Wpisy archiwalne w kategorii
Lajchcik - 0km - 50km
Dystans całkowity: | 7580.00 km (w terenie 963.33 km; 12.71%) |
Czas w ruchu: | 330:53 |
Średnia prędkość: | 18.40 km/h |
Maksymalna prędkość: | 77.00 km/h |
Suma podjazdów: | 58299 m |
Maks. tętno maksymalne: | 189 (105 %) |
Maks. tętno średnie: | 150 (83 %) |
Suma kalorii: | 79518 kcal |
Liczba aktywności: | 230 |
Średnio na aktywność: | 32.96 km i 1h 54m |
Więcej statystyk |
Szybki wyjazd z nowymi znajomymi Salvinem i Arkiem.
Środa, 26 marca 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 33.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:36 | km/h: | 20.62 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Telefon od Ryjka, dawaj jedziemy są nowi na rower, czyli szybkie zapoznanie i jeszcze szybsze objechanie króciutkiej trasy z Salvinem i Arkiem o Ryjku nie wspomnę ;).
Chmury trochę przesłoniły nam widoczność na początku wyjazdu © FENIKS
Ale zaraz ukazały się ręce które leczą i nastała jasność ;)) © FENIKS
Widok na Polanicę © FENIKS
Słońce powoli ucieka czas na piwko © FENIKS
Salvin i Arek kręcą bączki po Polanicy, czyli piwka nie będzie © FENIKS
Chmury trochę przesłoniły nam widoczność na początku wyjazdu © FENIKS
Ale zaraz ukazały się ręce które leczą i nastała jasność ;)) © FENIKS
Widok na Polanicę © FENIKS
Słońce powoli ucieka czas na piwko © FENIKS
Salvin i Arek kręcą bączki po Polanicy, czyli piwka nie będzie © FENIKS
Karkonosze - Modre Sedlo 1508m n.p.m.
Sobota, 22 marca 2014 Kategoria Czechy, Karkonosze, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 47.00 | Km teren: | 36.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1751m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzień drugi przygód w Karkonoszach, ten dzień zapowiadał się na sporą jazdę, miało być ostro, pod górę i śnieżno. I dokładnie tak było, w założeniu było, wdrapanie się na Modre Sedlo i przejechanie grzbietem Karkonoszy.
A czy zostało wykonane ?
Parę zdjęć pokaże.
Poranek i zdjęcie pamiątkowe ;) żeby było wiadomo po powrocie kogo brak © FENIKS
Kawałek od naszego domostwa ukazują się już pierwsze widoki na otaczający nas klimat © FENIKS
Po uśmiechu Ani widać że będą łamane wszystkie przepisy ;))) © FENIKS
Ostro w dół, przydrożne dzieci zostały wyłapywane w locie ;)) © FENIKS
Następny plener, jeszcze na nizinach ;) © FENIKS
Na pewnym rozjeździe nastąpił mały podział, na grupę korzenną i asfaltową spotkanie miało nastąpić w Pecu © FENIKS
W Pecu czekamy na drugą ekipę jakieś 25 min i nie wiadomo co ich tyle zatrzymało, spekulacje kapeć u Zibiego, zresztą jak zawsze ;))) Ryjek na to yes yes yes ;)) © FENIKS
Po pierwszych 20 min zajeżdża powóz, pierwsza myśl kogoś przywieźli z korzeni ;))). Ale nie, to czekamy dalej © FENIKS
Wreszcie ekipa dociera, zakład wygrany Zibi i kapeć ;) a przy okazji okazuje się że Arturowi skończyły się hamulce, więc kompleksowa naprawa, czyli więcej odpoczynku ;)) © FENIKS
A dalej zaczynamy wspinaczkę malowniczą drogą z Peca do Richterovy Boudy, to na początek © FENIKS
Pod Richterovy Boudy robimy mały odpoczynek, no ja najmniejszy ;)) wiadomo, małe grupowe i w drogę. Ryjek dzięki za wodę © FENIKS
Dalej ruszamy w stronę Vyrovki, czyli pod górę, żadnych zmian, WODY ;))) © FENIKS
Prawie na szczycie grupowe zdjęcie zresztą też prawie ;)) robi to różnicę ;) i ruszamy dalej na Modre Sedlo © FENIKS
W punkcie widokowym wreszcie w pełni grupowe ;) i widoki cudne © FENIKS
Nie mogłem sobie odmówić sam na sam z górkami ;) © FENIKS
Po sesji ruszamy dalej, tu już tylko skuter śnieżny © FENIKS
Oczywiście nie mogłem sobie odmówić sam na sam z zaspami ;) © FENIKS
Dalej próby jechania, prowadzenia i niesienia w stronę Lucni Bouda © FENIKS
Lea jak zawsze nie odpuszcza, korbluje jak szalona © FENIKS
Docieramy do Lucni Bouda z pełnym zapasem śniegu w butach jak i w kieszeniach ;)) © FENIKS
Szybka fotka czterech takich co śniegu się nie boją, reszta grupy rozpełzła się po okolicy ;)). Podobno piwo za darmo dawali ;) © FENIKS
I ruszamy dalej w stronę Strzechy Akademickiej © FENIKS
Plener na schowaną na dnie kanionu ;) Samotnię © FENIKS
Widok na Karpacz i okolice © FENIKS
I wreszcie bezśnieżny zjazd do Strzechy Akademickiej gdzie zachodzimy na obiad o którym nawet nie wspomnę ;(( do końca wycieczki miałem przechlapane ;(( czyli gorzej niż pod górkę © FENIKS
Dalej ostry zjazd w stronę Samotni gdzie z moich hamulców mało co już zostało, Zibi coś o tym wie, odcinek wyhamowywania jakieś 100m plus sygnały dźwiękowe OOjjjjjjjj z drooooogiii © FENIKS
Piękny widok pod Samotnią © FENIKS
Samotnia w całej okazałości © FENIKS
Drużyna co niczego się nie boi ;) © FENIKS
Jeszcze jedne widoczek od strony Samotni © FENIKS
I grupowo pod Kaplicą Wang © FENIKS
A po zdjęciach pod kaplicą ruszamy do naszego domostwa na Okrai, po drodze mijając domek letniskowy Zibiego ukazujący się na tym zdjęciu ;)) © FENIKS Jak zwykle dziękuję wszystkim czyli całej ekipie rowerowej i pieszej za super spędzony weekend i do szybkiego zobaczenia. A i sorki za tak szybką wstawkę ;).
