Wpisy archiwalne w kategorii
Z grupką śmiałków.
Dystans całkowity: | 11124.77 km (w terenie 2945.43 km; 26.48%) |
Czas w ruchu: | 544:28 |
Średnia prędkość: | 17.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.00 km/h |
Suma podjazdów: | 112029 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (107 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (86 %) |
Suma kalorii: | 96299 kcal |
Liczba aktywności: | 169 |
Średnio na aktywność: | 65.83 km i 4h 05m |
Więcej statystyk |
Nowa krew na ognisku
Środa, 17 lipca 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 65.00 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:18 | km/h: | 19.70 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Środa jak zwykle wyrwaliśmy się z Ryjkiem na ognisko, pierwszy raz dołączył do nas Tomek nowy dawca krwi dla leśnych komarów ;)). Tomek trochę się wahał czy da sobie rady z dotrzymaniem nam kroku ale gdy zapewniłem go że zrobimy 40km ale nie powiedziałem że w jedną stronę ;)) i że będziemy jechać spacerkiem i oczywiście po namowie Joasi co miało największy wpływ że wreszcie zdecydował się dołączyć do nas na te jakże, jak zawsze ciepłe ognisko ;).
Już od pierwszych kilometrów wiadomo było że z Tomka jest ostry zawodnik i nie odpuścił ani na jeden obrót koła ;).
Jak zawsze wielkie dzięki Ryjku i Tomku za ten mile spędzony wieczór.
I parę zdjęć z ciepłego żaru ;).
Już od pierwszych kilometrów wiadomo było że z Tomka jest ostry zawodnik i nie odpuścił ani na jeden obrót koła ;).
Jak zawsze wielkie dzięki Ryjku i Tomku za ten mile spędzony wieczór.
I parę zdjęć z ciepłego żaru ;).
Początek drogi zapowiadał się mieszanie ze względu pogody chmury troszeczkę próbowały nas wystraszyć ale żeby nas wystraszyć potrzebny jest piorun w kierownice ;)© FENIKS
Przed zjazdem do Starej Bystrzycy Tomek jak widać w pełni zadowolenia, bo jeszcze nie wie że będziemy mu upychać zakupy do kuferka na lekkie obciążenie ;)© FENIKS
Pod sklepem trwała wysprzedaż rumaków© FENIKS
Dwóch takich co colą toast wznosi ja miałem Kasię a Ryjek chyba Bronka ;)© FENIKS
" Upychaj Tomek wszystko co się da do kuferka te bułeczki też zmieścisz " ;) z Ryjkiem nie ma żartów ;))© FENIKS
Starsi Panowie dwaj ;)) i salut czyli wszystko zgodnie z planem. Szuterki rozpoczęte© FENIKS
Pierwsze podjazdy Ryjek test plecaka jakieś 20kg załadowane żeby nie był zbyt wyrywny ;)© FENIKS
I jak zwykle mamy Feniksa gdzieś niech go wilcy zjedzą i pojechali ku zachodzącego słońca© FENIKS
Troszeczkę widoków na otaczający nas krajobraz© FENIKS
Troszeczkę widoków na otaczający nas krajobraz II© FENIKS
Początek pięknego czyli Panowie dają do pieca© FENIKS
Ognisko na 1.80 wysokości to czas sabat czarowników zacząć ;)© FENIKS
I to najpiękniejsze czyli nocny klimat ogniska i opowieści ale jeszcze nie do poduchy ;))© FENIKS
Dookoła Śnieżnika z ósemką nieustraszonych.
Niedziela, 14 lipca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Śnieżnik – czerwonym szlakiem –, Z grupką śmiałków., Kralicky Sneznik, Masyw Śnieżnika
Uczestnicy
Km: | 129.00 | Km teren: | 38.00 | Czas: | 07:29 | km/h: | 17.24 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
A więc tak, kurcze od czego by tu zacząć, może od tego że o poranku zawijam na punkt zborny a tu same nowe twarze, te Panie widzę pierwszy raz tych Panów tak samo i na dodatek nie mają rowerów co to za grupa ? Oj pomyłka to inna grupa wracająca z całonocnej libacji ;)) ulżyło mi ;) no to zawijam na parking i proszę stoją rasowe dwu kołowe maszyny i jacyś mizerni ich właściciele ;) myślę sobie spoko będę pedałował jedną nogą żeby towarzystwo nie przemęczyć ;)).
No ale do rzeczy ;).
W umówionym miejscu czekała ostra ciężka jazda, nie ciężka względem wagi ;) a mocy mięśni które czekały aż skopią Feniksowi tyłek na tym objeździe Śnieżnika, myślę sobie wyleję chociaż wodę z bidonów to będzie lżej i wtedy tak łatwo się nie dam ;).
Na podbój wyruszamy z małym opóźnieniem bynajmniej tak to wyglądało na początku bo nie jaki Ryjek nadawał tępo plus 30 km/h a może miał cynk że w Międzygórzu rozlewają Holbę za darmo ;).
To by było tyle na wstępie wszystkie bardziej dokładniejsze dane miejscowości, wzniesień, dziur w drodze i tym podobne opisuje Ryjek i reszta ekipy ja wstawię jak zawsze 5 zdjęć z przeżyć bo jakoś mi się udało powrócić do domu ;).
