Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Z grupką śmiałków.

Dystans całkowity:11124.77 km (w terenie 2945.43 km; 26.48%)
Czas w ruchu:544:28
Średnia prędkość:17.17 km/h
Maksymalna prędkość:78.00 km/h
Suma podjazdów:112029 m
Maks. tętno maksymalne:194 (107 %)
Maks. tętno średnie:155 (86 %)
Suma kalorii:96299 kcal
Liczba aktywności:169
Średnio na aktywność:65.83 km i 4h 05m
Więcej statystyk

Nowa krew na ognisku

Środa, 17 lipca 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 65.00 Km teren: 15.00 Czas: 03:18 km/h: 19.70
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 26.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Środa jak zwykle wyrwaliśmy się z Ryjkiem na ognisko, pierwszy raz dołączył do nas Tomek nowy dawca krwi dla leśnych komarów ;)). Tomek trochę się wahał czy da sobie rady z dotrzymaniem nam kroku ale gdy zapewniłem go że zrobimy 40km ale nie powiedziałem że w jedną stronę ;)) i że będziemy jechać spacerkiem i oczywiście po namowie Joasi co miało największy wpływ że wreszcie zdecydował się dołączyć do nas na te jakże, jak zawsze ciepłe ognisko ;).
Już od pierwszych kilometrów wiadomo było że z Tomka jest ostry zawodnik i nie odpuścił ani na jeden obrót koła ;).
Jak zawsze wielkie dzięki Ryjku i Tomku za ten mile spędzony wieczór.

I parę zdjęć z ciepłego żaru ;).



Początek drogi zapowiadał się mieszanie ze względu pogody chmury troszeczkę próbowały nas wystraszyć ale żeby nas wystraszyć potrzebny jest piorun w kierownice ;) © FENIKS

Przed zjazdem do Starej Bystrzycy Tomek jak widać w pełni zadowolenia, bo jeszcze nie wie że będziemy mu upychać zakupy do kuferka na lekkie obciążenie ;) © FENIKS

Pod sklepem trwała wysprzedaż rumaków © FENIKS

Dwóch takich co colą toast wznosi ja miałem Kasię a Ryjek chyba Bronka ;) © FENIKS

" Upychaj Tomek wszystko co się da do kuferka te bułeczki też zmieścisz " ;) z Ryjkiem nie ma żartów ;)) © FENIKS

Starsi Panowie dwaj ;)) i salut czyli wszystko zgodnie z planem. Szuterki rozpoczęte © FENIKS

Pierwsze podjazdy Ryjek test plecaka jakieś 20kg załadowane żeby nie był zbyt wyrywny ;) © FENIKS

I jak zwykle mamy Feniksa gdzieś niech go wilcy zjedzą i pojechali ku zachodzącego słońca © FENIKS

Troszeczkę widoków na otaczający nas krajobraz © FENIKS

Troszeczkę widoków na otaczający nas krajobraz II © FENIKS

Początek pięknego czyli Panowie dają do pieca © FENIKS

Ognisko na 1.80 wysokości to czas sabat czarowników zacząć ;) © FENIKS

I to najpiękniejsze czyli nocny klimat ogniska i opowieści ale jeszcze nie do poduchy ;)) © FENIKS

Dookoła Śnieżnika z ósemką nieustraszonych.

Niedziela, 14 lipca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Śnieżnik – czerwonym szlakiem –, Z grupką śmiałków., Kralicky Sneznik, Masyw Śnieżnika Uczestnicy
Km: 129.00 Km teren: 38.00 Czas: 07:29 km/h: 17.24
Pr. maks.: 50.00 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
A więc tak, kurcze od czego by tu zacząć, może od tego że o poranku zawijam na punkt zborny a tu same nowe twarze, te Panie widzę pierwszy raz tych Panów tak samo i na dodatek nie mają rowerów co to za grupa ? Oj pomyłka to inna grupa wracająca z całonocnej libacji ;)) ulżyło mi ;) no to zawijam na parking i proszę stoją rasowe dwu kołowe maszyny i jacyś mizerni ich właściciele ;) myślę sobie spoko będę pedałował jedną nogą żeby towarzystwo nie przemęczyć ;)).
No ale do rzeczy ;).
W umówionym miejscu czekała ostra ciężka jazda, nie ciężka względem wagi ;) a mocy mięśni które czekały aż skopią Feniksowi tyłek na tym objeździe Śnieżnika, myślę sobie wyleję chociaż wodę z bidonów to będzie lżej i wtedy tak łatwo się nie dam ;).
Na podbój wyruszamy z małym opóźnieniem bynajmniej tak to wyglądało na początku bo nie jaki Ryjek nadawał tępo plus 30 km/h a może miał cynk że w Międzygórzu rozlewają Holbę za darmo ;).
To by było tyle na wstępie wszystkie bardziej dokładniejsze dane miejscowości, wzniesień, dziur w drodze i tym podobne opisuje Ryjek i reszta ekipy ja wstawię jak zawsze 5 zdjęć z przeżyć bo jakoś mi się udało powrócić do domu ;).
Wielkie dzięki każdemu z osobna i wszystkim razem za tą wspaniałą niedzielę. Do dzisiaj łatam kapcie we śnie.

