Wpisy archiwalne w kategorii
Na luzie 50km - 100km
Dystans całkowity: | 14348.40 km (w terenie 3174.00 km; 22.12%) |
Czas w ruchu: | 697:13 |
Średnia prędkość: | 17.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.00 km/h |
Suma podjazdów: | 139509 m |
Maks. tętno maksymalne: | 223 (123 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (86 %) |
Suma kalorii: | 165923 kcal |
Liczba aktywności: | 198 |
Średnio na aktywność: | 72.47 km i 4h 06m |
Więcej statystyk |
Kolacja z Tyranozaurem T-Rexem.
Wtorek, 11 czerwca 2013 Kategoria Samotnie, Na luzie 50km - 100km, Góry Stołowe
Km: | 73.00 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 03:29 | km/h: | 20.96 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Późnym popołudniem wpadłem na pomysł żeby skoczyć na kolację do Tyranozaura T-Rexa więc kawałek zwierzyny w bułkę i witaj przygodo ;).
A resztę niech zdjęcia opowiedzą.
A resztę niech zdjęcia opowiedzą.
Ten Dino to ledwo osesek w porównaniu do tego co jechałem ;)© FENIKS
Polanica i fontanna młodości na małych obrotach© FENIKS
Deptak w parku zdrojowym oczywiście w Polanicy ;)© FENIKS
Pora zatankować bidony smaczną nalewką ;)na dalszą podróż© FENIKS
Podjazd z Piekiełka w stronę tarasu widokowego w Szczytnej© FENIKS
Staw łowiecki przed tarasem widokowym© FENIKS
W pewnym momencie zrobiło się ciemno i klimatycznie choć słońce dawało śmiało ;)© FENIKS
Wejście na taras z którego Szczytną zobaczę zaraz ;)© FENIKS
Widok na Szczytną i okolice i nie tylko ;)© FENIKS
Jeszcze jeden plenerek bardziej w stronę Polanicy© FENIKS
Rwący strumyk w Batorowie i na dodatek woda brąz nad brązy ;)© FENIKS
Droga z Batorowa na Karłów mocno zniszczona ale widoki ładne© FENIKS
A ten Pan na polanie wokół brzozy lisy ganiał ;)© FENIKS
3 km przed Karłowem widok na Szczeliniec© FENIKS
Po drodze przywitał mnie młody jelonek, pierw rozgrywka wzrokowa a później ..............!!!© FENIKS
A później wykonał takiego susa że Feniks może tylko trawę z pod racic powąchać ;))© FENIKS
No i wreszcie umówiona kolacja z T-Rexem obeszło się bez strat w ludziach ;)© FENIKS
Resztę buły musiałem zjeść w samotności obraził się gad ;)© FENIKS
Jadąc ze Szczelińca do Radkowa miałem jeszcze zrobić fotkę pod znaną skałą ale było tak fajnie na zjazdach że załapałem dopiero nad zalewem© FENIKS
Panorama z drogi Radków Wambierzyce, godzina 20.00 ale słoneczko jeszcze świeciło© FENIKS
I na koniec Bazylika w Wambierzycach a później już szaro i do domu czas ;)© FENIKS
Spotkanie z księciem ;)
Sobota, 8 czerwca 2013 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:20 | km/h: | 21.00 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj postanowiłem wybrać się na krótką przejażdżkę w stronę Zieleńca byłem tam umówiony z pewnym ciemnym księciem ;)).
Tego samego dnia Ania i Ryjek śmigali po górkach z chłopakami ze Świdnicy, ja postanowiłem sprawdzić rękę podczas podjazdu na Zieleniec czy nie będzie zbytniego obciążenia po wdrapaniu się na szczyt wszystko było ok więc podjechałem w umówione miejsce na spotkanie z smacznym zimnym ciemnym ;) księciem ;) podczas pochłaniania go pogoda z pięknej słonecznej, temperatura 25 stopni zmieniła się w pochmurną i nagle grzmot za grzmotem a w oddali widzę nadciągające kłopoty deszcz wręcz ulewa, musiałem zakończyć miłą pogawędkę z księciulkiem ;) i ruszyłem w stronę Dusznik a za mną ruszyła ostra ulewa.
Udało się gdy dojechałem do Dusznik suchy ;) patrzę a tu dalej gorąco i pięknie więc spokojnie ruszyłem w kierunku domu, dojeżdżając do Kłodzka jakieś 4 km przed przywitała mnie totalna ulewa od strony miasta i tu już się nie udało do domu przyjechałem zmoknięty jak ............................ ;).
I jak zwykle parę zdjęć ze spotkania wiadomo z kim ;).