Wielkie dzięki każdemu z osobna i wszystkim razem za tą wspaniałą niedzielę. Do dzisiaj łatam kapcie we śnie.
A resztę pięć zdjęć niechaj opowie co siedziało podczas wyjazdu Feniksowi w głowie.
Miało być trochę ;)
Jeszcze raz wielkie dzięki za tak super spędzony dzień dla was wszystkich i do zobaczenia aby jak najszybciej.
No ale do rzeczy ;).
W umówionym miejscu czekała ostra ciężka jazda, nie ciężka względem wagi ;) a mocy mięśni które czekały aż skopią Feniksowi tyłek na tym objeździe Śnieżnika, myślę sobie wyleję chociaż wodę z bidonów to będzie lżej i wtedy tak łatwo się nie dam ;).
Na podbój wyruszamy z małym opóźnieniem bynajmniej tak to wyglądało na początku bo nie jaki Ryjek nadawał tępo plus 30 km/h a może miał cynk że w Międzygórzu rozlewają Holbę za darmo ;).
To by było tyle na wstępie wszystkie bardziej dokładniejsze dane miejscowości, wzniesień, dziur w drodze i tym podobne opisuje Ryjek i reszta ekipy ja wstawię jak zawsze 5 zdjęć z przeżyć bo jakoś mi się udało powrócić do domu ;).
Wielkie dzięki każdemu z osobna i wszystkim razem za tą wspaniałą niedzielę. Do dzisiaj łatam kapcie we śnie.
A resztę pięć zdjęć niechaj opowie co siedziało podczas wyjazdu Feniksowi w głowie.
No to opisywane wcześniej spotkanie na parkingu, zostawiłem ich na 5 minut i proszę zobaczyć co na ścianach za grafiti porobili, och malarze ;)). Poranne powitanie, z Panami buzi z dziewczynami cześć ;) dostanie mi się ;))© FENIKS
Ruszyliśmy w stronę Międzygórza jak zwykle fotograf ma przekichane bo stań a później goń ekipę z językiem na pępku ;)© FENIKS
Widok w stronę Marii Śnieżnej i miejsca gdzie podają zimną Holbe. Oczywiście ekipy już nie widać bo co Feniks jak chce zdjęcia to niech goni ;))© FENIKS
Tam, tam wysoko sanktuarium Marii Śnieżnej ale my będziemy je objeżdżać troszeczkę boczkiem, no może słoninką© FENIKS
Chwilowy postój jakiś telefon mi w plecaku skakał musiałem puścić nim parę kaczek ;) a i przy okazji ekipa napisał bym sobie odpocznie ale gdzie wszyscy mają tętno 40 czyli jeszcze lekki sen ;)© FENIKS
A to już Międzygórze i zakłady Lea wybierze piwo czy loda ;) no wiadomo na co padło ;) ale później zrobiła ubota lód do piwa i głowa już się kiwa ;) oczywiście z radości że nikomu nie dała polizać, ale ja jestem nie wychowany ;0© FENIKS
No to jak Lea może to wszyscy po lodzie w przeźroczystym kubeczku siedząc przy stołeczku© FENIKS
Po pięknym relaksie i odprężeniu wyruszamy żółtym szlakiem z Międzygórza w stronę Śnieżnika tam gdzie czeka mnie pierwszy kapeć. Podjazd był lajcikowy można było jeść kanapeczki podczas podjazdu ;)© FENIKS
Rochę łączką każdy orze jak może© FENIKS
Miało być trochę ;)
A orali że gospodarzowi na zimę siano przygotowali ;) powinno być skosili ale kto by szczegółów się czepiał© FENIKS
Po wyjeździe na pytanie jak jest odpowiedzi widać Ania OK, Lea luzik panie, Ryjek spoko, zibibiker666 nie ma o czym mówić ;). Ostatni nick musiałem skopiować taki łatwy do zapamiętania ;) Co to za gość ? on był z nami ? :))))© FENIKS
Na przełęczy Puchacza Lea swoje ząbki w moją stronę wytacza, zresztą jak zawsze wiem że mnie nie lubuje ;(. Ania odprawia ceremonię oczyszczenia ;) a Ryjek szuka środka na komary do zanieczyszczenia środowiska ;)© FENIKS
Pierwszy plenerek i pierwsze próby Ryjka wyprowadzenia ekipy w ciemny las ;) mała pomyłeczka zjazdu ;). Hej tam dalej nie ma nawet ścieżynki!!© FENIKS
Jak tam nie chcieliście jechać to macie tu teraz możecie pchać zemsta Ryjka jest słodka© FENIKS
A jak pchanie was nie zadawala to może ponosicie troszeczkę swoje rumaki ;)) Fakt z Ryjkiem się nie zadziera :). Pierwszy zjazd gdzie Lea z chłopakami pokazała jak się zjeżdża. Brawa za to a za brawa piwko się należy;))© FENIKS
Żeby rozjaśnić pogląd na ostry zjazd plener że tak źle nie było ;)© FENIKS
Gdy robiłem plenerek to ekipa znikła w gąszczu lasu zostawiając Feniksa dla wilków czy innych wygłodniałych gryzoni© FENIKS
No to co jak zostałem sam to pleneru w aparat pcham do woli a co mi tam bycie sam na sam dobrze mam ;)© FENIKS
Ryjek pyta się czy zjazd był OK a Ania zastanawia się czy to wszystko czy wreszcie zacznie się jakiś zjaździk o pochyleniu 40%© FENIKS