A czy zostało wykonane ?
Parę zdjęć pokaże.
Poranek i zdjęcie pamiątkowe ;) żeby było wiadomo po powrocie kogo brak © FENIKS
Kawałek od naszego domostwa ukazują się już pierwsze widoki na otaczający nas klimat © FENIKS
Po uśmiechu Ani widać że będą łamane wszystkie przepisy ;))) © FENIKS
Ostro w dół, przydrożne dzieci zostały wyłapywane w locie ;)) © FENIKS
Następny plener, jeszcze na nizinach ;) © FENIKS
Na pewnym rozjeździe nastąpił mały podział, na grupę korzenną i asfaltową spotkanie miało nastąpić w Pecu © FENIKS
W Pecu czekamy na drugą ekipę jakieś 25 min i nie wiadomo co ich tyle zatrzymało, spekulacje kapeć u Zibiego, zresztą jak zawsze ;))) Ryjek na to yes yes yes ;)) © FENIKS
Po pierwszych 20 min zajeżdża powóz, pierwsza myśl kogoś przywieźli z korzeni ;))). Ale nie, to czekamy dalej © FENIKS
Wreszcie ekipa dociera, zakład wygrany Zibi i kapeć ;) a przy okazji okazuje się że Arturowi skończyły się hamulce, więc kompleksowa naprawa, czyli więcej odpoczynku ;)) © FENIKS
A dalej zaczynamy wspinaczkę malowniczą drogą z Peca do Richterovy Boudy, to na początek © FENIKS
Pod Richterovy Boudy robimy mały odpoczynek, no ja najmniejszy ;)) wiadomo, małe grupowe i w drogę. Ryjek dzięki za wodę © FENIKS
Dalej ruszamy w stronę Vyrovki, czyli pod górę, żadnych zmian, WODY ;))) © FENIKS
Prawie na szczycie grupowe zdjęcie zresztą też prawie ;)) robi to różnicę ;) i ruszamy dalej na Modre Sedlo © FENIKS
W punkcie widokowym wreszcie w pełni grupowe ;) i widoki cudne © FENIKS
Nie mogłem sobie odmówić sam na sam z górkami ;) © FENIKS
Po sesji ruszamy dalej, tu już tylko skuter śnieżny © FENIKS
Oczywiście nie mogłem sobie odmówić sam na sam z zaspami ;) © FENIKS
Dalej próby jechania, prowadzenia i niesienia w stronę Lucni Bouda © FENIKS
Lea jak zawsze nie odpuszcza, korbluje jak szalona © FENIKS
Docieramy do Lucni Bouda z pełnym zapasem śniegu w butach jak i w kieszeniach ;)) © FENIKS
Szybka fotka czterech takich co śniegu się nie boją, reszta grupy rozpełzła się po okolicy ;)). Podobno piwo za darmo dawali ;) © FENIKS
I ruszamy dalej w stronę Strzechy Akademickiej © FENIKS
Plener na schowaną na dnie kanionu ;) Samotnię © FENIKS
Widok na Karpacz i okolice © FENIKS
I wreszcie bezśnieżny zjazd do Strzechy Akademickiej gdzie zachodzimy na obiad o którym nawet nie wspomnę ;(( do końca wycieczki miałem przechlapane ;(( czyli gorzej niż pod górkę © FENIKS
Dalej ostry zjazd w stronę Samotni gdzie z moich hamulców mało co już zostało, Zibi coś o tym wie, odcinek wyhamowywania jakieś 100m plus sygnały dźwiękowe OOjjjjjjjj z drooooogiii © FENIKS
Piękny widok pod Samotnią © FENIKS
Samotnia w całej okazałości © FENIKS
Drużyna co niczego się nie boi ;) © FENIKS
Jeszcze jedne widoczek od strony Samotni © FENIKS
I grupowo pod Kaplicą Wang © FENIKS
A po zdjęciach pod kaplicą ruszamy do naszego domostwa na Okrai, po drodze mijając domek letniskowy Zibiego ukazujący się na tym zdjęciu ;)) © FENIKS Jak zwykle dziękuję wszystkim czyli całej ekipie rowerowej i pieszej za super spędzony weekend i do szybkiego zobaczenia. A i sorki za tak szybką wstawkę ;).
Karkonosze Cerna Hora 1299 m.n.p.m.
Piątek, 21 marca 2014 Kategoria Czechy, Karkonosze, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 31.00 | Km teren: | 25.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1170m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Długo oczekiwany wyjazd, ale nie tak długo jak moja wstawka tego wyjazdu ;) w Karkonosze gdzie cała ekipa BS miała przeżyć trzy niezapomniane dni zaplanowane przez naszego Sensei Ryjka.
W ciągu dnia nastąpił podział na dwie grupy, pieszą i rowerową ale gdy przychodził zmierzch, grupy łączyły się w całość ;) aby zrobić porządek w super wynajętym domku aż do świtu ;).
A jak było jak zawsze parę zdjęć opowie.
