Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Z grupką śmiałków.

Dystans całkowity:11124.77 km (w terenie 2945.43 km; 26.48%)
Czas w ruchu:544:28
Średnia prędkość:17.17 km/h
Maksymalna prędkość:78.00 km/h
Suma podjazdów:112029 m
Maks. tętno maksymalne:194 (107 %)
Maks. tętno średnie:155 (86 %)
Suma kalorii:96299 kcal
Liczba aktywności:169
Średnio na aktywność:65.83 km i 4h 05m
Więcej statystyk

Przez Spaloną na Masarykovą Chatę do Cihalki.

Sobota, 15 lutego 2014 Kategoria Czechy, Czechy i Góry Orlickie, Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 92.00 Km teren: 1.00 Czas: 05:32 km/h: 16.63
Pr. maks.: 71.00 Temperatura: 5.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
W tą jakże wietrzną sobotę wybraliśmy się zrobić małe kółeczko, przez Spaloną do Cihalki, na pierwszych kilometrach wiatr tak dawał o sobie znać że więcej jechaliśmy do tyłu niż w przód ;).
Dopiero podjazd na Spaloną uwolnił nas od wiatru, chyba dla tego że i tak pod górę to co wiatr będzie się dalej angażował i tak swoje odczują.
Warunki były różne od suchej drogi i pięknego słońca, po mokre zaśnieżone podjazdy i lód który dodawał frajdy podczas jazdy;)).


A jak było, resztę zdjęcia opowiedzą.

Przejazd Krosnowice, Stara Bystrzyca Ryjek ciśnie pod wiatr ;)
Przejazd Krosnowice, Stara Bystrzyca Ryjek ciśnie pod wiatr ;) © FENIKSWidok z podjazdu na Spaloną w stronę Młotów
Widok z podjazdu na Spaloną w stronę Młotów © FENIKSWyciąg na Spalonej, resztki śniegu Sołtys z zamrażalnika wyrzucił, czyli gorzej niż marnie
Wyciąg na Spalonej, resztki śniegu Sołtys z zamrażalnika wyrzucił, czyli gorzej niż marnie © FENIKSSchronisko Jagodna i dwóch niggers ;))
Schronisko Jagodna i dwóch niggers ;)) © FENIKSDroga ze Spalonej do Mostowic, pierwsze objawy śniegu ;)
Droga ze Spalonej do Mostowic, pierwsze objawy śniegu ;) © FENIKSOrlicke Zahori Ryjek i jego rumak gnębią mojego kucyka
Orlicke Zahori Ryjek i jego rumak gnębią mojego kucyka © FENIKSPamiętacie kota z filmu Shrek ;))) czy można mu coś odmówić ;))
Pamiętacie kota z filmu Shrek ;))) czy można mu coś odmówić ;)) © FENIKSI co by tu napisać ;)))). Dzięki Ryjek ;)))
I co by tu napisać ;)))). Dzięki Ryjek ;))) © FENIKSZjazd w Orlicke Zahori, większy pas śniegu, można było pośmigać
Zjazd w Orlicke Zahori, większy pas śniegu, można było pośmigać © FENIKSDroga na Masarykową Chatę i Ryjek biorący się za wyprzedzanie ;))
Droga na Masarykową Chatę i Ryjek biorący się za wyprzedzanie ;)) © FENIKSNa szczycie przed podjazdem do Chaty, jakiś dwóch rowerzystów i jedynych jak się okazało ;)
Na szczycie przed podjazdem do Chaty, jakiś dwóch rowerzystów i jedynych jak się okazało ;) © FENIKSWidok z Masarykovej, czyli mały plener
Widok z Masarykovej, czyli mały plener © FENIKSLemur pod Masarykovą, tu jeszcze go nie było ;)) czyli ten mały szkodnik na kierownicy ;))
Lemur pod Masarykovą, tu jeszcze go nie było ;)) czyli ten mały szkodnik na kierownicy ;)) © FENIKSCzas na wodę z sokiem ;)
Czas na wodę z sokiem ;) © FENIKSDestne wszyscy na nartach a ja na przekór rower, rowerek ;)))
Destne wszyscy na nartach a ja na przekór rower, rowerek ;))) © FENIKSCzym bliżej Lewina pogoda robiła lekko pochmurną minę
Czym bliżej Lewina pogoda robiła lekko pochmurną minę © FENIKSKrakonos i wszystko jasne ;)
Krakonos i wszystko jasne ;) © FENIKSFeniks jedź dalej, ja sobie tu odpocznę ;))) czyli bączek na lodzie, ale pod kontrolą ;)
Feniks jedź dalej, ja sobie tu odpocznę ;))) czyli bączek na lodzie, ale pod kontrolą ;) © FENIKSMiędzy Szczytną a Polanicą czekała na nas imprezka ;). Z jakiej okazji ;) wystarczy spojrzeć ;)))
Między Szczytną a Polanicą czekała na nas imprezka ;). Z jakiej okazji ;) wystarczy spojrzeć ;))) © FENIKS
Dzięki jak zawsze Panie Ryjku ;).

Wyprawa na Wielką Sowę.

Sobota, 8 lutego 2014 Kategoria Z grupką śmiałków., Góry Sowie Uczestnicy
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
W tą piękną sobotę postanowiliśmy zebrać się jeszcze większą grupą, chyba 19 super podróżników, piszę chyba bo do końca nie jestem pewien ile nas tam było bo umiem liczyć tylko do dziesięciu ;))).
I wspiąć się na Wielką Sowę, zrobić potężne ognisko, zaprzyjaźnić się z kwasnicakiem, zwiedzić pobliskie dzikie lasy, roznieść Schronisko Zygmuntówkę w drzazgi ;)).
Bardzo Serdecznie dziękuję wszystkim za super towarzystwo i świetnie spędzony dzień i do następnego oby jeszcze liczniejszego spotkania.
Pozdrawiam.
A jak było ??. Parę zdjęć opowie.


