Wpisy archiwalne w kategorii
Javornik
Dystans całkowity: | 1737.95 km (w terenie 297.00 km; 17.09%) |
Czas w ruchu: | 85:39 |
Średnia prędkość: | 18.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.00 km/h |
Suma podjazdów: | 24317 m |
Maks. tętno maksymalne: | 181 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (86 %) |
Suma kalorii: | 19655 kcal |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 102.23 km i 5h 42m |
Więcej statystyk |
Jawornik Wielki ostro terenowo.
Sobota, 21 maja 2016 Kategoria Zdobywanie Wież, Złoty Stok, Poznawanie nowych dróg., Only we, Na luzie 50km - 100km, Łaszczowa, Kłodzko – Wojciechowice – Lasków, Javornik, Góry Złote, Góry Bardzkie
Uczestnicy
Km: | 68.00 | Km teren: | 32.00 | Czas: | 05:10 | km/h: | 13.16 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1206m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Była już trasa zgrana z Garmina, a teraz trochę relacji z minionej soboty. Cel - Jawornik Wielki 872m npm (2/15 wieża widokowa Z.K.), 67 km, w tym 17 km "niezłego" terenu, co dało 1205m przewyższeń. Trasa: Wojciechowice, Laskówka, Dzbanów, Ożary, Mąkolno, Złoty Stok, podjazd terenem na Jawornik Wielki i dalej z Przełęczy Jaworowej lasami do Skrzynki, a nast. do Ołdrzychowic, Żelazna, Krosnowic i Kłodzka. Jawornik Wielki jest najwyższym szczytem w północno-zacho...dniej części Gór Złotych. Nazwy niemiecka i czeska tego pasma gór (Reichensteiner Gebirge i Rychlebskie hory) wywodzą się od miasta Złoty Stok i Rychleby (Reichenstein i Rychleby). Ze szczytu rozpościera się przepiękny, panoramiczny widok na całe Sudety Środkowe i Wschodnie. W pogodne dni doskonale widoczne jest Przedgórze Sudeckie i Nizina Śląska, a nawet i .... Wrocław. Co tu dużo pisać było ciężko, ale jak zawsze -warto .
Dwa razy Boruvkova, Vysoky Kamen a na koniec Sabat czarownic.
Sobota, 30 kwietnia 2016 Kategoria Borówkowa, Czechy, Javornik, Pierwsze poty 100km - 200km, Poznawanie nowych dróg., Z grupką śmiałków., Vysoky Kamen
Uczestnicy
Km: | 102.00 | Km teren: | 37.00 | Czas: | 06:00 | km/h: | 17.00 |
Pr. maks.: | 78.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1630m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jesienna Borówkowa.
Środa, 7 października 2015 Kategoria Borówkowa, Czechy, Góry Bardzkie, Góry Złote, Javornik, Kłodzko – Wojciechowice – Lasków, Łaszczowa, Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 103.00 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 05:30 | km/h: | 18.73 |
Pr. maks.: | 67.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1439m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kierunek jazdy miał być na Pokrzywno i drogę Wieczności, ale jak mnie słuchy doszły Tomek jeszcze nie był na Borówkowej;). Więc szybka zmiana planów i kierunek Javornik, Borówkowa.
A jak było parę zdjęć opowie.
Tak było o poranku na Łaszczowej, mglisto i chłodno, ale na szczycie spotykamy dwoje turystów którzy rozgrzewają się smacznym samogonem;) i też zostaliśmy zaproszeni do degustacji i oczywiście zaproszenie to przyjmujemy. Po wychyleniu małego kubeczka rozmowa kto gdzie, jedzie, idzie, robimy jeszcze małe co nieco na rozchodne i ruszamy w dalszą drogę.
Widok z Borówkowej a raczej jego brak ;)).
A jak było parę zdjęć opowie.
Tak było o poranku na Łaszczowej, mglisto i chłodno, ale na szczycie spotykamy dwoje turystów którzy rozgrzewają się smacznym samogonem;) i też zostaliśmy zaproszeni do degustacji i oczywiście zaproszenie to przyjmujemy. Po wychyleniu małego kubeczka rozmowa kto gdzie, jedzie, idzie, robimy jeszcze małe co nieco na rozchodne i ruszamy w dalszą drogę.
Widok z Borówkowej a raczej jego brak ;)).
Złoty Stok - Javornik- Czarna i Skowronia Góra.