Tego samego dnia Ania i Ryjek śmigali po górkach z chłopakami ze Świdnicy, ja postanowiłem sprawdzić rękę podczas podjazdu na Zieleniec czy nie będzie zbytniego obciążenia po wdrapaniu się na szczyt wszystko było ok więc podjechałem w umówione miejsce na spotkanie z smacznym zimnym ciemnym ;) księciem ;) podczas pochłaniania go pogoda z pięknej słonecznej, temperatura 25 stopni zmieniła się w pochmurną i nagle grzmot za grzmotem a w oddali widzę nadciągające kłopoty deszcz wręcz ulewa, musiałem zakończyć miłą pogawędkę z księciulkiem ;) i ruszyłem w stronę Dusznik a za mną ruszyła ostra ulewa.
Udało się gdy dojechałem do Dusznik suchy ;) patrzę a tu dalej gorąco i pięknie więc spokojnie ruszyłem w kierunku domu, dojeżdżając do Kłodzka jakieś 4 km przed przywitała mnie totalna ulewa od strony miasta i tu już się nie udało do domu przyjechałem zmoknięty jak ............................ ;).
I jak zwykle parę zdjęć ze spotkania wiadomo z kim ;).
Po drodze znowu odwiedziłem stację w Szczytnej i dalej nic się nie zmieniło© FENIKS
A tam właśnie stawiam nową chałupkę ;)© FENIKS
Na Dolinie nie jestem sam rowerzysta ciśnie choć droga w tym miejscu gorsza od sera ;) no to zostało mi nie pozostać dłużnym ;)© FENIKS
Widok na Duszniki i jak zwykle piękny hotelik w tle© FENIKS
Polubiłem już ten znak i muszę zrobić fotkę ;) ( Prawy dolny róg ;))© FENIKS
Widok z podjazdu na Zieleniec gdzieś w stronę Dusznik ;)© FENIKS
Jeszcze jedna fotka z tarasu widokowego przed samym Zieleńcem© FENIKS
I mała panorama na Kotlinę Kłodzką© FENIKS
Zieleniec i opisywane wcześniej spotkanie z ciemnym ;) Księciem© FENIKS
I came back and welcome all
Czwartek, 6 czerwca 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:10 | km/h: | 22.42 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No to witam wszystkich ponownie ;).
We wtorek zdjęli mi wreszcie zbroję jaka ulga miesiąc tylko z lewą ręką ;)) nie do wytrzymania w środę po pierwszych ćwiczeniach mogłem już podnieść kubek herbaty prawą łapą więc w czwartek postanowiłem spróbować dosiąść białego rumaka który grzecznie czekał i przejechać się parę kilometrów żeby zobaczyć czy dam rady.
Jak już wsiadłem na rower to dalej jakoś poszło, powoli prawa ręka w stanie nieważkości ( żeby brzydko nie pisać że w lekkim zwisie ;) ) i do przodu. Wybrałem się w kierunku Polanicy wszystko było super tylko dziury dawały mi odczuć jeszcze lekki dyskomfort a że trzymałem kierownicę lewą ręką a prawa jak wyżej ;) to musiałem troszkę uważać ale już po parku kilometrach delikatny chwyt prawą i poczułem ten wiatr i to za czym tęskniłem przez ponad miesiąc, wolność na rowerze.
Po dojechaniu do Polanicy i zawitaniu we wszystkie kąty stwierdziłem że mogę jeszcze kawałek dalej podjechać na Starą Łomnicę a z Łomnicy przez Wielisław do domu, ale gdy już byłem w Łomnicy i z ręką było wszystko ok postanowiłem udać się do Bystrzycy, 4 km przed Bystrzycą telefon dzwoni Ryjek, pobocze odbieram cześć a Ryjek czy ty czasami nie jesteś na rowerze ;) próbowałem go zwieść że siedzę w domku ale Ryjka nie tak łatwo oszukać ;) po krótkiej rozmowie udałem się dalej i dalej i dalej i tak chciałem jechać cały czas ale ręka przypomniała mi że jak na pierwszy raz wystarczy.
I na koniec parę zdjęć jakie udało mi się pstryknąć.
Pierwsze zdjęcie mała pomyłka nie Bardeckie tylko Bystrzyckie górki .
http://ridewithgps.com/trips/1386985
We wtorek zdjęli mi wreszcie zbroję jaka ulga miesiąc tylko z lewą ręką ;)) nie do wytrzymania w środę po pierwszych ćwiczeniach mogłem już podnieść kubek herbaty prawą łapą więc w czwartek postanowiłem spróbować dosiąść białego rumaka który grzecznie czekał i przejechać się parę kilometrów żeby zobaczyć czy dam rady.
Jak już wsiadłem na rower to dalej jakoś poszło, powoli prawa ręka w stanie nieważkości ( żeby brzydko nie pisać że w lekkim zwisie ;) ) i do przodu. Wybrałem się w kierunku Polanicy wszystko było super tylko dziury dawały mi odczuć jeszcze lekki dyskomfort a że trzymałem kierownicę lewą ręką a prawa jak wyżej ;) to musiałem troszkę uważać ale już po parku kilometrach delikatny chwyt prawą i poczułem ten wiatr i to za czym tęskniłem przez ponad miesiąc, wolność na rowerze.