Spotkanie prawie całej ekipy w Kudowie, prawie bo standardem Lea czekać będzie na miejscu, oczywiście dojeżdżając rowerem © FENIKS
Po zapakowaniu się w aucie zostały tylko wiszące miejsca ;) a myślałem że misiek jest większy ;) © FENIKS
Dojazd i rozładowanie w Janskich Lazniach, gdzie za parę minut wyruszamy na punkt zborny z Emi © FENIKS
Początek pierwszych fotek Zibiego, początek pierwszych podjazdów i pierwszych widoków © FENIKS
Jak się okazało już po paru km przechodzimy z trybu jezdnego w tryb pchany bo ktoś zapomniał posprzątać śnieg z naszego szlaku, co oczywiście wzmagało smaczek tej że wycieczki © FENIKS
Po pewnym czasie docieramy do pięknych widoków, które na pewien czas odwracają naszą uwagę od zaśnieżonej drogi © FENIKS
Porobili Państwo piękne fotki to w drogę pchać rowerki dalej ;) © FENIKS
Gdy dojeżdżamy na wyższe i otwarte partie gór, ukazuje się piękne słońce, cudne widoki, brak śniegu © FENIKS
A gdzieś tam w dole czai się Lea już od godziny ;) sama ;) © FENIKS
Gdy już dojeżdżamy na miejsce spotkania na początek musieliśmy rozgonić przystojnych Panów, oczywiście Lea udaje że nic nie wie ;)) a dopiero Później powitanie ;) © FENIKS
Dalej zmierzamy do Peca pod Śnieżką gdzie mamy zamiar wznieść pierwszy toast pod ten super wyjazd © FENIKS
Oczywiście - moje tylko moje i nie oddam nikomu, czyli Ryjek w akcji ;) © FENIKS
I wreszcie zimne piwko na świeżym powietrzu, jak przystało na porządną ekipę na deskach tej oto knajpki w Pecu © FENIKS
A po krótkich pogawędkach zaczynamy podjazd z Peca do Prazska Bouda, gdzie nachylenie startuje od 11 % do 23 % z cudnym widokiem © FENIKS
Widok na okolice w całej jego okazałości, piękny bo bez rowerzystów w tle ;) którzy mnie zostawiali na pożarcie jak to Ania zauważyła " motylkom " ;))) © FENIKS
I pierwsza grupowa fotka wraz z pięknym widokiem, ale jedną sekundę wcześniej śmigła mucha przed obiektywem i po ostrości ;((. Od dzisiaj mucha mój osobisty wróg © FENIKS
Na szczycie małe uzgadnianie gdzie dalej i jak głęboko w śnieg ;)) © FENIKS
Na tym podjeździe pewna trójka o której nie wspomnę ;)))) podjechała bez zająknięcia, gdzie piesi mieli problem podejścia z kijkami ;) © FENIKS
Następne zdjęcie grupowe pod nadajnikiem gdzie też dojazd zamienił się w szusowanie po śniegu © FENIKS
A dalej na spotkanie z grupą pieszą na parkingu można było wybrać zjazd dla zuchwałych z orczykiem ;)) © FENIKS
Lub na przecinkę dostając orczykiem, lub załapując się z przypadkowo zjeżdżającym narciarzem okazyjnie w dół ;) © FENIKS Bardzo dziękuję wszystkim a szczególnie Tobie Ryjku za ten świetnie ułożony plan na pierwszy dzień. I już strasznie czekałem na następny ;)).
W ciągu dnia nastąpił podział na dwie grupy, pieszą i rowerową ale gdy przychodził zmierzch, grupy łączyły się w całość ;) aby zrobić porządek w super wynajętym domku aż do świtu ;).
A jak było jak zawsze parę zdjęć opowie.
Spotkanie prawie całej ekipy w Kudowie, prawie bo standardem Lea czekać będzie na miejscu, oczywiście dojeżdżając rowerem © FENIKS
Po zapakowaniu się w aucie zostały tylko wiszące miejsca ;) a myślałem że misiek jest większy ;) © FENIKS
Dojazd i rozładowanie w Janskich Lazniach, gdzie za parę minut wyruszamy na punkt zborny z Emi © FENIKS
Początek pierwszych fotek Zibiego, początek pierwszych podjazdów i pierwszych widoków © FENIKS
Jak się okazało już po paru km przechodzimy z trybu jezdnego w tryb pchany bo ktoś zapomniał posprzątać śnieg z naszego szlaku, co oczywiście wzmagało smaczek tej że wycieczki © FENIKS
Po pewnym czasie docieramy do pięknych widoków, które na pewien czas odwracają naszą uwagę od zaśnieżonej drogi © FENIKS
Porobili Państwo piękne fotki to w drogę pchać rowerki dalej ;) © FENIKS
Gdy dojeżdżamy na wyższe i otwarte partie gór, ukazuje się piękne słońce, cudne widoki, brak śniegu © FENIKS
A gdzieś tam w dole czai się Lea już od godziny ;) sama ;) © FENIKS
Gdy już dojeżdżamy na miejsce spotkania na początek musieliśmy rozgonić przystojnych Panów, oczywiście Lea udaje że nic nie wie ;)) a dopiero Później powitanie ;) © FENIKS
Dalej zmierzamy do Peca pod Śnieżką gdzie mamy zamiar wznieść pierwszy toast pod ten super wyjazd © FENIKS
Oczywiście - moje tylko moje i nie oddam nikomu, czyli Ryjek w akcji ;) © FENIKS
I wreszcie zimne piwko na świeżym powietrzu, jak przystało na porządną ekipę na deskach tej oto knajpki w Pecu © FENIKS
A po krótkich pogawędkach zaczynamy podjazd z Peca do Prazska Bouda, gdzie nachylenie startuje od 11 % do 23 % z cudnym widokiem © FENIKS
Widok na okolice w całej jego okazałości, piękny bo bez rowerzystów w tle ;) którzy mnie zostawiali na pożarcie jak to Ania zauważyła " motylkom " ;))) © FENIKS
I pierwsza grupowa fotka wraz z pięknym widokiem, ale jedną sekundę wcześniej śmigła mucha przed obiektywem i po ostrości ;((. Od dzisiaj mucha mój osobisty wróg © FENIKS
Na szczycie małe uzgadnianie gdzie dalej i jak głęboko w śnieg ;)) © FENIKS
Na tym podjeździe pewna trójka o której nie wspomnę ;)))) podjechała bez zająknięcia, gdzie piesi mieli problem podejścia z kijkami ;) © FENIKS
Następne zdjęcie grupowe pod nadajnikiem gdzie też dojazd zamienił się w szusowanie po śniegu © FENIKS
A dalej na spotkanie z grupą pieszą na parkingu można było wybrać zjazd dla zuchwałych z orczykiem ;)) © FENIKS
Lub na przecinkę dostając orczykiem, lub załapując się z przypadkowo zjeżdżającym narciarzem okazyjnie w dół ;) © FENIKS Bardzo dziękuję wszystkim a szczególnie Tobie Ryjku za ten świetnie ułożony plan na pierwszy dzień. I już strasznie czekałem na następny ;)).