Środa, 12 sierpnia 2015 Kategoria Borówkowa, Czarna Góra, Czechy, Góry Bardzkie, Javornik, Kłodzko – Wojciechowice – Lasków, Łaszczowa, Pierwsze poty 100km - 200km, Samotnie, Złoty Stok
Km: | 104.00 | Km teren: | 34.00 | Czas: | 05:50 | km/h: | 17.83 |
Pr. maks.: | 59.00 | Temperatura: | 43.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1830m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Plan - objazd kotliny 200km. Na Spalonej ma dołączyć Tomek i ciśniemy dalej, lecz pogoda nie do końca się sprawdziła 43 stopnie na twarz rozwaliły mnie i odebrały mi głos. Przy takich temperaturach wyłączył mi się komputer a głowa zamieniła w gwizdek parowozu. Porażka ;(( .
Javornik & Borówkowa
Sobota, 9 maja 2015 Kategoria Borówkowa, Czechy, Góry Bardzkie, Javornik, Kłodzko – Wojciechowice – Lasków, Na luzie 50km - 100km, Only we
Uczestnicy
Km: | 90.00 | Km teren: | 17.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1300m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trzy Szczyty - 140km 2400m.
Środa, 25 marca 2015 Kategoria Borówkowa, Czechy, Góry Bardzkie, Javornik, Kłodzko – Wojciechowice – Lasków, Łaszczowa, Pierwsze poty 100km - 200km, Samotnie, Spalona, Złoty Stok, Czarna Góra
Km: | 140.00 | Km teren: | 32.00 | Czas: | 08:00 | km/h: | 17.50 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 2400m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak by tu zacząć ? Chyba od tego że udało mi się w ten piękny dzień jak się później okazało, załatwić wolne i to był dobry wybór ;).
Sprawdziłem pogodę i po śniadanku jeden pomarańcz na szybko ;) ruszyłem w trasę, oczywiście na początek wybrałem swoje ulubione strony czyli Wojciechowice Łaszczowa a tam na górce szybko wymyślałem jakąś trasę, robiło się coraz cieplej więc i myśli na temat trasy były ciepłe ;)). No to szybko zjechałem w dół i przez pola i łąki dojechałem do Złotego Stoku, temperatura nadal rośnie, ciśnienie w żyłach też ;)) więc śmigam do Javornika gdzie robię wizytację na zamku jako Gargamel i po paru fotkach bez smerfów ruszam w stronę Lądka, ale żeby życie miało smaczek z Javornika najpierw terenem ruszam na Borówkową może a rusz ktoś będzie ognisko robił, załapię się na jakieś maluteńkie piwko ;). No i poszło i tu zaczyna się cała zabawa, na początku podjazdu droga fajna czyli szuter kamienie jest świetnie, ale co tu do diaska !!! 4 km przed szczytem na Borówkową śniegu jak ta lala w niektórych miejscach nawet po kolana;( jak tu żyć Panie Premierze ;))??. Ale wracać się z powrotem nawet nie myślę co to taki śnieżek, więc brnę a że buty miałem typowo na rower temat lato to i momentalnie mokro w środku a jak mokro to i zimno ;(( więc po 3km wdrapywania czyli pchania bo temat jazda nie wchodzi w grę ustawiam się pod drzewem w pozycji wygiętej i wymierzam sobie 10 kopniaków w siedzenie za ten pomysł, jak to zrobiłem nie pytajcie.
Wreszcie gdy już dotarłem na szczyt okazało się że żywej duszy nie ma, to wiąże się z tym że ogniska i piwka też nie ma ;(( więc opieram się o wieżę i kara 10 w siedzenie. Po wdrapaniu na wieże i zrobieniu kilku ładnych ;) zdjęć jadę a gdzie tam jadę prowadzę w stronę przełęczy Lądeckiej bo sam lód i utrzymać się na rowerze to sztuka nie lada cyrkowa no chyba że ktoś ma dość własnych zębów ;)) i tak przez 3km.
Gdy wreszcie ukazuje się moim oczą czarna szutrowa ścieżka bez poślizgu, więc na rumaka i wio aby podczas szybkiego zjazdu suszyć buty i ich zawartość. Po tej śnieżnej przygodzie reszta trasy jaką obrałem to czysta przyjemność, no przepraszam prócz drogi na Spaloną gdzie przez 7km tańczyłem walca na lodowej drodze ;))).
