Wpisy archiwalne w kategorii
Karkonosze
Dystans całkowity: | 117.00 km (w terenie 91.00 km; 77.78%) |
Czas w ruchu: | 03:00 |
Średnia prędkość: | 13.00 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.00 km/h |
Suma podjazdów: | 3928 m |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 39.00 km i 3h 00m |
Więcej statystyk |
Karkonosze - Modre Sedlo 1508m n.p.m.
Sobota, 22 marca 2014 Kategoria Czechy, Karkonosze, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 47.00 | Km teren: | 36.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1751m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzień drugi przygód w Karkonoszach, ten dzień zapowiadał się na sporą jazdę, miało być ostro, pod górę i śnieżno. I dokładnie tak było, w założeniu było, wdrapanie się na Modre Sedlo i przejechanie grzbietem Karkonoszy.
A czy zostało wykonane ?
Parę zdjęć pokaże.
Poranek i zdjęcie pamiątkowe ;) żeby było wiadomo po powrocie kogo brak © FENIKS
Kawałek od naszego domostwa ukazują się już pierwsze widoki na otaczający nas klimat © FENIKS
Po uśmiechu Ani widać że będą łamane wszystkie przepisy ;))) © FENIKS
Ostro w dół, przydrożne dzieci zostały wyłapywane w locie ;)) © FENIKS
Następny plener, jeszcze na nizinach ;) © FENIKS
Na pewnym rozjeździe nastąpił mały podział, na grupę korzenną i asfaltową spotkanie miało nastąpić w Pecu © FENIKS
W Pecu czekamy na drugą ekipę jakieś 25 min i nie wiadomo co ich tyle zatrzymało, spekulacje kapeć u Zibiego, zresztą jak zawsze ;))) Ryjek na to yes yes yes ;)) © FENIKS
Po pierwszych 20 min zajeżdża powóz, pierwsza myśl kogoś przywieźli z korzeni ;))). Ale nie, to czekamy dalej © FENIKS
Wreszcie ekipa dociera, zakład wygrany Zibi i kapeć ;) a przy okazji okazuje się że Arturowi skończyły się hamulce, więc kompleksowa naprawa, czyli więcej odpoczynku ;)) © FENIKS
A dalej zaczynamy wspinaczkę malowniczą drogą z Peca do Richterovy Boudy, to na początek © FENIKS
Pod Richterovy Boudy robimy mały odpoczynek, no ja najmniejszy ;)) wiadomo, małe grupowe i w drogę. Ryjek dzięki za wodę © FENIKS
Dalej ruszamy w stronę Vyrovki, czyli pod górę, żadnych zmian, WODY ;))) © FENIKS
Prawie na szczycie grupowe zdjęcie zresztą też prawie ;)) robi to różnicę ;) i ruszamy dalej na Modre Sedlo © FENIKS
W punkcie widokowym wreszcie w pełni grupowe ;) i widoki cudne © FENIKS
Nie mogłem sobie odmówić sam na sam z górkami ;) © FENIKS
Po sesji ruszamy dalej, tu już tylko skuter śnieżny © FENIKS
Oczywiście nie mogłem sobie odmówić sam na sam z zaspami ;) © FENIKS
Dalej próby jechania, prowadzenia i niesienia w stronę Lucni Bouda © FENIKS
Lea jak zawsze nie odpuszcza, korbluje jak szalona © FENIKS
Docieramy do Lucni Bouda z pełnym zapasem śniegu w butach jak i w kieszeniach ;)) © FENIKS
Szybka fotka czterech takich co śniegu się nie boją, reszta grupy rozpełzła się po okolicy ;)). Podobno piwo za darmo dawali ;) © FENIKS
I ruszamy dalej w stronę Strzechy Akademickiej © FENIKS
Plener na schowaną na dnie kanionu ;) Samotnię © FENIKS
Widok na Karpacz i okolice © FENIKS
I wreszcie bezśnieżny zjazd do Strzechy Akademickiej gdzie zachodzimy na obiad o którym nawet nie wspomnę ;(( do końca wycieczki miałem przechlapane ;(( czyli gorzej niż pod górkę © FENIKS
Dalej ostry zjazd w stronę Samotni gdzie z moich hamulców mało co już zostało, Zibi coś o tym wie, odcinek wyhamowywania jakieś 100m plus sygnały dźwiękowe OOjjjjjjjj z drooooogiii © FENIKS
Piękny widok pod Samotnią © FENIKS
Samotnia w całej okazałości © FENIKS
Drużyna co niczego się nie boi ;) © FENIKS
Jeszcze jedne widoczek od strony Samotni © FENIKS
I grupowo pod Kaplicą Wang © FENIKS
A po zdjęciach pod kaplicą ruszamy do naszego domostwa na Okrai, po drodze mijając domek letniskowy Zibiego ukazujący się na tym zdjęciu ;)) © FENIKS Jak zwykle dziękuję wszystkim czyli całej ekipie rowerowej i pieszej za super spędzony weekend i do szybkiego zobaczenia. A i sorki za tak szybką wstawkę ;).
