Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Pierwsze poty 100km - 200km

Dystans całkowity:7320.59 km (w terenie 1363.00 km; 18.62%)
Czas w ruchu:400:24
Średnia prędkość:17.72 km/h
Maksymalna prędkość:78.00 km/h
Suma podjazdów:56642 m
Maks. tętno maksymalne:180 (100 %)
Maks. tętno średnie:141 (78 %)
Suma kalorii:69620 kcal
Liczba aktywności:61
Średnio na aktywność:120.01 km i 6h 47m
Więcej statystyk

100 zakrętów a Ona jedna.

Niedziela, 21 kwietnia 2013 Kategoria Góry Stołowe, Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków.
Km: 104.60 Km teren: 0.00 Czas: 05:25 km/h: 19.31
Pr. maks.: 70.00 Temperatura: 16.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Niedziela piękny poranek sms do Ani co porabia i szybka odpowiedź, plany rower trasę wybieramy jednogłośnie na Karłów i 100 zakrętów.
Więc szybkie spotkanie i w góry na śniadanie ;).

Aniu dziękuję za świetnie spędzony dzień i do następnego wyjazdu.

A o wyprawie zdjęcia opowiedzą.


Zjazd w stronę Wambierzyc i pierwsze fotki. © FENIKS

Ania na wojennej ścieżce ;) czyli przed slalomem do Wambierzyc. © FENIKS

Wambierzyce, bazylika i dwoje takich co księżyca jeszcze nie ukradli ;). © FENIKS

Ostatni łyk przed slalomem piękną drogą do Radkowa. © FENIKS

Drzewo drogowskaz z Wambierzyc na Radków. Nie sposób minąć je bez fotki ;). © FENIKS

Po drodze mija nas peleton niezbyt szybkich ;)) kolaży. Z Anią jechaliśmy w przeciwną stronę tak że nie mieliśmy okazji pokazać jaka prędkość jest obowiązkowa ;)). © FENIKS

Radków zalew i przerwa na kanapki w promieniach słońca. © FENIKS

100 zakrętasów czas zacząć. © FENIKS

Strumień płynie znak że roztopy w pełni. © FENIKS

No i oczywiście główna atrakcja podjazdu na Szczeliniec skała na zakręcie. © FENIKS

Po przekotłowaniu się połową zakrętasów wyłania się Szczeliniec no i Ania oczywiście ;). © FENIKS

Gdzieś pod Szczelińcem próba przemytu oscypków. © FENIKS

Jurassic park i dwoje nieustraszonych, jednego dinusia nawet oswoiliśmy. © FENIKS

Podczas oczekiwania na dojazd Ani rodziców których serdecznie pozdrawiam herbatka w szklaneczce pkp ;))) i małe chmielne w miłej knajpeczce. © FENIKS

Zjazd slalomem szybkim jak błyskawica w stronę Błędnych Skał. © FENIKS

I park zdrojowy w Kudowie Ania udaje ze robi zdjęcie a tak na prawdę do zawija śliczne malutkie tulipany. Bardzo nieładnie ;)). Dla mnie żaden nie został. © FENIKS

Trochę wody z konewki i trochę z źródła jajkowego ;). Bardzo smaczna woda. © FENIKS

Zalew w parku zdrojowym a tej Pani co mi pod obiektyw się wcisnęła nie znam ;)). © FENIKS

Wiadukt w Lewinie Kłodzkim jak widać remont odchodzi. © FENIKS

Stacja PKP w Szczytnej jak na razie bida z nędzą czyli wszystko bardzo zaniedbane. © FENIKS

Przed Polanicą spotykamy autsajdera Ryjka no to nie mogło byś inaczej jak zimne piwko i plany na następne wyjazdy, póki jeszcze mało piw wypiliśmy ;)). © FENIKS

Do Kłodzka wracamy już razem choć nie wiem czemu ;)) i sławne drzewo 2. © FENIKS

O zachodzie słońca Ryjek został poświęcony białej sile ;)) a może został bo przeszkadzał ;)). © FENIKS

4 x SPD

Niedziela, 14 kwietnia 2013 Kategoria Góry Bardzkie, Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków.
Km: 105.00 Km teren: 0.00 Czas: 05:16 km/h: 19.94
Pr. maks.: 69.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 4130kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Na początku wielkie dzięki Aniu, Ryjku, Januszu i Feniksie ;) za super wyprawę.
A więc tak meldunek i musztra o 10.00 rano podjeżdżam pod punkt zborny i widzę dwie postacie, miała jechać Ania i Ryjek ale patrzę kto to a tu jeszcze dodatkowa osoba do musztrowania ;)) Janusz mówię sobie troje to już coś ale czworo to już banda ;)) w dobrym tego słowa znaczeniu ;).
Przywitanko czekamy jeszcze 3 minuty na Anię i w drogę zrealizować niedzielny plan czyli jakąś seteczkę jako trasę nie mylić z 40% ;).


A resztę zwyczajowo niech zdjęcia opowiedzą.



Podjazd pod Wojciechowice prawie szczyt i dwóch Panów goni Anię ale ja się tylko przyglądam ;) nie wtrącam się póki nic się nie dzieje ;). © FENIKS

W wolnej chwili sprawdzam źródełko czy już normalnie funkcjonuje oczywiście nie spuszczając pogoni z widoku ;). Woda w źródełku leci pełną parą można czerpać zapasy ;). © FENIKS


Szczyt Wojciechowic pogoń zakończona żadnych ofiar czy też uprowadzeń ;). © FENIKS

Rozjazd Bardo - Kamieniec leci Ryjek a za nim ciągną się kłopoty ;)). © FENIKS

Trójca ciśnie w stronę Kamieńca a po drodze chcą zahaczyć zalew Pilce. © FENIKS

Podejście pod wał zalewowy, będzie oglądanie i spożywanie oczywiście kanapek ;). © FENIKS

Żeby nie było że mnie tam nie było ;) I Ani oczywiście też ;). © FENIKS

No dobra wszyscy tam byliśmy i i kanapeczki jedliśmy ale piwka jeszcze nie było ;(. © FENIKS

Po lekkim posiłku dojeżdżamy do Paczkowa a tam dwa rumaki na wypasie ;). © FENIKS

Po wydostaniu się z Paczkowa kierujemy się na jakże piękny Javornik a tam podadzą smaczny obiad i zimne piwko, tak mamy w kontrakcie ;). © FENIKS