Gdy bractwo robiło pogaduszki o zjazdach w pionie ja trzaskałem czym szybciej małe górki i góreczki ;))© FENIKS
Wreszcie chwilę przerwy zafundował kto inny a nie tylko litościwie ja swoimi kapciami dusząc fretkę po futerku ;)). Czyli lekka naprawa korby, Toom klucze od domu i naprawione ;) złota rączkkkkkaa ;))))) no to poszło ;)© FENIKS
Trawersik wokół Śnieżnika świetna droga do szybkich przejazdów a zdjęcia trzeba było robić w locie© FENIKS
Jak zawsze ten gość musi choć raz na obiektyw mi wskoczyć co by nie było że tam go nie było ;)© FENIKS
I jeszcze jeden widoczek, kurcze każdy widoczek był piękny tylko siąść i cykać aż baterie padną ;)© FENIKS
Musiałem koleżanki i kolegów czymś obrazić bo mnie zostawili bez wody i jedzenia ;( tu miał być mój koniec ale Feniks jak to Feniks popiół w kupkę i odrodzony i na dodatek w lesie szuka ż.......... ;)© FENIKS
Pewnikiem sam będę wracał do domciu bo w odległości kilku kilometrów nikogo ;( no może tylko wilce czekają na kosteczki, ale się odchudziłem ;))© FENIKS
No jak już sam to jak pisałem zdjęcia okolic do bólu i jeszcze trochę a może wrócą po mnie ;)© FENIKS
Nikt nie wracał to cykam aż palec mi spuchł. Tak pięknie tu jest© FENIKS
Nikt nie wracał to cykam aż palec mi spuchł. Tak pięknie tu jest© FENIKS
Gdy się nikt nie pokazywał to potajemnie przefrunąłem nad szczytem Śnieżnika i zaskoczyłem samolubną ;))) ekipę podczas zjazdu Lea z radości na mój widok mało mnie nie rozwaliła na poboczu, tak się nie ucieszyła ;))© FENIKS
Po drodze zatrzymaliśmy się przy pięknym źródełku ale mały wodospadzik, Ania w ramach koleżeństwa niesie ku mnie zimną mokra wodę ;) ale w swoich bidonach i nic mi nie skapło ;(© FENIKS
Ostatni postój na trawersie Śnieżnika i wchłanianie pięknych widoków a zaraz zjazd do długo oczekiwanego schroniska powitać Panią kozę która obsługuje spragnionych i zjeść smaczny obiad© FENIKS
Proszę oto i Pani tych włości wita nas miłym uśmiechem w schronisku Navrsi i przyjmuje zamówienia, pod warunkiem że jadło pół na pół z nią© FENIKS
Podczas oczekiwania na zamówiony obiad kozucha dzielnie nas zabawiała tutejszym tańcem i zwyczajami tańcząc kręconego na stole ;)© FENIKS
Podczas przerwy w występie rozbrzmiały rozmowy o tym kogo następnego zostawimy na szlaku albo z kozuchą na noc ;)). Nie napisze na kogo wypadło© FENIKS
Po zjedzeniu obiadu i smutnym wręcz niechcianym pożegnaniu z Panią kozą ruszamy dalej ale znowu pod górkę och ten obiad ciężko było ;) ale jak pod górkę to i będzie z górki i coraz bliżej domu© FENIKS
Dalej dostałem ultimatum żadnych zdjęć tylko jazda ;)) tak więc przyjąłem sobie to do serca i następne zdjęcie już na miejscu w Kłodzku podczas trochę smutnego pożegnania tak wystrzałowo było z tą ekipą ;) konie kraść i nie tylko ;))© FENIKS
Jeszcze raz wielkie dzięki za tak super spędzony dzień dla was wszystkich i do zobaczenia aby jak najszybciej.
Spacerkiem w piękną pogodę.
Sobota, 13 lipca 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Na Polanice przez Starkówek., Only we, Z grupką śmiałków.
Km: | 39.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wybraliśmy się na małą przejażdżkę w tą piękną sobotę trochę na gofra trochę na lody i co tylko nam wpadło w łapki ;).
Po pokonaniu podjazdu z Wielisławia na Starkówek© FENIKS
Zjazd w stronę Starkówka ;) i wszystko jasne ;)© FENIKS
Witki, witki i tylko witki czyli dużo drzew© FENIKS
Ulubione drzewo jadąc w stronę Starej Łomnicy, bez zdjęcia przejazdu nie ma ;)© FENIKS
Powrót z Polanicy po małej imprezie i już zachód słońca© FENIKS
Borówkowa wierzchem na Huskym ;).
Niedziela, 7 lipca 2013 Kategoria Góry Złote, Z grupką śmiałków.
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Chodzenie |
W sobotę miałem troszeczkę pracy i dla tego ominą mnie piękny przejazd z super ekipą na Wielką Sowę więc w zadość uczynieniu w niedzielę pojechaliśmy z Patrycją i oczywiście naszym wiernym obrońcą na Borówkową troszeczkę się odprężyć i tak też było.
Kilo Podwawelskiej w plecak i na ognisko na szczycie, kilo bo na nas dwoje po 200g a reszta dla obrońcy ;)).