Trutnovska golonka ;).
Sobota, 8 marca 2014 Kategoria Czechy, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków., Karkonosze
Uczestnicy
Km: | 39.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 13.00 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1007m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W ten piękny dzień wybraliśmy się sporą grupką do Trutnova objechać nową trasę z nowymi uczestnikami (Tripsurfer i Authorjan ) którzy tym razem zadbali o nasz transport i transport naszych rumaków ;).
O Lei i Bogdanie nie wspomnę bo zdecydowali się przyjechać od A do B i na odwrót ;) na rowerach czego nie będę opisywał bo znaczy to tylko tyle że są tak słabi że wolą przyjechać rowerem niż samochodem ;)))).
Ale co ja tu będę się dalej rozpisywał, całą resztę niech zdjęcia pokażą.
Kłodzko o poranku, mimo wysiłków Ryjka Janusz nie chciał z nami się przywitać ;)))) © FENIKS
Pakowanie rowerów a że była to sobota właściciel auta coś tam wspomniał że pójdą za dobrą cenę na giełdzie, upss i tu mała konsternacja, czy będzie w Trutnovie na czym pomiatać ;( © FENIKS
Trutnov wszyscy dotarli i rowery też, nie wspomnę że Lea i Bogdan kończyli 10 partię szachów czekając na nas ;)) © FENIKS
A więc ruszamy w teren, tylko nie wiem co ma znaczyć te spojrzenie ;) Janusz ja bynajmniej byłem grzeczny ;) © FENIKS
Wszyscy czekaliśmy aż Ania pokaże klasę i przejedzie rzeczką a Ona jak na złość mostkiem ;) bo zauważyła go w ostatniej chwili ;)) © FENIKS
Dalej trafiamy na kwiatek w śród kwiatków © FENIKS
A po chwili Lea każe mi gibać na polankę i zrobić makro kwiatka ;0 © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
I tak oto Panie chciały pokazać wyższość nad Panami ;) Przepraszam o czym ja tu piszę to jakieś nieporozumienia ;() © FENIKS
W dalszej części trasy pokonywanie kamiennego mostku © FENIKS
Zaczynają się podjazdy, najpierw buczynowym lasem © FENIKS
Później lodowym traktem gdzie niektórzy sprawdzali twardość lodu plecami ;) © FENIKS
Do ośnieżonych pięknych polan, były by piękniejsze ale jakieś gadziny chwilę wcześniej nadeptały tu buciorami ;))) © FENIKS
Aż dojeżdżamy do schroniska Rychorska Bouda gdzie Ania już dawno czeka na nas rozmiękczając pierwszą bułkę trzecim piwem ;))) © FENIKS
Grupowe zdjęcie w pełnym humorze i łzach radości Lei ;). Ryjek oddaj Januszowi bronka ;) © FENIKS
Dalsza część imprezy w schronisku, że to nie ja byłem tym misiem ;( © FENIKS
Ostatnie grupowe przed wyjazdem w dalszą drogę © FENIKS
Dalej udajemy się zaśnieżoną trasą w kierunku Zacler na plenerowe widoki © FENIKS
Mijając Anię natrafiłem na dialog z Ryjkiem " Ryjek czy w końcu przestaniesz mnie pukać w oponkę ! ". Co by to nie miało znaczyć szybko się oddaliłem z miejsca rozmowy, bo podsłuchiwać jest nieładnie © FENIKS
A w oddali plener który nic nie znaczy przy takim spojrzeniu ;) © FENIKS
Po drodze przytrafia się mały kapeć z którym Ryjek rozprawia się w mgnieniu oka © FENIKS
Podjeżdżając pod górkę jakieś 22% Ania zobaczyła 20 koron i momentalnie zeskok z roweru żeby moneta się nie zniszczyła ;)) © FENIKS
Dalej Ania, Zibi i ja bunkrujemy się na minut parę © FENIKS
Przyszedł czas na grupowe bunkrowanie, gdzie jedna Anie wymienia podkowę a druga przekazuje znak pokoju © FENIKS
Pod twierdzą Stachelberg dalsze zgrupowanie jednostek rowerowych przed dalszym natarciem na paczkę słodkich krówek które Ania zapodała © FENIKS
Tam Ania, tam pobiegł Feniks i zwiną ostatnią krówkę która była dla Ciebie. Dalej nie będę opisywał co się działo z Feniksem, po prostu popiół ;)) © FENIKS
Trutnov i ostatni posiłek przed powrotem do domu © FENIKS
No nie mogłem sobie odmówić takiej pyszności, do pełna proszę ;) 0,5 kg zrzuciłem podczas podjazdów, 2 kg doszło po golonce i gdzie tu sprawiedliwość ;)) © FENIKS
A na koniec Czeska obstawa złożona z lampartów odprowadza nas do samochodów żeby nikt nic więcej nie zbroił © FENIKS
Podziękowania wszystkim za ten super dzień i wyjazd i do zobaczenia już za tydzień.
O Lei i Bogdanie nie wspomnę bo zdecydowali się przyjechać od A do B i na odwrót ;) na rowerach czego nie będę opisywał bo znaczy to tylko tyle że są tak słabi że wolą przyjechać rowerem niż samochodem ;)))).
Ale co ja tu będę się dalej rozpisywał, całą resztę niech zdjęcia pokażą.