Powitanie sobotniego poranka ;)) czyli dzień dobry ;)
Powitanie sobotniego poranka ;)) czyli dzień dobry ;) © FENIKSLea próbuje ustawić wycieczkę parami ;)
Lea próbuje ustawić wycieczkę parami ;) © FENIKSPierwsze widoki na otaczający plener
Pierwsze widoki na otaczający plener © FENIKSPierwsza poważna rozmowa z jakiej to okazji ta wycieczka ? A przecież Lea kończy 18 latek ;)) to wszystkiego NAJ Lea
Pierwsza poważna rozmowa z jakiej to okazji ta wycieczka ? A przecież Lea kończy 18 latek ;)) to wszystkiego NAJ Lea © FENIKSRyjek promienieje ;)). Takie piękne słońce było ;)
Ryjek promienieje ;)). Takie piękne słońce było ;) © FENIKSStarsza Pani obejmuje prowadzenie ;). Pewnie na Sowie coś się będzie działo albo lało ;))
Starsza Pani obejmuje prowadzenie ;). Pewnie na Sowie coś się będzie działo albo lało ;)) © FENIKSParę dyskretnych pytań do Toompa ? Masz jakieś piwko ? Czy mam piwko, mam nawet coś bardziej zwalającego z nóg a nawet kładącego na kolana ;)). Więcej pytań na ten temat już nie było ;))
Parę dyskretnych pytań do Toompa ? Masz jakieś piwko ? Czy mam piwko, mam nawet coś bardziej zwalającego z nóg a nawet kładącego na kolana ;)). Więcej pytań na ten temat już nie było ;)) © FENIKSLea, pić proszę pić, daleko jeszcze ;)). Ania udaje że nic nie słyszy
Lea, pić proszę pić, daleko jeszcze ;)). Ania udaje że nic nie słyszy © FENIKSChwila przerwy, dziewczyny czas na witaminę D ;))
Chwila przerwy, dziewczyny czas na witaminę D ;)) © FENIKSPo drodze mijamy pięknego psa Husky, który wydaje być się trochę zaniepokojony taką ekipą ;))
Po drodze mijamy pięknego psa Husky, który wydaje być się trochę zaniepokojony taką ekipą ;)) © FENIKSPiesku, piesku choć do Pańci, Pańcia da ;) HA.HA.HA
Piesku, piesku choć do Pańci, Pańcia da ;) HA.HA.HA © FENIKSUśmiech bezcenny, za wszystko resztę płaci Bogdan ;))
Uśmiech bezcenny, za wszystko resztę płaci Bogdan ;)) © FENIKSA mam Cię cudaku ;)))
A mam Cię cudaku ;))) © FENIKSW oddali wyłania się szczyt wieży na Wielkiej Sowie. To już tylko parę metrów i ognisko ;)
W oddali wyłania się szczyt wieży na Wielkiej Sowie. To już tylko parę metrów i ognisko ;) © FENIKSEkipa okrzyk radości bo to koniec tych męczarni i złości ;))) To już Sowa
Ekipa okrzyk radości bo to koniec tych męczarni i złości ;))) To już Sowa © FENIKSWielka Sowa 1015.m.n.p.m. Czyli imprezkę czas zacząć
Wielka Sowa 1015.m.n.p.m. Czyli imprezkę czas zacząć © FENIKSAnia i Feniks, Witamy Państwa na Sowie ;) Zibi pokój na świecie ;)))))
Ania i Feniks, Witamy Państwa na Sowie ;) Zibi pokój na świecie ;))))) © FENIKSPrzekazanie sobie znaku pokoju ;)), choć z Leą to tak nie do końca, Zosia samosia ;))) Mój Ci on ;))
Przekazanie sobie znaku pokoju ;)), choć z Leą to tak nie do końca, Zosia samosia ;))) Mój Ci on ;)) © FENIKSRozpalenie ogniska, Janusz daje Lajka ;)). Ale gdy ognisko gaśnie nakaz rozpalenia w trybie natychmiastowym ;(( Ryjek nawet nie próbuje robić konwersacji ;)))
Rozpalenie ogniska, Janusz daje Lajka ;)). Ale gdy ognisko gaśnie nakaz rozpalenia w trybie natychmiastowym ;(( Ryjek nawet nie próbuje robić konwersacji ;))) © FENIKSGrupowe zdjęcie pod wieżą
Grupowe zdjęcie pod wieżą © FENIKSPo drodze do Zygmuntówki napotykamy w lesie tygryska który właśnie polował na Białogłowy ;)))))
Po drodze do Zygmuntówki napotykamy w lesie tygryska który właśnie polował na Białogłowy ;))))) © FENIKSI dalsza część plenerów nr 1
I dalsza część plenerów nr 1 © FENIKSI dalsza część plenerów nr 2 i piękna chmurka
I dalsza część plenerów nr 2 i piękna chmurka © FENIKSZygmuntówka i zbiórka przed wejściem, czyli uzgadnianie kto ile piw i dla czego tak mało ;)))
Zygmuntówka i zbiórka przed wejściem, czyli uzgadnianie kto ile piw i dla czego tak mało ;))) © FENIKSWalka z Ryjkiem na śmierć i życie kto będzie miał zaszczyt siedzieć między dziewczynami ;). Ryjek wygrał, ale czy do końca ;) te gorące spojrzenie mówi wszystko ;))))
Walka z Ryjkiem na śmierć i życie kto będzie miał zaszczyt siedzieć między dziewczynami ;). Ryjek wygrał, ale czy do końca ;) te gorące spojrzenie mówi wszystko ;)))) © FENIKSPrawie cała grupa bo brak Lutry z córką po prostu uciekł aż mi przykro ;(. czekająca na podanie coś gorącego i zarazem zimnego z pianką ;))
Prawie cała grupa bo brak Lutry z córką po prostu uciekł aż mi przykro ;(. czekająca na podanie coś gorącego i zarazem zimnego z pianką ;)) © FENIKSPo smacznym obiedzie powrót lodowym szlakiem w stronę zachodzącego słońca i parkingu
Po smacznym obiedzie powrót lodowym szlakiem w stronę zachodzącego słońca i parkingu © FENIKSStoki wieczorową porą, ale prawie bez śniegu to znaczy że czas wracać do domu ;)
Stoki wieczorową porą, ale prawie bez śniegu to znaczy że czas wracać do domu ;) © FENIKS  Jeszcze raz wszystkim uczestnikom dziękuję za ten mile spędzony czas i do zobaczenia.


Javornik zimą a jednak wiosna.

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 Kategoria Z grupką śmiałków., Na luzie 50km - 100km, Góry Złote, Czechy Uczestnicy
Km: 83.00 Km teren: 6.00 Czas: 04:26 km/h: 18.72
Pr. maks.: 56.00 Temperatura: 8.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 1175m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
W ten piękny słoneczny dzień wyruszyliśmy z Ryjkiem na podbój Javornika a w nim dobrego jedzenia, zimnego piwka i może jakiś podryw wejdzie w grę ;).
Jak zwykle Ryjek okminił ;) trasę która obfitowała we wszystko co ma być dla tak zaprawionych rowerzystów jak my ;)).Czyli góry, lasy, rzeki, doliny, skały, rozpadliny i dziewczyny ;)).
Dzięki Ryjku jak zawsze do następnego.

A jak było rytualnie dwa zdjęcia pokażą.

