie a jego rozmiar był całkiem zacny, tak na oko 60 - 70cm. Ale na szczęście był najedzony i w dobrym humorze
Po drodze na Jagodną mijam gada, który pławił się w słońcu na asfalcie a jego rozmiar był całkiem zacny, tak na oko 60 - 70cm. Ale na szczęście był najedzony i w dobrym humorze © FENIKSSchronisko Jagodna i pełen relaks, czyli to co Feniksy lubią najbardziej ;))
Schronisko Jagodna i pełen relaks, czyli to co Feniksy lubią najbardziej ;)) © FENIKSRyjek zamawia potrawę ( piersi teściowej ) ;)) co widać po jego uśmiechu zadowolenie w pełni ;)
Ryjek zamawia potrawę ( piersi teściowej ) ;)) co widać po jego uśmiechu zadowolenie w pełni ;) © FENIKSPo obiedzie pamiątkowe zdjęcie pod schroniskiem i ruszamy dalej w stronę drogi Zbłąkanych Wędrowców, bynajmniej tak miało być ;)
Po obiedzie pamiątkowe zdjęcie pod schroniskiem i ruszamy dalej w stronę drogi Zbłąkanych Wędrowców, bynajmniej tak miało być ;) © FENIKSPo drodze trochę zbaczamy z zaplanowanego kursu
Po drodze trochę zbaczamy z zaplanowanego kursu © FENIKSŻeby wreszcie dojechać na rozjazdy dróg Zbłąkanych Wędrowców, bo przez małą pomyłkę pojechaliśmy inną drogą, ale główna atrakcja drzewo jest ;)
Żeby wreszcie dojechać na rozjazdy dróg Zbłąkanych Wędrowców, bo przez małą pomyłkę pojechaliśmy inną drogą, ale główna atrakcja drzewo jest ;) © FENIKSA dalej dojeżdżamy nad zalew obok Adamówki gdzie szybki plan, ognisko
A dalej dojeżdżamy nad zalew obok Adamówki gdzie szybki plan, ognisko © FENIKSCzyli jak ognisko to ognisko i heja banana ;))). Trójka na gorąco ;)
Czyli jak ognisko to ognisko i heja banana ;))). Trójka na gorąco ;) © FENIKSPo ostrym i gorącym ;)) ognisku, dalej już w Polanicy trafiamy na piękne rumaki
Po ostrym i gorącym ;)) ognisku, dalej już w Polanicy trafiamy na piękne rumaki © FENIKSA na koniec wycieczki obowiązkowe mycie rumaków z uśmiechem na ustach ;). Jeszcze raz dzięki
A na koniec wycieczki obowiązkowe mycie rumaków z uśmiechem na ustach ;). Jeszcze raz dzięki © FENIKS

Mokro mglisto ale zarombisto ;).

Sobota, 5 kwietnia 2014 Kategoria Czechy, Góry Złote, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 95.00 Km teren: 30.00 Czas: 05:27 km/h: 17.43
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 1396m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszą sobotnią eskapadę ułożył Szacowny Zbyszek, bardziej znany jako Zibi mokra robota ;).
Trasa była luźna i delikatna, czyli wnoszenie rowerów po skałach, przeskakiwanie z rowerami przez zwalone chojaki, podrzucanie rowerów pod górkę a później podejście bez roweru, tak było łatwiej ;).
A to wszystko od początku do końca w bajecznej deszczowej i zimnej oprawie.
O cholera teraz do mnie dotarło na co ja się załapałem ;00.

Po w miarę lekkim rozpoczęciu tego opisu resztę niech zaprezentują zdjęcia, nie wierzcie mi na słowo ;))))).