Kłodzko o poranku, mimo wysiłków Ryjka Janusz nie chciał z nami się przywitać ;)))) © FENIKS
Pakowanie rowerów a że była to sobota właściciel auta coś tam wspomniał że pójdą za dobrą cenę na giełdzie, upss i tu mała konsternacja, czy będzie w Trutnovie na czym pomiatać ;( © FENIKS
Trutnov wszyscy dotarli i rowery też, nie wspomnę że Lea i Bogdan kończyli 10 partię szachów czekając na nas ;)) © FENIKS
A więc ruszamy w teren, tylko nie wiem co ma znaczyć te spojrzenie ;) Janusz ja bynajmniej byłem grzeczny ;) © FENIKS
Wszyscy czekaliśmy aż Ania pokaże klasę i przejedzie rzeczką a Ona jak na złość mostkiem ;) bo zauważyła go w ostatniej chwili ;)) © FENIKS
Dalej trafiamy na kwiatek w śród kwiatków © FENIKS
A po chwili Lea każe mi gibać na polankę i zrobić makro kwiatka ;0 © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
I tak oto Panie chciały pokazać wyższość nad Panami ;) Przepraszam o czym ja tu piszę to jakieś nieporozumienia ;() © FENIKS
W dalszej części trasy pokonywanie kamiennego mostku © FENIKS
Zaczynają się podjazdy, najpierw buczynowym lasem © FENIKS
Później lodowym traktem gdzie niektórzy sprawdzali twardość lodu plecami ;) © FENIKS
Do ośnieżonych pięknych polan, były by piękniejsze ale jakieś gadziny chwilę wcześniej nadeptały tu buciorami ;))) © FENIKS
Aż dojeżdżamy do schroniska Rychorska Bouda gdzie Ania już dawno czeka na nas rozmiękczając pierwszą bułkę trzecim piwem ;))) © FENIKS
Grupowe zdjęcie w pełnym humorze i łzach radości Lei ;). Ryjek oddaj Januszowi bronka ;) © FENIKS
Dalsza część imprezy w schronisku, że to nie ja byłem tym misiem ;( © FENIKS
Ostatnie grupowe przed wyjazdem w dalszą drogę © FENIKS
Dalej udajemy się zaśnieżoną trasą w kierunku Zacler na plenerowe widoki © FENIKS
Mijając Anię natrafiłem na dialog z Ryjkiem " Ryjek czy w końcu przestaniesz mnie pukać w oponkę ! ". Co by to nie miało znaczyć szybko się oddaliłem z miejsca rozmowy, bo podsłuchiwać jest nieładnie © FENIKS
A w oddali plener który nic nie znaczy przy takim spojrzeniu ;) © FENIKS
Po drodze przytrafia się mały kapeć z którym Ryjek rozprawia się w mgnieniu oka © FENIKS
Podjeżdżając pod górkę jakieś 22% Ania zobaczyła 20 koron i momentalnie zeskok z roweru żeby moneta się nie zniszczyła ;)) © FENIKS
Dalej Ania, Zibi i ja bunkrujemy się na minut parę © FENIKS
Przyszedł czas na grupowe bunkrowanie, gdzie jedna Anie wymienia podkowę a druga przekazuje znak pokoju © FENIKS
Pod twierdzą Stachelberg dalsze zgrupowanie jednostek rowerowych przed dalszym natarciem na paczkę słodkich krówek które Ania zapodała © FENIKS
Tam Ania, tam pobiegł Feniks i zwiną ostatnią krówkę która była dla Ciebie. Dalej nie będę opisywał co się działo z Feniksem, po prostu popiół ;)) © FENIKS
Trutnov i ostatni posiłek przed powrotem do domu © FENIKS
No nie mogłem sobie odmówić takiej pyszności, do pełna proszę ;) 0,5 kg zrzuciłem podczas podjazdów, 2 kg doszło po golonce i gdzie tu sprawiedliwość ;)) © FENIKS
A na koniec Czeska obstawa złożona z lampartów odprowadza nas do samochodów żeby nikt nic więcej nie zbroił © FENIKS
Podziękowania wszystkim za ten super dzień i wyjazd i do zobaczenia już za tydzień.
Walentynkowe Kółeczko.
Piątek, 14 lutego 2014 Kategoria Góry Bystrzyckie, Lajchcik - 0km - 50km, Na Polanice przez Starkówek., Samotnie
Km: | 36.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:38 | km/h: | 22.04 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 485m | Sprzęt: CRATELLI SPEED | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pogoda ładna choć czasu trochę mało bo trzeba Walentynki przyszykować żeby łask dostąpić ;)) aby w sobotę na dalszą trasę się wybrać ;).
Więc taki krótki wyskok w plener, rozgrzać mięśnie ;)) przed dalszą częścią dnia.
A jak było ? Parę zdjęć opowie.
Z 13 km wreszcie widać moją chatkę ;), tak drzewa przy drodze Polanica Bystrzyca wycieli bo po ostatniej wichurze trochę połamało © FENIKS
Szaro dookoła, tylko rower kolorów nadaje ;) © FENIKS
Choć klimat jakiś jest © FENIKS
Nie mogło być inaczej jak tylko zdjęcie pod ulubionym drzewem, rozpoznawalnym znakiem drogowym ;) © FENIKS
W pewnym momencie zrobiło się pochmurno, czy to deszcz idzie i pioruny będą masować kręgosłup ;) © FENIKS
Góry Bystrzyckie i resztka śniegu © FENIKS
Resztka śniegu, bo tu wiosna idzie nam pełną parą i tak ma być. Nie lubię gdy w bidonie mój ulubiony napój zamarza ;) © FENIKS
Podjazd od Starkowa w stronę Wielisławia, też szkody były © FENIKS
A już po za konkursem, po powrocie do domu, jak w opisie przygotowanie przepustki Walentynkowej ;)) © FENIKS
Przepustka na sobotę część 2 ;)) © FENIKS I gorące Życzenia dla wszystkich Par i Parek ;))). Pozdrawiam.
Więc taki krótki wyskok w plener, rozgrzać mięśnie ;)) przed dalszą częścią dnia.
A jak było ? Parę zdjęć opowie.
Z 13 km wreszcie widać moją chatkę ;), tak drzewa przy drodze Polanica Bystrzyca wycieli bo po ostatniej wichurze trochę połamało © FENIKS
Szaro dookoła, tylko rower kolorów nadaje ;) © FENIKS
Choć klimat jakiś jest © FENIKS
Nie mogło być inaczej jak tylko zdjęcie pod ulubionym drzewem, rozpoznawalnym znakiem drogowym ;) © FENIKS
W pewnym momencie zrobiło się pochmurno, czy to deszcz idzie i pioruny będą masować kręgosłup ;) © FENIKS
Góry Bystrzyckie i resztka śniegu © FENIKS
Resztka śniegu, bo tu wiosna idzie nam pełną parą i tak ma być. Nie lubię gdy w bidonie mój ulubiony napój zamarza ;) © FENIKS
Podjazd od Starkowa w stronę Wielisławia, też szkody były © FENIKS
A już po za konkursem, po powrocie do domu, jak w opisie przygotowanie przepustki Walentynkowej ;)) © FENIKS
Przepustka na sobotę część 2 ;)) © FENIKS I gorące Życzenia dla wszystkich Par i Parek ;))). Pozdrawiam.