W oddali wyłania się piękny zamek w Javorniku i ucieszony Ryjek że obiad to już tuż tuż ;)). © FENIKS

Zamek w całej jego pięknej krasie. © FENIKS

I wreszcie jest odpoczynek i jedzenie o piwie nie wspomnę w bardzo przytulnej knajpce, o placku po węgiersku nie wspomnę ledwo dałem rady ;) łykając ostatni kęs wyszły mi oczy ;) © FENIKS

Po smacznym gorącym posiłku podjazd na przełęcz Lądecką, Ania tylko śmigła dobrze że aparat mam szybki ;). © FENIKS

Prawie kilometr przed szczytem taras widokowy i widok na Javornik czy też jakiegoś Feniksa ;). © FENIKS

Zatrzymaliśmy się przy sklepie aby zrobić jakieś zakupy czyli Czeskie pyszne słodycze i piwko. A za rogu patrzę a tu taki piękny Husky. No to zbliżyłem się i rączka łapka powitanie. © FENIKS

Szczyt w prawo na Borówkową a w dół na Lądek ostatnie grupowe z Januszem o na dole zostawił nas, podobno miał nas już dość ;))) dzięki Janusz było super. © FENIKS

Panorama w stronę Lądka i głośno beczących owiec ale dawały czadu jak w powiedzeniu " jak zarzynane". I zjazd do Lądka. © FENIKS

Ołdrzychowice mała przerwa na opustoszenie plecaków i bidonów, już bez Janusza jak obiecał tak nas zostawił biedne sierotki ;))). © FENIKS

W Krosnowicach mała zmiana trasy i wylądowaliśmy w Starkówku a z Anią w domku babajagi ;) bo nawet Ryjek gdzieś się zgubił pewnie dopadły go wilce ;) gdy zboczył za potrzebą. © FENIKS

Słońce nad Polanicą już powoli zachodzi a my zjeżdżamy na Wielisław pobijając max prędkość jak zawsze z tej pięknej górki. I to by było na tyle z Feniksowych opowieści. © FENIKS

#lat=50.426138036165&lng=16.789935&zoom=11&maptype=ts_terrain

Bajkowo przez świat.

Środa, 29 sierpnia 2012 Kategoria Z grupką śmiałków., środowe ognisko, Pierwsze poty 100km - 200km, Góry Bystrzyckie
Km: 105.00 Km teren: 15.00 Czas: 06:05 km/h: 17.26
Pr. maks.: 50.00 Temperatura: 27.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Ten wyjazd na początku miał inny cel naszego przelotu ale po pewnym czasie nastąpiła pełna modyfikacja trasy to chyba w momencie kiedy Ryjek zjadł jabłko z zaczarowanego drzewa ;) albo kiedy Feniks zaczął odczuwać jakieś niedobory w organizmie, ale coś było na rzeczy. Jednak cały wyjazd był odkrywczy i zaskakujący bo dalsze przejazdy były wymyślane na bieżąco.


A resztę jak to u mnie bywa zdjęcia opowiedzą ;).


Po przejechaniu jakiś 30 km Ryjkowi zaczęło robić sie gorąco choć ja myślę że raczej kiedy minęliśmy pewne blondynki to Ryjek zaczął zrzucać odzienie ;). © FENIKS

Gdy rozbiór dobiegł końca podjechaliśmy pod kapliczkę aby w ciszy ostudzić Ryjka zamiary ;). © FENIKS

Ale i tak po krótkiej chwili Ryjek po zapoznaniu się z instrukcją zrywania jabłka z drzewa Adama zerwał cały tuzin żeby nabić do przodu nieczystych uczynków. © FENIKS

Gdy w Wilkanowie zobaczyliśmy kolegę po fachu z puszeczką piwa Ryjek miał tylko jedno w głowie zimne piwko, ja zresztą też ;). Tak też udaliśmy sie w stronę chłodnego napoju. © FENIKS

A tak też się stało Międzygórze i zimna Holba przed atakiem na ogród bajek, jak mnie pamięć nie myli to chyba na jednej się nie skończyło to te jabłka kusiły ;)). © FENIKS

Po odpoczynku i nasmarowaniu rowerów a może raczej przełyków ;) atak na ogród bajek. © FENIKS

Tak się zawsze dzieje gdy znajdujemy się na pewnej wysokości ( ciśnienie ) a może Ryjek zobaczył małą myszkę ;). © FENIKS

Tak zdecydowanie była to myszka strach przed takim agresorem robi straszne rzeczy ;). Czerwone kółeczko !!!. © FENIKS

Po uderzeniu adrenaliny docieramy do opisanego wcześniej ogrodu bajek, uśmiech na twarzy zawitał małe dzieci jak w domu ;)) tu smok tam rusałka a w rogu krasnal popijający leszka ;) myślę że nie czytają tego małe dzieci ;). © FENIKS

Po wizycie w ogrodzie udaliśmy się dalej w góry, naczekałem się na kolegę zdążyłem zrobić grilla ;)). © FENIKS

W drodze na ognisko w oddali ukazuje się Jagodna. © FENIKS

Ochłoda w strumyku była marzeniem woda rześka zimna mokra ;) i pijaweczka na zaczepkę ;). © FENIKS

Droga która prowadziła nie tyle ku słońcu co w stronę ogniska i sabatu czarowników ;). © FENIKS

A tak wygląda Ryjek gdy padł tekst że piwka na ognisko zostały w sklepie ;)). © FENIKS

I piękny plener z miejsca planowanego ogniska i smażonej kiełbaski. © FENIKS

Chwila odpoczynku i moment zadumy przed pierwszym zwolnieniem zawleczki w puszce. © FENIKS

Prawie jak GHOST RIDER tylko łańcuchów brak ;) Ale za to kapeć był. © FENIKS

A tak odbywa się chłodzenie paliwa na ognisko. © FENIKS

A to już Polanica w drodze powrotnej do domu z super wycieczki. © FENIKS

A to skutki schłodzonego piwka na ognisku czyli Zdrojowy w Polanicy ;). © FENIKS

A tych gości to chyba znacie ;)) to oni zwodzą na zła drogę ;)). © FENIKS

Napełnianie butelki na drogę, niestety to tylko gazowana woda ;). © FENIKS

A więc Dwa Pasma.

