Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 728.55 km (w terenie 88.00 km; 12.08%) |
Czas w ruchu: | 35:50 |
Średnia prędkość: | 18.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.00 km/h |
Suma podjazdów: | 7025 m |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 60.71 km i 3h 35m |
Więcej statystyk |
Wielka Sowa z przygodami.
Sobota, 30 sierpnia 2014 Kategoria Góry Bardzkie, Góry Sowie, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 100.00 | Km teren: | 41.00 | Czas: | 06:20 | km/h: | 15.79 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1815m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tydzień wcześniej miałem wielką ochotę pojechać na Wielka Sowę a co najlepsze Ania też miała taki zamiar, więc połączyliśmy swoje pomysły i wybraliśmy dwa różne warianty dojazdów ;), ale żeby wszystko było jak należy to przewodnik Ryjek pogodził nas i poprowadził jak zawsze bezbłędnie szlakiem pod samą Sówkę ;). Trasa była świetna i mieszana tak bardzo że z kamieni wpadaliśmy na korzenie z korzeni na szuter i znowu kamienie, po prostu było gdzie szaleć a Ania mogła wreszcie wypróbować co jej Nerwus potrafi i myślę że tak też był. Gdy już dotarliśmy na Sowę i po zrobieniu zdjęć z naszym Fan Clubem i ochłodzeniu się Kasztelankiem, ruszyliśmy czerwonym szlakiem w stronę domu, gdzie po przejechaniu może 50 metrów linka od mojej tylnej przerzutki strzeliła jak cięciwa w łuku i trzeba było przejść na system jazdy jedno zębatkowy jak w składaku ;)). Po przejechaniu jeszcze paru metrów Ryjek wpadł na pomysł żeby podkręcić śrubkę w windzie i tak łańcuch był na trzeciej zębatce od dołu gdzie powrót do domu miałem trochę lżejszy ;))).
A jak było jak zawsze parę zdjęć opowie.
Przed Młynowem chłopaki zamykają sezon spływu pontonowego w Bardzie i odchodzi pełna konserwacja pontonów i kajaków © FENIKS
Na moście prócz paru zdjęć pontonów, Ania postanawia wyregulować swoje siodełko, gdzie oczywiście Ryjek służy pomocą. Też bym pomógł, ale ktoś musi odwalać czarną robotę z aparatem ;))))) © FENIKS
Dalej ruszamy ku twierdzy na Srebrnej Gurze © FENIKS
Przepiękny widok i w oddali twierdza Srebrna Góra. Tam jedziemy na piwko © FENIKS
Srebrna góra i małe rozluźnienie przed prawdziwymi podjazdami i szaleńczymi zjazdami prosto w błotko do połowy kół ;)))). Czyli Opat na luzaczku ;) © FENIKS
Po małych pogaduchach ruszamy w drogę w oddali Nowa Wieś Kłodzka © FENIKS
Trawersem na szczyt aby jak najwyżej ;) może trochę się zmęczą ;) © FENIKS
Test błotny nerwusa zaliczony, już nie długo przyjdzie czas testu na kamienie a może i na pierwszą wywrotkę ;))) © FENIKS
Szybki zjazd z trawersu i takie same miny jak i pozy ;)) czyli szczęście uchwycone ;). Ach te rowery © FENIKS
I jest coraz bliżej Wielkiej Sowy. Jak się później w domu okazało po przeglądnięciu zdjęć, tu gdzieś na złość zgubiłem pompkę za którą strasznie rozpaczam ;(((. Jak ktoś znajdzie czarną małą ;) proszę o zwrot ;) z góry podziękować © FENIKS
Wspólna fotka z Anią z ulubionego statywu marki Felt ;) © FENIKS
Kawałek dalej na podjazdach Ani kończy się woda, ale strumyk jest po drodze więc bukłak do pełna i Aniu trochę weź dla mnie na drogę ;) © FENIKS
Dalej w drodze na Zygmuntówkę mijamy, choć to nie grudzień mikołaja i jego świtę ;) © FENIKS
I lądujemy na Zygmuntówce gdzie robimy sobie popas w jedzeniu i piciu na maxa ;)). Bo do Sowy już tuż tuż a może nawet bliżej ;) © FENIKS
A takie są skutki przejadania się o piciu już nie wspomnę ;))) © FENIKS
Prawie przed samą Sową i Ryjek wysechł i nawadnianie w pełni ;) © FENIKS
I wreszcie jest Wielka Pani Sowa, mój rowerowy podjazd na Sowę to pierwszy dziewiczy raz ;)) więc radość podwójnie niezmierna ;)). Czyli witaj maleńka ;)) © FENIKS
Jest Sowa jest i toast, Panowie Kasztelanowie szkło w górę ;) w końcu wiozłem je od samego Kłodzka żeby tu się ochłodzić i moich towarzyszy ;) © FENIKS
Wreszcie nadszedł czas na zdjęcie z naszym Fan Clubem, to się nazywa popularność ;). Nie długo znowu tu będziemy drodzy Państwo, tak że autografy polecą a jak na razie Pozdrawiamy © FENIKS
Po spotkaniu z naszymi wielbicielami, czy gotowi ruszyć w drogę powrotną ?. Oczywiście odpowiedź była tylko jedna jak na zdjęciu widać © FENIKS
I 50 metrów po ruszeniu strzela lineczka którą oczywiście już wymieniałem od jakiś 3 miesięcy ;)). I jak by to Lutra napisał witaj przygodo ;). Ale dzięki temu znalazłem motywację o której opowiem już za dwa wyjazdy © FENIKS
Dalej zjazd czerwonym szlakiem w stylu jak kto może ;) © FENIKS
Ostatnie pożegnania z górami Sowimi, parę fot i czas w drogę na jednym biegu ;). Ale było dobrze 30k/h nie schodziło ;). Bo jak się po drodze dowiedziałem na wieczór jeszcze na imprezę zaproszony zostałem ;) © FENIKS
Nastaje wieczór i czas rozstać się z Anią i Ryjkiem, smutno, ale do następnego wypadu może już tuż tuż. Wielkie dzięki Aniu i Ryjku za świetne towarzystwo i do następnych wariactw. Dzięki i Pozdrawiam © FENIKS
A jak było jak zawsze parę zdjęć opowie.
