Test nowych opon.
Czwartek, 11 października 2012 Kategoria Samotnie, Lajchcik - 0km - 50km
Km: | 26.00 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 01:32 | km/h: | 16.96 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj przyszły nowe oponki na jesienne wojaże, to zmiana opon a że wczoraj padało to wiedziałem że dzisiaj na drogach leśnych będzie mokro, błotko i tym podobne to można sprawdzić oponki czy dadzą rady.
Opony Kenda przód dedykowana kierunkowa do przodu Kenda rapid a na tył dedykowana kierunkowa Kenda K- 816. Moje pierwsze wrażenia w porównaniu do opon na których ostatnio jeździłem i zrobiłem 5000 km, są to opony typowo terenowe na asfalcie po wyżej 50 km/h zaczynają żyć własnym życiem ;) ale w terenie po błocie, mokrej ziemi korzeniach sprawują się super dobrze się trzymają w takim środowisku drogi, małe niedogodności zaczynają się na większych kamieniach.
A sam wypad na Wojciechowice i lasami w stronę Kukułki.
A resztę jak zwykle zdjęcia przekażą.














Opony Kenda przód dedykowana kierunkowa do przodu Kenda rapid a na tył dedykowana kierunkowa Kenda K- 816. Moje pierwsze wrażenia w porównaniu do opon na których ostatnio jeździłem i zrobiłem 5000 km, są to opony typowo terenowe na asfalcie po wyżej 50 km/h zaczynają żyć własnym życiem ;) ale w terenie po błocie, mokrej ziemi korzeniach sprawują się super dobrze się trzymają w takim środowisku drogi, małe niedogodności zaczynają się na większych kamieniach.
A sam wypad na Wojciechowice i lasami w stronę Kukułki.
A resztę jak zwykle zdjęcia przekażą.

Podgląd opony przód dobrze przeszła pierwszy test ;).© FENIKS

Podgląd opony tył dobrze przeszła pierwszy test ;).© FENIKS

Napełnienie bidonu pod leśnym strumykiem w razie gdyby zaschło ;).© FENIKS

Droga prezentowała się wyśmienicie na sam widok miałem ochotę sprawdzić przyczepność.© FENIKS

Gdzie niegdzie słońce się przebijało ale temperatura w lesie 5 stopni.© FENIKS

Ostra Góra i mały wyrąb chłopaki tną co się da ;).© FENIKS

Mały plener w stronę Wojciechowic moje ulubione miejsce na tej trasie.© FENIKS

I jeszcze panoramka z tego miejsca.© FENIKS

I jeszcze jedna panoramka jesień na całego ale widoki zacne.© FENIKS

I mała fotka przed podjazdem na dość fajne wzniesienie.© FENIKS

No to jeszcze jedna mała panoramka.© FENIKS

Oj panoramy dzisiaj były bo i widoki jesienne ładne.© FENIKS

Panorama przed zjazdem w stronę Kukułki.© FENIKS

I zachód słońca widoczny z tarasu Kukułki.© FENIKS

No to jeszcze jeden zachodzik i do domu. Opony spisały się jak należy. Zjazd asfaltem z Kukułki do Wojciechowic pozwolił mi sprawdzić prędkość bezpieczną i moment kiedy opony zaczynają żyć własnym życiem ;)).© FENIKS
Tylko terenowo Stołowe na grząsko.
Niedziela, 30 września 2012 Kategoria Góry Stołowe, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków.
Km: | 83.00 | Km teren: | 60.00 | Czas: | 05:17 | km/h: | 15.71 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W tym dniu pogoda powitała nas idealnie, słońce w miarę ciepło i po wczorajszych opadach nie było tak źle na leśnych ścieżkach. Ja podrzuciłem pomysł z kierunkiem w którym możemy się udać a Ryjek jak zwykle zaplanował wariacką trasę, oczywiście trafioną w 10kę.
W Pasterce nasz wypad nabrał smaczku przy ciemnym Opacie i dobrym obiadku a dalej to już poleciało.
Ryjek jak zwykle podziękowania.
A dalej co będę pisał jak zwykle parę zdjęć ;).
























A na koniec mała twórczość filmowa z zabawy w Machovie.
&feature=plcp
W Pasterce nasz wypad nabrał smaczku przy ciemnym Opacie i dobrym obiadku a dalej to już poleciało.
Ryjek jak zwykle podziękowania.
A dalej co będę pisał jak zwykle parę zdjęć ;).