A jak było parę zdjęć pokaże.
Łaszczowa początek i głowa pełna pomysłów © FENIKS
Złoty Stok i jak zawsze zdjęcie grzecznego chłopaka ;) pod kościołem, ale bez tacki na drobne ;) © FENIKS
Po drodze do Javornika zaprzyjaźniam się z pięknym pieskiem i szamiemy kanapkę na pół. Jest to już zaklepany piesek Emi © FENIKS
Javornik i zamek na szczycie, gdzie zaraz się znajdę © FENIKS
I na zamku pobieram opłaty 2 zł za przejście przez bramę ;)). Oczywiście dziewczyny mają ulgowe buziak ;)) © FENIKS
Z Javornika zaczynam podjazd na Borówkową z małymi wygibasami © FENIKS
Droga świetna aż do © FENIKS
Aż do momentu kiedy ktoś zapomniał pozamiatać śnieg i tu zaczęła się zabawa © FENIKS
Z jednej strony było fajnie bo rozwiązałem problem braku nóżki © FENIKS
Ale był problem nie tylko z jechaniem, zresztą jechania nie było a i z pchaniem. Czyli 10 pod drzewem © FENIKS
I oto nagroda główna, wieża na Borówkowej © FENIKS
Po wdrapaniu się na wieżę parę fotek na otaczającą mnie okolicę © FENIKS
Z łapki w plener ;) © FENIKS
I gdy już gość zabrał sprzed mego aparatu buźkę mogłem zrobić zdjęcie pełnego pleneru ;)) © FENIKS
Po zrobieniu kilku zdjęć ruszam dalej w stronę Lądka © FENIKS
I tak wyglądała ścieżka zjazdowa na przełęcz, środek ścieżki to sam lód, więc pod drzewo, wygięcie i 10 za super pomysł ;) © FENIKS
Po drodze mam takie miejsce gdzie jeszcze jest piękny widok więc fotka © FENIKS
O tym zacnym widoczku nie wspomnę ;)) więc fotka © FENIKS
Aż wreszcie mam wolny pas startowy ;), więc pojechał suszyć buty © FENIKS
Na przełęczy w suchym i ciepłym miejscu z pięknym widokiem na okolice śniadanie wraz z obiadkiem, Patrycja mówiła że podobno ktoś sąsiadowi kurę zawiną ;). Bynajmniej ja o tym nic nie wiem © FENIKS
Po sprawdzeniu czy kurak aby nie był sąsiada, udaję się na Czarną Górę, gdzie mało ale jednak narciarze jeszcze są i zjeżdżają ze stoku © FENIKS
Więc jak inni zjeżdżają to ja postanowiłem nauczyć się latać ;)) © FENIKS
Z Czarnej Góry zjeżdżam do Bystrzycy gdzie po drodze staję przy źródle i postanawiam zatankować o dziwo już prawie puste bidony, lecz woda spływająca po roztopach miała więcej paprochów niż ja na kołach, więc dalej bez wody © FENIKS
W drodze do Długopola odprawiałem modły, żeby tylko w Zdroju źródło było czynne bo inaczej wyschnę na wiórek co nie było by takie złe ;)). Ale źródełko szalało i jeden bidon na miejscu z gwinta na raz © FENIKS
Podjeżdżając Porębą na górę w stronę Autostrady Sudeckiej ( autostrada, droga powinna nazywać się ser Szwajcarski ) napotykam taki oto widok i rozumiem wiosna Panie sierżancie ;) © FENIKS
Dzika Orlica kojarzy mi się z nazwą postaci z gry Diablo ;) © FENIKS
A co do wiosny nic bardziej mylnego 7km do schroniska Jagodna po takiej super drodze przeznaczonej do tanga bo jadąc cały czas tańczyłem walcząc o przetrwanie ;), oczywiście udało się © FENIKS
Aż wreszcie docieram do schroniska gdzie mam dwa plany, już do domu, czy jeszcze na Zieleniec i do domu?. Ale mokre co nieco szybko wyznaczyło mi azymut chłopcze dom nie fisiuj mi tu i sio ;)) © FENIKS
Więc pożegnałem się ze schroniskowym pieskiem o oczach jak kasztany, tak powinienem chyba mówić do dziewczyn ;))) i pognałem co sił do domu na i tu zaskoczenie zimne prosto z lodóweczki upragnione piwko a nogi w miche © FENIKS