Sobota, 28 lipca 2012 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Trójca ale nie święta a zwariowa
Km: 130.00 Km teren: 21.00 Czas: 07:26 km/h: 17.49
Pr. maks.: 70.00 Temperatura: 30.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień zaczyna się pięknie pogoda od samego rana dopisuje, utęsknione ;) spotkanie na stacji PKP i w pociąg do Międzylesia. Wyzwanie przejechanie przez dwa pasma Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie i tak po wyładowaniu się z pociągu w Międzylesiu czas wdrożyć plan akcji.

I zwyczajowo całą resztę postaram się przekazać przez zdjęcia jakie zwyczajowo nam towarzyszą.
W wyprawie udział wzięli:
Anamaj, Ryjek, za które towarzystwo bardzo wam dziękuję i ja czyli niby Feniks ;).


Stacja Międzylesie wyładunek ;) i pierwsza radość z trasy która na nas czeka, wtedy jeszcze nie miałem pojęcia jaka niespodzianka czeka na mnie ;). © FENIKS

Po drodze w stronę Kralik nasze stado bocianów z ostatniej naszej wyprawy przeniosło się do Czech widocznie żaby smaczniejsze ;). © FENIKS

Kraliki rynek i znowu trafiliśmy na weselisko. © FENIKS

Ryjek ucieka ze sklepu a w rękach pełno lodów, chyba za nie zapłacił ;)). © FENIKS

Wspólne delektowanie się smacznymi lodami, dzięki Ryjek były pychota. © FENIKS

Samotne ale dostojnie stojące drzewo na tle panoramy Kralickego Śnieżnika. © FENIKS

Anamaj i Feniks czyli niby ja fotują co się da czyli Kralicki Śnieżnik. © FENIKS

Ryjek i Anamaj wręcz przelatują przez przejazd w Mala Morava. © FENIKS

Pierwszy toast ;) w Pensjonacie Vojtiskov wreszcie zimniutkie i mokrutkie piwko po dość długim podjeździe. © FENIKS

Trawers Masywu Śnieżnika piękna panorama i pierwszy posiłek, nie wspomnę kto dał znać że już można jeść ;). A posiłek na tle tych widoków bezcenny ;). © FENIKS

Diablica zażywająca wody niekoniecznie święconej ;) wręcz jestem o tym przekonany. © FENIKS

I zachęta na zjazd w stronę szczytu Sindelna do lasu jagodami porośniętego. © FENIKS

A to już buszowanie w jagodowym lesie na polanie, było czarno jak na krzakach tak i na zębach ;). © FENIKS

Anamaj pokonująca zjazd w iście MTB stylu. © FENIKS

A to już droga którą zjazd załatwił mi urlop od roweru na pewien czas, czyli 70km/h koniec drogi piach i Feniks sadzący kwiatki w rowie, wyorałem legowisko dla niedźwiedzia. © FENIKS

Schronisko w Navrsi Anamaj i Ryjek schładzają się a ja obdarty zastanawiam się czy nie za małe legowisko zrobiłem dla niedźwiadka;(. © FENIKS

Po odpoczynku i braku apetytu z mojej strony pojechaliśmy studiować botanikę aby zapomnieć o wykopkach ;). © FENIKS

Wszyscy razem a jednak osobno w stronę schroniska Paprsek. © FENIKS

I piękne malownicze schronisko Paprsek jest tam na prawdę pięknie. © FENIKS

Dojechaliśmy, stwierdziliśmy że jest OK, zjedliśmy i piwka się napili. Czyli podręcznikowo ;). © FENIKS

Gdzieś na przełęczy pod Działem ostatnie fotki za dnia. © FENIKS

Zjazd tak wolno że gdzieś zgubiłem towarzyszy wycieczki ;) a może za szybko sam już nie wiem ;). © FENIKS

W oddali nadajnik na Czarnej Górze już zmierzch i dostaliśmy wiadomość że idzie zdrowa ulewa z pięknymi błyskawicami czyli burza ;(. © FENIKS

I tak się stało w Ołdrzychowicach złapała nas potężna ulewa i piękne wyładowania co wzmogło we mnie apetyt. Znaleźliśmy miejsce metr pod dachem ale po zjedzeniu i tak do domu wróciliśmy zlani na max. © FENIKS

Suchy Vrch, Pastviny z przygodami.

Sobota, 14 lipca 2012 Kategoria Czechy i Góry Orlickie, Pierwsze poty 100km - 200km, Góry Bystrzyckie
Km: 123.00 Km teren: 17.00 Czas: 07:15 km/h: 16.97
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Choć sobota zapowiadała się w miarę przyjemnie na początku naszego wyjazdu to po dojechaniu do Międzylesia powoli pogoda zaczęła szwankować, czyli obdarzać nas najpierw spadkiem temperatury do 14 stopni a z czasem opadami raz mniej siąpiło raz więcej i dołączając do tego jeszcze moje pechowe przeżycia na trasie myślałem że będzie to przejazd zaliczony do mniej udanych. Nic bardziej mylnego cała eskapada z Anamaj i Ryjkiem była na wysokich lotach za co bardzo wam dziękuję. A szczególnie Ani za pomoc w nieoczekiwanych przypadkach ;).


A resztę jak zawsze zdjęcia wszystko opowiedzą ;).

Stacja Międzylesie, pierwsza radość i pierwsze przygotowywania do nowego wyzwania. © FENIKS

Międzylesie rynek i wspólne zdjęcie trójcy z uśmiechem na twarzy bo nie wiedzą co ich czeka ;)). © FENIKS

W stronę Smreczyny nad łąkę pełną boćków. © FENIKS

Wszystkie boćki prezentowały się dostojnie Anamaj naliczyła jak chyba pamiętam z 15 szt. © FENIKS

Takiej atrakcji po drodze Feniks nigdy nie ominie malinki, malinki ;). © FENIKS

Ryjek na rozjeździe Ćervena Voda spogląda w dal na wieżę czy ma zamiar zmienić plan podróży. © FENIKS

W stronę Suchy Vrch Anamaj i Ryjek zostawili Feniksa ;( A co tam kolega im nie potrzebny ;). © FENIKS