A resztę pięć zdjęć niechaj opowie co siedziało podczas wyjazdu Feniksowi w głowie.



No to opisywane wcześniej spotkanie na parkingu, zostawiłem ich na 5 minut i proszę zobaczyć co na ścianach za grafiti porobili, och malarze ;)). Poranne powitanie, z Panami buzi z dziewczynami cześć ;) dostanie mi się ;)) © FENIKS

Ruszyliśmy w stronę Międzygórza jak zwykle fotograf ma przekichane bo stań a później goń ekipę z językiem na pępku ;) © FENIKS

Widok w stronę Marii Śnieżnej i miejsca gdzie podają zimną Holbe. Oczywiście ekipy już nie widać bo co Feniks jak chce zdjęcia to niech goni ;)) © FENIKS

Tam, tam wysoko sanktuarium Marii Śnieżnej ale my będziemy je objeżdżać troszeczkę boczkiem, no może słoninką © FENIKS

Chwilowy postój jakiś telefon mi w plecaku skakał musiałem puścić nim parę kaczek ;) a i przy okazji ekipa napisał bym sobie odpocznie ale gdzie wszyscy mają tętno 40 czyli jeszcze lekki sen ;) © FENIKS

A to już Międzygórze i zakłady Lea wybierze piwo czy loda ;) no wiadomo na co padło ;) ale później zrobiła ubota lód do piwa i głowa już się kiwa ;) oczywiście z radości że nikomu nie dała polizać, ale ja jestem nie wychowany ;0 © FENIKS

No to jak Lea może to wszyscy po lodzie w przeźroczystym kubeczku siedząc przy stołeczku © FENIKS

Po pięknym relaksie i odprężeniu wyruszamy żółtym szlakiem z Międzygórza w stronę Śnieżnika tam gdzie czeka mnie pierwszy kapeć. Podjazd był lajcikowy można było jeść kanapeczki podczas podjazdu ;) © FENIKS

Rochę łączką każdy orze jak może © FENIKS

Miało być trochę ;)
A orali że gospodarzowi na zimę siano przygotowali ;) powinno być skosili ale kto by szczegółów się czepiał © FENIKS

Po wyjeździe na pytanie jak jest odpowiedzi widać Ania OK, Lea luzik panie, Ryjek spoko, zibibiker666 nie ma o czym mówić ;). Ostatni nick musiałem skopiować taki łatwy do zapamiętania ;) Co to za gość ? on był z nami ? :)))) © FENIKS

Na przełęczy Puchacza Lea swoje ząbki w moją stronę wytacza, zresztą jak zawsze wiem że mnie nie lubuje ;(. Ania odprawia ceremonię oczyszczenia ;) a Ryjek szuka środka na komary do zanieczyszczenia środowiska ;) © FENIKS

Pierwszy plenerek i pierwsze próby Ryjka wyprowadzenia ekipy w ciemny las ;) mała pomyłeczka zjazdu ;). Hej tam dalej nie ma nawet ścieżynki!! © FENIKS

Jak tam nie chcieliście jechać to macie tu teraz możecie pchać zemsta Ryjka jest słodka © FENIKS

A jak pchanie was nie zadawala to może ponosicie troszeczkę swoje rumaki ;)) Fakt z Ryjkiem się nie zadziera :). Pierwszy zjazd gdzie Lea z chłopakami pokazała jak się zjeżdża. Brawa za to a za brawa piwko się należy;)) © FENIKS

Żeby rozjaśnić pogląd na ostry zjazd plener że tak źle nie było ;) © FENIKS

Gdy robiłem plenerek to ekipa znikła w gąszczu lasu zostawiając Feniksa dla wilków czy innych wygłodniałych gryzoni © FENIKS

No to co jak zostałem sam to pleneru w aparat pcham do woli a co mi tam bycie sam na sam dobrze mam ;) © FENIKS

