Feniksowe Wyprawyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(37)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy FENIKS.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Lajchcik - 0km - 50km

Dystans całkowity:7580.00 km (w terenie 963.33 km; 12.71%)
Czas w ruchu:330:53
Średnia prędkość:18.40 km/h
Maksymalna prędkość:77.00 km/h
Suma podjazdów:58299 m
Maks. tętno maksymalne:189 (105 %)
Maks. tętno średnie:150 (83 %)
Suma kalorii:79518 kcal
Liczba aktywności:230
Średnio na aktywność:32.96 km i 1h 54m
Więcej statystyk

I znowu niedźwiadek ale jaki ;).

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Km: 27.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 36.00 Temperatura: 17.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Tym razem robiłem eskortę dla pewnej Damy ;) też na widzenie do niedźwiadka pogoda dopisała i humorki myślę też.
Do momentu kiedy Feniks złapał kapcia tuż obok puszystego niedźwiedzia i czar prysł ;).
Brak pompki, brak dętki, brak łatki a kurcze nic nie było ;)) więc w drodze powrotnej zatrzymywałem dwa razy rowerzystów i pompkę na minutkę pożyczałem dmuchnięcie w dęteczkę i do domu jakoś nawet bez problemowo się dojechało.




Park zdrojowy jeszcze nie wiedziałem co nas no bardziej mnie czeka ;)). © FENIKS

Fotka pod kolegą puszystym jeszcze nieświadomy kapucia ;). © FENIKS

Kiedy pewna Pani uśmiechała się mile ja obgryzałem paznokcie najpierw u rąk później nie napiszę gdzie spoglądając na niski stan powietrza w oponce ;)). © FENIKS

Do pracy ;)

Czwartek, 18 kwietnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: 3.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
I oczywiście do domu ;) po pracy ;).

O 19stej ale jeszcze przed kolacją.

Czwartek, 18 kwietnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: 48.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:59 km/h: 24.20
Pr. maks.: 59.00 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 798kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Z pracy przytargałem do domu dość późno, widząc przez cały dzień jak śmigają rowerzyści w tą piękną pogodę też chciałem na wieczór wyskoczyć choć na parę kilometrów więc jakiś obiadek i o 19stej wyjechałem na Polanicę pokręcić tyci aby na kolacyjkę szybko wrócić ;)).
Było tak ciepło że po dojechaniu do Polanicy postanowiłem jeszcze tylko kawałeczek w stronę Szczytnej podjechać i tak zrobiłem ale w Szczytnej pragnienie jeszcze tylko do Dusznik a gdy już zjawiłem się w Dusznikach wpadłem na pomysł podjechania na Zieleniec i wszystko było by OK gdyby nie to że za światło z przodu robił Frog ;)) żabie oczko ;) i raczej podczas zjazdu z Zieleńca widoczność była by ograniczona a wolny zjazd ze szczytu nie wchodził w grę.
Więc pokręciłem się troszeczkę po Dusznikach i powrót do domu.
Przy okazji wypróbowałem nowe tylne oświetlenie które zaskoczyło mnie swoją funkcjonalnością, byłem bardzo mile zaskoczony, oświetlenie które robi odstęp na boki roweru na 0,5 metra i 1,5 metra wzdłuż roweru, kierowcy samochodów omijali mnie jak auto a nie rowerzystę i tak miało być.

I jak zawsze jakieś zdjęcia ;).


Słońce już nisko ale jeszcze ostro świeci i jest naprawdę ciepło. © FENIKS

Polanica roztopy w lasach podniosły poziom wody. © FENIKS

Wyjazd z Polanicy i jak zwykle wiadukt kolejowy ;). © FENIKS

Ostatni przejazd kolejowy przed Szczytną, słońce zaszło i oświetlenie automatycznie się włączyło, chyba trochę za wcześnie ;). © FENIKS

Muzeum papieru w Dusznikach nic się nie zmieniło od ostatnich moich odwiedzin ;). © FENIKS

Rynek w Dusznikach jak na tą godzinę to pusto ;(. © FENIKS

Po małym zwiedzaniu powrót do domu i jeszcze jedno zdjęcie pod papiernią. © FENIKS

Przelot przez Szczytną i przywitanie z jegomościem żeby nie było mu smutno ;). © FENIKS

I jedno zdjęcie z testu tylnego oświetlenia. © FENIKS

#lat=50.416204505156&lng=16.509805000001002&zoom=12&maptype=ts_terrain

Do pracy

Środa, 17 kwietnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: 3.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 36.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Trekiem o poranku ale tylko do pracy.