O poranku spotkanie małą grupką koło stadionu w Kłodzku, gdzie dołącza do nas nowy uczestnik Arek, nie wiedząc jeszcze na co się pisze ;). I ruszamy wolnym tempem średnia 30km/h do Lądka, gdzie czeka reszta grupy
O poranku spotkanie małą grupką koło stadionu w Kłodzku, gdzie dołącza do nas nowy uczestnik Arek, nie wiedząc jeszcze na co się pisze ;). I ruszamy wolnym tempem średnia 30km/h do Lądka, gdzie czeka reszta grupy © FENIKSJadąc cały czas w deszczu dojeżdżamy do Lądka, gdzie spotykamy zamaskowaną Assasinkę i Zibiego wymyślającego okrutny plan. Jak i Toompa który już zawczasu dzwoni po karetkę ;))
Jadąc cały czas w deszczu dojeżdżamy do Lądka, gdzie spotykamy zamaskowaną Assasinkę i Zibiego wymyślającego okrutny plan. Jak i Toompa który już zawczasu dzwoni po karetkę ;)) © FENIKSPonieważ deszcz był jeszcze za słaby a temperatura jeszcze za wysoka, postanowiliśmy odczekać jakieś 2 godz w restauracji dla zbłąkanych owieczek aż się sytuacja zmieni
Ponieważ deszcz był jeszcze za słaby a temperatura jeszcze za wysoka, postanowiliśmy odczekać jakieś 2 godz w restauracji dla zbłąkanych owieczek aż się sytuacja zmieni © FENIKSPo zapiciu pogody ;) całą ekipą, czyli jeszcze jacyś rowerzyści z Kudowy ;))) i kolega Zibiego z czarnego półświatka o czym gdy dowiedziała się Emi co widać na zdjęciu, ruszamy na wyprawę z pewną dozą niepewności ;)
Po zapiciu pogody ;) całą ekipą, czyli jeszcze jacyś rowerzyści z Kudowy ;))) i kolega Zibiego z czarnego półświatka o czym gdy dowiedziała się Emi co widać na zdjęciu, ruszamy na wyprawę z pewną dozą niepewności ;) © FENIKSPierwsze kilometry zaczynamy pełnym luzem, wszyscy chcą prowadzić nikt nie chce jechać bo podjazd jest za nudny i można go pokonać na śpiąco, czyli z zamkniętymi oczami i zamkniętymi zębami żeby ich nie stracić
Pierwsze kilometry zaczynamy pełnym luzem, wszyscy chcą prowadzić nikt nie chce jechać bo podjazd jest za nudny i można go pokonać na śpiąco, czyli z zamkniętymi oczami i zamkniętymi zębami żeby ich nie stracić © FENIKSDalej już jest tylko lepie, nawet już nie musimy prowadzić rowerów a możemy sobie nieść żeby było łatwiej i wyglądało to na wycieczkę a raczej spacer z dzieckiem na ręku ;)
Dalej już jest tylko lepie, nawet już nie musimy prowadzić rowerów a możemy sobie nieść żeby było łatwiej i wyglądało to na wycieczkę a raczej spacer z dzieckiem na ręku ;) © FENIKSGdy już nauczyliśmy się chodzić przyszedł czas na jeżdżenie, bynajmniej takie było założenie od początku, ale ! dostaliśmy wybór ! że co ? podjazd kamieniami i rozwalenie kolan, czy podjazd korzeniami i wykładka co metr
Gdy już nauczyliśmy się chodzić przyszedł czas na jeżdżenie, bynajmniej takie było założenie od początku, ale ! dostaliśmy wybór ! że co ? podjazd kamieniami i rozwalenie kolan, czy podjazd korzeniami i wykładka co metr © FENIKSGrupa podzieliła się na dwie drużyny i ruszyliśmy na ruiny zamku Karpień gdzie jeśli uda nam się dotrzeć, mieliśmy zacząć chwalić się swoimi złamaniami, wybitymi palcami, zębami i skręconymi kostkami
Grupa podzieliła się na dwie drużyny i ruszyliśmy na ruiny zamku Karpień gdzie jeśli uda nam się dotrzeć, mieliśmy zacząć chwalić się swoimi złamaniami, wybitymi palcami, zębami i skręconymi kostkami © FENIKSPierwsza grupa Feniksa ;) czyli mła ;) dociera na zamek. Dwie Panie Anie już całkowicie odzwyczaiły się jeździć i wolą nosić, raz rower a raz jakiegoś rowerzystę ;)
Pierwsza grupa Feniksa ;) czyli mła ;) dociera na zamek. Dwie Panie Anie już całkowicie odzwyczaiły się jeździć i wolą nosić, raz rower a raz jakiegoś rowerzystę ;) © FENIKSŻeby nie było że tylko noszenie jedna z Ań postanowiła na złość popchać choć 2 metry, żeby co mięksi jak osoby z drugiej grupy zobaczyli jak się pokonuje podjazdy 40%we
Żeby nie było że tylko noszenie jedna z Ań postanowiła na złość popchać choć 2 metry, żeby co mięksi jak osoby z drugiej grupy zobaczyli jak się pokonuje podjazdy 40%we © FENIKSNa zamku a raczej jego ruinach pytanie ? Kto chce tabletki na bule, odbicia i gips na złamania o bandażach na obdarcia nie wspomnę ;) Las rąk mówi sam za siebie. Tylko ekipa piesza nie rościła sobie praw do leczenia ;)