Poranek i podjazd na szczyt Wojciechowic
Poranek i podjazd na szczyt Wojciechowic © FENIKS
Słońce zaczyna się przebijać za drzew, czas najwyższy bo droga na szczycie jeszcze lekko oblodzona
Słońce zaczyna się przebijać za drzew, czas najwyższy bo droga na szczycie jeszcze lekko oblodzona © FENIKSRyjek daje do zrozumienia że to jego rower a może jego nawet dwa ;))
Ryjek daje do zrozumienia że to jego rower a może jego nawet dwa ;)) © FENIKSNowa droga którą znalazł przewodnik między Dzbanowem a Ożarami, droga bardzo fajna i malownicza
Nowa droga którą znalazł przewodnik między Dzbanowem a Ożarami, droga bardzo fajna i malownicza © FENIKSTest nowego skrótu wypadł pomyślnie ;). Ryjek u Ryjka się cieszy ;)
Test nowego skrótu wypadł pomyślnie ;). Ryjek u Ryjka się cieszy ;) © FENIKSW oddali ukazuje się zamek w Kamieńcu na który mam ochotę się znowu wybrać w najbliższym czasie
W oddali ukazuje się zamek w Kamieńcu na który mam ochotę się znowu wybrać w najbliższym czasie © FENIKSA tutaj postawię mój dom i zaproszę wszystkich z BS, tak brzmiały słowa Ryjka ;)
A tutaj postawię mój dom i zaproszę wszystkich z BS, tak brzmiały słowa Ryjka ;) © FENIKSSłońce uśmiechało się w naszą stronę, już wiedziałem że to będzie dobry dzień ;))
Słońce uśmiechało się w naszą stronę, już wiedziałem że to będzie dobry dzień ;)) © FENIKSW oddali Złoty Stok i wszystko zielenieje to wiosna
W oddali Złoty Stok i wszystko zielenieje to wiosna © FENIKSZłoty Stok podjechaliśmy na msze Trzech Króli
Złoty Stok podjechaliśmy na msze Trzech Króli © FENIKS
Nie pierwsza moja wizyta pod tym kościółkiem oczywiście jako turysta nie zbieracz z kapeluszem ;) © FENIKSNie pierwsza moja wizyta pod tym kościółkiem oczywiście jako turysta nie zbieracz z kapeluszem ;)
Nie pierwsza moja wizyta pod tym kościółkiem oczywiście jako turysta nie zbieracz z kapeluszem ;) © FENIKSSprawdzamy co robi Burmistrz a Ryjek jak zwykle dokucza zwierzętom
Sprawdzamy co robi Burmistrz a Ryjek jak zwykle dokucza zwierzętom © FENIKSŻegnaj Złoty Stoku przybywam Javorniku
Żegnaj Złoty Stoku przybywam Javorniku © FENIKSDroga tylko dla porządnych rowerzystów ;))
Droga tylko dla porządnych rowerzystów ;)) © FENIKSCoraz cieplej prawdę mówiąc można było jechać w samej bluzie
Coraz cieplej prawdę mówiąc można było jechać w samej bluzie © FENIKSOd 10 minut Ryjek tak na lewo spogląda, co on tam zobaczył czego Feniks nie widzi ;))
Od 10 minut Ryjek tak na lewo spogląda, co on tam zobaczył czego Feniks nie widzi ;)) © FENIKSW oddali ukazuje się Javornik oświetlony promieniami słońca, uśmiechniętego słońca ;))
W oddali ukazuje się Javornik oświetlony promieniami słońca, uśmiechniętego słońca ;)) © FENIKSZamek w Javorniku a my już do niego kręcimy ;)
Zamek w Javorniku a my już do niego kręcimy ;) © FENIKSPanorama Javornika i jakiś bąbel w kadr mi wlazł ;)))
Panorama Javornika i jakiś bąbel w kadr mi wlazł ;))) © FENIKSZdrowie Pięknych Pań a szczególnie Pani siedzącej przy środkowym stole ;) Ryjku wiesz o co chodzi ;))
Zdrowie Pięknych Pań a szczególnie Pani siedzącej przy środkowym stole ;) Ryjku wiesz o co chodzi ;)) © FENIKSPo pysznej pizzy mamy siłę na super podjazd na Przełęcz Lądecką
Po pysznej pizzy mamy siłę na super podjazd na Przełęcz Lądecką © FENIKSW oddali przebija się słońce na przełęczy a po lesie biegają przyjazne wilcy ;)
W oddali przebija się słońce na przełęczy a po lesie biegają przyjazne wilcy ;) © FENIKSPiękne widoki z Przełęczy Lądeckiej, można by było napisać że na pierwszym zdjęciu wręcz cudny widok ;))))))
Piękne widoki z Przełęczy Lądeckiej, można by było napisać że na pierwszym zdjęciu wręcz cudny widok ;)))))) © FENIKSDroga ku domowi trochę przed Trzebieszowicami i słońce nas dalej prowadzi
Droga ku domowi trochę przed Trzebieszowicami i słońce nas dalej prowadzi © FENIKS

Srebrna Góra i podstępny Ryjek

Sobota, 4 stycznia 2014 Kategoria Geocaching, Góry Bardzkie, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków., Zimna Srebrna Góra. Uczestnicy
Km: 64.00 Km teren: 4.00 Czas: 03:45 km/h: 17.07
Pr. maks.: 58.00 Temperatura: 5.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 760kcal Podjazdy: m Sprzęt: CRATELLI SPEED Aktywność: Jazda na rowerze
W tą szarą i markotną sobotę wybraliśmy się na Srebrną Górę aby wysadzić twierdzę w powietrze wraz z Napoleonem :)). Ryjek wybrał drogę przez Bardo ale nic mi nie wspomniał ( pewnie to miała być taka mała tajemnica ) że ma podstępny plan i z Barda parę kilometrów będziemy się przeprawiać lasami, terenem a ja oczywiście na Cratellim oponki jedynki wręcz stworzone do zabawy w terenie ;)). Gdy już dotarliśmy do utwardzonej drogi czyli asfaltu, nastawiłem kark, powkładałem plomby do zębów i dalej w drogę ;) a miało być asfaltami ;)). Na Srebrnej miała być atrakcja w postaci smacznego obiadku ale pech wszystko zamknięte ;( dopiero w Koszynie zasmakowaliśmy swojskiej kuchni ;).


A jak dalej było jak zwykle parę
zdjęć pokaże.



Młynów i resztki fabryki papieru
Młynów i resztki fabryki papieru © FENIKS
Bardo Ryjek przecina budynek na pół ;)) tak zaciskał
Bardo Ryjek przecina budynek na pół ;)) tak zaciskał © FENIKS
Czy ktoś może w stronę cukierni, mam ochotę na pączka ptysiu ;)))
Czy ktoś może w stronę cukierni, mam ochotę na pączka ptysiu ;))) © FENIKS
Jedna z kapliczek przy drodze w Bardzie
Jedna z kapliczek przy drodze w Bardzie © FENIKS
Koniec miłej drogi teraz podstępny przejazd ;)) w stronę Srebrnej Góry, jak miło ;)
Koniec miłej drogi teraz podstępny przejazd ;)) w stronę Srebrnej Góry, jak miło ;) © FENIKS
I jest Srebrna i jedzenie coraz bliżej, już tuż tuż, tak miało być ale wszystko zamknięte ;(
I jest Srebrna i jedzenie coraz bliżej, już tuż tuż, tak miało być ale wszystko zamknięte ;( © FENIKS
Bardzo fajny podjazd kostkową drogą, gdzieś mogą czaić się żołnierze ;)
Bardzo fajny podjazd kostkową drogą, gdzieś mogą czaić się żołnierze ;) © FENIKS
I mamy zaszczyt zrobić fotkę Napoleon, Ryjek i mikołaj ;))
I mamy zaszczyt zrobić fotkę Napoleon, Ryjek i mikołaj ;)) © FENIKS
Po krótkich rozmowach z Napoleonem dojeżdżamy do naszej restauracji gdzie planowaliśmy smaczny obiad
Po krótkich rozmowach z Napoleonem dojeżdżamy do naszej restauracji gdzie planowaliśmy smaczny obiad © FENIKS
A czy udało nam się go zjeść ? Zdjęcie mówi wszystko ;) kiedy ostatnio otwierali ten lokal
A czy udało nam się go zjeść ? Zdjęcie mówi wszystko ;) kiedy ostatnio otwierali ten lokal © FENIKS