Test nowego napędu.

Sobota, 13 kwietnia 2013 Kategoria Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: 6.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 42.00 Temperatura: 10.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 290kcal Podjazdy: m Sprzęt: Felt mtb Q900 Aktywność: Jazda na rowerze
Na niedziele szykuje się jakaś setka to wreszcie przyszedł czas na wyprowadzenie Felta pierwszy raz w tym sezonie a jego pierwsza trasa to sklep i wymiana napędu na nowy.
Kaseta - SHIMANO SLX CS HG80 MTB 9 RZ. 11-34
Łańcuch - XTR SHIMANO- CN 7701
Po wymianie miałem możliwość sprawdzenia tylko w drodze powrotnej do domu bo deszcz śmigną nie wiadomo skąd.
A gdy już wprowadziłem maszynę do domu słońce wyszło na całego ale mówię nie jak już jestem w domu to odpoczynek i koniec ;)).



Jedna pamiątkowa fotka póki jeszcze czysty napęd ;)) i rower ;). © FENIKS

Sezon piwny rozpoczęty.

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 Kategoria Góry Bystrzyckie, Lajchcik - 0km - 50km, Z grupką śmiałków.
Km: 37.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:46 km/h: 20.94
Pr. maks.: 63.00 Temperatura: 2.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Udało nam się czyli Ryjkowi i mi wyskoczyć po pracy na małe kółeczko rozciągnąć mięśnie i wreszcie napić się dobrego zimnego piwka pod drzewkiem ;) w tym sezonie, lecz z każdym łykiem temperatura spadała w dół prawie do zera stopni i radość z picia piwka przeszła w chęć szybkiego powrotu do ciepłego domku.
Dzięki Ryjek i do następnego.


I jak zawsze jakieś zdjątka.




Gdzieś za Łomnicą i znowu śnieg. © FENIKS

Ryjek gra w polo albo pobiera dopiero nauki ;). © FENIKS

Panorama w stronę zachodzącego słońca. © FENIKS


Jak w tytule ;) pod drzewkiem piasta lano. Ale zimno było że och ;). © FENIKS

Słońce coraz niżej do domu czas wracać. © FENIKS

Czy jednak to już wiosna zielono się robi biały puch znika. © FENIKS

W drodze powrotnej mijamy mój znak drogowy święte drzewo rowerzystów ;). © FENIKS

#lat=50.38978313529601&lng=16.589835&zoom=12&maptype=ts_terrain

Tak pięknie jeszcze nie było.

Niedziela, 7 kwietnia 2013 Kategoria Góry Stołowe, Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: 47.00 Km teren: 5.00 Czas: 02:28 km/h: 19.05
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 2.0°C HRmax: 147147 ( 81%) HRavg 115( 63%)
Kalorie: 984kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Rano pobudka spojrzenie przez okno, jest słońce będzie fajna pogoda więc szybko śniadanko Huski na spacer i sms do Animaj i Ryjka czy zaszczycą mnie swoim miłym towarzystwem ;) niestety Ania 100 km ode mnie Ryjek lepszy bo 200 km więc nie lubią już Feniksa OK jadę sam ;).
Wybór padł na Polanicę a później coś w stronę Karłowa, po drodze odwiedzę siostrę w Batorowie i zobaczę jej nowy ukończony Hotel dla psów i fakt hotel ful bajka nawet masaże wchodzą w grę ;)) tak że pupili zapraszamy ;). Więc zabrałem swój nowy komputer pokładowy co by informował mnie po drodze ile pączków spaliłem, czy puls mi nie wyskakuje i takie tam.
Do Polanicy było wręcz wiosennie ale im dalej w ( las ) góry tym zima na całego albo nawet gorzej co do jazdy, ale co do widoków to po prostu bajka.