Na zamku a raczej jego ruinach pytanie ? Kto chce tabletki na bule, odbicia i gips na złamania o bandażach na obdarcia nie wspomnę ;) Las rąk mówi sam za siebie. Tylko ekipa piesza nie rościła sobie praw do leczenia ;) © FENIKSMoże ciężko w to uwierzyć , ale dalej było tylko trudniej, wreszcie Zibi znalazł jakąś równą drogę gdzie musieliśmy już jechać na rowerach. Ale za to mgła dodawała uroku
Może ciężko w to uwierzyć , ale dalej było tylko trudniej, wreszcie Zibi znalazł jakąś równą drogę gdzie musieliśmy już jechać na rowerach. Ale za to mgła dodawała uroku © FENIKSGrupa podczas zjazdu już na rowerach, na twarzach widać grymas niezadowolenia. Coś jest nie tak ;))
Grupa podczas zjazdu już na rowerach, na twarzach widać grymas niezadowolenia. Coś jest nie tak ;)) © FENIKSNa przełęczy Gierałtowskiej widoczność zwiększa się do 10 metrów, wreszcie Ryjek widzi własny rower we mgle, ale koleżanek i kolegów z ekipy jeszcze nie
Na przełęczy Gierałtowskiej widoczność zwiększa się do 10 metrów, wreszcie Ryjek widzi własny rower we mgle, ale koleżanek i kolegów z ekipy jeszcze nie © FENIKSWreszcie odnajdujemy się z Ryjkiem, czyści, zmarznięci ;), w całkowicie suchych super sportowych ubraniach. Jak widać smutni bo trasa, dalej za mało wymagająca a gdzie reszta grupy
Wreszcie odnajdujemy się z Ryjkiem, czyści, zmarznięci ;), w całkowicie suchych super sportowych ubraniach. Jak widać smutni bo trasa, dalej za mało wymagająca a gdzie reszta grupy © FENIKSPo jakimś czasie odnajduje się reszta grupy a w niej Ania która szybko zostaje podtrzymana przy życiu dzięki Ryjkowemu batonikowi o mocy doładowania 2 kg cukru
Po jakimś czasie odnajduje się reszta grupy a w niej Ania która szybko zostaje podtrzymana przy życiu dzięki Ryjkowemu batonikowi o mocy doładowania 2 kg cukru © FENIKSJak widać batonikowa reanimacja w pełni zadziałała. Uśmiech bezcenny a za batonika Aniu zapłacisz kartą kredytowa, najlepiej Bogdana ;))
Jak widać batonikowa reanimacja w pełni zadziałała. Uśmiech bezcenny a za batonika Aniu zapłacisz kartą kredytowa, najlepiej Bogdana ;)) © FENIKSDalej udajemy się do Travnej na jakieś jedzenie, Zibi pierwszy raz zlitował się nad nami ;(. choć wcześniej na drzewach zamalował wszystkie znaki żeby trafić za łatwo nie było do knajpki
Dalej udajemy się do Travnej na jakieś jedzenie, Zibi pierwszy raz zlitował się nad nami ;(. choć wcześniej na drzewach zamalował wszystkie znaki żeby trafić za łatwo nie było do knajpki © FENIKSTravna, czyści, wypoczęci możemy sobie zamówić gorącą wodę ugotowaną na twardo żeby się najeść i zrelaksować. Zibi jest coraz bardziej wyrozumiały ??
Travna, czyści, wypoczęci możemy sobie zamówić gorącą wodę ugotowaną na twardo żeby się najeść i zrelaksować. Zibi jest coraz bardziej wyrozumiały ?? © FENIKSPo obiedzie, ( szklanka wody gorącej na osobę ) ruszamy zadowoleni na przełęcz Lądecką. Ale żeby było łatwiej został wyznaczony czas 15 min dojazd na szczyt. Kto przyjedzie po czasie powrót tą samą trasą do początku;) Ale była jazda
Po obiedzie, ( szklanka wody gorącej na osobę ) ruszamy zadowoleni na przełęcz Lądecką. Ale żeby było łatwiej został wyznaczony czas 15 min dojazd na szczyt. Kto przyjedzie po czasie powrót tą samą trasą do początku;) Ale była jazda © FENIKSNa przełęczy Emi robi za Faraonkę pokazując że jej wysokości żadne wcześniejsze ustalenia powrotu nie dotyczą ;). Pod groźbą rzucenia plagi gryzących biedronek i potwornych motylków
Na przełęczy Emi robi za Faraonkę pokazując że jej wysokości żadne wcześniejsze ustalenia powrotu nie dotyczą ;). Pod groźbą rzucenia plagi gryzących biedronek i potwornych motylków © FENIKSA ponieważ że nie wiem czemu się przejaśniło na 15 m cała grupa szybko udaje się do Lądka, gdzie Kudowa i parę innych słabszych osób oddziela się od ekipy Kłodzkiej która do Kłodzka jedzie wolno 33km/h bez zwalniania aż pod PKP
A ponieważ że nie wiem czemu się przejaśniło na 15 m cała grupa szybko udaje się do Lądka, gdzie Kudowa i parę innych słabszych osób oddziela się od ekipy Kłodzkiej która do Kłodzka jedzie wolno 33km/h bez zwalniania aż pod PKP © FENIKS
Gdzie musieliśmy zdążyć odstawić Emi na pociąg żeby czasami sobie więcej kilometrów nie nabiła ;).
Dziękuję wszystkim za ten świetny wypad i trzymanie przy życiu ;))) i Tobie Zibi z fajną choć łatwą i mało wymagającą trasę ;) i do zobaczenia aby już niedługo.
Pozdrawiam.