Przed Młynowem chłopaki zamykają sezon spływu pontonowego w Bardzie i odchodzi pełna konserwacja pontonów i kajaków © FENIKS
Na moście prócz paru zdjęć pontonów, Ania postanawia wyregulować swoje siodełko, gdzie oczywiście Ryjek służy pomocą. Też bym pomógł, ale ktoś musi odwalać czarną robotę z aparatem ;))))) © FENIKS
Dalej ruszamy ku twierdzy na Srebrnej Gurze © FENIKS
Przepiękny widok i w oddali twierdza Srebrna Góra. Tam jedziemy na piwko © FENIKS
Srebrna góra i małe rozluźnienie przed prawdziwymi podjazdami i szaleńczymi zjazdami prosto w błotko do połowy kół ;)))). Czyli Opat na luzaczku ;) © FENIKS
Po małych pogaduchach ruszamy w drogę w oddali Nowa Wieś Kłodzka © FENIKS
Trawersem na szczyt aby jak najwyżej ;) może trochę się zmęczą ;) © FENIKS
Test błotny nerwusa zaliczony, już nie długo przyjdzie czas testu na kamienie a może i na pierwszą wywrotkę ;))) © FENIKS
Szybki zjazd z trawersu i takie same miny jak i pozy ;)) czyli szczęście uchwycone ;). Ach te rowery © FENIKS
I jest coraz bliżej Wielkiej Sowy. Jak się później w domu okazało po przeglądnięciu zdjęć, tu gdzieś na złość zgubiłem pompkę za którą strasznie rozpaczam ;(((. Jak ktoś znajdzie czarną małą ;) proszę o zwrot ;) z góry podziękować © FENIKS
Wspólna fotka z Anią z ulubionego statywu marki Felt ;) © FENIKS
Kawałek dalej na podjazdach Ani kończy się woda, ale strumyk jest po drodze więc bukłak do pełna i Aniu trochę weź dla mnie na drogę ;) © FENIKS
Dalej w drodze na Zygmuntówkę mijamy, choć to nie grudzień mikołaja i jego świtę ;) © FENIKS
I lądujemy na Zygmuntówce gdzie robimy sobie popas w jedzeniu i piciu na maxa ;)). Bo do Sowy już tuż tuż a może nawet bliżej ;) © FENIKS
A takie są skutki przejadania się o piciu już nie wspomnę ;))) © FENIKS
Prawie przed samą Sową i Ryjek wysechł i nawadnianie w pełni ;) © FENIKS
I wreszcie jest Wielka Pani Sowa, mój rowerowy podjazd na Sowę to pierwszy dziewiczy raz ;)) więc radość podwójnie niezmierna ;)). Czyli witaj maleńka ;)) © FENIKS
Jest Sowa jest i toast, Panowie Kasztelanowie szkło w górę ;) w końcu wiozłem je od samego Kłodzka żeby tu się ochłodzić i moich towarzyszy ;) © FENIKS
Wreszcie nadszedł czas na zdjęcie z naszym Fan Clubem, to się nazywa popularność ;). Nie długo znowu tu będziemy drodzy Państwo, tak że autografy polecą a jak na razie Pozdrawiamy © FENIKS
Po spotkaniu z naszymi wielbicielami, czy gotowi ruszyć w drogę powrotną ?. Oczywiście odpowiedź była tylko jedna jak na zdjęciu widać © FENIKS
I 50 metrów po ruszeniu strzela lineczka którą oczywiście już wymieniałem od jakiś 3 miesięcy ;)). I jak by to Lutra napisał witaj przygodo ;). Ale dzięki temu znalazłem motywację o której opowiem już za dwa wyjazdy © FENIKS
Dalej zjazd czerwonym szlakiem w stylu jak kto może ;) © FENIKS
Ostatnie pożegnania z górami Sowimi, parę fot i czas w drogę na jednym biegu ;). Ale było dobrze 30k/h nie schodziło ;). Bo jak się po drodze dowiedziałem na wieczór jeszcze na imprezę zaproszony zostałem ;) © FENIKS
Nastaje wieczór i czas rozstać się z Anią i Ryjkiem, smutno, ale do następnego wypadu może już tuż tuż. Wielkie dzięki Aniu i Ryjku za świetne towarzystwo i do następnych wariactw. Dzięki i Pozdrawiam © FENIKS
Ognisko w mrocznych klimatach.
Czwartek, 28 sierpnia 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków., Ognisko nie tylko środowe
Uczestnicy
Km: | 40.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:25 | km/h: | 16.55 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Powtórka z rozrywki w tamtym roku drogą Stanisława pojechaliśmy z Ryjkiem na odprawianie nocnych czarów przy ognisku, lecz trochę pomyliliśmy drogę i wylądowaliśmy na jakiejś górce gdzie klimat nie służył do tego typu rozrywki ;)).
Teraz było zupełnie inaczej, dojechanie do celu udało się w 100% lecz nie wiem czy to było dobrze przemyślane. Pierwszy raz od dawna a może nawet pierwsze ognisko gdzie klimat mieliśmy tak mroczny jak z horroru, dosłownie, że po paru ustaleniach ognisko rozpaliliśmy na skraju łąki a nie w lesie bo w miejscu w którym się zatrzymaliśmy ciary szły nawet gdy było jeszcze jasno a po zmierzchu już nic nie wspomnę. Widok za dnia na otaczającą nas okolicę piękny, choć tajemniczy a w nocy wszystko zmieniało się na "Witajcie czy to was miałem potraktować siekierką ". Jeszcze zdanie od Ryjka ( wiesz że tu kiedyś kogoś zażezali ) i piwo które miałem ze sobą, nagle zapragnąłem wypić w domu, przed telewizorkiem oglądając misia uszatka ;).
A jak było !!!!.