Dojazd do Polanicy, szybka rundka w szachy i w las.© FENIKS

Przed podjazdem szlakiem niedźwiadka mała panorama na Polanicę.© FENIKS

Ryjek podbija ścieżki Polanickie w stronę Piekiełka.© FENIKS

W tym szałasie byłem już nie raz z płcią piękną ;) ale teraz musiałem znieść towarzystwo Ryjka ;))). Oczywiście jak zwykle lekki żart Ryjek co by nie było że Feniks wredny ;).© FENIKS

A to już wyjazd z lasu przy Piekiełku koniec piekielnej pętli, ale za to jeszcze dogasało ognisko oj działo się tutaj w nocy. Pozostał tylko lekki żar i puste butelki ;)).© FENIKS

Skalne grzyby i zabawa w chowanego ;)) Ryjek kryje ;).© FENIKS

Podbój skalnych grzybów i parę fotek.© FENIKS

Przejazd przepiękną łąką w stronę schroniska Pasterka.© FENIKS

Schronisko Pasterka mały odpoczynek i zdrówko ;).© FENIKS

No i oczywiście smaczny posiłek przy ciemnym Opacie i Kvaśnicy i dobrym towarzystwie ;)).© FENIKS

Na drogę nazbierałem trochę smacznych grzybków aby Ryjkowi dobre danie w Machovie zrobić.© FENIKS

Pięknymi lasami w stronę Machova. Jesień idzie nie ubłaganie.© FENIKS

Świetny zjazd leśnym duktem o mały włos razem z Ryjkiem nie rozjechaliśmy starszej Pani załatwiającej potrzebę za zakrętem na środku drogi oj było trochę śmiechu ;).© FENIKS

Słońce przebijało się przez korony drzew ale temperatura trochę spadła.© FENIKS

Oj Feniks rozjechał żabkę i co żaba na to nic ale Ryjek pełna radość będą żabie udka na zalewie grzybowej ;)).© FENIKS

Już prawie Machov jeszcze tylko zjazd z świetnej górki, no wreszcie było gdzie się rozpędzić.© FENIKS

I Machov super orkiestra Panowie dawali ostro po strunach. Totalnie Czeski klimacik.© FENIKS

Jak imprezka to i piwka może i tańce ;) Ryjek po wypiciu dwóch recytował Ode do młodości do momentu kiedy zaczął podśpiewywać ;).© FENIKS

A po tym wszystkim miałem Ryjka w garści.© FENIKS

Po imprezie wyjazd z Machova piękną dość górską polaną.© FENIKS

Na szczycie zastaliśmy sad z takimi smacznymi jabłkami że pychota.© FENIKS

Po prostu musiałem tak zaczarowanego drzewa dawno nie widziałem. Brakowało tylko Alicji i króliczka ;).© FENIKS

Widok z błędnych skał w stronę Dusznik. Tam właśnie się kierowaliśmy jak zwykle lasami.© FENIKS

Szczytna i park zdrojowy i to co zostało z Feniksa i Ryjka po zjedzeniu grzybów ;)).© FENIKS
A na koniec mała twórczość filmowa z zabawy w Machovie.
&feature=plcp
Pierwsze ognisko po małej przerwie.
Środa, 26 września 2012 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, środowe ognisko, Z grupką śmiałków.
Km: | 26.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:25 | km/h: | 18.35 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwsze spotkanie po powrocie z Kołobrzegu, czyli Ryjek & Feniks na środowym ognisku.
Nowe plany, zdrowe pogaduchy i obgaduchy ;)) jak zwykle przy smacznej kiełbasce i zimnym piwku.
I jak zwykle parę zdjęć.





Dzięki Ryjek było jak zawsze odlotowo.
Nowe plany, zdrowe pogaduchy i obgaduchy ;)) jak zwykle przy smacznej kiełbasce i zimnym piwku.
I jak zwykle parę zdjęć.

Małe zaopatrzenie w przydrożnym sklepie w Wielisławiu, kufer miałem tak załadowany że przy wjeździe pod górkę przednie koło cały czas odrywało się od asfaltu ;).© FENIKS

Ogniskowe fotki czas zacząć o rozmowach o tym i o tamtym nie wspomnę.© FENIKS

Pieczenie na ostro z nutką musztardy ;).© FENIKS

Piwko kiełbaski ( śpiew ) ;) tylko dziewczyn brak ;).© FENIKS

Ryjek miał ochotę na grzane piwo ;).© FENIKS
Dzięki Ryjek było jak zawsze odlotowo.
Kołobrzeg - Szlakiem latarni morskich. Part IV.
Piątek, 14 września 2012 Kategoria Kołobrzeg, Na luzie 50km - 100km, Nad morzem, Samotnie
Km: | 65.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:44 | km/h: | 23.78 |
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W ostatni dzień pobytu pod wieczór wybrałem się szlakiem latarni morskich ale tylko Kołobrzeg - Gąski i fakt trzeba będzie kiedyś pomyśleć nad całym szlakiem latarni morskich bo jest super, bardzo widokowy i klimatyczny. Mi starczyło czasu tylko na króciutki kawałek.
Ale co się działo niech zdjęcia opowiedzą.