Widok z podjazdu w stronę Cervena Voda. © FENIKS

Troje szalonych rowerzystów na Ćervenovodske Sedlo. © FENIKS

Jedno plenerowe zdjęcie po drodze na Vrch. © FENIKS

Anamaj pokonująca serpentyny na stromym podjeździe. © FENIKS

A na szczycie przywitał nas dostojny rogacz, pięknie się zaprezentował ;). © FENIKS

Gdy dojeżdżamy na Suchy Vrch Ryjek już tam czeka z piwkiem ;). © FENIKS

Suchy Vrch i Ryjek na spacerku ciekawe co szuka albo kogo. © FENIKS

Wreszcie pierwszy odpoczynek i pierwsze zimne w zimny dzień. © FENIKS

Nadszedł czas na zwiedzanie pewnej kopalni, fortecy, ale tylko pobieżnie. © FENIKS

Buszujący w zbożu albo jak by to Pawlak i Kargul powiedział ( wlazł w szkodę ). © FENIKS

A to już Pastviny i piękny zalew choć pogoda słaba. © FENIKS

Ryjek namawia Anię aby pozbyć się Feniksa mały zrzut z wysokości ;) ale wyszło inaczej Ryjek zniknął ;)). © FENIKS

Prezentacja przebiegu dalszej trasy i zatwierdzenie ;). © FENIKS

Po obiedzie na Pastvinach czas jechać dalej piękną leśną drogą. © FENIKS

Ostatni postój w Czechach i Ryjek próbujący zabrać Ani herbatę babci taką nazwę posiadała podczas zamawiania a jaki zapach, na całą knajpkę smak mi nie znany ;). © FENIKS

Po wypiciu herbaty wszyscy się rozeszli zostawiając cały ekwipunek, takie miała działanie ;)). © FENIKS

Pożegnanie z Orlicke Zahori i wjazd do Mostowic. © FENIKS

I wreszcie oczekiwane ognisko które nas rozgrzało w jednak dość zimny wieczór. © FENIKS

Jeszcze raz wielkie podziękowania Anamaj i Ryjku za mile spędzony czas.

Droga 100 zakrętów - Piękna i bestie ;).

Niedziela, 8 lipca 2012 Kategoria Góry Stołowe, Pierwsze poty 100km - 200km
Km: 133.00 Km teren: 0.00 Czas: 07:55 km/h: 16.80
Pr. maks.: 76.00 Temperatura: 32.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Może z końcówką tytułu o bestiach trochę przesadziłem ;) ale za to wreszcie jechała z nami niezaprzeczalnie płeć Piękna, nareszcie spotkanie nie tylko na blogu ale w realu z Leą umówiliśmy się o 10 rano w Radkowie aby z tamtego miejsca zacząć swoją pierwszą lecz myślę że nie ostatnią przygodę rowerową i tak też się stało gdy Lea dojechała powitań nie było końca ;), pierwsza fotka i w drogę. Droga 100 zakrętów czekała otworem ale to co po 100tu zakrętach się działo i jak Lea nadawała tępo, jak padały nowe rekordy, jak spisywał się nasz niezastąpiony przewodnik Ryjek !!!
To już jak zwykle postaram się aby zdjęcia pokazały.
I oczywiście dzięki Lea i Ryjek za ten wspaniały dzień na rowerze.

Kłodzko - Radków - Kudowa Zdrój - Czermna - Pstrążna - Bukowina Kłodzka - Machov - Bely - Slavny - Suchy Dul - Hlavnov - Hvezda - Hlavnov - Honske Sedlo
(przełęcz) - Jetrichov - Hejtmankovice - Broumov - Martinkovice -
Bozanov - Radków - Kłodzko.


Poranek przejazd przez Wambierzyce brak czasu ;) na więcej zdjęć bo jesteśmy umówieni z Leą w Radkowie. © FENIKS


Rynek Radków, pierwsze spotkanie, pierwsze powitanie i pierwsza zaplątana noga Ryjka w ławkę ;). © FENIKS

Podziwianie widoków ale zaraz na co oni tak patrzą,chyba w następnym zdjęciu się to wyjaśni. © FENIKS

No tak podziwiają piękną panoramę zalewu w Radkowie. © FENIKS

Druga wspólna fotka ale pierwsza na drodze 100 zakrętów pod maczugą. Wszyscy uśmiechnięci jest OK. © FENIKS

Każdy wybrał swoją bramkę miedzy drzewami i chwila dla fotoreporterów, czyli Szczeliniec Wielki. © FENIKS

Pod Szczelińcem odwiedziliśmy miasto czy to wioskę dinozaurów, kurcze nic Ryjka nie chciało wszamać a tak namawiałem pterodaktyla ;). © FENIKS

Zjazd kończący drogę 100 zakrętów w Kudowie, ale się na nich naczekałem ;)). © FENIKS

Pierwszy odpoczynek w Kudowie, dobrze że żaden dinozaur Ryjka nie wszamał dzięki temu my wszamaliśmy pyszną pizze ;). © FENIKS

Park zdrojowy w Kudowie Palmiarnia i Trójca. © FENIKS

Jeziorko z karasiami na końcu parku zdrojowego. © FENIKS

Pierzasto futrzasta kurka albinos z małymi, znosi jajka w futerkach ;). © FENIKS

Lea i Ryjek robią nowy ślad Łąką nad Machovem © FENIKS

Łąka nad Machovem i parę zdjęć oddalonego Szczelińca. © FENIKS

Poczekalnia na wspólne zdjęcie na panoramie Machova a później cudowny szybki zjazd trawą na skróty do samego miasta oj działo się ;). © FENIKS

I następny krótki odpoczynek w Machovie, uśmiechy są to wszystko jest OK. © FENIKS

Lea i podjazd z Machova, przez chwile słyszałem słowa oj jak gorąco i chyba ratunku ;)). © FENIKS

Stadnina końska gdzieś koło Slavny. © FENIKS

Ryjek, Lea, prawdziwie dziki przejazd łąką a mnie zostawili ;(. © FENIKS

Od pewnego momentu myślałem o słodkich soczystych czereśniach i nagle moim oczą ukazał się widok jak z bajki. © FENIKS

Radości zrywania i jedzenia nie było końca chyba po 1,5 kg na osobę gdyby nie nasz przewodnik który dał nakaz ruszania dalej to pewnie drzewo zostało by obskubane do czysta ;). Ale Ryjek dbał żeby nas brzuchy nie rozbolały ;)). © FENIKS