Początki drogi ku zachodzącemu słońcu © FENIKS
Po drodze napadamy na sad w którym kosimy śliwki jak leci z robaczkiem i bez ;) © FENIKS
Ryjek w akcji, które tu drzewo na początek obgryźć ;) © FENIKS
Podjazd drogą Stanisława © FENIKS
Na szczycie zgłoszenie do akcji sabat ;))) © FENIKS
Początki odprawiania czarnej magii ;() © FENIKS
Widoki jeszcze za dnia jak widać, piękne ale już w nocy, bbrrrr © FENIKS
Po drodze na jednej z łąk, pychotka © FENIKS
Już prawie i znajdujemy miejsce na palenisko gdzie wszystko miało się zacząć © FENIKS
Początki na skraju lasu a nie w środku ;(, jeszcze niczego nie świadomi © FENIKS
Gdy zaczynamy swoje obrzędy, czyli zabawa na maxa, nagle © FENIKS
Nagle sam ogień przygasa i skrzy się tylko żar, nad ogniskiem pojawia się coś i wskazuje nam jakąś postać stojącą nieopodal między drzewami, i tu zaczął się horror ;((. Co to było opiszę później jak dojdę do siebie Dzięki Ryjek że potrafisz mocno krzyczeć dzięki temu przypomniałem sobie że mam oddychać.
Teraz było zupełnie inaczej, dojechanie do celu udało się w 100% lecz nie wiem czy to było dobrze przemyślane. Pierwszy raz od dawna a może nawet pierwsze ognisko gdzie klimat mieliśmy tak mroczny jak z horroru, dosłownie, że po paru ustaleniach ognisko rozpaliliśmy na skraju łąki a nie w lesie bo w miejscu w którym się zatrzymaliśmy ciary szły nawet gdy było jeszcze jasno a po zmierzchu już nic nie wspomnę. Widok za dnia na otaczającą nas okolicę piękny, choć tajemniczy a w nocy wszystko zmieniało się na "Witajcie czy to was miałem potraktować siekierką ". Jeszcze zdanie od Ryjka ( wiesz że tu kiedyś kogoś zażezali ) i piwo które miałem ze sobą, nagle zapragnąłem wypić w domu, przed telewizorkiem oglądając misia uszatka ;).
A jak było !!!!.
Początki drogi ku zachodzącemu słońcu © FENIKS
Po drodze napadamy na sad w którym kosimy śliwki jak leci z robaczkiem i bez ;) © FENIKS
Ryjek w akcji, które tu drzewo na początek obgryźć ;) © FENIKS
Podjazd drogą Stanisława © FENIKS
Na szczycie zgłoszenie do akcji sabat ;))) © FENIKS
Początki odprawiania czarnej magii ;() © FENIKS
Widoki jeszcze za dnia jak widać, piękne ale już w nocy, bbrrrr © FENIKS
Po drodze na jednej z łąk, pychotka © FENIKS
Już prawie i znajdujemy miejsce na palenisko gdzie wszystko miało się zacząć © FENIKS
Początki na skraju lasu a nie w środku ;(, jeszcze niczego nie świadomi © FENIKS
Gdy zaczynamy swoje obrzędy, czyli zabawa na maxa, nagle © FENIKS
Nagle sam ogień przygasa i skrzy się tylko żar, nad ogniskiem pojawia się coś i wskazuje nam jakąś postać stojącą nieopodal między drzewami, i tu zaczął się horror ;((. Co to było opiszę później jak dojdę do siebie Dzięki Ryjek że potrafisz mocno krzyczeć dzięki temu przypomniałem sobie że mam oddychać.
Test KTM Lycan.
Wtorek, 26 sierpnia 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Only we
Uczestnicy
Km: | 26.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:18 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 40.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy przejazd Patrycji nowym nabytkiem Lycanem. A żeby było jeszcze słodziej to od razu na gofra ;)).
Przytulanki podczas wyczekiwania na gofry ;) © FENIKS
Gdy jednak już goferki zostały zapodane, koniec przytulanek ;)). Pierwszy przejazd na słodko a jak będzie dalej ? zobaczymy ;) © FENIKS
Przytulanki podczas wyczekiwania na gofry ;) © FENIKS
Gdy jednak już goferki zostały zapodane, koniec przytulanek ;)). Pierwszy przejazd na słodko a jak będzie dalej ? zobaczymy ;) © FENIKS
Kraliky- Wojna Cihelna 2014
Sobota, 23 sierpnia 2014 Kategoria Czechy, Pierwsze poty 100km - 200km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 116.55 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 05:35 | km/h: | 20.87 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1240m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
" Dzień wcześniej " Dzwoni Ryjek - Cześć Feniks jedziemy jutro na wojnę ? Cokolwiek miało to znaczyć ja się piszę. I tak w sobotę o poranku melduję się prawie na baczność w miejscu zbiórki, na miejscu jeszcze bardziej ogarnęła mnie radość, gdy zobaczyłem że do naszego oddziału dołączyła Ania wraz ze swoim nowym pojazdem Canyon AL 8.0 W, który wraz z Anią miał służyć jako rozpoznanie na linii wroga. Po zbiórce plan był prosty, niezauważeni dostać się do Kralik zakupić pociski przeciwpancerne Holba i ruszyć do ataku.
A jak przebiegła dywersja, parę zdjęć pokaże.
Poranna zbiórka i sprawdzenie przez Ryjka czy nowy pojazd Ani jest gotowy do drogi, po krótkich oględzinach i czułych uściskach ;))) ruszamy w drogę © FENIKS
W Bystrzycy na starym rynku, mobilizacja do fotki grupowej © FENIKS
Długopole Zdrój i tankowanie baków w rytmie Reggae ;) © FENIKS
Ania robi pierwszy przegląd maszyny © FENIKS
Dalej lądujemy w Międzylesiu gdzie Ryjek zafundował nam słodką wyżerkę w postaci gniazd z kremem i coś na dokładkę ;)) Dzięki Ryjku © FENIKS
Cosik z bliska, póki jeszcze było co ;) © FENIKS
A to już po zakupie pocisków, udajemy się na tereny manewrowe wroga © FENIKS
Na początek opanujemy kuchnie polowe żeby było co jeść podczas przerw w nalocie ;) © FENIKS
Później wzywamy posiłki ;) były takie cztery maszyny oblatywacze i za pewną opłatą można było jako pasażer oczywiście, polatać nad Kralikami. Atrakcja świetna © FENIKS
Następnie opanowujemy transport lądowy nieprzyjaciela © FENIKS
A ja po cichaczu uprowadzam grubszą maszynę latającą Feniks II. ;)) © FENIKS
Wreszcie z Ryjkiem po małej dywersji uprowadzamy jednostki lądowe, podczas jazdy mamy najlepszy widok na okolice ;) © FENIKS
Nagle, niewiadomo kiedy oficer niemiecki " Janek " zaatakował nas znienacka i próbował siłą, grożąc bronią uprowadzić naszą Anię. Ale ja wykonując masaż Kuli Kuli paraliżuję na 5 minut gościa ;) co daje nam czas na ucieczkę ;) Dzięki Janek za chwilę rozmowy i historii i Pozdrowienia dla reszty towarzyszy.