Po dojechaniu do Polanicy i zawitaniu we wszystkie kąty stwierdziłem że mogę jeszcze kawałek dalej podjechać na Starą Łomnicę a z Łomnicy przez Wielisław do domu, ale gdy już byłem w Łomnicy i z ręką było wszystko ok postanowiłem udać się do Bystrzycy, 4 km przed Bystrzycą telefon dzwoni Ryjek, pobocze odbieram cześć a Ryjek czy ty czasami nie jesteś na rowerze ;) próbowałem go zwieść że siedzę w domku ale Ryjka nie tak łatwo oszukać ;) po krótkiej rozmowie udałem się dalej i dalej i dalej i tak chciałem jechać cały czas ale ręka przypomniała mi że jak na pierwszy raz wystarczy.
I na koniec parę zdjęć jakie udało mi się pstryknąć.
Pierwsze zdjęcie mała pomyłka nie Bardeckie tylko Bystrzyckie górki .
Spojrzenie z Wielisławia w Góry Bardeckie wszystko parowało aż pięknie© FENIKS
Polanica i wstydliwa kaczuszka ukryła się za kamieniami nie pomogły prośby i groźby ;) nie wyszła© FENIKS
I wreszcie w parku zdrojowym puścili źródełko ze smaczną wodą a ja jak na złość nie wziąłem bidonu jak zawsze miało być krótko ;)© FENIKS
I to co najpiękniejsze końcem maja cały park w pięknie kwitnących rododendronach© FENIKS
No to jeszcze jedna fotka na kwitnące© FENIKS
Co nie które pąki dopiero rozkwitają© FENIKS
A inne prezentują się pięknie w pełni rozkwitnięte© FENIKS
Małego niedźwiadka też odwiedziłem sprawdzić czy choć trochę zatęsknił© FENIKS
Za Łomnicą zatrzymałem się na małą pogawędkę z pięknym rumakiem ale on nie był zbyt rozmowny ;)© FENIKS
Bystrzyca i Góry Bystrzyckie z bliska na żywo wyglądało to super© FENIKS
Pierwsze ognisko i cała prawda o dwóch takich.
Piątek, 26 kwietnia 2013 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Pierwszy wyskok z Ryjkiem na ogn, środowe ognisko, Z grupką śmiałków.
Km: | 56.30 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 03:05 | km/h: | 18.26 |
Pr. maks.: | 51.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie pogoda dopisała na tyle że można już spokojnie znaleźć w miarę suche drzewo w lesie na ognisko do sabatu czarowników ;)).
Więc udaliśmy się z Ryjkiem w piękne leśne klimaty na mały relaks przy piwku, skwierczącej kiełbasce przy ciepłych płomieniach ogniska.
Jak było to resztę dowiecie się ze zdjęć ;)).
Dzięki Ryjek jak zawsze za super towarzystwo.
Więc udaliśmy się z Ryjkiem w piękne leśne klimaty na mały relaks przy piwku, skwierczącej kiełbasce przy ciepłych płomieniach ogniska.
Jak było to resztę dowiecie się ze zdjęć ;)).
Dzięki Ryjek jak zawsze za super towarzystwo.
Szczytna i znak pokoju to znaczy że będzie się działo ;).© FENIKS
Hotel w Dusznikach na wzgórzu i piękne widoki dokoła niego.© FENIKS
Ryjek testuje koszyki na bidony i jak widać to świetna sprawa ;).© FENIKS
Podczas podjazdu mały odpoczynek na leśnym parkingu.© FENIKS
Coraz bliżej leśnych gąszczy a i zmierzch powoli zapada.© FENIKS
Niebo wskazuje że noc będzie piękna.© FENIKS
Panowie Kasztelanowie też powiadają że noc będzie piękna ;)).© FENIKS
Ryjek wyrywa brzozy z korzeniami żeby ognisko było wielgachne ;).© FENIKS
Co upolujemy na ognisko ;) wybór padł na .................. ;)).© FENIKS
Noc zapadła ognisko rozpalone czas na kiełbaski ;).© FENIKS
Ryjek podrzuca do pieca ;) a za nim robi się lekka zorza.© FENIKS
Rozmowy przy ognisku i plany na ten sezon oj były bardzo różne i niektóre lekko zwariowane ;) to co lubię ;).© FENIKS
Panowie Kasztelanowie zabawa trwa ;).© FENIKS
Jak zawsze na koniec piękny żar tylko ziemniaczków brak.© FENIKS
Gdy księżyc ukazał się w pełni a w oddali było słychać wycie wilkołaków ;) był to znak że trzeba albo wracać do domu albo dołączyć do nich. Wybraliśmy wariant 2 ;).© FENIKS
Zieleniec VS Spalona
Czwartek, 25 kwietnia 2013 Kategoria Czechy i Góry Orlickie, Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: | 85.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:55 | km/h: | 21.70 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj udało mi się szybciej wrócić z pracy tak więc o 17.00 wyrwałem się z domciu, miałem wielką ochotę na mały spacer rowerkiem a żebym nie żałował gdy zmrok się zrobi to wziąłem swoją lampkę, jak by co ;).