Nic z obiadu to jedziemy skoczyć z widokowego mostu na szczycie Srebrnej. Prawdę pisząc ja na mokrych deskach zrobiłem fiflaka rowerkiem ale wszystko pod kontrolą ;)
Nic z obiadu to jedziemy skoczyć z widokowego mostu na szczycie Srebrnej. Prawdę pisząc ja na mokrych deskach zrobiłem fiflaka rowerkiem ale wszystko pod kontrolą ;) © FENIKS
I wreszcie zajazd w Koszynie i groźny Ryjek z rozkazem dawać k....... karczmarzu jadło i wino bo jak nie to chałupa z dymem pójdzie ;))
I wreszcie zajazd w Koszynie i groźny Ryjek z rozkazem dawać k....... karczmarzu jadło i wino bo jak nie to chałupa z dymem pójdzie ;)) © FENIKS
I tak też było, grzane winko i potrawka z różowej świnki ;)). Dzięki Ryjek za jak zawsze super wyjazd
I tak też było, grzane winko i potrawka z różowej świnki ;)). Dzięki Ryjek za jak zawsze super wyjazd © FENIKS

Bozanov Martinkovice Ryjek and my person.

Sobota, 21 grudnia 2013 Kategoria Czechy, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 70.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:35 km/h: 19.53
Pr. maks.: 59.00 Temperatura: -4.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: CRATELLI SPEED Aktywność: Jazda na rowerze

Umówieni na sobotę aby powitać pierwszy dzień zimy,jakże słoneczny, wiadomo pogoda zamówiona na życzenie Ryjka i Feniksa ;).

Wybraliśmy się do Bozanova na smażony ser z hranolkami co było tylko przykrywką dla Opata Kwasnicaka który miał zasilić lodówkową półkę na święta ;)) bynajmniej takie było założenie dla Opata a czy doleży do świąt ;().

A przebieg wycieczki jak zwykle parę zdjęć opowie.

Na drodze z Raszkowa do Wambierzyc Ryjek pozyskał nowego kolegę bardzo zabawnego pieska który towarzyszył nam z 1km od własnego domu aż do momentu gdy Ryjek postanowił zapakować go do plecaka ;))"

Wszystko jest ok pies zasilił w plecaku komorę na bukłak ;))"

You czy to początek wiosny czy zima już była ;))

Wambierzyce Bazylika ale jakoś smutno tu i szaro choinki puste bez jednej bombeczki ;(

Spicak wygląda trochę jak góra Dantego ;) uśpiona za Radkowem

Droga prowadząca z Radkowa do Bozanova

Bozanov i bar czy też gospoda u Oldy gdzie na początek schładzamy się Koźlakiem

A za parę minut raczymy się gorącym smażonym serem wręcz rozlewającym się na talerzu a rozpływającym ;)) się w dziobie ;))

Po obiadku ruszamy dalej do Martinkovic. Kościół w Bozanovie

Po drodze witają nas przyjaźnie nastawione Kozice, Daniele i inne jego moście z rogami i bez ;)

Ale poroża nie chciał bym sprawdzać.

Bez komentarza ;) dzika radość ;0

Przed dojazdem do Kłodzka łapanie zachodu słońca.

Było jak zawsze super. Dzięki Ryjek za wspaniałą wycieczkę.

Śnieżnik - Czarna i Skowronia Góra.

Sobota, 28 września 2013 Kategoria Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków., Masyw Śnieżnika Uczestnicy
Km: 89.00 Km teren: 47.00 Czas: 05:20 km/h: 16.69
Pr. maks.: 52.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
O poranku w mglistą ale piękną sobotę wybraliśmy się z Anią, Ryjkiem i po drodze doczepionym ;) Zibim na śnieżnik i okoliczne górki. Wyprawa jak zawsze bardzo udana w klimatycznych widokach ale z taką grupą to tylko wycieczki na najwyższym poziomie lotów i humoru ;)).
Dzięki wam za ten jak że super spędzony dzień na tym co lubię najbardziej ;) rowerek ;).

A resztę imprezki jak zawsze zdjęcia opowiedzą.



Poranek dojeżdżamy do punktu zbornego w Krosnowicach gdzie mamy się spotkać z Zibim, ale podobno zabłądził w tej mgle i mamy mały odpoczynek ;)) © FENIKS

Czekając na kładce w wolnej chwili Ania dodaje 20 km na liczniku ;) Ryjek maluje paznokietki ;)) a w oddali wyłania się spóźniony Zibi end " Twarda noga " ;) © FENIKS

Po powitaniu udajemy się do Długopola do parku zdrojowego na zatankowanie źródlanej wody i pogłaskanie pstrąga ;) © FENIKS

Staw w Długopolu i kaczek na obiad jak znalazł © FENIKS

Dalej lądujemy w Domaszkowie gdy ja robię zdjęcie na przejeździe kolejowym reszta ekipy modli się o super expres żeby Feniksa ściągnęło ;)) © FENIKS

Po drodze natrafiamy na piękne jabłonki z tak słodkimi jabłkami że Ryjek postanawia zrobić szarlotkę na miejscu ;) © FENIKS

Dalej kierując się w stronę Międzygórza padło pytanie z ust Ryjka " no kto jest najlepszym bikerem no kto " no ja odpadam bo prawdziwy biker nie ma nóżki ;))) © FENIKS

Międzygórze Ania robi sesję, ja delikatnie Kasztelanik a Zibi rozrabia żubrówkę wodą ale po co ;() © FENIKS

Po małym odpoczynku w Międzygórzu ruszamy w stronę Śnieżnika © FENIKS

Po drodze znajduję rześki strumyk, ekipy jeszcze nie ma to może mała kąpiel ;) © FENIKS

Nie wiadomo kiedy zjawia się ekipa i zamiast napełniać bidony robią zdjęcia roznegliżowanemu " cholera jakie trudne słowo ;)" Feniksowi ;) © FENIKS

Jeszcze jeden piękny plener przed dojazdem do schroniska © FENIKS

I wreszcie jesteśmy schronisko na Śnieżniku a jak schronisko to i pewnie z Zibim jakieś Czeskie piwko zaliczymy © FENIKS

Odpoczynek na szczycie pod schroniskiem, Ryjek strzela fotki Ania wykorzystując to grzebie w Ryjka plecaku a Zibi jak zwykle udaje że nic nie widzi ;)) © FENIKS

I to co Feniksy lubią najbardziej zimny, mokry, smaczny Czeski Benedikt 14 nastka ;)). Zdrowie ;) © FENIKS

Widok na otaczające góry lasy i łąki ;) © FENIKS

A tu konkurs ;) na co spogląda Zibi A- na grzyby. B - na zajączka. C - na ...................... ;)))) © FENIKS