Zaśnieżona Łaszczowa.
Piątek, 31 stycznia 2014 Kategoria Samotnie, Ognisko nie tylko środowe, Lajchcik - 0km - 50km, Góry Bardzkie
Km: | 26.00 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 15.15 |
Pr. maks.: | 51.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
O poranku mój husky zabrał mnie na spacer,tak spacerując zobaczyłem że świeci jakieś słoneczko i warto to wykorzystać,więc czas spaceru skrócony do minimum ;) i szybko zimowy Trek i w las.
Udałem się na swoją ulubioną trasę, Wojciechowice, przełęcz Łaszczowa i w stronę Kukułki.
Uwielbiam te tereny i z chęcią tam zawsze jeżdżę.
A jak było parę zdjęć opowie.
Koniec podjazdu pod szczyt Wojciechowic. Droga super w sam raz na sprawdzenie nowych opon © FENIKS
Zjazd przed źródełkiem, pięknie biało © FENIKS
Łaszczowa żółtym szlakiem w stronę Kukułki, przeprawę czas zacząć ;)) © FENIKS
Klimat był piękny z każdej strony z drzew sypało śniegiem © FENIKS
Oczywiście zawsze jakaś przeszkoda musi byś, jak nie wygłodniałe wilki to zwalone drzewo ;)) © FENIKS
W środku lasu słońce ledwo się przebijało © FENIKS
Ale jakoś się przebijało ;) sprawdzałem czy rzucam cień ;)) © FENIKS
Delikatny podjazd gdzie musiałem ostro wiosłować ;) © FENIKS
I super szybki zjazd gdzie rozglądałem się za gipsem w razie WW ;)) © FENIKS
Jak zima i las to bez ogniska nie ma jazdy tak to z Feniksem jest ;)) © FENIKS
Mały problem z hamulcami a może od początku ich nie było, tak rower zaśnieżyło ;)) © FENIKS
Tak a tam trzeba wrócić przed nocą, czyli do domu a może jeszcze do piwnicy ;)) © FENIKS
Panowie pomyśleli o zbłąkanych rowerzystach i jedzenia było w brud ;) © FENIKS
Ten kawałek był kontrastowy, zieleń i biel na żywo było cudnie © FENIKS
A na koniec słońce zaszło i tępo trzeba było zwiększyć, bo wichura w lesie się rozdmuchała że rowerem podrzucało ;) © FENIKS
Udałem się na swoją ulubioną trasę, Wojciechowice, przełęcz Łaszczowa i w stronę Kukułki.
Uwielbiam te tereny i z chęcią tam zawsze jeżdżę.
A jak było parę zdjęć opowie.
Koniec podjazdu pod szczyt Wojciechowic. Droga super w sam raz na sprawdzenie nowych opon © FENIKS
Zjazd przed źródełkiem, pięknie biało © FENIKS
Łaszczowa żółtym szlakiem w stronę Kukułki, przeprawę czas zacząć ;)) © FENIKS
Klimat był piękny z każdej strony z drzew sypało śniegiem © FENIKS
Oczywiście zawsze jakaś przeszkoda musi byś, jak nie wygłodniałe wilki to zwalone drzewo ;)) © FENIKS
W środku lasu słońce ledwo się przebijało © FENIKS
Ale jakoś się przebijało ;) sprawdzałem czy rzucam cień ;)) © FENIKS
Delikatny podjazd gdzie musiałem ostro wiosłować ;) © FENIKS
I super szybki zjazd gdzie rozglądałem się za gipsem w razie WW ;)) © FENIKS
Jak zima i las to bez ogniska nie ma jazdy tak to z Feniksem jest ;)) © FENIKS
Mały problem z hamulcami a może od początku ich nie było, tak rower zaśnieżyło ;)) © FENIKS
Tak a tam trzeba wrócić przed nocą, czyli do domu a może jeszcze do piwnicy ;)) © FENIKS
Panowie pomyśleli o zbłąkanych rowerzystach i jedzenia było w brud ;) © FENIKS
Ten kawałek był kontrastowy, zieleń i biel na żywo było cudnie © FENIKS
A na koniec słońce zaszło i tępo trzeba było zwiększyć, bo wichura w lesie się rozdmuchała że rowerem podrzucało ;) © FENIKS
Pierwszy wyjazd w nowym roku
Piątek, 3 stycznia 2014 Kategoria Samotnie, Lajchcik - 0km - 50km, Góry Bystrzyckie
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:15 | km/h: | 22.22 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 227kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: CRATELLI SPEED | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miałem zaprogramowane w pierwszy dzień nowego roku zrobić krótkie otwarcie czyli przejechać jakieś 20 km ;) i to był priorytet ;).
Ale gdy o poranku powróciłem z Sylwestra do świata żywych jedynym moim wysiłkiem jaki mogłem wykonać jaki jeszcze był właśnie zaprogramowany to wyprostowanie ręki w łokciu ;) i podjąć próbę ściągnięcie Sprite z ławy żeby uzupełnić płyny stanu zerowego % ;(, po trzech próbach zwycięstwo ale mało co mnie butelka nie przygniotła ;).
Więc wiadomo wyjazd w ten dzień nie wchodzi pod uwagę no chyba że taksówką z rowerem w bagażniku.
Dzień następny dokładny przegląd ale nie roweru tylko własnej osoby czy wszystko jest po staremu ;))).
Dopiero dzisiaj czyli 03.01. postanowiłem przywitać nowy rok na kółkach co zresztą odbyło się bez najmniejszych utrudnień ;).
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie.