Bystrzyca i okolice.

Czwartek, 3 kwietnia 2014 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: 55.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:20 km/h: 23.57
Pr. maks.: 57.00 Temperatura: 21.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Małe kółeczko po Kotlince przed wieczornymi obowiązkami ;).


Przez Krosnowice w stronę Bystrzycy, pogoda średnio na jeżyka ;)
Przez Krosnowice w stronę Bystrzycy, pogoda średnio na jeżyka ;) © FENIKSAsfaltowo z Bystrzycy na Romanowo
Asfaltowo z Bystrzycy na Romanowo © FENIKSPo drodze Krowiarki i coś koło tego
Po drodze Krowiarki i coś koło tego © FENIKSWidok na ukryte Romanowo
Widok na ukryte Romanowo © FENIKSKamieniołomy i Żelazno
Kamieniołomy i Żelazno © FENIKSKamieniołomy od strony Romanowa
Kamieniołomy od strony Romanowa © FENIKSSzybki zjazd do Ołdrzychowic a później dalej przed siebie że o aparacie zapomniałem ;))
Szybki zjazd do Ołdrzychowic a później dalej przed siebie że o aparacie zapomniałem ;)) © FENIKS

Czarna i Ostra Góra.

Wtorek, 11 marca 2014 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: 100.00 Km teren: 7.00 Czas: 05:06 km/h: 19.61
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 14.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Pogoda od samego świtu zapowiadała się świetnie, ciepło 15 stopni słońce aż do nocy ;) więc czas i ochota, wyskoczyć na jakieś kółeczko po okolicy.


A jak było, jak zawsze parę zdjęć pokaże.


Z Wielisławia na Starków, ulubiony znak przy drodze
Z Wielisławia na Starków, ulubiony znak przy drodze © FENIKSBystrzyca, stare miasto, po drodze na Czarną Górę
Bystrzyca, stare miasto, po drodze na Czarną Górę © FENIKSPo drodze przez parę metrów, oczywiście ze strachu uciekając ;)), towarzyszyły mi strasznie krzykate, chyba perliczki
Po drodze przez parę metrów, oczywiście ze strachu uciekając ;)), towarzyszyły mi strasznie krzykate, chyba perliczki © FENIKSPoczątek podjazdu w stronę Czarnej
Początek podjazdu w stronę Czarnej © FENIKSStrumień dla spragnionych rowerzystów ruszył pełną parą, czyli lody puściły
Strumień dla spragnionych rowerzystów ruszył pełną parą, czyli lody puściły © FENIKSPierwszy plener na serpentynach
Pierwszy plener na serpentynach © FENIKSDroga na Skowronią Górę, ale to innym razem
Droga na Skowronią Górę, ale to innym razem © FENIKSNa szczycie od strony zjazdu na Bystrzycę rozbudowują się małe Krupówki
Na szczycie od strony zjazdu na Bystrzycę rozbudowują się małe Krupówki © FENIKSNa przełęczy Puchaczówka, jakaś mała plenerkowa fota
Na przełęczy Puchaczówka, jakaś mała plenerkowa fota © FENIKS