Ryjek pyta się czy zjazd był OK a Ania zastanawia się czy to wszystko czy wreszcie zacznie się jakiś zjaździk o pochyleniu 40% © FENIKS

Gdy bractwo robiło pogaduszki o zjazdach w pionie ja trzaskałem czym szybciej małe górki i góreczki ;)) © FENIKS

Wreszcie chwilę przerwy zafundował kto inny a nie tylko litościwie ja swoimi kapciami dusząc fretkę po futerku ;)). Czyli lekka naprawa korby, Toom klucze od domu i naprawione ;) złota rączkkkkkaa ;))))) no to poszło ;) © FENIKS

Trawersik wokół Śnieżnika świetna droga do szybkich przejazdów a zdjęcia trzeba było robić w locie © FENIKS

Jak zawsze ten gość musi choć raz na obiektyw mi wskoczyć co by nie było że tam go nie było ;) © FENIKS

I jeszcze jeden widoczek, kurcze każdy widoczek był piękny tylko siąść i cykać aż baterie padną ;) © FENIKS

Musiałem koleżanki i kolegów czymś obrazić bo mnie zostawili bez wody i jedzenia ;( tu miał być mój koniec ale Feniks jak to Feniks popiół w kupkę i odrodzony i na dodatek w lesie szuka ż.......... ;) © FENIKS

Pewnikiem sam będę wracał do domciu bo w odległości kilku kilometrów nikogo ;( no może tylko wilce czekają na kosteczki, ale się odchudziłem ;)) © FENIKS

No jak już sam to jak pisałem zdjęcia okolic do bólu i jeszcze trochę a może wrócą po mnie ;) © FENIKS

Nikt nie wracał to cykam aż palec mi spuchł. Tak pięknie tu jest © FENIKS

Nikt nie wracał to cykam aż palec mi spuchł. Tak pięknie tu jest © FENIKS

Gdy się nikt nie pokazywał to potajemnie przefrunąłem nad szczytem Śnieżnika i zaskoczyłem samolubną ;))) ekipę podczas zjazdu Lea z radości na mój widok mało mnie nie rozwaliła na poboczu, tak się nie ucieszyła ;)) © FENIKS

Po drodze zatrzymaliśmy się przy pięknym źródełku ale mały wodospadzik, Ania w ramach koleżeństwa niesie ku mnie zimną mokra wodę ;) ale w swoich bidonach i nic mi nie skapło ;( © FENIKS

Ostatni postój na trawersie Śnieżnika i wchłanianie pięknych widoków a zaraz zjazd do długo oczekiwanego schroniska powitać Panią kozę która obsługuje spragnionych i zjeść smaczny obiad © FENIKS

Proszę oto i Pani tych włości wita nas miłym uśmiechem w schronisku Navrsi i przyjmuje zamówienia, pod warunkiem że jadło pół na pół z nią © FENIKS

Podczas oczekiwania na zamówiony obiad kozucha dzielnie nas zabawiała tutejszym tańcem i zwyczajami tańcząc kręconego na stole ;) © FENIKS

Podczas przerwy w występie rozbrzmiały rozmowy o tym kogo następnego zostawimy na szlaku albo z kozuchą na noc ;)). Nie napisze na kogo wypadło © FENIKS

Po zjedzeniu obiadu i smutnym wręcz niechcianym pożegnaniu z Panią kozą ruszamy dalej ale znowu pod górkę och ten obiad ciężko było ;) ale jak pod górkę to i będzie z górki i coraz bliżej domu © FENIKS

Dalej dostałem ultimatum żadnych zdjęć tylko jazda ;)) tak więc przyjąłem sobie to do serca i następne zdjęcie już na miejscu w Kłodzku podczas trochę smutnego pożegnania tak wystrzałowo było z tą ekipą ;) konie kraść i nie tylko ;)) © FENIKS

Jeszcze raz wielkie dzięki za tak super spędzony dzień dla was wszystkich i do zobaczenia aby jak najszybciej.

Spacerkiem w piękną pogodę.

Sobota, 13 lipca 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Na Polanice przez Starkówek., Only we, Z grupką śmiałków.
Km: 39.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze

Borówkowa wierzchem na Huskym ;).