To już wiosna zimy nie będzie ;) © FENIKS
W szuwarach słychać żaby też są jeszcze po Sylwestrze ;) © FENIKS
Słońce robiło piękny klimat w pewnych momentach nie mogłem się zdecydować którą drogę wybrać, wszystkie kusiły ;) © FENIKS
Zacząłem stawiać wróżbę ze szprych ;) czy na lewo czy na prawo się udać ;) gdybym jechał na MTB pewnie pojechał bym prosto taka bestia jest z młaa ;)) © FENIKS
Po drodze zobaczyłem że inni mieli jeszcze bardziej uderzającego Sylwestra ;( szkoda bo ładny dzikun © FENIKS
Po wyjeździe z Romanowa dalej próby wybrania trasy czy na Bystrzycę czy na Lądek ;) © FENIKS
Wiadomo co wygrało ! I czy tu ktoś jeździ ? ;) © FENIKS
Powoli słońce próbuje uciekać za horyzont © FENIKS
Gdy nadchodzi zachód wraz z nim pojawiają się © FENIKS
Pojawiają się jakieś wampiry na pół etatu ;)) © FENIKS
I nadchodzi piękny wieczór aaauuuuuuuu bbrrrryyy. ;)))) © FENIKS
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie.
To już wiosna zimy nie będzie ;) © FENIKS
W szuwarach słychać żaby też są jeszcze po Sylwestrze ;) © FENIKS
Słońce robiło piękny klimat w pewnych momentach nie mogłem się zdecydować którą drogę wybrać, wszystkie kusiły ;) © FENIKS
Zacząłem stawiać wróżbę ze szprych ;) czy na lewo czy na prawo się udać ;) gdybym jechał na MTB pewnie pojechał bym prosto taka bestia jest z młaa ;)) © FENIKS
Po drodze zobaczyłem że inni mieli jeszcze bardziej uderzającego Sylwestra ;( szkoda bo ładny dzikun © FENIKS
Po wyjeździe z Romanowa dalej próby wybrania trasy czy na Bystrzycę czy na Lądek ;) © FENIKS
Wiadomo co wygrało ! I czy tu ktoś jeździ ? ;) © FENIKS
Powoli słońce próbuje uciekać za horyzont © FENIKS
Gdy nadchodzi zachód wraz z nim pojawiają się © FENIKS
Pojawiają się jakieś wampiry na pół etatu ;)) © FENIKS
I nadchodzi piękny wieczór aaauuuuuuuu bbrrrryyy. ;)))) © FENIKS
Nocna Łaszczowa i Wilkołaki ;).
Wtorek, 5 listopada 2013 Kategoria Samotnie, Nocny wypad na Wojciechowice., Lajchcik - 0km - 50km, Góry Bardzkie
Km: | 34.00 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 01:49 | km/h: | 18.72 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie trochę czasu po pracy więc szybko obiadek i po 17ej wyskoczyłem na Wojciechowice a na szczycie odbicie na przełęcz Łaszczowa i boczkiem Kłodzkiej Góry w całkowitych ciemnościach, tylko ja i mój biały rumak napędzany kanapkami z czosnkiem ;) bo o zdrowie trzeba dbać ;) szukałem w lesie samotnych wilkołaków a zamiast tego znalazłem rozrabiającego borsuka ;).
I jak zawsze parę zdjęć z tego wypadu ale że to noc to zdjęcia nikłej jakości ;).
I jak zawsze parę zdjęć z tego wypadu ale że to noc to zdjęcia nikłej jakości ;).
Koniec Wojciechowic tylko tablica dawała światło, czyli w lesie będzie super© FENIKS
Szczyt i Łaszczowa ktoś zwiną ogrodzenie i ławki z super obozowiska myślę że nie poszły na opał ;(© FENIKS
Początek drogi lasem w stronę Kłodzkiej Góry oczywiście już pięknym lasem© FENIKS
Duchy leśnych drzew ;)© FENIKS
Bodajże w tamtą stronę trzeba jechać bo w drugą dwie pary oczu czerwonych się świecą ;) i coś mlaska ?© FENIKS
Gdzie niegdzie droga była czysta czyli bez liści© FENIKS
A w niektórych miejscach miała usłany taki dywan z liści że tylko drzewa pokazywały że tędy idzie droga© FENIKS
I nadajnik jadąc w stronę Koloni w realu ładniej oświetlenie wygląda. Po wydostaniu się z lasu szybko Kolonia, Jaszkowa i nie pogryziony ;) do domku na grzańca© FENIKS
Ku Słońcu
Czwartek, 12 września 2013 Kategoria Kołobrzeg, Lajchcik - 0km - 50km, Nad morzem, Only we
Km: | 36.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rok temu nie udało mi się przejechać tej pięknej trasy, bo gdy przejechałem pierwsze 6 km pioruny chciały naładować mi baterie w kieszeni a deszcz próbował rozpuścić mnie na cacy ;)).
Tym razem pogoda dopisała a może dla tego że Patrycja zemną jechała ;).
Trasa Ku Słońcu jest bardzo ciekawa i malownicza obfitująca w wiele ciekawych miejsc, budowli i bardzo zróżnicowanego terenu, albo bardziej dróg prowadzących tym szlakiem.
Począwszy od drogi gładkiej asfaltowej po płytową, kaflową tak ją nazwę gdzie plomby z zębów wypadają i oczy z oczodołów ;)) aż do leśnych szutrów i dzikiej zarośniętej polany.
Po prostu jeśli będziesz kiedyś w tej okolicy ta trasa jest obowiązkowa, tak piękna i ciekawa.
Trasa choć jest krótka bo tylko 36 km to dostarcza sporo adrenalinki ;).
Ale co ja tu będę pisał resztę niech zdjęcia pokarzą ;).
Tym razem pogoda dopisała a może dla tego że Patrycja zemną jechała ;).
Trasa Ku Słońcu jest bardzo ciekawa i malownicza obfitująca w wiele ciekawych miejsc, budowli i bardzo zróżnicowanego terenu, albo bardziej dróg prowadzących tym szlakiem.
Począwszy od drogi gładkiej asfaltowej po płytową, kaflową tak ją nazwę gdzie plomby z zębów wypadają i oczy z oczodołów ;)) aż do leśnych szutrów i dzikiej zarośniętej polany.