Skalne grzyby rowery ale rowerzystów brak pewnie Yeti tam zapolował ;). © FENIKS

Lea z Ryjkiem tylko pomachali kiedy fotograf spadł z klifu i została mokra plamka ;). © FENIKS

Szczyt szczytów i jacyś rowerzyści na tle pięknego pleneru. © FENIKS

Panorama z wielkiej skały w słońcu i cieniu. © FENIKS

Po wspinaczce trafiamy na imprezkę z kapelą w miejscowości Suchy Dul. Ryjek rwał się do tańca bardziej niż do jazdy na rowerze ;). © FENIKS

Lea już czeka nieopodal restauracji gdzie był nasz następny odpoczynek i rozmowy co gdzie i jak ;). © FENIKS

I wymieniana wcześniej restauracja gdzie właściciel zapewniał że wszyscy tu są jak jedna rodzina, ale jakoś nie chciałem mu wierzyć szczególnie jak przyniósł rachunek, to wiedziałem już że kłamał. © FENIKS

Po małym odpoczynku jeszcze parę fotek na skałkach, Lea jak zwykle zawsze uśmiechnięta. © FENIKS

A tych Panów już znacie udają że się lubią ;) spoglądając w dół i myśląc jak by długo kolega spadał. © FENIKS

Ostatnie zdjęcie z Leą za te rogi musieliśmy się rozstać ;). © FENIKS

I tak zostałem sam na tym górskim padole. © FENIKS

Ale i tak dogoniłem Ryjka jadącego z Leą przełęczą Honske Sedlo i zamiarem spalenia małego leśnego miasteczka widniejącego w oddali. © FENIKS

Niestety po próbie spalenia miasteczka musieliśmy rozstać się z Leą na dobre oj bardzo smutno było i dalsza jazda to już nie to. Ryjek żeby zaleczyć smutek skoczył do Lidla po piwko w Broumovie. © FENIKS

Gdy już dojechaliśmy na granicę PL-CZ przed Radkowem usiedliśmy by poczekać na zachód słońca i wypić z żalu że Lei brak ;(, po tym piwku. © FENIKS

I tak oto słońce jak na zamówienie zachodziło za piękne góry. © FENIKS

I oczywiście to już potwierdzone, obcy są wśród nas ;) i zasłonili nam zachód słońca. © FENIKS

I na prawdę zachód był piękny tego wieczoru i z tego miejsca. © FENIKS

A gdy już słońce poszło jak to mówią spać. © FENIKS

To w zastępstwie przyszła chmura z deszczem i przerwała nam sielankę zachodu i pogoniła do domu i to dość skutecznie. © FENIKS

Tak że nie było na co czekać na rower i do domu. Nie wspomnę że przed Kłodzkiem powitały nas takie pioruny że przy rozbłyskach noc stawała się dniem. Ale wszystko zakończyło się na 10tkę. © FENIKS

Prezencik

Piątek, 29 czerwca 2012 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Samotnie
Km: 108.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:52 km/h: 22.19
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 30.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Piątek po pracy pogoda piękna to w ramach prezentu na swoje imieninki pomyślałem nad małym przejazdem, bo imprezka docelowa dopiero w sobotę to piątek trzeba wykorzystać na rower.
Tak więc znowu udałem się przez Jaszkową do Koloni Gaj ale jak to bywa trasę planuję podczas jazdy i już w Koloni wpadłem na pomysł że jak prezent no to prezent ;) trzeba posiedzieć nad jeziorem a że temperatura 30 stopni ciśnie to jest najlepsze wyjście.
A dalszy mój przejazd jak zwykle zdjęcia opowiedzą ;).


Plener przy wyjeździe z Koloni na Podzamek w stronę Lasek. Chyba jedyne dzisiaj góry na fotce ;). © FENIKS

Złoty Stok nie wiem czemu ale lubię to miejsce do zdjęcia ;). © FENIKS

Jak już przejeżdżam przez Złoty to odwiedzę rynek czemu nie. Biorąc pod uwagę że przy samym wjeździe zobaczyłem miłą tablicę pod pewną restauracją ;). © FENIKS

Jak już jestem w rynku to podjechałem jeszcze zobaczyć co się zmieniło na małpim gaju tak nazywają to potocznie ;). Ale było pusto tylko parę osób na samym dole spacerowało. © FENIKS

No i zaplanowane jezioro Otmuchowskie w Ściborzu musowo nad wodę porobić parę fotek i może zamoczyć kawałek stopy w chłodnej wodzie ;). Bo temperatura nie rozpieszcza dalej 30;(. © FENIKS

Po prawej stronie od jeziora kiedyś był dopływ rzeki teraz pasą się tam krowy oj zmieniło się troszeczkę. © FENIKS

I główny cel mojego wyjazdu piękne i o tej godzinie ładnie, jeśli można tak napisać prezentujące się jezioro Otmuchowskie. © FENIKS

Dalsza część rozmarzonych ;) fotek jeziora. © FENIKS

Dalsza część rozmarzonych ;) fotek jeziora. 1 © FENIKS

Dalsza część rozmarzonych ;) fotek jeziora. 2 © FENIKS

I jak zwykle jakiś gość mi do kadru wskoczył ;)). © FENIKS

A i co to dalsza zmiana planów z jeziora dalej do Otmuchowa i piękna rzeka Nysa Kłodzka. © FENIKS

Jak się okazało w Otmuchowie trafiłem na 40 lecie lata kwiatów ale była impreza nawet rowerem ciężko było się przedostać. © FENIKS

Loty balonem nad miastem oj chciało by się choć raz polecieć ;). © FENIKS

I ;)) dalsze planowanie na bieżąco czyli zarzuciło mnie na Głębinów zawsze co dwa jeziora to nie jedno ;) jezioro Nyskie. © FENIKS

I same jezioro Nyskie i piaszczysta ciepła plaża. © FENIKS

I oczywiście parę plenerów jeziora i okolic. © FENIKS

I to co Feniks lubi najbardziej zimne oszronione piwko nad jeziorem Nyskim ;). © FENIKS

Złapałem ci ja ptaszka w locie ;). Gdy nad jeziorkiem szybował. © FENIKS

Tafla wody w miarę spokojna o zmierzchu w oddali księżyc mówiący Feniks wypiłeś piwko czas wracać do domu ;). © FENIKS

Ostatnie spojrzenie na plażę i zimnego Harnasia ;) a raczej już pustą puszkę ;). © FENIKS

Zachód słońca nad Głębinowem czyli czas wracać. © FENIKS

W drodze powrotnej jeszcze raz odwiedziłem Otmuchów o zmierzchu a tu impreza na 100%. Aż szkoda było wracać do domu może gdyby jeszcze Ryjek był sprawa potoczyła by się inaczej ;). © FENIKS

I na koniec Złoty Stok ciemną i gorącą nocą 23 stopnie, temperatura nie rozpieszczała dzisiejszego dnia ;). © FENIKS

I tak Feniks zrobił sobie prezent. Nie wspomnę że gdy dojechałem do Mąkolna to złapał mnie taki głód jak z reklamy ;) ale jak zwykle kanapeczki zawsze na warcie czekają ;).