A czy zostało wykonane ?
Parę zdjęć pokaże.
Poranek i zdjęcie pamiątkowe ;) żeby było wiadomo po powrocie kogo brak © FENIKS
Kawałek od naszego domostwa ukazują się już pierwsze widoki na otaczający nas klimat © FENIKS
Po uśmiechu Ani widać że będą łamane wszystkie przepisy ;))) © FENIKS
Ostro w dół, przydrożne dzieci zostały wyłapywane w locie ;)) © FENIKS
Następny plener, jeszcze na nizinach ;) © FENIKS
Na pewnym rozjeździe nastąpił mały podział, na grupę korzenną i asfaltową spotkanie miało nastąpić w Pecu © FENIKS
W Pecu czekamy na drugą ekipę jakieś 25 min i nie wiadomo co ich tyle zatrzymało, spekulacje kapeć u Zibiego, zresztą jak zawsze ;))) Ryjek na to yes yes yes ;)) © FENIKS
Po pierwszych 20 min zajeżdża powóz, pierwsza myśl kogoś przywieźli z korzeni ;))). Ale nie, to czekamy dalej © FENIKS
Wreszcie ekipa dociera, zakład wygrany Zibi i kapeć ;) a przy okazji okazuje się że Arturowi skończyły się hamulce, więc kompleksowa naprawa, czyli więcej odpoczynku ;)) © FENIKS
A dalej zaczynamy wspinaczkę malowniczą drogą z Peca do Richterovy Boudy, to na początek © FENIKS
Pod Richterovy Boudy robimy mały odpoczynek, no ja najmniejszy ;)) wiadomo, małe grupowe i w drogę. Ryjek dzięki za wodę © FENIKS
Dalej ruszamy w stronę Vyrovki, czyli pod górę, żadnych zmian, WODY ;))) © FENIKS
Prawie na szczycie grupowe zdjęcie zresztą też prawie ;)) robi to różnicę ;) i ruszamy dalej na Modre Sedlo © FENIKS
W punkcie widokowym wreszcie w pełni grupowe ;) i widoki cudne © FENIKS
Nie mogłem sobie odmówić sam na sam z górkami ;) © FENIKS
Po sesji ruszamy dalej, tu już tylko skuter śnieżny © FENIKS
Oczywiście nie mogłem sobie odmówić sam na sam z zaspami ;) © FENIKS
Dalej próby jechania, prowadzenia i niesienia w stronę Lucni Bouda © FENIKS
Lea jak zawsze nie odpuszcza, korbluje jak szalona © FENIKS
Docieramy do Lucni Bouda z pełnym zapasem śniegu w butach jak i w kieszeniach ;)) © FENIKS
Szybka fotka czterech takich co śniegu się nie boją, reszta grupy rozpełzła się po okolicy ;)). Podobno piwo za darmo dawali ;) © FENIKS
I ruszamy dalej w stronę Strzechy Akademickiej © FENIKS
Plener na schowaną na dnie kanionu ;) Samotnię © FENIKS
Widok na Karpacz i okolice © FENIKS
I wreszcie bezśnieżny zjazd do Strzechy Akademickiej gdzie zachodzimy na obiad o którym nawet nie wspomnę ;(( do końca wycieczki miałem przechlapane ;(( czyli gorzej niż pod górkę © FENIKS
Dalej ostry zjazd w stronę Samotni gdzie z moich hamulców mało co już zostało, Zibi coś o tym wie, odcinek wyhamowywania jakieś 100m plus sygnały dźwiękowe OOjjjjjjjj z drooooogiii © FENIKS
Piękny widok pod Samotnią © FENIKS
Samotnia w całej okazałości © FENIKS
Drużyna co niczego się nie boi ;) © FENIKS
Jeszcze jedne widoczek od strony Samotni © FENIKS
I grupowo pod Kaplicą Wang © FENIKS
A po zdjęciach pod kaplicą ruszamy do naszego domostwa na Okrai, po drodze mijając domek letniskowy Zibiego ukazujący się na tym zdjęciu ;)) © FENIKS Jak zwykle dziękuję wszystkim czyli całej ekipie rowerowej i pieszej za super spędzony weekend i do szybkiego zobaczenia. A i sorki za tak szybką wstawkę ;).