A resztę jak zwykle zdjęcia opowiedzą


Wiadukt kolejowy Polanica - Szczytna i pogoda zapowiadała się świetnie prawie wiosennie a to była tylko złuda ;)). © FENIKS

W rzece pstrągów jeszcze nie widać ale już dobrze woda wróży. © FENIKS

No to lekkie odbicie na boczną drogę w stronę Szczytnej wzdłuż torów podrażnić się ze śniegiem ;)). © FENIKS

Deptak w Szczytnej choć prawie wymarły to jednak lekko wiosenny. © FENIKS

Widok na zamek w Szczytnej i okolice z początku podjazdu na Batorów. © FENIKS

300 metrów od skrętu na skrzyżowaniu ze Szczytnej na Batorów koniec radości ;( co to jest śnieg tak sypki jak piasek rower lata na boki i zapada się a gdzie ta wiosna mruczę sobie, jeszcze ;). © FENIKS

A tu zima że hej pies ledwo co wokoło budy ścieżkę wydeptał żeby muc obszczekiwać intruzów ;) © FENIKS

Serpentyny z Batorowa na Batorówek koniec śmiechu na pięć pokręceń pedałów jeden metr do przodu oczywiście przerzutka środkowa żeby nie było ;)). © FENIKS

Podjazd wzdłuż skał przed Batorówkiem spoglądam na swój komputer kalorie jak ślimak lecą a puls jak piorun ale to drugie raczej z nerwów że latam jak pijany zając po drodze z marchewką w tyłku. © FENIKS

Gdyby nie kawałek wystającego murka z boku nie wiedział bym że tu jest już most i zaraz skręt na Skalne Grzyby. © FENIKS

Ostatnie spojrzenie w dół w stronę Batorowa i radość dobrze że podjazd już się skończył ;). Nic bardziej mylnego i złudnego teraz dopiero zaczną się wygibasy jak na torze żużlowym ;O. © FENIKS

W stronę Skalnych Grzybów tylko na biegówkach lub skuterem śnieżnym, nawet bardzo zdesperowany Feniks rowerem tam by się nie zapuścił ;)). No chyba że Ania by tam pojechała ;). © FENIKS

Jakiś profil w razie jak tylko znajdą mój aparat żeby wiadomo kto w lasach zamarzł lub był kolacją dla wilków ;)). © FENIKS

Uwaga Yeti smarkiem zarzucił, lub lodowy nawis ;) co by nie było i tak by bolało. © FENIKS

I zaczęło się zjazd 5 km z górki w stronę Wolan, pierwszy raz w życiu miałem dość zjazdów a to właśnie uwielbiam najbardziej, tylnie koło częściej było z przodu niż przednie taki boczny zjazd ;). © FENIKS

Maksymalna prędkość 15 km/h i to cały czas z gotowością do katapulty bo nieraz przednie koło zazdrościło tylnemu i próbowało je podciąć co ja się miałem z tymi kołami ;). © FENIKS

Czerwony szlak rowerowy raczej głęboko chował się pod śniegiem żeby nie było że tu rowerem można jeździć ;). © FENIKS

Ale za to świeżo ścięte drzewo pachniało lepiej niż w lecie zapach roznosił się na 300 m. © FENIKS

Po 3 km bocznego zjazdu hamulce poinformowały mnie że biorą sobie urlop do wiosny i zaraz udadzą się w sen zimowy, myślę sobie bez żartów bo na przednim to tylko jaskółkę zrobię. © FENIKS

Co by nie było piękne widoki wynagradzały wszystkie wygibasy, kłótnię kół które ma jechać pierwsze i moje tętno 150 od myślenia gdzie zaraz zrobię orzełka lub piruecik. © FENIKS

Na koniec zjazdu można było zabawić się kto się nie schowa ten kryje ;) a raczej odśnieża. © FENIKS
#lat=50.423893458515&lng=16.530045&zoom=13&maptype=ts_terrain

Kółko po Kotlinie.