Rychlebske Stezky Wesołe Miasteczko.

Sobota, 2 czerwca 2012 Kategoria Góry Złote, Ognisko nie tylko środowe, Pierwsze poty 100km - 200km
Km: 134.00 Km teren: 16.00 Czas: 07:00 km/h: 19.14
Pr. maks.: 52.00 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
A więc tak gdy wyjeżdżałem o poranku z Ryjkiem w stronę Ciernej Vody nie wiedziałem jeszcze że Rychlebske Stezky dostarczą mi takiej adrenaliny że będzie to wesołe miasteczko w najlepszym wydaniu, porównanie trochę do kolejki górskiej ale tu nigdy nie wiadomo co jest za zakrętem i jaki będzie spad lub uskok, zresztą dzięki temu tak na prawdę pozwoliłem sobie na dość szalony przejazd do tego stopnia że dwa razy nie wyrobiłem zakrętu i otworzyłem nową ścieżkę między drzewostanem z słowami o k..... ;)). Ale to właśnie pompowało adrenalinę i potężną radość z przejazdu.
A całą wycieczkę jak zwykle niech zdjęcia pokażą ;).

Tytułowe Rychlebske Stezky czyl wyjazd po adrenalinkę;). © FENIKS

Rynek Lądek Zdrój i czerwone, czerwone;). © FENIKS

I jeszcze kawałek rynku w Lądku. © FENIKS

Ktoś na moście ;) i pod mostem czyli Ryjek w Gierałtowie. © FENIKS

Widok z przełęczy Gierałtowskiej i nie tylko. © FENIKS

Panorama na Góry Bialskie a w dole Gierałtów. © FENIKS

Ja i Ryjek pędzący po łące Hranickyej czym szybciej aby rozpalić ognisko bo kiełbaski dzisiaj mamy na kilka zdrożonych osób ;). © FENIKS

I małe zdjęcie tego co nas czeka prawie 1,5 kg kiełbaski Podwawelskiej a o piwie nie wspomnę ;). © FENIKS

Panowie dwaj i ich kiełbaski ;)). A wiatr był taki że gasiło nam dosłownie ognisko a kiełbasa jakaś modyfikowana strzelała jak popcorn ;). © FENIKS

A po odpoczynku i zjedzeniu spieczonego dalsza jazda w stronę Boruvkovy Vrch. © FENIKS

Widok z naszego podjazdu w stronę Zulovej. © FENIKS

Na tym odcinku drogi Boruvkovy Vrch doprowadziłem do pierwszego poślizgu tylne koło w rowie przednie na drodze i Feniks widzący wszystkie lata wstecz ;). © FENIKS

Panorama w samym sercu Zulovej. A my na prawo ;). © FENIKS

Przejazd w Zulovej i ja zatrzymujący vlaka ;). Kto ma mocniejsze nerwy ;)). © FENIKS

A to już Cervena Voda i jedyny odpowiedni kolor rowerów białe białe oj jakie piękne ;)). © FENIKS

A taką reakcję Feniks ma gdy po odpoczynku w Cervenej Vodzie dowiaduje się że już czas na wesołe miasteczko czyli Rychlebske Stezky ;)). © FENIKS

Ryjek i rozjazd na Rychlebske Stezky już tylko parę minut do startu. © FENIKS

A tu wszystko się zaczęło czyli tytułowe Rychlebske Stezky i raj na ziemi dla Feniksa i szaleńców w dobrym tego słowa znaczeniu ;). © FENIKS

Ryjek i sprawdzian wytrzymałości własnych nerw ;)) i możliwości. © FENIKS

Ryjek pruje powietrze przy zjeździe na most ;). © FENIKS

Właśnie kawałek dalej wyskoczyłem z przypisanego toru jazdy i zrobiłem nową ścieżkę między drzewami ;). Było ciepło ale i wesoło ;). © FENIKS

Ziemia, drewniane belki, skały, piach, żwir wszystko co sprawia że masz tętno na szczycie wytrzymałości ;)). Ale po to się tu przyjeżdża;;. © FENIKS

Ten odcinek był świetny dość wymagający to co lubią najbardziej niedźwiadki ;)). © FENIKS

W połowię przejazdu przerwa na chwilę relaksu i sprawdzenie czy wszystko jest na swoim miejscu ;). © FENIKS

Dalej szkoda było stawać na ścieżce aby zrobić jeszcze jakieś zdjęcie bo szał zjazdu aż do wylotu z lasu. A to już droga w stronę Javornika. © FENIKS

Javornik o lekkim zmierzchu i to co w nim najpiękniejsze na szczycie. © FENIKS

Podładowanie baterii ;)) przed podjazdem z Javornika do Lądka. © FENIKS

Gdzieś przy końcu podjazdu w stronę Lądka. Nawet nie wiem kto mi zrobił tą fotkę ;)). © FENIKS

No to szczyt, parking na rozjazdach Lądek i Borówkowa. A zdjęcie robił nam krecik na prośbę Ryjka stąd ta trawka w obiektywie ;)). © FENIKS

Złoto dla zuchwałych.

Sobota, 5 maja 2012 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Samotnie
Km: 101.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:59 km/h: 20.27
Pr. maks.: 70.00 Temperatura: 26.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Kłodzko - Złoty Stok - Lądek Zdrój - Stronie Śląskie - Czarna Góra - Bystrzyca Kłodzka - Polanica - Kłodzko.