Borówkowa jest jednym z najwyższych szczytów pasma Gór Złotych i najwyższym punktem gminy Lądek-Zdrój. Wznosi się pomiędzy Przełęczą Lądecką znajdującą się na południu i przełęczą Różaniec od północy i jest najwyższym szczytem w tej części pasma. Szczyt dość wcześnie zdobył popularność turystyczną, głównie dzięki atrakcyjnej panoramie z Białej Skały znajdującej się po czeskiej stronie, z której widok sięgał aż po Paczków, Otmuchów, Nysę, Javorník oraz Śląsk po Górę Świętej Anny.
A jak było dalej jak zwykle zdjęcia pokażą.
Kilo Podwawelskiej w plecak i na ognisko na szczycie, kilo bo na nas dwoje po 200g a reszta dla obrońcy ;)).
Borówkowa jest jednym z najwyższych szczytów pasma Gór Złotych i najwyższym punktem gminy Lądek-Zdrój. Wznosi się pomiędzy Przełęczą Lądecką znajdującą się na południu i przełęczą Różaniec od północy i jest najwyższym szczytem w tej części pasma. Szczyt dość wcześnie zdobył popularność turystyczną, głównie dzięki atrakcyjnej panoramie z Białej Skały znajdującej się po czeskiej stronie, z której widok sięgał aż po Paczków, Otmuchów, Nysę, Javorník oraz Śląsk po Górę Świętej Anny.
A jak było dalej jak zwykle zdjęcia pokażą.
Na parkingu nie było miejsca więc trzeba było pakować się na łąkę, Meggi sprawdza czy auto zamknięte ;))© FENIKS
Patrycja rozpuszcza 30 metrowy pas holowniczy ;)© FENIKS
Mała panoramka w stronę Lądka© FENIKS
Pierwsze podejścia i pierwsze tropy© FENIKS
Las wita nas a kleszcze skaczą z radości ;)© FENIKS
Widoczek na stronę Javornika i wdzięczna poza Hasiora© FENIKS
A jagód to już ci dostatek można było zafarbować nie tylko język© FENIKS
Niechcący za mocno się oparłem o drzewko ;)© FENIKS
A to już ci Borówkowa czas zacząć rozrabiać© FENIKS
Meggi maiła towarzystwo ;) a ja też nie mogłem narzekać ;))) oj dostanie mi się© FENIKS
Mały epizod gdy Patrycja zaczęła piec kiełbaskę ludzi przy ognisku było sporo a© FENIKS
....... A gdy ja tylko się udałem ze swoim arsenałem wszyscy uciekli ;)) o co kaman ?© FENIKS
Już prawie gotowe czas na degustację© FENIKS
Jak dymić do na całego, dosłownie i w przenośni niech się ludziska wędzą dłużej poleżą w lesie ;))© FENIKS
Po to wdrapywaliśmy się na szczyt, gorąca i bardzo zimne, czyli najlepsze połączenie dla ząbków ;))© FENIKS
Widok z wieży na okolice, trochę w stronę Javornika© FENIKS
Widok z wieży na okolice i kamieniołom© FENIKS
Widok z wieży, śmiem twierdzić że znam Tą Panią z tym ochraniarzem ;))© FENIKS
Pani uśmiechnięta a Husky ma początek na focha© FENIKS
I foch przeszedł w fazę maxi czyli paczcie jaka jestem zła bo kiełbaska na ognisku nie była sprawiedliwie podzielona ;))© FENIKS
Piątka kręcących na Trutnov.
Sobota, 29 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Góry Kamienne
Uczestnicy
Km: | 153.00 | Km teren: | 43.00 | Czas: | 08:02 | km/h: | 19.05 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Sobota poranek spotkanie na dworcu jak na razie jako trójca i szynobusem do Głuszycy żeby powiększyć nasze szeregi do czwóreczki a za czas wypicia piwka o poranku co się mało kiedy zdarza ;) do piąteczki i tak gdy dojechaliśmy do Głuszycy gdzie miała czekać na nas Lea z kwiatami i szampanem okazało się że ma nas w nosie ;))) i to my mamy podjechać z kwiatami do Łomnicy na powitanie, co też uczyniliśmy zresztą z wielką przyjemnością. Wcześniej dał nam znać Cerber który też miał nas powitać grilowanym karczkiem że wysadził oponkę w powietrze;) i trochę się spóźni , no to musieliśmy dobrze wykorzystać ten czas na odpoczynek i odprężenie bo wszak jazda szynobusem jest męcząca ;).
A później ruszyliśmy w zaplanowaną trasę w stronę Gór Kamiennych, Kruczych i do Trutnova.
A resztę zwyczajowo parę zdjęć opowie ;).
Wielkie dzięki dla was za ten jak że świetny pełen jak zawsze przygód wyjazd, do zobaczenia na trasie.
A później ruszyliśmy w zaplanowaną trasę w stronę Gór Kamiennych, Kruczych i do Trutnova.
A resztę zwyczajowo parę zdjęć opowie ;).