Śnieg a raczej jego resztki pod wyciągiem
Śnieg a raczej jego resztki pod wyciągiem © FENIKSKarczma Hubertus i małe co nieco ;) Czyli Żwirek i Muchomorek
Karczma Hubertus i małe co nieco ;) Czyli Żwirek i Muchomorek © FENIKSJeszcze ktoś pomyka na nartach, trochę po śniegu trochę po błocie, ale pomyka ;)
Jeszcze ktoś pomyka na nartach, trochę po śniegu trochę po błocie, ale pomyka ;) © FENIKSLądek i Rynek, Zibiego brak
Lądek i Rynek, Zibiego brak © FENIKSWidok z Koloni Gai na Jaszkową, już słońce coraz niżej
Widok z Koloni Gai na Jaszkową, już słońce coraz niżej © FENIKSMały plener na stronę Kłodzka
Mały plener na stronę Kłodzka © FENIKSA ja udaję się na Podzamek i w stronę Łaszczowej
A ja udaję się na Podzamek i w stronę Łaszczowej © FENIKSPrzed wjazdem w las na Podzamku słońce mówi, to nara Feniks ;)
Przed wjazdem w las na Podzamku słońce mówi, to nara Feniks ;) © FENIKSTo już wieczorny podjazd od strony Kłodzkiej Góry
To już wieczorny podjazd od strony Kłodzkiej Góry © FENIKSŁaszczowa i piękna noc to co Feniksy lubią najbardziej. A dalej to już pokazowy slalom w stronę Kłodzka z noktowizorem w oczach ;)))
Łaszczowa i piękna noc to co Feniksy lubią najbardziej. A dalej to już pokazowy slalom w stronę Kłodzka z noktowizorem w oczach ;))) © FENIKS
Miałem sporo zrobionych zdjęć nową zabawką typu panorama i sferyczne, lecz żaden program nie puszcza ich na serwer bo zdjęcia są za długie tu kiszka ;(.
Może coś z tym zrobię i wrzucę jak się uda.
Pozdrawiam wszystkich.

Przez Spaloną na Masarykovą Chatę do Cihalki.

Sobota, 15 lutego 2014 Kategoria Czechy, Czechy i Góry Orlickie, Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 92.00 Km teren: 1.00 Czas: 05:32 km/h: 16.63
Pr. maks.: 71.00 Temperatura: 5.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
W tą jakże wietrzną sobotę wybraliśmy się zrobić małe kółeczko, przez Spaloną do Cihalki, na pierwszych kilometrach wiatr tak dawał o sobie znać że więcej jechaliśmy do tyłu niż w przód ;).
Dopiero podjazd na Spaloną uwolnił nas od wiatru, chyba dla tego że i tak pod górę to co wiatr będzie się dalej angażował i tak swoje odczują.
Warunki były różne od suchej drogi i pięknego słońca, po mokre zaśnieżone podjazdy i lód który dodawał frajdy podczas jazdy;)).


A jak było, resztę zdjęcia opowiedzą.

Przejazd Krosnowice, Stara Bystrzyca Ryjek ciśnie pod wiatr ;)
Przejazd Krosnowice, Stara Bystrzyca Ryjek ciśnie pod wiatr ;) © FENIKSWidok z podjazdu na Spaloną w stronę Młotów
Widok z podjazdu na Spaloną w stronę Młotów © FENIKSWyciąg na Spalonej, resztki śniegu Sołtys z zamrażalnika wyrzucił, czyli gorzej niż marnie
Wyciąg na Spalonej, resztki śniegu Sołtys z zamrażalnika wyrzucił, czyli gorzej niż marnie © FENIKSSchronisko Jagodna i dwóch niggers ;))
Schronisko Jagodna i dwóch niggers ;)) © FENIKSDroga ze Spalonej do Mostowic, pierwsze objawy śniegu ;)
Droga ze Spalonej do Mostowic, pierwsze objawy śniegu ;) © FENIKSOrlicke Zahori Ryjek i jego rumak gnębią mojego kucyka
Orlicke Zahori Ryjek i jego rumak gnębią mojego kucyka © FENIKSPamiętacie kota z filmu Shrek ;))) czy można mu coś odmówić ;))
Pamiętacie kota z filmu Shrek ;))) czy można mu coś odmówić ;)) © FENIKSI co by tu napisać ;)))). Dzięki Ryjek ;)))
I co by tu napisać ;)))). Dzięki Ryjek ;))) © FENIKSZjazd w Orlicke Zahori, większy pas śniegu, można było pośmigać
Zjazd w Orlicke Zahori, większy pas śniegu, można było pośmigać © FENIKSDroga na Masarykową Chatę i Ryjek biorący się za wyprzedzanie ;))
Droga na Masarykową Chatę i Ryjek biorący się za wyprzedzanie ;)) © FENIKSNa szczycie przed podjazdem do Chaty, jakiś dwóch rowerzystów i jedynych jak się okazało ;)
Na szczycie przed podjazdem do Chaty, jakiś dwóch rowerzystów i jedynych jak się okazało ;) © FENIKSWidok z Masarykovej, czyli mały plener
Widok z Masarykovej, czyli mały plener © FENIKSLemur pod Masarykovą, tu jeszcze go nie było ;)) czyli ten mały szkodnik na kierownicy ;))
Lemur pod Masarykovą, tu jeszcze go nie było ;)) czyli ten mały szkodnik na kierownicy ;)) © FENIKSCzas na wodę z sokiem ;)
Czas na wodę z sokiem ;) © FENIKSDestne wszyscy na nartach a ja na przekór rower, rowerek ;)))
Destne wszyscy na nartach a ja na przekór rower, rowerek ;))) © FENIKSCzym bliżej Lewina pogoda robiła lekko pochmurną minę
Czym bliżej Lewina pogoda robiła lekko pochmurną minę © FENIKSKrakonos i wszystko jasne ;)
Krakonos i wszystko jasne ;) © FENIKSFeniks jedź dalej, ja sobie tu odpocznę ;))) czyli bączek na lodzie, ale pod kontrolą ;)
Feniks jedź dalej, ja sobie tu odpocznę ;))) czyli bączek na lodzie, ale pod kontrolą ;) © FENIKSMiędzy Szczytną a Polanicą czekała na nas imprezka ;). Z jakiej okazji ;) wystarczy spojrzeć ;)))
Między Szczytną a Polanicą czekała na nas imprezka ;). Z jakiej okazji ;) wystarczy spojrzeć ;))) © FENIKS
Dzięki jak zawsze Panie Ryjku ;).