Nagroda główna za wygrany konkurs tydzień w SPA z Zibim w jednoosobowym pokoju w jednoosobowym śpiworze ;)))).
Ryjek podjął próbę odgadnięcia lecz wynik odpowiedzi błędny ;)) © FENIKS

Widok na Żmijowcu tu plenery po prostu zapierają dech w piersiach u Pań ;)) a u mężczyzn w płucach ;)) © FENIKS

Dalsze cud plenerki na okolice © FENIKS

Ponieważ chłopaki pokazywali tylko palce Ania obraziła się na nas i nie wystąpiła w tym pięknym pstryku ;)) © FENIKS

Dalej droga prowadzi w stronę Czarnej Góry a co tam się działo pewnie opiszę za momencik © FENIKS

Skowronia Góra to i skowronki czuję ;) Moja ci tylko Ona moja i nie oddam nikomu © FENIKS

Na szczycie Skowroniej postanawiamy coś przekąsić w końcu w takim plenerze, choć ognisko już prawie za górą a Zibi w tym czasie robi patrol obywatelski ;)) © FENIKS

Po drodze odkrywamy dzikie stado Turów, dzikie jak najdzikszy dzik ;)). Widząc ich spojrzenia odgaduję ich myśli " co robią tu te cztery dziwolągi na naszej łące na tych aluminiowych pojazdach ;)) © FENIKS

I to co po głowie chodzi wszystkim od ranka ;) ognisko, kiełbaski, piwko i opowieści do ranka przy rozgrzewających płomieniach © FENIKS

Zapadł zmrok Zibi gdzieś się zgubił w gąszczu futrzastych Turów ;) nie mam pojęcia co on tam wyprawiał ;). A my grzeczne dzieciaczki uśmiechamy się do obiektywu ;) © FENIKS

I zapadła taka ciemność że tylko skrzące płomienie ogniska przebijają się. Jeszcze raz dzięki wam za ten super dzień w tak doborowym towarzystwie ;) © FENIKS

No wreszcie ognisko po staremu a może lepiej ??.

Środa, 28 sierpnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków.
Km: 38.00 Km teren: 8.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Środa choć dzień zrobił się szary i ponury wybraliśmy się z Ryjkiem najpierw na piwo taki był plan ale po paru kilometrach podsunąłem pomysł że może zrobimy ognisko jak na środę wypada.
A że dawno nie paliliśmy patyczków szybko jedno głośnie było OK.
Droga do ogniska miała być krótka gdzieś na obrzeżach lasu, żeby nie męczyć się z pedałowaniem, czyli szybko i gładko do najbliższego miejsca.
Ale gdy już wjechaliśmy w las Ryjek zaproponował przejazd drogą Stanisława jak to powiedział to tuż za zakrętem i ognisko, ja tam jeszcze nie byłem to wręcz aż palę się do poznania nowego miejsca, szczególnie że miało być szybko ;)) tuż za zakrętem ;)).

A jak było na prawdę sami ocenicie ;)).



Na rozjazdach w prawo na drogę Wieczności a my w lewo na drogę Stanisława © FENIKS

Miało być niewinnie ;) szybko i gładko a ząbki już mi wypadały ;) taka gładka dróżka była © FENIKS

Ale widoki łagodziły obyczaje ;) © FENIKS

Tą piękną wstążką w oddali mieliśmy zjeżdżać jako droga powrotna, szybka i stroma © FENIKS

Ale jak na razie robiło się coraz gładziej ;) i mniej terenowo ;). Ząbki już spakowałem do plecaka © FENIKS

Wreszcie usłyszałem te piękne słowa " tu tą ścieżką skręcamy i już prawie jesteśmy na miejscu ;) © FENIKS

Jednak mija radość i wyobrażenie sobie tej przypieczonej kiełbaski, zaczyna się walka o przetrwanie © FENIKS

Po jak myślałem do tej pory ostrych przeprawach Ryjek dochodzi do wniosku że jednak źle pojechaliśmy i musimy znaleźć jakąś inną drogę ;) obojętnie jaką ale drogę ! © FENIKS

Moje marzenie o miłej i prostej drodze prysło jak bańka mydlana ;() © FENIKS

Gdy po 1,5 km Wietnamskich zasieków nagle ujawnia się nam jakaś tajemnicza łąka zryta przez dziki. Czyli jest już nadzieja na małe co nieco © FENIKS

Szybko znajdujemy fakt nowe świeże miejsce na gorące ognisko w klimacie lekko mrocznym, tajemniczym, ale choć by wilki nas otoczyły ognisko rusza pełną parą © FENIKS

A dalej to już rozmowy, opowieści o wszystkim co było i będzie i nawet coś więcej ;) © FENIKS



Dzięki Ryjek za ten terenowy wyjazd i szczególnie za świetne rozmowy o sprawach .............. ;)

Krew, pot, ząbki na telewizorach.

Czwartek, 15 sierpnia 2013 Kategoria Góry Stołowe, Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 116.00 Km teren: 38.00 Czas: 07:15 km/h: 16.00
Pr. maks.: 74.00 Temperatura: 26.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Czwartek poranek, teraz się zacznie opowieść jak z horroru ;().
Nic nie podejrzewający jak biedne owieczki spotykamy się w Kłodzku w ekipie Ryjek, Zibi, Tomek nowa krew i ja, aby podążyć do Karłowa na spotkanie z resztą stada, Lea, Merlin, Toomp i nasz pasterz przewodnik główny wykonawca brudnej roboty ;) rzeźnik Bogdan.
Miała to być trasa pasi łąki czyli spokojna przeprawa przez leśne głusze, podziwianie okolicznych kamyczków ( telewizorów ) i smakowanie kwaśnicy, ale tak zawsze uspakaja się zwierzynę przed ( w przypadku Ryjka nowej towarzyszki będzie to najlepiej brzmiało ) świniobiciem ;).
Jak zawsze zaczęło się próbą rozproszenia stada czyli pozostawieniem jeszcze żywych ale już potencjalnych ofiar w lesie, sztuka po sztuce, żeby jedna ofiara nie straszyła drugą widząc swoje nogi wyżej głowy ;). Zaczęło się od delikatnego salta Merlina, później zagubiony ale to na długość wzroku Ryjek i całkowitą próbą odseparowania mnie od reszty przed pierwszym posiłkiem w Pasterce, czyli kwaśnicą.
Później już regularnie Merlin uparł się i koniecznie chciał wykonać udane salto wokół własnej osi, Lea próbowała pokonywać skalne zjazdy tylko na przednik kole bez trzymanki a ja dowiedziałem się że nawet Feniksy nie zawsze podczas lotu zdążą wznieść się w górę i potrafią piórami wyszorować skały, co po powrocie do domu kończyło się prośbą o wniesienie roweru ;).

No ale co ja tu będę dalej pisał niech resztę proszę wycieczki zdjęcia opowiedzą.