A dalej to już szło jak z płatka, pojazd za pojazdem ;) © FENIKS
T 34 jako pojazd na grilla ;) © FENIKS
A gdy opanowaliśmy już wszystko co wróg miał na stanie, mogliśmy sobie pozwolić na chwilę relaksu, gdzie zresztą Ryjek pozdrawia wszystkich ;)) © FENIKS
Ale radość nie trwała długo, bo po załadowaniu pierwszych pocisków Holba, nagle wróg przypuścił natarcie które szybko zmobilizowało nas do obrony © FENIKS
Więc ja niezwłocznie wskoczyłem za ciężki karabin maszynowy żeby ostrzelać lewe skrzydło © FENIKS
Ania wpadła na pomysł żeby zająć wzgórze klasztorne i tam kontynuować obronę ;) © FENIKS
Więc ja szybko wyznaczam trasę dojazdu z czego jak widać Ryjek nie za bardzo był zadowolony i na końcu podjazdu na wzgórze przekazał mi znak pokoju ;))) © FENIKS
Dalej przedzieramy się łąkami do nowego stanowiska dowodzenia, obok klasztoru przy obelisku na szczycie góry © FENIKS
Oddział i Kraliky w oddali © FENIKS
Zbiórka pod obeliskiem, cały oddział w komplecie, cały czas jestem ciekaw co oni z tyłu robili temu jak Ania stwierdziła Panu ;)) że nawet kamień przemówił © FENIKS
Korzystając z okazji przed nawałnicą jaka zaraz nas miała spotkać. Klasztor w pełnym plenerze © FENIKS
W drodze powrotnej zostaliśmy zbombardowani strugami deszczu, prowiant w postaci kiełbas które były przygotowane na nocne ognisko musieliśmy spożyć na przystanku PKSu bez podpiekania, co osłabiło morale jednostki ;) Dziękuję Aniu i Ryjku za ten super spędzony dzień z wami jazda w każdych warunkach to przyjemność ;)).
A jak przebiegła dywersja, parę zdjęć pokaże.
Poranna zbiórka i sprawdzenie przez Ryjka czy nowy pojazd Ani jest gotowy do drogi, po krótkich oględzinach i czułych uściskach ;))) ruszamy w drogę © FENIKS
W Bystrzycy na starym rynku, mobilizacja do fotki grupowej © FENIKS
Długopole Zdrój i tankowanie baków w rytmie Reggae ;) © FENIKS
Ania robi pierwszy przegląd maszyny © FENIKS
Dalej lądujemy w Międzylesiu gdzie Ryjek zafundował nam słodką wyżerkę w postaci gniazd z kremem i coś na dokładkę ;)) Dzięki Ryjku © FENIKS
Cosik z bliska, póki jeszcze było co ;) © FENIKS
A to już po zakupie pocisków, udajemy się na tereny manewrowe wroga © FENIKS
Na początek opanujemy kuchnie polowe żeby było co jeść podczas przerw w nalocie ;) © FENIKS
Później wzywamy posiłki ;) były takie cztery maszyny oblatywacze i za pewną opłatą można było jako pasażer oczywiście, polatać nad Kralikami. Atrakcja świetna © FENIKS
Następnie opanowujemy transport lądowy nieprzyjaciela © FENIKS
A ja po cichaczu uprowadzam grubszą maszynę latającą Feniks II. ;)) © FENIKS
Wreszcie z Ryjkiem po małej dywersji uprowadzamy jednostki lądowe, podczas jazdy mamy najlepszy widok na okolice ;) © FENIKS
Nagle, niewiadomo kiedy oficer niemiecki " Janek " zaatakował nas znienacka i próbował siłą, grożąc bronią uprowadzić naszą Anię. Ale ja wykonując masaż Kuli Kuli paraliżuję na 5 minut gościa ;) co daje nam czas na ucieczkę ;) Dzięki Janek za chwilę rozmowy i historii i Pozdrowienia dla reszty towarzyszy.
A dalej to już szło jak z płatka, pojazd za pojazdem ;) © FENIKS
T 34 jako pojazd na grilla ;) © FENIKS
A gdy opanowaliśmy już wszystko co wróg miał na stanie, mogliśmy sobie pozwolić na chwilę relaksu, gdzie zresztą Ryjek pozdrawia wszystkich ;)) © FENIKS
Ale radość nie trwała długo, bo po załadowaniu pierwszych pocisków Holba, nagle wróg przypuścił natarcie które szybko zmobilizowało nas do obrony © FENIKS
Więc ja niezwłocznie wskoczyłem za ciężki karabin maszynowy żeby ostrzelać lewe skrzydło © FENIKS
Ania wpadła na pomysł żeby zająć wzgórze klasztorne i tam kontynuować obronę ;) © FENIKS
Więc ja szybko wyznaczam trasę dojazdu z czego jak widać Ryjek nie za bardzo był zadowolony i na końcu podjazdu na wzgórze przekazał mi znak pokoju ;))) © FENIKS
Dalej przedzieramy się łąkami do nowego stanowiska dowodzenia, obok klasztoru przy obelisku na szczycie góry © FENIKS
Oddział i Kraliky w oddali © FENIKS
Zbiórka pod obeliskiem, cały oddział w komplecie, cały czas jestem ciekaw co oni z tyłu robili temu jak Ania stwierdziła Panu ;)) że nawet kamień przemówił © FENIKS
Korzystając z okazji przed nawałnicą jaka zaraz nas miała spotkać. Klasztor w pełnym plenerze © FENIKS
W drodze powrotnej zostaliśmy zbombardowani strugami deszczu, prowiant w postaci kiełbas które były przygotowane na nocne ognisko musieliśmy spożyć na przystanku PKSu bez podpiekania, co osłabiło morale jednostki ;) Dziękuję Aniu i Ryjku za ten super spędzony dzień z wami jazda w każdych warunkach to przyjemność ;)).
Czarna i Skowronia Góra.