Niedziela, 7 lipca 2013 Kategoria Góry Złote, Z grupką śmiałków.
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Chodzenie
W sobotę miałem troszeczkę pracy i dla tego ominą mnie piękny przejazd z super ekipą na Wielką Sowę więc w zadość uczynieniu w niedzielę pojechaliśmy z Patrycją i oczywiście naszym wiernym obrońcą na Borówkową troszeczkę się odprężyć i tak też było.
Kilo Podwawelskiej w plecak i na ognisko na szczycie, kilo bo na nas dwoje po 200g a reszta dla obrońcy ;)).

Borówkowa jest jednym z najwyższych szczytów pasma Gór Złotych i najwyższym punktem gminy Lądek-Zdrój. Wznosi się pomiędzy Przełęczą Lądecką znajdującą się na południu i przełęczą Różaniec od północy i jest najwyższym szczytem w tej części pasma. Szczyt dość wcześnie zdobył popularność turystyczną, głównie dzięki atrakcyjnej panoramie z Białej Skały znajdującej się po czeskiej stronie, z której widok sięgał aż po Paczków, Otmuchów, Nysę, Javorník oraz Śląsk po Górę Świętej Anny.

A jak było dalej jak zwykle zdjęcia pokażą.


Na parkingu nie było miejsca więc trzeba było pakować się na łąkę, Meggi sprawdza czy auto zamknięte ;)) © FENIKS

Patrycja rozpuszcza 30 metrowy pas holowniczy ;) © FENIKS

Mała panoramka w stronę Lądka © FENIKS

Pierwsze podejścia i pierwsze tropy © FENIKS

Las wita nas a kleszcze skaczą z radości ;) © FENIKS

Widoczek na stronę Javornika i wdzięczna poza Hasiora © FENIKS

A jagód to już ci dostatek można było zafarbować nie tylko język © FENIKS

Niechcący za mocno się oparłem o drzewko ;) © FENIKS

A to już ci Borówkowa czas zacząć rozrabiać © FENIKS

Meggi maiła towarzystwo ;) a ja też nie mogłem narzekać ;))) oj dostanie mi się © FENIKS

Mały epizod gdy Patrycja zaczęła piec kiełbaskę ludzi przy ognisku było sporo a © FENIKS

....... A gdy ja tylko się udałem ze swoim arsenałem wszyscy uciekli ;)) o co kaman ? © FENIKS

Już prawie gotowe czas na degustację © FENIKS

Jak dymić do na całego, dosłownie i w przenośni niech się ludziska wędzą dłużej poleżą w lesie ;)) © FENIKS

Po to wdrapywaliśmy się na szczyt, gorąca i bardzo zimne, czyli najlepsze połączenie dla ząbków ;)) © FENIKS

Widok z wieży na okolice, trochę w stronę Javornika © FENIKS

Widok z wieży na okolice i kamieniołom © FENIKS

Widok z wieży, śmiem twierdzić że znam Tą Panią z tym ochraniarzem ;)) © FENIKS

Pani uśmiechnięta a Husky ma początek na focha © FENIKS

I foch przeszedł w fazę maxi czyli paczcie jaka jestem zła bo kiełbaska na ognisku nie była sprawiedliwie podzielona ;)) © FENIKS

Piątka kręcących na Trutnov.

Sobota, 29 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Góry Kamienne Uczestnicy
Km: 153.00 Km teren: 43.00 Czas: 08:02 km/h: 19.05
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Sobota poranek spotkanie na dworcu jak na razie jako trójca i szynobusem do Głuszycy żeby powiększyć nasze szeregi do czwóreczki a za czas wypicia piwka o poranku co się mało kiedy zdarza ;) do piąteczki i tak gdy dojechaliśmy do Głuszycy gdzie miała czekać na nas Lea z kwiatami i szampanem okazało się że ma nas w nosie ;))) i to my mamy podjechać z kwiatami do Łomnicy na powitanie, co też uczyniliśmy zresztą z wielką przyjemnością. Wcześniej dał nam znać Cerber który też miał nas powitać grilowanym karczkiem że wysadził oponkę w powietrze;) i trochę się spóźni , no to musieliśmy dobrze wykorzystać ten czas na odpoczynek i odprężenie bo wszak jazda szynobusem jest męcząca ;).
A później ruszyliśmy w zaplanowaną trasę w stronę Gór Kamiennych, Kruczych i do Trutnova.



A resztę zwyczajowo parę zdjęć opowie ;).