Szynobus i poszukiwanie Ani i Ryjka© FENIKS
Łomnica tu czeka na nas Lea i wszyscy zgodnie udajemy się do świetnej smażalni pstrągów na piwko czekając na Cerbera ;)© FENIKS
Co tu dużo pisać uśmiechy bezcenne za wszystko resztę zapłaci Ryjek ;))© FENIKS
A tak się prezentował nasz kurort© FENIKS
Powietrze w tych stronach działa bardzo odprężająco, nawet lekko sennie ;)© FENIKS
Mam takie wrażenie że Lea też wpadła w taki sam trans ;). A Ryjek z Anią poszli łowić pstrągi ;)© FENIKS
Zbiórka ostatnie grupowe i czas wyruszać dalej, dostaliśmy cynk od Cerbera że już jest© FENIKS
Pierwsze podjazdy pod Góry Kamienne, nie mam pojęcia ile Lea tych piwek obejrzała ;))© FENIKS
Jak podjazdy to i pierwsze zjazdy, te to są milutkie ;)© FENIKS
W Mieroszowie przerwa na pączka i jak widać brygada zbytnio się rozbestwiła ;) za te rogi się odwdzięczę, dobrze że Lea jedną rękę miała zajętą pączkiem ;)) bo bym miał koronę© FENIKS
Takie przeprawy przez trawiaste uwielbiam, nie wiadomo gdzie droga a gdzie żmijki się wygrzewają ;)© FENIKS
Grupowe rozpoznanie mapy gdzie jechać dalej i dla czego zawsze pod górkę ;))© FENIKS
Podjazd szutrami Góry Krucze© FENIKS
Peleton przełajowo i nawet nie obejrzą się za siebie czy Feniks jeszcze tam jedzie ;)). Trudne jest życie fotoreportera© FENIKS
Gdy dogoniłem towarzystwo i zadałem pytanie Lei czy mnie choć troszkę lubi to jej mina dała mi odpowiedź© FENIKS
Rozdroża i mała fotka i dalszy plan trasy ;)© FENIKS
Następny bardzo fajny szybki zjazd który zadbał o dętkę Cerbera ;). Po raz II© FENIKS
Cytuję " popatrz Aniu taka mała a tak szybko uszło " ;))© FENIKS
Lubawka i ostatnie wspólne piwko z Leą która zostawia nas na pastwę losu i odjeżdża w swoją stronę. Oj było żal ;(© FENIKS
W stronę Trutnova jak nas szybko powitali tak jeszcze szybciej pożegnali ;)© FENIKS
Bez komentarza ;))© FENIKS
I dojeżdżamy do Trutnova na stary rynek a tu Pan i Pani od Wyszkoni ;))© FENIKS
Krakonośova Kaśna a z przodu ci co się burzy nie lękają© FENIKS
Dalsze plany trasy Ania wskazuje gdzie Kłodzko się znajduje ;)© FENIKS
Parę kilometrów przed Kudową łapiemy się na piękny zachód słońca© FENIKS
Kudowa, park zdrojowy i ostatnie promienie słońca© FENIKS
Ostatnie zdjęcie z Cerberem w Cafe Domek i po lekkich żartach ostatni podjazd pod Kulin oczywiście ja bez latarki bo po co ;) została w domciu. I do Kłodzka© FENIKS
Wielkie dzięki dla was za ten jak że świetny pełen jak zawsze przygód wyjazd, do zobaczenia na trasie.
Nocleg po Pradziadku Cz II.
Niedziela, 23 czerwca 2013 Kategoria Góry Bialskie, Hory Rychlebske, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków.
Km: | 76.00 | Km teren: | 18.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzień drugi pobudka o poranku, między belkami przebijają się promienie słoneczne, słychać szum strumienia więc czas powstać i szykować się na powrót do domu przez góry Rychlebskie i Bialskie.
Poranna pobudka i zwijanie kotar aby słońca trochę do środka wpuścić© FENIKS
Myju myju o poranku w strumieniu pobudza lepiej niż kawa ;)© FENIKS
Śniadanie w dziczy ;) jak widać w super humorach ;) bo zwierzaki wszystkiego nie rozniosły, nie pisząc brzydko nie pokradły ;))© FENIKS
Ruszając w górę po drodze w oddali wyłania się Sokoli Skaly© FENIKS
Pierwsze podjazdy za nami ale nie jesteśmy pierwsi choć godzina wczesna !!© FENIKS
Po drodze złapał nas lekki deszcz no to każdy ma swoje drzewko jak to w lesie ;)© FENIKS
A jak każdy miał swoje drzewko to i może też mieć swój pieniek ;))© FENIKS
Chata Paprsek na dzień dobry witają nas Husky, choć nie wiem czy to z radości czy też że sobie coś przegryzą ;)© FENIKS
A pod chatą rosną piękne kwiatki nazwy bliżej mi nie znane ;)© FENIKS
Na początek po zimnej kofoli przed gorącym obiadkiem i może jakimś piwkiem© FENIKS
Panorama przed zjazdem w stronę Gierałtowa było tam pięknie Ania nawet chciała rozjechać zaskrońca ;)© FENIKS
Ktoś tu też fotki cykał a Ryjek zatwierdzał© FENIKS
A tego gościa to znacie zawsze mi przed obiektyw się wpycha a ja nic na to nie mogę poradzić ;((© FENIKS
Pradziad i nocleg w leśnej głuszy cz I.