Wtorek, 19 sierpnia 2014 Kategoria Góry Bialskie, Kłodzko-Krosnowice- Żelazno - Oł, Na luzie 50km - 100km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 76.00 | Km teren: | 16.00 | Czas: | 04:07 | km/h: | 18.46 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 930m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po ostatnim przelocie przez Skowronią Górę wypatrzyłem sporo laskowych orzechów, więc po upływie trochę czasu wiedziałem że i tam już są dojrzałe orzechy. Więc po pracy zdzwoniłem się z Ryjkiem i ruszyliśmy na zbiory, choć tępo było dość zacne to po przyjeździe do Stronia już zaczęło robić się lekko szaro, jeszcze zakupy w Biedronce jakiegoś napoju na wieczorową porę do rozmów, jak zawsze o wszystkimi i o niczym ;))) i po dotarciu na Skowronią już orzechy trzeba było wypatrywać przy latarce, więc szybki zbiór sztuk parę bo jednak było już za ciemno a jeszcze napoje czekały i przełożyliśmy zbiór na rzecz nawadniania i to w klimacie kamieniołomu z klimatem jak z dobrego horroru.
I jak zawsze parę zdjęć pokaże jak było.
Boczkiem, boczkiem przez Radochów © FENIKS
Przez góry, rzeki i doliny ;) © FENIKS
Aż do gróźb jakiegoś rowerzysty, ale nie wiem o co chodziło koledze ;))) © FENIKS
Gdzie lądujemy w Lądku a Ryjek robi za główną atrakcję tego dnia ;) © FENIKS
Czarna góra, ale my dalej jednak na rowerach nie wyciągiem © FENIKS
Gdy robiłem zdjęcie pięknego pleneru znowu jakiś gość miał parcie na szkło ;) © FENIKS
Ryjek zakańcza serpentyny na szczycie Czarnej © FENIKS
Skowronia Góra a w oddali nadajnik na Czarnej Górze © FENIKS
Skowronia i dwóch takich co nocnych wypraw się nie lęka ;))) © FENIKS
Nocne bajarze przy napoju w klimacie Alien kontra Predator. Dzięki Ryjek © FENIKS
I jak zawsze parę zdjęć pokaże jak było.
Boczkiem, boczkiem przez Radochów © FENIKS
Przez góry, rzeki i doliny ;) © FENIKS
Aż do gróźb jakiegoś rowerzysty, ale nie wiem o co chodziło koledze ;))) © FENIKS
Gdzie lądujemy w Lądku a Ryjek robi za główną atrakcję tego dnia ;) © FENIKS
Czarna góra, ale my dalej jednak na rowerach nie wyciągiem © FENIKS
Gdy robiłem zdjęcie pięknego pleneru znowu jakiś gość miał parcie na szkło ;) © FENIKS
Ryjek zakańcza serpentyny na szczycie Czarnej © FENIKS
Skowronia Góra a w oddali nadajnik na Czarnej Górze © FENIKS
Skowronia i dwóch takich co nocnych wypraw się nie lęka ;))) © FENIKS
Nocne bajarze przy napoju w klimacie Alien kontra Predator. Dzięki Ryjek © FENIKS
Konie.
Niedziela, 17 sierpnia 2014 Kategoria Kłodzko-Krosnowice- Żelazno - Oł, Lajchcik - 0km - 50km, Only we
Km: | 43.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 21.50 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W niedzielne popołudnie.
Sklep w Ołdrzychowicach, nawet nie wiedziałem o jego istnieniu, ale wcale się nie dziwię, lata 80ąte ;))) jeszcze czuć zapach PRLu © FENIKS
Uśmiech znaczy że udało się kupić pączka z 2 dni ;)) ale piwa już nie ;( © FENIKS
Po drodze trafiamy na piękne stado gdzie jak tylko Patrycja wyciągnęła pączka zlot w 10s i daj, daj ;)) © FENIKS
W drodze powrotnej odwiedzamy nocne zoo ;) © FENIKS
I czego się patrzysz bar...... jeden ;))) © FENIKS
Sklep w Ołdrzychowicach, nawet nie wiedziałem o jego istnieniu, ale wcale się nie dziwię, lata 80ąte ;))) jeszcze czuć zapach PRLu © FENIKS
Uśmiech znaczy że udało się kupić pączka z 2 dni ;)) ale piwa już nie ;( © FENIKS
Po drodze trafiamy na piękne stado gdzie jak tylko Patrycja wyciągnęła pączka zlot w 10s i daj, daj ;)) © FENIKS
W drodze powrotnej odwiedzamy nocne zoo ;) © FENIKS
I czego się patrzysz bar...... jeden ;))) © FENIKS
Ognisko w deszczowej aurze.
Piątek, 15 sierpnia 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Ognisko nie tylko środowe, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 37.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 19.30 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie udało nam sie wybrać na ognisko, choć na początku trasy było w miarę z pogodą to już w Skrzynce dopadł nas deszcz, po małym postoju deszcz odpuścił a my ruszyliśmy dalej w lasy. Nowe miejsce na świetne ognisko znaleźliśmy w pięknym brzozowym lesie, zebranie odpowiedniego drwa na opał ;) i zaczyna się ;))). Gdy spotkaliśmy się z Ryjkiem w Kłodzku on rozpinając plecak ukazał mi jego zawartość ;))) piękny komitet powitalny Czeskiego piwka Argus które smakowało odjazdowo i za to dzięki Ci Ryjku, dawno nie piłem takiego piwka, prawdę mówiąc po ujrzeniu takiego zestawu chciałem jak najszybciej do lasu żeby zapodać pierwszy łyczek ;)))).
A jak było ? Parę zdjęć pokaże.