Szynobus i poszukiwanie Ani i Ryjka © FENIKS

Łomnica tu czeka na nas Lea i wszyscy zgodnie udajemy się do świetnej smażalni pstrągów na piwko czekając na Cerbera ;) © FENIKS

Co tu dużo pisać uśmiechy bezcenne za wszystko resztę zapłaci Ryjek ;)) © FENIKS

A tak się prezentował nasz kurort © FENIKS

Powietrze w tych stronach działa bardzo odprężająco, nawet lekko sennie ;) © FENIKS

Mam takie wrażenie że Lea też wpadła w taki sam trans ;). A Ryjek z Anią poszli łowić pstrągi ;) © FENIKS

Zbiórka ostatnie grupowe i czas wyruszać dalej, dostaliśmy cynk od Cerbera że już jest © FENIKS

Pierwsze podjazdy pod Góry Kamienne, nie mam pojęcia ile Lea tych piwek obejrzała ;)) © FENIKS

Jak podjazdy to i pierwsze zjazdy, te to są milutkie ;) © FENIKS

W Mieroszowie przerwa na pączka i jak widać brygada zbytnio się rozbestwiła ;) za te rogi się odwdzięczę, dobrze że Lea jedną rękę miała zajętą pączkiem ;)) bo bym miał koronę © FENIKS

Takie przeprawy przez trawiaste uwielbiam, nie wiadomo gdzie droga a gdzie żmijki się wygrzewają ;) © FENIKS

Grupowe rozpoznanie mapy gdzie jechać dalej i dla czego zawsze pod górkę ;)) © FENIKS

Podjazd szutrami Góry Krucze © FENIKS

Peleton przełajowo i nawet nie obejrzą się za siebie czy Feniks jeszcze tam jedzie ;)). Trudne jest życie fotoreportera © FENIKS

Gdy dogoniłem towarzystwo i zadałem pytanie Lei czy mnie choć troszkę lubi to jej mina dała mi odpowiedź © FENIKS

Rozdroża i mała fotka i dalszy plan trasy ;) © FENIKS

Następny bardzo fajny szybki zjazd który zadbał o dętkę Cerbera ;). Po raz II © FENIKS

Cytuję " popatrz Aniu taka mała a tak szybko uszło " ;)) © FENIKS

Lubawka i ostatnie wspólne piwko z Leą która zostawia nas na pastwę losu i odjeżdża w swoją stronę. Oj było żal ;( © FENIKS

W stronę Trutnova jak nas szybko powitali tak jeszcze szybciej pożegnali ;) © FENIKS

Bez komentarza ;)) © FENIKS

I dojeżdżamy do Trutnova na stary rynek a tu Pan i Pani od Wyszkoni ;)) © FENIKS

Krakonośova Kaśna a z przodu ci co się burzy nie lękają © FENIKS

Dalsze plany trasy Ania wskazuje gdzie Kłodzko się znajduje ;) © FENIKS

Parę kilometrów przed Kudową łapiemy się na piękny zachód słońca © FENIKS

Kudowa, park zdrojowy i ostatnie promienie słońca © FENIKS

Ostatnie zdjęcie z Cerberem w Cafe Domek i po lekkich żartach ostatni podjazd pod Kulin oczywiście ja bez latarki bo po co ;) została w domciu. I do Kłodzka © FENIKS



Wielkie dzięki dla was za ten jak że świetny pełen jak zawsze przygód wyjazd, do zobaczenia na trasie.

Nocleg po Pradziadku Cz II.

Niedziela, 23 czerwca 2013 Kategoria Góry Bialskie, Hory Rychlebske, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków.
Km: 76.00 Km teren: 18.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 60.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze

Pradziad i nocleg w leśnej głuszy cz I.

Sobota, 22 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Hory Rychlebske, Jeseniky Uczestnicy
Km: 126.00 Km teren: 34.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 26.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
No to tak ;) po planach i rozrysowaniu trasy przejazdu przez szacownego Ryjka na rozpoczęcie tego pięknego lata wybraliśmy się z Anią i Ryjkiem na dwudniowy wypad w Czeskie górki w odwiedziny na najwyższy szczyt Pradziada i nocleg w leśnej głuszy gdzie towarzyszył nam podczas zasypiania jegomość mały futrzak popielica która zwinęła kiełbaskę ze stołu i próbowała dogadać się z Anią w bliżej nieznanym języku ( slangu ;) ). Choć dzień zaczął się deszczowo to po dojechaniu do Międzylesia pogoda zaczęła się rozjaśniać i po ściamkaniu ( zjedzeniu ) paru pączków ruszyliśmy na podbój leśnych duktów i stromych podjazdów.
Na tą wycieczkę zabrałem moją grzecznie czekającą sakwę, pojemności 50 l w której mogłem zmieścić połowę sklepu spożywczego ;)) a w której znalazł się śpiwór najnormalniejszy w świecie i ważący że boli ;) a o kalimacie nie wspomnę ;) plus inne dodatki żywieniowe dały mi obciążenie do stopnia podrywu przedniego koła na każdym stromym podjeździe.
Podziękowania dla mojej kompaniji za super spędzony weekend ;).