A od Perły prosto do domku bo jutro wyjazd, oj za krótko za krótko nad tym pięknym morzem ;((.
Ale co się działo niech zdjęcia opowiedzą.

Dojazd z Grzybowa do latarni w Kołobrzegu, do nie pod ;)).© FENIKS

Mapka szlaku latarni morskich, cała może za rok.© FENIKS

Jeszcze za dnia miłe spojrzenie na morze bo jutro już góry ;)).© FENIKS

Fajne połączenie po prawej gość łapie ryby w słodkiej wodzie i dalej rzeczką woda wpada do morza.© FENIKS

Kładką wzdłuż plaży w stronę Ustronia Morskiego.© FENIKS

Na tej ścieżce rowerowej mogłem sobie poszaleć wieczór ludzi brak tylko jeden rowerzysta którego pozdrawiam i który jechała za mną ładne 4 km, później pewnie miał dość wariata ;).© FENIKS

Miejscowości przelotowe do Gąsek w Ustroniu była super imprezka ale czasu było mało na postój.© FENIKS

Za Ustroniem trafiłem na marynarkę wojenną, oczywiście same zakazy, zakaz fotografowania, przekraczania ogrodzeń ;) palenia i picia ;) jak tu żyć ;)).© FENIKS

Do latarni w Gąskach jeszcze tylko 2,7 km przez całkiem obcy mi las przejazd rewelacja wreszcie jakieś nierówności.© FENIKS

O zmierzchu ukazała mi się latarnia w Gąskach, bardzo ładna i trochę jak by na odludziu.© FENIKS

Parę nocnych fotek, nie wiem czy za dnia jest tak samo do zwiedzania jak ta w Kołobrzegu i czas dalej w drogę.© FENIKS

Powrót leśnymi ścieżkami ciemno miło i poszaleć można. Wilków i innych gryzaków brak ;)) a szkoda było by szybciej.© FENIKS

A to już nocny Kołobrzeg i hotel Arka Mega. Wszyscy w hotelach tylko Feniks nocą kręci ;).© FENIKS

Parę obrotów koła dalej piękny hotel Marine, świetnie oświetlony. Było gdzie oko zawiesić.© FENIKS

I Perła Bałtyku czyli stary Kombatant z super kawiarnią na 11 piętrze.© FENIKS
A od Perły prosto do domku bo jutro wyjazd, oj za krótko za krótko nad tym pięknym morzem ;((.
Kołobrzeg - Ku słońcu Part III.
Wtorek, 11 września 2012 Kategoria Kołobrzeg, Lajchcik - 0km - 50km, Nad morzem
Km: | 39.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 26.00 |
Pr. maks.: | 41.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Późnym popołudniem wybrałem się trasą Ku słońcu chciałem zwiedzić inne okolice w drugą stronę od Kołobrzegu i na początek pogoda dopisywała ale w dalszej drodze pod wieczór deszcz zmienił moje plany ;(.
I jak zawsze parę zdjęć z tej małej wyprawy.






I jak zawsze parę zdjęć z tej małej wyprawy.

Tą trasę Ku Słońcu miałem zamiar zwiedzić no ale .....© FENIKS

Kierowałem się w stronę pięknego jeziora w Dźwirzynie. I oczywiście nie przekraczać 40 ;).© FENIKS

Jezioro Resko Przymorskie, parę fotek i dalej.© FENIKS

Przed dalszą drogą kaczucha poprosiła o małe foto a czemu nie ;).© FENIKS

Drogą Ku Słońcu miałem skręcić w Dźwirzynie przed jeziorem ale byłem ciekaw co dalej jadąc wzdłuż linii brzegowej i wylądowałem w Rogowie.© FENIKS

A dalej co jak zwykle prosto i równo i tu zacząłem tęsknić za naszymi górkami, ale tak się rozpędziłem że nagle zmieniła się pogoda, deszczyk i plany szl........ trafił.© FENIKS

W drodze powrotnej wpadłem na plażę w Rogowie i dalej do chatki Puchatka bo deszcz ;((.© FENIKS
Kołobrzeg Part II
Poniedziałek, 10 września 2012 Kategoria Kołobrzeg, Lajchcik - 0km - 50km, Nad morzem, Only we
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 40.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Czyli 2 dzień zwiedzanie rowerowe wieczorkiem we dwoje na pożyczonym rowerku bo druga połowa zostawiła swój rowerek w Kłodzku ;( nie chciało się zabrać a później żal, ale miła Pani właścicielka u której przebywaliśmy bez problemu pożyczyła a Feniks w podziękowaniu nasmarował oczywiście rowerek ;) i w trasę którą wcześniej przetarłem.
A dalej zdjęcia opowiedzą.