Po prostu jeśli będziesz kiedyś w tej okolicy ta trasa jest obowiązkowa, tak piękna i ciekawa.
Trasa choć jest krótka bo tylko 36 km to dostarcza sporo adrenalinki ;).
Ale co ja tu będę pisał resztę niech zdjęcia pokarzą ;).
Początek naszej przygody i pierwsza tablica o nazwie Ptaki szuwarów trzcinowych. Takich tablic z dokładnym opisem co znajduje się w danym miejscu jest dość sporo© FENIKS
Droga płytowa przez łąki dobra na przebudzenie jeśli ktoś kawy nie wypił o poranku ;))© FENIKS
Rzeka Błotnica wypływająca z jeziora Kamienica i wskazanie na turystę którego bobry dopadły ;)© FENIKS
Tam turysta poległ a bobry plecak z batonikami zwinęły ;)© FENIKS
Dokładny opis na temat rzeki Błotnicy i co w niej pływa ;) czyli jakie ryby cię mogą zaciamkac na śmierć ;))© FENIKS
Jedziemy dalej szukać nowych tablic i przygód i może lepszej drogi ;)© FENIKS
Głowaczewo ale co to tablic nowych brak, ale za to asfalt gładki jak szkło ;)© FENIKS
W stronę Karcina takie klimaty z drzewami bardzo lubię© FENIKS
Karcino gdzieś w pobliżu będzie piękny kościół© FENIKS
Kościół w Karcinie p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego powstał w 1869 w stylu neogotyckim© FENIKS
I fotka na ten piękny zabytek© FENIKS
A tu proszę wycieczki jesteśmy ;))© FENIKS
Szkoła w Karcinie a raczej mały budyneczek na 17 uczniów powstał w 1932r© FENIKS
I kawałek prostej do buczynowego lasu© FENIKS
I piękny buczynowy las a w nim masę jaszczurek, też mają ochotę na batoniki ;)© FENIKS
I to co dzieci lubią najbardziej czyli polne wariactwo na snopkach czy też belach siana ;)© FENIKS
Sarbia i wszystko jasne ;) czyli przegląd rowerów© FENIKS
Sarbia a w niej doskonale zachowany Pruski mur i zagrody ryglowe i wiele innych ciekawych rzeczy ;)© FENIKS
Kościół w Sarbii pw. św. Jana Chrzciciela, liczy sobie 700 lat© FENIKS
A i oto kościół z drewnianą dzwonnicą© FENIKS
Pokarz kotku co jest w środku ;))© FENIKS
Drzonowo gdzieś zaraz znajdziemy tablice o tej jak że malutkiej miejscowości© FENIKS
I jest historia miasta sięga do 1276 r. nazwa wcześniejsza Drenow, gdzie znajdował się młyn wodny, kuźnia, owczarnia ale piwiarni brak ;( co za czasy żeby zimnego piwka z gazem nie można było wypić ;)© FENIKS
Jestem tu i tam wszędzie jest mnie pełno ;). Ta droga maiła jakieś 5 km i zadbała o moje oczy które mi wypadły i o inne części ciała o których nie wspomnę ;)© FENIKS
Nowogardek a droga dalej okrutna, ale już za chwil parę będziem z Bosmanem się zabawiać ;)© FENIKS
I odpoczynek przy Bosmanie w skali 10 i pewnej Pani w skali 100 czyli lux ;)© FENIKS
Nowogardek rok jakieś 1320 a pierwsza nazwa Neugarten© FENIKS
Delikatne zbliżenie co tam napisane ;)© FENIKS
Czas przyszedł na przemierzanie łąk, łączek© FENIKS
Stary Borek to i leśne szaleństwo się zaczyna© FENIKS
Droga wycieczki jesteśmy dokładnie tutaj© FENIKS
Wjeżdżamy w leśne odstępy gdzieś nie opodal ma być bardzo stary cmentarz© FENIKS
Klimacik zaczyna być ciekawy, drzewa łapią za głowę ;)© FENIKS
Cmentarz w Nowym Borku, najstarszy nagrobek zachował się z 1887 r© FENIKS
Po wyjeździe z leśnego cmentarzyska docieramy do tablicy Stary Borek i pierwsze wzmianki o nim pochodzą z 1267r© FENIKS
Bałtyckie złoto czyli jantar na plaży i do kieszeni ;) mowa tu o bursztynie, wszystko moje moje i tylko moje ;)))© FENIKS
Dalsza część trasy prowadzi granicami Grzybowa i wchodzi w dość gęsty las© FENIKS
Naturalne powstanie i odnowienie lasu i tu też udało nam się odnaleźć tablicę© FENIKS
Przyszedł czas na wydostanie się z gąszczu Szuwarka muchomorka ;))© FENIKS
Czym bliżej cywilizacji tym są oznaki życia debili że tak to ujmę, czyli Lasy Siedliskowe i spray koloru brązowego ;(© FENIKS
Łęg jesionowo olszowy czyli bagna i tym podobne ;)© FENIKS
Bór Bażynowy i nasi też tu byli ;(. Występowanie wyłącznie w strefie wybrzeża południowego Bałtyku© FENIKS
A na koniec tej pięknej wycieczki ładowanie baterii czyli smaczny obiadek i rozmowy o przejechanym kawałku nadmorskich okolic. Było super© FENIKS
Późnym popołudniem Dźwirzyno - Rogowo - Mrzeżyno
Poniedziałek, 9 września 2013 Kategoria Kołobrzeg, Lajchcik - 0km - 50km, Nad morzem, Only we
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po wylegiwaniu się na plaży późnym popołudniem wybraliśmy się wzdłuż jeziora Resko Przymorskie na mały rekonesans.
I parę zdjęć z tej szybkiej wyprawy.
..................................
I parę zdjęć z tej szybkiej wyprawy.
Grzybowo Dźwirzyno pierwsza focia orientacyjna ;)© FENIKS
Kanał łączący Resko z Bałtykiem© FENIKS
Jezioro Resko Przymorskie i moja ;)© FENIKS
Jezioro Resko Przymorskie i tym bardziej moja, moja ;)))© FENIKS
Rogowo i małe zwiedzanie tego miasteczka przybytku© FENIKS
..................................