A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie.


Granica Dolni Lipka - Boboszów i wszystko wiadomo jak się zacznie ;) © FENIKS

Przed Kralikami proszę czekać Vlak jedzie ;) © FENIKS

Kraliky i rynek a na rynku wiadomo najlepsi w kręceniu ;) © FENIKS

Ktoś zwiną asfalt i gdzie i jak tu jechać a to be Czesi © FENIKS

Ryjek a za jego plecami we mgle ukrywa się kościół Panny Marie © FENIKS

Hulaj noga piekła nie ma, goście na hulajkach cisnęli pod górkę że tylko pogratulować. To teraz moda w tych stronach © FENIKS

Hanusowice i Ryjka przysięga że piwa to na tej wycieczce nigdy a szczególnie przy browarze Holba © FENIKS

Nie cała minuta później przysięga złamana ;)) © FENIKS

Ania przysięgi nie dawała tak że na wypicie zimnego piwka zezwolenie dostała ;) © FENIKS

Na minutkę przykucnąłem przy maszynie Ryjka. Na zlocie starodawnych maszynek w Hanusowicah © FENIKS

A to wszystko moje tylko moje i nie oddam nikomu ;)) © FENIKS

No na malutki podryw coś małego trzeba mieć ;)) © FENIKS

A gdy przychodzi ochota na mały piknik to do koszyka biorę małe co nieco i w las ;) © FENIKS

Gęsiego w stronę Kouty nad Destnou a tam © FENIKS

Kouty a gdy docieramy na miejsce, jedni się bawią a ja wreszcie ciamkam pierwsze śniadanie a może to już obiad ??? ;) © FENIKS

Tam gdzieś dawali jeść, ale już jestem głodny ;((. Czyli rozpoczęcie podjazdu w stronę Pradziada © FENIKS

Po małej wspinaczce mijamy źródełko, Ania była zdziwiona ile taki Feniks może wysiorpać wody za jednym pociągnięciem ;)) © FENIKS

I dalszy podjazd malowniczą drogą w kierunku wiadoma jakim ;)) © FENIKS

Mała fotka na coraz bardziej malowniczy krajobraz w doooleee ;) © FENIKS

Pytanko do załogi jak jest ! Odpowiedź tylko jedna OK © FENIKS

A tam zmierzamy jeszcze tylko troszeczkę potu jakieś ze dwa literki i na miejscu ;)) © FENIKS

W oddali w zamglonym klimacie ukazuje się schronisko Svycarna © FENIKS

No proszę a Oni już tam są, nie ładnie tak żeby na Feniksa nie poczekać ;) © FENIKS

Pod schroniskiem grupowa poza w temacie zarobkowym ;))) Chyba mnie za ten wpis podpalą ;) © FENIKS

A to już ostatnie metry w stronę Pradziada i wszystko we mgle ale klimacik © FENIKS

I jesteśmy Pradziad podbity no to grupowo przy dziadzie ;) © FENIKS

Należny posiłek pod mglistym okryciem Pradziada, każdy je to co ma a Ryjek ma tylko mleczko ;)). to zostaje mu tylko possać ;)). Za to też dostanę ;( © FENIKS

Przy bardzo szybkim zjeździe z Dziadka i gromkich brawach, prawdę mówiąc nie wiem dla kogo były przeznaczone ;) ukazuje się nadajnik, czyli odsłania swoje dobra © FENIKS

Ania ciśnie ostro przez Czervenohorske Sedlo do Jenenika bo tam podobno dają na kreskę zimne piwko ;) © FENIKS

No to jeszcze mały plenerek póki wjedziemy w gąszcz © FENIKS

A to jedna z piękniejszych pod względem widoków szybkiej trasy w stronę Jenenika Feniks Expres ;)). Mało sakwy nie zgubiłem ;) © FENIKS

I zakupy Kauflandzie Ania prezentuje jedną Holbę szkoda że nie widzieliście koszyka przed wyładowaniem, kółeczka się załamywały ;) Wreszcie moja sakwa się sprawdziła, żeby ruszyć z miejsca musiała być górka !! ;) © FENIKS