A dalej zdjęcia opowiedzą.

Taras widokowy między Grzybowem a Kołobrzegiem.© FENIKS

I jeszcze jedna mała fotka na głęboką wodę ;).© FENIKS

Prezentacja mapy gdzie będzie zwiedzanie, uśmiech jest będzie dobrze ;).© FENIKS

Na rozstajnych drogach czyli każdy w swoją stronę ;)).© FENIKS

A to już warowna knajpka w Kołobrzegu przy samej plaży, podawali super wędzone rybki.© FENIKS

Koniec Kołobrzegu czyli deptaka to i ludzi zero i tak ma być ;)© FENIKS

Obok mola i lekkie wygłupy, nie wspomnę że za paluszki dostałem reprymendę ;)).© FENIKS

Taras widokowy przy deptaku i poczekalnia na coś pysznego.© FENIKS

I o tym mowa gofry wyładowane po czubek serem i soczystymi owocami ;). Idą idą idą ;))© FENIKS

Po przekąsce trochę nostalgii nad brzegiem ...........© FENIKS

A po powrocie do domku zakup obowiązkowego przybornika prawdziwego rowerzysty ;)).© FENIKS
Kołobrzeg i kryształowa czaszka ;).
Niedziela, 9 września 2012 Kategoria Kołobrzeg, Lajchcik - 0km - 50km, Nad morzem
Km: | 31.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Part I
A więc tak pierwszy dzień pogoda dopisuje 28 stopni słoneczko, wiadomo Feniks przyjechał pogoda zamówiona ;). Rowerek z domku i na początek wyjazd na rozpoznanie, gdzie coś ciekawego, jakie propozycje dla rowerzystów i co dobrego dają zjeść ;).
Zachwycony opowieściami o ścieżkach rowerowych wbiłem w Grzybowie bo w tej miejscowości zacumowaliśmy 10 km od Kołobrzegu 15 minut jazdy do Kołobrzegu oczywiście rowerkiem, ot takie to ścieżki ;) Żadnych górek, jedyne przewyższenia to wał dzielący plażę od ścieżki ;) to dopiero jazda. Ale nic bardziej mylnego jadąc po ścieżce wytypowanej dla rowerów z prędkością stałą 37km/h cały czas musiałem z daleka krzyczeć uwaga !!! bo ludziska jak za przeproszeniem święte krowy po całej ścieżce idą spacerkiem a tam gdzie wytyczone dla pieszych nikt nie spaceruje bo pewnie za wąsko dla ludzisków. Po 10 minutach jazdy wpadłem w trans i już luz, od mijanych osób słyszałem tylko jedno wariat, porozjeżdża ludzi, ale i tak idą dalej całym środkiem ja tam ograniczeń żadnych nie widziałem dla rowerzystów.
I to pierwsze moje zapoznanie się z nadmorskim klimatem, dalej co będę pisał, jak zwykle.....
Zdjęcia niech opowiedzą początek wojaży po tej pięknej miejscowości.




źródło wody pitnej mineralizowanej takiej jak u nas w Polanicy czy w innych zdrojach, oj oj oj łapy złączone w miseczkę woda nalana i potężny łyk ;000 mało nie zlazłem z tego świata taka sól sama sól ludzie gdzie słodka woda, ale na tablice zerknąć się nie chciało ;). Resztę dnia płukałem gardło.














No i latarnia w Kołobrzegu tu miałem problem z rowerem przy kasie nie było gdzie zostawić bo za mało miejsca na szczęście obok stała Pani i sprzedawała pamiątki no to ładnie się uśmiechnąłem i postawiłem obok, nikt się nie oprze Feniksowi ;).











