Czechy
Dystans całkowity: | 6689.61 km (w terenie 1609.00 km; 24.05%) |
Czas w ruchu: | 339:29 |
Średnia prędkość: | 17.41 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.00 km/h |
Suma podjazdów: | 88279 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (99 %) |
Maks. tętno średnie: | 141 (78 %) |
Suma kalorii: | 68993 kcal |
Liczba aktywności: | 72 |
Średnio na aktywność: | 92.91 km i 5h 51m |
Więcej statystyk |
Karłów - Nachod - Cihalka
Km: | 106.00 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 05:52 | km/h: | 18.07 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jednak do Karłowa gdzie dołączył do nas Cerber trzymała się z nami a później to już różnie było.
A jak ? resztę zdjęcia opowiedzą.
O poranku wita nas gęsta mgła jak śmietana w której próbujemy się odnaleźć a przy okazji też drogę ;) © FENIKS
Ale po paru kilometrach słońce rozprasza szaro biały widok i ukazują się pierwsze kolory © FENIKS
Początek podjazdu pod Batorówek © FENIKS
Parę zdjęć i ani Ani ;) ani Ryjka ;) na trasie już nie widać, zostawili mnie na pożarcie wilkom ;( © FENIKS
Gdy docieram do Batorówka moim oczą ukazuje się tańcząca para, wiedziałem że ten dzień będzie niepowtarzalny © FENIKS
Nawet Lemur widząc te harce był zdziwiony do tego stopnia że mało oczy mu nie wypadły ;)) © FENIKS
W dalszej części drogi w stronę Karłowa udało się przekabacić Anię i zostawić na trochę Ryjka ;) © FENIKS
Ale na rozjazdach znowu razem © FENIKS
W Karłowie zajechaliśmy dokarmić wygłodniałe jaszczurki, oczywiście było losowanie kto na ochotnika padło na jeszcze nieobecnego Cerbera ;)) © FENIKS
Jednak gdy dołączył Cerber jakoś dziwnie układ się zmienił i pożywieniem dla dino była osoba której brakuje na zdjęciu ;(( a to peszek © FENIKS
W dalszej części drogi po uwolnieniu się z paszczy Tyranosauruska dopadła nas epoka lodowcowa © FENIKS
Dojeżdżając do Machova Ryjek nabrał takiego pędu w stronę smacznego zimnego piwa że mało koła nie urwał, ale na szczęście Ania luzem pocieszała " Ryjku wszystko będzie dobrze " wysyłając sms-a (załatwiliśmy Ryjka ;) © FENIKS
W dalszej części drogi pierwszy podjazd 18%, ale czemu nie w kuflu ;( © FENIKS
Po drodze mijamy kozę, kozuchę ;) która nie była zbyt rozmowna, ja się nie dziwię w końcu w Karłowie dalej dinosaury czekały na śniadanie ;) © FENIKS
Tama i pijalnia wód przed Nachodem © FENIKS
Docieramy do Nachodu który wita nas pięknym słońcem © FENIKS
Po drodze spotykamy bardziej przyjazne zwierzęta niż w Karłowie, którym wystarczy buraczek a nie Feniks ;) © FENIKS
Lustereczko powiedz przecie kto jest w tej ekipie najpiękniejszy na świecie ! Padło na Cerbera ;( że jak że co ? © FENIKS
Jiskova Chata nad Dobrosovem gdzie prócz pięknych widoków zapodajemy obiadek, jakieś piwko kto mógł ;). Czyli sielanka ;) © FENIKS
Najedzeni, wypoczęci ;), pełnie sił, robimy zbiorówkę na skale pod Chatą. A później czas w dalszą drogę bo jeszcze kawałek zostało © FENIKS Dzięki wam za ten super spędzony dzień i do następnego spotkania.
Przez Spaloną na Masarykovą Chatę do Cihalki.
Km: | 92.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 05:32 | km/h: | 16.63 |
Pr. maks.: | 71.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dopiero podjazd na Spaloną uwolnił nas od wiatru, chyba dla tego że i tak pod górę to co wiatr będzie się dalej angażował i tak swoje odczują.
Warunki były różne od suchej drogi i pięknego słońca, po mokre zaśnieżone podjazdy i lód który dodawał frajdy podczas jazdy;)).
A jak było, resztę zdjęcia opowiedzą.