Kierunek Polanica tam mi przychodzą różne plany gdzie dalej jechać a że miałem bidon do połowy z wodą nie chciałem zbytnio wyparować ;) czyli trasa na Zieleniec i tak uczyniłem.
Po wjechaniu na piękny Zieleniec zauważyłem że poszło to tak fajnie że modyfikacja dalszych planów i ruszyłem w stronę granicy Państwa gdzieś pod Orlicke Hory gdy już tam dotarłem postanowiłem o zmroku podbić Spaloną i ciapnąć kanapkę przy schronisku Jagodna i tak się stało, Siedząc pod schroniskiem i ciapiąc przyszedł mi do głowy trochę zwariowany pomysł aby dalej pojechać do Międzylesia ale koniec wody i brak monet przy sobie szybko zweryfikowałem ten niecny plan i pojechałem do Bystrzycy zobaczyć jak wygląda miasto nocą i było w miarę ;)).
A z Bystrzycy już do Żelazna i w stronę domku ;).
I parę zdjęć ( jak zawsze ) ;)).
Kościół filialny wzniesiony został w 1912 roku z piaskowca, z wysokim, czterospadowym hełmem wieży. Wewnątrz zachowało się oryginalne, przedwojenne wyposażenie z początku XX wieku, w tym ołtarz główny i dwa boczne z obrazami patronów - Matki Bożej i św. Józefa, a także chrzcielnica z piaskowca.
#lat=50.354586637853004&lng=16.5136&zoom=11&maptype=ts_terrain
Kierunek Polanica tam mi przychodzą różne plany gdzie dalej jechać a że miałem bidon do połowy z wodą nie chciałem zbytnio wyparować ;) czyli trasa na Zieleniec i tak uczyniłem.
Po wjechaniu na piękny Zieleniec zauważyłem że poszło to tak fajnie że modyfikacja dalszych planów i ruszyłem w stronę granicy Państwa gdzieś pod Orlicke Hory gdy już tam dotarłem postanowiłem o zmroku podbić Spaloną i ciapnąć kanapkę przy schronisku Jagodna i tak się stało, Siedząc pod schroniskiem i ciapiąc przyszedł mi do głowy trochę zwariowany pomysł aby dalej pojechać do Międzylesia ale koniec wody i brak monet przy sobie szybko zweryfikowałem ten niecny plan i pojechałem do Bystrzycy zobaczyć jak wygląda miasto nocą i było w miarę ;)).
A z Bystrzycy już do Żelazna i w stronę domku ;).
I parę zdjęć ( jak zawsze ) ;)).
Jamrozowa Polana ale dzisiaj nie tam dzisiaj dam jej spokój ;).© FENIKS
Tam się wybieram ;) albo inaczej jakie nieczytelne te tablice ;). Tak czy inaczej Feniksa jest wszędzie pełno.© FENIKS
Przygotowanie do manewrów i fakt jak zjeżdżałem do Bystrzycy dwa jechały w stronę Spalonej co oni tam robili ??.© FENIKS
Z podjazdu na Zieleniec widok na Duszniki i okolice.© FENIKS
Witamy w Zieleńcu ;) baby z dziadem nie brak no i Feniksa też ;)).© FENIKS
Widok na rozmrażany Zieleniec ;) czyli koniec śniegu i dobrze.© FENIKS
Hanka i Szarotka tą ostatnią to bym z chęcią zjadł ;).© FENIKS
Janosikowy Feniks tylko Maryny brak ;(.© FENIKS
Parę fotek na wyciągi i opuszczam ten zimny kraj ;)© FENIKS
Zjazd w stronę Orlickich musiałem się zatrzymać choć pęd który kocham ;) był niezły ale zdjęcie pokazuje piękną drogę, nie to co podjazd na Spaloną tylko na fullu i umarł bo wstrząs mózgu na dziurach.© FENIKS
Przed Mostowicami łapię zachód słońca ;) to znaczy będzie ciemno ;).© FENIKS
Kościół św. Antoniego (1912 r.) Lasówka© FENIKS
Kościół filialny wzniesiony został w 1912 roku z piaskowca, z wysokim, czterospadowym hełmem wieży. Wewnątrz zachowało się oryginalne, przedwojenne wyposażenie z początku XX wieku, w tym ołtarz główny i dwa boczne z obrazami patronów - Matki Bożej i św. Józefa, a także chrzcielnica z piaskowca.
I granica Państwa ;) ale Czeskiego piwa nie dawali ;( a korony zostały w domu nie było planów w ich temacie ;).© FENIKS
Na górki też było trochę nie bardzo bez picia '' piwka '' ;).© FENIKS
Widok na pasmo Orlickich po zmroku albo jak kto woli o zmierzchu ;).© FENIKS
Schronisko Jagodna i ciapanie kanapeczki. A później zjazd serpentynami w stronę Bystrzycy oj był to szybki zjazd ;) może nawet troszkę przegiąłem ;0. Ale o tym w innej opowieści.© FENIKS
#lat=50.354586637853004&lng=16.5136&zoom=11&maptype=ts_terrain
TREK VS CUBE
Sobota, 30 marca 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków.
Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:54 | km/h: | 18.21 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie udało nam się czyli ja i Ryjek wybrać na pierwszą trasę razem w tym sezonie bo zawsze coś wypadało i z wyjazdu były nici. A tu Wielka sobota pogoda w miarę dopisała a za to humory na 5 ;)
Więc zabraliśmy rumaki bo jeszcze nie miały okazji razem przejechać trasy i jak zawsze w plener na te kilka km.
A resztę z tej wycieczki jak zwykle parę zdjęć opowie co się działo ;).
#lat=50.37861966343699&lng=16.687398037109997&zoom=12&maptype=ts_terrain
Więc zabraliśmy rumaki bo jeszcze nie miały okazji razem przejechać trasy i jak zawsze w plener na te kilka km.
A resztę z tej wycieczki jak zwykle parę zdjęć opowie co się działo ;).
Nie mogło być inaczej jak od zdjęcia szczególnego drzewa na Starkowie.© FENIKS
No to i pierwsze zdjęcia Ryjka lecz nie pod drzewem ;)) No to przyjdzie czas później ;).© FENIKS
Stary Waliszów i jazda na czołówkę. Sprawdzian nerw ;).© FENIKS
Wierzby witały na baczność dawnych znajomych bo nie pierwszy raz je mijamy.© FENIKS
Stary Waliszów i chatka jak to Ryjek mówi trzeba strzelić zdjęcie póki jeszcze stoi. Myślę że stoi bo skrzynki ją podpierają ;)..© FENIKS
Ryjek ciśnie w stronę Romanowa zaraz będzie dobry zjazd prosto w kamieniołomy.© FENIKS
Przejazd Romanowo Trzebieszowice i mała wspólna fotka.© FENIKS
W oddali kamieniołomy a my w drugą stronę i nie po szynach bo opony trzeba by było ściągać ;).© FENIKS
Podjazd na Kolonię Gaj a tu zaspy jeszcze królują. Trek odpoczywa właściciel zaginą ;).© FENIKS
Mały plener i słońce ładnie się odbijało no to i fotka, Kolonia Gaj.© FENIKS
3 km przed Podzamkiem super droga, Ryjek wypina SPD a ja spinam się na szaleństwo po śniegu ;).© FENIKS
Widok od strony Podzamka na Czarną Górę a ta strzałeczka w oddali to ;).© FENIKS
Za czaiłem się na Ryjka co by fotkę z ukrycia strzelić ładną ;).© FENIKS
A to już Kukułka i zaraz zjazd slalom na Wojciechowice i do Kłodzka na Święta ;).© FENIKS
#lat=50.37861966343699&lng=16.687398037109997&zoom=12&maptype=ts_terrain
SPD i worek złota.
Sobota, 17 listopada 2012 Kategoria Geocaching, Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: | 87.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 04:10 | km/h: | 20.88 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zimno szaro tak jak by zima bez śniegu ale sezon rowerowy dalej trwa, więc dochodzą nowe rzeczy do roweru cały czas jakieś zmiany. No to zachęcony opisami i relacją Anamaj na temat fajnej jazdy z SPD kupiłem pierwsze w życiu ;) pedały i bucisze aby zasmakować tej przyjemności z jazdy. Wszystko przyszło szybko przesyłkami, montaż i sobota pierwszy wyjazd przy okazji testów trzeba zaliczyć jak zwykle Geocaching ale nie asfalt ;).
Więc wybrałem się na początek w stronę Polanicy aby wykopać jakieś skrzynki. Pierwsze parę metrów po ruszeniu próba wpięcia się nie było to chop śup ;) małe problemy przejechałem ze 50 metrów póki się wpiąłem, ale jest, ok a teraz ratunku proszę mnie uwolnić bo skrzyżowanie już i przydało by się zatrzymać, napiszę że nie próbowałem w domu na sucho poćwiczyć jak miałem dawane rady. Ale ok stopy na bok wypięty a więc bandażom na razie podziękujemy. I tak jadąc do Polanicy w głowie miałem tylko jedno pamiętaj stajesz wypinaj buty bo inaczej odpoczynek na asfalcie. W Polanicy wybrałem się na szlak Niedźwiadka do ukrytej skrzynki jednak w terenie szczególnie w błocie nie czułem się bezpiecznie spięty z pedałami jak by to nie brzmiało ;) więc wypiąłem się i na platformy i zdziwienie platformy do niczego śliskie na dziurach niestabilne i szybkie wpięcie. Nie mogę jak na razie oceniać jazdy bo to pierwsze 90 km to za mało ale jazda po asfalcie bomba podjazdy pod góry rewelacja szybkość też lepsza, teren brak przekonania wręcz lekki strach bo nie lubię wolnych zjazdów a tu raczej szybko nogi nie wystawię w razie zbyt wariackiego zakrętu. Po 40 km jak nigdy mięśnie nad kolanami dały mi o sobie lekko znać co się nie zdarza jak bym zrobił 200 km to chyba od podciągania nóg na podjazdach teraz nie tylko naciskasz ;).