Sobota, 22 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Hory Rychlebske, Jeseniky
Uczestnicy
Km: | 126.00 | Km teren: | 34.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No to tak ;) po planach i rozrysowaniu trasy przejazdu przez szacownego Ryjka na rozpoczęcie tego pięknego lata wybraliśmy się z Anią i Ryjkiem na dwudniowy wypad w Czeskie górki w odwiedziny na najwyższy szczyt Pradziada i nocleg w leśnej głuszy gdzie towarzyszył nam podczas zasypiania jegomość mały futrzak popielica która zwinęła kiełbaskę ze stołu i próbowała dogadać się z Anią w bliżej nieznanym języku ( slangu ;) ). Choć dzień zaczął się deszczowo to po dojechaniu do Międzylesia pogoda zaczęła się rozjaśniać i po ściamkaniu ( zjedzeniu ) paru pączków ruszyliśmy na podbój leśnych duktów i stromych podjazdów.
Na tą wycieczkę zabrałem moją grzecznie czekającą sakwę, pojemności 50 l w której mogłem zmieścić połowę sklepu spożywczego ;)) a w której znalazł się śpiwór najnormalniejszy w świecie i ważący że boli ;) a o kalimacie nie wspomnę ;) plus inne dodatki żywieniowe dały mi obciążenie do stopnia podrywu przedniego koła na każdym stromym podjeździe.
Podziękowania dla mojej kompaniji za super spędzony weekend ;).
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie.
Na tą wycieczkę zabrałem moją grzecznie czekającą sakwę, pojemności 50 l w której mogłem zmieścić połowę sklepu spożywczego ;)) a w której znalazł się śpiwór najnormalniejszy w świecie i ważący że boli ;) a o kalimacie nie wspomnę ;) plus inne dodatki żywieniowe dały mi obciążenie do stopnia podrywu przedniego koła na każdym stromym podjeździe.
Podziękowania dla mojej kompaniji za super spędzony weekend ;).
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie.
Granica Dolni Lipka - Boboszów i wszystko wiadomo jak się zacznie ;)© FENIKS
Przed Kralikami proszę czekać Vlak jedzie ;)© FENIKS
Kraliky i rynek a na rynku wiadomo najlepsi w kręceniu ;)© FENIKS
Ktoś zwiną asfalt i gdzie i jak tu jechać a to be Czesi© FENIKS
Ryjek a za jego plecami we mgle ukrywa się kościół Panny Marie© FENIKS
Hulaj noga piekła nie ma, goście na hulajkach cisnęli pod górkę że tylko pogratulować. To teraz moda w tych stronach© FENIKS
Hanusowice i Ryjka przysięga że piwa to na tej wycieczce nigdy a szczególnie przy browarze Holba© FENIKS
Nie cała minuta później przysięga złamana ;))© FENIKS
Ania przysięgi nie dawała tak że na wypicie zimnego piwka zezwolenie dostała ;)© FENIKS
Na minutkę przykucnąłem przy maszynie Ryjka. Na zlocie starodawnych maszynek w Hanusowicah© FENIKS
A to wszystko moje tylko moje i nie oddam nikomu ;))© FENIKS
No na malutki podryw coś małego trzeba mieć ;))© FENIKS
A gdy przychodzi ochota na mały piknik to do koszyka biorę małe co nieco i w las ;)© FENIKS
Gęsiego w stronę Kouty nad Destnou a tam© FENIKS
Kouty a gdy docieramy na miejsce, jedni się bawią a ja wreszcie ciamkam pierwsze śniadanie a może to już obiad ??? ;)© FENIKS
Tam gdzieś dawali jeść, ale już jestem głodny ;((. Czyli rozpoczęcie podjazdu w stronę Pradziada© FENIKS
Po małej wspinaczce mijamy źródełko, Ania była zdziwiona ile taki Feniks może wysiorpać wody za jednym pociągnięciem ;))© FENIKS
I dalszy podjazd malowniczą drogą w kierunku wiadoma jakim ;))© FENIKS
Mała fotka na coraz bardziej malowniczy krajobraz w doooleee ;)© FENIKS
Pytanko do załogi jak jest ! Odpowiedź tylko jedna OK© FENIKS
A tam zmierzamy jeszcze tylko troszeczkę potu jakieś ze dwa literki i na miejscu ;))© FENIKS
W oddali w zamglonym klimacie ukazuje się schronisko Svycarna© FENIKS
No proszę a Oni już tam są, nie ładnie tak żeby na Feniksa nie poczekać ;)© FENIKS
Pod schroniskiem grupowa poza w temacie zarobkowym ;))) Chyba mnie za ten wpis podpalą ;)© FENIKS
A to już ostatnie metry w stronę Pradziada i wszystko we mgle ale klimacik© FENIKS
I jesteśmy Pradziad podbity no to grupowo przy dziadzie ;)© FENIKS
Należny posiłek pod mglistym okryciem Pradziada, każdy je to co ma a Ryjek ma tylko mleczko ;)). to zostaje mu tylko possać ;)). Za to też dostanę ;(© FENIKS
Przy bardzo szybkim zjeździe z Dziadka i gromkich brawach, prawdę mówiąc nie wiem dla kogo były przeznaczone ;) ukazuje się nadajnik, czyli odsłania swoje dobra© FENIKS