Przejazd Krosnowice, Stara Bystrzyca Ryjek ciśnie pod wiatr ;) © FENIKS
Widok z podjazdu na Spaloną w stronę Młotów © FENIKS
Wyciąg na Spalonej, resztki śniegu Sołtys z zamrażalnika wyrzucił, czyli gorzej niż marnie © FENIKS
Schronisko Jagodna i dwóch niggers ;)) © FENIKS
Droga ze Spalonej do Mostowic, pierwsze objawy śniegu ;) © FENIKS
Orlicke Zahori Ryjek i jego rumak gnębią mojego kucyka © FENIKS
Pamiętacie kota z filmu Shrek ;))) czy można mu coś odmówić ;)) © FENIKS
I co by tu napisać ;)))). Dzięki Ryjek ;))) © FENIKS
Zjazd w Orlicke Zahori, większy pas śniegu, można było pośmigać © FENIKS
Droga na Masarykową Chatę i Ryjek biorący się za wyprzedzanie ;)) © FENIKS
Na szczycie przed podjazdem do Chaty, jakiś dwóch rowerzystów i jedynych jak się okazało ;) © FENIKS
Widok z Masarykovej, czyli mały plener © FENIKS
Lemur pod Masarykovą, tu jeszcze go nie było ;)) czyli ten mały szkodnik na kierownicy ;)) © FENIKS
Czas na wodę z sokiem ;) © FENIKS
Destne wszyscy na nartach a ja na przekór rower, rowerek ;))) © FENIKS
Czym bliżej Lewina pogoda robiła lekko pochmurną minę © FENIKS
Krakonos i wszystko jasne ;) © FENIKS
Feniks jedź dalej, ja sobie tu odpocznę ;))) czyli bączek na lodzie, ale pod kontrolą ;) © FENIKS
Między Szczytną a Polanicą czekała na nas imprezka ;). Z jakiej okazji ;) wystarczy spojrzeć ;))) © FENIKS
Dzięki jak zawsze Panie Ryjku ;).
Pradziad szósta rano. Dzień 2.
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m |
OK jakoś przetrwałem poranny alert, ale jakoś wczorajsze opowieści jeszcze mnie trzymały ;)) do tego stopnia że na szybkiego poszła kurtka na bluzkę taki gorący chłopak jest z mła ;).
Po sesji porannej, śniadanko i z dziewczynami runda druga Pradziad i okolice.
A jak było ?
Poranek, albo jeszcze środek nocy ;) Janusz jak zawsze pierwszy ;) © FENIKS
Jednak to był środek nocy, co ja tu robię do giastka ;( © FENIKS
Nawet Pradziad jeszcze śpi a ja drałuję go przywitać ;) © FENIKS
Na tle wieży księżyc jeszcze na pełnej wysokości, jestem pewien że wszyscy jeszcze smacznie śpią ;( © FENIKS
W oddali ujawniają się dwie postacie, czy to Janusz i Ryjek czy zbłąkani turyści, pewnie jedno i drugie ;) © FENIKS
Jak na razie ani słońca ani gór tylko piękna tafla chmur © FENIKS
Na szczycie dwóch Panów razem a jednak osobno postanowiło za focić ;) © FENIKS
A w oddali coś się zaczyna dziać, tak to na pewno słoneczko wychodzi i dobrze bo już czas na śniadanie wracać i może jeszcze pospać godzinkę ;) © FENIKS
Pierwsze promienie i od razu cieplej © FENIKS
Początek fazy drugiej © FENIKS
Po śniadaniu ale bez dodatkowej drzemki ruszamy na podejście drugie Pradziad. Tylko zamieniliśmy diabełka Janusza na dwa Aniołki ;)) © FENIKS
Pradziad w nocy, Pradziad o poranku, Pradziad w środku dnia. Ja chcę do domu ;))) © FENIKS
A jeszcze jeden diabeł i dwa Aniołki ;)) © FENIKS
Te zdjęcia powiększyłem do rozmiarów 3/3 metry i jako fototapeta w pokoju wisi ;)) Nie korekta teraz ja wiszę razem z fototapetą w piwnicy ;))). © FENIKS
A to gorąca herbatka z grupą Bogdana w Svycarna. Taka gorąca że aparat robił zdjęcia tylko przez parę ;) © FENIKS
I wszystko jasne ;)) © FENIKS
Gorąca knajpka gdzie aparaty parują ;) a dziewczyny podrywają ;)) © FENIKS
Powrót na punkt zborny © FENIKS
Wszyscy podziwiamy mistrza w zjazdach na czas © FENIKS
I choć uśmiechy rozjaśniają okolicę to już koniec tej wspaniałej przygody © FENIKS
Javornik zimą a jednak wiosna.
Km: | 83.00 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 04:26 | km/h: | 18.72 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1175m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak zwykle Ryjek okminił ;) trasę która obfitowała we wszystko co ma być dla tak zaprawionych rowerzystów jak my ;)).Czyli góry, lasy, rzeki, doliny, skały, rozpadliny i dziewczyny ;)).
Dzięki Ryjku jak zawsze do następnego.
A jak było rytualnie dwa zdjęcia pokażą.