Sobota piękna pogoda pomyślałem sobie skoczę do Złotego Stoku wykopię trochę złotego kruszcu będzie parę groszy na kiełbaskę na ognisko;). A przy okazji dzisiaj jest maraton który leci przez Złoty Stok to może wezmę udział. I tak po dojechaniu do Złotego Stoku do kopalni złota okazało się że na jedną łopatę przypada 10 osób czyli masę turystów, nawet żeby zdjęcie jakieś cyknąć to nie ma jak bo wszędzie ludzie i ludzie, popatrzyłem lekki uśmiech czyli z kiełbaski nici. No to zmiana planów, temat maratonu odpada brak kasku. No to co myślę pojadę górkami na Lądek i dalej tak jak w opisie trasy zobaczymy jak będzie. Po drodze prawie przy samym szczycie dołącza kolega z którym już ciśniemy cały czas w dół i jakim zaskoczeniem było dla mnie gdy w pewnym momencie przy prędkości około 50km/h wyskakuje z pobocza policjant z łapką w górze i zatrzymuje nas, hamulce piszczą, myślę sobie co jest prędkość jest ok;)) oszalał czy co a tak fajnie z góry się pikowało a tu okazało się że 300m dalej z lasu wyłaniają się dwaj rowerzyści i będą przecinać główną drogę a Pan policjant zrobił im pierwszeństwo zaczym my zdążyli byśmy przejechać 10 razy. Po dojeździe do Lądka i wytłumaczeniu koledze jak ma dalej jechać na Bystrzyce nasze drogi rozjechały się choć ja też udałem się na Bystrzycę tylko przez Czarną Górę. Do Stronia leciało mi się wspaniale dopiero podjazd na Czarną przypomniał mi że mam mięśnie ;). A na szczycie Czarnej trochę zdjęć pięknych widoków i dalej do Bystrzycy.
A całą resztę jak zwykle zdjęcia opowiedzą ;).

Poranek przy wyjeździe z Kłodzka Kukułka. © FENIKS

A w tamtą stronę po zmianie planów droga mnie poprowadzi. Czyli Czarna Góra. © FENIKS

Widoczek w stronę Lasek rzepak w pełni. © FENIKS

Droga prowadząca w stronę Chwalisławia. © FENIKS

Złoty Stok i przygotowania do maratonu. © FENIKS

Leśny park przygody Złoty Stok © FENIKS

Dalej leśny park albo jak inni mówią małpi gaj;). © FENIKS

Panoramka skaliska tak samo z góry można zjeżdżać po linie w dół. © FENIKS

Kościół Parafialny w Złotym Stoku bardzo ciekawa budowla. © FENIKS

Kościół Parafialny w Złotym Stoku bardzo ciekawa budowla. Wieża. © FENIKS

Początek drogi po zmianie planów z Złotego Stoku na Lądek. © FENIKS

Widok dalszej części drogi podczas podjazdu na szczyt w stronę Lądka. © FENIKS

Widok prawie ze szczytu w stronę bodajże Chwalisławia. © FENIKS

Panoramka ze szczytu podjazdu a i tu podczas robienia zdjęć dołączył kolega jadący w stronę Lądka. © FENIKS

Jeszcze jedno małe zdjęcie przed szybkim zjazdem. © FENIKS

Lądek Zdrój i wspólne zdjęcie przed rozjazdem w dwie różne strony ale jednak do miasta tego samego. Pozdrawiam kolegę i dzięki za miły zjazd. © FENIKS

A i oto droga wiodąca do dalszego celu czyli Stronie. © FENIKS

Stronie Śląskie a w oddali Czarna Góra dalszy cel jazdy. A w tle ciekawa reklama;)) © FENIKS

Stronie Śląskie zjazd w stronę Czarnej Góry i otaczając go budynki. © FENIKS

Podczas podjazdu w stronę Czarnej Góry natknąłem się na manewry wojskowe;) © FENIKS

Strumień w którym regenerowałem siły przed ostatnim podjazdem na Czarną Górę, schłodzenie zrobiło swoje. © FENIKS

Czarna Góra jakoś się wkręciłem choć nie było łatwo. © FENIKS

Zaprzyjaźniona karczma Hubertus tu napełniam już pusty bidon i dalej w drogę. © FENIKS

Wyciąg na Czarnej Górze i chłopaki czekający na wjazd. © FENIKS

Panoramka na Czarną Górę. Już niedługo nie będzie takich pięknych widoków bo kończą apartamentowce stawiać. © FENIKS

Szczyt podjazdu Czarnej Góry i parę myślę że ładnych widoków. © FENIKS

Szczyt podjazdu Czarnej Góry i parę myślę że ładnych widoków. II © FENIKS

Szczyt podjazdu Czarnej Góry i parę myślę że ładnych widoków. III © FENIKS

Szczyt podjazdu Czarnej Góry i parę myślę że ładnych widoków. IV © FENIKS

Szczyt podjazdu Czarnej Góry i parę myślę że ładnych widoków. V © FENIKS

Szczyt podjazdu Czarnej Góry i parę myślę że ładnych widoków. VI © FENIKS

Wjazd do Bystrzycy od strony Długopola. © FENIKS

Bystrzyca z drogi na Długopole i ostatnie zdjęcie z tego całkiem udanego przejazdu. © FENIKS

#lat=50.357455857466&lng=16.70368&zoom=11&maptype=ts_terrain

Piękne miejsca Gór Stołowych. Polska-Czechy.

Sobota, 28 kwietnia 2012 Kategoria Góry Stołowe, Pierwsze poty 100km - 200km
Km: 148.00 Km teren: 8.00 Czas: 08:35 km/h: 17.24
Pr. maks.: 63.00 Temperatura: 19.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Kłodzko - Wambierzyce - Radków - Bozanov - Broumov - Teplice nad Metuji - Adrspach - Police nad Metuji - Kudowa Zdrój - Duszniki Zdrój - Polanica Zdrój - Kłodzko