Na koniec tego rozpisania jak nigdy uczucia z jazdy mieszane zobaczymy jak dalej rozchodzi się tylko o jazdę w terenie. Buty świetne wygodne lekkie, typowo górskie ale mają wadę do przechodzenia z rowerem po skałach nie nadają się zbyt śliskie i twarde w porównaniu do poprzednich zwykłych Nike gdzie mogłem z rowerem wdrapać się wszędzie. I ostatnie 5 km przed domem Wojciechowice była by jedyna wywrotka 2 stopnie ciepła ciemno lekkie zmęczenie dojazd do skrzyżowania z Kukułki i samochód hamulce stop jednak zapomniałem ;O wypięcie prawej a rower na lewo wypiąłem się prawie w ostatnim momencie przed przybiciem piątki z asfaltem, najpierw nerwy ale nic się nie stało i za moment śmiech i tekst Feniks obudź się.
Sorry za ten długi opis ale chciałem się podzielić pierwszymi wrażeniami.
I parę zdjęć z całej eskapady na Geocaching.
#lat=50.323103451501&lng=16.687716846923997&zoom=13&maptype=ts_terrain
Więc wybrałem się na początek w stronę Polanicy aby wykopać jakieś skrzynki. Pierwsze parę metrów po ruszeniu próba wpięcia się nie było to chop śup ;) małe problemy przejechałem ze 50 metrów póki się wpiąłem, ale jest, ok a teraz ratunku proszę mnie uwolnić bo skrzyżowanie już i przydało by się zatrzymać, napiszę że nie próbowałem w domu na sucho poćwiczyć jak miałem dawane rady. Ale ok stopy na bok wypięty a więc bandażom na razie podziękujemy. I tak jadąc do Polanicy w głowie miałem tylko jedno pamiętaj stajesz wypinaj buty bo inaczej odpoczynek na asfalcie. W Polanicy wybrałem się na szlak Niedźwiadka do ukrytej skrzynki jednak w terenie szczególnie w błocie nie czułem się bezpiecznie spięty z pedałami jak by to nie brzmiało ;) więc wypiąłem się i na platformy i zdziwienie platformy do niczego śliskie na dziurach niestabilne i szybkie wpięcie. Nie mogę jak na razie oceniać jazdy bo to pierwsze 90 km to za mało ale jazda po asfalcie bomba podjazdy pod góry rewelacja szybkość też lepsza, teren brak przekonania wręcz lekki strach bo nie lubię wolnych zjazdów a tu raczej szybko nogi nie wystawię w razie zbyt wariackiego zakrętu. Po 40 km jak nigdy mięśnie nad kolanami dały mi o sobie lekko znać co się nie zdarza jak bym zrobił 200 km to chyba od podciągania nóg na podjazdach teraz nie tylko naciskasz ;).
Na koniec tego rozpisania jak nigdy uczucia z jazdy mieszane zobaczymy jak dalej rozchodzi się tylko o jazdę w terenie. Buty świetne wygodne lekkie, typowo górskie ale mają wadę do przechodzenia z rowerem po skałach nie nadają się zbyt śliskie i twarde w porównaniu do poprzednich zwykłych Nike gdzie mogłem z rowerem wdrapać się wszędzie. I ostatnie 5 km przed domem Wojciechowice była by jedyna wywrotka 2 stopnie ciepła ciemno lekkie zmęczenie dojazd do skrzyżowania z Kukułki i samochód hamulce stop jednak zapomniałem ;O wypięcie prawej a rower na lewo wypiąłem się prawie w ostatnim momencie przed przybiciem piątki z asfaltem, najpierw nerwy ale nic się nie stało i za moment śmiech i tekst Feniks obudź się.
Sorry za ten długi opis ale chciałem się podzielić pierwszymi wrażeniami.
I parę zdjęć z całej eskapady na Geocaching.