I to by było na tyle z pierwszego dnia rozpoznania rowerowych ścieżek Kołobrzegu i jego pięknych widoków, na ścieżce rowerowej ucierpiał tylko jeden rowerzysta przestraszony moim mijaniem bo aż zeskoczył z roweru za co z góry przepraszam ;).
Dalsze recenzje w przygotowaniu.
CDN.........................
A więc tak pierwszy dzień pogoda dopisuje 28 stopni słoneczko, wiadomo Feniks przyjechał pogoda zamówiona ;). Rowerek z domku i na początek wyjazd na rozpoznanie, gdzie coś ciekawego, jakie propozycje dla rowerzystów i co dobrego dają zjeść ;).
Zachwycony opowieściami o ścieżkach rowerowych wbiłem w Grzybowie bo w tej miejscowości zacumowaliśmy 10 km od Kołobrzegu 15 minut jazdy do Kołobrzegu oczywiście rowerkiem, ot takie to ścieżki ;) Żadnych górek, jedyne przewyższenia to wał dzielący plażę od ścieżki ;) to dopiero jazda. Ale nic bardziej mylnego jadąc po ścieżce wytypowanej dla rowerów z prędkością stałą 37km/h cały czas musiałem z daleka krzyczeć uwaga !!! bo ludziska jak za przeproszeniem święte krowy po całej ścieżce idą spacerkiem a tam gdzie wytyczone dla pieszych nikt nie spaceruje bo pewnie za wąsko dla ludzisków. Po 10 minutach jazdy wpadłem w trans i już luz, od mijanych osób słyszałem tylko jedno wariat, porozjeżdża ludzi, ale i tak idą dalej całym środkiem ja tam ograniczeń żadnych nie widziałem dla rowerzystów.
I to pierwsze moje zapoznanie się z nadmorskim klimatem, dalej co będę pisał, jak zwykle.....
Zdjęcia niech opowiedzą początek wojaży po tej pięknej miejscowości.

A o tą czaszeczkę się rozchodziło czyli resztki Czarnobrodego ;).© FENIKS

Początek Kołobrzeg i port i oczywiście zapach ;( świeżo złowionych ryb sprzedawanych na stoiskach. Z tym zapachem to różnie bo ryby były na miejscu patroszone a resztki do wody ;).© FENIKS

Stocznia i remont kutrów jeden to torpedowiec a drugi jat to gość malujący powiedział szperacz czyli zwiadowczy, coś mi się wydaje że gość sam był jako zwiad ;).© FENIKS

źródło wody pitnej mineralizowanej takiej jak u nas w Polanicy© FENIKS
źródło wody pitnej mineralizowanej takiej jak u nas w Polanicy czy w innych zdrojach, oj oj oj łapy złączone w miseczkę woda nalana i potężny łyk ;000 mało nie zlazłem z tego świata taka sól sama sól ludzie gdzie słodka woda, ale na tablice zerknąć się nie chciało ;). Resztę dnia płukałem gardło.

Wjazd na dworzec w Kołobrzegu, sam dworzec malutki jak na takie miasto ;).© FENIKS

No to i jestem molo Kołobrzeskie i słynny deptak a i oczywiście 2,50zł za wejście, zaczynam czuć nadmorski klimacik ;).© FENIKS

Na środku mola na barierce wita się ze mną piękny ptasior, swój ptasior niczego się nie boi to prawie tak jak ja ;)).© FENIKS

Fotka z mola na otaczającą plażę i wygrzewających się urlopowiczów, jutro dołączę do was a Husky zrobi małą dywersję ;).© FENIKS

Goście dowiedzieli się że Feniks już jest to na jacht i na pełne morze.© FENIKS

Kierując się w stronę Perły Bałtyku napotkałem kolegę po fachu jak mnie zobaczył to aż zzieleniał widząc na jakim on rowerze musi się męczyć ;).© FENIKS

Szybszy przejazd mniejszym molem a raczej kładką betonową aby aparatu nie gwizdneli ;) Gdzieś obok Hotelu Marine.© FENIKS

Rower zostawiony w recepcji Hotelu Kombatant ta nazwa była kiedyś teraz Perła Bałtyku i windą na 11 piętro na taras widokowy zrobić jakieś zdjęcia. I widok z tarasu na wiadomo na co ;)).© FENIKS

Jeszcze jedna fotka widok na Kołobrzeg z dość sporego tarasu ;).© FENIKS

A to już Pan Thomas z X Factor jak ktoś oglądał, śpiewał całkiem dobrze aż się chciało piwko kupić oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Nawet dostałem autografa dla Feniksa ;).© FENIKS

A to już cypel w drodze na latarnie Kołobrzeską, oczywiście nie w celach zarobkowych.© FENIKS

I małe spojrzenie z deptaku na latarnie którą mam zamiar zdobyć będzie to drugie przewyższenie po Perle w tym dniu ;).© FENIKS

Przed samą latarnią stał Pan kataryniarz i on właśnie zarabiał ;) a papuga jak ktoś dawał monetę brała do dzioba i wrzucała do dzbanka, takie to cwane ptaszysko ;) Feniksowi śmigła 1zł ;).© FENIKS

No i latarnia w Kołobrzegu tu miałem problem z rowerem ....© FENIKS
No i latarnia w Kołobrzegu tu miałem problem z rowerem przy kasie nie było gdzie zostawić bo za mało miejsca na szczęście obok stała Pani i sprzedawała pamiątki no to ładnie się uśmiechnąłem i postawiłem obok, nikt się nie oprze Feniksowi ;).