Javornik zimą a jednak wiosna.

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 Kategoria Z grupką śmiałków., Na luzie 50km - 100km, Góry Złote, Czechy Uczestnicy
Km: 83.00 Km teren: 6.00 Czas: 04:26 km/h: 18.72
Pr. maks.: 56.00 Temperatura: 8.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 1175m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
W ten piękny słoneczny dzień wyruszyliśmy z Ryjkiem na podbój Javornika a w nim dobrego jedzenia, zimnego piwka i może jakiś podryw wejdzie w grę ;).
Jak zwykle Ryjek okminił ;) trasę która obfitowała we wszystko co ma być dla tak zaprawionych rowerzystów jak my ;)).Czyli góry, lasy, rzeki, doliny, skały, rozpadliny i dziewczyny ;)).
Dzięki Ryjku jak zawsze do następnego.

A jak było rytualnie dwa zdjęcia pokażą.

Poranek i podjazd na szczyt Wojciechowic
Poranek i podjazd na szczyt Wojciechowic © FENIKS
Słońce zaczyna się przebijać za drzew, czas najwyższy bo droga na szczycie jeszcze lekko oblodzona
Słońce zaczyna się przebijać za drzew, czas najwyższy bo droga na szczycie jeszcze lekko oblodzona © FENIKSRyjek daje do zrozumienia że to jego rower a może jego nawet dwa ;))
Ryjek daje do zrozumienia że to jego rower a może jego nawet dwa ;)) © FENIKSNowa droga którą znalazł przewodnik między Dzbanowem a Ożarami, droga bardzo fajna i malownicza
Nowa droga którą znalazł przewodnik między Dzbanowem a Ożarami, droga bardzo fajna i malownicza © FENIKSTest nowego skrótu wypadł pomyślnie ;). Ryjek u Ryjka się cieszy ;)
Test nowego skrótu wypadł pomyślnie ;). Ryjek u Ryjka się cieszy ;) © FENIKSW oddali ukazuje się zamek w Kamieńcu na który mam ochotę się znowu wybrać w najbliższym czasie
W oddali ukazuje się zamek w Kamieńcu na który mam ochotę się znowu wybrać w najbliższym czasie © FENIKSA tutaj postawię mój dom i zaproszę wszystkich z BS, tak brzmiały słowa Ryjka ;)
A tutaj postawię mój dom i zaproszę wszystkich z BS, tak brzmiały słowa Ryjka ;) © FENIKSSłońce uśmiechało się w naszą stronę, już wiedziałem że to będzie dobry dzień ;))
Słońce uśmiechało się w naszą stronę, już wiedziałem że to będzie dobry dzień ;)) © FENIKSW oddali Złoty Stok i wszystko zielenieje to wiosna
W oddali Złoty Stok i wszystko zielenieje to wiosna © FENIKSZłoty Stok podjechaliśmy na msze Trzech Króli
Złoty Stok podjechaliśmy na msze Trzech Króli © FENIKS
Nie pierwsza moja wizyta pod tym kościółkiem oczywiście jako turysta nie zbieracz z kapeluszem ;) © FENIKSNie pierwsza moja wizyta pod tym kościółkiem oczywiście jako turysta nie zbieracz z kapeluszem ;)
Nie pierwsza moja wizyta pod tym kościółkiem oczywiście jako turysta nie zbieracz z kapeluszem ;) © FENIKSSprawdzamy co robi Burmistrz a Ryjek jak zwykle dokucza zwierzętom
Sprawdzamy co robi Burmistrz a Ryjek jak zwykle dokucza zwierzętom © FENIKSŻegnaj Złoty Stoku przybywam Javorniku
Żegnaj Złoty Stoku przybywam Javorniku © FENIKSDroga tylko dla porządnych rowerzystów ;))
Droga tylko dla porządnych rowerzystów ;)) © FENIKSCoraz cieplej prawdę mówiąc można było jechać w samej bluzie
Coraz cieplej prawdę mówiąc można było jechać w samej bluzie © FENIKSOd 10 minut Ryjek tak na lewo spogląda, co on tam zobaczył czego Feniks nie widzi ;))
Od 10 minut Ryjek tak na lewo spogląda, co on tam zobaczył czego Feniks nie widzi ;)) © FENIKSW oddali ukazuje się Javornik oświetlony promieniami słońca, uśmiechniętego słońca ;))
W oddali ukazuje się Javornik oświetlony promieniami słońca, uśmiechniętego słońca ;)) © FENIKSZamek w Javorniku a my już do niego kręcimy ;)
Zamek w Javorniku a my już do niego kręcimy ;) © FENIKSPanorama Javornika i jakiś bąbel w kadr mi wlazł ;)))
Panorama Javornika i jakiś bąbel w kadr mi wlazł ;))) © FENIKSZdrowie Pięknych Pań a szczególnie Pani siedzącej przy środkowym stole ;) Ryjku wiesz o co chodzi ;))
Zdrowie Pięknych Pań a szczególnie Pani siedzącej przy środkowym stole ;) Ryjku wiesz o co chodzi ;)) © FENIKSPo pysznej pizzy mamy siłę na super podjazd na Przełęcz Lądecką
Po pysznej pizzy mamy siłę na super podjazd na Przełęcz Lądecką © FENIKSW oddali przebija się słońce na przełęczy a po lesie biegają przyjazne wilcy ;)
W oddali przebija się słońce na przełęczy a po lesie biegają przyjazne wilcy ;) © FENIKSPiękne widoki z Przełęczy Lądeckiej, można by było napisać że na pierwszym zdjęciu wręcz cudny widok ;))))))
Piękne widoki z Przełęczy Lądeckiej, można by było napisać że na pierwszym zdjęciu wręcz cudny widok ;)))))) © FENIKSDroga ku domowi trochę przed Trzebieszowicami i słońce nas dalej prowadzi
Droga ku domowi trochę przed Trzebieszowicami i słońce nas dalej prowadzi © FENIKS