Karkonosze Cerna Hora 1299 m.n.p.m.
Piątek, 21 marca 2014 Kategoria Czechy, Karkonosze, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 31.00 | Km teren: | 25.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1170m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Długo oczekiwany wyjazd, ale nie tak długo jak moja wstawka tego wyjazdu ;) w Karkonosze gdzie cała ekipa BS miała przeżyć trzy niezapomniane dni zaplanowane przez naszego Sensei Ryjka.
W ciągu dnia nastąpił podział na dwie grupy, pieszą i rowerową ale gdy przychodził zmierzch, grupy łączyły się w całość ;) aby zrobić porządek w super wynajętym domku aż do świtu ;).
A jak było jak zawsze parę zdjęć opowie.
Spotkanie prawie całej ekipy w Kudowie, prawie bo standardem Lea czekać będzie na miejscu, oczywiście dojeżdżając rowerem © FENIKS
Po zapakowaniu się w aucie zostały tylko wiszące miejsca ;) a myślałem że misiek jest większy ;) © FENIKS
Dojazd i rozładowanie w Janskich Lazniach, gdzie za parę minut wyruszamy na punkt zborny z Emi © FENIKS
Początek pierwszych fotek Zibiego, początek pierwszych podjazdów i pierwszych widoków © FENIKS
Jak się okazało już po paru km przechodzimy z trybu jezdnego w tryb pchany bo ktoś zapomniał posprzątać śnieg z naszego szlaku, co oczywiście wzmagało smaczek tej że wycieczki © FENIKS
Po pewnym czasie docieramy do pięknych widoków, które na pewien czas odwracają naszą uwagę od zaśnieżonej drogi © FENIKS
Porobili Państwo piękne fotki to w drogę pchać rowerki dalej ;) © FENIKS
Gdy dojeżdżamy na wyższe i otwarte partie gór, ukazuje się piękne słońce, cudne widoki, brak śniegu © FENIKS
A gdzieś tam w dole czai się Lea już od godziny ;) sama ;) © FENIKS
Gdy już dojeżdżamy na miejsce spotkania na początek musieliśmy rozgonić przystojnych Panów, oczywiście Lea udaje że nic nie wie ;)) a dopiero Później powitanie ;) © FENIKS
Dalej zmierzamy do Peca pod Śnieżką gdzie mamy zamiar wznieść pierwszy toast pod ten super wyjazd © FENIKS
Oczywiście - moje tylko moje i nie oddam nikomu, czyli Ryjek w akcji ;) © FENIKS
I wreszcie zimne piwko na świeżym powietrzu, jak przystało na porządną ekipę na deskach tej oto knajpki w Pecu © FENIKS
A po krótkich pogawędkach zaczynamy podjazd z Peca do Prazska Bouda, gdzie nachylenie startuje od 11 % do 23 % z cudnym widokiem © FENIKS
Widok na okolice w całej jego okazałości, piękny bo bez rowerzystów w tle ;) którzy mnie zostawiali na pożarcie jak to Ania zauważyła " motylkom " ;))) © FENIKS
I pierwsza grupowa fotka wraz z pięknym widokiem, ale jedną sekundę wcześniej śmigła mucha przed obiektywem i po ostrości ;((. Od dzisiaj mucha mój osobisty wróg © FENIKS
Na szczycie małe uzgadnianie gdzie dalej i jak głęboko w śnieg ;)) © FENIKS
Na tym podjeździe pewna trójka o której nie wspomnę ;)))) podjechała bez zająknięcia, gdzie piesi mieli problem podejścia z kijkami ;) © FENIKS
Następne zdjęcie grupowe pod nadajnikiem gdzie też dojazd zamienił się w szusowanie po śniegu © FENIKS
A dalej na spotkanie z grupą pieszą na parkingu można było wybrać zjazd dla zuchwałych z orczykiem ;)) © FENIKS
Lub na przecinkę dostając orczykiem, lub załapując się z przypadkowo zjeżdżającym narciarzem okazyjnie w dół ;) © FENIKS Bardzo dziękuję wszystkim a szczególnie Tobie Ryjku za ten świetnie ułożony plan na pierwszy dzień. I już strasznie czekałem na następny ;)).