A to już widok z latarni na brzeg i wygłodniałe mewy czy rybitwy ? czekające na atak jak z filmu Alfreda Hitchcocka ;).© FENIKS

Widok na port i okolice Kołobrzegu, oczywiście z latarni, bez zarobku ma się rozumieć ;).© FENIKS

Przystań i czekający na turystów statek wycieczkowy jak się później dowiedziałem taki rejs to 30zł całkiem do przyjęcia.© FENIKS

A to już powracający chyba Viking z rejsu z turystami wymiotującymi na lewo i prawo ;) jak przygoda to przygoda.© FENIKS

A to już wychodząca w morze dalsza część przystani portowej, niestety nie pojechałem na koniec tego pięknego deptaku bo zobaczyłem zakaz jazdy rowerem ;(( a prowadzić rower to nie tędy droga.© FENIKS

I wspominany Viking już bez turystów, na sprzątali się pokład to i mieli pewnie dość atrakcji. A sam statek całkiem zacny.© FENIKS

Był też okręt wojenny na którym można było się przepłynąć koszt 25zł i rower można było wziąć na pokład za darmo, czyli lubią rowerzystów albo ich dukaty ;).© FENIKS

Po małym rozpoznaniu Kołobrzegu, gdzie warto podjechać co zwiedzić przerwa na piwo i zamiana koników ;).© FENIKS

Po zjedzeniu pierwszej rybki i wypiciu zimnego piwka bo sól ze źródła cały czas mnie gryzła powrót i parę zdjęć morskiego zachodu.© FENIKS

Jeszcze jedno tak o centymetr niżej było słoneczko ;)).© FENIKS

Jeszcze jedno tak o centymetry 3 niżej było słoneczko ;)).© FENIKS
I to by było na tyle z pierwszego dnia rozpoznania rowerowych ścieżek Kołobrzegu i jego pięknych widoków, na ścieżce rowerowej ucierpiał tylko jeden rowerzysta przestraszony moim mijaniem bo aż zeskoczył z roweru za co z góry przepraszam ;).
Dalsze recenzje w przygotowaniu.
CDN.........................
Kołobrzeg po wariacku.
Sobota, 8 września 2012 Kategoria Kołobrzeg, Nad morzem
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
A więc tak, piątek wieczór siedzimy sobie w domciu i nagle ni stąd ni z owąd padło pytanie, mamy cały następny tydzień wolny czyli urlop to co planujemy i padło hasło, może morze a czemu nie i tak po 20 minutowej pogawędce szybko komputer, domki w Kołobrzegu, wydzwoniona w nocy kwaterka w pięknym domku nad morzem. Rower na przedpokój torby, jakieś ubrania do środka, Husky na przyczepkę ;)) i sobota rano już w drodze nad morze. Pojeździmy trochę w terenie morskim ;). I tak wyszedł wspaniały nie planowany spontaniczny wyjazd do Kołobrzegu.
Na początek przebieg trasy dojazdowej te marne ;) 600 km. Oczywiście do Kołobrzegu samochodem nie rowerem ;).
A resztę jak zwykle, czyli zdjęć parę.










CDN..................
Na początek przebieg trasy dojazdowej te marne ;) 600 km. Oczywiście do Kołobrzegu samochodem nie rowerem ;).
A resztę jak zwykle, czyli zdjęć parę.