Łaszczowa początek i głowa pełna pomysłów © FENIKS
Złoty Stok i jak zawsze zdjęcie grzecznego chłopaka ;) pod kościołem, ale bez tacki na drobne ;) © FENIKS
Po drodze do Javornika zaprzyjaźniam się z pięknym pieskiem i szamiemy kanapkę na pół. Jest to już zaklepany piesek Emi © FENIKS
Javornik i zamek na szczycie, gdzie zaraz się znajdę © FENIKS
I na zamku pobieram opłaty 2 zł za przejście przez bramę ;)). Oczywiście dziewczyny mają ulgowe buziak ;)) © FENIKS
Z Javornika zaczynam podjazd na Borówkową z małymi wygibasami © FENIKS
Droga świetna aż do © FENIKS
Aż do momentu kiedy ktoś zapomniał pozamiatać śnieg i tu zaczęła się zabawa © FENIKS
Z jednej strony było fajnie bo rozwiązałem problem braku nóżki © FENIKS
Ale był problem nie tylko z jechaniem, zresztą jechania nie było a i z pchaniem. Czyli 10 pod drzewem © FENIKS
I oto nagroda główna, wieża na Borówkowej © FENIKS
Po wdrapaniu się na wieżę parę fotek na otaczającą mnie okolicę © FENIKS
Z łapki w plener ;) © FENIKS
I gdy już gość zabrał sprzed mego aparatu buźkę mogłem zrobić zdjęcie pełnego pleneru ;)) © FENIKS
Po zrobieniu kilku zdjęć ruszam dalej w stronę Lądka © FENIKS
I tak wyglądała ścieżka zjazdowa na przełęcz, środek ścieżki to sam lód, więc pod drzewo, wygięcie i 10 za super pomysł ;) © FENIKS
Po drodze mam takie miejsce gdzie jeszcze jest piękny widok więc fotka © FENIKS
O tym zacnym widoczku nie wspomnę ;)) więc fotka © FENIKS
Aż wreszcie mam wolny pas startowy ;), więc pojechał suszyć buty © FENIKS
Na przełęczy w suchym i ciepłym miejscu z pięknym widokiem na okolice śniadanie wraz z obiadkiem, Patrycja mówiła że podobno ktoś sąsiadowi kurę zawiną ;). Bynajmniej ja o tym nic nie wiem © FENIKS
Po sprawdzeniu czy kurak aby nie był sąsiada, udaję się na Czarną Górę, gdzie mało ale jednak narciarze jeszcze są i zjeżdżają ze stoku © FENIKS
Więc jak inni zjeżdżają to ja postanowiłem nauczyć się latać ;)) © FENIKS
Z Czarnej Góry zjeżdżam do Bystrzycy gdzie po drodze staję przy źródle i postanawiam zatankować o dziwo już prawie puste bidony, lecz woda spływająca po roztopach miała więcej paprochów niż ja na kołach, więc dalej bez wody © FENIKS
W drodze do Długopola odprawiałem modły, żeby tylko w Zdroju źródło było czynne bo inaczej wyschnę na wiórek co nie było by takie złe ;)). Ale źródełko szalało i jeden bidon na miejscu z gwinta na raz © FENIKS
Podjeżdżając Porębą na górę w stronę Autostrady Sudeckiej ( autostrada, droga powinna nazywać się ser Szwajcarski ) napotykam taki oto widok i rozumiem wiosna Panie sierżancie ;) © FENIKS
Dzika Orlica kojarzy mi się z nazwą postaci z gry Diablo ;) © FENIKS
A co do wiosny nic bardziej mylnego 7km do schroniska Jagodna po takiej super drodze przeznaczonej do tanga bo jadąc cały czas tańczyłem walcząc o przetrwanie ;), oczywiście udało się © FENIKS
Aż wreszcie docieram do schroniska gdzie mam dwa plany, już do domu, czy jeszcze na Zieleniec i do domu?. Ale mokre co nieco szybko wyznaczyło mi azymut chłopcze dom nie fisiuj mi tu i sio ;)) © FENIKS
Więc pożegnałem się ze schroniskowym pieskiem o oczach jak kasztany, tak powinienem chyba mówić do dziewczyn ;))) i pognałem co sił do domu na i tu zaskoczenie zimne prosto z lodóweczki upragnione piwko a nogi w miche © FENIKS
Łaszczowa - Javornik - Borówkowa.