Ania ciśnie ostro przez Czervenohorske Sedlo do Jenenika bo tam podobno dają na kreskę zimne piwko ;)© FENIKS
No to jeszcze mały plenerek póki wjedziemy w gąszcz© FENIKS
A to jedna z piękniejszych pod względem widoków szybkiej trasy w stronę Jenenika Feniks Expres ;)). Mało sakwy nie zgubiłem ;)© FENIKS
I zakupy Kauflandzie Ania prezentuje jedną Holbę szkoda że nie widzieliście koszyka przed wyładowaniem, kółeczka się załamywały ;) Wreszcie moja sakwa się sprawdziła, żeby ruszyć z miejsca musiała być górka !! ;)© FENIKS
Po zakupach mały rozruch po rynku czyli gonitwa kto za kim nie wiem ;) i zebranie w punkcie zbornym ;)© FENIKS
Lekki taniec radości wśród żab i tym podobnych płazów. Bo nie wiedziałem co mnie czeka, jaki podjazd Ryjek nam zafundował ;(( Mogłem zostawić sakwy a wziąć plecak dwu litrowy© FENIKS
A gdy dotarliśmy do nocnego, leśnego, samoobsługowego baru przyszedł czas na chwilę zadumy przy ognisku w temacie ? Ryjek w co Ty nas wrobiłeś ;))© FENIKS
Ale gdy troszeczkę nabraliśmy sił i dotarliśmy do chatki w ciemnych leśnych odstępach wszystko wróciło do normy, czyli klimatów opowieści z horrorów ;)) zombi, wilkołaki, yeti i tym podobne miłe przed snem ;). CDN© FENIKS
Ognisko Trekowisko i znajomi.
Środa, 19 czerwca 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 56.00 | Km teren: | 11.00 | Czas: | 03:20 | km/h: | 16.80 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: TREK - X pro 9458 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak zwykle środa czyli wybraliśmy się z Ryjkiem na ognisko w Góry Bystrzyckie, chęć na pieczoną kiełbaskę miałem już od rana do tego stopnia że zakupu dokonałem już w Kłodzku i tachałem cały majdan przez całą drogę a Ryjek spokojnie zrobił zakupy prawie przed samym wjazdem w las ;).
Wreszcie mogliśmy przy ognisku porozmawiać na spokojnie o dalszych planach wypadowych na ten sezon ;).
I oczywiście parę fotek z tego wypadu ;).
Wreszcie mogliśmy przy ognisku porozmawiać na spokojnie o dalszych planach wypadowych na ten sezon ;).
I oczywiście parę fotek z tego wypadu ;).
Góry Bystrzyckie i gdzieś czekające na nas miejsce na ognisko o czekających muszkach terrorystkach nie wspomnę© FENIKS
Zakupy to pierwszy sklep do którego zawitał Ryjek lecz nie ostatni ;)© FENIKS
Gdy robiłem fotki dystyngowanym krokiem przeszedł obok mnie kiciak i udawał że mnie tu nie ma? do momentu aż mu kitkę wyczochrałem ;)© FENIKS
Sklep numer 2 ciekawe ile jeszcze po drodze ich będzie ;) ale tu był zimny napój© FENIKS
Rzeczka prócz czystej wody w niektórych zakolach ukazuje magiczne miejsca© FENIKS
Ryjek w poszukiwaniu wiewiórki na ognisko, najlepiej jak by była jedno dniowa ;)© FENIKS
Brak wiewiórki przekształcił się w płacz w obie garście ;))© FENIKS
Podjazd w stronę drogi wieczność i atak wszelkiej maści insektów to też trwało wieczność ;)© FENIKS
Droga choć kamienista jechało się po niej super, to chyba dla tego że Trek skakał w rytmie hip hopu ;)© FENIKS
Gdy trwały przygotowania do szabasu nagle pojawiają się inni rowerzyści, ku miłemu zaskoczeniu znajomi Joanna i Tomek Pozdrawiam. Ale na ognisku jako główne danie nie chcieli zostać , do następnego ;)© FENIKS
Początek miłego choć jeszcze jasno to kiełbaska już skwierczy© FENIKS
Klimat nocnego ognia, spalonego Ryjka nie na stosie ale na twarzy od słońca i księżyca na gwieździstym niebie, było .............. od lat 18© FENIKS
Co dobre szybko się kończy powrót nocnymi traktami tu dopiero trzęsło ;))© FENIKS
W góry Bialskie i Rychlebskie po przygodę.
Sobota, 15 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Góry Bialskie
Uczestnicy
Km: | 152.00 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 08:40 | km/h: | 17.54 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W piękną sobotę wybrałem się trochę poszaleć po górkach Bialskich i Rychlebskich w obstawie miałem dwóch dzielnych bikerów z czego jeden ustalał świetną trasę a drugi zdradzał tajemnice ukrytych w leśnej głuszy samoobsługowych Czeskich knajpek gdzie jesz i pijesz ile zapragniesz ;) nawet aż do bólu żołądka co oczywiście nie jest wskazane ;).
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie i krótki filmik pokaże.
A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie i krótki filmik pokaże.