Srebrna Góra i podstępny Ryjek

Sobota, 4 stycznia 2014 Kategoria Geocaching, Góry Bardzkie, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków., Zimna Srebrna Góra. Uczestnicy
Km: 64.00 Km teren: 4.00 Czas: 03:45 km/h: 17.07
Pr. maks.: 58.00 Temperatura: 5.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 760kcal Podjazdy: m Sprzęt: CRATELLI SPEED Aktywność: Jazda na rowerze
W tą szarą i markotną sobotę wybraliśmy się na Srebrną Górę aby wysadzić twierdzę w powietrze wraz z Napoleonem :)). Ryjek wybrał drogę przez Bardo ale nic mi nie wspomniał ( pewnie to miała być taka mała tajemnica ) że ma podstępny plan i z Barda parę kilometrów będziemy się przeprawiać lasami, terenem a ja oczywiście na Cratellim oponki jedynki wręcz stworzone do zabawy w terenie ;)). Gdy już dotarliśmy do utwardzonej drogi czyli asfaltu, nastawiłem kark, powkładałem plomby do zębów i dalej w drogę ;) a miało być asfaltami ;)). Na Srebrnej miała być atrakcja w postaci smacznego obiadku ale pech wszystko zamknięte ;( dopiero w Koszynie zasmakowaliśmy swojskiej kuchni ;).


A jak dalej było jak zwykle parę
zdjęć pokaże.