Cpn gdzieś koło Zielonej Góry rozprostowanie kości ;) wybieganie psiaka.© FENIKS

Husky z wizytacją po wypiciu mocnej kawy i zjedzeniu hot doga czyli brata lub siostry ;).© FENIKS

Otaczające ozdoby parkingu całkiem ładnie wyglądało.© FENIKS

Żubry które wpadły się przywitać i przy okazji na popas ;).© FENIKS

A to już Wolin i odpoczynek nad Zalewem Szczecińskim.© FENIKS

Łabędź podpłyną aby się przywitać a może miał chęć na pogawędkę z Huskym ;).© FENIKS

Mała panorama na zalew i otoczenie fakt pogoda dopisywała.© FENIKS

I po ładnych paru godzinach podróży wreszcie jest, szum czyli morze czyli na miejscu. Czas się przywitać, łyknąć wody.© FENIKS

Małe foto dla uwiecznienia i że Husky ma dalej ochotę na szaleństwa choć przespał pół drogi ;). Bynajmniej tak udawał.© FENIKS

Ostatnia fotka i czas na odpoczynek czyli piwko i plany rowerowe na następne parę dni nadmorskich szaleństw.© FENIKS
CDN..................
Bajkowo przez świat.
Środa, 29 sierpnia 2012 Kategoria Z grupką śmiałków., środowe ognisko, Pierwsze poty 100km - 200km, Góry Bystrzyckie
Km: | 105.00 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 06:05 | km/h: | 17.26 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ten wyjazd na początku miał inny cel naszego przelotu ale po pewnym czasie nastąpiła pełna modyfikacja trasy to chyba w momencie kiedy Ryjek zjadł jabłko z zaczarowanego drzewa ;) albo kiedy Feniks zaczął odczuwać jakieś niedobory w organizmie, ale coś było na rzeczy. Jednak cały wyjazd był odkrywczy i zaskakujący bo dalsze przejazdy były wymyślane na bieżąco.
A resztę jak to u mnie bywa zdjęcia opowiedzą ;).





















A resztę jak to u mnie bywa zdjęcia opowiedzą ;).

Po przejechaniu jakiś 30 km Ryjkowi zaczęło robić sie gorąco choć ja myślę że raczej kiedy minęliśmy pewne blondynki to Ryjek zaczął zrzucać odzienie ;).© FENIKS

Gdy rozbiór dobiegł końca podjechaliśmy pod kapliczkę aby w ciszy ostudzić Ryjka zamiary ;).© FENIKS

Ale i tak po krótkiej chwili Ryjek po zapoznaniu się z instrukcją zrywania jabłka z drzewa Adama zerwał cały tuzin żeby nabić do przodu nieczystych uczynków.© FENIKS

Gdy w Wilkanowie zobaczyliśmy kolegę po fachu z puszeczką piwa Ryjek miał tylko jedno w głowie zimne piwko, ja zresztą też ;). Tak też udaliśmy sie w stronę chłodnego napoju.© FENIKS

A tak też się stało Międzygórze i zimna Holba przed atakiem na ogród bajek, jak mnie pamięć nie myli to chyba na jednej się nie skończyło to te jabłka kusiły ;)).© FENIKS

Po odpoczynku i nasmarowaniu rowerów a może raczej przełyków ;) atak na ogród bajek.© FENIKS

Tak się zawsze dzieje gdy znajdujemy się na pewnej wysokości ( ciśnienie ) a może Ryjek zobaczył małą myszkę ;).© FENIKS

Tak zdecydowanie była to myszka strach przed takim agresorem robi straszne rzeczy ;). Czerwone kółeczko !!!.© FENIKS

Po uderzeniu adrenaliny docieramy do opisanego wcześniej ogrodu bajek, uśmiech na twarzy zawitał małe dzieci jak w domu ;)) tu smok tam rusałka a w rogu krasnal popijający leszka ;) myślę że nie czytają tego małe dzieci ;).© FENIKS

Po wizycie w ogrodzie udaliśmy się dalej w góry, naczekałem się na kolegę zdążyłem zrobić grilla ;)).© FENIKS

W drodze na ognisko w oddali ukazuje się Jagodna.© FENIKS

Ochłoda w strumyku była marzeniem woda rześka zimna mokra ;) i pijaweczka na zaczepkę ;).© FENIKS

Droga która prowadziła nie tyle ku słońcu co w stronę ogniska i sabatu czarowników ;).© FENIKS

A tak wygląda Ryjek gdy padł tekst że piwka na ognisko zostały w sklepie ;)).© FENIKS

I piękny plener z miejsca planowanego ogniska i smażonej kiełbaski.© FENIKS

Chwila odpoczynku i moment zadumy przed pierwszym zwolnieniem zawleczki w puszce.© FENIKS