Niedziela, 24 marca 2013 Kategoria Samotnie, Lajchcik - 0km - 50km, Góry Bystrzyckie
Km: 49.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:17 km/h: 21.46
Pr. maks.: 51.00 Temperatura: -3.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze

Ups i po wycieczce.

Niedziela, 3 marca 2013 Kategoria Kłodzko-Krosnowice- Żelazno - Oł, Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: 27.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:18 km/h: 20.77
Pr. maks.: 49.00 Temperatura: 3.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Niedziela miałem odrobić straconą sobotę, choć pogoda była mocno pochmurna wybrałem się na planowaną trasę dzień wcześniej która nie wyszła bo nastąpiła usterka wózka w tylnej przerzutce,
a żeby było miło w niedzielę dojechałem do Trzebieszowic i koło zamku na skale skręciłem na Skrzynkę i tu powtórka z rozrywki przy podjeździe w stronę Skrzynki już prawie na samym szczycie przy kościele w Skrzynce zerwałem łańcuch.
Cóż za radość, dobrze że stałem obok kościoła to opanowałem się ze słowami do zdania a niech to szlag, popatrzyłem i tu nie było co kombinować telefon, proszę o zabranie Feniksa ze Skrzynki przyczyna łańcuch poleciał na spacer ale bez roweru.
Myślę że Trek musi jednak trafić na kanał ;)) na parę zmian podzespołów bo coś się sypie.

Szuwarki na miłe rozpoczęcie wycieczki. © FENIKS

I próba przebicia się słońca lecz z mizernym skutkiem. Było bardzo pochmurnie. © FENIKS

#lat=50.370697337163996&lng=16.717991328125&zoom=12&maptype=ts_terrain

A miało być tak pięknie.

Sobota, 2 marca 2013 Kategoria Kłodzko-Krosnowice- Żelazno - Oł, Lajchcik - 0km - 50km, Samotnie
Km: 16.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:44 km/h: 21.82
Pr. maks.: 46.00 Temperatura: 4.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: TREK - X pro 9458 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj pogoda była super, słoneczna i w miarę ciepło więc zabrałem ze stajni jednego z rumaków i wybrałem się w stronę Trzebieszowic przewietrzyć się po tygodniu dość męczącej pracy a później chciałem wrócić przez Jaszkową. Gdy minąłem Krosnowice i już blisko Żelazno nagle mój koń zaczął gubić podkowy ;)) czyli rozkręciła się dolna zębatka w tylnej przerzutce i wysypała się, cugle, stop oglądam o co biega i widzę ramię przerzutki poszło w tył a sama zębatka katurla się z wolna. Ok pozbierałem zabawki przegląd okazało się że pękła śruba w zębatce jak dla mnie to bardzo dziwne ale nie ma co teraz myśleć trzeba to jakoś ogarnąć żeby chociaż do domu dojechać bo prowadzić nie cierpię brrrrrr. Przeszukując skrzętnie rów jak na zawołanie po 5 min widzę piękny drut ;) grubością idealnie pasował do przelotki w zębatce, chwila pomysłu, kulka nad głową ;) z jednej i drugiej strony zawinięcie na tzw. guzła i trzyma, pierwsze metry w stronę domu jest OK i tak wróciłem do domciu z prowizorką która dała radę ;)).


Oczywiście jakieś zdjęcia udało mi się zrobić co by nie było ;).


Wyjechałem dość późno już lekki zachód. © FENIKS

Fotka na miękkim terenie było troszeczkę przełajowo. © FENIKS

Powolny zachód za Krosnowicami. © FENIKS

2 min przed zgubieniem podkowy ;) a tak fajnie się zapowiadało. © FENIKS

#lat=50.409529015794995&lng=16.640408666686&zoom=13&maptype=ts_terrain

kategorie bloga

Moje rowery

Giant Toughroad slr 1. 2021 6271 km
BESTIA 2276 km
Czarna Strzała 91 km
FOREST 1528 km
TREK - X pro 9458 1123 km
CRATELLI SPEED 706 km
Euro Bike
Felt mtb Q900 23589 km
MERIDA REACTO 400 LAMPRE REPLICA 2017 1080 km
CANYON NERVE AL 7.9 5923 km

szukaj

archiwum