Po zakupach mały rozruch po rynku czyli gonitwa kto za kim nie wiem ;) i zebranie w punkcie zbornym ;) © FENIKS

Lekki taniec radości wśród żab i tym podobnych płazów. Bo nie wiedziałem co mnie czeka, jaki podjazd Ryjek nam zafundował ;(( Mogłem zostawić sakwy a wziąć plecak dwu litrowy © FENIKS

A gdy dotarliśmy do nocnego, leśnego, samoobsługowego baru przyszedł czas na chwilę zadumy przy ognisku w temacie ? Ryjek w co Ty nas wrobiłeś ;)) © FENIKS

Ale gdy troszeczkę nabraliśmy sił i dotarliśmy do chatki w ciemnych leśnych odstępach wszystko wróciło do normy, czyli klimatów opowieści z horrorów ;)) zombi, wilkołaki, yeti i tym podobne miłe przed snem ;). CDN © FENIKS

Ognisko Trekowisko i znajomi.

Środa, 19 czerwca 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Na luzie 50km - 100km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 56.00 Km teren: 11.00 Czas: 03:20 km/h: 16.80
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Jak zwykle środa czyli wybraliśmy się z Ryjkiem na ognisko w Góry Bystrzyckie, chęć na pieczoną kiełbaskę miałem już od rana do tego stopnia że zakupu dokonałem już w Kłodzku i tachałem cały majdan przez całą drogę a Ryjek spokojnie zrobił zakupy prawie przed samym wjazdem w las ;).
Wreszcie mogliśmy przy ognisku porozmawiać na spokojnie o dalszych planach wypadowych na ten sezon ;).




I oczywiście parę fotek z tego wypadu ;).



Góry Bystrzyckie i gdzieś czekające na nas miejsce na ognisko o czekających muszkach terrorystkach nie wspomnę © FENIKS

Zakupy to pierwszy sklep do którego zawitał Ryjek lecz nie ostatni ;) © FENIKS

Gdy robiłem fotki dystyngowanym krokiem przeszedł obok mnie kiciak i udawał że mnie tu nie ma? do momentu aż mu kitkę wyczochrałem ;) © FENIKS

Sklep numer 2 ciekawe ile jeszcze po drodze ich będzie ;) ale tu był zimny napój © FENIKS

Rzeczka prócz czystej wody w niektórych zakolach ukazuje magiczne miejsca © FENIKS

Ryjek w poszukiwaniu wiewiórki na ognisko, najlepiej jak by była jedno dniowa ;) © FENIKS

Brak wiewiórki przekształcił się w płacz w obie garście ;)) © FENIKS

Podjazd w stronę drogi wieczność i atak wszelkiej maści insektów to też trwało wieczność ;) © FENIKS

Droga choć kamienista jechało się po niej super, to chyba dla tego że Trek skakał w rytmie hip hopu ;) © FENIKS

Gdy trwały przygotowania do szabasu nagle pojawiają się inni rowerzyści, ku miłemu zaskoczeniu znajomi Joanna i Tomek Pozdrawiam. Ale na ognisku jako główne danie nie chcieli zostać , do następnego ;) © FENIKS

Początek miłego choć jeszcze jasno to kiełbaska już skwierczy © FENIKS

Klimat nocnego ognia, spalonego Ryjka nie na stosie ale na twarzy od słońca i księżyca na gwieździstym niebie, było .............. od lat 18 © FENIKS

Co dobre szybko się kończy powrót nocnymi traktami tu dopiero trzęsło ;)) © FENIKS

W góry Bialskie i Rychlebskie po przygodę.

Sobota, 15 czerwca 2013 Kategoria Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków., Góry Bialskie Uczestnicy
Km: 152.00 Km teren: 21.00 Czas: 08:40 km/h: 17.54
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 26.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
W piękną sobotę wybrałem się trochę poszaleć po górkach Bialskich i Rychlebskich w obstawie miałem dwóch dzielnych bikerów z czego jeden ustalał świetną trasę a drugi zdradzał tajemnice ukrytych w leśnej głuszy samoobsługowych Czeskich knajpek gdzie jesz i pijesz ile zapragniesz ;) nawet aż do bólu żołądka co oczywiście nie jest wskazane ;).


A resztę jak zwykle parę zdjęć opowie i krótki filmik pokaże.