Prawie jak GHOST RIDER tylko łańcuchów brak ;) Ale za to kapeć był.© FENIKS

A tak odbywa się chłodzenie paliwa na ognisko.© FENIKS

A to już Polanica w drodze powrotnej do domu z super wycieczki.© FENIKS

A to skutki schłodzonego piwka na ognisku czyli Zdrojowy w Polanicy ;).© FENIKS

A tych gości to chyba znacie ;)) to oni zwodzą na zła drogę ;)).© FENIKS

Napełnianie butelki na drogę, niestety to tylko gazowana woda ;).© FENIKS
Orlicke i droga zbłąkanych wędrowców.
Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 Kategoria Czechy i Góry Orlickie, Na luzie 50km - 100km, Ognisko nie tylko środowe, Samotnie
Km: | 69.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:27 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wybrałem się wieczorkiem na Spaloną czas na orzechy laskowe już jest to chciałem nazrywać trochę bo ostatnio jak wjeżdżałem na Spaloną było ich trochę ale jeszcze zielone. No to biały rumak i poszło na Polanicę, Starą Bystrzycę gdzie kupiłem Podwawelską pęto słuszne i ze 2 piwka bo miałem zamiar po orzechobraniu gdzieś ognisko postawić takie na 1,5 metra ;). Niestety na całej drodze podjazdu na Spaloną gady orzechy wyczyścili, niech będzie że były to wiewiórki a nie ludziska będzie mi lżej :(. Gdy wyjechałem już zły na Spaloną postanowiłem rozładować złość kierując się na Orlicke Zahori na dobre Czeskie piwo, nie napiszę na zimne bo i tak temperatura to 10 stopni. Po dojeździe do Orlicke sklep zamknięty a i schronisko w Bedrichovka też o to całkiem ciśnienie poszło. No to za karę w stronę Lasówki i już późnym wieczorem postanowiłem przejechać lasem drogą zbłąkanych wędrowców na Polanicę, jechałem tą drogą tylko raz w życiu a w nocy bez jakiejś mapki to już coś jak zabłądzę to do rana pośpię z lisami ;) Plan spania z lisami niezbyt doskonały bo rudzielce gryzą i nie są towarzyskie ;). No ale wjechałem i dwie lampki na full i nabijam adrenalinę tu rozjazd tu trzy zjazdy i bądź cwany ;). Ale Feniks jak się rozkręcił to koło samej Adamówki leśniczówki wyleciał tak się udało tylko dwa razy miałem dylemat czy tędy czy tamtędy ;(. I jaka radość na twarzy gdy zobaczyłem że drewno na ognisko przygotowane nie musiałem połowę lasu biegać i szukać i jeszcze segregować a to patyk a to żmija nie pali się za dobrze ;), no to po zbłąkanych rozładowanie na maxa. Temperatura końcowa 6 stopni.
A resztę jak zwykle zdjęcia których dawno nie było opowiedzą ;).


Tego zacnego drzewa nie można ominąć obojętnie. I krótka medytacja ;).














A resztę jak zwykle zdjęcia których dawno nie było opowiedzą ;).

Panorama ze Starej Łomnicy a w oddali pasmo gór Bystrzyckich.© FENIKS

Bardzo znane drzewo i medytacja aby orzechy były na Spalonej.© FENIKS
Tego zacnego drzewa nie można ominąć obojętnie. I krótka medytacja ;).

Widok na schronisko Mari Śnieżnej.© FENIKS

Panoramka z podjazdu na Spaloną. A w oddali owce juhas pasie ;).© FENIKS

Jeszcze jedna panorama w stronę Młotów.© FENIKS

Schronisko Jagodna na Spalonej i owczarek pilnujący wejścia, co by turyści spali na ulicy ;).© FENIKS

Stróż obrońca, wykidajło w delikatnym zbliżeniu ;).© FENIKS

Księżyc w Nowiu czas na wampiry i wilkołaki a i na napuszonego Feniksa też ;).© FENIKS

Szukanie Czeskiego piwka Orlicke Zahori.© FENIKS

Wieczorny podjazd od strony Lasówki do leśnej drogi zbłąkanych wędrowców.© FENIKS

Ostatnie zdjęcie przed zjedzeniem przez lisy w ciemnym gaju na pasmo gór Orlickich.© FENIKS

Po dłuższej eskapadzie przez zbłąkany szlag jednak udało się drogowskaz drzewny na rozstajach to prawie jak w domu a i nic nie odgryzione ;).© FENIKS

Moczary niedaleko leśniczówki Adamówka.© FENIKS

No to sabat czas zacząć żubry górą ;).© FENIKS

Odpoczynek w blasku gwiazd i cieple ogniska, zasłużony ;)).© FENIKS

Pani pieczona kiełbaska pozna Pana najlepiej z niewybrednym podniebieniem, czyli pychota ;).© FENIKS

Terminator znowu powrócił ;) czyli blaszak na ognisku.© FENIKS