W ciągu dnia nastąpił podział na dwie grupy, pieszą i rowerową ale gdy przychodził zmierzch, grupy łączyły się w całość ;) aby zrobić porządek w super wynajętym domku aż do świtu ;).
A jak było jak zawsze parę zdjęć opowie.
Spotkanie prawie całej ekipy w Kudowie, prawie bo standardem Lea czekać będzie na miejscu, oczywiście dojeżdżając rowerem © FENIKS
Po zapakowaniu się w aucie zostały tylko wiszące miejsca ;) a myślałem że misiek jest większy ;) © FENIKS
Dojazd i rozładowanie w Janskich Lazniach, gdzie za parę minut wyruszamy na punkt zborny z Emi © FENIKS
Początek pierwszych fotek Zibiego, początek pierwszych podjazdów i pierwszych widoków © FENIKS
Jak się okazało już po paru km przechodzimy z trybu jezdnego w tryb pchany bo ktoś zapomniał posprzątać śnieg z naszego szlaku, co oczywiście wzmagało smaczek tej że wycieczki © FENIKS
Po pewnym czasie docieramy do pięknych widoków, które na pewien czas odwracają naszą uwagę od zaśnieżonej drogi © FENIKS
Porobili Państwo piękne fotki to w drogę pchać rowerki dalej ;) © FENIKS
Gdy dojeżdżamy na wyższe i otwarte partie gór, ukazuje się piękne słońce, cudne widoki, brak śniegu © FENIKS
A gdzieś tam w dole czai się Lea już od godziny ;) sama ;) © FENIKS
Gdy już dojeżdżamy na miejsce spotkania na początek musieliśmy rozgonić przystojnych Panów, oczywiście Lea udaje że nic nie wie ;)) a dopiero Później powitanie ;) © FENIKS
Dalej zmierzamy do Peca pod Śnieżką gdzie mamy zamiar wznieść pierwszy toast pod ten super wyjazd © FENIKS
Oczywiście - moje tylko moje i nie oddam nikomu, czyli Ryjek w akcji ;) © FENIKS
I wreszcie zimne piwko na świeżym powietrzu, jak przystało na porządną ekipę na deskach tej oto knajpki w Pecu © FENIKS
A po krótkich pogawędkach zaczynamy podjazd z Peca do Prazska Bouda, gdzie nachylenie startuje od 11 % do 23 % z cudnym widokiem © FENIKS
Widok na okolice w całej jego okazałości, piękny bo bez rowerzystów w tle ;) którzy mnie zostawiali na pożarcie jak to Ania zauważyła " motylkom " ;))) © FENIKS
I pierwsza grupowa fotka wraz z pięknym widokiem, ale jedną sekundę wcześniej śmigła mucha przed obiektywem i po ostrości ;((. Od dzisiaj mucha mój osobisty wróg © FENIKS
Na szczycie małe uzgadnianie gdzie dalej i jak głęboko w śnieg ;)) © FENIKS
Na tym podjeździe pewna trójka o której nie wspomnę ;)))) podjechała bez zająknięcia, gdzie piesi mieli problem podejścia z kijkami ;) © FENIKS
Następne zdjęcie grupowe pod nadajnikiem gdzie też dojazd zamienił się w szusowanie po śniegu © FENIKS
A dalej na spotkanie z grupą pieszą na parkingu można było wybrać zjazd dla zuchwałych z orczykiem ;)) © FENIKS
Lub na przecinkę dostając orczykiem, lub załapując się z przypadkowo zjeżdżającym narciarzem okazyjnie w dół ;) © FENIKS Bardzo dziękuję wszystkim a szczególnie Tobie Ryjku za ten świetnie ułożony plan na pierwszy dzień. I już strasznie czekałem na następny ;)).
Trutnovska golonka ;).
Sobota, 8 marca 2014 Kategoria Czechy, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków., Karkonosze
Uczestnicy
Km: | 39.00 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 13.00 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1007m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W ten piękny dzień wybraliśmy się sporą grupką do Trutnova objechać nową trasę z nowymi uczestnikami (Tripsurfer i Authorjan ) którzy tym razem zadbali o nasz transport i transport naszych rumaków ;).
O Lei i Bogdanie nie wspomnę bo zdecydowali się przyjechać od A do B i na odwrót ;) na rowerach czego nie będę opisywał bo znaczy to tylko tyle że są tak słabi że wolą przyjechać rowerem niż samochodem ;)))).