Poranek i podjazd na szczyt Wojciechowic © FENIKS
Słońce zaczyna się przebijać za drzew, czas najwyższy bo droga na szczycie jeszcze lekko oblodzona © FENIKS
Ryjek daje do zrozumienia że to jego rower a może jego nawet dwa ;)) © FENIKS
Nowa droga którą znalazł przewodnik między Dzbanowem a Ożarami, droga bardzo fajna i malownicza © FENIKS
Test nowego skrótu wypadł pomyślnie ;). Ryjek u Ryjka się cieszy ;) © FENIKS
W oddali ukazuje się zamek w Kamieńcu na który mam ochotę się znowu wybrać w najbliższym czasie © FENIKS
A tutaj postawię mój dom i zaproszę wszystkich z BS, tak brzmiały słowa Ryjka ;) © FENIKS
Słońce uśmiechało się w naszą stronę, już wiedziałem że to będzie dobry dzień ;)) © FENIKS
W oddali Złoty Stok i wszystko zielenieje to wiosna © FENIKS
Złoty Stok podjechaliśmy na msze Trzech Króli © FENIKS
Nie pierwsza moja wizyta pod tym kościółkiem oczywiście jako turysta nie zbieracz z kapeluszem ;) © FENIKS
Nie pierwsza moja wizyta pod tym kościółkiem oczywiście jako turysta nie zbieracz z kapeluszem ;) © FENIKS
Sprawdzamy co robi Burmistrz a Ryjek jak zwykle dokucza zwierzętom © FENIKS
Żegnaj Złoty Stoku przybywam Javorniku © FENIKS
Droga tylko dla porządnych rowerzystów ;)) © FENIKS
Coraz cieplej prawdę mówiąc można było jechać w samej bluzie © FENIKS
Od 10 minut Ryjek tak na lewo spogląda, co on tam zobaczył czego Feniks nie widzi ;)) © FENIKS
W oddali ukazuje się Javornik oświetlony promieniami słońca, uśmiechniętego słońca ;)) © FENIKS
Zamek w Javorniku a my już do niego kręcimy ;) © FENIKS
Panorama Javornika i jakiś bąbel w kadr mi wlazł ;))) © FENIKS
Zdrowie Pięknych Pań a szczególnie Pani siedzącej przy środkowym stole ;) Ryjku wiesz o co chodzi ;)) © FENIKS
Po pysznej pizzy mamy siłę na super podjazd na Przełęcz Lądecką © FENIKS
W oddali przebija się słońce na przełęczy a po lesie biegają przyjazne wilcy ;) © FENIKS
Piękne widoki z Przełęczy Lądeckiej, można by było napisać że na pierwszym zdjęciu wręcz cudny widok ;)))))) © FENIKS
Droga ku domowi trochę przed Trzebieszowicami i słońce nas dalej prowadzi © FENIKS
Bozanov Martinkovice Ryjek and my person.
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:35 | km/h: | 19.53 |
Pr. maks.: | 59.00 | Temperatura: | -4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: CRATELLI SPEED | Aktywność: Jazda na rowerze |
Umówieni na sobotę aby powitać pierwszy dzień zimy,jakże słoneczny, wiadomo pogoda zamówiona na życzenie Ryjka i Feniksa ;).
Wybraliśmy się do Bozanova na smażony ser z hranolkami co było tylko przykrywką dla Opata Kwasnicaka który miał zasilić lodówkową półkę na święta ;)) bynajmniej takie było założenie dla Opata a czy doleży do świąt ;().
A przebieg wycieczki jak zwykle parę zdjęć opowie.
Na drodze z Raszkowa do Wambierzyc Ryjek pozyskał nowego kolegę bardzo zabawnego pieska który towarzyszył nam z 1km od własnego domu aż do momentu gdy Ryjek postanowił zapakować go do plecaka ;))"
Wszystko jest ok pies zasilił w plecaku komorę na bukłak ;))"
You czy to początek wiosny czy zima już była ;))
Wambierzyce Bazylika ale jakoś smutno tu i szaro choinki puste bez jednej bombeczki ;(
Spicak wygląda trochę jak góra Dantego ;) uśpiona za Radkowem
Droga prowadząca z Radkowa do Bozanova
Bozanov i bar czy też gospoda u Oldy gdzie na początek schładzamy się Koźlakiem
A za parę minut raczymy się gorącym smażonym serem wręcz rozlewającym się na talerzu a rozpływającym ;)) się w dziobie ;))
Po obiadku ruszamy dalej do Martinkovic. Kościół w Bozanovie
Po drodze witają nas przyjaźnie nastawione Kozice, Daniele i inne jego moście z rogami i bez ;)
Ale poroża nie chciał bym sprawdzać.
Bez komentarza ;) dzika radość ;0
Przed dojazdem do Kłodzka łapanie zachodu słońca.
Było jak zawsze super. Dzięki Ryjek za wspaniałą wycieczkę.