Lądek Zdrój i konkurs sygnalistów myśliwskich © FENIKS

Pierwsze śniadanie ( bynajmniej dla mnie ) ;) na Przełęczy Dział © FENIKS

Pierwszy plener z Przełęczy Suchej © FENIKS

Jeszcze jedne spojrzenie na pasmo gór i Januszka któremu niecne myśli po głowie krążą ;) © FENIKS

Januszek prezentuje swoją nową wykałaczkę do ząbków ;) nic większego obok nie było ;) © FENIKS

A w Paprsku coś się nie zgadza Ryjek ma dwa a my tylko po jednym, ktoś tu będzie musiał dostać mały omłot ;) © FENIKS

Po drodze napotykam zapomniany pomnik przyrody o nazwie Feniks na rozstajach ;) © FENIKS

( Będę tłumaczył ) -- Ryjek jak tam moje łydki dzisiaj ?? - Ryjek - jakieś mizerne Panoczku, czyli jak u komara ;) © FENIKS

Prezentacja umięśnienia ? nie to raczej widok na Jesenniky © FENIKS

Zjazd kamienistą drogą gdzie zbliżamy się coraz bardziej do leśnej knajpki z opowieści Janusza gdzie piją lulki palą do woli ;) © FENIKS

Ostatni łagodniejszy ;) zjazd przed oazą jadła i picia © FENIKS

No to i jesteśmy na obiecanym miejscu, brać wybierać piwo zimne prosto ze strumienia, gorące kiełbaski prosto z ogniska © FENIKS

Wybierasz specjał i płacisz wrzucając monety do małej skrzyneczki, Janusz się cieszy bo więcej mu wypadło niż wrzucił ;)) © FENIKS

Po odpoczynku wyruszamy tzw. skrótami na szczyt 800 metrów stromego podejścia, na szczycie piwko wyparowało i zastanawialiśmy się o zejściu z powrotem do źródła © FENIKS

Jeszcze jeden plener i tańczący z muchami, nie odpuszczały takie towarzyskie były © FENIKS

Ryjek forsuje mały strumyk który był dość podstępny i buty mokre ;) © FENIKS

Pewna chata gdzie można przenocować, jest kominek spuszczane rolety no po prostu full wypas ;) © FENIKS

Wodospad Nyznerovski trochę było szaro ale coś tam wyszło © FENIKS

Tak to jest gdy się z Januszkiem zaczyna © FENIKS

To już Polska i łąka na Przełęczy Gierałtowskiej. Do domu już tylko parę no może parę par ;) zakręceń © FENIKS


Pastviny - Zemská Brána i dalej.

Środa, 12 czerwca 2013 Kategoria Czechy i Góry Orlickie, Góry Bystrzyckie, Pierwsze poty 100km - 200km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków. Uczestnicy
Km: 127.00 Km teren: 21.00 Czas: 08:00 km/h: 15.88
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 25.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Środa o poranku spotykam sie z Ryjkiem tam gdzie zawsze czyli pod ciepłownią i ruszamy do Bystrzycy na spotkanie z Januszkiem. Ledwo dojechaliśmy do bystrzycy pojawia się Januszek w umówionym miejscu. Ryjek na szybkiego łapie makrelę z rożna i rozprawia się z nią jako pierwsze czy drugie śniadanie któż go wie a po wszystkim wyruszamy w kierunku Międzylesia po drodze w Długopolu przed uzdrowiskiem dołącza do nas znajomy Ryjka i towarzyszy nam do samego schroniska nad Kamieńczykiem Kasparova Chata Adam gdzie wypijamy po smacznym zimnym piwku i ruszamy dalej na Pastviny ale już bez nowego kolegi bo my w teren a kolega asfalt ;).
Po dojechaniu do Pastvin chcieliśmy coś przekąsić gorącego ale tu wszystko zamknięte oj ci Czesi ;).
Więc szukamy jakiegoś sklepu co by mleczko w tubce nabyć na doładowanie i dalej w kierunku Zemskiej Brany oczywiście nie obyło się bez noszenia roweru na skałkach Ryjek sprawdzał mój bark ;).
A później już dalej w lasy gdzie Januszek włączał 6 bieg i tyle go widziano ;).
Cały przejazd zakończyliśmy z Ryjkiem przy ognisku już bez Januszka bo nas zostawiał ;)))))).
Dokładniejszy opis miejscowości co i jak przeczytacie u Ryjka.
A ja pierwszy raz wstawiam zamiast zdjęć filmik slajdowy z przebiegu wycieczki może przypadnie wam do gustu.
Zalecam oglądanie w HD na pełnym ekranie i włączonych głośniczkach lub też słuchawkach ;)).

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 6271 km
BESTIA 2276 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1528 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23589 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 5923 km

szukaj

archiwum