Zakup w Doboszu Podwawelskiej na ognisko, Ryjek zapodał prawie 1,5 kg Podwawelskiej ;) oj było co piec, wyżerka na cały wieczór i środek nocy ;)) © FENIKS
Okolice Rogówka, już po pierwszej ulewie i pytanie z naszej strony "pogodo dla czego" ??. Ale z uśmiechem na ryjkach ;))) ruszamy dalej, jeńców nie bierzemy ;) © FENIKS
Widok z podjazdu na Rogówek © FENIKS
Wreszcie zjeżdżamy z drogi i jadąc łąkami szukamy nowego odpowiedniego miejsca na super palenicho ognicho. Ryjek wskazuje pierwsze miejsce, może tu bo piwko się grzeje © FENIKS
Ja podjeżdżam jeszcze dalej i między dwoma brzózkami dostrzegam idealne miejsce na koczowanie, razem stwierdzamy że to jest to ;) i do dzieła © FENIKS
Kiełbaska która ma zapewnić nam zakąszanie do Argusa ;) © FENIKS
Początek ogniska, jeszcze dzień, ale kto by czekał aż się ściemni ;) © FENIKS
Dwóch takich co kiełbaskom się nie kłania ;)). Argus w akcji © FENIKS
Aż nastaje noc i wszystko nabiera klimatu, najedzeni, ale dalej spragnieni zaczynamy rozmowy o wszystkim popijając po każdym wypowiedzianym zdaniu łyczka ;) Późną nocą wydostając się z gąszcz lasu i wysokich traw na polanach wracamy do domu w sporym deszczu który jednak jest tak ciepły że wręcz jazda staje się przyjemna. Dzięki Ryjku za świetne ognicho a w szczególności za super niespodziankę w postaci piwka.
A jak było ? Parę zdjęć pokaże.
Zakup w Doboszu Podwawelskiej na ognisko, Ryjek zapodał prawie 1,5 kg Podwawelskiej ;) oj było co piec, wyżerka na cały wieczór i środek nocy ;)) © FENIKS
Okolice Rogówka, już po pierwszej ulewie i pytanie z naszej strony "pogodo dla czego" ??. Ale z uśmiechem na ryjkach ;))) ruszamy dalej, jeńców nie bierzemy ;) © FENIKS
Widok z podjazdu na Rogówek © FENIKS
Wreszcie zjeżdżamy z drogi i jadąc łąkami szukamy nowego odpowiedniego miejsca na super palenicho ognicho. Ryjek wskazuje pierwsze miejsce, może tu bo piwko się grzeje © FENIKS
Ja podjeżdżam jeszcze dalej i między dwoma brzózkami dostrzegam idealne miejsce na koczowanie, razem stwierdzamy że to jest to ;) i do dzieła © FENIKS
Kiełbaska która ma zapewnić nam zakąszanie do Argusa ;) © FENIKS
Początek ogniska, jeszcze dzień, ale kto by czekał aż się ściemni ;) © FENIKS
Dwóch takich co kiełbaskom się nie kłania ;)). Argus w akcji © FENIKS
Aż nastaje noc i wszystko nabiera klimatu, najedzeni, ale dalej spragnieni zaczynamy rozmowy o wszystkim popijając po każdym wypowiedzianym zdaniu łyczka ;) Późną nocą wydostając się z gąszcz lasu i wysokich traw na polanach wracamy do domu w sporym deszczu który jednak jest tak ciepły że wręcz jazda staje się przyjemna. Dzięki Ryjku za świetne ognicho a w szczególności za super niespodziankę w postaci piwka.
Kraliky + Holba = szaleństwo ;).
Sobota, 9 sierpnia 2014 Kategoria Czechy, Only we, Pierwsze poty 100km - 200km
Km: | 113.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 06:45 | km/h: | 16.74 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1040m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Już wcześniej były plany odwiedzenia Kralik przez Patrycję, bo jeszcze tam jej nie było ;)). Plan był prosty, wsiąść do pociągu byle jakiego ;) i zajechać do Międzylesia. Co ? że jak ! pociągiem, kiedyś może i tak, ale teraz gdy wyprzedzasz motory na autostradzie ;) a 100km robisz przed śniadaniem jadąc tylko na kawę do KFC Wrocław ;)). Może jednak rowerem od A doZ, plis ;)). OK ale Ty stawiasz śniadanie, obiad, kolację i wszystko inne po drodze !! ;(((. A może jednak Patrycja pociągiem, bo nagle coś kolano mnie rozbolało, do tego głowa, ręka i plecy ;))). Ale co do czego pociąg został przełożony na inny plan, kiedy w grę wejdzie 200tka. Oczywiście jak zawsze to już norma wyjazd zaplanowany był na 09:00 a standardzik 11:00. Więc o poranku,popołudniowym ;)) wyjechaliśmy, oczywiście musiałem zabrać ze sobą czeki podróżne bo jak od śniadania po kolację i inne takie to będzie trochę ;))).
Pogodę mieliśmy świetną, trochę wiatr na początku próbował nas zniechęcić spychając do rowu ;) ale później zrozumiał że jego starania na nic.
A jak mniej więcej dzień wyglądał parę zdjęć jak zwykle pokaże.
Długopole Dolne i Wrzosowa Przystań która dość długo się otwierała już jest otwarta, jak widziałem co prawda z dalsza, jadło jest tam spore, ale czy smaczne, kiedyś w drodze powrotnej się spróbuje © FENIKS
Długopole Zdrój i wreszcie woda źródlana, więc bidony do pełna, żeby szybciej woda leciała pompowanie pstrągiem ;) © FENIKS
Kwieciście, promieniście i uśmiechnięcie ;) czyli odpoczynek i to całe 3 minuty ;))) © FENIKS
Jak Zdroje to i sesja malutka musi być, trochę tu © FENIKS
Trochę nad wodą, czyli tam ;) © FENIKS
I trochę tu i tam, czyli nad wodą i nie tylko ;) © FENIKS
Po sesji ruszamy dalej gdzie malowniczymi terenami docieramy do Międzylesia, gdzie oczywiście fotki i zakupy, czyli chłodne zimne i gazowane ;) © FENIKS
Na konsumpcję i postój planuję bardzo miły przystanek ze smoczym rodem w Smreczynie. Nie wspomnę że gdy nie miałem aparaty w ręce to Patrycja próbowała napoić zielonego smoczka ?? © FENIKS
Po ochłodzeniu przez napoje ruszamy dalej i docieramy do Kralik na stary rynek © FENIKS
Jedna z wielu pamiątkowych fotek przy fontannie w Kralikach i czas na obiad bo śniadanie już było ze smoczkami ;))) © FENIKS
Więc Litovel jako przystawka, co do jęzora to brak informacji o co chodziło ;))) może o smak i chłód ;) © FENIKS
Hej ten pomidorek na Twoim talerzu jest na pewno mój, czyli oddaj wraz z mięskiem ;))), na co usłyszałem " a ząbki Cię nie bolą " i po pomidorku o mięsie nie wspomnę © FENIKS
Przy obiedzie cały czas bardzo miła i atrak.....;) Pani z obsługi podchodziła i jedno pytanie " może jeszcze piwko ;)))) " oj tak mi mów. Ale zaraz obok Patrycja wypatrzyła że co parę minut do bramy w budynku wchodzą ludzie i wychodzą z bardzo zadowolonymi minami a w łapkach mają super napoje, więc i ja podziękowałem miłej Pani za następne piwko i po obiadku udałem się do tajemniczej bramy zobaczyć co tak uszczęśliwia osoby tam wchodzące. Okazuje się że w budynku pewien miły Wietnamczyk a może Chińczyk nie chyba Koreańczyk, któż to wie, ale czy to ważne ;) ma sklep w którym posiada wreszcie jak w Polsce wszystkie rodzaje piwka i wszelakiego alkoholu w cenie wręcz pięknej żeby nie napisać zachęcającej do hurtowego zakupu ;). No to pięknie Holbe poproszę, oj jaki mam malutki plecak dwie pewno się nie zmieszczą ;((. Więc kupiłem co się zmieści na podjazd pod klasztor w Kralikach będzie idealnie, zawsze będziemy jeszcze tędy zjeżdżać ;)))).