Sobota, 4 października 2014 Kategoria Czechy, Góry Bardzkie, Na luzie 50km - 100km, Only we, Łaszczowa, Złoty Stok, Javornik, Borówkowa
Uczestnicy
Km: | 87.00 | Km teren: | 23.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 51.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1330m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na ten wyjazd plan miałem zacny ;) na dzień dobry podjechać na Łaszczową na rozgrzewkę palców w prawej nodze ;), później przez Złoty Stok do Javornika na rozgrzewkę palców w lewej nodze ;). A jako wisienkę na torcie i nie napiszę na rozgrzewkę czego ;))) podjazd z samego Javornika terenem na Borówkową. Taka mała niespodzianka dla Patrycji ;). Myślałem że po zjedzeniu tej że wisienki na szczycie Borówkowej, Patrycja powie coś w stylu " wiesz co Feniks spadaj niech Cię więcej moje piękne oczy ;)) nie widzą ". Ale nie, jakie było moje zdziwienie na ostatnich dwóch końcowych podjazdach przed Borówkową gdzie jest się wykazać nawet mojej skromnej osobie ;) a Patrycja podjechała na spokojnie i jedyne co słyszałem to skrzeczące pedały z mojego Crateliego przykręcone do Lycana na czas zastępstwa i idącego gościa który na ostatnim podjeździe coś tam rzekł że nie ma Pani szans tu na podjazd ;)) uchacha i jaka była jego konsternacja i zdziwienie gdy Patrycja zatrzymała się, ale na szczycie przy ławeczkach gdzie żartobliwie opierając rower spytała się czy to wszystko ;) ?.
Pogoda Na początku nas nie rozpieszczała na Łaszczową wjeżdżamy we mgle i tak samo zjeżdżamy do Laskówki. Przez pola w stronę Mąkolna też było szaro i pochmurnie. Ale równo z przekroczeniem granicy po stronie Czeskiej powitało nas piękne słońce i tu zaczęła sie jazda.
A jak było no tu z pięć zdjęć dodałem ;).
Poranek i podjazd na Łaszczową, cały czas towarzyszy nam mgła © FENIKS
No może nie był to taki poranek bo z Kłodzka wyjechaliśmy jakoś po 10tej ;). To już norma ;) © FENIKS
Na szczycie radość, w końcu to moje tereny ;) © FENIKS
Gdy ja cykam fotki Patrycja znika we mgle © FENIKS
Do Laskówki dojeżdżamy jeszcze z mgłą, ale już na polach w stronę Mąkolna mgła znika ale szarość i pochmurno dalej nam towarzyszy © FENIKS
Jak widać wszędzie szaro w oddali mgliście a gdzie te obiecane słoneczko ;) © FENIKS
Dla rozjaśnienia dnia, coś białego coś jasnego ;)) © FENIKS
I coś rogatego, ale jak się okazało nie za bardzo pokojowo nastawionego ;(. Rogacz, czyli chyba daniel próbował sforsować siatkę żeby Feniksa pod lewe żeberko zapodać z prawego rogu, taki koleś ;( © FENIKS
Dalej mijamy kościół w Złotym Stoku © FENIKS
A przez sam Złoty Stok przelatujemy dzisiaj nie zajeżdżając do kopalni złota i Goblinów, no, ale czas nagli do Czeskiego piwka ;)) © FENIKS
Gdy tylko przekraczamy granicę to może po 4 minutach wita nas Czeskie ;) słońce gdzie towarzyszy nam już prawie do samej Borówkowej © FENIKS
Więc przychodzi czas na biesiadę i odpoczynek z Waść Kasztelanem ;) © FENIKS
No wreszcie się go pozbyłam ;) to strzelę sobie fotkę bez gadziny ;))) © FENIKS
Dwa i Kasztelan jegomość, który plecak czyj ;)) © FENIKS
Dojazd do Javornika i zamek w tle © FENIKS
Javornik i zbiorowa ;)) fotka © FENIKS
W Javorniku uderzamy do naszej znanej i lubianej knajpki, gdzie dzisiaj już nie wita nas Arabella tylko inna dziewczyna obsługująca, co nie wspomnę że całkiem, całkiem dziewczę ;))). Patrycja ja tego nie pisałem ;)) © FENIKS