Ale co ja tu będę się dalej rozpisywał, całą resztę niech zdjęcia pokażą.
Kłodzko o poranku, mimo wysiłków Ryjka Janusz nie chciał z nami się przywitać ;)))) © FENIKS
Pakowanie rowerów a że była to sobota właściciel auta coś tam wspomniał że pójdą za dobrą cenę na giełdzie, upss i tu mała konsternacja, czy będzie w Trutnovie na czym pomiatać ;( © FENIKS
Trutnov wszyscy dotarli i rowery też, nie wspomnę że Lea i Bogdan kończyli 10 partię szachów czekając na nas ;)) © FENIKS
A więc ruszamy w teren, tylko nie wiem co ma znaczyć te spojrzenie ;) Janusz ja bynajmniej byłem grzeczny ;) © FENIKS
Wszyscy czekaliśmy aż Ania pokaże klasę i przejedzie rzeczką a Ona jak na złość mostkiem ;) bo zauważyła go w ostatniej chwili ;)) © FENIKS
Dalej trafiamy na kwiatek w śród kwiatków © FENIKS
A po chwili Lea każe mi gibać na polankę i zrobić makro kwiatka ;0 © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
I tak oto Panie chciały pokazać wyższość nad Panami ;) Przepraszam o czym ja tu piszę to jakieś nieporozumienia ;() © FENIKS
W dalszej części trasy pokonywanie kamiennego mostku © FENIKS
Zaczynają się podjazdy, najpierw buczynowym lasem © FENIKS
Później lodowym traktem gdzie niektórzy sprawdzali twardość lodu plecami ;) © FENIKS
Do ośnieżonych pięknych polan, były by piękniejsze ale jakieś gadziny chwilę wcześniej nadeptały tu buciorami ;))) © FENIKS
Aż dojeżdżamy do schroniska Rychorska Bouda gdzie Ania już dawno czeka na nas rozmiękczając pierwszą bułkę trzecim piwem ;))) © FENIKS
Grupowe zdjęcie w pełnym humorze i łzach radości Lei ;). Ryjek oddaj Januszowi bronka ;) © FENIKS
Dalsza część imprezy w schronisku, że to nie ja byłem tym misiem ;( © FENIKS
Ostatnie grupowe przed wyjazdem w dalszą drogę © FENIKS
Dalej udajemy się zaśnieżoną trasą w kierunku Zacler na plenerowe widoki © FENIKS
Mijając Anię natrafiłem na dialog z Ryjkiem " Ryjek czy w końcu przestaniesz mnie pukać w oponkę ! ". Co by to nie miało znaczyć szybko się oddaliłem z miejsca rozmowy, bo podsłuchiwać jest nieładnie © FENIKS
A w oddali plener który nic nie znaczy przy takim spojrzeniu ;) © FENIKS
Po drodze przytrafia się mały kapeć z którym Ryjek rozprawia się w mgnieniu oka © FENIKS
Podjeżdżając pod górkę jakieś 22% Ania zobaczyła 20 koron i momentalnie zeskok z roweru żeby moneta się nie zniszczyła ;)) © FENIKS
Dalej Ania, Zibi i ja bunkrujemy się na minut parę © FENIKS
Przyszedł czas na grupowe bunkrowanie, gdzie jedna Anie wymienia podkowę a druga przekazuje znak pokoju © FENIKS
Pod twierdzą Stachelberg dalsze zgrupowanie jednostek rowerowych przed dalszym natarciem na paczkę słodkich krówek które Ania zapodała © FENIKS
Tam Ania, tam pobiegł Feniks i zwiną ostatnią krówkę która była dla Ciebie. Dalej nie będę opisywał co się działo z Feniksem, po prostu popiół ;)) © FENIKS
Trutnov i ostatni posiłek przed powrotem do domu © FENIKS
No nie mogłem sobie odmówić takiej pyszności, do pełna proszę ;) 0,5 kg zrzuciłem podczas podjazdów, 2 kg doszło po golonce i gdzie tu sprawiedliwość ;)) © FENIKS
A na koniec Czeska obstawa złożona z lampartów odprowadza nas do samochodów żeby nikt nic więcej nie zbroił © FENIKS
Podziękowania wszystkim za ten super dzień i wyjazd i do zobaczenia już za tydzień.
O Lei i Bogdanie nie wspomnę bo zdecydowali się przyjechać od A do B i na odwrót ;) na rowerach czego nie będę opisywał bo znaczy to tylko tyle że są tak słabi że wolą przyjechać rowerem niż samochodem ;)))).