Batorówek i jeszcze nic nieświadomi co ich czeka © FENIKS

Choć ciężki sprzęt na leśnej drodze do Karłowa mówił wyraźnie zawróćcie, zginiecie !!!!! ;) © FENIKS

Dojeżdżamy do Karłowa w oddali ukazuje się Szczeliniec © FENIKS

Spotkanie całą grupą w Karłowie pod sklepem spożywczym, Bogdan tu przyjął zamówienie od sprzedawcy na świeże bitki jagnięce ;) © FENIKS

Po próbach dywersji i rozproszenia stada jednak wszyscy docieramy do Pasterki a nawet o trzy osoby więcej które serdecznie Pozdrawiam. Owieczki jeden, przewodnik rzeźnik zero ;)) © FENIKS

Po napojeniu i zjedzeniu smacznej Kwaśnicy ;)) ruszamy dalej ale już padają pewne podejrzenia co do intencji nowego pasterza, przewodnika © FENIKS

Zibi jako pierwszy coś zaczyna podejrzewać i szuka banana do wstępnej obrony i dzwoneczka w razie gdyby zgubił się w leśnej głuszy. Reszta jeszcze nieświadoma patrzy się ze zdziwieniem © FENIKS

Najpierw trzeba wprowadzić ofiary w błogi nastrój a do tego najlepsze są cudne widoki © FENIKS

Widok nr 2. Jak tu pięknie nawet można się potaplać w błotku © FENIKS

Widok nr 3. Lekka fascynacja ;) © FENIKS

Po tych widokach nasza gwiazdka jest gotowa podążyć wszędzie za nowym przewodnikiem ;( ale ja trzymam rękę na pulsie ;)) jak na razie ;) © FENIKS

Do spełnienia marzeń docieramy do innych owieczek żeby jeszcze bardziej wpaść w podziw tych jak że pięknych terenów i jeszcze głębiej się oddać zniewoleniu umysłu przez przewodnika ;) © FENIKS

Ostatni widok Lei i jej gładkich kolanek przed jazdą na jednym kole ;)) © FENIKS

Spoglądając na te piękne widoki z samego szczytu mamy z Leą plan © FENIKS

Ja udając że jestem całkowicie nieświadomy zaistniałej sytuacji odwracam uwagę pięknych dziewczyn ;)) i przewodnika mianem rzeźnika ;)) © FENIKS

A Lea jako dywersję w tym samym czasie odkręca linki hamulcowe. Co się później okazało pomyłkowo zamiast w rowerze Bogdana odkręciła Zibiemu ;((. Co za peszek © FENIKS

Po niezbyt udanej dywersji ratujemy się ucieczką, Lea poznaje tajniki zjazdu na przednim kole bez trzymanki co kończy się skalnym wirażem i rozwalonym kolanem ;( © FENIKS

Ale dalej dzielnie pokonuje wszystkie podstępnie uknute przez przewodnika rzeźnika ;)) zjazdy i to z taką gracją ;) © FENIKS

Reszta grupy żeby dywersja nie była na nich ucieka w popłochu tak samo pokonując zjazdy z pełną gracją ;) © FENIKS

Jednak po zjeździe okazuje się że Lea za mocno kruszyła skały i kolano musi przejść mały przegląd, Tomek oddał jej jedyną porcję którą przeważnie stosuje aplikując ( wciągając nosem ) ałć ;)) ale podobno dożylnie działa jeszcze szyb © FENIKS

W dalszej części trasy Ryjek udał się tak szybko jak tylko mógł aby sprawdzić czy wyłomy w skałach są wystarczające tak na pół roweru ;). I tu ja próbując lot Feniksa wytarłem piórami okoliczne skały i przy okazji, jeszcze o tym nie wied © FENIKS

Gdy już się skaturlałem to tak wyglądał ten jak że wyszukany zjazd od dołu ;) Co prawda był super © FENIKS

Ameryka i tu wreszcie mały odpoczynek i czas na rozmowy o dalszej próbie ocalenia skóry i likwidacji nowego przewodnika ;). W wolnej chwili Lea macza bułeczkę aby sprawdzić soczystość blood © FENIKS

Wreszcie nasze wysiłki i próba obrony własnej skóry zaczynają przynosić efekty ;), Bogdan dostaje po kapciach ;) © FENIKS

Gdy załapał że z nami nie ma żartów wyprowadził nas na piękną nową szeroką gładziutką drogę gdzieś między Broumovem a Policami. Ale i tak miał w tym swój plan bo nasze opony zaczęły roztapiać się i tylko patrzeć jak się usmażymy na © FENIKS

Nawet w koparce gąsienice się roztopiły ;)) a co dopiero nasze popnki. Więc grupa szybko się rozbiła i każdy ratował się jak mógł. Bo jak widać cwany Bogdan chciał do sklepu dostarczyć nie tylko świeże mięsko ale i już usmażone ;)) © FENIKS

Na szczycie Lea sprawdza czy zostały choć rafki, Toomp daje Zibiemu pompkę żeby jako pierwszy dmuchną Bogdana za ten podjazd ;))) A później każdy po kolei ;)) © FENIKS

W ramach odpustu dalsza trasa to już korzenne przyprawy ;) aż szczęka wypada i śrubki się odkręcają ;). Ryjek ma błyskawice w oczach ;) © FENIKS

Jednak po wszystkim docieramy do knajpki z której zjazdem asfaltowym nabijamy max prędkości zjazdu tak wszystkim na obiad się spieszyło. Bo wiedzieli już że dali rady i sami obiadem nie będą ;) © FENIKS

Wreszcie to co owieczki lubią najbardziej ;) soczysta trawa, przejrzyste widoki i mokre piwko ;) © FENIKS

Gdy Bogdan zdał sobie sprawę że tym razem mu nie wyszło zdecydował się zabrać nas na koniec tej jak że pięknej wycieczki przyrodniczej na obiad gdzie i tak już czekała dodatkowa eskorta od strony Lei ;) © FENIKS


Bardzo wam wszystkim dziękuję za ten jak że mocny wyjazd i świetną atmosferę i do zobaczenia na trasie.

Pasterka Zamek Bishofen Skalne Miasto Kwaśnica !

Sobota, 3 sierpnia 2013 Kategoria Góry Stołowe, Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 135.00 Km teren: 47.00 Czas: 07:46 km/h: 17.38
Pr. maks.: 72.00 Temperatura: 30.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Oj to ruszę wreszcie z tym wyjazdem jakoś czasu ostatnio mało i jak do domu wracam z pracy to przeważnie spać ;))).
Ale do rzeczy.
Sobota poranek i już piękne słońce grzeje, na pewnym placu ale nie defiladowym o 08:00 w Kłodzku zbiera się grupa szalonych jak zawsze rowerzystów w składzie : dwie gwiazdki ale nie hotelowe, tylko nasze, Piękne ! Lea i Ania, niejaki Ryjek przewodnik stada lider żółtej koszulki, Zibi twarda noga co łańcuchy rwie, Ra1984 czyli Tomek pogromca zjazdów, ja Feniksowaty co Kwaśnicy się nie kłania. Po przywitaniu i pokłonach aż po sam asfalt ruszamy na podbój gór Stołowych na początek i podbicie zamku Bishofen jak i zburzenie Skalnego Miasta do kamyczka. Po drodze w schronisku Pasterka czeka na nas jeszcze Merlin083 który nie jedzie z nami od początku bo jak będzie widać lubi jeździć toples a to nie wypada o poranku i lepiej jak spotkamy się już w warunkach mniej cywilizowanych ;))). Nie wspomnę że czekały też na nas trzy piękne koleżanki Lei ale to w połowie trasy, to możecie sobie wyobrazić co one wyprawiały i jak były ubrane że odważyliśmy się z dziewczynami spotkać dopiero w obwarowanym zamku gdzie wjazd tylko za okazaniem dowodu lat 18 a nawet 21 ;))))).
Jakie przygody po drodze nas spotkały i co się działo albo raczej wyprawiało to parę jak zawsze zdjęć pokaże.