Młynów i resztki fabryki papieru
Młynów i resztki fabryki papieru © FENIKS
Bardo Ryjek przecina budynek na pół ;)) tak zaciskał
Bardo Ryjek przecina budynek na pół ;)) tak zaciskał © FENIKS
Czy ktoś może w stronę cukierni, mam ochotę na pączka ptysiu ;)))
Czy ktoś może w stronę cukierni, mam ochotę na pączka ptysiu ;))) © FENIKS
Jedna z kapliczek przy drodze w Bardzie
Jedna z kapliczek przy drodze w Bardzie © FENIKS
Koniec miłej drogi teraz podstępny przejazd ;)) w stronę Srebrnej Góry, jak miło ;)
Koniec miłej drogi teraz podstępny przejazd ;)) w stronę Srebrnej Góry, jak miło ;) © FENIKS
I jest Srebrna i jedzenie coraz bliżej, już tuż tuż, tak miało być ale wszystko zamknięte ;(
I jest Srebrna i jedzenie coraz bliżej, już tuż tuż, tak miało być ale wszystko zamknięte ;( © FENIKS
Bardzo fajny podjazd kostkową drogą, gdzieś mogą czaić się żołnierze ;)
Bardzo fajny podjazd kostkową drogą, gdzieś mogą czaić się żołnierze ;) © FENIKS
I mamy zaszczyt zrobić fotkę Napoleon, Ryjek i mikołaj ;))
I mamy zaszczyt zrobić fotkę Napoleon, Ryjek i mikołaj ;)) © FENIKS
Po krótkich rozmowach z Napoleonem dojeżdżamy do naszej restauracji gdzie planowaliśmy smaczny obiad
Po krótkich rozmowach z Napoleonem dojeżdżamy do naszej restauracji gdzie planowaliśmy smaczny obiad © FENIKS
A czy udało nam się go zjeść ? Zdjęcie mówi wszystko ;) kiedy ostatnio otwierali ten lokal
A czy udało nam się go zjeść ? Zdjęcie mówi wszystko ;) kiedy ostatnio otwierali ten lokal © FENIKS

Nic z obiadu to jedziemy skoczyć z widokowego mostu na szczycie Srebrnej. Prawdę pisząc ja na mokrych deskach zrobiłem fiflaka rowerkiem ale wszystko pod kontrolą ;)
Nic z obiadu to jedziemy skoczyć z widokowego mostu na szczycie Srebrnej. Prawdę pisząc ja na mokrych deskach zrobiłem fiflaka rowerkiem ale wszystko pod kontrolą ;) © FENIKS
I wreszcie zajazd w Koszynie i groźny Ryjek z rozkazem dawać k....... karczmarzu jadło i wino bo jak nie to chałupa z dymem pójdzie ;))
I wreszcie zajazd w Koszynie i groźny Ryjek z rozkazem dawać k....... karczmarzu jadło i wino bo jak nie to chałupa z dymem pójdzie ;)) © FENIKS
I tak też było, grzane winko i potrawka z różowej świnki ;)). Dzięki Ryjek za jak zawsze super wyjazd
I tak też było, grzane winko i potrawka z różowej świnki ;)). Dzięki Ryjek za jak zawsze super wyjazd © FENIKS

Bozanov Martinkovice Ryjek and my person.

Sobota, 21 grudnia 2013 Kategoria Czechy, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 70.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:35 km/h: 19.53
Pr. maks.: 59.00 Temperatura: -4.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: CRATELLI SPEED Aktywność: Jazda na rowerze

Umówieni na sobotę aby powitać pierwszy dzień zimy,jakże słoneczny, wiadomo pogoda zamówiona na życzenie Ryjka i Feniksa ;).

Wybraliśmy się do Bozanova na smażony ser z hranolkami co było tylko przykrywką dla Opata Kwasnicaka który miał zasilić lodówkową półkę na święta ;)) bynajmniej takie było założenie dla Opata a czy doleży do świąt ;().

A przebieg wycieczki jak zwykle parę zdjęć opowie.

Na drodze z Raszkowa do Wambierzyc Ryjek pozyskał nowego kolegę bardzo zabawnego pieska który towarzyszył nam z 1km od własnego domu aż do momentu gdy Ryjek postanowił zapakować go do plecaka ;))"

Wszystko jest ok pies zasilił w plecaku komorę na bukłak ;))"

You czy to początek wiosny czy zima już była ;))

Wambierzyce Bazylika ale jakoś smutno tu i szaro choinki puste bez jednej bombeczki ;(

Spicak wygląda trochę jak góra Dantego ;) uśpiona za Radkowem

Droga prowadząca z Radkowa do Bozanova

Bozanov i bar czy też gospoda u Oldy gdzie na początek schładzamy się Koźlakiem

A za parę minut raczymy się gorącym smażonym serem wręcz rozlewającym się na talerzu a rozpływającym ;)) się w dziobie ;))

Po obiadku ruszamy dalej do Martinkovic. Kościół w Bozanovie

Po drodze witają nas przyjaźnie nastawione Kozice, Daniele i inne jego moście z rogami i bez ;)

Ale poroża nie chciał bym sprawdzać.

Bez komentarza ;) dzika radość ;0

Przed dojazdem do Kłodzka łapanie zachodu słońca.

Było jak zawsze super. Dzięki Ryjek za wspaniałą wycieczkę.

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 6271 km
BESTIA 2276 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1528 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23589 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 5923 km

szukaj

archiwum