No wiadomo szybki przekaz i Pani z obsługi co fakt całkiem ;)) całkiem ;)) przepraszam już podaję ;(. A takie miałem plany ;))). Auć, auć ;( © FENIKS
Jedzenie jednak jak zawsze w tej knajpce pyszne, choć zmartwiłem się strasznie bo z menu znikną mój pyszny placek po węgiersku, nie wiedzieć czemu, ale pocieszam się że to może tylko chwilowo i biorę pleśniowy ser, obsmażany ;) © FENIKS
Po obiedzie ostatnia fotka pod zamkiem i ruszamy w stronę Borówkowej © FENIKS
Na początek trochę błota, więc zaczyna się super droga © FENIKS
Po drodze próba zwrócenia na siebie uwagi ;)) a może w oddali zobaczyłem dzika ;) © FENIKS
Pierwsze wyłaniające się widoki podczas podjazdu © FENIKS
W tym miejscu trzy lata temu miałem podobne zdjęcie które wykonał Ryjek, którego Pozdrawiam i pamiętam że w tamtym dniu trasa była podobna ;) © FENIKS
Na rozjazdach dróg, tu spotykamy dwie Panie które pomylił y drogę i pomykały, jak były przekonane na parking w stronę Lądka ;) a tu ząg i powrót na górkę ;). Aj litościwy byłem to tajemnicę zdradziłem że do Javornika mają blisko ;) © FENIKS
Dalej jak to w lasach po deszczu ;))) © FENIKS
Choć i miłe widoki też były ;)) © FENIKS
Tak i to już koniec podjazdu, teraz po małym postoju zacznie się korzenny zjazd ;))) ałc ale będzie ;) © FENIKS
Patrycja wjechała spokojnie, ale nagrodę otrzymuję ja, za dobre sprawowanie ;). Choć obok ogniska Czesi mieli butelczynę rumu i taką nabrałem ochotę ;) w końcu tu na górze dość wiało i było zimno ;) © FENIKS
No to na wieżę czas. Patrycja nie wchodziła bo raz że zimno a dwa że cosik chwieje się dzisiaj ta wieżyczka przy tym wietrze ;)) © FENIKS
No to pozdrowienia z wieży, i dokładnie troszkę chwiejno było na górze ;) © FENIKS
Ej Ty tam na wieży nie widziałeś jeży ;P © FENIKS
Choć było już dość późno to widoczki były jeszcze ładne © FENIKS
I jeszcze jeden plenerek i czas na dalszą jazdę © FENIKS
Ruszamy szlakiem obok źródełka i tam usłyszałem " o jaki delikatny zjazd a w łeb szyszką chce" ;)) © FENIKS
A dalej to już bez gróźb zagrażających memu zdrowiu ;) czyli szybko w dół, żeby do asfaltu za widoku dojechać ;) © FENIKS
Ku zachodowi słońca © FENIKS
Dalej to już jazda bez postoju, dopiero zatrzymujemy się w Trzebieszowicach w zamku na skale gdzie miła niespodzianka, czeka na nas piękne ognisko i można trochę rozgrzać sytuację bo temperatura spada do 11 stopni © FENIKS
I tym akcentem zakończę moją opowieść o tych wyczynach. Patrycja ukłony za ten dzień ;) © FENIKS
Poranek i podjazd na Łaszczową, cały czas towarzyszy nam mgła © FENIKS
No może nie był to taki poranek bo z Kłodzka wyjechaliśmy jakoś po 10tej ;). To już norma ;) © FENIKS
Na szczycie radość, w końcu to moje tereny ;) © FENIKS
Gdy ja cykam fotki Patrycja znika we mgle © FENIKS
Do Laskówki dojeżdżamy jeszcze z mgłą, ale już na polach w stronę Mąkolna mgła znika ale szarość i pochmurno dalej nam towarzyszy © FENIKS
Jak widać wszędzie szaro w oddali mgliście a gdzie te obiecane słoneczko ;) © FENIKS
Dla rozjaśnienia dnia, coś białego coś jasnego ;)) © FENIKS
I coś rogatego, ale jak się okazało nie za bardzo pokojowo nastawionego ;(. Rogacz, czyli chyba daniel próbował sforsować siatkę żeby Feniksa pod lewe żeberko zapodać z prawego rogu, taki koleś ;( © FENIKS