Sobota choć moje nastawienie o poranku nie wróżyło nic dobrego a bo to mp4 rozładowana a bo to bankomaty w obrębie 2km nieczynne a bo to w ogóle zły sam na siebie. A tu obgadana minionego wieczoru trasa na jakieś 150km Polska Czechy i cały czas widoczne Góry Stołowe.
A więc wyjazd o poranku lekkie spóźnienie z mojej strony a bo to wiadomo o co chodzi ;((.
Ale jakoś muszę dojść do ładu czyli cześć Ryjek jedziemy tylko proszę przez pierwsze 20km nie dotykać bo gryzę !!! przez pomyłkę mogę pogryźć nawet sam siebie. Po dojeździe do Wambierzyc słońce rozpromieniło mi myśli na pozytywne no to zaczęło się dziać !!!.
Ale resztę jak zwykle ;))) zdjęcia opowiedzą.
Życzę miłego oglądania wraz z delikatną lekturą.
Droga z Korytowa w stronę Wambierzyc w milczeniu ;(. © FENIKS

Gdzieś po drodze rozespany kot grzejący się o poranku w promieniach słońca. © FENIKS

Wambierzyce i przepiękna bazylika a po środku Ryjek ;). © FENIKS

No to się zaczęło czyli Bazylika i Panowie dwaj i humor lepszy. © FENIKS

Czasomierz na Bazylice i nawet dobrze wskazywał czas. © FENIKS

Udało mi się wcisnąć aparat aby zrobić zdjęcie sceny obmycia stup Jezusowi. © FENIKS

Bazylika od drugiej strony czyli z góry też tam pięknie wygląda a mało kto tam zachodzi. © FENIKS

Wambierzyce Radków droga tylko dla rowerów, ale spokój ;). © FENIKS

Panoramka z przejazdu Wambierzyce Radków. © FENIKS

W oddali widać miasto Radków, jeszcze nie wiemy że na miejscu czeka kapela Czeska ;). © FENIKS

Na Radków z innej perspektywy widoki jak najbardziej zachęcają do dalszej eksploracji. © FENIKS

No to Radków i rynek główny a po lewej jeden z muzyków czeskiej orkiestry. © FENIKS

No to po krótkim umpa pumpa z Radkowa kierunek na Bożanov. © FENIKS

Milczenie owiec i atak wietnamskich świń czyli Bożanov. © FENIKS

Mam zaszczyt zaprezentować atak wściekłego Ryjka czyli wszystko zamknięte piwa nie będzie. Oj co się działo. Bożanov. © FENIKS

Tylko tyle nam pozostało jak na razie ;(( popatrzeć. Czyli piwka nie będzie. Czesi długo śpią. © FENIKS

Małe lotnisko przed Broumov szybowce latały jak jaskółki nad głową, ładny widok. © FENIKS

Wjazd wiadomo gdzie Broumov. Czy będzie zimne pi.......;). © FENIKS

Broumov i panorama rynku miasta, jeszcze sennego. © FENIKS

Rynek Broumov i dwaj radośni rowerzyści ;)). Bo niby Lidl jest blisko.;) © FENIKS

Pamiętaj drogi turysto wchodzisz na własną odpowiedzialność. ;). © FENIKS

Przybywamy w pokoju. Czyli klasztor Benedyktynów w Broumovie. © FENIKS

Więcej z klasztoru benedyktynów, fakt bardzo ładnie prezentuje się klasztor. © FENIKS

Wszystkie fajne ale białe najfajniejsze. Czyli zgadnij kotku czy biały stoi w środku;). © FENIKS

No to i jest Lidl i piwko tylko czemu Ryjek upycha wszystko do mojego kufra;). © FENIKS

Kawałek za miastem pierwszy odpoczynek pierwszy łyk i pierwszy kęs przez buldoga koszulkowego. Uwaga nie drażnić. © FENIKS

Super zjazd przed Teplicami tylko że nie w naszą stronę my na Teplice w górę. © FENIKS

Teplice i pierwszy przysiad w cywilizowanym miejscu, bynajmniej tak się wydaje.;) © FENIKS

No to wiadomo o co chodzi to co Feniksy i Ryjki lubią naj naj ... ;). Knajpka w Teplicach i kiciarz kelner, ale to już inna historia.;)) © FENIKS

Teplicke Skaly i kto jest najpiękniejszy, zostawimy to do dyskusji;). Wypowiedzi mile widziane;). © FENIKS

Miasto i stacja kolejowa Adrspach. A w oddali F....... © FENIKS

Skalne miasto w Adrspach. Można poczuć się jak w domu. © FENIKS

Strumień wypływający ze skalnego miasta, zdjęcie nie oddaje tego jak na żywo. © FENIKS

Tu jesteśmy, takie mamy przewyższenia a tam jedziemy. Czyli bliżej obiadu;). © FENIKS

Bele siana gdzieś na podjeździe i koledzy dwaj;). © FENIKS

Miasteczko westernowe czyli zabawa w złych i dobrych. Ryjek obrał tych pierwszych i ściągną skalp żabie;)). © FENIKS

Przełęcz trochę kilometrów przed Policami. © FENIKS

Jeszcze 4km i gorący obiad, po przejechaniu 90km może być. Naje się Ryjek, Feniks no i pitbull. © FENIKS

Słońce, smaczny obiad jak zwykle piwko opat, a to wszystko w pięknych klimatach spinaczkowych. © FENIKS

A już po obiedzie chwila relaksu nad jeziorkiem pośród skał. © FENIKS

Żeby nie było że mnie tam nie było ;). © FENIKS

No to i dojeżdżamy do miasta Police nad Metuji. I Panoramka. © FENIKS

Znowu jakiś gość wlazł mi w kadr oj po zrobieniu zdjęcia był łomot.;) © FENIKS

Piękny rynek w Policach ale trochę wymarły gdzie ci wszyscy ludzie. Gdyby nie Ryjek to był by strach ale on robi za 50 osób ;). © FENIKS

W stronę Kudowy pierwszy raz spojrzenie na mapę którędy lepiej. © FENIKS

A to już Kudowa i zalew w uzdrowisku, kąpać się czy nie wypada, choć po takiej trasie raczej wskazane;). © FENIKS

Uzdrowisko i oczywiście zalew Kudowa już po kąpieli z karasiami.;). © FENIKS

Pić się strasznie chciało to dopadli ogrodnika z konewką co się okazało w konewce zacier na małe co nieco. © FENIKS

A to już Duszniki Zdrój późną nocą i zakup kiełbaski na ognisko. Z powodu przyczyn losowych zdjęć z ogniska brak, zmęczenie......... © FENIKS

#lat=50.510123777729&lng=16.354105&zoom=11&maptype=ts_terrain

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 6271 km
BESTIA 2276 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1528 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23589 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 5923 km

szukaj

archiwum