Główna przyczyna moich radości, adrenaliny i rozmyśleń.© FENIKS
Polanica i partyjka w warcaby przed rozpoczęciem poszukiwań tytułowego worka złota.© FENIKS
Podjazd szlakiem Niedźwiadka na taras widokowy w stronę drogi serduszka. Tu SPD pokazały swoje zalety.© FENIKS
Taras widokowy z przepiękną panoramą na Polanicę. Gdzieś tu jest ukryty skarb ;).© FENIKS
Po włączeniu wykrywacza skrzynek ;) jest trafiony i jak zwykle uśmiech od ucha do ucha. Dzięki Mariusz2120 za Kesza.© FENIKS
A zawartość ;)) Worek złota z banku WBK ;) szable dzika i wiele innych różności.© FENIKS
Po radosnym znalezisku i ukryciu na nowo mała zaduma na urwisku skalnym i tu buty miały mały poślizg ;).© FENIKS
Wyjazd z Polanicy most kolejowy i tu gdzieś w bunkrach ma byś drugi skarb, więc udaję się po niego.© FENIKS
Po wdrapaniu się na most i odnalezieniu bunkrów tragedia VSV83 miałeś rację coś robią z torowiskiem wymienione podkłady ale bunkry zasypane kamieniami w środku a w raz z nimi skrzynka.© FENIKS
Mała fotka z bunkra przy torowisku fotka w stronę Polanicy.© FENIKS
Zdjęcia z mostu w stronę Polanicy i Szczytnej. Nie wiedziałem że widok z mostu jest tak ciekawy a tyle razy tędy przejeżdżałem. Ach ten Geocaching ;).© FENIKS
I jeszcze jedno zdjęcie zakręt na most przy wjeździe so Polanicy.© FENIKS
Po nieudanym zdobyciu drugiej skrzynki udałem się do Bystrzycy sprawdzić jakoś jazdy po asfalcie w SPD. Tu akurat super. W oddali widok na Góry Bystrzyckie w stronę Starej Bystrzycy.© FENIKS
Z Bystrzycy puściłem się ;) w stronę Starego Waliszowa, Trzebieszowic, Jaszkowa.© FENIKS
Z Jaszkowej już w pięknych ciemnościach pojechałem przez Kolonię Gaj na Wojciechowice. Kolonia w nocy świetna do jazdy szczególnie zjazd w stronę lasu. I domek.© FENIKS
#lat=50.323103451501&lng=16.687716846923997&zoom=13&maptype=ts_terrain
Geocaching Bożków. Sobotni skarb.
Sobota, 10 listopada 2012 Kategoria Geocaching, Góry Bardzkie, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków.
Km: | 69.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:52 | km/h: | 17.84 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na poszukiwanie następnej skrzynki ze skarbami udało mi się namówić, zresztą jak widziałem z wielkim entuzjazmem Anię i Ryjka i Ryjka nowego Cube ;) za co wam dziękuję. Był to dzień w którym każdy miał coś nowego związanego z rowerem jakiś nowy nabytek nie wspomnę o rowerze Ryjka który można było nawet po dotykać ;)) ale maszynka zacna.
Pogoda dopisała jak i humorki a i skarb trafiony.
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie.
#lat=50.458456788539&lng=16.656165&zoom=12&maptype=ts_terrain
Pogoda dopisała jak i humorki a i skarb trafiony.
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie.
Pierwszy postój na zdjęcie na przełęczy Łaszczowa.© FENIKS
Zjazd do Dzbanowa i uśmiechnięta Ania czyli nowe slicki się sprawują ;).© FENIKS
Mała fotka na prostej drodze z Dzbanowa do Barda.© FENIKS
Kawka rano Żubr wieczorem ;) tak to chyba szło, najlepiej smakuje z przyjaciółmi.© FENIKS
Spojrzenie na szare pasmo gór Bardeckich jednak jesień to jesień.© FENIKS
Uśmiechy bezcenne za wszystko resztę zapłacisz kartą kredytową Ryjka ;)).© FENIKS
Pasmo gór Bardeckich z oddali widok zacny.© FENIKS
Wszystkie aparaty skierowane na nowego Cube ;).© FENIKS
I wreszcie jest zamek w Bożkowie to czas na włączenie prócz nawigacji z punktem ukrycia skrzyneczki do włączenia wyobraźni gdzie twoja ;) jest ukryta.© FENIKS
Radość niezmierna ;) po 5 min poszukiwań i przekopaniu ściółki leśnej, włożeniu łapki do ciemnej mokrej jamy ;) jest trafiona no to zebranie i wpis.© FENIKS
Dzięki Pysiek za tą jak że małą ale bardzo ciekawą skrzyneczkę Pozdrawiam.© FENIKS
Po zakopaniu skarbów na swoje miejsce jeszcze jedna fotka na trochę zaniedbany pałac Bożkowa i w drogę dalej ku przygodzie.© FENIKS
Polanica i mały rekonesans piwka ;) czyli złapanie trochę ciepła w przytulnej kawiarence przed powrotem do Kłodzka, dzięki Aniu i Ryjku za tą mile spędzoną sobotę.© FENIKS
#lat=50.458456788539&lng=16.656165&zoom=12&maptype=ts_terrain
Listopadowe 100 zakrętów.
Sobota, 3 listopada 2012 Kategoria Góry Stołowe, Na luzie 50km - 100km, Samotnie
Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:07 | km/h: | 21.86 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Sobota miała być w miarę bez deszczu no to szybki plan i przed większym śniegiem bo w śniegu to już będą problemy i na trasę 100 zakrętów. Zaczęło się całkiem fajnie lekkie słoneczko przebijało się przez chmury ale w Wambierzycach pogoda pokazała jaka jest kapryśna.
Do tego stopnia że na Szczelińcu temperatura doszła do 2 stopni.
A resztę zwyczajowo parę zdjęć.
#lat=50.448692572374&lng=16.43926&zoom=12&maptype=ts_terrain
Do tego stopnia że na Szczelińcu temperatura doszła do 2 stopni.