Dalej mijamy kościół w Złotym Stoku © FENIKS
A przez sam Złoty Stok przelatujemy dzisiaj nie zajeżdżając do kopalni złota i Goblinów, no, ale czas nagli do Czeskiego piwka ;)) © FENIKS
Gdy tylko przekraczamy granicę to może po 4 minutach wita nas Czeskie ;) słońce gdzie towarzyszy nam już prawie do samej Borówkowej © FENIKS
Więc przychodzi czas na biesiadę i odpoczynek z Waść Kasztelanem ;) © FENIKS
No wreszcie się go pozbyłam ;) to strzelę sobie fotkę bez gadziny ;))) © FENIKS
Dwa i Kasztelan jegomość, który plecak czyj ;)) © FENIKS
Dojazd do Javornika i zamek w tle © FENIKS
Javornik i zbiorowa ;)) fotka © FENIKS
W Javorniku uderzamy do naszej znanej i lubianej knajpki, gdzie dzisiaj już nie wita nas Arabella tylko inna dziewczyna obsługująca, co nie wspomnę że całkiem, całkiem dziewczę ;))). Patrycja ja tego nie pisałem ;)) © FENIKS
No wiadomo szybki przekaz i Pani z obsługi co fakt całkiem ;)) całkiem ;)) przepraszam już podaję ;(. A takie miałem plany ;))). Auć, auć ;( © FENIKS
Jedzenie jednak jak zawsze w tej knajpce pyszne, choć zmartwiłem się strasznie bo z menu znikną mój pyszny placek po węgiersku, nie wiedzieć czemu, ale pocieszam się że to może tylko chwilowo i biorę pleśniowy ser, obsmażany ;) © FENIKS
Po obiedzie ostatnia fotka pod zamkiem i ruszamy w stronę Borówkowej © FENIKS
Na początek trochę błota, więc zaczyna się super droga © FENIKS
Po drodze próba zwrócenia na siebie uwagi ;)) a może w oddali zobaczyłem dzika ;) © FENIKS
Pierwsze wyłaniające się widoki podczas podjazdu © FENIKS
W tym miejscu trzy lata temu miałem podobne zdjęcie które wykonał Ryjek, którego Pozdrawiam i pamiętam że w tamtym dniu trasa była podobna ;) © FENIKS
Na rozjazdach dróg, tu spotykamy dwie Panie które pomylił y drogę i pomykały, jak były przekonane na parking w stronę Lądka ;) a tu ząg i powrót na górkę ;). Aj litościwy byłem to tajemnicę zdradziłem że do Javornika mają blisko ;) © FENIKS
Dalej jak to w lasach po deszczu ;))) © FENIKS
Choć i miłe widoki też były ;)) © FENIKS
Tak i to już koniec podjazdu, teraz po małym postoju zacznie się korzenny zjazd ;))) ałc ale będzie ;) © FENIKS
Patrycja wjechała spokojnie, ale nagrodę otrzymuję ja, za dobre sprawowanie ;). Choć obok ogniska Czesi mieli butelczynę rumu i taką nabrałem ochotę ;) w końcu tu na górze dość wiało i było zimno ;) © FENIKS
No to na wieżę czas. Patrycja nie wchodziła bo raz że zimno a dwa że cosik chwieje się dzisiaj ta wieżyczka przy tym wietrze ;)) © FENIKS
No to pozdrowienia z wieży, i dokładnie troszkę chwiejno było na górze ;) © FENIKS
Ej Ty tam na wieży nie widziałeś jeży ;P © FENIKS
Choć było już dość późno to widoczki były jeszcze ładne © FENIKS
I jeszcze jeden plenerek i czas na dalszą jazdę © FENIKS
Ruszamy szlakiem obok źródełka i tam usłyszałem " o jaki delikatny zjazd a w łeb szyszką chce" ;)) © FENIKS
A dalej to już bez gróźb zagrażających memu zdrowiu ;) czyli szybko w dół, żeby do asfaltu za widoku dojechać ;) © FENIKS
Ku zachodowi słońca © FENIKS
Dalej to już jazda bez postoju, dopiero zatrzymujemy się w Trzebieszowicach w zamku na skale gdzie miła niespodzianka, czeka na nas piękne ognisko i można trochę rozgrzać sytuację bo temperatura spada do 11 stopni © FENIKS
I tym akcentem zakończę moją opowieść o tych wyczynach. Patrycja ukłony za ten dzień ;) © FENIKS