Ale co ja tu będę się dalej rozpisywał, całą resztę niech zdjęcia pokażą.
Kłodzko o poranku, mimo wysiłków Ryjka Janusz nie chciał z nami się przywitać ;)))) © FENIKS
Pakowanie rowerów a że była to sobota właściciel auta coś tam wspomniał że pójdą za dobrą cenę na giełdzie, upss i tu mała konsternacja, czy będzie w Trutnovie na czym pomiatać ;( © FENIKS
Trutnov wszyscy dotarli i rowery też, nie wspomnę że Lea i Bogdan kończyli 10 partię szachów czekając na nas ;)) © FENIKS
A więc ruszamy w teren, tylko nie wiem co ma znaczyć te spojrzenie ;) Janusz ja bynajmniej byłem grzeczny ;) © FENIKS
Wszyscy czekaliśmy aż Ania pokaże klasę i przejedzie rzeczką a Ona jak na złość mostkiem ;) bo zauważyła go w ostatniej chwili ;)) © FENIKS
Dalej trafiamy na kwiatek w śród kwiatków © FENIKS
A po chwili Lea każe mi gibać na polankę i zrobić makro kwiatka ;0 © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
Więc nie próbuję nawet protestować, w końcu to Dzień Kobiet ;)). Mikro, makro © FENIKS
I tak oto Panie chciały pokazać wyższość nad Panami ;) Przepraszam o czym ja tu piszę to jakieś nieporozumienia ;() © FENIKS
W dalszej części trasy pokonywanie kamiennego mostku © FENIKS
Zaczynają się podjazdy, najpierw buczynowym lasem © FENIKS
Później lodowym traktem gdzie niektórzy sprawdzali twardość lodu plecami ;) © FENIKS
Do ośnieżonych pięknych polan, były by piękniejsze ale jakieś gadziny chwilę wcześniej nadeptały tu buciorami ;))) © FENIKS
Aż dojeżdżamy do schroniska Rychorska Bouda gdzie Ania już dawno czeka na nas rozmiękczając pierwszą bułkę trzecim piwem ;))) © FENIKS
Grupowe zdjęcie w pełnym humorze i łzach radości Lei ;). Ryjek oddaj Januszowi bronka ;) © FENIKS
Dalsza część imprezy w schronisku, że to nie ja byłem tym misiem ;( © FENIKS
Ostatnie grupowe przed wyjazdem w dalszą drogę © FENIKS
Dalej udajemy się zaśnieżoną trasą w kierunku Zacler na plenerowe widoki © FENIKS
Mijając Anię natrafiłem na dialog z Ryjkiem " Ryjek czy w końcu przestaniesz mnie pukać w oponkę ! ". Co by to nie miało znaczyć szybko się oddaliłem z miejsca rozmowy, bo podsłuchiwać jest nieładnie © FENIKS
A w oddali plener który nic nie znaczy przy takim spojrzeniu ;) © FENIKS
Po drodze przytrafia się mały kapeć z którym Ryjek rozprawia się w mgnieniu oka © FENIKS
Podjeżdżając pod górkę jakieś 22% Ania zobaczyła 20 koron i momentalnie zeskok z roweru żeby moneta się nie zniszczyła ;)) © FENIKS
Dalej Ania, Zibi i ja bunkrujemy się na minut parę © FENIKS
Przyszedł czas na grupowe bunkrowanie, gdzie jedna Anie wymienia podkowę a druga przekazuje znak pokoju © FENIKS
Pod twierdzą Stachelberg dalsze zgrupowanie jednostek rowerowych przed dalszym natarciem na paczkę słodkich krówek które Ania zapodała © FENIKS
Tam Ania, tam pobiegł Feniks i zwiną ostatnią krówkę która była dla Ciebie. Dalej nie będę opisywał co się działo z Feniksem, po prostu popiół ;)) © FENIKS
Trutnov i ostatni posiłek przed powrotem do domu © FENIKS
No nie mogłem sobie odmówić takiej pyszności, do pełna proszę ;) 0,5 kg zrzuciłem podczas podjazdów, 2 kg doszło po golonce i gdzie tu sprawiedliwość ;)) © FENIKS
A na koniec Czeska obstawa złożona z lampartów odprowadza nas do samochodów żeby nikt nic więcej nie zbroił © FENIKS
Podziękowania wszystkim za ten super dzień i wyjazd i do zobaczenia już za tydzień.