Po zakupach podjazd a raczej przymierzanie się do niego rozpoczęty. W oddali klasztor który będziemy zdobywać wraz ze żmijkami wygrzewającymi się na kamieniach ;) © FENIKS
Człowiek z Holbą to człowiek szczęśliwy ;)))) oj za to, to mi się dostanie x3 ;( © FENIKS
Wdrapywanie się drogą leśną od prawej strony na klasztor i cytat " co po obiedzie pod taki podjazd a gdzie przerwa na trawienie " ;)). Starałem się nie odzywać bo wszędzie leżało sporo kamyków które dobrze lądują na plecach przewod © FENIKS
Na prawie końcu podjazdu oddaliłem sie trochę ;)) żeby podziwiać piękne widoki ;)) © FENIKS
Co do pierwszych widoków, gdy nagle usłyszałem bardzo miły głos " możesz tu na chwilę zejść, chyba prawy migacz mi nie działa ;))))) © FENIKS
I tak kończą mechanicy od migaczy ;))) i po co było sie rwać w dół na pomoc ;)))) © FENIKS
A na szczycie życie wraca do normy ;) © FENIKS
Akurat trafiliśmy na początek mszy Świętej, oczywiście zdjęć nie można cykać ;P © FENIKS
Dalej jedziemy w najpiękniejszy punkt widokowy w Kralikach, na zasłużoną Holbę ;) i sesję foto © FENIKS
Klimat jest piękny a to dopiero przedsmak tego co będzie ;))) © FENIKS
Nad nami przelatuje taki bzyk który jakimś jeszcze cudem unosi sie w powietrzu ;)) © FENIKS
No to imprezkę czas zacząć © FENIKS
Patrycja na tle, no właśnie zasłaniasz mi widok na Kraliky ;)))) Oj za to też będzie łomot ;))) © FENIKS
Czy to zamyślony, czy odmowa wspólnego biesiadowania © FENIKS
Feniks i wszystko jasne ;))). Znowu Kraliky zostały zasłonięte ;)) © FENIKS
Super towarzystwo dobra muzyka z telefonu i zimna Holba sprawia że chce się żyć ;)). Jak widać Patrycja określa zaistniałą sytuację jednoznacznie ;)) © FENIKS
A po całej imprezie na szczycie widać kto tam najbardziej szalał jak nikt zdjęć nie robił ;)))) © FENIKS
I granica, czyli powrót w stronę domu, ale drogi jeszcze sporo co dalej będzie się działo ;P © FENIKS
Do Bystrzycy docieramy dość szybko, gdy nagle dzwoni telefon, FullStrong siema Feniks jest imprezka czekamy i zaczęło się ;)). Jak ostatnio też po imprezie umówiliśmy się na niedzielę na wyjazd rowerowy lecz ......;)))))) tak super było © FENIKS
Wyjazd ku końcowi jak i dzionek, było świetnie, towarzystwo, tańce, Hulanka czyli Holba niezapomniane ;) za resztę zapłacisz czekami podróżnymi ;)))))) © FENIKS
Pogodę mieliśmy świetną, trochę wiatr na początku próbował nas zniechęcić spychając do rowu ;) ale później zrozumiał że jego starania na nic.
A jak mniej więcej dzień wyglądał parę zdjęć jak zwykle pokaże.
Długopole Dolne i Wrzosowa Przystań która dość długo się otwierała już jest otwarta, jak widziałem co prawda z dalsza, jadło jest tam spore, ale czy smaczne, kiedyś w drodze powrotnej się spróbuje © FENIKS
Długopole Zdrój i wreszcie woda źródlana, więc bidony do pełna, żeby szybciej woda leciała pompowanie pstrągiem ;) © FENIKS
Kwieciście, promieniście i uśmiechnięcie ;) czyli odpoczynek i to całe 3 minuty ;))) © FENIKS
Jak Zdroje to i sesja malutka musi być, trochę tu © FENIKS
Trochę nad wodą, czyli tam ;) © FENIKS
I trochę tu i tam, czyli nad wodą i nie tylko ;) © FENIKS
Po sesji ruszamy dalej gdzie malowniczymi terenami docieramy do Międzylesia, gdzie oczywiście fotki i zakupy, czyli chłodne zimne i gazowane ;) © FENIKS
Na konsumpcję i postój planuję bardzo miły przystanek ze smoczym rodem w Smreczynie. Nie wspomnę że gdy nie miałem aparaty w ręce to Patrycja próbowała napoić zielonego smoczka ?? © FENIKS
Po ochłodzeniu przez napoje ruszamy dalej i docieramy do Kralik na stary rynek © FENIKS
Jedna z wielu pamiątkowych fotek przy fontannie w Kralikach i czas na obiad bo śniadanie już było ze smoczkami ;))) © FENIKS
Więc Litovel jako przystawka, co do jęzora to brak informacji o co chodziło ;))) może o smak i chłód ;) © FENIKS
Hej ten pomidorek na Twoim talerzu jest na pewno mój, czyli oddaj wraz z mięskiem ;))), na co usłyszałem " a ząbki Cię nie bolą " i po pomidorku o mięsie nie wspomnę © FENIKS
Przy obiedzie cały czas bardzo miła i atrak.....;) Pani z obsługi podchodziła i jedno pytanie " może jeszcze piwko ;)))) " oj tak mi mów. Ale zaraz obok Patrycja wypatrzyła że co parę minut do bramy w budynku wchodzą ludzie i wychodzą z bardzo zadowolonymi minami a w łapkach mają super napoje, więc i ja podziękowałem miłej Pani za następne piwko i po obiadku udałem się do tajemniczej bramy zobaczyć co tak uszczęśliwia osoby tam wchodzące. Okazuje się że w budynku pewien miły Wietnamczyk a może Chińczyk nie chyba Koreańczyk, któż to wie, ale czy to ważne ;) ma sklep w którym posiada wreszcie jak w Polsce wszystkie rodzaje piwka i wszelakiego alkoholu w cenie wręcz pięknej żeby nie napisać zachęcającej do hurtowego zakupu ;). No to pięknie Holbe poproszę, oj jaki mam malutki plecak dwie pewno się nie zmieszczą ;((. Więc kupiłem co się zmieści na podjazd pod klasztor w Kralikach będzie idealnie, zawsze będziemy jeszcze tędy zjeżdżać ;)))).