Zlot o poranku tylko ubrani, Ci to toples siedzą po krzaczorach w górach czekając na dołączenie do ekipy © FENIKS

Asfaltowy podjazd Szczytna - Karłów jeszcze wszyscy uśmiechnięci od paska do paska kasku ;) © FENIKS

Wjeżdżamy w leśne ścieżki i ukazuje się rześki strumyk. Perspektywa pierwsza ! jedni się myją a drudzy piją ;)) © FENIKS

Z drugiej perspektywy ci co piją i tamci na górze co myją ;)) © FENIKS

Po piciu i myciu tak wygląda las, wysączyli wszystką wodę co do kropelki i totalna susza © FENIKS

Lea i Zibi tak zagadani że nie widzą co na drodze się czai !?!? © FENIKS

A czai się żmija nienasycona co na rowerze karnąć by się chciała jeśli ktoś da ciała ;) © FENIKS

Pierwszy widok pięknych skał czyli w miarę dziko już jest, gdzieś tu Merlin się kryje ;) © FENIKS

Dojeżdżamy do Pasterki i wiadomo czemu dopiero tutaj spotykamy się z kolegą Merlinem ;)) © FENIKS

Po ruszeniu ze schroniska spotykamy pod skalnym grzybem jakiegoś szaleńca co zamiary ma niecne © FENIKS

Widok Praskiego Traktu jeśli się nie mylę ale gdzie ekipa, no fakt szaleniec ;( © FENIKS

Machovsky Kriz i ekipa fotoreporterów czających się na Ryjka © FENIKS

I Zibi twarda noga miękki żylak ;)) a raczej łańcuch co prysną jak nitka gdy tylko Zibi pod górkę nacisną ;) © FENIKS

Ekipa w komplecie ;))) na Bozanovskim Szpiczaku czyli pięknym balkonie widokowym © FENIKS

I mały widok z balkonu na leśne ostoje © FENIKS

Ryjek który sprawdza czy kamole są dobrze umiejscowione ( kurcze jakie trudne słowo ) © FENIKS

Wreszcie dojeżdżamy do małej Czeskiej knajpki gdzie obsługa jest tak gościnna jak kolor wody w jeziorku czyli g......... jak szybko wjechaliśmy tak jeszcze szybciej odjechaliśmy © FENIKS

Piękny i szybki zjazd łąką a dla czego szybki ? Bo tu padło słowo że na końcu łąki piwko jak marzenie. I tak cisnęli jeden przez drugiego i wypadało by napisać jedna przez drugą, oj popraw się Feniks ;( © FENIKS

I tak było Kwaśnica po prostu miodzio czyli raj na ziemi pierwszy raz zaczynając pierwszy kufelek myślałem już o drugim ;) I nie tylko moja tak myślała ;)) Lea Pani Ty Moja ;))) ukłony po żwirek na chodniku © FENIKS

Po małym relaksie ekipa wyrwała w górę lasu i po paru minutach okazało się że brakuję przewodnika Ryjka i zerwiłańcucha czyli twardej łydki Zibiego ;)) a oni jeszcze sprawdzali czy aby pukale są puste ;) © FENIKS

W dalszej części trasy docieramy do obozu Apaczów z nazwy twarde czoła, gdzie RA i Merlin w trakcie ucieczki pokazują nam jak się zjeżdża z ostrej stromej góry. Brawo Panowie ::::: za ten wpis piwko przy następnym wyjeździe ;) © FENIKS

I jak widać cała ekipa przeżyła skalpowanie a nawet co nie którzy mieli parę głów na swoim koncie w plecakach © FENIKS

Dalsza droga przebiega w odkrytym słońcu po łąkach gdzie temperatura przyciska prawie 38 stopni i zaczynamy się rozpuszczać © FENIKS

Poszukiwanie jakiegoś stawu, jeziorka, kałuży, ratunku wody dla ochłody ;( © FENIKS

Wreszcie docieramy do zamku Bishofen gdzie już czekają na nas przesympatyczne koleżanki Lei oczywiście wstęp od lat 18 ;). I smaczny obiad który dodaje energii na dalszą drogę jak i napoje chłodzące © FENIKS

Po smacznym obiadku coś jeszcze piękniejszego, pływanie w leśnym jeziorku, Lea czai się tylko nie mam pojęcia na kogo ;0. A temperatura wody 25 stopni i cud miód i orzeszki © FENIKS

Wszystko wiadomo Lea tak lubi Feniksa że jak tylko zamoczyłem nogi przeżyłem próbę utopienia mej osoby a za plecami słyszałem donośny śmiech ze słowami pod wodę gadzinę ;(( © FENIKS

Na tym zdjęciu wiadomo kto był zleceniodawcą i chciał się pozbyć kruchego, marnego, słabiuśkiego Feniksa ;)) © FENIKS

Po mokrych zabawach musieliśmy rozstać się z koleżankami Lei i ruszyć dalej w nieznane © FENIKS

Gęsiego a po lewej stronie widoczek trochę jak z Miami tylko inne palmy ;) © FENIKS

Jedna mała fotka że przetrwałem potop i dalej brnę dokuczając ekipie ;)) © FENIKS

Małe zbliżenie a na skałach wojenny taniec krwawych wilków ;) czyli będzie impreza © FENIKS

Lea dostała cynk że w pobliżu czuć zapach napoju chłodzącego i że zgłosili się nowi Panowie od czarnej roboty i dokończą to co nad jeziorkiem zaczęła ;((( © FENIKS

Wreszcie docieramy do Skalnego Miasta ale tylko trójka, hura więcej piwaaaaaaaa dla nas, dla moja ;) © FENIKS

Jednak radość była przed wczesna nagle jak grom zjawia się reszta ekipy z bardzo wyschniętymi gardziołkami © FENIKS

Po cichaczu gdy nikt nie widział Zibi dolewa Ani do bukłaku Czeskiej Śliwowicy, na początku Ania ma mały niesmak ale później przyjmuje to z godnością ;) © FENIKS

Ostatnie pamiątkowe zdjęcie w Skalnym i ruszamy dalej do Ameryki postrzelać ;))) © FENIKS

I wszystko wiadomo co gdzie i jak ;)) © FENIKS

Bez opisu i tłumaczenia czyli wszystko jasne ;) © FENIKS

Jak Ameryka to Ameryka tańce, swawole i podskoki © FENIKS

Feniks nie lujak tak tylko dawaj w tany bo Jozin z Bazin leci © FENIKS

Po tańcach i podskokach czas na mały odpoczynek i oranżadę ;)) © FENIKS

Dalej to juz walka o przetrwanie Lea wydarła tak że ekipa po lesie się pogubiła;)) © FENIKS

Ale po jakiś paru minutach znowu wszyscy w komplecie się zjawiają i dalszą podróż uskuteczniają © FENIKS

O zmierzchu docieramy do Radkowa nad zalew tu już bez kąpieli i prób topienia bo noc idzie. Czyli Do Kłodzka czas uderzyć bo tam gorąca kąpiel czeka i zimne p © FENIKS

Wielkie i gorące jak ten dzień podziękowania dla całej ekipy za tak super spędzony dzień i wyjazd pełen szalonych przygód.