Lądek Zdrój i konkurs sygnalistów myśliwskich© FENIKS
Pierwsze śniadanie ( bynajmniej dla mnie ) ;) na Przełęczy Dział© FENIKS
Pierwszy plener z Przełęczy Suchej© FENIKS
Jeszcze jedne spojrzenie na pasmo gór i Januszka któremu niecne myśli po głowie krążą ;)© FENIKS
Januszek prezentuje swoją nową wykałaczkę do ząbków ;) nic większego obok nie było ;)© FENIKS
A w Paprsku coś się nie zgadza Ryjek ma dwa a my tylko po jednym, ktoś tu będzie musiał dostać mały omłot ;)© FENIKS
Po drodze napotykam zapomniany pomnik przyrody o nazwie Feniks na rozstajach ;)© FENIKS
( Będę tłumaczył ) -- Ryjek jak tam moje łydki dzisiaj ?? - Ryjek - jakieś mizerne Panoczku, czyli jak u komara ;)© FENIKS
Prezentacja umięśnienia ? nie to raczej widok na Jesenniky© FENIKS
Zjazd kamienistą drogą gdzie zbliżamy się coraz bardziej do leśnej knajpki z opowieści Janusza gdzie piją lulki palą do woli ;)© FENIKS
Ostatni łagodniejszy ;) zjazd przed oazą jadła i picia© FENIKS
No to i jesteśmy na obiecanym miejscu, brać wybierać piwo zimne prosto ze strumienia, gorące kiełbaski prosto z ogniska© FENIKS
Wybierasz specjał i płacisz wrzucając monety do małej skrzyneczki, Janusz się cieszy bo więcej mu wypadło niż wrzucił ;))© FENIKS
Po odpoczynku wyruszamy tzw. skrótami na szczyt 800 metrów stromego podejścia, na szczycie piwko wyparowało i zastanawialiśmy się o zejściu z powrotem do źródła© FENIKS
Jeszcze jeden plener i tańczący z muchami, nie odpuszczały takie towarzyskie były© FENIKS
Ryjek forsuje mały strumyk który był dość podstępny i buty mokre ;)© FENIKS
Pewna chata gdzie można przenocować, jest kominek spuszczane rolety no po prostu full wypas ;)© FENIKS
Wodospad Nyznerovski trochę było szaro ale coś tam wyszło© FENIKS
Tak to jest gdy się z Januszkiem zaczyna© FENIKS
To już Polska i łąka na Przełęczy Gierałtowskiej. Do domu już tylko parę no może parę par ;) zakręceń© FENIKS
Pastviny - Zemská Brána i dalej.
Środa, 12 czerwca 2013 Kategoria Czechy i Góry Orlickie, Góry Bystrzyckie, Pierwsze poty 100km - 200km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 127.00 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 08:00 | km/h: | 15.88 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Środa o poranku spotykam sie z Ryjkiem tam gdzie zawsze czyli pod ciepłownią i ruszamy do Bystrzycy na spotkanie z Januszkiem. Ledwo dojechaliśmy do bystrzycy pojawia się Januszek w umówionym miejscu. Ryjek na szybkiego łapie makrelę z rożna i rozprawia się z nią jako pierwsze czy drugie śniadanie któż go wie a po wszystkim wyruszamy w kierunku Międzylesia po drodze w Długopolu przed uzdrowiskiem dołącza do nas znajomy Ryjka i towarzyszy nam do samego schroniska nad Kamieńczykiem Kasparova Chata Adam gdzie wypijamy po smacznym zimnym piwku i ruszamy dalej na Pastviny ale już bez nowego kolegi bo my w teren a kolega asfalt ;).
Po dojechaniu do Pastvin chcieliśmy coś przekąsić gorącego ale tu wszystko zamknięte oj ci Czesi ;).
Więc szukamy jakiegoś sklepu co by mleczko w tubce nabyć na doładowanie i dalej w kierunku Zemskiej Brany oczywiście nie obyło się bez noszenia roweru na skałkach Ryjek sprawdzał mój bark ;).
A później już dalej w lasy gdzie Januszek włączał 6 bieg i tyle go widziano ;).
Cały przejazd zakończyliśmy z Ryjkiem przy ognisku już bez Januszka bo nas zostawiał ;)))))).
Dokładniejszy opis miejscowości co i jak przeczytacie u Ryjka.
A ja pierwszy raz wstawiam zamiast zdjęć filmik slajdowy z przebiegu wycieczki może przypadnie wam do gustu.
Zalecam oglądanie w HD na pełnym ekranie i włączonych głośniczkach lub też słuchawkach ;)).
Po dojechaniu do Pastvin chcieliśmy coś przekąsić gorącego ale tu wszystko zamknięte oj ci Czesi ;).
Więc szukamy jakiegoś sklepu co by mleczko w tubce nabyć na doładowanie i dalej w kierunku Zemskiej Brany oczywiście nie obyło się bez noszenia roweru na skałkach Ryjek sprawdzał mój bark ;).
A później już dalej w lasy gdzie Januszek włączał 6 bieg i tyle go widziano ;).
Cały przejazd zakończyliśmy z Ryjkiem przy ognisku już bez Januszka bo nas zostawiał ;)))))).
Dokładniejszy opis miejscowości co i jak przeczytacie u Ryjka.
A ja pierwszy raz wstawiam zamiast zdjęć filmik slajdowy z przebiegu wycieczki może przypadnie wam do gustu.
Zalecam oglądanie w HD na pełnym ekranie i włączonych głośniczkach lub też słuchawkach ;)).