Po zakupach podjazd a raczej przymierzanie się do niego rozpoczęty. W oddali klasztor który będziemy zdobywać wraz ze żmijkami wygrzewającymi się na kamieniach ;) © FENIKS
Człowiek z Holbą to człowiek szczęśliwy ;)))) oj za to, to mi się dostanie x3 ;( © FENIKS
Wdrapywanie się drogą leśną od prawej strony na klasztor i cytat " co po obiedzie pod taki podjazd a gdzie przerwa na trawienie " ;)). Starałem się nie odzywać bo wszędzie leżało sporo kamyków które dobrze lądują na plecach przewod © FENIKS
Na prawie końcu podjazdu oddaliłem sie trochę ;)) żeby podziwiać piękne widoki ;)) © FENIKS
Co do pierwszych widoków, gdy nagle usłyszałem bardzo miły głos " możesz tu na chwilę zejść, chyba prawy migacz mi nie działa ;))))) © FENIKS
I tak kończą mechanicy od migaczy ;))) i po co było sie rwać w dół na pomoc ;)))) © FENIKS
A na szczycie życie wraca do normy ;) © FENIKS
Akurat trafiliśmy na początek mszy Świętej, oczywiście zdjęć nie można cykać ;P © FENIKS
Dalej jedziemy w najpiękniejszy punkt widokowy w Kralikach, na zasłużoną Holbę ;) i sesję foto © FENIKS
Klimat jest piękny a to dopiero przedsmak tego co będzie ;))) © FENIKS
Nad nami przelatuje taki bzyk który jakimś jeszcze cudem unosi sie w powietrzu ;)) © FENIKS
No to imprezkę czas zacząć © FENIKS
Patrycja na tle, no właśnie zasłaniasz mi widok na Kraliky ;)))) Oj za to też będzie łomot ;))) © FENIKS
Czy to zamyślony, czy odmowa wspólnego biesiadowania © FENIKS
Feniks i wszystko jasne ;))). Znowu Kraliky zostały zasłonięte ;)) © FENIKS
Super towarzystwo dobra muzyka z telefonu i zimna Holba sprawia że chce się żyć ;)). Jak widać Patrycja określa zaistniałą sytuację jednoznacznie ;)) © FENIKS
A po całej imprezie na szczycie widać kto tam najbardziej szalał jak nikt zdjęć nie robił ;)))) © FENIKS
I granica, czyli powrót w stronę domu, ale drogi jeszcze sporo co dalej będzie się działo ;P © FENIKS
Do Bystrzycy docieramy dość szybko, gdy nagle dzwoni telefon, FullStrong siema Feniks jest imprezka czekamy i zaczęło się ;)). Jak ostatnio też po imprezie umówiliśmy się na niedzielę na wyjazd rowerowy lecz ......;)))))) tak super było © FENIKS
Wyjazd ku końcowi jak i dzionek, było świetnie, towarzystwo, tańce, Hulanka czyli Holba niezapomniane ;) za resztę zapłacisz czekami podróżnymi ;)))))) © FENIKS
Black & White
Czwartek, 7 sierpnia 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Na Polanice przez Starkówek., Only we
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Relaksacyjny wyjazd na coś słodkiego i na pewno nie było to piwko ;)).
Cokolwiek w krzaczkach siedziało juz tam tego nie ma ;)) © FENIKS
Feniks zobacz jakie to jest wielkie i biegnie w naszą stronę ;( © FENIKS
Kapliczka na podjeździe z Wielisławia © FENIKS
Ile można rogów za jednym razem dołączyć ;) Diabeł to czy Aniołek ? © FENIKS
Przy czymś takim to na pewno aniołek, obiecane coś słodkiego © FENIKS
Małe zbliżenie jak życie może cieszyć ;)))) © FENIKS
Dalej zatrudniłem prywatnego fotografa, bo z mojego gofra to została by tylko łyżeczka ;) © FENIKS
O zachodzie grzecznie powrót na piw.......;) © FENIKS
Cokolwiek w krzaczkach siedziało juz tam tego nie ma ;)) © FENIKS
Feniks zobacz jakie to jest wielkie i biegnie w naszą stronę ;( © FENIKS
Kapliczka na podjeździe z Wielisławia © FENIKS
Ile można rogów za jednym razem dołączyć ;) Diabeł to czy Aniołek ? © FENIKS
Przy czymś takim to na pewno aniołek, obiecane coś słodkiego © FENIKS
Małe zbliżenie jak życie może cieszyć ;)))) © FENIKS
Dalej zatrudniłem prywatnego fotografa, bo z mojego gofra to została by tylko łyżeczka ;) © FENIKS
O zachodzie grzecznie powrót na piw.......;) © FENIKS
Rozmowy w toku.
Środa, 6 sierpnia 2014 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Uczestnicy
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 320m | Sprzęt: Felt mtb Q900 | Aktywność: Jazda na rowerze |