A resztę zwyczajowo parę zdjęć.
Widok z podjazdu na Wolany, pogoda zapowiadała się obiecująco.© FENIKS
Wambierzyce i bazylika jeszcze było całkiem fajnie, bez deszczu.© FENIKS
Ale już z Wambierzyc drogą na Radków pogoda powiedziała koniec ;(( i deszcz i mgła i zastanawianie się czy jest sens dalej brodzić w deszczu ale jak już powiedziałem A to i B ;).© FENIKS
Radków rynek i mniejsze opady choć dalej kropi.© FENIKS
Zalew Radkowski i poprawa humoru koniec deszczu nawet lekkie słoneczko wyszło to będzie się działo ;).© FENIKS
Spacerniak nad zalewem i coraz ładniej, rozjaśnia się czy tak pozostanie ?.© FENIKS
Ćwiczenia nurków na zalewie Radkowskim, ach te pianki muszą mieć ciepłe bo na sam widok mnie trzepało ;).© FENIKS
Pierwsze zakręty w podjeździe na Szczeliniec, jesienno zimowa pora ma swój urok.© FENIKS
I najbardziej fotogeniczna ;) skała na tej trasie.© FENIKS
Szczeliniec fotka musowa choć śniegu na Szczelińcu nie widać to na poboczach jest sporo.© FENIKS
W odwiedzinach w parku jurajskim wszystkie dinozaury w dobrej kondycji ;) choć zima idzie.© FENIKS
Zjazd w dół zakrętami był tak emocjonujący że dopiero zatrzymałem się w Kudowie, park Zdrojowy ale tu cicho smutno i nic się nie dzieje w porównaniu do pory letniej gdzie tętni życiem.© FENIKS
Deptak park Zdrojowy i też pustka.© FENIKS
Ale za to woda źródlana smakuje zawsze tak samo czyli pychota z bąbelkami ;).© FENIKS
Zalew w parku miał masę gości i mnóstwo dziobów do wykarmienia.© FENIKS
I wszystkie piękne kaczątka w pełnym zgrupowaniu ;) 1 minutę wcześniej gość pocisną z worka sporą ilością rozdrobnionego chleba.© FENIKS
I jeszcze jedno ujęcie całego zalewu i czas ruszać dalej w stronę domu.© FENIKS
Lewin i wiadukt w całej okazałości a i przy okazji nowy asfalt na podjeździe do Lewina jest.© FENIKS
Na szczycie podjazdu na Ludową przed skrętem na zieleniec mały posiłek i na Duszniki, zatrzymałem się dopiero w Kłodzku ;).© FENIKS
#lat=50.448692572374&lng=16.43926&zoom=12&maptype=ts_terrain
Dzień drugi Nadajnik Czarna Góra.
Niedziela, 14 października 2012 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków.
Km: | 58.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Napiszę szczerze po nocnym ognisku chyba przeholowałem z trunkami wstałem rano z miłym zaskoczeniem, mała tajemnica, ale oddech moc powalania i słyszę jedziemy na Czarną Górę na nadajnik oj Feniks sprawa jest poważna ale nie ma mowy o odpuszczeniu choć po drodze myślałem o Sokole z Zakopanego który przybywa na ratunek ;), tak źle się czułem na początku ale ekipa mówiła ( dasz radę ;(((((. ). I jakoś to poszło, ale nigdy więcej %%%%%%.
A dalej jak zwykle parę zdjęć.
A dalej jak zwykle parę zdjęć.
Przygotowywanie do wyjazdu na Czarną Górę, jak widać Ryjek szaleje tylko ja pytam sie jak mam na imię.© FENIKS
Jak na razie spokojnie przejazd przez Międzygórze było ok. Nawet wyprzedzałem ;)).© FENIKS
Spotkanie całą grupą pod spożywczym w Międzygórzu przed męką na podjazd w stronę nadajnika, jeszcze było OK do momentu ........... oj.© FENIKS
Po dość sporym podjeździe wspaniała fotka, jeszcze jakoś funkcjonowałem, ale to była końcówka proszę o litość ;)). Bo gdybym miał pulsometr to bym napędził całą elektrownię ;((.© FENIKS
I nadajnik na Czarnej Górze, drugie śniadanie a dla mnie drugie proszenie o litość ;)).© FENIKS
Zjazd z Czarnej Góry w stronę szczytu Skowroniej Góry czyli krowiarek. Było już o wiele lepiej.© FENIKS
Skowronia Góra i cudowna atmosfera, ja tak samo odrodziłem się jak Feniks z popiołów ;).© FENIKS
Na Skowroniej poszukiwanie słodkości za pazuchą a było co szukać ;)). Lea miała czarną gorzką czekoladę.© FENIKS
I Kłodzko spotkanie przy ratuszy cała 8ka podziękowania za ten przepiękny wypad i cudowne chwile. I pożegnanie z łzą w oczach, to był piękny wyjazd.© FENIKS