Rychlebské Stezky na gorąco.

Sobota, 27 lipca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Góry Bialskie Uczestnicy
Km: 153.00 Km teren: 60.00 Czas: 09:47 km/h: 15.64
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
A więc tak umówiliśmy się z Anią i Zbyszkiem znanym jako zibi korkociąg ;)) rano w Lądku Zdroju o 09.00 gdzieś tak na spotkanie i później ostre lanie miejscowych, ale że Ania ma miękkie serce to zamiast tej rozrywki zaproponowała udanie się w las aby tam pozbyć się nadmiaru agresji ;) no to zibi szybko przygotował nowy plan trasy i ruszyliśmy obić kolegów w Czechach którzy poruszają się po Rychlebskich Ścieżkach ;)).
I tak ruszyła trójka głodnych zadymy na podbój okolicznych miast i wioseczek.

A co dalej się działo mała relacja zdjęciowa opowie ;).


O poranku między ulicą Korczaka a Zagórzem przepuszczam super ekspres Kłodzko Polanica, oj taki mam gest ;) © FENIKS


Piękny kawałek drogi dojazdu do Lądka lubię tam przycisnąć © FENIKS


Małe zdjęcie przed laniem miejscowych w Lądku © FENIKS


Wjazd za parkiem Zdrojowym w las, chłopaki dowiedzieli się że będziemy tędy przejeżdżać to zrobili zasieki, ale dla nas to jak spacer po parku ;) © FENIKS

Żygacz Lądecki i szansa na nabranie jego płynów na dalszą drogę © FENIKS

Opuszczona chata na przełęczy Karpowskiej. Jak coś to ja pośredniczę w sprzedaży ;) © FENIKS

Zbuntowana dwójka już ma pierwsze czarne myśli aby zostawić Feniksa © FENIKS

Ania gra na dwa fronty zibi został teraz jestem ja ;)) © FENIKS

Przejazd przez Przełęcz Gierałtowską każdy sam śmiga ile może © FENIKS

Ubaw po pachy ;)), nie to trawa po pachy biczowanie powyżej 30km/h zapewnione © FENIKS

Pierwsze plenery na otaczające laski i laseczki © FENIKS

Po pierwszym mocniejszym podjeździe Ania prezentuje bicepsy ;) my nawet się nie umywamy do takiej łapki ;)) © FENIKS

Zibiegi wycięło, Ania szuka obiektywu aparatu a ja spokojnie czekam na flesza ;) © FENIKS

Nyznerovskie Vopospady oczywiście dwie pary poroża to nie to co jedna. Zemsta będzie słodka © FENIKS

Tak jak pisałem wcześniej, zemsta !!!. Para rozbrykanych cwanych rowerzystów zaginęła w toni wodospadu. Gdyby co ja nic o tym nie wiem © FENIKS

Dojeżdżamy do zalanych kamieniołomów, ostatnie wdrapanie się po murku, zibi pojechał udając że nic nie widzi a mi było głupio że nikt Ani nie pomoże wnieść roweru, szczególnie po słowach chłopaki jaja sobie robicie ;)) © FENIKS

Zalany kamieniołom fakt było tam pięknie szczególnie w taką temperaturę, aż prosiło się o kąpiel szczególnie że wszyscy byli gorący i śmi........... ;))) © FENIKS

Popisowe jednorazowe skoki na główkę ;) a później wyłowić go © FENIKS

I dojeżdżamy do hotelu, przed wjazdem na ścieżki mały doping, po oranżadzie © FENIKS

Początek ścieżek Ania przed przejazdem przez rzeczkę udaje że spiekła sobie łokieć a zibi z uśmiechem proponuje jej kalosze ;) © FENIKS

Gdy próba odwrócenia uwagi od przeprawy zawiodła pozostaje jazda we dwoje ;). Jak zauważyłem zibiemu jest to bardzo na rękę, znowu może potrzymać Anię za rękę ;) cwany gość ;)) © FENIKS

I poszło pierwsze mostki kładki pieńki kamienie korzenie i jak się trafi to po rowerzystach też się pociśnie © FENIKS

Ania pełnym luzem ciśnie na paluszkach kiedy inni podpierają się patykami ;) © FENIKS

Prawie na szczycie przy pięknych widokach wreszcie zbliżyliśmy się do siebie ;))) No to poszło ;)) Nawet Ania nie mogła na to patrzeć więc pomknęła dalej © FENIKS

Po Ani ani śladu tak zamiatała między drzewami © FENIKS

Gdy już ją dogoniliśmy obok leżał jakiś rozwalony biker a Ania pociskała jego zapasy żywności ;)) © FENIKS

Po wciśnięciu wszystkiego co gość miał w plecaku zaczęła się żeś niewiniątek, czyli wszyscy napotkani rowerzyście zostali wyrzuceni poza ścieżkę zdrowia ;)) Oczywiście przez Anię © FENIKS

Lajcik tylko szczęka mi troszeczkę skacze ;)) © FENIKS

Ostry lej zibi znowu udawał że go noga swędzi ja bałem się rozstać z aparatem więc Ania sprawdziła nie tylko przyczepność opon ale i butów ;0 oj tacy z nas koledzy. Ale fakt faktem baliśmy się podejść ;) © FENIKS

Po tym numerze Ania nas już nie znała i grzecznie nas omijała traktując jak powietrze ;))) © FENIKS

I tak jedne z trudniejszych ścieżek na Rychlebach zostały zaliczone o pobitych rowerzystach, zepchanych ze skarp nie wspomnę ;)) © FENIKS

Powrót do zaprzyjaźnionego hotelu na należny smaczny obiadek i oranżadę przy pięknych opowieściach o prawie minionym dniu © FENIKS

A tam kręciliśmy bączki i nie tylko ;)) © FENIKS

Przełęcz Gierałtowska i pozostawiony fotoreporter w trawie wysokiej na pożarcie karaluchom i innym tego rodzaju wygłodniałym stworzeniom ;)) © FENIKS



Wielkie dzięki za ten tak mile jak zawsze spędzony dzień Aniu i Zbyszku i do zobaczenia na trasie bijąc innych miejscowych ;)))).

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 6271 km
BESTIA 2276 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1528 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23589 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 5923 km

szukaj

archiwum